RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Jednostrzałówki -> SC - Kosmiczny Sen Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 14, 15, 16  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Czw 20:09, 03 Lip 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Omega popatrzył na dowódcę drużyny. Miał uczucie że wie o czym tamtn mysli. Z braku lepszych zajęć ponownie sprawdził broń.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:43, 04 Lip 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Do ciemnej kabiny helikoptera wdarło się znienacka ciepłe powietrze – w tej samej chwili, kiedy maszyna zwolniła i zaczęła zauważalnie opadać, członek załogi pociągnął za dźwignię bocznego wejścia i odsunął metalową płytę odsłaniając przed agentami pogrążoną w mroku przedświtu sawannę.

- Three! Two! One! Now, disembark! – krzyknął Egipcjanin. Agenci nie tracili ani chwili, wprawnie opuszczając wiszący zaledwie metr nad ziemią helikopter. Maszyna poderwała się w górę, kiedy tylko stopy ostatniego w kolejce Delty dotknęły ziemi. Śmigłowiec zawrócił w miejscu zwiększając jednocześnie nieznacznie pułap, pomknął z powrotem na północ.

Hałas rotorów umilkł po kilkunastu sekundach, zastąpiony odgłosami afrykańskiej nocy, na które w przeważającej mierze składały się cykania i świsty owadów. Agenci przyklęknęli w trawie, omiatając lufami karabinków wszystkie kierunki strefy lądowania, lustrując otoczenie za pomocą noktowizjerów.

- Widzę przewodników – zgłosił przez implant Delta – Aktualizuję OPSAT.

Na niezwykle złożony technologicznie zestaw gogli agentów składały się urządzenia noktowizyjne, termiczne oraz detektory sygnatur elektromagnetycznych, a także dalmierze i szerokie spektrum dodatkowych czujników. Sprzężone elektronicznie z modułami OPSATU, gogle umożliwiały nanoszenie zlokalizowanych sygnatur do pamięci komputerków taktycznych tak długo jak agent pozostawał w kontakcie wzrokowym z celem. Dzięki temu dwie sekundy po wypatrzeniu piątki ukrytych trzydzieści metrów dalej partyzantów na ekranach modułów OPSATU wszystkich Polaków pojawiło się pięć czerwonych punktów wskazujących z dokładnością do pół metra ich bieżące położenie.

Przewodnicy kryli się w głębokich kolczastych chaszczach, leżąc na brzuchach z przekonaniem o doskonałym doborem miejsca na kryjówkę. Faktycznie, krzaki stanowiły osłonę tak świetną, że partyzantów nie było widać nawet w trybie noktowizyjnym, ale przezorny Delta przeczesał otoczenie strefy zrzutu drugi raz za pomocą termowizjera, a przed nim Afrykanie nie mieli szans na ukrycie się.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:11, 04 Lip 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Omega usmiechnął się, choć wiedział że pod maska i tak nie bedzie tego widać.

- Mam nadzieję ze mówią po angielsku. - Szepnął. - Do roboty.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:13, 05 Lip 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





15 marca 2008, północna Etiopia, godzina 3.45 nad ranem (10 dni do startu rakiety)

Agenci podeszli do swoich łączników tak bezszelestnie, że ci zorientowali się w sytuacji dopiero wtedy, gdy trzej z nich poczuli na swych gardłach ostrza noży. Alfa wychynął z mroku pośród zduszonych okrzyków grozy i podniósł w górę obie ręce, w geście świadczącym o pokojowych zamiarach. Dwaj wolni jeszcze Afrykanie wycelowali do niego z karabinów, przerażonym wzrokiem skacząc od budzącej lęk postaci w dziwnym czarnym kombinezonie do swoich unieruchomionych w żelaznym uścisku kompanów i z powrotem.

Alfa uśmiechnął się w duchu widząc bezgraniczne zaskoczenie przewodników. Działający na własnym terenie i przekonani, że biali najemnicy muszą być z definicji nieporadnymi mieszczuchami, przeżyli właśnie jeden z największych wstrząsów w swoim życiu. Trzej Afrykanie trzymani pod nożami Bety, Delty i Omegi patrzyli przed siebie okrągłymi z przerażenia oczami, nie ważąc się w obawie o życie nawet pisnąć.

- Jak dzieci – skomentował po polsku dowódca zespołu – Jeśli wszyscy miejscowi są podobni do tych tutaj, damy radę.

Prawdę mówiąc, Alfa nie miał podstaw, by swoich przewodników obwiniać o brak czujności. Jego zespół stanowił kwartet wyjątkowych specjalistów od infiltracji i żaden zwykły śmiertelnik, nawet człowiek posiadający podstawowe przeszkolenie wojskowe, nie miał większych szans w konfrontacji z agentem noszącym Rhino, zwane potocznie smoczą łuską. Kombinezon ten nie był jedynie kuloodporny, jego zewnętrzna powłoka składała się z mnóstwa mikroskopijnych porów potrafiących na ułamki sekundy więzić fotony – co sprawiało, że w ciemności infiltrator stawał się praktycznie niewidzialny. Co więcej, nałożona na kombinezon uprząż na ekwipunek została zaprojektowana w taki sposób, by miała jak najmniej wspólnego z symetrią. Ludzkie oko, przyzwyczajone do wszechobecnych w naturze symetrycznych kształtów, przesuwając się po ukrytym w mroku agencie nad wyraz rzadko identyfikowało go jako przyczajonego w bezruchu człowieka.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Sob 18:15, 05 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:58, 07 Lip 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Daj spokój. - W głosie Omegi słychac było wesołość. Mówił równierz po polsku. - Nie mieli zadnych szans. Ci w bazie powinni być bardziej przygotowani.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:35, 13 Lip 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





15 marca 2008, północna Etiopia, godzina 3.50 nad ranem (10 dni do startu rakiety)

Na znak dany ręką przez Alfę pozostali agenci puścili w końcu przerażonych Murzynów. Ci odskoczyli czym prędzej od budzących lęk obcych, wdając się w ożywioną dysputę między sobą. Lufy broni trzymali skierowane ku ziemi, nie chcąc widać prowokować tajemniczych przybyszów do kolejnej demonstracji siły, pozostawali jednak niezwykle spięci i zdenerwowani.

- Mówicie po angielsku? – zapytał w tym właśnie języku Alfa – Potrzebujemy przewodnika, który zaprowadzi nas do waszego dowódcy.

- Ja mówić trochę – wydukał po chwili naradzania się jeden z partyzantów – Wy za mną.

Agenci poprawili paski swych plecaków, przewiesili przez ramiona karabinki i potruchtali w ślad za przewodnikami poprzez gęste zarośla pokrywające niewielkie górki. Kilkadziesiąt metrów dalej stał w cieniu drzew niewielki pikap, przykryty siatką maskującą.

- Niedawno przyjechali, silnik jeszcze ciepły – rzucił Delta. Alfa przełączył swoje gogle w tryb termowizji, przyjrzał się czerwonożółtej plamie bloku stygnącego wolno silnika. Wokół samochodu nie było żywej duszy, infiltrator nigdzie nie dostrzegł śladu potencjalnej zasadzki.

- Wsiadajmy na pakę – wydał polecenie, posługując się w komunikacji wewnątrz grupy językiem polskim. Opcja ta wydawała się całej czwórce bezpieczniejsza nawet od angielskojęzycznego żargonu, z którego korzystali na co dzień, bo żaden z Polaków nie spodziewał się, by ktokolwiek w tym afrykańskim kraju znał ich ojczystą mowę, przynajmniej wśród miejscowych partyzantów.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Nie 18:36, 13 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:59, 13 Lip 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





Hej Ty, ile bedziemy jechac na miejsce? - spytal sie partyzanta Alfa.
Musimy obmyslec co robimy dalej chlopaki. Najlepiej poczekajmy gdzies w ukryciu do zmierzchu. Trzeba sie przyjrzec bazie Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 9:41, 14 Lip 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Jakieś pół godziny drogi – odparł straszliwie okaleczonym angielskim siedzący na pace przewodnik. Czterej pozostali partyzanci stłoczyli się razem w szoferce pikapa, chociaż normalnie było tam miejsca tylko dla trzech osób. Zmuszony do dzielenia z obcymi paki Murzyn trzymał kałasznikowa w poprzez nóg, wodząc wzrokiem po swych gościach i odwracając głowę w bok, kiedy tylko dostrzegał błysk oczu rzekomych najemników. Afrykanin miał na sobie strój przypominający od biedy mundur, najpewniej ściągnięty z ciała etiopskiego żołnierza i prowizorycznie przerobiony, przy czym przeróbki te ograniczały się do zdarcia dystynkcji oraz naszycia na rękaw bluzy plakietki, której szczegółów agenci nie potrafili dostrzec.

Samochód faktycznie jechał niecałe pół godziny, podskakując na wyboistej drodze wijącej się pomiędzy kępami niskich drzewek i zarośli. Delta, siedzący najdalej od przewodnika i zasłonięty częściowo ciałami swych towarzyszy, dyskretnie monitorował położenie pojazdu za pomocą OPSATU, zapisując w pamięci urządzenia przemierzoną trasę. Kiedy pikap zjechał w końcu na dno szerokiego skalnego wąwozu, w świetle reflektorów wozu pojawiły się pierwsze namioty i machający rękami strażnicy w polowych mundurach.

Samochód zatrzymał się z piskiem startych klocków hamulcowych przy jednym z większych namiotów, kierowca zgasił silnik i światła. W blasku kilku latarek Polacy ujrzeli grupkę podchodzących do wozu mężczyzn, którym przewodził postawny Afrykanin w oliwkowym berecie na głowie. Delta ściągnął z satelity ostatnią aktualizację położenia i przełączył OPSAT w tryb czuwania nie chcąc, by zielonkawy poblask miniaturowego ekraniku wzbudził niepotrzebnie czyjeś zainteresowanie.

- Nasi białoskórzy przyjaciele – powiedział całkiem poprawną angielszczyzną Afrykanin w berecie – Witam.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:17, 15 Lip 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





Witam. Calkiem niezly angielski. Pan tu dowodzi?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:16, 17 Lip 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Jestem Ntare Manlan – przedstawił się mężczyzna w berecie – A wy?

- A my nie – odpowiedział poważnie Alfa, z miejsca dając rozmówcy do zrozumienia, że porusza nieodpowiedni temat. Afrykanin milczał przez chwilę, po czym roześmiał się głośno, klepiąc się przy tym dłońmi po udach.

- Żartownisie – powiedział, kiedy przestał się śmiać, a potem strzelił palcami. Na znak ten włączył się silnik w ukrytym dotąd w mroku samochodzie, zaparkowanym opodal namiotu – Przesiadka, panowie, zabieram was w dalszą podróż. To tylko nasz wysunięty posterunek, do głównej bazy długa droga.

Agenci przesiedli się bez słowa do drugiego samochodu, zakurzonego niemiłosiernie Range Rovera, za którego kierownicą siedział jakiś Murzyn w mundurze. Manlan dosiadł się do swych gości, próbując nawiązać bliższą rozmowę na temat ich uzbrojenia i specjalistycznego ekwipunku. Widać było, że przywódca lokalnej grupy partyzanckiej żywo się interesuje doświadczeniem polowym niecodziennych pasażerów, wręcz pożerając ich wzrokiem.

- W bazie spędzicie dzień – oświadczył w pewnej chwili – Wieczorem porozmawiamy na temat waszej części umowy. Jeśli się dobrze sprawicie, my dotrzymamy naszych zobowiązań i doprowadzimy was do kosmodromu.

Polacy wymienili spojrzenia słysząc te słowa, starannie skrywając zaniepokojenie fragmentem mówiącym o „ich” części umowy. Przyszło im to akurat dość łatwo, bo od chwili lądowania na sawannie nie ściągali z twarzy masek, niemniej jednak słowa Manlana autentycznie ich zaskoczyły, bo podczas spotkania w Kairze nikt im słowem nie pisnął o jakichkolwiek zobowiązaniach względem przewodników.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:56, 17 Lip 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





"Zaczyna się robic interesująco" - dywagował w myslach Omega. - "Ciekawe jakaż to jest ta nasza część umowy". Popatrzył po towarzyszach. Nie mógł dostrzec wyrazu ich twarzy pod maskami, ale domyślał się że ich myśli biegły podobnym tokiem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:56, 18 Lip 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Siedzący obok Manlana Alfa nie podjął zagadkowego tematu, chociaż rzucił swym towarzyszom znaczące spojrzenie; pozostawało zatem czekać do wieczora, by dowiedzieć się, czego przełożeni agentów nie powiedzieli im podczas kairskiej odprawy.

Podróż trwała prawie godzinę i kiedy Range Rover dotarł w końcu do obozu partyzantów, tarcza słońca wzniosła się ponad sawannę. Samochód wjechał ociężale na niewielkie wzniesienie porośnięte kępami akacji, a kierowca nieco zwolnił

- Cholera – powiedział mimowolnie jeden z Polaków, spoglądając przez przednią szybę pojazdu.

Partyzancka baza znajdowała się w obozie uchodźców. Przed oczami agentów rozciągało się morze brudnych, łopoczących na wietrze namiotów i drewnianych szop o krytych trawą dachach, na tle których wyróżniały się dostrzegalne tu i ówdzie flagi organizacji charytatywnych.

- Sudańczycy, głównie z Darfuru – wyjaśnił Manlan – Mamy bazę w środku obozu. Sami czarnoskórzy, nie będziecie się rzucać w oczy.

Po ostatnich słowach Afrykanin zaniósł się śmiechem, budząc swą wesołością lekką irytację agentów. Wszyscy zrozumieli doskonale, co Ntare Manlan miał na myśli – Polacy wciąż nosili na sobie czarne kombinezony i naciągnięte na twarze czarne maski, co w obozie z miejsca musiało na nich ściągnąć uwagę ciekawskich ludzi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:43, 19 Lip 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





Alfa mowi szeptem do zespolu.
Co robimy? Nie usmiecha mi sie sciagac sprzet. Moze tutaj zostaniemy i w nocy przeslizgniemy sie do obozu? I jaka do cholery czesc umowy?
Wpierw pomysly. Pozniej ciagniemy nigera za jezyk.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:04, 31 Lip 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Odradzam – pokręcił głową Delta – Za duże ryzyko dekonspiracji, takie obozy nigdy nie śpią, przy próbie infiltracji możemy mieć kłopoty, bo chyba nie zamierzasz zabijać każdego frajera, który nas przypadkiem zauważy?

Pytanie agenta było oczywiście retoryczne, więc Alfa nie kłopotał się udzielaniem na nie odpowiedzi.

- Są tutaj biali lekarze? Jakiś personel organizacji humanitarnej? – Delta przeniósł spojrzenie na Manlana.

- Tak – odpowiedział Afrykanin – Lekarze Bez Granic, Czerwony Krzyż.

- Proponuję schować sprzęt i ściągnąć maski. Samochód podstawia nas pod samą bazę. Jeśli ktoś poboczny zainteresuje się naszymi osobami, ten oto gapiący się na mnie jak cielę komendant będzie twierdził wszem i wobec, że jesteśmy członkami organizacji humanitarnej, których on łaskawie podrzucił do obozu, bo się zagubili na bezdrożach. Pasuje?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 23:10, 31 Lip 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Pasuje. - Odruchowo potwiedził głową Omega. - Gorzej jak będziemy musieli kogoś wyleczyć...
Zobacz profil autora
SC - Kosmiczny Sen
Forum RPG online Strona Główna -> Jednostrzałówki
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 15 z 16  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 14, 15, 16  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin