RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sąsiedzkie troski Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 48, 49, 50  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 1:47, 08 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Burat-ar, przy kaplicy Piana, wczesne popołudnie ostatniego tygodnia kepon-ranu

Pchełek wysadził przed oblicze Męczywora jako drugi, zadzierając nos jeszcze wyżej niż Trzęsikęsek i ujmując się dzielnie pod pachy.

- Sami nikaj nie poleziecie, tylko se biedy napytacie jak nie będzie przy was kogo, kto was obroni! - oznajmił stanowczym tonem - Puszczą żwawo śmigniemy, Trzęsikęsek niechybnie nas właściwą drogą wywiedzie, na czasie zaoszczędzimy.

Gusłek roześmiał się mimo powagi sytuacji, uniósł ręce w górę.

- Zaiste, przyjacielu, bez ciebie ta kompanija nie byłaby taka sama - oznajmił kapłan spoglądając jednocześnie w stronę Męczywora - Lecz mus mi prosić was o jedną jeszcze przysługę, naczelniku. Wszytce pewnikiem wielce byśmy się dobrze poczuli, gdyby starszyzna nam Łamignata zabrać pozwoliła. Ten to przecie byle goblina się nie ulęknie, a w razie draki natłuc ich bez liku zdoła. Pozwólcie, mości Męczyworze, nie dajcie się prosić.

Buratarski naczelnik milczał przez chwilę, a wraz z nim trwali w pełnej wyczekiwania ciszy wszyscy gapie. W powietrzu niosło się szczekanie psów i żałosne muczenie głodnej krowy starego Jemioły, który pewnikiem znowu zapomniał ją przepalikować na inne miejsce na pastwisku.

- Gdyby ktoś inszy poprosił, pewnie bym odmówił, ale kapłanowi się nie godzi, choćby i tak młodemu - odpowiedział w końcu Męczywór, niby spokojnie, a jednak spozierając na Gusłka w taki sposób jakby chciał mu dać do zrozumienia, by ten przypadkiem nie narażał na szwank cierpliwości sędziwego naczelnika - Niechaj zatem idzie z wami i niech was dobrzy bogowie mają w swej opiece.

- Dzięki wam, dobrzy ludzie! - zakrzyknął Miłosz łapiąc się za głowę i szczerząc w dzikiej radości zęby - Aby tyle pomocy zyskamy, a wielce będziemy wam wdzięczni. Toć my Łamignata dobrze znamy z jego krzepy, jak ten kogo w łeb walnie, to tamten na nogach nie ustoi, choćby i bawół to był!

- Nie jeno krzepą przeciwnika się pokona - powiedział głośno ktoś w tyle gromadki wieśniaków. Kiedy ci rozstąpili się naprędce, a pośród licznych szeptów, oczom Gusłka ukazał się okryty swym czarnym płaszczem Maskacz. Hogur przechylił lekko głowę, ukazując swój sarkastyczny uśmieszek błąkający się w kącikach ust - Byłoby wielce nierozważnym posyłać was samych w las, biedaków, bez odpowiedniej pomocy. Pójdę i ja, jeśli drogi Męczywór zezwoli. Jeno rzekłbym, że lepiej by nam było jeziorem popłynąć, łodziami. Dłużej zejdzie niż puszczą, ale pewnikiem bezpieczniej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:37, 08 Gru 2009
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Żeby nie było niedomówień, Pchełek przed wyruszeniem, pędzi po swój oręż i skórznie, no i jakiś prowiant. No i oczywiście wysłużony kozik do rękawa...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:54, 08 Gru 2009
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Trzęsikęsek też łoblece się we wszystko co ma a co będzie mu potrzebne, albo może się przydać, albo zostanie wyrzucone lub zgubione podczas ucieczki Smile .

A będzie to:

Jakaś tam broń.
Jakiś tam łuk.
Jakiś tam kozik do oprawiania skórek.
Jakieś tam skórki, może pod postacią kamizelki (nie wiadomo czy się to przyda).
Jakiś tam prowiant.
Jakaś tam igła i dratwa.
Jakiś tam sznurek na sidła, prowizoryczne sidła.
Jakaś tam drobnica (czytać ukryta moneta).
Jakieś tam niezbędniki do założenia prymitywnego obozowiska (ognia).
Jakiś tam cosik dodatkowy (niespodzianka od GM-aSmile ).
To byłoby na tyle.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:17, 08 Gru 2009
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Zmierzyła wzrokiem Patroszacza i gniewnie oparła ręce na biodrach.

-A tobie to na co słuchać, ha? Posłucha, pogapi się i i tak nic nie zrobi! Taki to chłop z niego, że warczeć jeno umie!

Przez moment wpatrywała się w niego z wojowniczą miną, po czym ostentacyjnie pokręciła głową i znów odwróciła się w stronę kaplicy. Wspięła się na palce, by więcej zobaczyć. Słysząc pytanie Żłopa, bardzo chciała się zgłosić, ale obawiała się krytyki. Dziewczyna w takiej wyprawie? Chciałaby, ale nie da rady. A tymczasem zgłaszali się nowi ochotnicy...
..."możesz być pewien tego, że pójdę z tobą ramię w ramię"...
Nie wierzyła w to, że zgodzą się na jej udział.
..." Sami nikaj nie poleziecie, tylko se biedy napytacie jak nie będzie przy was kogo, kto was obroni!"...
Nie wierzyła nawet w to, że w ogóle odważy się odezwać.
..." Pójdę i ja, jeśli drogi Męczywór zezwoli."
Już sobie wyobrażała docinki Pasibrzucha...

-To ja... ja też. -Wystąpiła z tłumu i trochę niepewnie popatrzyła po zgromadzonych. Po chwili zreflektowała się i przybrała odważną minę, by sprawiać wrażenie bardzo mężnej i zdecydowanej.

Jak pozwoleństwa starzy nie udzielą, ja i tak pójdę, i obaczą dopiera, że baba może być bardziej chłop od nich. I tyla, i z pyszna się mieć będą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:57, 08 Gru 2009
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Pomścibor popatrzył z wyższością na brata:

- Ty młodszy, gnaj do matki po tobołek z plackami, ino napitku nie pomnij! A ja i ociec omówim co trza przed wyprawom. Bo przeca musim tym goblinom pokazać co się nie godzi tak robić, prawda tatko?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:29, 09 Gru 2009
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





-To ja... ja też. -Wystąpiła z tłumu i trochę niepewnie popatrzyła po zgromadzonych. Po chwili zreflektowała się i przybrała odważną minę, by sprawiać wrażenie bardzo mężnej i zdecydowanej.

Trzęsikęsek nie dowierzał odwadze młudki, nie chodziło tu o sam jej temperament i cięty język z którym miał już do czynienia kierując do młodzianki prostackie zaloty, ale odwagę niebywałą.

Dla męża w osadzie karygodnym byłoby się wtrącać z niepotrzebnymi zagadankami w ów sytuacji, a ta drobna, chciała dołączyć.

Przez jedną malutką chwilkę zbierało mu się na śmiech, ale w sekundzie przypomniał sobie jak po raz trzeci zadając jej to samo bezczelne pytanie w połowie zadawania, sklęła go ciężko, używając słów i określeń zdolnych wywołać rumieńce zażenowania nawet u starego Rypajły.

O dziwo poskutkowało, młody myśliwy w mgnieniu oka pozbył się jakiejkolwiek chęci na dalsze romanse z Bławatką z czego wypływa, że najskuteczniejszą obroną przed nachalnością napalonych wioskowiczów jest solidne obsobaczenie próbującego dominować nieszczęśnika.

Dziwnym jednak dla Trzęsikęska w tym wszystkim było to, że miał nieodpartą chęć wstawienia się za dziewczyną, ale i tak zdecydował nie wychylać się przed szereg, zwykł to robić bez przemyślenia, lecz tym razem stremowała go na tyle sama myśl o przeciwstawieniu się starszyźnie, że rozluźnił naprężoną sylwetkę i obwisł jak obsrane gacie Pasibrzucha.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:18, 09 Gru 2009
Czegoj
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Cytat:
- Ty młodszy, gnaj do matki po tobołek z plackami, ino napitku nie pomnij! A ja i ociec omówim co trza przed wyprawom. Bo przeca musim tym goblinom pokazać co się nie godzi tak robić, prawda tatko?


Roch zaczerwieniał na gębie rzekł przez zęby.
- Ojciec trzym mnie, bo mu przy sąsiadach wleje. Do tej pory pojąć nie może, że ten co z brzucha wylazł drugi, ten młodszy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 8:11, 09 Gru 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Oj, widzę, że nielicha gromadka do wymarszu nam się sposobi. Zapowiada się ciekawa i wesoła przygoda. A skoro tak, to kapłan nie może odpowiednio się nie przygotować. Szaty liturgiczne trza spakować, a na grzbiet podróżne, wygodniejsze a wytrzymalsze oblec, kordelas przypasać mus, bo podróż niebezpieczna się zapowiada, no i grzechem byłoby o trunkach obrzędowych zapomnieć. A o resztę ze szczegółami, jak widzę, zatroszczył się Kęsek. No. I tyle.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 3:37, 10 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Moi drodzy, wróciłem właśnie z nocki (poprzedzonej wcześniej dniówką), dlatego nie ma szans, żebym napisał coś fabularyzowanego, ale chyba znajdę dość si, by zadać jedno istotne pytanie: czy trasa podróży została definitywnie przesądzona? Idziecie lądem? Za byli Trzęsikęsek, Pchełek i Gusłek, Łamignat dalej myśli, Niemój się nie wypowiedział, Bławatka jeszcze czeka na wypowiedź wstrząśniętego jej prośbą Męczywora, Miłosz chce przez las. Zager woli łodzią, a bliźniaki się w tej kwestii jeszcze nie ustosunkowali.

W czwartkowy wieczór przewiduję wysyp updatów i na tą chwilę przyjmuję, że pójdziecie lądem, ale gdyby się coś miało zmienić, macie na to czas do wieczora.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:17, 10 Gru 2009
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Wolę mieć twardy grunt pod nogami. Pływak z Pomścibora żaden więc lepiej lasem
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:05, 10 Gru 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Męczyć się chcecie? Nałazicie się jeszcze. Płyńmy, bo i spokojniej i zagrożeń mniej po drodze. Żarcie pływa, wystarczy wyłowić. A i ja będę miał czas na plecenie mojej sieci po drodze.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 11:53, 10 Gru 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Kerth, chyba jesteś w mniejszości. Zapewne łodzią bezpieczniej i łatwiej, ale na pewno nie ciekawiej Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:47, 10 Gru 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Jestem w mniejszości.
Teraz tylko czekać na moment, w którym będę mógł napisać "a nie mówiłem" Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:57, 10 Gru 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Ależ ja jestem tego absolutnie pewien.
Ale chyba też nie o to chodzi, żeby dopłynąć, załatwić sprawę i wrócić, ale o to, żeby właśnie móc powiedzieć "A nie mówiłem?" i żeby Keth mógł pomyśleć "Ale łosie, a mogli popłynąć łodzią!"

Tak czy nie?

Poza tym Gusłek nie widział jeszcze goblina!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:46, 11 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Zdenerwowany zaczepliwymi słowami swych synów, Miłosz poczerwieniał po gębie i otworzył usta na podobieństwo wielkiej ryby, chcąc zapewne przywołać ich twardo do porządku – lecz nie zdążył wyrzec ni słowa, bo ubiegł go znienacka Męczywór, przez dłuższą chwilę próbujący ochłonąć po niespodziewanym pytaniu Bławatki.

Dziewczyna stała przed głową starszyzny z zadartym w górę noskiem i błyskiem desperacji w niebieskich oczętach, za nic nie chcąc po sobie okazać głębokiego poruszenia, ale nie potrafiąc ukryć do końca targających nią nerwów.

- Czyś ty się z osiełem na łepetyny zamieniła, dziewko?! – huknął w końcu z zadziwiającą siłą Męczywór, sprawiając, iż nie tylko Bławatka cofnęła się o krok, ale i najbliżej stojący mężczyźni – Co ci to za myśli przychodzą, coby się w męskie sprawy pchać, tak nie lza! Kto to widział, żeby się białogłowa płocha między chłopów cisła na tak wielce ważką misyję?!

- Dajcież dziewce pokój, mości Męczyworze – odezwał się pojednawczym tonem Żłop – Toż ona nie miała złych intencyjów, dobre ma serce i pomocną gotowa, jeno nie wie, gdzie jej miejsce. Dziecko moje, wracajże lepszyj do balii, a szczotki, a jak akuratnie nic więcej do roboty mieć nie będziesz miała, toć zawsze możesz do kaplicy zajść, szaty uprać mnie staremu, a naszemu Gusłkowi, on kapłan tera jako ja stateczny, nie lza mu własnymi ręcami gaciów prać.

Wśród zgromadzonych przy przybytku Piana kmiotków zapadła głucha cisza, a spojrzenia wszystkich spoczęły na śmiertelnie bladej twarzy dziewczyny, jej otwartych szeroko oczach i zaciśniętych w prostą ciemną linię ustach.

- Słyszałaś, co rzekł czcigodny Żłop! – klasnął w dłonie Pasibrzuch – Znaj swe miejsce, dziewko, a nie pozwól, coby ci te comiesięczne wapory do głowy uderzały, a w pomyślunku mieszały. Wracaj do balii, a żwawo, bo się jeszcze czcigodny Męczywór znerwuje!

Trzęsikęsek wyczuł gotującą się w dziewczynie złość, ale Bławatka nie wyrzekła ni słowa, obracając się na pięcie z uniesioną wysoko głową i odchodząc szybkim krokiem ku swej chatce. Pasibrzuch prychnął gniewnie widząc tak oburzającą demonstrację braku szacunku wobec głów starszyzny, ale nie zdążył Bławatki okrzyczeć, bo w geście sympatii wobec dziewczyny Gusłek dyplomatycznie odwrócił uwagę zebranych od jej osoby.

- Skoro zatem kompanija została dobrana, czas nam bez zwłoki w drogę ruszać! – oznajmił podniesionym głosem, zezując jednocześnie w bok z zamiarem upewnienia się, że Bławatka uszła już poza zasięg kostura Męczywora – A jako że czas wielce jest ważki, pójdziemy puszczą, drogi Zagerze.

Hogur zmarszczył czoło słysząc decyzję kapłana, ale zaoponować nie zdążył, bo ubiegł go odzyskujący już właściwą barwę twarzy Niemój.

- Wszelako łodzią byłoby rozważniej – powiedział młodzieniec – Może i czasu troszkę więcej zmitrężymy, aleć nas nigdzie żadyn goblin nie zdybie, bo te paskudy przecie pływające nie są, prawda, czcigodny Męczyworze? Tedy i bezpieczniej nam będzie i czasu pod dostatkiem, cobym swoją sieć mógł do końca zreperować.

Gusłek pokręcił przecząco głową, westchnął ciężko.

- Zbyt wiele czasu zmitrężymy, zbyt wiele. Słyszał żeś przecie, że tam człek konający w potrzebie, trza go polecić opiece bogów, inakszy jego dusza błąkać się będzie w ciemnościach. Pójdziemy lasem, Trzęsikęsek nas wprawnie poprowadzi, a Łamignat przed złym obroni... zresztą my też nie ułomki, nie będzie goblin pluł nam w twarz! Zbierzcie przeto żwawo swe manatki, a my z czcigodnym Żłopem odmówimy modlitwę za wyprawy powodzenie, a łaskawość Piana.
Zobacz profil autora
KC - Sąsiedzkie troski
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 50  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 48, 49, 50  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin