RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Beyond the Grave Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 39, 40, 41  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 21:21, 06 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, Wieża Radbound - rezydencja Mandrigalów, 440.830.M41, godz. 9.11

- Pana nie ma w domu - odpowiedział lokaj, kiedy przeszedł mu już chwilowy paraliż organu mowy. Mężczyzna wyraźnie nie potrafił oderwac wzroku od odznak obu kobiet, działających na niego w mesmeryczny sposób - Jest tylko pani Mandrigal.

- Więc prowadź nas do niej - zażądała złym głosem Kara, świdrując służącego lodowatym spojrzeniem.

Lyra obawiała się przez chwilę, że lokaj zostawi je przed wejściem i pogna do domu uprzedzając swą pracodawczynię o przybyciu intruzów. Lecz mesmeryczna magia odznak Arbites wciąż działała - mężczyzna natychmiast rozwarł bramę, po czym poprowadził akolitki w górę podjazdu oglądając się co chwila przez ramię zalęknionym wzrokiem.

Ktoś inny ze służby musiał spostrzec rozmowę przy bramie, bo kiedy agentki zaczęły wspinac się po schodach w kierunku wielkich frontowych drzwi rezydencji, te otworzyły się znienacka szeroko.

Na ostatnim stopniu stanęła kobieta w podeszłym wieku, ubrana w przesadnie bogaty strój i upudrowana po linię starannie ufarbowanych włosów, spiętych w wysoki kok. Lyra nie była pewna, ale wydawało jej się, że mimo grubej warstwy pudru wciąż można było dostrzec sine worki pod oczami kobiety.

- W tym domu przestrzega się umówionych wizyt - oświadczyła ostrym tonem - Nie pamiętam, bym miała na dzisiaj jakikolwiek termin. Proszę mi natychmiast wyjaśnic cel tej wizyty!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:49, 06 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, forteca Inkwizycji – Sekretariat Officio Planetia, 440.830.M41, godz. 9.11

W pomieszczeniu zapadła znienacka grobowa cisza, zakłócana jedynie szumem wentylatorów i buczeniem stacji roboczych. Stojący po drugiej stronie kontuaru klerk zwęził oczy w szparki, przygryzł wargi ruchem zdradzającym rodzącą się frustrację.

- Jestem adept-biurokrator trzeciej klasy Settimio de Nelleda, członek świty mistrza inkwizytora Cailina, drugi Sekretarz Officio Planetia. Racz spuścić z tonu, człeku, albo każę wtrącić do kazamat! Wydaje ci się, że staniesz tutaj...

- Wpuść go do środka, Settimio - powiedział człowiek, który wyszedł w trakcie rozmowy z bocznego pomieszczenia i przyglądał się od kilku sekund konwersacji Girwana z klerkiem. Kiedy agent przeszedł za kontuar, mężczyzna przywołał go do siebie i uniósł upierścienioną prawą dłoń.

- Jestem inkwizytor Vownus Kaele, Ordo Hereticus - oświadczył twardym głosem, unosząc dłoń przed siebie dostatecznie wysoko, by Girwan mógł ucałować założony na jego serdeczny palec sygnet z oczkiem w postaci Calixiańskiego Kielicha.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:36, 06 Paź 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





- Witaj Pani Mandrigal - Lyra skłoniła lekko głowę postanawiając dopasować się do starej jak świat gry dobry-zły glina - Jesteśmy członkiniami Adeptus Arbites i chcemy porozmawiać z pani mężem... a być może i z panią...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:46, 06 Paź 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Kara nie odezwała się słowem, patrzyła wyzywająco na panią domu, pozwalając Lyrze odrapywać jej rolę. Czekała na reakcję kobiety.

No cóż Bestia, ja tego nie chciałem, ale za głoszenie herezji kara może być tylko jedna. Stos. W ciągu najbliższych 7 dni oczekuj przybycia szturmowców którzy doprowadzą cię na miejsce egzekucji. Evil or Very Mad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 0:53, 07 Paź 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





el_imperatorro napisał:
No cóż Bestia, ja tego nie chciałem, ale za głoszenie herezji kara może być tylko jedna. Stos. W ciągu najbliższych 7 dni oczekuj przybycia szturmowców którzy doprowadzą cię na miejsce egzekucji. Evil or Very Mad



Raczej nie spodziewam się by Szturmowcy dotarli w głąb Oka Terroru, Gdzie ochronią mnie podwładni z Zakonu Niosących Słowo ale...Zapraszam Smile Wytłumaczymy Wam błędy wiary w martwego imperatora Twisted Evil Twisted Evil Twisted Evil

Sorki za offtop Smile


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Wto 0:58, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:54, 07 Paź 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Witaj o Czcigodny.
Przepraszam za tą sytuację przy sekretarzu. Czas jednak mnie nagli. Mam nadzieję, że za pomocą pewnych faktów i tych oto papierów będę w stanie Cię przekonać, że bez Twojej pomocy nasze śledztwo może stanąć w martwym punkcie. Czy możemy gdzieś spokojnie porozmawiać?

Ekhm... pocałowałeś sygnet?
Oczywiście!

Napisz mi proszę w trybie niebieskim, jakie fakty chcesz mu przedstawić, a co ewentualnie przemilczeć



Nie mam zamiaru nic zatajać. Nie tu (czytaj - jeśli o coś zostanę zapytany wprost odpowiem. Jeśli nie, postaram się przemilczeć).

To, co chcę przekazać:
- informacja, że znaleźliśmy wspólny mianownik między ofiarami
- informacja o nieżyjących z Nefrita (wraz z informacją, kiedy byli spalieni)
- informacja o następnej potencjalnej ofierze
- informacje, które dostaliśmy przybywając do nekropolii (szczególnie o spaleniach, braku śladów otwarcia grobów, osnowie, śladach wskazujących na spalenie przez psionika) - to pewnie akurat wie, ale niech widzi, że się staram



Ostatnio zmieniony przez Kerth dnia Wto 13:27, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 9:02, 07 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, Wieża Radbound – rezydencja Mandrigalów, 440.830.M41, godz. 9.12

Klaudia Mandrigal drgnęła zauważalnie, zdradzając swą nerwowość. Jej bladoniebieskie oczy przesuwały się z jednej kobiety na drugą, tam i z powrotem, przygryzała lekko wargi.

- Proszę wejść do środka – zdecydowała w końcu, odwracając się i przekraczając próg rezydencji. Akolitki ruszyły w ślad za nią, pozwalając by lokaj zamknął drzwi. Lyra zastanawiała się w myślach, co bardziej zaprzątało uwagę arystokratki: powód przybycia dwóch funkcjonariuszek Arbites czy fakt, że niektórzy sąsiedzi już zdążyli zauważyć ich obecność na terenie rezydencji. Zważywszy na burzliwą przeszłość Xandera Mandrigala łowczyni potrafiła zrozumieć nerwową reakcję pani domu: jej mąż miał już kiedyś spore problemy z wymiarem sprawiedliwości.

- Rudolfie, proszę nas zostawić samych – poleciła lokajowi pani Mandrigal, otwierając drewniane drzwi wiodące do usytuowanej na parterze bawialni – Niech nikt nie waży się nas niepokoić.

- Tak jest, proszę pani – służący skłonił się nisko, po czym klasnął w dłonie przeganiając ciekawskie pokojówki wyzierające zza balustrady schodów wiodących na pierwsze piętro posiadłości. Pani Mandrigal zamknęła drzwi, po czym wytwornym gestem poprosiła agentki, by te zajęły miejsca na wygodnej sofie. Sepheryjka westchnęła bezgłośnie wodząc wzrokiem po olejnych obrazach w ramach z drogiego drewna, antycznych meblach oraz ozdobach ze złota i srebra ustawionych w szklanych gablotach. Ogrom bogactwa zgromadzonego w tej podupadającej rezydencji kazał jej zastanowić się nad stopniem zamożności arystokratów mieszkających w bardziej okazałych posiadłościach.

- Cóż takiego uczynił mój mąż, że stał się obiektem zainteresowania czcigodnych Arbites? – zapytała z zauważalnym przekąsem Klaudia Mandrigal, zakładając nogę na nogę i wyciągając z drewnianego pudełka wąską cygaretkę.

- To chcielibyśmy wyjaśnić w rozmowie z nim właśnie – odparła Lyra. Kara milczała, wodząc wzrokiem po salonie. Sepheryjka zastanawiała się, czy myśli jej towarzyszki również kręciły się wobec szacunkowej wartości tego miejsca.

- Obawiam się, że to niemożliwe – pani Mandrigal zapaliła cygaretkę, po czym zaciągnęła się głeboko dymem. Obserwująca ją Lyra doszła do wniosku, że żona Xandera Mandrigala przekroczyła już sześćdziesiątkę – Mój mąż wyjechał, nie wiem, kiedy wróci.

Dobrze, dziewczynki – żeby nie przeciągać zbytecznie konwersacji, skorzystajmy może z trybu niebieskiego, co? Piszcie, o czym chcecie z nią porozmawiać, jakim tonem, jak daleko gotowi jesteście się posunąć dla zdobycia informacji, jakich użyjecie marchewek i jakich kijków, etc. Jak tylko wpłyną Wasze posty, napiszę resztę dialogów. Wtedy zdecyduje się, co dalej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 9:26, 07 Paź 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





No dobrze...niemożliwe ? To może my już pójdziemy ? Twisted Evil Kara bierz się do roboty i przyciśnij ją nieco Wink Może zasugerować jej, że jeśli nie chce współpracować
to możemy ją wyprowadzić w kajdankach na oczach sąsiadów i porozmawiać w siedzibie Arbites... oczywiście nie mam na myśli wprost sformułowanej groźby...raczej...aluzję Wink
Musimy się dowiedzieć, gdzie, kiedy i poco wyjechał jej mąż...i jak go znajdziemy. A jak się już tego dowiemy to popytamy ją czy może wie coś o karierze męża...
w końcu przez tyle lat jako dobra żona czegoś powinna się dowiedzieć...żony mają talent to wyciągania informacji Wink Kara co myślisz ?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:34, 07 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, Wieża Kodannon – Dominium Dusz Secundus, 440.830.M41, godz. 9.15

Thorn ukrył starannie swe zaskoczenie, chociaż w głowie momentalnie zaczęły mu się kłębić szaleńcze myśli. Nie znał osobiście żadnej z obecnych w komnacie osób, lecz skoro jedną z nich była mniszka Sororitas, towarzyszący jej mężczyzna musiał należeć do wyższych kręgów w hierarchii Ministorum. Fałszywa odznaka przypięta do płaszcza agenta zaczęła mu znienacka ciążyć niczym blok ceramitu, zwłaszcza że Siostra nie odrywała od niego przenikliwego wzroku.

Slade świadom był tarapatów, w jakie właśnie wpadł – ci ludzie reprezentowali srogą na co dzień władzę kościelną w jej najbardziej surowym wymiarze i nie znali się na żartach. Jedno źle dobrane słowo mogło wpędzić akolitę w niebywałe kłopoty, a wyrażenie „niebywałe” mogło być w skrajnym przypadku równoznaczne ze stosem.

Rozpoczął się taniec na cienkim lodzie.

Thorn nakreślił w powietrzu znak Orła, skłonił się nieznacznie. Mężczyzna w stroju duchownego odwzajemnił ten gest, mniszka pozostała nieruchoma.

- Przybyłem, by spotkać się z wielebnym Perebiusem – rozpoczął ostrożnie Thorn, zastanawiając się w duchu jak daleko może się posunąć w kłamstwach. Skoro zaledwie kilka godzin po rozpoczęciu przez Ordo akcji na miejscu zbrodni znaleźli się tak wysoko postawieni przedstawiciele Eklezjarchii, stołeczna kuria musiała już sporo wiedzieć na temat przestępstwa – Tuszę, iż to wielebny we własnej osobie?

- Niestety nie – uśmiechnął się w wilczy sposób duchowny, prezentując idealnie białe zęby – Czcigodny prałat Perebius zaniemógł, bez wątpienia pod wpływem stresu spowodowanego całym tym haniebnym występkiem. Przebywa teraz w odosobnieniu, pod skrupulatnym nadzorem sióstr zakonu szpitalnego. Jestem nuncjusz Ribert Eleander, z Kurii Scintillijskiej. Na wyraźne życzenie czcigodnego arcykardynała Ignatio będę pełnił od tej chwili rolę reprezentanta Straży Nekropolitalnej w kontaktach z Arbites.

Thorn poczuł zimny dreszcz uświadamiając sobie implikacje właśnie usłyszanych wieści. Do gry wszedł potężny gracz, z którym od teraz cały czas należało się liczyć. Jeśli w śledztwo zaangażowała się Eklezjarchia, przykrywka Arbites stała się nagle praktycznie bezwartościowa, bo czysty pech mógł w każdej chwili sprawić, że agenci Inkwizycji zostaną zdemaskowani jako podstawieni arbitratorzy. Wystarczyło by w zasadzie tylko tyle, by nuncjusz podjął kontakt bezpośrednio z prefekturą generalną – ponad głową Thorna. Taniec na cienkim lodzie przeistoczył się znienacka w taniec na linie nad bezdenną przepaścią.

- Thorn Slade, Divisio Immoralis, oddelegowany do specjalnej komórki zajmującej się tą sprawą. Nie mogę powiedzieć, abym był ucieszony faktem, że ten temat musiał zaprzątnąć uwagę samego czcigodnego arcykardynała. Wierzę, że rozwikłanie zagadki i ujęcie sprawcy leży w kompetencjach i jurysdykcji Adeptus Arbites i sądzę, że arcykardynał również to zdanie podziela.

Mniszce słowa agenta chyba nie przypadły do gustu, bo zmarszczyła czoło, nic jednak nie rzekła. Głos zabrał za to nuncjusz, rozkładając w przyjaznym geście ręce.

- Arcykardynał troska się każdą sprawą godzącą w duchowy ład i porządek. Wielebny Perebius wykazał się godną pochwały inicjatywą informując o zaistniałej sytuacji instytucje zewnętrzne, niemniej jednak wolelibyśmy jako pierwsi otrzymywać takie zgłoszenia.

Thorn pojął z miejsca, że na spotkanie z prałatem nie ma co liczyć. Perebius spanikował po odkryciu kremacji i wezwał w ataku owej paniki Magistratum miast starać się wyciszyć sprawę i przekazać ją od razu na ręce przełożonych w Kurii. A kiedy już posłał wieści do arcykardynała, Kuria zareagowała natychmiast i w łatwy do przewidzenia sposób: Perebius został momentalnie przeniesiony w odosobnione miejsce, zapewne jakiś położony na obrzeżach metropolii klasztor, gdzie poddano go izolacji, kontrolę nad biegiem spraw przejęli natomiast bardziej kompetentni duchowni, mający z pewnością zapędy śledczych i gotowi na wszystko, by tylko zapobiec skalaniu dobrego imienia Kościoła.

Ale to w rękach bystrego gracza mogło posłużyć za skuteczny przeciwko nim oręż.

- Arcykardynał zdaje sobie zatem sprawę z ogromu dyskrecji, jaką musi być okryte nasze śledztwo? – Thorn nadal ostrożnie formułował zdanie, analizując wpierw każde słowo w myślach – W kręgach Arbites wie o niej zaledwie garstka wyższych funkcjonariuszy i stan ten nie może ulec zmianie. Wszyscy wiemy, czym grozi wyjście prawdy na światło dzienne...

- Zbrodniarz musi spłonąć! – mniszka odezwała się po raz pierwszy, głosem dźwięcznym, melodyjnym i przyprawiającym zarazem o ciarki – Bóg-Imperator się tego domaga! Żądamy pełnoprawnego udziału w śledztwie oraz wydania nam heretyka i jego ewentualnych popleczników!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:15, 07 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, forteca Inkwizycji – Kopuła Transmiterów, 440.830.M41, godz. 9.15

Sandero skończył zawiłe rozważania na temat umiejętności tworzenia psionicznych syfonów, westchnął lekko oglądając się przez ramię na spacerującego tuż obok Mira. Fedridańczyk znów poczuł zimny dreszcz, zastanawiając się gorączkowo jak musiało wyglądać życie człowieka pozbawionego zmysłu wzroku, a mimo to postrzegającego w zagadkowy i przerażający sposób otaczający go świat.

- Tak więc nie sposób stwierdzić jednoznacznie jaka odległość jest niezbędna dla detekcji zaburzeń Osnowy. Niewyćwiczony umysł można wykryć z odległości kilometrów. Doskonale się maskującego mentata miniesz na wyciągnięcie ręki i nie będziesz wiedział, że jest obdarzony darem.

Sandero umilkł na chwilę, pogładził dłonią wzorzysty kobierzec rozpięty na segmencie ściany rozdzielającym dwa sąsiadujące ze sobą okna.

- Pytasz jak się ochronić przed mentalną dominacją i przejęciem kontroli nad jaźnią? Nie dam ci prostej odpowiedzi, bo taka nie istnieje. To kwestia bardzo indywidualna, bardzo zróżnicowana, zwłaszcza w przypadku ślepaków, którzy nie potrafią budować własnych psionicznych barier. Gdybyś odwiedził naszego czcigodnego konfesora, usłyszałbyś, że tarczą duszy jest wiara. To prawda, że wiara w Boga-Imperatora pomaga, ale nad wyraz rzadko wystarcza. Znam bardzo pobożnych ludzi, którzy potrafią wprawiać się w stan mentalnego otępienia i zarazem odporności na mentalną agresję, poprzez akty umartwiania własnego ciała, zadawanie sobie bólu i intensywną modlitwę, ale to rzadkie przypadki... i nie sądzę, abyś był gotów na takie doświadczenie, przynajmniej jeszcze nie teraz. Cóż takiego czyni wasz domniemany sprawca, że potrzebujecie wsparcia osoby obdarzonej darem? O ile mogę o to zapytać, rzecz jasna.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:27, 07 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, Wieża Radbound – rezydencja Mandrigalów, 440.830.M41, godz. 9.15

Lyra przechyliła się w przód w taki sposób, by jej odznaka zawisła na luźnym materiale płaszcza przed nosem magnatki.

- Czas nas nagli, więc odpuszczę sobie grzeczności – łowczyni mówiła twardo akcentowanym niskim gotykiem, wprawiając tym samym w zdenerwowanie przyzwyczajoną do wytwornej konwersacji panią domu – Xander Mandrigal jest podejrzany o poważne przestępstwo objęte jurysdykcją Adeptus Arbites. Dla własnego dobra, a także dla dobra całej rodziny, musi stawić się jak najszybciej przed obliczem wymiaru sprawiedliwości, w przeciwnym razie konsekwencje dla was wszystkich będą niewyobrażalne.

Klaudia Mandrigal sztywniała w miarę wypowiedzi Lyry, omal nie upuszczając przy tym z rąk zapalonej cygaretki.

- Jeśli wyjechał, będziemy zmuszeni sklasyfikować jego poczynania jako ucieczkę. Jeśli zamierza pani utrudniać nasze postępowanie, zostanie pani oficjalnie aresztowana i przewieziona do prefektury generalnej, gdzie czekać będzie panią odrębne postępowanie śledcze.

- Nie wolno wam! – arystokratka odzyskała znienacka głos, bardzo drżący i łamliwy – Nie macie prawa...

- My stanowimy prawo! – przerwała jej stanowczym tonem Lyra, dziwiąc się samej sobie za ów potok nie wiadomo skąd branych słów – Na podstawie naszych pełnomocnictw możemy panią zabrać natychmiast z tego domu, w kajdanach i z workiem na głowie, a na bramie wywiesić obwieszczenie, że cała rezydencja zostaje zabezpieczona na żądanie prefektury! Pytanie, czy musimy się do tak drastycznych metod ubiegać czy też zdecyduje się pani z nami współpracować?

Klaudia Mandrigal milczała przez długą chwilę, potem zgasiła cygaretkę i wrzuciła niedopałek do popielniczki.

- Nie wiem, o co oskarżacie mojego męża – powiedziała w końcu słabym głosem – Nie ma go od dwóch dni, wyjechał gdzieś późnym wieczorem, nic mi nie mówiąc. Gdybym się nie obudziła, to pewnie bym nawet nie wiedziała, że zamierza opuścić dom.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:07, 07 Paź 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





A podobno to ja jestem ta dobra glina Wink
Czy wychodząc z domu coś ze sobą zabierał ? Pakował się ? Mówił kiedy wróci i gdzie idzie ? Zakładam, że nie... trzeba będzie zapytać ją o przeszłość mężulka...
Czy mamy prerogatywy na przeszukanie domu ? Niech nam udostępmni jego papiery, notesy elektroniczne, sejf itd itp....
Aha no i nie zapomnimy o przesłuchaniu "ciekawskiej służby".... Wink
Keth czy moja umiejętność "zdobywania informacji" to raczej przeszukanie czy przesłuchanie ? Wink


Pewnie, że jesteś ta dobra - gdyby to była Kara, pewnie wyjęłaby pistolet, przyłożyła Klaudii lufę do głowy i zagroziła, że ją zastrzeli, a odciętą głowę wbije na metalowy pręt i umieści na Alei Grzeszników, na widok publiczny!

Co do skilla, chodzi to w dosłownym znaczeniu o "wsłuchiwaniu się w słowa innych" - a tak serio skill ten ma zastępować normalną konwersację w takich właśnie przypadkach jak powyższy - nie chcesz się "ręcznie" męczyć z Mandrigal, rzucasz na Inquiry i w zależności od wyniku uzyskujesz odpowiednio okrojone informacje!

A z innej beczki - psiakrew, żałuję, że Peacemaker będzie online dopiero w sobotę, ciekaw jestem niezmiernie, co by teraz napisał w swoim wątku! Laughing


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Wto 15:08, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:33, 07 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, Wieża Radbound – rezydencja Mandrigalów, 440.830.M41, godz. 9.16

- W jakich okolicznościach opuścił dom? – indygowała uparcie Lyra – Proszę przed nami niczego nie ukrywać, stopień współpracy z Arbites wpłynie w ostatecznym rozrachunku na dobre imię Domu.

- Było krótko przed północą – powiedziała Klaudia, ocierając chusteczką wilgotne nagle oczy: w rezultacie rozmazywała coraz bardziej makijaż przeistaczając swą upudrowaną twarz w odstręczającą pomarszczoną maskę – Obudził mnie jakiś hałas w gabinecie męża. Nie było go w łóżku, więc wstałam po cichu i poszłam zobaczyć, co robi. Klęczał na podłodze przed sejfem i pakował do walizki pieniądze. Nasze wspólne pieniądze! Od jakiegoś czasu podejrzewałam, że wdał się w romans, drań! Przez całe życie wykorzystywał mnie i moją rodzinę, żeby się wspiąć wyżej, nieudacznik!

Pani Mandrigal urwała na chwilę, wytarła energicznie oczy.

- Ale kiedy chciałam go zwyzywać, zobaczyłam na podłodze broń. Nigdy nie nosił broni, nawet nie wiedziałam, że potrafi się nią posługiwać. Raz czy dwa razy w życiu został wyzwany na legalny pojedynek, ale zawsze opłacił czempiona z dobrej szkoły walk na zastępstwo. Widok tego pistoletu mnie zmroził, możecie to sobie wyobrazić? Nie wiem, co on takiego zrobił, ale tu nie chodzi o żaden romans, prawda? Powiedzcie mi prawdę! Niechby i kogoś zabił, nie dbam o to, ale chcę wiedzieć, że ten drań nie pohańbił dobrego imienia damy z Domu Clausen!

- Śledztwo nie dotyczy żadnego romansu ani niestosownego zachowania w towarzystwie – powiedziała suchym tonem Lyra – Jak wytłumaczył swój nagły wyjazd? Jak się zachowywał?

- Był przerażony, jak wysłane do Podmieścia dziecko. Powiedział, że zabiera piętnaście tysięcy tronów w gotówce i wyjeżdża na jakiś czas. Gdyby się ktoś o niego pytał, miałam przekazać, że pilnie wyjechał na Fenksworld w interesach rodzinnych i nie wiadomo, kiedy wróci.

- Czy to mogła być prawda, ten wyjazd na Fenksworld? – zapytała Kara – Znał tam kogoś, prowadził z kimś interesy? Po co zabierał tyle gotówki?

- Nic mi na ten temat nie wiadomo – odrzekła Klaudia Mandrigal – Od dziesięciu lat nie ruszaliśmy się ze stolicy, mąż nie utrzymywał praktycznie żadnych kontaktów z obcoświatowcami. Co do pieniędzy, i tak zabrał tylko połowę tego, co było w sejfie, a także trochę swojej biżuterii. Pytałam go, co się dzieje, ale mnie zignorował. Zamknął walizkę, ubrał płaszcz i wyszedł. I tyle go widziałam. Od tej pory ani słowem się nie odezwał.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 17:20, 07 Paź 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Kara sugeruje, aby pani Mandrigal bardziej się starała. Udzielane przez nią odpowiedzi nie satysfakcjonują funkcjonariuszy Arbites, a co za tym idzie jest coraz bliżej małej wycieczki do naszej siedziby celem prowadzenia konwersacji w bardziej sprzyjających temu warunkach.
-Czy mąż zostawil po sobie jakieś dokumenty?
-Skąd pochodziły ich oszczędności?
-Czy po zamieszkaniu tutaj utrzywmywał kontakty z kimś z Wolnej Floty?


Pięknie i czytelnie sformułowany tryb niebieski, bardzo mi się spodobał ten post (od razu wiem, co klepać w następnych dialogach, znowu poleją się łzy niewieście!).

Przy okazji pytanie do Raziela (obserwującego naszą sesję Mistrza Gry z "real worldu") - co sądzisz o dokonanych przeze mnie poszerzeniach zawartości oryginalnej przygody? mam nadzieję, że nie skomplikowałem zbytnio całości Laughing Laughing Laughing


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Wto 18:01, 07 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:19, 07 Paź 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Pięknie pięknie...komplikuj Wink Wiedziałam, że na Ketha można liczyć Twisted Evil Pamiętaj Mistrzu, że chcemy też przesłuchać służbę - niezależnie od efektu przesłuchania Pani Domu... i co z ewentualną możliwością "rozejrzenia się" ? Może zasugerować pani Mandrigal, że w grę wchodzi ewentualne oskarżenie o "Zdradę Imperium"...może to ją zmiękczy ostatecznie ? Wink
Zobacz profil autora
Beyond the Grave
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 10 z 41  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 39, 40, 41  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin