Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Al-Salam doskoczył do siedzącego w siodle Belatha, wyciągnął w stronę Hyrkanina rękę.
- Koń mi uciekł! – krzyknął dziesiętnik – Pomóż!
Najemnik schylił się błyskawicznie, wciąż walcząc z przerażonym ogierem, złapał Al-Salama za dłoń, pomógł mu wskoczyć na grzbiet wierzchowca. Zwierzę zaparskało czując zwiększony ciężar, zadrobiło kopytami, ale Belath przestał na chwilę szarpać za uzdę, patrząc jak awatar Hanumana ponownie podnosi z gruzów budynków głazy, które przed chwilą upuścił z tak niszczycielskim efektem. Widząc zrównane z ziemią domostwa Belath pojął, że osłupiani, porażeni grozą i zastygli w bezruchu ludzie na placu nie mieli już żadnych szans na przeżycie. Ucieczka w tej chwili mogła się skończyć wyłącznie krwawą i bezwzględną rzezią, dreptające w miejscu i porykujące nienawistnie małpy tylko na coś takiego czekały. Z drugiej strony, obrońcom pozostawało już tylko bezradne czekanie na nieuchronną śmierć pod ciężkimi bryłami skał.
Generał Malath Agha wzniósł w górę swój zbroczony małpią posoką miecz, krzyknął donośnie zwracając ku sobie spojrzenia niecałej setki zakurzonych, zakrwawionych i potwornie już zmęczonych żołnierzy.
- Na Tarima, moje sejmitary! Ze świecą szukać mi takich wojowników jak wy! Każdemu z nas jest kiedyś pisany koniec, a turański żołnierz nie zwykł oddawać ducha w łożu, chyba że leżąc na kochance! Przyszła pora na ostatnią szarżę...
- Nie! – twardy męski okrzyk przerwał mowę Jastrzębia, momentalnie zbijając generała z tropu. Zaskoczony oficer obejrzał się z grymasem furii w kierunku, z którego dobiegł okrzyk, słysząc jednocześnie nagły przeraźliwy ryk wydarty z gardzieli małpiego czarownika. Myszkujące na obrzeżach miasteczka małpoludy zaczęły nagle wrzeszczeć, ryczeć i tłuć pięściami w kudłate torsy, okazując w ten sposób swe zdenerwowanie.
W głębi placu stał Bahim Baal, mokry od potu, w brudnym, poplamionym krwią płaszczu. Zuagirski wódz trzymał w mocarnym uścisku swą siostrę, zastygłą w całkowitym bezruchu. Długie lśniące ostrze ghatany spoczywało na jej gardle uciskając nieznacznie skórę dziewczyny.
- Odstąp, diabelski pomiocie! – krzyknął z całych sił Baal – Precz albo ona zginie!
Przywódca stada odpowiedział mu ogłuszającym rykiem, wręcz dławiąc się wściekłością. |
|