RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Cyberpunk 2020 -> Cyberpunk2020 - Cena prawdy Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 17, 18, 19  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 0:08, 23 Lut 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-szef się po prostu martwi o swoich pracowników - rzucił również nie odwracając się do rozmówcy, gdy go wymijał. Był spalony, jedynie miał nadzieje, że punk skojarzy wypowiedziane zdanie z swoim namawianiem Nicol do porzucenia pracy, tak by szpiegowanie wyglądało jakby zlecone przez korporacje. Następnie poszedł gdzies przed siebie, byle tylko zniknąć mu z oczu. Udał się okrężną trasą do Takedy i Thomsona, po drodze z dwa trzy razy sprawdzając czy go nie śledzi punk, czy ktokolwiek inny.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 9:14, 23 Lut 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Zaglądam, kto zginął i wynoszę się z tamtego miejsca. Nic tu po mnie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 8:09, 24 Lut 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Szanowni, przepraszam za nieobecność. Dziękuję GMowi za poprowadzenie mojej postaci bez uszczerbku na jej zdrowiu. Już do was wracam, chociaż na razie jeszcze krótko, bo muszę się w tym wszystkim połapać:

Póki co, Takeda wciąż siedzi w samochodzie, obserwując okolicę i ewentualnie przekazując obserwacje reszcie drużyny.


Ostatnio zmieniony przez namakemono dnia Wto 8:10, 24 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:33, 24 Lut 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Kerth wyjrzał na czwarte piętro, pod drzwi Nicol.
Nie było żadnych śladów walki, krwi, niczego.
Nie czekając na widne zszedł po schodach na zewnątrz i podszedł do samochodu Takedy.

***

Siedzący w samochodzie Harunobu i David widzieli, jak Johan rozmawia z chłopakiem Nicol. Chwilę później przyszedł do nich Kerth.

***

- Jaki szef? Co ty pierdolisz?! Gadaj co żeś za jeden, bo zaraz inaczej porozmawiamy!
Punk sięgnął do kieszeni i trzymając tam rękę odwrócił się do Johana.

***

Metro zatrzymało się na stacji. Fala ludzi wychodzących i wchodzących zmieszała się ze sobą, tworząc chaos wewnątrz przedziału. Bummer na chwile stracił z oczu Nicol. Gdy migracje wsiadających i wysiadających uspokoiły się nieco, na miejscu dziewczyny siedziała staruszka. Rozglądając się nerwowo nie mógł nigdzie dostrzec celu.
- Minuta do odjazdu. Prosimy zająć miejsca - rozległ się głos z głośników.

Kahadar zdenerwowany zauważył w końcu obiekt. Wybiegała z peronu na górę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:47, 24 Lut 2009
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Opowiadam, co widziałem i siadam z tyłu obserwując okolicę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:18, 25 Lut 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Jeszcze nie skojarzyłeś? Może mam jeszcze powiedzieć kto mnie utrzymuje przy życiu i mnie wysłał? Nic z tego. Mam wszczepiony ładunek wybuchowy w ciało odpalany zdalnie. Zrobię coś źle - wybuchnie. Spróbuje wyciągnąć - wybuchnie. Korporacja przewidziała wszystko. Wiec zostaw to co trzymasz w kieszeni, ja i tak jestem skazany na śmierć, a jak trafisz w to złe miejsce to zginiemy razem w kuli ognia. Nic do Ciebie nie mam - kazali, to przyszedłem. Sam widzisz, że wielkiego wyboru nie mam.

-Jak mnie zabijesz, to przyślą następnych. I lepszych ode mnie. Sam nie mam pewności, czy ktoś teraz nie kontroluje co robię. Chcesz się mnie pozbyć - twoja sprawa, mi już wszystko jedno. Jednak nie lepiej byłoby Cię mnie zostawić w spokoju? Mnie już znasz, wiesz kim jestem. Od czasu do czasu pokręcę się kolo Ciebie i będziesz miał pewność że innych nie przyślą. Przemyśl - lepsze znane zło, niż nieznany wróg, nieprawdaż?

Johan stara sie wygladac beznamiętnie, wręcz zrezygnowany to mówiąc. Jeśli spróbuje wyciągnąc broń, to postara mu się wykopać ją z reki. Jeśli pusci wolno, to nie ide do samochodu, bo go widać. Pujadę metrem do jakiegos baru, tam zje i wróci na chatę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:58, 25 Lut 2009
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Coś ją przestraszyło, ale co? Laughing

No jak inaczej, no biegnie za nią Kahadar.

Tylko jedna uwaga jak się obróci i wystraszy to Basit pobiegnie w innym kierunku lub troszkę zboczy, wszystko w granicach rozsądku, nie ma zamiaru biec kilometr i później szukać igły w stogu siana.

Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:57, 25 Lut 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Punk został zbity z tropu.
- Odsuń się, kurwa, ode mnie, świrze! - krzyknął wyciągając broń. Ruch na ulicy powoli gęstniał, coraz więcej ludzi wyjeżdżało do pracy.
-Jak mnie zabijesz, to przyślą następnych. I lepszych ode mnie. Sam nie mam pewności, czy ktoś teraz nie kontroluje co robię. Chcesz się mnie pozbyć - twoja sprawa, mi już wszystko jedno.
- Nie wierze w ani jedno twoje słowo! - powiedział już spokojniej, ale dalej z niepewnością w głosie.
- Od czasu do czasu pokręcę się kolo ciebie i będziesz miał pewność że innych nie przyślą. Przemyśl - lepsze znane zło, niż nieznany wróg, nieprawdaż? - Johan starał się mówić powoli i z uniesionymi rękami przysunął się bliżej do chłopaka.
- Odsuń się, mówię po raz... - urwał, gdy żołnierz wykopał mu broń. Johan chciał poprawić jeszcze uderzając punka pięścią w twarz, lecz ten zdążył się uchylić i oddać cios. Żołnierz dostał w nos, ale za słabo, by go jakoś uszkodzić.
Stoicie w odległości dwóch metrów od siebie. Podejmujesz walkę czy próbujesz wyciągnąć własną broń?

Kahadar wybiegł z metra, ledwie zdążając. Zaraz za nim zamknęły się drzwi i usłyszał z głośników informacje o kolejnym przyjeździe. Jednak nie zwrócił na to uwagi, biegnąć dalej za Nicol.

Dogonił ją przy postoju taxi zaraz za wyjściem.
Nicolina patrzyła się na Bummera i ze zrezygnowaną miną stanęła w miejscu, jakby czekając aż Kahadar Basit do niej podejdzie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:29, 25 Lut 2009
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





A więc podchodzę do niej i staram się mieć łagodne oblicze (jeżeli można mieć łagodne oblicze z atr-4 Laughing ).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 0:57, 26 Lut 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Nie wyciągam broni pod żadnym pozorem - nie chce go zabić. Jeśli nadal ma broń w reku, to postara się mu ją skrzywdzić (czy wykręcić uważając, by nie dostać kulki w bebech, czy złamać (rękę, palec, wsio jedno).

Jeśli wypościł broń to front kickiem odsunąć go od broni, odkopać daleko od niego ją i uciec biegiem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:01, 26 Lut 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Basit podszedł do Nicoliny.
Ta skrzywiła się nieco z niesmakiem.
- Czego tym razem ode mnie chcecie? Przecież zrobiłam już wszystko... I w dodatku - zlustrowała Bummera - wysyłają mi coraz brzydszych... - powiedziała ze smutkiem w głosie. - Co tym razem? - nie czekała widać na odpowiedź - Gdzie idziemy?

Nad ich głowami przeleciał śmigłowiec policyjny nowego typu, lądując na dachu jednego z superwieżowców w centrum Londynu. Ulice zaczynały coraz bardziej się zatłaczać, ludzi na chodnikach również jakby przybywało.
Na cyfrowym bilbordzie zawieszonym na budynku wyjściem zwróconym w stronę Kahadara, leciała reklama coca-coli Turbo, z dodatkiem nowego środka wspomagającego.

***

Stojący na przeciwko siebie przeciwnicy mierzyli się wzrokiem.
- Nie radzę - powoli wycedził przez zęby Johan, który widział, jak punk kątem oka spogląda na swoją upuszczoną broń. - Niebezpiecznie jest się bawić bronią palną.
Przez kilka sekund zaległa cisza.
W końcu punk nie wytrzymał i rzucił się po swój pistolet. Żołnierz zareagował natychmiast. Kopnął przeciwnika w lewe ramie, gdy ten już schylał się po broń. Chłopak już trzymał końcami palców za kolbę, kiedy Johan stanął mu na nadgarstku, samemu podnosząc broń i rzucając się do ucieczki w stronę Hummera.
Nie oglądając się na boki, skupiony na biegu, Richthofen minął obojętnie kumpli patrzących ze zdziwieniem z wnętrza pojazdu i zniknął za blokiem Nicol. Tam przystanął patrząc, czy jest śledzony.
Nie był.

Zdobyta broń: Tsunami Arms "Airhammer" pistol (w wersji dla solo). Niezłe cacko, dokładny opis pistoletu dam na PW
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:51, 26 Lut 2009
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Basit przez chwilę patrzał w oczy dziewczyny zastanawiając się jaką przyjąć strategię, którą stronę udawać.

Było jasne, dziewczyna ma problemy, co jednocześnie nie było jego problemem.

Chwila wahania sprawiła, że nieco zmiękł i odpuścił w swojej determinacji.

Z reguły nie podchodził z zainteresowaniem do nieznajomych ludzi, był raczej zimny i zachowywał dystans.

Wiedział, że powinien wykorzystać sytuację i niemoc dziewczyny spowodowaną powtarzającymi się incydentami.

Tym razem jednak coś mówiło mu, że więcej zyska zdobywając choćby chwilowo zaufanie Nicoliny.

- Jestem tutaj aby ci pomóc – odparł zachowując pełną powagę, wykorzystał do tego całe swoje opanowanie – nie jesteśmy tutaj bezpieczni, odejdźmy w bardziej pewne miejsce, mój przyjaciel wszystko ci wytłumaczy.

Widząc niezdecydowanie dziewczyny dodał jeszcze ciepłym głosem.

- Obiecuję, nic ci się nie stanie, tylko mi zaufaj – w głowie obmyślał już cały plan wyjścia – choć szybko, musimy się pospieszyć.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 2:42, 27 Lut 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Ok, na dziś Johan ma dość. Zamyszkuje się W sąsiedniej dzielnicy w jakimś barze(w miarę bezpiecznym), zadzwoni do kumpli by po niego podjechali, ochłonie i postara się nie prosić o wpier kolejny
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:50, 27 Lut 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Nicolina spojrzała zrezygnowanym wzrokiem, ale jednak podeszła szybkim krokiem.
Bummer spojrzał w jej dekolt trochę za długo, bo dziewczyna zauważyła i chwytając go za łokieć powiedziała słodkim głosem
- To gdzie idziemy, kochasiu?
Nagła zmiana nastroju dziewczyny nie spodobała się Kahadarowi.

***

Johan po przeglądnięciu swojej broni, zadzwonił do Takedy, z pytaniem, czy punk go śledzi.
- Nie. W tym momencie idzie właśnie do domu Nicol. - chwila milczenia - O, wszedł do jej klatki.
Richthofen odetchnął z ulgą.

Kilkanaście minut później siedział w barze "Coyotes", popijając tanie piwo, które o dziwo, miało lepszy smak niż zwykłe rozwodnione szczyny.
W ciemnym pomieszczeniu unosił się dym tytoniu, zapach damskich perfum i odświeżacz powietrza. Gości w barze przybywało, ale miejsca było dość, by Johan mógł siedzieć sam. Za nim jednak siedziały dwie starsze kobiety i dyskutowały zawzięcie na temat 'byłego męża'.
- No mówie ci, ten skurwiel zarządał, żebym zabrała swoje rzeczy, nie, i poszła w pizdu, no to ja mu mówie, nie, że nie, niech sam spierdala...
W miarę upływu czasu zdenerwowanie żołnierza rosło.
-... zaczne szukać jakiegoś goryla żeby załatwił tą szuje, nie, bo to jest cham nie, i chciał mnie zgwałcić, nie, ale ja sie nie dałam nie, teraz to na dziecko mi się patrzy nie, a nie chce, żeby coś zrobił mojej Natalii, nie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:46, 27 Lut 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





ok, w takim razie Johan przysłuchuje się rozmowie o kropnięciu jegomościa. Jak panie wyjdą, to za tą "z interesem" wyjdzie i gdzieś na odosobnosci zapyta. czy na pewno. Następnie zainteresuje się kwota, jak ma ofiara zginać i informacjami na temat potencjalnej ofiary (gdzie znaleźć, rozkład dnia itp itd). Jak cena będzie dość wysoka to wkręci współlokatorów w interes (po za Takedą, by go nie obrazić).

Ofc 50% z góry.
Zobacz profil autora
Cyberpunk2020 - Cena prawdy
Forum RPG online Strona Główna -> Cyberpunk 2020
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 7 z 19  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 17, 18, 19  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin