RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Witch Hunt Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 67, 68, 69  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 22:24, 13 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





ofc wyskakuję. A skąd ta głośna seria? Pax ma tłumik przecie.

Zeskakuję i jeśli nie trzeba pomóc nikomu to robię koktajl mołotowa z flaszki. Ale najpierw parę sekund czuwam z paxem
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:30, 13 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





No to pędzimy do was. Jakdojdziemy do kanału, to będę trzymał Talona w jednej, a latarkę w drugiej ręce. Tak jak to zrobił Pax - z dala od ciała reka z latarką.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:32, 13 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Hi hi, ale wpadka z mojej strony - Paxton ma faktycznie tłumik! Shocked

Dałem ciała, nie ma co - przyjmijmy zatem dla zachowania płynności fabuły, że... hmm.... no, że mu się ten tłumik zepsuł!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:45, 13 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Sunk Dump, w rurze, 24 martius 831.M41, godz. 11.27

Mordeci Haveloc przełknął ślinę, a potem ujął Aleada w jedną rękę i opierając się drugą o krawędź dziury wskoczył do niej jednym ruchem.

Opadł na dno kanału i natychmiast przylgnął do przeciwnej ściany, dokładając wszelkich starań, aby znaleźć się poza mętną poświatą rzucaną przez leżącą na ziemi latarkę Paxtona. Na dole wciąż panowała dzwoniąca w uszach cisza, a wytężone zmysły arbitratora nie wyczuwały w pobliżu niczyjej obecności prócz Dominga.

- Co z twoim tłumikiem? - szepnął Mordeci - Nie działa?

- Chyba starty gwint - wycedził przez zęby Paxton - Gdzieś mi spadł po drodze, ześlizgnął się z lufy. Szkoda, bo bym go wsadził Sammy'emu w dupę i to bez kremowania...

- Co to było? Do czego waliłeś?

- Nie wiem - odszepnął agent - Wydawało mi się, że coś się poruszyło, ale może to tylko było złudzenie.

Mordeci ugryzł się w język, chociaż miał zamiar wspomnieć z sarkazmem, że chwilę wcześniej sam słyszał jakieś pluski i wcale nie kojarzył ich ze złudzeniami. Przesunął się na kuckach nieco do przodu, z karabinem gotowym do strzału i gotową do włączenia własną latarką. Gdzieś z tyłu, w górze, donośne szuranie i zdyszane oddechy zdradziły obecność Malcolma i Dekaresa.

- Co jest grane? - rzucił ledwie słyszalnie psionik, ostrożnie wystawiając głowę przez dziurę w sklepieniu odnogi - Co macie?

Domingo wzruszył niemo ramionami. Nie słysząc odpowiedzi i praktycznie nic w dole nie widząc, N'Gore otworzył usta chcąc powtórzyć pytanie, ale nie wyrzekł ani słowa.

Gdzieś daleko w tyle, za swoimi plecami, Metallicanin usłyszał nagle ciche stęknięcie, a potem basowy szum przechodzący w niski pomruk. Mężczyzna obejrzał się błyskawicznie przez ramię, okulary jego implantów zaszczękały metalicznie.

W głębi rury pojawiła się znienacka jaskrawa poświata, w pierwszym ułamku sekundy zaledwie jarząca się pomarańczowym blaskiem, z każdą kolejną chwilę coraz jednak jaśniejsza i coraz bliższa, zdająca się wypełniać ognistą pożogą ciasne wnętrze rury.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:54, 13 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





FIRE IN THE HOLE!! - Krzyknął murzyn i niewiele myśląc rzucił się do czerniącego się przed nim otworu. Lądując w śmierdzącym kanale, czym prędzej ruszył w głąb, jak najszybciej oddalając się od otworu. Po kilku szybkich krokach przywarł do ściany, zasłaniając odzieniem każdy fragment gołej skóry i z lękiem oczekiwał na uderzenie gorąca.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Wto 23:07, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:58, 13 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Nie wiele myśląc, Arbitrator rzucił się do przodu jak najdalej od wylotu i metalcitanina, padając na brzuch i zasłaniając głowę rękoma.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:16, 13 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Sunk Dump, w rurze, 24 martius 831.M41, godz. 11.27

Dekares Barabosa poszedł momentalnie w ślady N'Gore, z dreszczem grozy dosłownie wpadając w otwór w dnie rury. Mężczyzna grzmotnął niezgrabnie w ziemię tuż za plecami Malcolma, z głuchym łoskotem kompozytowych elementów pancerza. Łapiąc mocniej za niemal upuszczony karabin agent runął co sił do przodu, gotów raczej wystawić się na krzyżowy ogień ukrytych w kanale klansterów niż ognistą pożogę rozlewającą się we wnętrzu biegnącej wyżej rury.

Nie odbiegł daleko, zderzył się w biegu z zasłaniającym rękami głowę Havelocem. Obaj mężczyźni upadli na dno kanału z głuchymi stęknięciami bólu. Dekares poczuł silne zawroty w głowie, jedna z częściowo zaleczonych przez Malcolma rana chyba otworzyła się powtórnie, bo akolita odniósł wrażenie, że po skórze brzucha cieknie mu coś gorącego.

We wnętrzu korytarzem zrobiło się nagle tak jasno, że przyciśnięty do ściany Paxton dostrzegł wyraźnie sylwetki swych towarzyszy, kontury całej odnogi i migotliwy odblask płomieni obijających się w tafli płynnych fekaliów płynących środkiem kanału. Pomruk ognia przeszedł znienacka w głuchy ryk, a moment później fala światła i upiornego żaru rzygnęła z otworu tunelu omiatając na ułamek sekundy językami ognia ciała skulonych w desperackich pozach agentów. Malcolm poczuł wciskające się w płuca gorące powietrze, ale płomienie zniknęły równie szybko jak się pojawiły, nie pozostawiając po sobie niczego prócz skroplonego na twarzach akolitów potu i silnego swądu spalenizny, który mieszał się z odrażającym odorem ścieków.

W korytarzyku zapadła ponownie ciemność rozjaśniana jedynie słabym blaskiem porzuconej latarki Paxtona.

Dekares podniósł się chwiejnie na kolana, macając wokół siebie w poszukiwaniu Aleada. Tuż obok słyszał chrapliwe pokasływanie jakiegoś towarzysza, ale nie był pewien czy to Domingo czy Mordeci.

Gdzieś za załomem kanału rozległo się ciche gwizdnięcie. Malcolm poderwał w górę lufę Talona, napiął wszystkie mięśnie w oczekiwaniu na nagły wybuch kanonady.

- Przypaliło wam dupska, co? - zapytał sarkastycznie ściszony męski głos.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:21, 13 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Dobra, teraz pokasłując, mogę w miarę niepostrzeżenie wyciągnąć flaszkę, odkręcić ją i wsadzić do środka szmatę. Poszukam też zapalniczki - możliwe, ze głos to nasi przemytnicy, ale tez możliwe, ze to grupka klasterów. Wtedy kto inny będzie miał przypalone dupsko
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:41, 13 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Zakładam ze to nasi przewodnicy.

Nie przypaliło - odgryzł się N'Gore - ale nie warto czekać na powtórkę. Zwijajmy się, albo spotka nas coś gorszego niż goracy podmuch. Chcę byc jak najdalej, gdy te świry tu dotrą.

Metalicanin wyraźnie nie tracił rezonu, ale też nie opuszczał broni. Soczewki szumiały cicho, ogniskując się na dowcipnisiu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:48, 13 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Dekares powoli zebrał się do kupy i przyklękną.

Wolał nie myśleć jaką mieszankę fekaliów i brudu czół obecnie w ustach.

- Słodki Imperatorze - jęknął pod nosem.

Po chwili zaalarmował go obcy głos w tunelu, instynktownie poderwał karabin i wycelował go w ciemność.

- Rzeczywiście prawie nas sfajczyło ale jak zwykle mieliśmy szczęście. A teraz do rzeczy kim jesteś?


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Śro 0:04, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:55, 13 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Sunk Dump, w kanałach, 24 martius 831.M41, godz. 11.28

Arbitratorowi wciąż kręciło się w głowie od smrodu spalenizny oraz uderzenia fali gorąca, toteż nie potrafił na postawie brzmienia i tonu głosu odgadnąć, kto taki tkwił za rogiem bocznej odnogi. Nagły przypływ dzikiej nadziei kazał mu szaleńczo wierzyć w powrót pary przewodników Voltana, ale cyniczna cząstka natury zaprzeczała tym pragnieniom, alarmując otępiały bólem umysł Haveloca.

Mordeci wyciągnął z uchwytu na pasie ceramiczną manierkę z amasecem, odkręcił szybko jej nakrętkę ciskając ją pod nogi i łapiąc naczynie w silny chwyt kolan. Oddzierając fragment kombinezonu na rękawie zaczął się jednocześnie zastanawiać, gdzie właściwie schował zapalniczkę: do skrytki na pasie czy do swego plecaka, który od godzin spoczywał bezpiecznie w sejfie w Nagui I.

- Nie przypaliło - odgryzł się N'Gore - Ale nie warto czekać na powtórkę. Zwijajmy się albo spotka nas coś gorszego niż gorący podmuch. Chcę być jak najdalej, gdy te świry tu dotrą.

- Rzeczywiście prawie nas sfajczyło ale jak zwykle mieliśmy szczęście - dodał Dekares - A teraz do rzeczy, kim jesteś?

- To ty, czarny Merides? - padło kolejne pytanie - Jeśli tak, wystaw łeb i żadnych gwałtownych ruchów.

Malcolm był już pewien, że rozpoznaje głos Joela, toteż podniósł się z klęczek i bardzo powolnym krokiem doszedł do wylotu odnogi, z rękami uniesionymi wysoko w górę i lufą Talona wymierzoną w sklepienie kanału. Dwie latarki włączyły się niemal jednocześnie, łapiąc Metallicanina w swe promienie i oświetlając go jaskrawym blaskiem. N'Gore skrzywił się boleśnie oślepiony ich światłem, bo przesłony jego implantów zareagowały na nagłą zmianę oświetlenia z sekundowym opóźnieniem.

Joel i Borgio kucali po przeciwnej stronie kanału, dostatecznie daleko z boku, by nie można ich było dostrzec spod dziury w rurze, a dostatecznie blisko zarazem, aby mogli szachować lufami swych karabinów wyjście z odnogi. Obaj opuścili po krótkiej chwili latarki nie chcąc zbyt długo oślepiać ich blaskiem Metallicanina.

- Niezłego musieliście tam narobić burdelu - skomentował niedawny wybuch Joel - Domyślam się, że znaleźliście waszego złodzieja, ale trzeba było od razu rozpierdalać połowę Sunk Dump?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:02, 14 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





- Nie musielibyśmy, gdyby ktoś nas uprzedził, że Purpuraci są rozmowni jak glodne milizaury... i równie obliczalni - odgryzł się N'Gore - a teraz zwijajmy sie, zanim tabuny tych cholernych heretyków wysypią sie z tamtej rury! - wskazał osmolony wylot.

- Na rozmowy jeszcze znajdziemy czas. Ruszajmy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:17, 14 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Sunk Dump, w kanałach, 24 martius 831.M41, godz. 11.29

- Heretyków? - powtórzył jedno z usłyszanych słów Joel, opuszczając lufę swego automatu i spoglądając z wyraźnym zdumieniem na rozmówcę - Gang Purpurowych popełnił herezję?

Malcolm sapnął z dezaprobatą, zdecydowany jak najszybciej przedostać się do Dearheart i nie żywiący chwilowo sympatii do nikogo, kto próbował ten odwrót w jakikolwiek sposób wstrzymywać.

- Przecież powiedziałem, że na pogawędki jeszcze będzie czas - sarknął psionik zanurzając nogi po kolana w ścieku i brnąc na środek kanału - Ruszajcie się, szybko!

Wyraz twarzy Joela uświadomił Malcolmowi w ułamku sekundy, że klanster poczuł się jego ostrymi słowami co najmniej urażony. Przewodnik splunął pod nogi, ścisnął mocniej swój karabin.

- Tylko bez pyskowania, smoluchu jeden - warknął Wschodni K - Voltan płaci nam za przeprowadzanie przez kanały, ale nie skakanie na rozkaz byle dupka z Nadmieścia. I bądź wdzięczny, że tu siedzimy, bo szef kazał nam szybko wracać. Biletu w drugą stronę nie mieliście wykupionego, przynajmniej ja nic o tym nie wiem.

Borgio chrząknął znacząco, też napluł do ścieku.

- Jemu podziękujcie, że na was zaczekaliśmy - Joel wskazał łokciem swego kompana - Już dawno by mnie tu nie było, ale się drań uparł, że zaczeka, żeby zobaczyć, co zdziałacie!

- Jacy heretycy was gonią? - zapytał swym niskim gardłowym głosem śmierdziel, bawiąc się bezpiecznikiem ATX-Sluggera - Co wyście tam nawyrabiali, co? Voltan się wkurwi, że mu przepadło jedno przejście do Sunk Dump, bo tamci je teraz na pewno zaspawają na cacy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:30, 14 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Nic nie musieliśmy wyrabiać - odparł N'Gore, widząc narastajace napięcie - wlazł im tam jakiś Redemcjpnista, czy dwóch i Purpuraci urządzili sobie polowanie... a na nas wpadli przy okazji. mają tam wiedźmę, jakichś paskudnych mutantów i Imperator wie co jeszcze! Jeśli chcesz tu zostać i z nimi pogadać, to nic prostrzego. Jestem pewien że za tą bomba poślą kogoś żeby policzył zwęglone zwłoki.

Cieszę się że zaczekaliście, ale w tej chwili pan Voltan jest bezpiecznie na górze, a pan Wielki Śmierdzący Mutant z kolegami może nam wskoczyć na łeb, więc proponuję sie ruszyć. - Dodał murzyn spokojnie. - Pogadać jeszcze będziemy mieli okazję. Zgoda?

jestem gotów ptraktować chłopaków Spasmem jak sie zbieszą, ale wolałbym uciekac jak najszybciej.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Śro 0:30, 14 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:35, 14 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Dekares powoli zaczynał się denerwować powoli cała rozmową w każdej chwili mogli zostać zaatakowani przez połowę gangu albo jakieś potwory z kanałów. A Ci dwaj cholerni klangsterzy chcieli sobie teraz ucinać pogaduszki!

- Słuchajcie nie ma teraz czasu na gadanie zaraz tą rurą może się nam na łłby zwalić z setka popaprańców plus banda ich udomowionych Mutantów. Po za tym możemy się spodziewać towarzystwa w kanałach ponoć mają tutaj także swoje czujki!
Zobacz profil autora
Witch Hunt
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 53 z 69  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 67, 68, 69  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin