RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Cyberpunk 2020 -> Cyberpunk2020 - Smak ołowiu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 13:59, 14 Sie 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Już otwierała usta, by odpowiedzieć, gdy usłyszała głos Szczura. Przewróciła oczami. Nie lubiła, gdy jej przerywano.

-Mhm... Jasne. -Mruknęła do komunikatora.

Przekazuje wszystkim słowa Aistone'a. Potem zwracam się do mężczyzn w pomieszczeniu.

-Nie będzie żadnej ewakuacji. Technik idzie do magazynu. Ty rób co chcesz.

Wyciągnęła papierosa i zapaliła go.

-I jeszcze jedno, Greyson. Zapamiętaj sobie, że mój ochroniarz to moja sprawa. A ty trzymaj się od nich z daleka, bo sam możesz się znaleźć na smyczy. Bardzo krótkiej smyczy.

Nie patrzyła na mężczyznę, ale kątem oka rejestrowała jego ruchy.

Zastanawiała się, co wymyślił szef. Ci snajperzy to musi być jego robota. Wszystko wskazywało na to, że doszli do porozumienia z ochroną. Z ochroną, która miała przewagę. Znała Blake'a na tyle, by przemknęło jej przez myśl, że wcale nie chciał ochrzcić uciekinierów. Po chwili odrzuciła te myśli, ale zostało dręczące pytanie, jakie wynegocjował warunki.

Zaciągnęła się.


Ostatnio zmieniony przez Karina dnia Pią 15:15, 14 Sie 2009, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:32, 14 Sie 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





- Cholera - tym jednym słowem skwitował Dekares wiadomość gangstera.

Nie podobała mu się ta sytuacja, ochroniarze mieli nad nimi zdecydowana przewagę i nie powinni negocjować. Albo coś knuli i przerwa w walce to tylko podstęp albo...dostali to czego chcieli. Jeśli tak było to Dekares cieszył się że nie jest w skórze któregoś nieznajomych.

Wtedy Dekares przypomniał sobie że zostawił przecież Megan z jednym z tych nieznajomych, miał nadzieje że facet nie doszedł do tych samych wniosków co on i nie zrobi czegoś głupiego.
Bo jeśli dziewczynie spadłby włos z głowy...rozszarpałby skurwiela na strzępy.

Zdenerwowany włączył komunikator:

- Jedynka, tu Dwójka wszystko w porządku?

Witam

Narobiło się, nie lubię takich niespodziewanych rozejmów z reguły nie wieszczą niczego dobrego.

MG mam jeszcze kilka deklaracji oprócz tego co zawarłem w części fabularnej posta.

Mianowicie Dekares rozgląda się za jakimś sprzętem(granatu jakiś dalekosiężny karabin mile widziane, jak race dymne są to też się poczęstuje).

Druga sprawa. Proponuje Karinie sprawdzenia naszych zabezpieczeń(może dranie chcą nas shakować).

Po trzeciej jak zgarnę trochę sprzętu(możemy to omówić w taktycznym) to wracam do Megan(i to biegiem).

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 0:56, 16 Sie 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





„Moja sprawa”… – powtórzył pod nosem kierowca. – Ja nie biegam na niczyjej smyczy. „Zapamiętaj to sobie”. – Dodał już głośniej, ostatnim zdaniem wyraźnie przedrzeźniając hackerkę i ostentacyjnie pokazał jej język. Karina, jak właściwie wygląda twoja postać? Ile ma lat itp. Bo niby się znają od jakiegoś czasu z „Greyem” a ja nie wiem o niej nic, prócz tego czym się zajmuje. No i że ma ochroniarza Wink
Potem ostentacyjnie odwrócił się w stronę małej lodówki w rogu. Wyciągnął z niej puszkę soku jabłkowego <musisz spróbować! Smakuje jak prawdziwy! SUGAR FREE! – głosiły wściekle zielone napisy> i wyćwiczonym ruchem cyberręki wybił dwie dziury w denku. Płyn był słodki i orzeźwiający, jedynie z delikatną nutą chemicznego słodziku.

Chyba przejdę się na dół – Rzucił przez ramię, kierując się w stronę schodków. – Jestem ciekaw, co powie „przystojniaczek z kanałów” i jego kolesie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:46, 16 Sie 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Rozumiem, że żadnej broni z czujnikami ruchu, albo zdalnie sterowanej też nie ma?
Może cokolwiek zdalnie sterowanego?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:08, 16 Sie 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Zawahała się, słysząc głos Dekaresa. Miała ogromną ochotę się nie odzywać, uwielbiała trzymać go w napięciu. Przynajmniej trochę by się pomartwił. Poza tym była jeszcze lekko zła za to, że wyszedł bez słowa. Przez chwilę walczyła z samą sobą.

-Tak, tak... jeszcze żyję. -W jej głosie ironia przeplatała się z nie do końca jeszcze zwalczoną obrazą.

Dekares delikatnie się skrzywił z powodu lekkiego tonu w głosie dziewczyny.
Zupełnie jak by ja nie obchodziło to że wszędzie dookoła leżały trupy i dogorywali ludzie, a przede wszystkim, że oni tez mogli zginąć.

- Przestań się nabijać Megan i skoncentruj się, czuje że najgorsze może być jeszcze przed nami - ostatnią kwestie wygłosił szeptem - Uważaj na tego nowego, coś czuję, że ma przekichane, a jak nie ma się nic do stracenia, to do głowy przychodzą różne głupstwa.

-To ty powinieneś na mnie uważać. -Wypaliła i przygryzła wargi. Po chwili jej głos był już spokojniejszy. -Wiem, Dek. Nie jestem małą dziewczynką.

Dekares przez chwilę sapał ze złości na dziewczynę, na szczęście zatrzymał nadawanie w komunikatorze, więc ta nie słyszała tego. Po chwili się uspokoił trochę i odpowiedział podniesionym tonem:

- A myślisz, że co robię, bawię się w piaskownicy? - Przez chwilę milczał, po czym dodał spokojniej - Przecież wiesz, że nie zostawiłbym Cię samej, gdyby to nie było konieczne, musiałem iść. Ci snajperzy tworzyli i nadal tworzą zbyt duże zagrożenie, nie chciałem Cię narażać na niebezpieczeństwo z ich strony, więc musiałem iść najpierw sam ich zlikwidować - przerwał na chwilę, aby upewnić się, że gangsterzy go nie słyszą - zanim byśmy się stąd zwinęli.

Rozmawiając z Dekaresem, dziewczyna wychwyciła też słowa i gest Maxa i omal nie parsknęła śmiechem. Siłą woli zdołała się jednak powstrzymać. Obserwując go spod lekko przymkniętych powiek, rzuciła ostatnie zdania do komunikatora.

-Rozumiem. Koniec tematu. Wróć, jak skończysz.

Po chwili zwróciła się do Greya.

-Streścisz mi to potem, co? Ja jeszcze trochę tu posiedzę.

Za radą Dekaresa sprawdzam zabezpieczenia.

Co do wyglądu, to jak zawsze na tym forum - ruda, raczej niska, drobna 24 latka.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:13, 16 Sie 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Karina - że ruda to sie domyśliłem, ale weź pod uwagę, że nie każdy wie jaką postacią "grasz zawsze na tym forum". To ważne zwłaszcza w CP, gdzie poza i styl mają decydujące znaczenie. Jak sie ubierasz, masz kolczyki, widoczne wszczepy (poza gniazdem do sieci) itp. to mnie interesuje.

A jeśli chodzi o zachowanie mojej postaci, to nie bierz sobie wszystkiego aż tak do serca. chłopak jest impulsywny i chwilami nieco narwany, ale to równy gość i solidny kumpel jest. No i pyskaty jak widać. Rolling Eyes



Na słowa Megan, Max zatrzymał się w pół drogi do schodków. Złość w zasadzie mu przeszła. Dziewczyna mogła być trochę nerwowa w tym zamieszaniu. - Dobra Megan. Przyślę ci streszczenie do sieci... chyba że zapomnę, albo nie będzie mi sie chciało. Wink
Idąc na dół, rzucił jeszcze okiem na zegarek w telefonie.

MG - która jest teraz godzina? Tak [rzynajmneij w przybiżeniu?


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Nie 14:24, 16 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:59, 16 Sie 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Ależ ja sobie do serca niczego nie biorę. Twoja postać jest pyskata i moja też, tyle.

Dobrze, więc wygląd. Czarna kurtka, pod nią top, wąskie spodnie '3/4', buty na małej koturnie. Tatuaż na lewej łydce. Z cyborgizacji oprócz gniazda widoczny jest tylko, jeśli się mylę, to proszę MG o sprostowanie, biomonitor.


Ostatnio zmieniony przez Karina dnia Nie 21:04, 16 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:09, 17 Sie 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






O ile się nie mylę, to biomonitor możesz mieć, jeśli masz cyberoczy. Ale nie mam podręcznika przy sobie, więc tylko zgaduję.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:38, 17 Sie 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Kerth napisał:

O ile się nie mylę, to biomonitor możesz mieć, jeśli masz cyberoczy. Ale nie mam podręcznika przy sobie, więc tylko zgaduję.

biomonitor może wyświetlać gdziekolwiek. na przykłąd na ekranie podskórnym.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:29, 18 Sie 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Karina: biomonitor możesz mieć gdziekolwiek.
Kerth: Nie ma nic ze zdalnym sterowaniem w pomieszczeniu oprócz kamer.
Max: jest godzina 20:12


Johan wytarł nóż w ciało jednego z ochrononiarzy. Na ostrzu zostały jeszcze ślady świeżej krwi, ale już mniej widoczne. Zaraz po tym wyciąnął z kieszonki w kamizelce ochroniarza małe urządzenie z migającą czerwoną diodą i schował sobie do spodni.

-Centrala, nasz magazyn odbity. Możecie pokierować nas do snajperów. Tylko najpierw powiedzcie jak wygląda sytuacja wokół nas.

- Tu centrala - w słuchawce rozległ się głos Megan. - wszyscy mają obowiązek kierowania się do magazynu A10. Ochrona nie będzie was już zaczepiać, ogłoszony został rozejm.

- Nie podoba mi się to - mruknął Harunobu. - I to bardzo. Poponuje wyjść stąd po angielsku - zażartował.

- Musze ci przyznać racje - dodał Bummer. - Teraz pewnie będą próbowali nas zarżnąć, sprzedać albo kto wie jeszcze co. Wołamy Kertha i spadamy stąd.

Freeks od ciebie zależy co zrobicie dalej: czy próbujecie uciec, czy poddajecie się i idziecie do magazynu?

***

Max schodził po betonowych schodach w dół magazynu, do zbierających się powoli ludzi. Kilku z nich miało powierzchowne rany od zbłądzonych pocisków, inni wyszli cało a paru było w ciężkim stanie, obecnie będących pod opieką techników medycznych. W hali był już szczurowany i szef. Obaj wyglądali na zadowolonych.
Po chwili przywódca gangu zauważył Greysona rozglądającego się po zgromadzonych. Podszedł do niego.

- He, Max, Max. Ależ to się ostatnio dzieje, co? Tyle rozrób, tyle mordobicia.

"Grey" milczał, zastanawiając się o co chodzi murzynowi. Przez myśli przebiegały mu coraz gorsze obrazy.

- Bo widzisz. Zawarliśmy układ obustronnie korzystny. A wiesz, że ten napad na nas to była zwykła przykrywka? Wiele osób chciało posady tego szefa. Wiele. Zresztą na moją też wiele osób czyha, co? - spojrzał teraz z poważną miną na Maxa. Po chwili rozluźnił mięśnie twarzy tworząc coś na podobieństwo serdecznego uśmiechu. - No i słuchaj dalej. Trochę się teraz pozderzaliśmy. BBC ma nagrane jak się poddaje i wsiadam do furgonu ochrony. Sprawa załatwiona można by powiedzieć, ha ha! - teraz murzyn zaśmiał się szyderczo ale zaraz się opanował i kontynuował. - I doszliśmy do wspólnego celu. A wasza trójka i nasi nowi znajomi nam w tym pomogą - szefowi oczywiście chodziło o Maxa, Megan i Dekaresa. I, jak się domyślił szybko Greyson, o "ludzi z kanałów". - No, ale szczegóły później. Na razie sobie odpocznij - tu szef poklepał złodzieja samochodów po ramieniu i odwrócił się bez słowa wracając do Szczura.

W oddali było słychać jęki rannych, przekleństwa i śmiechy, a także przeładowanie broni i beknięcia. Magazyn powoli zaczął cuchnąć krwią.

***

Dekares podczas rozmowy z Megan rozglądał się po magazynie. Nic ciekawego jednak nie dostrzegł, oprócz zminiaturyzowanego miotacza ognia, paru pistoletów na sprężone powietrze i jednej bomby EMP. Za kanapą na której siedzieli gangsterzy jeszcze chwile rozkoszując się ciszą i spokojem przez spotkaniem z szefem, leżało pudło z racami dymnymi. Dekares poczęstował się trzema, wciskając je za pas.
Po chwili namysłu zgarnął jeszcze bombę i karabinek colt-mauser M-2x 20 mm canon (patrz: maximum metal dolny screenshot).

Obładowany sprzętem rzucił się biegiem do netrunnerki. Odprowadzany zdziowionymi spojrzeniami Dekares rzucił jeszcze przy wyjściu:
- Wam radze zrobić tak samo.

***

Megan obserwowała Kertha, który rozglądał się po pulpitach biurek w poszukiwaniu jakiś ciekawych urządzeń. Wzruszyła tylko rękami i podpięła się do sieci próbując wyłączyć zabezpieczenia w poduszkowcu (color=blue]Tak się domyślam bo nie umiem znaleść w postach co dokładnie chcecie odłączyć[/color] Smile. Znów netrunnerkę otoczyły cyfry. Próbowała odszukać pojazd, ale zamiast niego znalazła tylko urządzenia przy pojeździe: drzwi, sygnalizacje świetlną, terminal. Jakby pojazd nie istniał. Zaraz obok głowy Megan zagłębionej w cyfrowym świecie przeleciała wiadomość złożona z bitów, prawdopodobnie ktoś wysyłał z budynku jakieś informacje na zewnątrz.
Możesz szukać dalej lub zabawić się urządzeniami które już wychwyciłaś, ewentualnie śledzić wiadomość którą zdołałaś namierzyć
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:56, 18 Sie 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Megan namierz tą wiadomość. To raczej coś ważengo a w aktualnej chwii wszystko co zwiększa nasze szanse przezycia jest mega ważne.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:35, 18 Sie 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Taki miałam zamiar.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:35, 18 Sie 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Tak myślałem, ale podsotawowe pytanie, to czy wazniejsze jest kto wysłał, czy co wysłał i do kogo.


No rzesz kurwa cudnie, – pomyślał Max, patrząc na plecy oddalającego się szefa gangu – tyle czasu lawirowałem, żeby nie mieszać się za bardzo, a teraz wpadłem jak…

Frustracja młodego kierowcy rosła coraz bardziej. Nie chciał być pionkiem w grze miedzy gangiem a korporacją. Nie teraz, kiedy wszystko zaczęło się wreszcie układać. Miał zbyt wiele do stracenia. W jego cyberdłoni puszka po soku została z wyraźnym trzaskiem zredkowana do bezkształtnej bryłki aluminium. Nie zwrócił na to uwagi. Myślał o Eve. Na szczęście nie spotkała się nigdy z jego znajomymi. Oni nie znali jej i jego drugiego życia. Ona nie wiedziała jak niebeziecze jest to czym się zajmuje. No może i wiedziała, ale nie aż tyle by się naprawdę niepokoić. Nie chciał ściągnąć je w dół, do swojego świata. To ona nęciła go swoim: pięknem, bezpieczeństwem, normalnością.

Max ze zdziwieniem spoglądał przez chwilę na bezkształtny kawałek metalu w swej dłoni, po czym cisnął g w kąt. Niemal odruchowo sięgnął do skrzynki ze świecami dymnymi i wsunął trzy do długiej kieszeni na udzie spodni. Starał się wyglądać swobodnie, ale obserwował czujnie rozgrywające się wydarzenia. Był spięty i przez to jeszcze bardziej energiczny. Gogle zsunął ponownie na oczy - wyczyszczony i wyostrzony przez nie obraz był kojąco wyrazisty, w odróżnieniu od sytuacji.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:05, 18 Sie 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





witam

No nic mi pozostaje tylko zadeklarować że lecę do Megan(ale najpierw sie trochę ogarniam z tym sprzętem wiecie chowam i w ogóle żeby mieć ręce wolne).

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:53, 20 Sie 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Centrala, jest z wami szczur kanałowy, poproszę go na nasza linie przekierować. Dostałem w cybernetyzacje i muszę ja załatać. Inaczej nigdzie nie będę mógł iść, a on ją mi zrobił. To najlepszy technik jakiego mamy i potrzebuje jego rady.

Zrobiliśmy zamieszanie, gangerzy nas chronili, dostali po dupie i dogadali się z ochrona... Ciekawe jaki atut mieli w rękawie ,dzięki któremu ochrona nie miała by ich zetrzeć..? Naturalnie nas, bo nas szukali i za nami tu wpadli. Priorytetem jest wyciągniecie Kertha, uprowadzenie poduszkowca i zwianie stad.

Jeśli dostanę go na linie to powiem mu, by nas skierował do środka transportu i sam do nas doszedł.

Jeśli nie... nie wiem jak reszta mojej drużyny, ale ja wejdę do tego magazynu i zarządzam wydania Kertha. Z granatnikiem w reku ustawionym na full auto. Najlepiej wycelowanym w ich tamtejszy skład granatów, ale i bez tego chłopakom się porządnie oberwie, jeśli zaczną do mnie strzelać. Jeśli nie wydadzą go po dobroci, to zagrożę użyciem wspomnianego granatnika. Ustawienie - jeden dźwiękowy, dwa z napalmem (nie brałem zwykłych chyba), ale i tak będę twierdził, że to sa wybuchowe/przeciwpiechotne, a w tak ciasnej przestrzeni z każdego zostanie miazga po wybuchu.

Moze i będzie to nieporozumienie, ale Johan nie ma przesłanek by uwierzyć w pokojowe dla nich rozwiązanie konfliktu. Jasne, mógłbym zwiewać, ale Kerth to jedyna postać nie NPC, która została z poprzedniej grupy, więc nie można go zostawić samego Razz
Zobacz profil autora
Cyberpunk2020 - Smak ołowiu
Forum RPG online Strona Główna -> Cyberpunk 2020
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 5  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin