RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan -> AoC - The Coming of Hanuman Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 25, 26, 27  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 20:13, 16 Lis 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Nie wiem, na ile możemy sobie pozwolić.
Odpoczynek zawsze się przyda.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:19, 16 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






Drugi dziesiętnik zgadza z opinią; korzystniej będzie dać wypocząć koniom i samemu się przespać niż zmęczonemu iść w upał. Znajdźmy lepsze miejsce na nocleg i wystawimy warty: co dwie godziny zmiana. Wyruszamy o zmroku.


Czyli rozumiem, że Al-Salam proponuje znaleźć zacienione miejsce, gdzie prześpicie cały dzień. Następnie wyruszycie o zmierzchu, by jadąc całą noc znaleźć się o świcie następnego dnia na miejscu zwiadu?

Tak właśnie proponuje.


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Pon 0:04, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:33, 16 Lis 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Gradus jest zmęczony i nie zamierza męczyc się, jeśli nie jest to nieuniknione. Jestem za postojem, ale co do czasu dotarcia do obozu wroga, to według mnie, powinniśmy tam dotrzec po nocy, ani o zmroku, ani o świcie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:29, 17 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Al-Salam wykazał się sporym doświadczeniem w obyciu z dziczą, żaden z najemników nie mógł mu tego odmówić. Nim jeszcze palące słońce wychynęło do końca zza linii horyzontu, turański dziesiętnik znalazł głęboką szczelinę w skalnej bryle wyrastającej ponad piasek, oferującą zacienioną kryjówkę przez niemal cały dzień. Wprowadzone tam konie napojono, po czym zawieszono im na pyskach worki z obrokiem. Zmęczeni całonocną podróżą mężczyźni rzucili na twarde kamieniste podłoże wełniane derki, po czym wyciągnęli się na nich i zasnęli, posiłek odkładając na późniejszą porę.

Do snu nie ułożyli się jednak obaj dziesiętnicy – argumentując ów fakt koniecznością postawienia warty oddalili się na kilkanaście kroków od wejścia do szczeliny, przykucnęli pod osłoną kolczastego krzewu i szeptali między sobą dłuższą chwilę, czujnie obserwowani spod zmrużonych oczu przez Belatha i Tamadura. Turańczyk i Hyrkanin mieli sposobność porozmawiać ze sobą krótko w nocy, podczas przeprawy przez wyjątkowo stromy jar, gdzie jeźdźcom przyszło na chwilę zsiąść z koni. Tamadur uznał, że Belath jest w tej chwili jedyną osobą, której mógł okazać chociażby szczątkowe zaufanie. Dwaj wojskowi, chociaż rodacy, w pierwszej kolejności musieli się kierować lojalnością wobec Malatha Aghy, a Tamadur niezbyt tę ich lojalność podzielał, postrzegając osławionego turańskiego generała za człowieka równie niebezpiecznego dla wroga, co swoich własnych ludzi. Belath wydawał się skłaniać ku opinii turańskiego najemnika, co świadczyło dobrze o jego rozsądku i instynkcie samozachowawczym. Trzej najemni wojacy z Zachodu stanowili dla obu mężczyzn zbyt dużą niewiadomą, by można ich było już teraz ocenić. Ciemnowłosy Nemedyjczyk zignorował całkowicie potyczkę w korycie rzeki, co Belath i Tamadur gotowi byli interpretować na dwa sposoby: albo obcy podszyty był tchórzem albo drzemał w nim duch walki tak mężny, że garstka Zuagirów nie zwróciła na siebie jego uwagi, bo stanowiła zbyt małe wyzwanie. Płowowłosy Brythuńczyk – wielki w barach, krzepki i nieokrzesany w zastraszającym wręcz stopniu – budził dla odmiany pełen nieufności respekt. Widać było, że lubi wywijać swym toporem i robi to całkiem wprawnie, a przy tym nie stroni od pchania się w sam środek walki, dobitnie mogły o tym zaświadczyć chociażby rozpłatane ostrzem trupy zuagirskich koczowników. Lecz ta waleczność i krzepa nie wystarczały, by przełamać lody między najemnikami – Garadus zachowywał się w oczach Belatha i Tamadura zbyt nieprzewidywalnie, zbyt szaleńczo: przypominał chwilami maniakalnego wojownika-rzeźnika, na którego cały czas trzeba było mieć baczenie, by nie ucierpieć od jego broni w napadzie morderczego amoku.

W południe spokojny sen stał się niemożliwy, bo rozpalone promieniami słońca powietrze docierało do wnętrza szczeliny utrudniając oddychanie. Mężczyźni zjedli naprędce kawałki chleba z owczym serem, popili je wodą z bukłaków, po czym powciskali się w zakamarki rozpadliny czekając niecierpliwie na zapadnięcie ciemności.

Jakieś półtorej godziny przed nadejściem zmierzchu pełniący straż Numides wydał z siebie umówiony dźwięk przypominający skrzek pustynnego lisa, przywołując na szczyt pobliskiego wzniesienia Al-Salama. Młodszy dziesiętnik wskazał palcem w stronę południa, na ledwie dostrzegalną smugę pyłu unoszącą się w powietrzu nad linią widnokręgu.

Numides nie musiał nic mówić, Al-Salam pojął z miejsca, na co spogląda. Ekspedycja Malatha Aghy nadciągała śladem zwiadowców, pokonując wytrwale bezdroża w drodze ku miejscu, gdzie oczekiwali na nią emisariusze koczowników. Żołnierze dokonali szybko szacunkowych obliczeń, dochodząc wspólnie do wniosku, ża najdalej za dwie godziny tabory Jastrzębia znajdują się w odległości jednej mili od ich kryjówki.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:04, 17 Lis 2008
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No cóż, kto by się spodziewał, że generał tak się będzie śpieszył. Chyba warto jednak wyruszyć dalej zanim przednia straż Malath Aghy dogoni zwiadowców, co mogłoby hmmm...nieco zirytować generała.
- Czas zawiadomić najemne psy i wyruszać dalej, nie sądzisz Al-Salamie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:31, 17 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Belath jak do tej pory akceptuje wszystkie propozycja dalszego działania. Jako, że zaufać może jedynie Tamadurowi (choć pewności mieć nie może) nie zdradza się ze swoimi spostrzeżeniami czy opiniami. Stara się trzymać na uboczu lecz nie czyni tego ostentacyjnie. Nie ufa generałowi tak samo jak i jego dziesiętnikom. Niech raczej uważają go za skrytego samotnika niżby mieli nabrać podejrzliwości.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:42, 17 Lis 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Tamadur ma zamiar wykonywać polecenia starszego dziesiętnika Al-Salama. W momencie ukazania się za horyzoncie jakichkolwiek problemów, cała odpowiedzialność spadnie na przełożonego grupy. Tamadur nie chce się zdradzać z planami, które powoli układa w myślach. Ma nadzieję, że Hyrkanin jako jedyny będzie przychylny jego najbliższej decyzji.

Choć znając przewrotność losu, wszystko może się nieoczekiwanie zmienić i te barbarzyńskie ryje staną się podporą moich pleców, wzdrygnął się na samą myśl o tym Tamadur.

Hej, nie bądź taki skryty! Wink Zdradź mi proszę na PW, co tam knujesz! Pamiętaj, zaufanie do MG to podstawa długowieczności postaci!

Się robi szefie Laughing Laughing Laughing


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Pon 16:28, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 16:40, 17 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Racja, lepiej teraz trochę przyśpieszyć. I trzeba będzie robić krótsze postoje, bo w takim tempie nie będziemy o wiele dalej niż sam generał. Więc czas się zbierać, idę powiedzieć reszcie, żeby przestali opalać tyłki a ruszyli do pracy. Niech jadą jaknajszybciej mogą w ciemnościach w takiej samej formacji jak przedtem.


Do zmroku jeszcze półtorej godziny, więc nadrobicie trochę drogi, zanim zmrok znów Wam spowolni tempo Wink


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Pon 16:40, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:41, 17 Lis 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Ja tam jestem za tym abyśmy spróbowali znaleźc tych dzikusów tej nocy i spróbowali się przekonac jakie mają zamiary względem nas i generała. Dla mnie generał to po prostu kolejny pracodawca, a jeśli nie szczędzi pieniędzy, ja zamierzam wykonywac rozkazy. Komu ufam? Tylko sobie i mojemu toporowi. Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:45, 17 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nawet jeśli Al-Salam był zaskoczony tak szybkim tempem trzonu ekspedycji, nie dał tego po sobie poznać, ale podobnie jak Numides musiał zdawać sobie sprawę z ogromu niezadowolenia generała Ahgy, gdyby jadące przed taborami czujki natrafiły za chwilę na zwiadowców. Ostrożność przy przeszpiegach ostrożnością, ale przezorny dziesiętnik wolał raczej ściąć się z jakimś podjazdem Zuagirów niż stanąć przed Jastrzębiem pod zarzutem opieszałości.

Mężczyźni zwinęli posłania, zebrali podróżne sakwy i wskoczywszy na siodła wyprowadzonych z rozpadliny koni ruszyli czym prędzej na północ, chcąc wykorzystać ostatnie promienie słońca do nadrobienia drogi. Zbliżająca się noc nieuchronnie miała zwolnić ich tempo, więc dziesiętnik chciał zawczasu jak najbardziej powiększyć dzielący go od taborów dystans.

Podobnie jak poprzedniej nocy, i tym razem zarówno rozgwieżdżone niebo jak i świecący w pełni księżyc sprzyjały podróży. Konni poruszali się w tym samym szyku, co noc wcześniej, z Numidesem otwierającym kolumnę i Al-Salamem stanowiącym tylną straż. Tym razem okoliczna pustynia sprawiała bardziej żywe wrażenie, gdzieniegdzie jeźdźcy słyszeli wyraźnie odgłosy oddalających się pośpiesznie nocnych drapieżników, ostrzegawcze posykiwania węży i piski wyrwanych ze snu ptaków, zamieszkujących pojawiające się coraz częściej krzewy.

Wszyscy wiedzieli, co to oznaczało: zbliżali się coraz bardziej do pasma Gór Kenzikian, u podnóży którego zbuntowani koczownicy założyli obóz.

Numides wstrzymał towarzyszy niecałą godzinę przed nadejściem świtu, spoglądając uważnie to na opadającą ku ziemi tarczę księżyca, to na ciemniejący w oddali pas czerni, odcinający się coraz wyraźniej od jasnej faktury pustyni.

- Góry – szepnął ledwie słyszalnie młody dziesiętnik – Myślę, że mamy do celu nie dalej jak milę. Czas chyba zsiąść z siodeł...


Tak, moi drodzy przyjaciele, po długiej i znojnej wędrówce dotarliście niemalże do celu Wink Pytanie, co dalej? Wjeżdżacie do położonego opodal obozu na koniach, na żywca i z bezczelnymi minami? Skradacie się bliżej, ale nadal na wierzchowcach? (wiadomo, w razie kłopotów na koniu łatwiej uciec, z drugiej strony... zmusić konia, żeby się położył na widok wartownika... trudna sprawa). A może zostawić zwierzaki i podkraść się bliżej na piechotę? Lecz czy to rozsądne, żeby zostawiać wierzchowce na tym odludzie same? Jak je coś napadnie, uciekną, to pewne (wiadomo, wredny MG...). Czyżby zatem ktoś musiał zostać przy koniach, by je przypilnować? A może macie jeszcze inny, zaskakujący dla mnie pomysł? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:54, 17 Lis 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Ja jestem za tym, aby ktoś został z końmi gdy my przyjrzymy się obozowi wroga i spróbujemy się zoriętowac co i jak. Może zdecydujemy się tam podkraśc, a może wejdziemy główną bramą, zależy od wielkości obozu, strażników i jakości murów. Co wy na to?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:31, 17 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Hm. Proponuje, żebyśmy się rozdzielili po dwóch, a jeden zostanie przy koniach. Ja lub Numides zostaniemy przy koniach, a reszta po dwóch podejdzie na najbliższą możliwą odległość do obozu. Jeżeli po drodze będzie wartownik, to lepiej go nie zabijać. W ten sposób zyskamy obraz na obóz i spróbujemy stworzyć jakiś realny plan dostania się do środka. Ale to tylko mój pomysł, jeżeli ktoś ma inny, niech wali śmiało.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:18, 17 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Pomysł jak najbardziej mi odpowiada. Naszym zadaniem jest zwiad możliwe niezauważony. Oczywistym jest chyba, że jedną ze zwiadowczych par będą tworzyć Belath z Tamadurem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:37, 17 Lis 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Również przychylam się do ustalonego planu. Przy ostatniej potyczce z bandą Zuagirów oszczędzałem siły, wiedząc, że był to dopiero przedsmak tego, czym może uraczyć nas nasz generał. Jeśli to możliwe, chciałbym iść w parze najbardziej narażonej na odpowiedź (byćmoże będzie to atak) ze strony wroga.
Widzę, że dziesiętnicy bacznie obserwują poczynania każdego z członków grupy, tak więc dobrze byłoby pokazać w końcu swój prawdziwy potencjał. Szczególnie, że wojska Malatha tuż, tuż...


Ostatnio zmieniony przez Urbik dnia Pon 21:38, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:59, 17 Lis 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Nie podoba mi się.
Albo puścimy na zwiady tych, którzy faktycznie mają biegłość w skradaniu się (reszta czeka), albo idziemy razem.
Odkryta dwójka nie ma żadnych szans.
Zobacz profil autora
AoC - The Coming of Hanuman
Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 4 z 27  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 25, 26, 27  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin