RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Jednostrzałówki -> SC - Kosmiczny Sen Idź do strony 1, 2, 3 ... 14, 15, 16  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
SC - Kosmiczny Sen
PostWysłany: Pon 17:12, 10 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Odrzutowiec wylądował we francuskiej bazie w Dżibuti kilkanaście minut po północy. Dwusilnikowa maszyna w barwach ONZ-u dokołowała do wyznaczonego miejsca parkingowego, ale jej pilot nie wyłączył silników, zmniejszył jedynie obroty. Kiedy czterej pasażerowie opuścili samolot i przesiedli się do czekającego już na nich samochodu, maszyna wróciła na pas i poderwawszy się w górę zniknęła z wizgiem odrzutowych silników w mroku gorącej afrykańskiej nocy.

Komitet powitalny tworzyli dwaj żołnierze francuskiej Legii Cudzoziemskiej, kierowca w stopniu szeregowca oraz sierżant. Podoficer sprawdził wręczone mu bez słowa paszporty, rutynowo porównując zdjęcia z twarzami przybyszów. Wedle otrzymanych wcześniej instrukcji Francuz miał odebrać gości z samolotu i przewieźć ich do bocznego wejścia terminalu, przeznaczonego dla rzadko bywających w bazie dyplomatów. Następne dupki ze Stanów, pomyślał legionista oddając obcym ich amerykańskie paszporty. Napiętej atmosferze na Bliskim Wschodzie towarzyszył wzmożony przepływ pasażerów ze Stanów i Wielkiej Brytanii, podróżujących na pokładach niewielkich samolotów do Iraku i Afganistanu, nader często w porze nocnej. Sierżant poczuł się nieco zaskoczony faktem, że czwórka pasażerów w tym miejscu akurat wysiadła, bo zdecydowana większość odrzutowców lądowała w Dżibuti jedynie w celu uzupełnienia paliwa, ale nie zamierzał tej sprawy badać głębiej. Uznawszy, że Amerykanie najpewniej zamierzają dostać się drogą morską do Jemenu, podoficer wskazał im dłonią tylne miejsca w wojskowym furgonie, po czym usiadł w fotelu obok kierowcy i wystawił przez otwarte na oścież okno rękę, próbując się chociaż trochę schłodzić.

Goście okazali przy kontroli nie tylko paszporty, ale i dokumenty identyfikujące ich jako inspektorów jednej z oenzetowskich agencji wspierania regionalnego rozwoju, co Francuz odebrał jako kiepski żart. Nie raz i nie dwa zdarzało mu się widywać tego rodzaju ekspertów i gotów był iść w zakład, że żaden z wiezionych do terminalu obcych nie miał pojęcia o budowie studni głębinowych ani o programie szczepień przeciwko chorobom tropikalnym, specjalizując się w zamian w znajomości technik śledczych, języka arabskiego i urządzeń podsłuchowych. A do dupy z wami wszystkimi, pomyślał legionista sięgając po tkwiącą w drzwiach gazetę i zaczął studiować znudzonym wzrokiem pierwszy lepszy artykuł, poświęcony akuratnie tematowi politycznych aspiracji syna prezydenta Sarkozy’ego. Z tobą też do dupy, zmełł w ustach przekleństwo sierżant, składając gazetę wpół i wachlując się nią w próżnej nadziei na orzeźwienie.

Kiedy kilka minut później samochód zatrzymał się przed oświetlonym jarzeniówkami wejściem do terminalu i pasażerowie opuścili pojazd, podoficer wystawił głowę przez boczne okienko i wskazał im palcem przeszklone drzwi wejściowe.

- This way, please – oświadczył beznamiętnie – Someone awaits you there.

Podziękowawszy żołnierzowi skinięciami głów czterej mężczyźni przeszli za rozsuwające się automatycznie drzwi, zmierzając ku widocznym przez szkło legionistom pełniącym w hali przylotów nocny dyżur.

- Szczęśliwej drogi do Jemenu – rzucił za obcymi sarkastycznym tonem sierżant – I uważajcie na swoje amerykańskie zadki, bo szybko możecie w nich poczuć arabskiego fiuta.

Siedzący za kierownicą furgonu szeregowiec roześmiał się w odpowiedzi, dodając gazu i skręcając w kierunku pobliskiej wartowni.

Ani on ani sierżant nie mieli się nigdy dowiedzieć, że obstawiając tożsamość i cel podróży obcych w obu przypadkach całkowicie się pomylili.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Pon 18:27, 10 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:29, 11 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Odprawa paszportowa w klimatyzowanym terminalu okazała się równie pobieżna jak kontrola przy samolocie. Francuscy strażnicy przepuścili bagaż podróżnych przez bramki, ale na ekranach skanerów pojawiły się jedynie ubrania i przybory kosmetyczne. Podziękowawszy grzecznie za współpracę legioniści skierowali gości w kierunku wyjścia z terminalu, gdzie czekał już na nich niski mężczyzna o bezbarwnej twarzy, w szarej marynarce i pod krawatem.

- Welcome in Africa – powiedział na widok czterech podróżnych, po czym zaprosił ich gestem dłoni do wyjścia na zewnątrz budynku. Nocny skwar okazał się tak uciążliwy, że czwórka pasażerów z miejsca zatęskniła za klimatyzowanym wnętrzem terminala.

- Shall I speak English? – spytał mężczyzna w szarej marynarce, kiedy wszyscy wsiedli już do terenowego Daihatsu z tablicami koncernu naftowego o niewiele mówiącej obcym nazwie.

- Of course – odezwał się pasażer siedzący na przednim siedzeniu, obok kierowcy – Wszyscy mówimy po angielsku.

- Doskonale – rozchmurzył się człowiek o aparycji bezbarwnego urzędnika – Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale czasami trafiają mi się bardzo nietypowi goście, a rozmówek norweskich czy hindu nie sposób dostać w żadnej miejscowej księgarni. Mark Lindsay z biura konsula honorowego USA.

Pasażerowie skinęli w odpowiedzi głowami – żaden z nich się nie przedstawił, zresztą Lindsay wcale się takiej prezentacji nie spodziewał.

- Zapnijcie pasy, miejscowa policja z upodobaniem poluje na obcokrajowców nie przestrzegających przepisów – pracownik konsulatu uruchomił silnik terenówki i ruszył z miejsca – Obrotny gliniarz utrzyma z łapówek rodzinę i jeszcze co nieco odłoży na boku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:02, 12 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Samochód przejechał pustymi ulicami miasta, docierając po trzydziestu minutach do niewielkiej rezydencji na przedmieściach, ogrodzonej wysokim murem pod napięciem. Pilnujący bramy wjazdowej czarnoskórzy strażnicy, w mundurach i pod bronią, musieli znać kierowcę oraz spodziewać się przybycia gości, bo przeliczywszy liczbę osób w pojeździe otworzyli bez zbędnych formalności szlaban. Lindsay zaparkował przed frontonem niewielkiej, aczkolwiek eleganckiej willi, nie gasząc przy tym silnika.

- Jesteśmy na miejscu, panowie – oznajmił spoglądając przez ramię na swych pasażerów – Tutaj się pożegnamy. Poproszę panów paszporty.

Mężczyźni wyjęli z portfeli swoje amerykańskie dokumenty, oddali je bez słowa kierowcy. Mówiąc szczerze, żaden z obcych nie zdążył się ze swym paszportem oswoić, bo wszyscy dostali je w bazie na Diego Garcia tuż przed startem odrzutowca do Dżibuti i ledwie się zdążyli nauczyć zawartych w dokumentach danych personalnych.

- Miłego wieczoru – powiedział na pożegnanie jeden z pasażerów, ciemnowłosy mężczyzna o nieco garbatym nosie i szczupłej twarzy. Lindsay już na lotnisku zauważył, że obcy mówili poprawną angielszczyzną, ale z nietypowym akcentem, przez co nigdy nie mogliby uchodzić za rodowitych mieszkańców Stanów.

Pracownik konsulatu odjechał w kierunku bramy w tej samej chwili, gdy w progu willi stanął inny mężczyzna, mocno opalony wysoki brunet o krótko ściętych włosach, szerokim przyjaznym uśmiechu i niebezpiecznych oczach.

Gospodarz zaprosił gości gestem ręki do wejścia, prowadząc ich bez słowa przez hol do urządzonego w stylu kolonialnym pokoju jadalnego. Kiedy wszyscy usiedli przy drewnianym stole, mężczyzna odezwał się po raz pierwszy.

- Jeśli ktoś ma ochotę, proszę się częstować – powiedział wskazując butelki z wodą mineralną i półmisek tropikalnych owoców – Pomieszczenie jest w stu procentach chronione przed podsłuchem, więc wszystko, co zostanie tutaj powiedziane, pozostanie między mną i panami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:46, 12 Mar 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





- Wręcz drżymy z ciekawości – odparł nieco ironicznym tonem szatyn o garbatym nosie, nalewając sobie do szklanki wody – Wasz łącznik przerwał nam dość nieoczekiwanie... wakacje, więc musiał się pojawić jakiś głęboko tego uzasadniony powód.

- Jak najbardziej – rzekł przyjaźnie gospodarz, rozpierając się wygodnie w fotelu – Lecz zanim przejdę do szczegółów, chciałbym panów zapewnić, że cała sprawa została już do końca uzgodniona pomiędzy rządami naszych krajów i przyjdzie wam działać z pełnym błogosławieństwem najwyższych przełożonych.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 17:05, 13 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Mężczyzna sięgnął do leżącej przed nim grubej teczki i wyjął z niej kilka identycznych czarnobiałych zdjęć, podając je kolejno gościom. Na wszystkich widniał wysoki czarnoskóry człowiek o nobliwej twarzy, otoczony przez gromadkę ściskających mu owacyjnie ręce ludzi.

- Melchoir Rwagasore – powiedział gospodarz pukając palcem wskazującym w postać na zdjęciu – Urodzony w Etiopii, chociaż posiada również obywatelstwa trzech innych afrykańskich państw. Wiek czterdzieści lat, wiodący działacz opozycji, promotor rozwoju edukacji i służby zdrowia w regionie subsaharyjskim. Od kilku miesięcy prowadzi intensywne działania polityczne wymierzone w rządowy program badań kosmicznych, agitując w mniej rozwiniętych częściach kraju i domagając się przeznaczenia większych funduszy na pomoc społeczną. Władze poczuły się jego działaniami dotknięte tak dalece, że wydano już nakaz aresztowania. Rwagasore zdołał uniknąć konfrontacji ze etiopskimi służbami bezpieczeństwa uciekając do Erytrei, pod ochronę tamtejszych zwolenników. To on jest celem waszej misji.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:55, 18 Mar 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





- Bliższe szczegóły? Jak mamy rozumieć określenie "cel misji"? Zakładam, że nie chodzi o jego likwidację? - Alfa zadał pytanie z beznamiętną, wypraną z emocji miną, drapiąc się przy tym mimowolnie czubkiem palca tuż za prawym uchem.

Rezydent CIA w Dżibuti mógł odebrać ten gest jako całkowicie niewinny, jednakże pozostali agenci wiedzieli doskonale, że Alfa monitoruje właśnie kanały swego miniaturowego modułu łączności, upewniając się, że nigdzie w pobliżu nie pracuje aktywne urządzenie podsłuchowe.

Członkowie Wydziału nie posługiwali się w celach komunikacji tradycyjnymi zestawami słuchawkowymi, co często budziło zaskoczenie ich współpracowników pochodzących z jednostek nie posiadających wiedzy na temat źródła doskonałej koordynacji zadań i wymiany informacji przez agentów sekcji specjalnej.

Niecałe dwa lata temu, w sierpniu 2006 roku, wszyscy czterej mężczyźni spędzili dwa miesiące w renomowanej szwajcarskiej klinice chirurgii plastycznej. To tam, w dyskretnych białych salach zabiegowych, każdemu z nich wszczepiono pod skórę tuż za prawym uchem niewielki odbiornik wielkości dwuzłotowej monety. Był to implant pozwalający falom dźwiękowym na ominięcie ucha zewnętrznego i błony bębenkowej, przesyłający wibracje bezpośrednio do kosteczek słuchowych.

Urządzenie, wszczepione pod skórę na stałe, było jednym z dwóch elementów supernowoczesnego modułu łączności, którego obecności przeciętny człowiek nie miał szans odkryć.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:08, 18 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Jakie jest nasze zadanie? - dodał doskonałą angielszczyzną, z wskazującym na londyńskie pochodzenie akcentem, mężczyzna w dobrze skrojonym jasnym garniturze. Mimo iż siedział można było się domyśleć, że jest wysoki i dobrze zbudowany. Pozostawione w lekkim nieładzie krótkie ciemne włosy dodawały mu uroku jego dość pospolitym rysom twarzy. Zawsze uchodził za mężczyznę wyjątkowo przystojnego, jednak łatwo było zapomnieć jak w rzeczywistości wyglądał. Teraz siedział wygodnie rozparty na na krześle i z uwagą słuchał ich gospodarza.


Ostatnio zmieniony przez Radziu dnia Czw 14:13, 20 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:46, 19 Mar 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Trzeci z mężczyzn sprawiał wrażenie niezainteresowanego rozmową, podgryzając daktyle i ledwie słuchając gospodarza. Wyglądał tez troche jakby nie namiejscu, na pierwszy rzut oka przypominał szefa rosyjskiej mafii z amerykańskich filmów akcji z końca 20 wieku. Był wysoki, barczysty. Mężczyzna nosił dokładnie przystrzyżoną brodę i wąsy, co dawało ciekawy kontrast z ogoloną do gołej skóry głową. Całości dopełniał ciemny garnitur wysokiej jakości, jedwabna czarna koszula i srebrny krawat. Słysząc pytanie towarzysza uniósł głowę i wpatrzył się przenikliwymi szarymi oczami w gospodarza. Twarz nie zdradzała żadnych emocji.

Beta, Delta - Lindsay był kierowcą z lotniska, już go z Wami nie ma Laughing
Fakt, poprawiłem Smile Naprawed nie mogę być Omega Question Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Czw 13:39, 20 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:25, 20 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Waszym celem jest ewakuacja obiektu - oświadczył rezydent CIA - Przez wzgląd na swoją rozległą wiedzę i kontakty w regionie Rwagasore jest niezwykle cennym źródłem informacji dla naszych służb wywiadowczych. Dopóki przebywa na terytorium Erytrei, pozostaje w niebezpieczeństwie. Etiopska armia regularnie przekracza pas graniczny, zazwyczaj podczas rajdów na obozy lokalnych watażków i ekstremistów. Zlokalizowanie kryjówki Rwagasore jest dla nich kwestią czasu, prędzej czy później ktoś ulegnie pokusie mamony i sprzeda go bez cienia skrupułów. Z tego zresztą powodu cel nie zwrócił się do tej pory z oficjalną prośbą o ochronę do władz Erytrei; wie, że tamci sprzedaliby go równie szybko jak lokalni watażkowie. Addis Abeba ma ugruntowaną pozycję w regionie, Etiopia nie bez powodu nazywana jest obecnie żandarmem tej części Afryki. Ich zeszłoroczna interwencja zbrojna w Somalii tylko ten prestiż umocniła, ku rosnącemu zaniepokojeniu kilku światowych organizacji.

Agenci słuchali w milczeniu słów Amerykanina, zadając sobie w myślach identyczne pytanie: dlaczego do klasycznej pod wieloma względami operacji wybrano właśnie ich? Posiadali specjalizację wykraczającą dalece poza wymagania tej misji i nie potrafili się oprzec wrażeniu, że ich udział w ewakuacji Rawsagore był przesadzoną inwestycją. Operacja budziła zresztą uzasadnione zastrzeżenia gości: po pierwsze, co przesądziło o oddelegowaniu do misji właśnie ich, skoro CIA musiała mieć w regionie Afrykańskiego Rogu znaczącą siatkę agentów operacyjnych? Po drugie, ten rejon świata był dla nich całkowicie obcy kulturowo i rasowo, co niesamowicie obniżało wartość operacyjną czwórki specjalistów. Żaden z nich nie władał lokalnym językiem, nie znali też miejscowych zwyczajów, wierzeń i realiów społecznych. Co gorsza, ich standardowy sprzęt wciąż pozostawał w oddalonym o wiele tysięcy kilometrów arsenale Wydziału.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 13:38, 20 Mar 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Wybrano sposób ewaułacji? - Głos mężczyzny zdradzał rosyjski akcent, mimo iż jego angielski był płynny. - Oraz oczywiście kwestia kontaktów i wyposarzeia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:41, 20 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Dostaniecie SUVA na pięć osób z nawigacją satelitarną. Pojedziecie do Kurunzizy, kilkanaście kilometrów po erytrejskiej stronie granicy. Rawsagore skontaktuje się z wami telefonicznie o godzinie 14.00 i ustali warunki spotkania. Dostaniecie dla niego komplet dokumentów, dzięki którym wszyscy razem opuścicie Erytreę. W drodze powrotnej, już na terytorium Dżibuti, nastąpi przekazanie obiektu naszym ludziom.

Rezydent CIA sięgnął do ustawionej przy stole papierowej torby, wyjął z niej czarną Nokię.

- To aparat z kartą prepaid, numer przekazaliśmy już za pomocą łącznika ludziom Rawsagore. To on zadzwoni do was. Po przekazaniu obiektu naszej grupie zniszczycie kartę. Teraz kwestia wyposażenia. Na podwoziu samochodu, na wysokości przednich drzwi pasażera, będą zamocowane cztery pakiery asekuracyjne, zawartość standardowa. Proponuję zdjąć je dopiero po przekroczeniu granicy, na przejściu zdarzają się sporadycznie kontrole osobiste, ale pojazdów praktycznie się nie sprawdza.

Gospodarz miał na myśli cztery zestawy uzbrojenia, przymocowane za pomocą taśm przylepnych do podwozia samochodu. Skoro były standardowe, musiały zawierać broń krótką z amunicją. W ślad za telefonem na stole pojawiły się niewielkie foliowe woreczki z włożonymi do środka dokumentami, oznakowane za pomocą niewielkich etykietek.

- Alfa, Beta, Delta, Omega, Rawsagore - powiedział rezydent wykładając dokumenty po kolei na blat stołu - Dostaliśmy wasze zdjęcia paszportowe drogą elektroniczną, zanim jeszcze wystartowaliście z Diego Garcia. Papiery są nie do podważenia, wizy też.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 19:50, 20 Mar 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Omega spokojnie wyciągnoł ręke po swoje dokumenty. Otworzył pakiet i przyjrzał sie swojej nowej tożsamości oraz wizie.


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Czw 19:50, 20 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:43, 20 Mar 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Agent o kryptonimie Beta sięgnął po przygotowane dla niego dokumenty. Znając życie nazwisko jakie mu wymyślili będzie wyjątkowo idiotyczne. Nie lubił jak centarala sama wybierała im sprzęt i tożsamości na misję. Wolał polegać na własnym doświadczeniu i korzystać ze sprawdzonego sprzętu a nie uchodzić za królika doświadczalnego. Agencja miała ten niemiły nawyk, że lubiła testować nowe pomysły na najlepszych. Niestety jego grupa uchodziła za najlepszą...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 2:41, 21 Mar 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





Agent Alfa wziął dokument z nową tożsamością, zastanawiająć jaka narodowość została mu przypisana.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 11:04, 21 Mar 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





I wtedy jasne stało się, dlaczego spośród wszystkich agentów służb specjalnych w promieniu tysiąca kilometrów do misji wybrano właśnie czwórkę mężczyzn siedzących w willi na peryferiach stołecznego miasta. Tutaj nie chodziło o specjalizację, znajomość lokalnego języka czy zdolność wtapiania się w tłum.

Tu ważna była przede wszystkim narodowość.

Paszporty miały wbite tranzytowe wizy ważne siedem dni, zarówno dżibutyjskie jak i erytrejskie, lecz agenci nie zwrócili na nie w pierwszej chwili żadnej uwagi, wyraźnie zaskoczeni samymi paszportami.

Trzymali w rękach polskie dokumenty.

Gospodarz kiwnął głową wyczuwając zaskoczenie gości.

- Zakładam, że znacie chociaż podstawy polskiego języka - powiedział i wtedy agenci uświadomili sobie z zadowoleniem, że rezydent nie miał pojęcia, kim tak naprawdę są i skąd pochodzą - Polska Akcja Humanitarna działa zarówno w północnym Dżibuti jak i południowej Erytrei, głównie budując studnie głębinowe. Ich pracownicy regularnie przekraczają granicę w obu kierunkach, dlatego w paszportach znajdziecie też identyfikatory PAH-u. Dzięki temu powinniście poruszać się w strefie operacyjnej bez większych problemów, ich emblemat jest w regionie dość dobrze znany.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Pią 11:54, 21 Mar 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
SC - Kosmiczny Sen
Forum RPG online Strona Główna -> Jednostrzałówki
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 16  
Idź do strony 1, 2, 3 ... 14, 15, 16  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin