RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Witch Hunt Idź do strony 1, 2, 3 ... 67, 68, 69  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
Witch Hunt
PostWysłany: Czw 20:27, 18 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Scintilla, Sibellus, Wieża Delmo, 23 martius 831.M41, godz. 12.00

Sekretna rezydentura Ordo Hereticus w Wieży Delmo znajdowała się na osiemdziesiątym dziewiątym piętrze budowli, w dystrykcie Nagua III. Czterej sprowadzeni do niewielkiego mieszkania mężczyźni starali się nie wchodzić sobie wzajemnie w drogę, chociaż nie spotykali się pierwszy raz w życiu… a może właśnie dlatego. Wszyscy trafili pod niepozorny adres usytuowany w ciągu połączonych ze sobą robotniczych habitatów dzięki zakodowanej informacji pozostawionej przez kogoś dzień wcześniej w ustalonej dawno temu skrzynce kontaktowej.

Treść wiadomości nie pozostawiała żadnemu z nich złudzeń. Przyszła pora spłacić dawno już zapomniany dług – zapomniany w ich naiwnym przekonaniu, albowiem znaleziona w skrzynkach wiadomość dowodziła jawnie tego, że istniał ktoś, kto skrupulatnie pilnował rozliczenia starych zobowiązań.

Święte Oficjum nie przymykało na nic oka. Nie zapominało. Nie odsyłało na wcześniejszą emeryturę.

Przybysze unikali wzajemnych rozmów nie wiedząc do końca jak bliskie więzi łączyły ich wzajemnie z Inkwizycją, nie chcąc powiedzieć przez przypadek czegoś, co mogłoby natychmiast zaważyć na ich dalszym losie. Chociaż nie wiedzieli wiele o swoim tajemniczym pryncypale, byli na tyle bystrzy, by trzymać języki na wodzy i nie spekulować niepotrzebnie na niebezpieczne tematy.

Zbyt luźne języki mogły doprowadzić do utraty głowy.

Krótka wiadomość pozostawiona w skrzynce kontaktowej zawierała oprócz adresu również datę i godzinę spotkania z łącznikiem Świętego Oficjum.

Przedstawiciel Ordo miał się pojawić w mieszkaniu dokładnie w południe.

I kiedy na ustawionym na blacie niewielkiego stolika chronometrze pojawiły się cyfry „12.00”, elektroniczny zamek chroniący drzwi wejściowe mieszkania pisnął informując o zatwierdzeniu wstukanego na zewnętrznym panelu drzwi kodu dostępu.

Wejście stanęło otworem, a w progu drzwi pojawiła się wysoka i kadawerycznie wręcz szczupła postać o niepokojącej fizjonomii albinosa, którą wszyscy obecni w pokoju mężczyźni zdążyli już z widzenia poznać.

Cimbria Logan, łączniczka Ordo przy świcie inkwizytor Astrid Stane.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:10, 19 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Stojący po lewej stronie czarnoskóry mężczyzna skłonił z szacunkiem głową, gdy rozpoznał wkraczająca do pomieszczenia postać, lecz nie odezwał się słowem. Soczewki Jego implantów cicho zaszumiały, ogniskując się na albinosce. N’Gore został nieco zaskoczony nagłym wezwaniem. Mimo to, zadbał w swym mniemaniu o najdrobniejsze detale. Starannie przygotował się na spotkanie, a w domu czekał już podręczny bagaż. – Tak na wszelki wypadek. Imperator Strzeże, a madame Logan patrzy i ocenia. Surowym okiem sługi Świętego Oficjum.

Jego ubiorowi trudno było coś zarzucić, może poza nieco zbyt militarnym stylem. Spod ciemnego płaszcza błyszczały zimnym, żółtym blaskiem liczne guziki, klamry i okucia, ozdobione motywami uksrzydlonych czaszek i kielichów. W wyglancowane oficerki, wpuścił zielone spodnie z lampasem. Ciemnoczerwoną, bogato szamerowana kurtkę opinał gwardyjski pas, obciążony ładownicami i dwiema misternie zdobionymi, metalowymi tubami. Od kolby pistoletu pod prawym ramieniem, przez pierś, biegł ciemno żółty, galowy sznur, współgrający z szamerunkiem kurtki.

Ten obraz Scitiliańskiego Dragona zakłócały jednak drobne, lecz znaczące detale. Ubiór był pozbawiony przepisowego nakrycia głowy, oraz jakichkolwiek oznaczeń stopnia lub jednostki. Od staroświeckich implantów wzrokowych, szpecących jego szczupłą twarz, aż do podstawy karku wiły się linie plemiennego tatuażu, delikatnie świecącego na tle hebanowej skóry [electoo]. Na dodatek prawa dłoń nie spoczywała na rękojeści szabli, lecz na eleganckiej, metalowej lasce, zwieńczonej pozłacaną gałką w kształcie oka.
Bębniące o nią palce, były jedyna widoczną oznaką niepokoju, jaki trawił weterana.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Pią 12:05, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:00, 19 Cze 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Stojący pod ścianą wysoki, muskularny mężczyzna zmierzył obojętnym wzrokiem wchodzącą do pomieszczenia postać. Widział już w swoim, życiu wielu dziwnych ludzi więc podobnie jak trzy pozostałe osoby będące w pokoju nie zrobiła na nim większego znaczenia.

Ubrany był w czarne wojskowe spodnie i podkoszulkę w „miejskich kolorach maskujących”, na której założoną miał skórzaną uprząż, podtrzymującą zawieszoną pod pachą kaburę z pistoletem laserowym i przypiętą na plecach pochwę w której spoczywał sporych rozmiarów miecz ze zdobioną rękojeścią.
Na odsłoniętych, wyrzeźbionych ramionach zauważyć można było kilka okazałych blizn, podobnych do tej znaczącej lewy policzek mężczyzny.
Gęste, kruczo czarne włosy nosił mocno spięte w długi kucyk opadający na plecy.

Napięte mięśnie mogły zdradzać lekkie podenerwowanie najemnika, spowodowane oderwaniem od dotychczasowych istotnych zadań. Wiadomość od Świętego Oficjum nie wróżyła ani niczego miłego ani tym bardziej mało czasochłonnego, ale czuł lekki dreszczyk na myśl o potencjalnym wyzwaniu. Pewnego rodzaju potwierdzeniem jego obaw byli ludzie, którzy czekali razem z nim a którzy nie byli amatorami w tym co robili.


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Pią 12:02, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:27, 19 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Scintilla, Sibellus, Wieża Delmo, 23 martius 831.M41, godz. 12.01

Cimbria Logan podeszła do stolika, kładąc na nim zdjęte z wąskich bladych dłoni rękawiczki. Czterej mężczyźni podnieśli się ze swoich krzeseł, ale albinoska poleciła im krótkim gestem, aby ponownie usiedli, nie bawiąc się w zbędne ceregiele. Sama zajęła ostatnie wolne miejsce, zdejmując jednocześnie z ramienia podróżną torbę i wyciągając z niej cztery cienkie skoroszyty oraz niewielką elektrokartę o monochromatycznym ekranie.

- Paxton. Haveloc. N’Gore. Dekares.

Wypowiadając ostro akcentowane nazwiska mężczyzn Cimbria nicowała ich jednocześnie budzącym instynktowny niepokój wzrokiem, głównie przez wzgląd na niecodzienną barwę jej oczu. Metallicański agent zaszczękał kalibrowanymi mechanizmami optycznych implantów, siedzący po przeciwnej stronie stołu były żołnierz zdradzał ledwie zauważalne oznaki napięcia. Stonowane zachowanie mężczyzn, ich pełen szacunku dystans do gościa i milkliwość bardzo Cimbrię satysfakcjonowały.

Akolitka lubiła pracować z zawodowcami.

- Dziękuję za punktualność, Święte Oficjum docenia wasze zdyscyplinowanie i lojalność – oznajmiła szorstkim tonem – Mniemam, że zgodnie z instrukcjami przygotowaliście się na tygodniową misję i zabraliście ze sobą cały stosowny bagaż.

Znaczące spojrzenie Havelocka padło natychmiast na stojące pod jedną ze ścian podróżne torby. Reszta agentów odpowiedziała kobiecie kiwnięciami głów.

- Doskonale – Cimbria pchnęła po blacie stołu skoroszyty, po jednym w ręce każdego agenta; sama natomiast włączyła swoją elektrokartę – Otwórzcie teczki, obejrzyjcie pierwsze zdjęcie.

Otwierane skoroszyty zaskrzypiały cicho, w dłoniach mężczyzn zaszeleściły gładkie kartki. Z powierzchni kolorowego wydruku spoglądała na nich twarz atrakcyjnej młodej kobiety o otwartych szeroko szklistych oczach i sinych ustach. Wszyscy pojęli natychmiast, że zdjęcie wykonano już po jej śmierci, świadczyły o tym wygląd twarzy oraz widoczna w dolnej części fotografii krawędź folii, którą zwykło się przykrywać w prosektorium zwłoki.

- Alissa Hagens, lat dwadzieścia siedem, urodzona w Wieży Kodannon – powiedziała Cimbria przerywając ciężkie milczenie – Dokładne dane personalne znajdziecie w załączniku do zdjęcia... na tyle dokładne, na ile zdołały to skompilować kogitatory Administratum. Niewiele na jej temat wiemy, była szeregową mieszkanką Kopca. To mrówka.

Mrówka. Mężczyźni rozumieli doskonale znaczenie tego przydomku. Wśród miliardów ludzi zamieszkujących stołeczną metropolię Scintilli rodziły się, żyły i umierały niezliczone rzesze bezimiennych śmiertelników wiodących ciężką i pełną wyrzeczeń egzystencję ku chwale Imperium. Większość z tych ludzi nie figurowała nawet w rejestrach Magistratum, nie posiadała stałej pracy, ubezpieczeń medycznych ani prawa do skąpych świadczeń społecznych. Byli mrówkami: anonimową rzeszą szarych człowieczków składających się na miniaturowe trybiki gigantycznej machiny Kopca.

- Znaleziono ją wczoraj wieczorem w Stank Dump, zewnętrznym dystrykcie Wieży Delmo, w jednej z bocznych uliczek dzielnicy biedoty, martwą i pozbawioną ubrania. Została uduszona za pomocą giętkiego drutu, który sprawca pozostawił zadzierzgnięty na jej szyi. Sekcja wykazała też obecność w organizmie wysokiego stężenia kilku popularnych narkotyków, wymieszanych razem dla wzmocnienia efektu. Medyceusze osądzili, że ofiara narkotyzowała się od długiego czasu, dowodził tego wysoki poziom wyniszczenia ogranizmu oraz liczne ślady po nakłuciach na rękach i nogach.

Mężczyźni nadal nie zabierali głosu, zastanawiając się w duchu, dlaczego wezwano ich tak pośpiesznie i skrycie w tak na pozór błahej sprawie – zgony o podłożu kryminalnym były w niższych dysktryktach Kopca tak powszechną rutyną, że w przeważającej ich większości Officio Mortis nawet nie wszczynało postępowania wyjaśniającego, a oficerowie śledczy Magistratum najczęściej od razu wsadzali zgłoszenia takich przypadków do pękatych szaf na akta spraw umorzonych.

W przypadku Alissy Hagens musiały się zatem pojawić nietypowe fakty i okoliczności – na tyle nietypowe, aby jej nie budzący większego zainteresowania zgon przyciągnął uwagę wiecznie czujnego Świętego Oficjum.

- Miejscowi regulatorzy sklasyfikowali ten przypadek jako zabójstwo na tle seksualnym z adnotacją umarzającą śledztwo z braku szans na odnalezienie sprawcy – oznajmiła beznamiętnym tonem Cimbria Logan – Zgodnie z normalną procedurą zwłoki ofiar są poddawane natychmiastowej utylizacji, tym razem jednak stało się inaczej, dzięki obsesji zawodowej pewnego medyceusza z dystryktu Nagua I, który chciał dokonać demonstracji sekcji kilku praktykantom tamtejszego Officio Mortis. W trakcie rutynowej prezentacji adept ów natknął się na kilka niepokojących szczegółów. Obejrzyjcie zdjęcia numer dwa i trzy.

Mężczyźni odłożyli fotografię Alissy Hagens, sięgnęli po kolejne dwa zdjęcia. Obydwa stanowiły zbliżenie ciała ofiary, w pierwszym przypadku wnętrza pachy, w drugim pachwiny. Coś, co wzięli w pierwszej chwili za niewielkie zabrudzenia, po paru sekundach wnikliwej obserwacji przeistoczyło się w miniaturowe tatuaże.

- Coś wam mówią te wzory? – w głosie Cimbrii pojawiła się pytająca nuta, jej niesamowite czerwone oczy świdrowały wnikliwie twarze czterech agentów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:12, 19 Cze 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Pierwsze zdjęcie nie zrobiło na Domingo żadnego wrażenia, jako były gwardzista i najemnik widział w swoim życiu wystarczająco wielu martwych ludzi aby przywyknąć do takich widoków.

Szkoda niebrzydkiej dziwki, pomyślał, ale co do cholery nam do tego?

Spoglądając na dwa kolejne zdjęcia, ku swojemu zaskoczeniu, poczuł instynktowny niepokój, chociaż widniejące na nich tatuaże w zasadzie nic mu nie mówiły.

- Pierwszy raz widzę coś takiego – odpowiedział próbując ukryć swoje emocje. Albo coś jest nie tak albo nerwy mi puszczają, pomyślał zerkając jeszcze raz na fotografie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:15, 19 Cze 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Przygarbiony arbitrator jak do tej pory tylko milczał, analizował podsyłane mu dane i zapisywał niektóre wiadomości w swoim notatniczku kieszonkowym. Był niewysoki, trochę nazbyt wychudzony z lekko podkrążonymi oczami i w szaroburych, krótkich typowych dla motłochu włosach. Stanowiło to spory kontrast z jego nienagannie uprasowany uniformem, przepisowo przytroczona i wypolerowana bronią, o odznace swego urzędu dumnie wpiętej w pierś nie wspominając. W dodatku jeśli zbyt blisko niego się usadowić czuć było dziwny zapach. Jakby chlor, czy inne chemikalia. Całkiem możliwe, że zapach ów pochodził od nazbyt gorliwie pranego ubrania, możliwe też, ze zdradzało pochodzenie wątłej postury człowieczka.

Po pewnym czasie Haveloc podniosł wzrok na swoja nowa pania pryncypał i rzekł
-Cóż Ma'am, nie znam tych wzorów, pierwszy raz się z takimi spotykam. Jednak już na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to coś typowego. Te malunki na ciele budzą w obserwatorze wewnętrzny lęk, wręcz jakby prastara cześć umysłu mówiła "wiesz, że to nic dobrego"... I ufam, że takie odczucia będzie miał każdy prawy wyznawca Boskiego Imperatora. Ma'am, czy to dlatego Święte Oficjum zainteresowało się tą młoda kobietą? Czy nosi ona na sobie znamiona przynależności do jakiegoś mrocznego i plugawego kultu?

Witam wszystkich współgraczy Wink Ufam, że dla chwały Zlotego Tronu i z jego boską pomocą rozwiążemy tą sprawę.

Jak tylko skończy się rozmowa, to Mordeci będzie chciał przewertować teczki z informacjami jakie dostał na temat dziewczyny zwłaszcza:

-rodzina, znajomi
-praca, mieszkanie
-sposób i miejsce spędzania wolnego czasu
-jakie dokładnie narkotyki znaleziono w jej ciale
-pigment i narzedzia urzyte do wykonania tatuaży

Zdaję sobie sprawę, że nie wszystkiego sie dowiem o mrówce, ale poszperać warto. Kazdy strzępek informacji może sie przydać Wink


Ostatnio zmieniony przez Freeks dnia Pią 18:24, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:46, 19 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Scintilla, Sibellus, Wieża Delmo, 23 martius 831.M41, godz. 12.03

Cimbria kiwnęła twierdząco głową, ściągnęła swe wąskie bezkrwiste usta.

- Tak, to pewne zakazane symbole, całkowicie heretyckie w swej naturze, całkowicie przeżarte moralną zgnilizną – oświadczyła zawziętym nienawistnym tonem, a w jej czerwonych oczach pojawiły się niebezpieczne błyski – Ludzie noszący takie tatuaże są odszczepieńcami od jedynie słusznej wiary, zaprzedają swe ciała i umysły diabolicznym siłom ciemności. Nie przyglądajcie się tym zdjęciom zbyt długo, ponieważ doświadczenie uczy, że nawet proste znaki i symbole oddające swym zapisem esencję Osnowy potrafią niepostrzeżenie korumpować umysły i serca.

Albinoska przesunęła ostrzegawczym wzrokiem po twarzach swych słuchaczy.

- Miejcie się na baczności, albowiem ta misja nie będzie podobna do wszystkich poprzednich. Tym razem nie będziecie polowali na nielegalnych handlarzy bronią, narkogangsterów czy przemytników. Tym razem może przyjdzie wam stanąć twarzą w twarz z niebezpieczeństwem, przed którym chroni jedynie czyste serce, twardy umysł i lita tarcza wiary.Imperator strzeże, ale podobno lubi, kiedy mu się w tym pomaga. Bądźcie czujni.

W ciemnym ciasnym pomieszczeniu, pozbawionym okien i kiepsko oświetlonym przez migającą pod sufitem jarzeniówkę zapadła ciężka cisza. Wszyscy mężczyźni byli od pewnego już czasu związani z postacią inkwizytor Astrid Stane, posiadając status informatorów, najemników, specjalistów od czarnej roboty, prowadząc w przepastnych czeluściach Kopca i na jego zewnętrznych poziomach skrytą działaność wywiadowczą – ale nigdy dotąd nie przyszło im tropić prawdziwych heretyków. Na samą myśl o tym niektórzy czuli chłodny dreszcz ekscytacji, inni zaś musieli się powstrzymać przed mimowolnym nakreśleniem znaku Orła.

- Podejrzewamy, że Alissa Hagens należała do zakazanego kultu, do plugawej koterii bezbożników oddających boską cześć demonom – wycedziła przez zęby Cimbria Logan – Do was należy zweryfikowanie tych podejrzeń. Pójdziecie tropem tej kobiety, odkryjecie jej przeszłość, poznacie znajomych i przyjaciół. Zrobicie wszystko, co w waszej mocy, by zdemaskować innych członków tego kultu. To ogromne wyzwanie, nie tylko dla waszych umysłów i ciał, ale przede wszystkich dusz. Czy jesteście na nie gotowi? Czy wierzycie, że podołacie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:07, 19 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





N’Gore bez większych emocji oglądał twarz martwej kobiety na zdjęciu. Niebrzydka. Ale narkotyki i ciężkie życie mrówki szybko obdarłyby ją z urody, pozostawiając zniszczone ciało i martwe oczy. Jakie sprzedają się pod najgorszymi mordowniami - pomyślał z żalem. To uczucie prysło jednak pod naciskiem słów łączniczki i kształtów, jakie z dreszczem niepokoju rozpoznał na kolejnych zdjęciach. Z pamięci wypłynęły niechciane obrazy sprzed wielu lat. - Odrażające symbole, wyjące hordy szaleńców… ogień, strzały i krew. A potem sterty trupów, palonych na głównym placu. Inna kobieca twarz, to samo trupie spojrzenie i podobne wzory wyryte w nagim ciele… niepokojące i odrażające, a jednocześnie tak… - Czym prędzej odsunął od siebie ta myśl. To przerażające wspomnienie i napływające z dna pamięci obrazy.

- Coś wam mówią te wzory? – w głosie Cimbrii pojawiła się pytająca nuta

Szczupły murzyn drgnął zauważalnie, pod wpływem tego pytania i jej przenikliwego spojrzenia. Szybko się jednak opanował.
- Tak pani…- w jego głosie dało się wyczuć wahanie – Ja również spotkałem się już z podobnymi symbolami. Wiele lat temu, walcząc z heretykami… wyznawcami mrocznych potęg. Były one powiązane z bluźnierczym kultem, którego elementem może być przyjmowanie silnych substancji odurzających i wyuzdane praktyki. Również orgie. – Jego głos nabrał w miarę wypowiadanych słów neutralnego i profesjonalnego tonu. – Czy stwierdzono, aby denatka odbyła przed śmiercią stosunek, lub nosiła na ciele ślady nietypowych praktyk?

Na potęgę Złotego Tronu… mam nadzieję że nie powiedziałem zbyt wiele. Droga na stos nie jest moim wymarzonym kierunkiem kariery - pomyślał kwaśno.

cholipka.. Chwilę zamarudzilem przy pisaniu i mój tekst rochę wypadł z obiegu. Chyba ze da sie go jakoś przekleić przed najnowszą aktualizację Keth-a. Wtedy byłaby w zasadzie na miejscu.

Co do fabuły, to N'Gore będzie chciał (jesli tylko ma dostęp) przewertować zasoby archiwalne =I=, w poszukiwaniu podobnych symboli kultów już odkrytych i zidentyfikowanych (czyli pewnie zniszczonych). Szuka tam jakichś punktów zaczepienia - typowe rytuały, sposoby rekrutacji lub działania.

Jesli nie będę miał czasu wrócić do domu po bagaż w tradycyjny sposób, to posłużę się inwokacją i "call item", aby zmaterializować swoja spakowaną torbę kiedy tylko wyjdzie albinoska. Wiem że to efekciarstwo, ale czasem lubię się popisywać. Razz


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Pią 19:19, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:24, 19 Cze 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Arbitrator nakreślił znak orła w powietrzu i na zawołanie Cimbri przytaknął z całą swoja pewnością.
-Naszą tarcza jest wiara w Złoty Tron, a ze wstawiennictwem Patrona Ludzkości jego wierni słudzy nie mogą zawieźć. Podołamy temu zadaniu, bez względu na wszystko.

- Tak pani…- w jego głosie dało się wyczuć wahanie – Ja również spotkałem się już z podobnymi symbolami. Wiele lat temu, walcząc z heretykami… wyznawcami mrocznych potęg. Były one powiązane z bluźnierczym kultem, którego elementem może być przyjmowanie silnych substancji odurzających i wyuzdane praktyki. Również orgie. – Jego głos nabrał w miarę wypowiadanych słów neutralnego i profesjonalnego tonu. – Czy stwierdzono, aby denatka odbyła przed śmiercią stosunek, lub nosiła na ciele ślady nietypowych praktyk?

- Skąd wiesz tyle o tym kulcie?! Haveloc spojrzał niemal zdziwiony i z niemałym obrzydzeniem na towarzysza. Ufam, iż na prawdę zdobyłeś te wiedzę w zwalczaniu tych bluźnierców, inaczej by Cię tu nie było z nami... Jednak skąd tyle wiesz? Wiesz kto może wiedzieć więcej od Ciebie? Nauczyłeś się tego od kogoś czy z ksiąg? Używają jakiś charakterystycznych środków odurzających? Znaki zawsze noszą pod pachami i pachwinami, zawsze takie same? Sądziłem,że zaczynamy z niczym, ale Twoja plugawa wiedza może przyspieszyć to śledztwo.

Mordeci skończył swoj słowotok spoglądajac głeboko w oczy czarnoskurego kompana i tylko skwitował to słowami
-Obyś nie zapłacił za nią swoja dusza...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:47, 19 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Oczy arbitratora spotkały się z zimnym spojrzeniem optycznych implantów, tak jak jego słowa z ostrą ripostą mężczyzny.

- Nic ci do czystości mojej duszy, człowieku – w głosie N'Gore dało się wyczuć wzburzenie – Dekadę swego życia poświęciłem walce z wszelkim plugastwem, jakie zagraża Wiecznemu Imperium! Krwawiłem i zabijałem z imieniem Boskiego Imperatora na ustach, gdy ty ganiałeś dziwki po kanałach Podmieścia. Więc powściągnij swą podejrzliwość i nie wódź na pokuszenie mojej cierpliwości. Bo nie puszczę płazem równie obraźliwych podejrzeń ni razu więcej.

Ostatnie słowa zaakcentował znacząco zawieszając dłoń w okolicy broni.
Tatuaże na jego czaszce zdawały się nabierać blasku wraz ze wzburzeniem właściciela.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Pią 19:58, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:53, 19 Cze 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





- Pax! Panowie pax! - powiedział dotąd milczący były gwardzista.

Dekares spojrzał chłodno na obydwu kłócących się mężczyzn.
Zwrócił sie twarzą do Malcolma i zaczął spokojnie mówić:

- Nie ma co dziwić się agresywnej reakcji Pana Haveloca, w końcu każdy wierzący W Boga-Imperatora sługa Imperium powinien zareagować obrzydzeniem na wieść o czyimś zaznajomieniu z heretyckimi praktykami.

Zrobił symboliczną pauzę po czym odwrócił się do Arbitratora i zaczął równie spokojnym jednak znacznie bardzie nagannym głosem:

-Panie Mordeci nie wątpię w pańskie oddanie Imperatorowi i odrazę do heretyków, jednak niech Pan nie myli plugawego zdobywania wiedzy o heretyckich praktykach dla własnej wyimaginowanej korzyści, z doświadczeniem zdobytym podczas zwalczania tych właśnie heretyków na polu bitwy.

I nie zapomina że taka służba to nie ścieżka na stos...to najbardziej chwalebna ze ścieżek do Zbawienia.

Z reszta czego się Pan spodziewał w Inkwizycyjnej grupie śledczej? W końcu mamy ścigać heretyków więc to nic dziwnego a wręcz koniecznego abyśmy mieli o nich jakąś wiedzę.


W końcu Dekares zwrócił się do albinoski:

-Proszę wybaczyć nam tą całą sytuacje, to już się nie powtórzy, prawda?- powiedział wymownie spoglądając na obydwu zdenerwowanych mężczyzn.

- Co do tatuaży to bardziej interesuje mnie ich zastosowanie, chodzi mi o to że pierwsze co mi przyszło na myśl kiedy zacząłem się im przyglądać to znakowanie czy to może być jakiś sposób na rozpoznanie się przez członków kultu?
O wiele bardziej wyrafinowany i ukryty niż w przypadku tatuaży gangów, w końcu heretycy muszą się o wiele bardziej maskować niż zwykły bandyci.

Chciałem się także dowiedzieć jak stare mogą być te tatuaże, czy obecność tych tatuaży na ciele ostatecznie przesądza o członkostwie dziewczyny w jakimś plugawym kulcie, a może jest tylko znakiem takiego nie koniecznie oznaczającym członkostwo w grupie?



Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Pią 20:57, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:49, 19 Cze 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Domingo z wyraźnym ironicznym uśmieszkiem na twarzy z ciekawością przyglądał się wymianie zdań pomiędzy towarzyszami.

No, no ciekawie się zaczyna, jeszcze nie zaczęliśmy zabawy a chłopaki już skaczą sobie do gardeł – powiedział w duchu

Bierzmy się do roboty panowie, chcę dostać tych heretyków i zobaczyć jak będą skamleć o litość zanim wyprawię ich na ostatnie spotkanie z ich bogami – rzucił w kierunku kompanów

Łączniczko – zwrócił się do kobiety nie widząc powodu, żeby bawić się w grzecznościowe tytuły jak to robili jego towarzysze –przekaż swojej pani, że może na mnie liczyć
Jeszcze jedna kwestia łączniczko, jak zapewne wiesz życie w kopcu nie jest tanie, tak samo jak informacje - zrobił krótką puzę zerkając na towarzyszy po czym ponownie w kierunku kobiety - chciałbym wiedzieć czy przewidziałaś dla nas jakiś „fundusz reprezentacyjny”?


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Pią 22:23, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:33, 19 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Blaster - ale pojechałeś po całości. Weź pod uwagę, że ta kobieta moze decydować o twoim życiu i śmierci. A "Jej pani" to o tobie usłyszy jak przezyjesz najbliższe 3-4 akcje.... Być może.
Ja bym się na jej miejscu obraził za takie obcesowe zachowanie i odstrzelił na miejscu. A ty jeszcze pytasz czy ci da jakąś kasę. Po prostu cham i prostak. Razz


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Pią 23:09, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:48, 19 Cze 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Borys - moja postać to najemnik i były gwardzista, który wychował się w dżungli na feral wordzie Smile W swoim życiu miał do czynienia w większości przypadków z "prostymi ludźmi" i "konwenanse" raczej nie są mu bliskie.
Desperatem i samobójcą nie jest więc nie obrzucił kobiety wyzwiskami i epitetami tylko zwraca się do niej zgodnie z jej funkcją.
Pozatym patrząc na sytuację to inkwizycja coś od niego chce nie oferując jak na razie niczego poza "dobrą zabawą".
Podsumowując staram się odgrywać Domingo wiernie nie przedkładając nad to potencjalnych kożyści dla gracza Wink
A tak pozatym to po której Ty jesteś stronie (gracze vs MG Laughing ), że MG takie rzeczy podpowiadacz co? Razz


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Pią 22:52, 19 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:09, 19 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Po pierwsze jestem BORS a nie BORYS Razz

Poza tym jesteś byłym gwardzistą i nawet jeśli pochodzisz z z najbardzoej zdziczałej planety, to pojęcia takie jak "wyższy stopniem" czy "łańcuch dowodzenia" nie sa ci obce. Warto by chociaż "prosze pani" a nie "zastępco". To tak, jak byś mówił "zastepco", zamiast "majorze" do zastepcy swojego dowódcy.

A jesli chodzi o stawki pracy dla =I= to zwykle wachają od "uczciwa zapłata" do "jeśli nie, to spłoniesz jako heretyk". Raczej grzecznie bym spytał czy dostaniemy jakieś pieniądze na wydatki, a nie wyskakiwał z takim tekstem. Ale to moje osobiste zdanie.

A MG jak będzie chciał to i bez mojej pomocy nas zabije. jak nie wierzysz, to poczytaj inne wątki.
Zobacz profil autora
Witch Hunt
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 69  
Idź do strony 1, 2, 3 ... 67, 68, 69  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin