Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
|
|
|
|
Moi drodzy, prędzej czy później musiał nadejść taki właśnie dzień i chociaż zawsze wierzyłem, że wydarzy się dużo później, życie pokazało swój pazur. W bieżącym tygodniu zostałem przesunięty w strukturze organizacyjnej firmy na stanowisko operacyjne, na poziomie kontroli hal, gdzie nie mam już dostępu do komputera. Jest to przesunięte stałe i niestety stanowi tym samym gwóźdź do trumny, jeśli o forumowe zabawy idzie. Już od dłuższego czasu nie miałem możliwości, aby pisać updaty w domu, wszystkie nowe aktualizacje wykonywane były w pracy właśnie, w ostatnich dniach w oparciu o kompilacje deklaracji z różnych sesji przysyłane przez Waylandera e-mailem. Teraz ta opcja została wyeliminowana całkowicie.
W sytuacji, kiedy to ja odpowiadam rano za odstawienie dzieci do szkoły i przedszkola, a jednocześnie trzy razy w tygodniu muszę pracować równolegle w innej formie na nocki, na pisanie updatów w domu zostaje mi raptem weekend (wierzcie mi, dzień po nocce zasypiam na kanapie przed telewizorem natychmiast po zjedzeniu kolacji). I teraz dochodzi kwestia krytyczna, mianowicie rodzina, ponieważ dzieci widujące mnie codziennie rano przez pół godziny, a potem przez godzinę wieczorem (z reguły przyjeżdżam tak późno, że mijają mnie w drodze do łóżek) domagają się poświęcenia im większej ilości czasu. Kiedy zaczynałem zabawę z forum, miałem jedno dziecko, teraz jest dwoje. Wcześniej nie musiałem się też zbytnio liczyć z rezerwowaniem dla nich większej ilości czasu, ponieważ kilku- czy kilkunastomiesięczny dzieciaczek nie protestuje, kiedy ojciec w wolną niedzielę spędza pół dnia przed kompem, a nie w piaskownicy. Prawie trzyletni brzdąc to już zupełnie inna sprawa!
W czasach rozkwitu forum zdarzało mi się poświęcać dobre trzy do czterech godzin dziennie na pisanie aktualizacji, czasami nawet więcej, jeśli uwzględnimy jeszcze czas niezbędny do prowadzenia konsultacji przez GG. Teraz z trudem jestem w stanie wyszarpać z grafiku więcej niż pół godziny, a i to kosztem innych rzeczy. Przykro mi autentycznie z tego powodu, ponieważ włożyłem w te wszystkie sesje sporo serca i pracy, ale przyszedł naprawdę moment, kiedy trzeba sobie powiedzieć dość.
Co to oznacza dla bieżącej zabawy na forum? Nie wystartują już niestety żadne nowe przygody, również ta obiecana dawno temu do Travellera. W drugiej połowie sierpnia mam dwutygodniowy urlop połączony z opieką nad dziećmi, ale że w Niemczech zaczyna się już niedługo nowy rok szkolny, większość czasu przesiedzę sam w domu (żona pracuje). Tak więc najpóźniej wtedy zamknę przygody w NS i WFRP (pierwsza już dotarła do finału, druga jest gdzieś w połowie). Przygoda w KC już dla mnie umarła, ponieważ autentyczne zaangażowanie dwóch graczy nie jest w stanie pociągnąć całej sesji – tutaj zamierzam napisać większy epilog z włączeniem w akcję posiłków z Agatar-kiru, by darować BG życie i zamknąć cały wątek w formie umożliwiającej sequel.
Największy kłopot mam z DW, gdzie stopień ukończenia scenariusza balansuje na pograniczu 8-10%. Obawiam się, że w przeciwieństwie do wcześniej wzmiankowanych przygód tutaj pozostaje jeszcze niebywale dużo do rozegrania i dlatego chyba sesja zostanie nieodwracalnie przerwana (muszę to sobie jeszcze dobrze przemyśleć).
I chociaż od chwili napisania ostatniego posta na forum jeszcze nas dzieli kilka tygodni, już teraz chciałbym serdecznie podziękować za te lata wspólnej zabawy wszystkim tym forumowiczom, którzy chwilowo nie biorą udziału w zabawie, ale mimo to regularnie tutaj zaglądają. Prowadzenie dla Was wszystkich tych sesji było prawdziwą przyjemnością! |
|