RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> The Sign of Claw Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 24, 25, 26  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 22:35, 19 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kodannon, dystrykt Bissercord, 19 julius 831.M41, godz. 20.03

- Jak jeszcze daleko do celu? - zapytał Malcolm przenosząc spojrzenie na Farella.

- Jedna przecznica, sir - odpowiedział funkcjonariusz - Będziemy tam za pół minuty.

- Zjedźcie na chwilę na pobocze, nie chcę zaalarmować nikogo na miejscu widokiem podobnych do siebie, a nieznanych nikomu furgonetek wjeżdżających pod habitat. Zadzwonimy stąd.

Wóz dowodzenia zjechał na chodnik ulicy, ale kierowca nie wyłączył silnika, zgasił jedynie światła. Dwaj młodzi techadepci podpięci do komunikatora dalekiego zasięgu przenieśli swe spojrzenia w stronę Malcolma, czekając na jego rozkaz. Krantz odbezpieczył Ravagera, a potem przesunął się tuż pod tylne drzwi furgonu, gotów do opuszczenia wozu na pierwszy znak Metallicanina. Farell wciąż pozostawał w fotelu, ale odpiął swój pas i sprawdził własny karabin.

Malcolm upewnił się, że wszystkie furgony zajęły wyznaczone pozycje lustrując ich sygnatury wyświetlane na ekranie niewielkiego lokalizatora, potem kiwnął głową w stronę techadeptów. Jeden z nich przestawił natychmiast masywne dźwignie komunikatora budząc do życia Ducha Maszyny. Urządzenie zaczęło buczeć basowo, zmieniając nieco tonację tego dźwięku za każdym razem, kiedy drugi techadept wstukiwał na mosiężnej klawiaturze kolejną cyfrę numeru. N'Gore, Paxton i Farell przestawili swe komunikatory na częstotliwość podaną im wcześniej przez techadeptów, wsłuchując się uważnie w radiowe szumy i trzaski.

Przez kilka sekund w eterze rozbrzmiewał rytmiczny sygnał oczekiwania, który zdradzał, że odbiornik ukryty gdzieś w przepastnym wnętrzu ogromnego habitatu wciąż podłączony był do sieci komunikacyjnej. N’Gore i Paxton wymienili porozumiewawcze spojrzenia, ponieważ w duchu przekonani byli, że zabójca Isidora Bakkara zdążył już zdemontować urządzenie.

Suchy trzask sprawił, że wszyscy drgnęli mimowolnie, a potem zastygli w całkowitym bezruchu.

- Halo? – powiedział czyjś ostrożny kobiecy głos – Słucham?

Malcolm przechylił do przodu głowę, wsłuchany w tonację głosu, wyczuwający przesycającą go nerwowość, strach i desperację. Jeden z techadeptów podniósł rękę do góry dając znać, że podłączony do lokalizatora detektor sygnału zaczął namierzanie odbiornika.

- Halo? Joshua?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:08, 19 Sty 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Witam panią, mówi Fawley Crowlyn z firmy voxkomunikacyjnej Crowlyn-Sidera i Syn. – Rzucił do słuchawki Agent, dając druga ręką znak, żeby ekipy ruszały. - Muszę panią z przykrością poinformować, że zalega pani z opłatą za użytkowanie tego aparatu. Jeśli należność nie zostanie uregulowana w ciągu 12 godzin, będę zmuszony zastrzec jej ducha- maszyny. Czy chce pani w tej chwili uregulować należność?

Muszę wyjść więc krótko. Przeciągam rozmowę żeby dać regulatorom czas na działanie. Gaam jakieś pzdury o rachunku i konsekwencjach. Podejrzewam żę to ta kobieta z dzieckiem, wiec podam wszystkim jej rysopis. Potem pędem na miejsce.

A ja za godzinę znów będę on-line. Wtedy może coś dodam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:40, 20 Sty 2010
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





No i nikt się nie złamał dostatecznie, by kogoś wsypać i wiemy tyle ile wiedzieliśmy Sad

Po pierwsze chce by jeden techadept spróbował odtworzyć rozmowę Mortensen-Bakkar. Może za wcześnie mu zaufaliśmy? A może faktycznie niewinny, ale jest najbardziej podejrzany jak na razie. Może jak po drugiej turze przesłuchiwań* nic nie wyniknie, to kierownika się przemagluje?

*Pierwsze przesłuchanie nic nie dało. A nie wierzę, by wśród dwudziestu osób nikt nic nie wiedział, albo nie miał chociaż podejrzeń jakichkolwiek. Ludzie w takich sytuacjach powinni oczerniać jeden drugiego. A tu nic. Wiec albo są dla siebie wszyscy serdecznymi przyjaciółmi, albo istnieje jeszcze coś poza inkwizycją, co mogłoby sznurować ich usta.

Do drugiej tury proponuje zestaw pytań:
- komu ufasz, kogo lubisz z ekipy i przełożonych,
-co u kogo zauważyłeś dziwnego,
-co możesz powiedzieć o Mortensenie, Bakkarze i ich przełożonym (ktokolwiek nim jest).
-Kogo posądziłby o herezje - MUSI wymienić choć jedną osobę, może więcej. I w skali od 1 do 10 niech oceni prawdopodobieństwo jej winy, gdzie 1 to źle mu się z oczu patrzy, 5 to publiczna obelga na kościól lub inny urzad publiczny, a 10 to "jestem pewien, bo słyszalem/zobaczyłem". 6-9 to "mysle, ze to on, bo słyszalem jak ktos mowił".
-Pytanie o uzasadnienie takiej a nie innej oceny
-kogo uważa za absolutnie niewinnego - tak samo skala ocen z uzasadnieniem (mam zamiar zapisać wszystko i później sobie podliczyć kto jest najbardziej lubiany, a kto najmniej Wink)
-uświadomić przesłuchiwanego, że każdy będzie miał podobne pytania i jak na niego będzie oddana niepokojąca ilość głosów, to go jeszcze wezwiemy.
-uświadomić, że wróci do sali z podsłuchem i jeśli powie współwięźniom jaką ocenę komu dal będzie to jednoznaczne z próba ostrzeżenia towarzyszy herezji

trzeci etap - potrzebne nieprzezroczyste worki na głowę (do zasłaniania oczu, nie duszenia, więc foliowe odpadają), kneble, kajdanki/więzy i coś do zawiązania oczu (na worku). Wszystko sztuk dwadzieścia plus ciemne pomieszczenie do przechowywania więźniów na koniec.
Celem jest powiadomić delikwenta, że dostał
-największa liczbę negatywnych głosów [-jak widzisz zdanie innych już znamy, chcemy teraz poznać twój punkt widzenia: -stałeś się kozłem ofiarnym, wyjaśnij dlaczego tak się stało? -kto z towarzyszy mógł oddać na ciebie głos i dlaczego twoim zdaniem? -Jak widzisz, wszyscy cię opuścili. Wskaż teraz współtowarzyszy herezji]
-sporo pozytywnych, ale ktoś jest pewny Twojej winy i ja mu wierze. [-kto twoim zdaniem cie wskazał, -dlaczego dostałeś tyle pozytywnych głosów -czy stoisz na czele tutejszej organizacji -kto jest współwinny razem z Tobą]
-analogicznie ci którzy dostali mniej skrajne oceny maja odpowiadające pytania. Kto ich zdaniem ich wskazał i z jakich powodów i by wydali współtowarzyszy.
Na koniec kneblowanie, skucie rak z tylu pleców, worek na głowę i przywiązać go opaska na wysokości oczu. Odprowadzić do ciemnicy na każdym zakręcie obkrecając ich kilkukrotnie, by nie mieli poczucia kierunku.

Czwarta tura - to powyciągać ich poklei, rozkneblowac i spytać, czy przypomnieli sobie coś jeszcze. Oświadczyć im, że jak będziemy zadowoleni z współpracy, to nie tylko zachowają życie, ale ordo weźmie w opiekę ich życia i ich rodzin jeśli będą chcieli, a nawet załatwia nowe tożsamości. Oczywiście jeśli ordo będzie zadowolone ze współpracy. Dobrze by wrócili do izolatek, ale nie wiem, czy jest na tyle jednoosobowych pomieszczeń koło siebie. Może z czasem w izolatce niedobitki pękną i wyśpiewają co wiedza.

Miedzy każdymi seriami będę chciał raport z postępów szukania śladów w kontenerze i analizy ksenosa wraz z trucizna i dozownikiem pod kątem pochodzenia tego czegoś. Podzwonię do Cimbrii pytając o wieści z abordażów.

Czyli miedzy jedna a druga tura przesłuchiwań powinna być godzinka-dwie przerwy. Po trzeciej turze przesłucha się jeszcze raz mortensena pod katem tury czwartej - powiedz co wiesz, a zyskasz amnestie, bezpieczeństwo i może nawet coś więcej. Pewnie straci się na takie przesłuchanie kolo 12tu godzin, ale no potrzeba temu śledztwu jakiegoś punktu zaczepienia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:46, 20 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Freeks, spokojnie, nie szalej Wink Nie przesłuchaliście nawet połowy zatrzymanych, bo staram się utrzymać bieg obydwu wątków w tym samym przedziale chronologicznym, a skoro updaty dla Borsa i Blastera robię co kilka minut czasu gry, to u Was idzie to siłą rzeczy wolno.

W tej chwili macie w biurze czwartego delikwenta, szesnastu jeszcze czeka na swoją kolej! Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:51, 20 Sty 2010
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Ops, wtopa, myślałem, że dwudziesty przeleciał i nic nie znaleźliśmy, to frustracje postanowiłem wylądować na biedakach ;p

Ale i tak masz ode mnie gwarantowane 20 PD-ków ze specjalnej puli przeznaczonej wyłącznie na szkolenia z pakietu interrogacyjnego! To nagroda za powyższy post!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:24, 20 Sty 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Strasznie szybko sie frustrujesz Freeks Wink

Ja to się sfrustruję, jak na miejscu nikogo nie zatrzymam. Qrde, pełna brygada interwencyjna a na miejscu blok niewinnych ludzi i sprzątaczka, która postanowiła odebrać.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 2:24, 20 Sty 2010
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





To wole nie wiedzieć jak Ty po bezowocnych łowach odreagowałbyś frustracje Laughing
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 3:36, 20 Sty 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Freeku nie ma co ta od razu galopowac do przodu, ale musze przeznac że sie napracowałeś.

Niestety muszę zaznaczyć że mogę mieć tak do końca tygodnia problemy z regularnym pisaniem. Jutro mój pierwszy poważny turniej w klubie do którego należę i a po tym jeszcze klubowy wyjazd i osiemnastka kolegi. wiec może byc u mnie róznie z pisanie wybaczcie.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:49, 21 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kodannon, dystrykt Bissercord, 19 julius 831.M41, godz. 20.03

W słuchawkach panowała przez kilka sekund głucha cisza, potem zaś kobieta przemówiła głosem, w którym oprócz wyraźnego zdziwienia pojawiła się również wyczuwalna złość.

- To jakaś pomyłka – stwierdziła zdecydowanym tonem – Ten aparat posiada abonament opłacony do końca roku. Proszę to sobie sprawdzić.

- Właśnie sprawdziliśmy, ma’am – odpowiedział Malcolm, świdrując jednocześnie soczewkami implantów techadepta odpowiedzialnego za namierzenie komunikatora. Widząc jego spojrzenie czciciel Omnissiaha potrząsnął tylko przecząco głową – Gdyby była pani uprzejma...

- To pomyłka – rzuciła do słuchawki nieznajoma – Proszę tu więcej nie dzwonić!

N’Gore skrzywił się cierpko słysząc sygnał zakończonego połączenia, spojrzał ponownie na techadepta. Na matowej obudowie namiernika migały różnokolorowe lampki, a wskazówki dwóch wielkich staroświeckich zegarów podskakiwały nieznacznie co sekundę, to wznosząc się w górę, to opadając.

- Za krótko? – warknął bez większej nadziei na pomyślne wieści.

- Nie, sire – odpowiedział operator lokalizatora – Duch Maszyny był łaskawy wobec naszych modlitw. Mam precyzyjny odczyt, to habitat WH-xx przy świętego Weneriusza. Po nałożeniu na siatkę konstrukcyjną obiektu źródło odbiorcze wskazuje na lokalizację na ósmym piętrze, w mieszkaniu trzydzieści trzy.

N’Gore przechylił się w fotelu spoglądając na niewielki trójwymiarowy schemat habitatu, który pojawił się nagle na ekranie jednego z kogitatorów, obracając się powoli wokół własnej osi. Mniej więcej w połowie jego wysokości we wnętrzu schematu pulsował niewielki czerwony punkt, usytuowany pośrodku pomiędzy obiema równoległymi klatkami schodowymi.

- Na ile dokładny jest ten pomiar?! – zapytał podekscytowany Malcolm – Macie całkowitą pewność co do numeru mieszkania?

- Tak, sir – odparł techadept – Prawdopodobieństwo błędu wynosi siedemdziesiąt koma czterdzieści trzy centymetra! Ducha Maszyny lokalizatora został skalibrowany w oparciu o Inkantację Szóstą Zbioru Modlitw Użytkowych Czwartego Kanonu, niemożliwe jest...

- Chwała niech będzie Bogu Maszyny! – wtrącił pełnym emfazy tonem N’Gore – Farell, sygnał do wszystkich kierowców! Ruszamy natychmiast! Pełna gotowość do akcji!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 0:08, 22 Sty 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





OK. No to jak mamy namiar to nie ma co sie ociągać. Cicho podjeżdzamy, a potem z buta.

Jak było mówione wpadamy dwoma ekipami. Jedna prowadze ja a drugą Paxton. Ja gdzieś w połowie budynku odpalam moc widzenia i stosownie do ilości ludzi w mieszkaniu dobieram wielkość szturmującej grupy. Paxton ze swoją ubezpiecza. (sorry chłopie Wink )

Nie ma co brać całej armii, ale ekipy po 6-8 Regulatorów blokują każde główne wejście i iskają każdego kto chce wejść albo wyjść. Reszta niech czeka w odwodzie.

Wpadamy do środka i kobietę oraz każdego w tym mieszkaniu o glebę i w kajdany. Akcja jak antyterroryści - dużo krzyku i tupania. Wszystkich trzeba przeszukać i sprawdzić czy nie mają jakiejś trucizny, żeby nam nie wykitowali.

potem oskarżam ja o zabójstwo kierownika zmiany i herezję, macham odznaką inkwizycji i czekam co zrobi. Resztę aresztowanych trzeba od niej oddzielić, bo ona ma największe sznase pęknąć.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Pią 0:13, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 0:43, 22 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kodannon, dystrykt Bissercord, 19 julius 831.M41, godz. 20.05

Furgony Magistratum zahamowały bez ostrzeżenia w wyznaczonych wcześniej miejscach po obu stronach habitatu, otwierane błyskawicznie drzwi huknęły metalicznie. Na widok wyskakujących jeden po drugim regulatorów, w pełnym opancerzeniu i z bronią długą, wśród pobliskich przechodniów natychmiast wybuchł popłoch. Kto tylko mógł, ciskał na chodniki swe torby i pierzchał w bezpieczne wejścia do sąsiednich budynków, barów i sklepów, ponad przerażonymi okrzykami dorosłych niosły się piski dzieci. Widok ciężko uzbrojonych funkcjonariuszy sił porządkowych nie wróżył niczego dobrego, a miejscowi doskonale wiedzieli, że w takich sytuacjach najbardziej wskazane było błyskawiczne opuszczenie zagrożonej strefy.

- Dwie sekcje zabezpieczają wejścia w obu pionach! - krzyknął Malcolm wyskakując w ślad za Krantzem z pojazdu i sadząc susami w górę pobliskich schodów, prowadzących wprost do drzwi lewej klatki habitatu.

Grupa uzbrojonych mężczyzn runęła do wnętrza oświetlonego przelotowego korytarza na parterze ogromnego budynku, dostrzegając w biegu sylwetki powtarzających dokładnie ten sam manewr towarzyszy z grupy przydzielonej Paxtonowi.

- Przypominam, ósme piętro! - huknął do depczącego mu po piętach Farella N'Gore, wspinając się co sił w nogach w górę schodów, z gotową do strzału bronią w dłoni. Tu i ówdzie głośny tupot ciężkich butów alarmował przebywających w mieszkaniach Kodannańczyków, ale sam widok regulatorów wystarczył, by natychmiast zatrzaskiwano w panicznym lęku drzwi i zasuwano rygle w nadziei, że żaden ze stróżów prawa nie wpadnie na pomysł, by przypadkowego świadka jednak odwiedzić.

Dostrzegając tabliczkę z oznakowaniem siódmego piętra Malcolm zwolnił nieco, zresztą od wysiłku włożonego w błyskawiczne pokonanie dziesiątek schodów już zaczynał tracić dech. Widząc jego podniesioną rękę regulatorzy zamarli w bezruchu na schodach, spoglądając na agenta Ordo spod swych hełmów.

Metallicanin westchnął cicho, a potem poruszył się ponownie, tym razem z dziwnie nieobecnym wyrazem twarzy.

- Piętro wyżej jest około dwudziestu osób - powiedział ostrożnym tonem, jakby szacując coś w myślach - W trzech mieszkaniach są dzieci, ale tylko w jednym bardzo małe. Za mną.

Psionik dotarł na ósme piętro, skręcił bez wahania w prawą odnogę korytarza, nawet nie sprawdzając numeracji na drzwiach mijanych mieszkań. Farell i pięciu innych funkcjonariuszy deptali mu po piętach, ściskając w rękach odbezpieczony Ravager oraz gotowy do użycia miotacz siatki obezwładniającej. Widząc nadbiegających z przeciwnej strony ludzi Krantza i prowadzącego ich Paxtona Malcolm machnął ponaglająco dłonią wskazując jedne z wielu osadzonych w ścianach korytarza drzwi.

- Mieszkanie trzydzieści trzy - szepnął przyciskając się do ściany tuż obok wejścia i spoglądając w stronę Dominga - Wyczuwam dwie osoby, jedną dorosłą, jedno dziecko.

- Kobieta z bloku Bakkara - mruknął z porozumiewawczym błyskiem w oczach Paxton - Może być uzbrojona. Jak wchodzimy?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:03, 22 Sty 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





-Szybko i skutecznie - rzucił metallicanin szeptem. - Ma być żywa i zdolna zeznawać.

N'Gore dał znak Regulatorom by robili swoje. Dwóch ustawił przy drzwiach, aby je sforsowali. Trzeci dzierżąc miotacz sieci miał wpaść do środka. Psionik oparł mu rękę na ramieniu, sygnalizując że będzie go ubezpieczał.

Jak drzwi są solidne, niech odstrzelą zawiasy i zamek. Jak zwykłe, to wystarczy z kopa, albo taran jeśli mają. Wpadam za gościem z siatką, tak żeby widzieć cel. jak by okazała sie szybsza od Regulatora, to potraktuję ja spazmem. Nie mozę zastrzelić siebie, ani nikogo innego.

Jak tylko będzie bezpiecznie ściagamy techników. Niech założą podsłuch i ściągną dane z modułu, zebyśmy wiedzieli z kim się łaczył. Kobietę przesłuchuję w jednym z pomieszczeń.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:37, 22 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kodannon, dystrykt Bissercord, 19 julius 831.M41, godz. 20.07

Krantz przywołał do siebie jednego z regulatorów, niosącego oprócz Ravagera również przewieszoną przez plecy strzelbę. Dowódca oddziału prewencji przystawił lufę broni na wysokości górnego zawiasu i wypalił z niej z donośnym hukiem, po czym w przeciągu sekundy powtórzył ten sam ruch z dolnym zawiasem drzwi. Kopnięte przez dwóch regulatorów równocześnie, wpadły do środka mieszkania pośród łoskotu, który był w opinii Malcolma doskonale słyszalny dwie ulice dalej.

N'Gore wpadł do mieszkania ramię w ramię z funkcjonariuszem trzymającym w rękach miotacz siatki. Błyskawiczny bieg przez niewielki przedpokój wyprowadził obu mężczyzn wprost na pokój sypialny. Pakująca podróżną torbę kobieta właśnie podrywała się z klęczek z podłogi, szeroko otwartymi oczami wpatrując się w nieoczekiwanych gości. Leżące w małym łóżeczku niemowlę przestraszyło się nagłego hałasu, bo zaczęło przeraźliwie płakać.

- Magistratum, stój! - ryknął funkcjonariusz z miotaczem. Z błyskiem skrajnej desperacji w oczach kobieta rzuciła się szczupakiem na łóżko, łapiąc za leżący na zwiniętym równiutko kocu laserowy pistolet. N'Gore sięgnął swą jaźnią w rezerwuar Osnowy, zaczerpnął z niego mocy ukierunkowując ją i porażając kobietę serią niekontrolowanych spazmów w chwili, kiedy jej palce zaciskały się na kolbie pistoletu.

Miotacz siatki stęknął głucho i szczupła postać miotająca się szaleńczo na łóżku zniknęła pod plątaniną żyłek zaciskających się coraz bardziej pod wpływem jej chaotycznych ruchów. Kolejni regulatorzy wpadli do pokoju dopadając łóżka i zwlekając z niego ofiarę, z sąsiednich pomieszczeń dobiegały krótkie krzyki informujące, że zabezpieczone pokoje okazały się czyste.

- Była tylko ona i dziecko - powiedział Krantz stając obok Malcolma i spoglądając na skuwających kobietę podwładnych. Dziecko wciąż płakało, coraz głośniej, rozpaczliwym szlochem wdzierającym się w uszy uzbrojonych mężczyzn.

- Przeszukajcie ją - polecił zimnym tonem Malcolm - Sprawdźcie, czy nie ma ukrytej broni albo trucizny. Potrzebna mi jest żywa, bardzo żywa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 2:00, 22 Sty 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





NO i pięknie. trzeba znaleźć tego voxa i okablować jak pisałem.
Kobitke przesłuchamy z Paxtonem w jednym z pomieszczeń. Regulatorzy niech obstawią teren i przesłuchają sąsiadów. Potrzebne rysopisy każdego, kto był tu choć raz.

Mamuśkę trzeba przycisnąć solidnie, żeby wiedziała że ma przerąbane. NIech sypie i będzie gotowa na wypadek gdyby zadzwonił Joshua. Do tego czasu musimy ją mieć urobioną.

NIe wiem jaką rolę chce zagrać paxton,a le ja planuję dla siebie styl "sędzia surowy, lecz sprawiedliwy". Ona musi wiedzieć ze ma przerąbane i tylko współraca jest szansą... jeśli nie dla niej, to przynajmniej dla dzieciaka.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:51, 22 Sty 2010
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Oczywiście nikt budynku nie opuszcza.
Mieszkańcy powinni być przesłuchiwani od tych mieszkających najbliżej podejrzanej.
Paxton gra rolę gliny „ludzkiego” ale takiego, który nie jest w stanie pomóc jej bez jej współpracy.
Pytamy co ją łączyło z denatem, dlaczego go zabiła, co wie o jego pracy?
Jak powie, że nie ona go zabiła to pytamy po co jej broń, dlaczego po nią sięgała i kto w według niej dokonał morderstwa?
No i oczywiście pytamy kto to jest Joshua?
Trzeba, żeby technicy potwierdzili czy jej broń zgadza się z obrażeniami denata i oczywiście idzie do dalszej ekspertyzy.
Niech regulatorzy przeszukują mieszkanie w poszukiwaniu czegoś podejrzanego i wszelkich dokumentów.
Zobaczymy jak się rozmowa potoczy i wtedy postanowimy co dalej.
Jeśli wśród regulatorów jest jakaś kobieta niech zajmie się dzieckiem a jeśli nie to jakiś glina który ma dzieci i wie jak to się robi.


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Pią 13:16, 22 Sty 2010, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
The Sign of Claw
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 12 z 26  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 24, 25, 26  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin