RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan -> AoC - The Coming of Hanuman Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 22:29, 17 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Największe szanse ma mała grupa. Czym więcej osób tym większe prawdopodobieństwo wykrycia. Dziesiętnicy powinni zostać przy koniach. Również nic tu po toporach Gradusa i Tarsesa. To zadanie dla Belatha i Tamadura.


Ostatnio zmieniony przez namakemono dnia Pon 22:37, 17 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:57, 17 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Im mniejsza grupa tym mniejsze wykrycie. A kiedy złapią jakiś zespół... to i tak jedyną ucieczką będzie śmierć, co zawiadomi resztę towarzyszy o niebezpieczeństwie. No to szybka strzała; zróbmy glosowanie. Kto jest za moją propozycją, niech dobierze sobie towarzysza i jazda. W razie kłopotliwej sytuacji - najpierw zabić, potem pytać. A kiedy zobaczycie wartownika - ostrożnie się wycofać! Wycofać, nie zabijać, powtarzam.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:00, 17 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Myślę, że głosowanie jest tutaj zbędne - jesteś dowódcą zwiadu, wybieraj dwóch "ochotników" Laughing Twoja decyzja jest wiążąca!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:04, 17 Lis 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Tak, dobrze mówisz namakemono, jako że znamy doskonale ziemie podobne do tej pod naszymi stopami to powinniśmy iść właśnie my. Chyba najlepiej wiemy jak się poruszać nocą w takim terenie. Oczywiście inni bohaterowie również znają się na rzeczy. Wszyscy jesteśmy najemnikami lub żołnierzami. Deklarujemy tylko swoją pomoc i jeśli się zgodzicie to spróbujemy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:26, 17 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Dobra, postanowione więc. Belath i Tamadur - wy, ponieważ dobrze wiecie w czym rzecz, pójdziecie od przodu. Gradus i Tarses - wy zajdziecie od wschodu, to będzie prawdopodobnie najprostrza droga. Ja pójdę z Kerthem od zachodniej strony. Numides - ty zostaniesz przy koniach. Na razie znajdźmy jakieś bardziej zaciszne miejsce, a potem ruszamy dwójkami co kilka minut, w kolejności którą podałem na początku. Kiedy po powrocie tutaj nikogo nie zastaniecie, idźcie kilka mil w na wschód od miejsca gdzie zatrzymamy konie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:05, 18 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





– Rzekłeś dziesiętniku – Belath nieznacznie skinął głową.

Włócznię zostawiam przy koniu, zabieram tylko bukłak z wodą, sztylet i sejmitara. Czekam na Tamadura i w drogę.


Ostatnio zmieniony przez namakemono dnia Wto 11:07, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:07, 18 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Mężczyźni przemykali się pomiędzy kamieniami niczym zjawy, zastygając co chwila w bezruchu i nasłuchując czujnie. Pomimo ciemności nocy coraz wyraźnie dostrzegali czarną ścianę pogórza masywu Kenzikian, wyrastającą stromymi klifami ponad wskazane przez Zuagirów miejsce postoju Baala.

Lecz wszyscy czuli to samo: irracjonalny i narastający z każdą chwilą niepokój. Wedle mapy już powinni znaleźc się na skraju obozu koczowników, a tymczasem wokół panowała nieprzenikniona cisza, nie słychac było ani parskania koni ani ludzkich głosów ani nawet dźwięków pustynnych zwierząt. Ciemności nie rozjaśniały pochodnie, nigdzie nie widac było blasku ognisk.

Belath i Tamadur wymienili podejrzliwe spojrzenia, pokonali kolejnych kilka metrów docierając do krawędzi rozległego zapadliska opadającego na kilkanaście metrów w głąb pustyni.

Obaj westchnęli mimowolnie dostrzegając rysujące się w świetle księżyca kształty budynków.

Na dnie szerokiego na milę zapadliska, przylegającego jednym krańcem do pionowego klifu pogórza, znajdowało się miasteczko.

Martwe miasteczko.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:41, 18 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Martwe miasteczko... Mam złe przeczucie. Schodzimy tam. Chcę się dowiedzieć jak dawno zostało wyludnione i w miarę możliwości z jakiego powodu. Czy mieszkańcy sami odeszli czy może wciąż leżą tam ich martwe ciała zakonserwowane przez pustynny klimat. Jeśli są tam ciała to być może nie będzie trudna do odgadnięcia przyczyna śmierci. Dzida w piersi daje dość jednoznaczną odpowiedź. Jeśli ciał brak to może jest nieład pośpiesznego opuszczania domostw, a może wszystko jest tak, jakby ludzie zniknęli a na stołach wciąż czeka niedokończony posiłek?


Ostatnio zmieniony przez namakemono dnia Wto 17:27, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:52, 18 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Belath i Tamadur wymienili ponownie spojrzenia, tym razem patrząc na siebie szeroko otwartymi ze zdumienia oczami. Żaden z nich nie twierdził co prawda, że jest znawcą wschodniego Shemu, ale widok skąpanego w świetle księżyca miasteczka całkowicie obu zaskoczył. Nikt nie słyszał, by w tej części kraju znajdowała się jakakolwiek osada, pierwsze ludzkie sadyby na północy pojawiały się po przeciwnej stronie gór, gdzie umiarkowany klimat pozwalał wiązać koniec z końcem pasterzom i drwalom - lecz nie tutaj.

Hyrkanin przekręcił głowę słysząc gdzieś w oddali grzechot kamyków, dostrzegł dwie poruszające się chyłkiem sylwety. Jasnowłosy olbrzym i jego nemedyjski kompan obchodzili zapadlisko z boku, poruszając się od głazu do głazu i zapewne spoglądając na dno depresji z takim samym zaskoczeniem, co Belath i Tamadur.

Turański najemnik poczuł ukłucie melancholii, kiedy jego wzrok przesuwał się po zawalonych dachach kamiennych domów, po miniaturowych wydmach tworzonych przez naniesiony wiatrem na ulice piasek, po sterczącym żałośnie w górę żurawiu studni. Kimkolwiek byli tajemniczy twórcy tego nieznanego światu miasteczka, na pewno nie mieli nic wspólnego z Zuagirami, bo koczownicy ani sztuki murarstwa nie znali ani nie wykazywali nią żadnego zainteresowania. Tamadur naliczył prawie dwadzieścia budowli, niektórych wciąż jeszcze w całkiem niezłym stanie, niektórych w całkowitej rozsypce.

Turańczyk zagryzł wargi pojmując, że straceni na rozkaz Malatha Aghy jeńcy wprowadzili generała w błąd. Bahima Baala w opuszczonej osadzie nie było, Tamadur nigdzie nie dostrzegał śladu ludzkiej obecności, żadnego ruchu, żadnego błysku palącej się lampy lub paleniska.

Jeśli ktoś krył się w murach tego niepokojąco cichego miejsca, musiał się obywać bez ognia... co wydawało się świadczyć o fakcie, że na dnie zapadliska w ogóle nikogo nie było.

Lecz Belath nie tracił czujności. Poszeptawszy między sobą krótko obaj wojownicy zaczęli ześlizgiwać się po stoku depresji ku pierwszym budynkom, gotowi w każdej chwili pochwycić za broń. Szybki rzut oka na obie strony pozwolił im zyskać pewność, że pozostałych czterech członków zwiadu poszło w ich ślady, również pokonując na kuckach kamienistą stromiznę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:39, 18 Lis 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Keth: rozumiem, że już za późno, ja jednak po zobaczeniu czegoś takiego radziłbym mojemu kompanowi powrót do miejsca zbiórki i naradzenie się.
Rozumiem, że już za późno i także jadę na dół Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:43, 18 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Cóż, zawsze możemy wyłączyć Matrixa i poprawić ostatni post Wink Pytanie wówczas, kto schodzi na dół? Zdołasz zatrzymać tylko Al-Salama. Belath i Tamadur, zbyt od Ciebie oddaleni, już podjęli decyzję, że schodzą tak czy owak. Tarses, Garadus, co z Wami?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:57, 18 Lis 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Ja tam trzymam się z towarzyszami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:35, 18 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Uważam, że mamy za mało informacji i za mało czasu żeby zawracać do miejsca zbiórki z byle powodu. Wymiana opinii - ok, ale już po przyjrzeniu się temu dziwnemu miejscu. (Może jednak tam ktoś się ukrywa? Może to miejsce miało mieszkańców lub gości jeszcze kilka godzin temu?) Wtedy warto będzie się zebrać i naradzić czy wracać złożyć raport z wypadu, kontynuować obserwację czy podjąć jeszcze inne działanie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:52, 18 Lis 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Podążam za towarzyszami w stronę osady.


Ostatnio zmieniony przez Urbik dnia Wto 22:53, 18 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:53, 18 Lis 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Zgadzam się z tobą namakemono, ale i reszta towarzyszy ma rację, że niespiesznie schodzi po stoku. W razie pułapki nie zginiemy wszyscy, a i może ktoś będzie mógł nas wyciągnąć z tarapatów. Nie wydaje mi się jednak, że generał będzie zadowolony z faktu, iż czekamy do świtu na zbadanie tego miejsca.

Zastanawiają mnie tylko cały czas słowa pojmanych koczowników

„…Czym zresztą może być potęga żałosnego satrapy w porównaniu z mocą złych duchów?...”

„…Zuagirowie walczą z demonami pustyni, zwykli ludzie są wobec tego wroga niczym….”


Czyż nie dziwne były ich słowa, towarzysze?
Zobacz profil autora
AoC - The Coming of Hanuman
Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 27  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 25, 26, 27  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin