RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Wampir: Maskarada -> Wampir : Granice Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Wampir : Granice
PostWysłany: Czw 19:18, 08 Paź 2009
Olo
Mistrz Gry
 
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polandia
Płeć: Mężczyzna





Kod:
podkład muzyczny http://w182.wrzuta.pl/audio/3jgsNoyF5wJ/hellsing_-_enter_the_psycho



Scena I

Każde z was otrzymało krótką i nic z pozoru nie znaczącą wiadomość SMS... "Camarilla w Warszawie oferuje łatwy zarobek. Czekajcie na placu przy Metrze Centrum 26 października o godzinie 23:00. Tajemniczy" Z pozoru głupi żart, lecz czujecie, że może być coś w tym więcej i postanawiacie udać się na miejsce... Jest ciepły październikowy wieczór. Ściemniło się na tyle, że możecie bez obaw przebywać na ulicy...

Stoicie pośród sporej grupy ludzi. Owi nieznający wartości swojego życia i cudu wiekuistej śmierci osobnicy kłębią się w swoich zgromadzeniach niczym muchy przyciągane przez najgorsze i z pozoru smakowite truchło. Patrzą się na was tak jak na innych... Obojętnie. Punkowie, metalowcy, dresiarze, rastafarianie... Wszyscy jednakowo obojętni mimo innego postrzegania świata. Patrzycie na Pałac Kultury i Nauki, który w blasku księżyca wydaje się mniej szkaradny aniżeli na zdjęciach przedstawiających go za dnia... Dochodzi godzina 23...

Jako Spokrewnieni słyszycie lepiej aniżeli Dawcy Krwi i słyszycie tłum kroków lecz jedne kroki wybijają się spośród tego swoistego ula. Są nierównomierne, ciężkie, miejscami szybkie a czasem powolne. Odgłosowi kroków towarzyszy brzęczenie łańcucha... Nagle słyszycie cichy, podobny do szeptu głos...

- Wy? Czy nie wy?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 10:15, 09 Paź 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Eryk rozejrzał się po placu. Przyszło mu to łatwo. Nieco ponad dwa metry wzrostu robią swoje.. Spędził w Warszawie kilkadziesiąt lat jednak to miasto nigdy mu się nie podobało. Przyzwyczaił się do swego Wrocławia. Jego wyczulone zmysły momentalnie wskazały mu zbliżającą się, tajemniczą postać. Odwrócił się w jej kierunku jednak nie odezwał ani słowem. Jego długie blond włosy powiewały swobodnie na wietrze...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 10:30, 09 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Zależy kto pyta szczurku. Wiedz, że musisz mieć coś na prawdę ważnego do powiedzenia bym mógł marnować dla Ciebie czas. Phy, Niby możliwości takie wspaniałe, a przysyłają kogoś... takiego? Czarnowłosy fircyk, o wyglądzie śmiertelnego 25-30 latka, w białym surducie ze złotymi zdobieniami, równie wystawnie zdobiona laska do podpierania i takiż samymi spodniami nawet nie odwracał się za bardzo w stronę rozmówcy. Może był młody w przepastnych i wiecznych nocach nieżycia, ale zdobył już trochę wiedzy o rodzinie. Próby skupienia wzroku na nosferatu mogły grozić poważnym zezem, a to nie dodaje powagi. A kto inny truptałby w tak pokraczny sposób, jesli nie ci przekleci ochydna brzydota śmieciarze..?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:53, 09 Paź 2009
Olo
Mistrz Gry
 
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polandia
Płeć: Mężczyzna





Mężczyzna obrzucił waszą grupę beznamiętnym wzrokiem. Ubrany był w długi biały szpitalny płaszcz, czarną podkoszulkę postrzępioną u dołu z napisem "Live and let die.", na nogach miał czarne wytarte sztruksy. Twarz miał ukrytą w burzy prostych ciemnobrązowych włosów... Wyciągnął z kieszeni płaszcza małą karteczkę.

- Hmm.... Plac Centrum, 23, wszystko się zgadza. To wy. Ja od pewnego Pana...

Wykonał zamaszysty gest ręką aby odgarnąć włosy z twarzy. Dojrzeliście parę zielono-siwych oczu, które świdrująco się w was wpatrywały. Mężczyzna uśmiechnął się i przez ułamek sekundy dojrzeliście kły.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:04, 09 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Mariusz przewrócił oczyma zmienił położenie laski lekko zmieniając ciężar ciała i spojżał na obcego.

-Na miły bóg, mówże szybciej. Nie mamy całej nocy do stracenia...

Przez chwilę miał ochotę ofuknąc mocniej wampira za teatralne gesty. Sam nie dał żadnego znaku swej wampirzej natury. Po cóz miałby to robic? Upodabniac sie do bestii..? Nonsens, to całkowite zaprzeczenie piękna i dobrego gustu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:36, 10 Paź 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Stojący dotąd wsparty plecami o ścianę chłopiec podniósł wzrok znad czytanego tomiku poezji i chwile nieobecnym wzrokiem zlustrował okolicę. Patyczek trzymanego w buzi lizaka zmienił położenie z lewego w prawy kącik ust kiedy wrócił do lektury.


Ostatnio zmieniony przez Krisu dnia Sob 23:40, 10 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:48, 10 Paź 2009
Olo
Mistrz Gry
 
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polandia
Płeć: Mężczyzna





Mężczyzna spojrzał na was już mniej powątpiewająco. Uśmiech zakwitł na jego twarzy. Przez sekundę zauważyliście w jego oczach błysk krótkotrwałego szaleństwa po czym powrócił do swojego monotonnego tonu wypowiedzi.

- Dobra. Gówno obchodzi mnie kim jesteście. Moim zadaniem jest was dostarczyć bezpiecznie do pewnego spokojnego i cichego miejsca. Jakby coś was to obchodziło jestem Mikołaj. Chodźcie, mam parę rzeczy wam do powiedzenia w trakcie...

Poprawił swój szpitalny kitel i zaczął powoli iść nierównomiernym krokiem. Przystanął po paru krokach i z iskrą w oku spojrzał na was.

- Gdybyście byli... głodni, to mam a raczej znam dobre miejsca, gdzie można ... zjeść...hmm ... parę kanapek dla was. Chodźcie. Pan Tajemniczy czeka.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 0:15, 11 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Zaiste, jakaś przekąska by się przydała. Wszak nie wiadomo jakich zadań od nas wymagać się będzie. - Uśmiechnął się porozumiewawczo

-Jestem Mariusz Sanecki. Myślę, że nazwisko mogło się obić tu i ówdzie o uszy. A jako, że jesteś czymś w rodzaju naszego przewodnika w tej chwili, to pozwólmy sobie na lekką poufałość. Możesz mi mówić Pan Mariusz, jeśli zechcesz Mikołaju. A teraz chodźmy, nie marnujmy czasu.

Cóż, jako, że reszta się zbytnio nie odzywa, to też nie zwracam teraz na nich uwagi zbytniej. Chyba, że bezpośrednio się zwrócą do pana Mariusza. A tym czasem idę za naszym przewodnikiem.

Swoją droga - wygląda bardziej na nosferatu z twarzy, czy malkoviana? I ile pkt krwi aktualnie ma w sobie Mariusz, bo nie wiem, czy tylko coś chce rzucić na ząb, czy wypiłby konia z kopytami Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:12, 11 Paź 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Eryk stawiając duże kroki ruszył dumnie za Mariuszem. Nie zamierzał wdawać się w żadne dyskusje. Coraz bardziej zaczynało mu brakować jego Wrocławia.. Wyciągnął telefon komórkowy z wewnętrznej kieszeni skórzanej marynarki i wybrał numer.

- Czekaj na polecenia.. - Jego głos był niski i dźwięczny, władczy. - Znajdź hotel dla siebie i zostań w nim, aż cię nie wezwę.

Mężczyzna rozłączył się i schował telefon.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:46, 11 Paź 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Chłopiec znów oderwał się od lektury i ponownie już nieco skupionym spojrzeniem zlustrował otoczenie.

Miszczu rozpoczynając te scenę napisałes: 'Stoicie pośród sporej grupy ludzi'. Proszę o szerszy opis kto ruszył za 'gulem/kontaktem'? Ile w tej grupie jest wampirów? czy tylko nasza trójka czy ktoś więcej?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 23:49, 11 Paź 2009
Olo
Mistrz Gry
 
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polandia
Płeć: Mężczyzna





Idziecie tylko wy. Poza waszą trójką i kontaktem nie widzicie w pobliżu innych Spokrewnionych

Wampir przeciągnął się idąc powoli lustrował was wzrokiem a w szczególności na chłopca, wybełkotał coś i poszedł dalej. Dochodzicie do przejścia dla pieszych. Dookoła kłębią się grupy ludzi, którzy zdają się poszukiwać mocnych wrażeń albo... świętego spokoju. Weszliście w wąską, wyglądającą na opuszczoną alejkę. Na końcu tej alejki stała samotna postać, wyglądem i posturą przypominającą posąg. Krótkie białe kręcone włosy komponowały się pięknie z jasnym błękitem oczu. Gdy otworzył usta aby przemówić usłyszeliście piękny, pełny i czyście brzmiący głos.

- Achh... Mikołaj. Spodziewałem się was.

- Witaj Kronikarzu. Dokonasz formalności i opowiesz im co nieco o Warszawie? Ja muszę... się rozejrzeć. Za jakieś 20 minut wrócę.

Mikołaj wyszedł z alejki zostawiając was sam na sam z Kronikarzem. Ten nie przejmując się wiele wyjął pióro i grubą księgę i zaczął notować...

- Hym... Można prosić o wasze godności?


Ostatnio zmieniony przez Olo dnia Pon 0:04, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 7:46, 12 Paź 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Foltyn, Dominik Foltyn. - przedstawił się chłopiec parodiując bohatera serii głupawych filmów akcji po czym wsparł się o mur. Sprawdził stan Chupa Chups'a i wsadził go z powrotem do ust. Lekko przekręciwszy głowę przyglądał się pozostałej dwójce.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:17, 12 Paź 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Długowłosy mężczyzna z dumą spojrzał na kronikarza.

- Eryk z Wrocławia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:47, 12 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Sanecki Mariusz, cala przyjemność po mojej stronie.

Drogi MG - nie byłoby lepiej "przedstawianie się" wstawić do fabularki? Wink Myślę, że tutejsi gracze nie oponowaliby zbytnio, tym bardziej, że wszyscy są tu do takich praktyk przyzwyczajeni. Do tego wkładanie słów w usta BG przyspiesza nieco akcje, bo nie trzeba czekać na odpowiedzi wszystkich graczy w mniej istotnych częściach dialogu.

Ofc to tylko moje zdanie i już cicham Smile


Ostatnio zmieniony przez Freeks dnia Pon 10:48, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:42, 13 Paź 2009
Olo
Mistrz Gry
 
Dołączył: 31 Sie 2009
Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polandia
Płeć: Mężczyzna





Kronikarz po chwili wypisał trzy dokumenty i wręczył je wam.

- Powinniście wiedzieć parę rzeczy będąc w Warszawie. Po pierwsze, nie zgubcie tych papierów będąc w Domenie Warszawy Centralnej, bo skończycie zakołkowani lub spaleni w jakimś pustym zaułku. Dokumenty są wydawane nieczęsto, gdyż nie lubimy tutaj ... "gości". Jeżeli odczujecie głód, wówczas możecie ... zapolować. Jednakowoż jeżeli jakiś człowiek zginie wówczas ... skończycie podobnie...

Mężczyzna wyciągnął zza pazuchy małe pudełeczko i wręczył je najbliżej stojącemu Mariuszowi. Pudełko było wykonane z pomalowanego na granatowo drewna. Pudełeczko mimo swoich rozmiarów było ciężkawe.

- W tym pudełeczku znajdują się trzy fiolki z dziełem naszych ... Czarodziejów. Jedna butelka powinna zaspokoić wasze hmm (mężczyzna uśmiechnął się wybitnie szeroko) potrzeby. Jutrzejszej nocy pewnie dostaniecie pozwolenie od Księcia na łowy. Idźcie już, ten wariat pewnie na was czeka.

Wychodzicie powoli z zaułka. Przy wejściu czeka na was Mikołaj palący papierosa.

- Co tak kurwa długo? Chodźcie.

Po jakichś 15 minutach dochodzicie do Metra Centrum skąd przyszliście. Słyszycie w oddali krzyki bólu a do waszych nozdrzy dochodzi zapach świeżej posoki. Widzicie kobietę wyglądającą na trzydzieści lat ubraną w czarną, znoszoną kurtkę skórzaną i niebieskie jeansy kolory są wyraźne mimo faktu, iż całe ubranie jest zakrwawione. Kobieta trzyma w ręku kij baseballowy, którym miażdży ludzi i masakruje ich zwłoki. Dookoła kobiety widzicie parę dużych, mięsnych papek, z których jedyną oznaką człowieczeństwa są kości i ubrania. Gdy widzicie kobietę z około 20 metrów zauważacie, że chwyciła małą, 6-7 letnią dziewczynkę ubraną w zielone ubranko z kapturem po czym zaczęła ją okładać kijem. Słyszycie ostatni okrzyk dziewczynki "Mamo! Proszę! Nie!" i dźwięk łamanych drobniutkich żeber. Kobieta zadała trzy ciosy po czym spojrzała na was i z krzykiem zaczęła biec w waszą stronę...

Mikołaj zareagował pierwszy wyciągając z kieszeni płaszcza dwa błyszczące sześciostrzałowce.

- Cokolwiek by się nie działo nie pijcie z tego ścierwa...

Każde z was dysponuje o 1 punkcie krwi mniej (ze względu na conocne "zużycie" krwi)


Ostatnio zmieniony przez Olo dnia Wto 10:46, 13 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wampir : Granice
Forum RPG online Strona Główna -> Wampir: Maskarada
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 4  
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin