RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Edge of Darkness Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38 ... 46, 47, 48  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Śro 12:20, 03 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla –Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 22.15

Mir zdążył wskoczył na pierwszy stopień schodów w holu, kiedy w eterze rozbrzmiał ostrzegawczy okrzyk arbitratora. Fedridańczyk poderwał głowę, spojrzał w poprzek klatki schodowej w górę, na wysokość drugiego piętra i zachłysnął się powietrzem. Na drugim piętrze paliło się mniej lamp niż na pierwszym, toteż półmrok nieco ograniczał widoczność, ale bystre oczy Mira i tak spostrzegły zbiegające w dół schodów sylwetki, znajdujące się już na półpiętrze.

To te sylwetki spostrzegł Thorn, chociaż znajdujący się w głębi korytarza Scintillijczyk nie zorientował się jeszcze jak wielu przeciwników znajduje się na schodach. Falę napastników prowadził masywny homonkulita, poruszający się znacznie szybciej od zastrzelonego chwilę temu pobratymca, lecz nie był w oczach Mira jedynym koszmarem na klatce schodowej. Zdjęty lękiem Fedridańczyk ujrzał mniejsze od homonkulity, a równe agentom wzrostem istoty, którym do zwykłych ludzi brakowało równie wiele jak samemu homonkulicie. Okryte łachmanami muskularne sylwetki poruszały się dziwnie ociężale, ale ich płonące w półmroku czerwone oczy wieściły tylko jedno: cierpienie. Nie mieli przy sobie broni palnej, w każdym razie żadnej rzucającej się w oczy, lecz masywne metalowe klamry opinające kończyny same w sobie musiały sporo ważyć, a to liczyło się w przypadku bezpośredniej konfrontacji.

Fedridańczyk poderwał strzelbę bezwolnym ruchem, wiedziony instynktem wyniesionym z bitewnych pól. Wątpił, by jego towarzysze zdążyli opuścić pierwsze piętro, zanim fala Łowców ich odetnie; napastnicy poruszali się zbyt szybko. Sam żołnierz mógł się wciąż jeszcze wycofać, ostrzeliwując się przy tym w ruchu i mając nadzieję, że stworzone rękami heretyków istoty zwrócą swą uwagę wpierw na pozostających na piętrze akolitów.

- Imperator strzeże! – Mir usłyszał podniesiony, wibrujący w uszach krzyk Cimbrii.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 12:26, 03 Wrz 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





"Regulatorów" jeszcze tu nie ma, a i nie wiemy jaką broń ciężką woóle mają.

Jeżeli złapiemy chirurga i dyrektora będziemy mieli jakąś kartę przetargową z Brickiem jeżeli będzie to konieczne (skoro koleś dzwoni z pytaniem co ma zrobić bo wybuchł pożar to może nie jest zbyt bystry i jak będziemy mieli pryncypała to sie pogubi).

Możliwe też że da się uciec (z dyrektorem i/lub chirurgiem kanałami, ten budynek tez powinien mieć coś takiego jak jakieś piwnice czy coś i możliwe że wejście do kanałów.

Uciekanie z pustymi rękami nie ma większego sensu: peron kolejki będzie obstawiony, nasz kumpel gangster zapewne nas zabije (zarobi jeszcze kilka punktów u regulatorów - zresztą nie wykonaliśmy zadania), Nawet jak uciekniemy z dystryktu to znów przylepią nam łatkę że niczego zrobić nie umiemy Very Happy (a swoją drogą, skoro daliśmy bezdobnym broń, to Brick nie powinien być zajęty strzelaniem się z łachmaniarzami?)


Cofam się i ostrzeliwuję. Jak pobiegną na góre to zaatakuje ich dodatkowo od tyłu.

Krzyczę też przez radio do innych co się zbliża.

[Bestia]: Test mi nie wyszedł Question


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Śro 12:31, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 12:33, 03 Wrz 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Powinien ale Keth nas urządził i teraz Brick lezie do nas Twisted Evil
Wyjątkowo zgadzam się z Mir'em. Nie mamy szans na pomoc Luntza bez załatwienia sprawy tutaj...na dobre zdanie Inkwizycji tez nie mamy co
liczyć jak wrócimy z niczym. Imperator strzeże. Kolesie na miejscu mieli broń więc musi być jej tu więcej - amunicji też. Strzelanina się rozniesie
i może koledzy włóczędzy uderzą na Bricka od tyłu ?
Załatwmy się z tymi mutantami. Czy my mamy na wyposażeniu granaty ? Jeśli nie to cofajcie się w stronę drzwi pomieszczeń - niech oni się przepychają a w wąskiej przestrzeni shotguny zrobią z nich miazgę.
Mir z Dimitrem niech okopią się w kuchni - będą mieć oko i na schody i na wejście... Imperator strzeże...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:16, 03 Wrz 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Cytat:

w tamtej części Kopca formalne dochodzenie najpewniej z miejsca ostrzegłoby sprawcę lub sprawców tej zbrodni i doprowadziło do zatarcia wszelkich śladów. Dołóżcie wszelkich starań, byście zidentyfikowali tożsamość heretyków i zebrali odpowiednie dowody, a Ordo pociągnie ich wówczas do odpowiedzialności. Pamiętajcie, że Imperator strzeże. No i nie odmówię, jeśli zdołacie zdobyć jeszcze jeden organ tego rodzaju dla celów badawczych.



A więc tak, znamy tożsamość, dowody mamy tu na miejscu, organy takie czy inne pewnie też zaraz znajdziemy (oby nie nasze Razz ), gorzej z tą tajnością, chociaż z drugiej strony nikt nas jeszcze chyba nie połączył z =I=

Jak dla mnie, to misja jest niemal wykonana Wink Problem polega nie na tym czy zostajemy czy uciekamy, ale jak mamy przeżyć? Smile

Granaty miałem, ale regulatorzy mi zabrali.

Żebracy, o ile nie siedzą przy płonącym domu mogą co najwyżej odwrócić uwagę na 2-3 rundy, ale nie sądzę, by mieli duży kill ratio Wink

Faktycznie, broń i amunicja pewnie są na miejscu, ale chwilowo będzie problem z priorytetami Wink

Jestem już w laboratorium? Czy dopiero wyszedłem na korytarz? Biegnę tam gdzie reszta Wink W kupie siła Wink

Dymitri jest przy drzwiach? Jak są zamykane? Też na kartę magnetyczną? Są zdaje się wzmocnione? Może gdyby spróbował uszkodzić czytnik kart, to zablokowałby odsiecz z zewnątrz (nas pewnie też)? Do tego zrobił coś podobnego z głównym wejściem...Są szanse?



Dwa edity i dupa, ja naprawdę widzę tylko jeden kolor otwarty i jeden zamknięty - może to dlatego, że bawię się w cytowanie?


Lyra: funkcja color nie może być przed quote Wink


Ostatnio zmieniony przez Peacemaker dnia Śro 13:17, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:28, 03 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Info taktyczne. Lyra i Verner są w gabinecie dyrektora, szachują go lufami w jego sypialni, ale facet jest uzbrojony i raczej nie skapituluje (tym bardziej, że wie o nadciągającej odsieczy). Cimbria i Thorn znajdują się na korytarzu pomiędzy wejściem do gabinetu, a schodami. Jeśli runą teraz na schody, istnieje niewielka szansa, że dosłownie prześlizgną się na milimetry przed łapskami Łowców. Laboratorium znajduje się po przeciwnej stronie, jeśli nawet zdołają tam uciec, zespół zostanie rozdzielony na dwie dwuosobowe ekipy zdane tylko na siebie (w dodatku Verner i Lyra będą musieli walczyć na dwa fronty, bo trudno założyć, że dyrektor zechce siedzieć z założonymi rękami miast wsadzić im po serii w plecy, kiedy oni będą się bronić przed Łowcami). Mir jest w holu na parterze, ma tak na oko dwie rundy na spokojne strzelanie, zanim stwory zaczną schodzić po schodach dzielących pierwsze piętro i parter. Dymitri powinien znajdować się tuż przy tylnym wejściu do Domu.

Tylne drzwi faktycznie da się zablokować od środka, jeśli przed ich zatrzaśnięciem ktoś rozwali zewnętrzny czytnik kart. Okna są zakratowane, więc Brick będzie się mógł wedrzeć do środka wyłącznie przez ciężkie podwójne metalowe drzwi frontowe, zabezpieczone poprzecznymi sztabami żelaza i licznymi zamkami (więc regulatorzy porządnie się spocą przy takiej próbie wejścia). Wadą takiego rozwiązania jest praktycznie uwięzienie Was w środku. Last stand?

Przy trupach klerków leżą dwa automatyczne pistolety typu Enforcer 17, strzelające ogniem pojedynczym lub seriami po trzy pociski – zawsze to coś. Granatów nie macie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:47, 03 Wrz 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





W tej sytuacji i tak zwiać już nie zdążymy - zwłaszcza, że nie sądzę by ktoś przyglądał się jak pobieramy próbki...
Jestem za Last Stand - niech Dymitri rozwali zamek. Mir' wal po głowach - może choć kilku zatrzymasz... Cimria i Thorn niech decydują sami...
Verner - Imperator strzeże - walimy serią i do środka...może on gorzej celuje niż my....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:48, 03 Wrz 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Wybieram wersję z gabinetem. Zakładam, że po drodze będę mógł zabrać oba pistolety+ew. widoczne magazynki i żaden potwór nie odgryzie mi w tym czasie czterech liter?

W gabinecie jest jakaś możliwość bezpiecznego rozłożenia się by nie być narażonym na ogień krzyżowy? Może uda nam się zamknąć na razie tamte boczne drzwi i czymś je zablokować?

Jeśli tak i starczy dodatkowo czasu, to można porobić jakieś pseudo barykady z biurka, szafek i krzeseł.

Chainsword jest na rozmiar człowieka czy potwora? Trzeba mieć specjalne skille żeby z niego korzystać?

Można by też poszukać innego punktu obrony, ale IMHO chyba lepiej trzymać dyrektora w szachu, a zarazem oddzielonego od swoich sługusów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 15:33, 03 Wrz 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Drzwi do sypialni dyrektora otwierają się do gabinetu czy do sypialni? Jeśli na gabinet to warto je zamknąć, przepchać tu ze 2 szafy i niech tam siedzi heretyk, czeka na przesłuchanie. Jeśli nie to sugeruję jednak go rozwalić - niech ktoś połozy ogień zaporowy na sypialnię, a druga osoba go odstrzeli. Bo walczyć z mutantami mając za plecami kolesia z automatem - bad idea. Sugeruję po walce zabrać mu broń, jakbym prowadził dalej Vernera to bym ją sobie zarezerwował, automat z tłumikiem fajna rzecz. Co do fali mutantów - nie wiem gdzie ona dokładnie jest i w którą stronę się porusza, ale proponuję zrobić im pluton egzekucyjny - każdy w drużynie może mieć zaraz automat, licząc 2 zdobyczne, daje nam to grubo ponad 20 strzałów na rundę, myślę że starczy... Jak juz rozprawimy się z ojcem dyrektorem to zmieniam magazynek na dum-dumy, na mutanty powinien być w sam raz Very Happy
Emperror protect us!
Plany na przyszłość: po pozbyciu się tych mutantów trzeba odeprzec ewentualny szturm regulatorów, przejrzeć laboratorium, może zdobędziemy jakąś dokumentację techniczną, albo porwiemy kogoś kto coś tam wie, jeśli dyrektor nadal będzie żył to jego też trzeba przesłuchać, potem już tylko wbijamy do Lurtza po nagrodę jeśli będziemy chcieli i ewentualnie wlatujemy na posterunek po skonfiskowaną broń. Myślę że jak będzie chwila to warto żeby każdy członek drużyny wyposażył się na regulatorach w noktowizor, ew. kto nie ma to może jakiś automat, bo automaty robią tu prawdziwa rzeź Very Happy

Przez chwilę bałem się że się forum posypało, bo nie chciało mi dodać posta Very Happy


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Śro 16:06, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:19, 03 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kompilacja deklaracji na najbliższe rundy. Lyra i Verner kończą definitywnie z Moranem, szarża poprzez drzwi w nadziei, że nie skosi serią obojga, a potem ognia z obu luf. Eliminacja dyrektora zapewni bezpieczeństwo na tyłach i pozwoli skoncentrować się na obronie wejścia do gabinetu. Thorn i Cimbria wycofują się do gabinetu prowadząc jednocześnie ogień i próbując przechwycić leżącą na podłodze broń palną. Istnieje opcja zatrzaśnięcia drzwi wejściowych gabinetu i przytrzymania ich, dopóki ktoś nie zatarasuje wejścia ciężkim biurkiem dyrektora (drzwi otwierają się do środka, więc mebel mógłby wzmocnić linię obrony, ale wiadomo – wpierw musi zginąć Moran, bo jeśli dwóch akolitów ma trzymać drzwi pod naporem dziesiątki mutantów, a druga para pchać biurko i to wszystko na linii ostrzału dyrektora, to nic dobrego z tego nie wyjdzie).

Mir ostrzeliwuje schody tak długo jak to możliwe, potem kierując się rozsądkiem podejmuje taktyczny odwrót przez jadłodajnię do kuchni, cały czas się ostrzeliwując i czekając na wsparcie Dymitria, który ma zniszczyć panel otwierający tylne drzwi i na amen je zatrzasnąć.

Tak więc mamy dwa last standy na miarę Bitwy o Pałac Imperatora – w gabinecie Morana i kuchni. Na schodach jeden jeden homonkulita z chain cutterem i dziesięciu nieuzbrojonych, ale bez wątpienia bardzo niebezpiecznych Łowców. Jeśli doliczymy do tego dyrektora, sprawa jest prosta: każdy z Was musi zabić dwóch przeciwników i po kłopocie (do momentu przybycia regulatorów, wtedy zaczynamy zabawę od nowa).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:41, 03 Wrz 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Trochę przeraża mnie opcja bronienia się tylko we dwóch z Dymirim w kuchni... Zwłaszcza że nie mamy broni automatycznej.

Zajmijmy sie najpierw dyrektorem i mutantami. Potem może szybko sie przegrupujemy. Nie róbmy planów na daleką przyszłość. Rozwiążmy najpierw te dwa problemy (regulatorów jeszcze nie ma).

Dokumentacja z labolatorium oczywiście tak. Chciałbym jednak wziąść chirurga żywcem. Może być bardzo wartościowy.

Co do deklaracj taktycznych to tak jap powiedział/napisał Keth: walę tak długo jak sie da, potem uciekam do kuchni.


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Śro 16:43, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 17:23, 03 Wrz 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Chodziło mi o to żeby zamknąć dyrektora na stałe w jego pokoju i wrócic po niego jak będzie spokojniej, ale kropnąć też go można. Tylko nie taktyką armii czerwonej, urraaa i do przodu, wszystkich nas nie wystrzela, tylko jedna osoba wystawia zza futryny tylko automat i pruje ogniem zaporowym, zmuszając dyrektora do szukania osłony, a druga w tym czasie wychyla się ostrożnie, celuje, i zdejmuje cel. Ja mogę kłaść zaporowy.

Barykadowanie drzwi do gabinetu - tak, ale z pewnym udoskonaleniem. Jedna osoba zostaje w gabinecie, przepycha jakąś konkretną szafę lub biurko w stronę drzwi, ale tak żeby nie zablokować całkowicie wejścia. Reszta w tym czasie wychodzi na klatkę i wali seriami w napastników, szczególną uwagę zwracając na homunkulitę. Kiedy mutanty się zbliżą strzelcy wbiegają do gabinetu przeładowując jeśli będzie taka potrzeba, ten który został dopycha biurko czy szafkę tak żeby zablokować drzwi. A potem cofamy się w stronę sypialni dyrektora, cały czas strzelając. W razie wchodzimy do sypialni. Powinno zapewnić nam to wystarczającą ilość tur ostrzału żeby pozbyć sie tego paskudztwa... Jeśli nie zlikwidujemy dużego zanim dojdzie do drzwi gabinetu to nie ma sensu bawić się w przepychanie biurka, bo nie sądze żeby byle mebelek go spowolnił...
Oczywiście wsparcie ogniowe od kolegów z dołu mile widziane...

Jak już damy radę mutantom to pomyślimy jak pozbyć sie regulatorów.


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Śro 17:28, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:12, 03 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Coscarla –Dom Tantalusa, 384.830.M41, godz. 22.17

Lyra wciągnęła z sykiem powietrze, walcząc z uczuciem palącego bólu w ręce. Na korytarzu wybuchła strzelanina wieszcząca kolejne kłopoty, terkot automatu Thorna mieszał się z hukiem strzelb. Verner obejrzał się nerwowo do tyłu, w stronę wyjścia z gabinetu, potem pokazał na siebie kciukiem sygnalizując dziewczynie, że zacznie strzelać pierwszy. Lyra odpowiedziała kiwnięciem głowy, odetchnęła głęboko.

Verner wysunął się zza futryny, nacisnął spust broni zasypując ciemne pomieszczenie gradem pocisków. Lyra wychynęła zza drzwi sekundę później, wystawiając do przodu własną broń i strzelając ogniem ciągłym w każdy podejrzany mroczny kształt, który kojarzył jej się z ludzką sylwetką. Terkot obu pistoletów był ogłuszający w ciasnej przestrzeni, odgłos wystrzałów z wyciszonej broni przeciwnika zupełnie w nim utonął. Akolici poczuli na twarzach pęd powietrza wywołany przelatującymi przez otwór wejściowy kulami, dostrzegli ledwie dostrzegalne poruszenie w kącie pokoju. Nie tracąc czasu przesunęli lufy pistoletów w tamtą stronę, ponownie zaczęli strzelać.

Verner usłyszał pośród kanonady trzask pękającej drewnianej futryny, stłumiony wizg bólu, zaraz potem drugi, łoskot padających ciał. Rozgorączkowany umysł duchownego rejestrował te dźwięki na poziomie podświadomości, serce waliło w uszach Sepheryjczyja niczym kowalski młot. Przerywając ogień Verner wyrzucił dłoń w bok, zbiegiem okoliczności za pierwszy razem natrafiając na ścienny włącznik światła. W blasku zapalonej sufitowej lampy ujrzał leżącego na plecach mężczyznę, z jedną ręką zarzuconą na niskie polowe łóżko, drugą odsuniętą w bok, wciąż ściskającą pistolet maszynowy.

Nie żył, jego biały podkoszulek naznaczony był sześcioma okrągłymi otworami wlotowymi, materiał ubrania przesiąkał krwią.

Strzelanina na korytarzu nie słabła nawet na chwilę. Verner odwrócił głowę w bok, w stronę Lyry, dopiero teraz uświadamiając sobie, że sekundę wcześniej jego słuch zarejestrował dźwięk upadku dwóch ciał.

Łowczyni leżała na podłodze gabinetu, na prawym boku, zgięta wpół, z odchyloną do tyłu głową. Na gładkiej marmurowej posadzce gabinetu pod jej ciałem rosła kałuża krwi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:22, 03 Wrz 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Komentarz do planu Ela. Agentom na korytarzu czasu wystarczy jedynie na strzelanie w odwrocie (maksymalnie dwie serie), podniesienie w biegu porzuconej broni klerków i wpadnięcie do gabinetu połączone z zatrzaśnięciem drzwi dosłownie na styk (pierwszemu Łowcy pewnie przytrzaśniecie palce). Potem Cimbria i Thorn będą musieli te drzwi utrzymać własnymi ciałami, dopóki Verner nie dopcha biurka w pojedynkę pod wejście.

Jak już wielokrotnie stwierdziliśmy w trakcie gry, broń automatyczna jest mordercza – niestety również w przypadku głównych bohaterów. Stawiając czoła weteranowi z dużo wyższym BS niż ona, Lyra przekonała się o tym na własnej skórze. Thorn, Cimbria, Verner, przyjdzie Wam bronić gabinetu w trójkę Crying or Very sad

Efekty strzelaniny na korytarzu oraz parterze rozliczę jutro rano w pracy, teraz muszę jechać do domu, a wieczorem będzie u mnie krucho z czasem. Niemniej jednak zakładam, że Thorn i Cimbria zdołają uciec do gabinetu zadając przeciwnikowi bolesne straty (bo na wystrzelanie wszystkich w dwóch rundach nie ma szans).


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Śro 18:27, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:48, 03 Wrz 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Szkoda Lyry, fajna dupeczka była... Ale cóż, to chyba nie pierwszy bohater z jakim się rozstajesz, co Kargan? Może na następną przygodę jakaś bardziej męska postać?? Very Happy

Jaką broń upuścił ojciec dyrektor? Jakieś staty dostaniemy? Tak czy inaczej ładuję Taurusa dum-dumami, bo z tego zo zrozumiałem z opisu to wystrzelałem 2 serie i mam po magazynku. Broń dyrektora to chyba jakiś sensowny sprzęcik, mogę pruć a'la desperado, z 2 gnatów naraz? Liczę się z karnym modyfikatorem do BSa, ale z tej odległości będzie się liczyć przede wszystkim siła ognia, bo ciężko będzie w coś nie trafić. Tak wiec podskakuje do ciała, zgarniam giwerę i biegnę s powrotem do gabinetu żeby wesprzeć ogniem Cimbrię i Thorna. No chyba że broń bossa ma juz mało w magazynku a on sam nie ma przy sobie zapasowego. Pchanie biurek tak czy inaczej sobie odpuszczę, bo przy braku czasu nie ma to szczególnego sensu. Wystarczy że agenci zatrzasną drzwi wbiegając. Jak wyglądają te drzwi? 2 warstwy sklejki + listewki czy coś porządniejszego?

Tak na marginesie Keth: Naprawdę fajnie napisany, klimatyczny update, jeden z twoich bardziej udanych, IMHO Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:52, 03 Wrz 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Shit! Nienawidzę jak ginie ktoś z zespołu, zwłaszcza że z Lyrą już jedno małe piekiełko przeszliśmy...

Właściwie jakie mamy z Dimitim szanse przeżycia? Robi się trochę niewesło Sad


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Śro 18:53, 03 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Edge of Darkness
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 37 z 48  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 36, 37, 38 ... 46, 47, 48  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin