RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Traveller -> TR - Sprawa Honoru Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 18, 19, 20  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Śro 10:29, 21 Sty 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





-Ehhh, co wy byście beze mnie zrobili...- westchnął Oli z lekkim uśmiechem na twarzy, widząc nadal sprzeczających się między sobą członków załogi.
-John, na czas naszego pobytu w śluzie włącz grawitację. Tak jak wcześniej wspomniałem, weźmiemy śrutówki. Max, na wszelki wypadek weź jedną z kamizelek i coś na krótki zasięg. O ile mnie pamięć nie myli, w magazynie mamy kilka narzędzi nadających się nie tylko do wkręcania śrubek... Ja i Nat będziemy czekali na Ciebie w bezpiecznej odległości - po otwarciu śluzy dasz nam znać jak wygląda sytuacja przez komunikator- w razie czego, do czasu naszego przybycia dasz radę samemu się wybronić.

Ok, ostateczne polecenia wydane. Sory ,że tak mało, ale za chwilę muszę lecieć na uczelnię, więc nie mam zbt wiele czasu na dodanie jakichkolwiek "smaczków" do mojej wypowiedzi Wink Z mojej strony najbliższy update ok. 18.00-19.00. O ile to możliwe, starajcie się nie pchać akcji zbytnio do przodu - obiecuję, że od jutra będę już częściej tutaj zaglądał.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:01, 21 Sty 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Aye, aye sir! - Tym razem to Max wyszczerzył zęby do Natha, że to jego pomysł przechodzi. Nieco żałował, że bez potykaczki i w razie czego będzie musiał na prawdę ostro podwijać ogon, ale obstawa w postaci doświadczonego szypra i Nathaniela wielce go uspokajała.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:07, 21 Sty 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





8 stycznia 2309, godz. 5.50, obrzeża systemu Rhise, cztery godziny po wyjściu z nadświetlnej

Kiedy kadłubem Grendela wstrząsnął donośny metaliczny huk, trzej stojący przed śluzą mężczyźni wymienili znaczące spojrzenia. Nathaniel i Olivier sprawdzili raz jeszcze komory swych gładkolufych strzelb i ustawienie ich bezpieczników, bo aż do momentu pochwycenia przez manipulatory ewentualni pasażerowie kapsuły nie nawiązali żadnego kontaktu radiowego z załogą frachtowca. Napięcie rosło z każdą sekundą i chociaż kapsuła była bezsprzecznie federalnego pochodzenia, marynarze doskonale pamiętali wstrząsającą opowieść o podjęciu dwa lata wcześniej innego pojazdu ratunkowego w systemie Whanga, na którego pokładzie znaleziono jedynie zmasakrowane ludzkie szczątki i dwa zahibernowane Klackony, natychmiast zresztą zabite. Zdarzały się też sytuacje, kiedy z kapsuł podejmowano na pokłady jednostek ratunkowych rozbitków oszalałych wskutek zbyt długiego przebywania w klaustrofobicznych warunkach, wpadających w amok na widok swych wybawicieli.

Machado nie zamierzał podejmować zbędnego ryzyka, dlatego wydał pozwolenie na pobranie z magazynku broni jako asekuracji na wypadek nagłego zagrożenia.

- Kołnierz uszczelniający jest hermetyczny – w eterze rozległ się głos Johna, kontrolującego status akcji ratunkowej z poziomu mostka – Pompuję powietrze.

Na panelu kontrolnym przy drzwiach śluzy paląca się dotąd czerwonym blaskiem lampka zmieniła barwę na bursztynową, zaczęła rytmicznie migać. Zza włazu do uszu mężczyzn dobiegł syk pracujących kompresorów, który ucichł po kilkunastu sekundach. Lampa na panelu zmieniła kolor na zielony.

Kapitan oparł karabin o nogę, złapał oburącz za obrotowy zamek włazu, odkręcił go szybko. Ubrany w niewygodny próżniowy skafander Max, wyglądający w nim wyjątkowo niezdarnie i równie źle się czujący, wszedł do wnętrza wychłodzonej śluzy, nie odrywając wzroku od pokrytej warstewką szronu kapsuły i podtrzymując lewą ręką przewieszoną przez ramię butlę palnika. Jego spojrzenie zatrzymało się na tabliczce znamionowej przynitowanej pośrodku włazu kapsuły.

FNS „Purcell”. Kapsuła numer 3.

- Federalna marynarka – powiedział do komunikatora. Olivier i Nathaniel wymienili ponownie spojrzenia, gubiąc się w domysłach co do pochodzenia pojazdu.

Inżynier uderzył w środek włazu noszonym na pasku przy nadgarstku młotkiem: raz, drugi, trzeci. Głuche echo poniosło się wnętrzem śluzy. Wyglądający przez pancerną szybę w wewnętrznych drzwiach śluzy mężczyźni zamarli w bezruchu oczekując na jakąkolwiek reakcję ewentualnych pasażerów. Gdyby nikt nie odpowiedział to te ewidentne wezwanie do otwarcia wejścia, Max zamierzał wyciąć zamek we włazie kapsuły palnikiem acetylenowym, ale to była ostateczność.

Przez kilkanaście sekund nic się nie działo. W śluzie panowała całkowita cisza, w której wyraźnie dało się słyszeć niski basowy pomruk układu napędowego Grendela. Potem zamek kapsuły zaszczękał metalicznie, a trzej marynarze natychmiast napięli mięśnie.

- John, mamy kogoś żywego – rzucił w eter inżynier – Przygotuj się na awaryjnie zamknięcie sektora towarowego, ale tylko na moje wyraźne polecenie albo po zerwaniu z nami wszelkiej łączności.

Drzwiczki kapsuły zazgrzytały pchnięte od środka, odskoczyły na bok otwierając niewielkie kwadratowe wejście wiodące do wnętrza miniaturowego pojazdu.

Blunt spojrzał wprost w wylot lufy laserowego karabinka, wycelowanego w jego pierś. Trzymający broń mężczyzna kucał tuż za włazem, wpatrując się w marynarzy Grendela szeroko otwartymi oczami. Był młody, przeraźliwie blady, o gęstym zaroście na twarzy i skołtunionych włosach. Jego podarty wojskowy kombinezon nosił barwy i insygnia federalnej marynarki, ale był w opłakanym stanie.

Pasażer kapsuły omiótł obcych rozgorączkowanym wzrokiem, wciąż celując w tors kapitana.

- Coście za jedni? – wychrypiał spierzchniętymi, spękanymi ustami – Kim jesteście?

Ledwie mówił, prędzej zresztą można było tę formę komunikacji nazwać charczeniem niż normalną mową. Max zorientował się natychmiast, że pasażer był na skraju odwodnienia, ledwie potrafił formułować zrozumiałe dźwięki. Człowiek w takim stanie, wycieńczony i doprowadzony do ostateczności, mógł być śmiertelnie niebezpiecznym zagrożeniem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 13:58, 21 Sty 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Kethu a my w końcu powiadamialiśmy kontrole lotów, że podejmujemy rozbitlów?

John nasłuchiwał dźwięków dochodzących z głośnika interkomu. Jest ich trzech pewnikiem sobie poradzą pomyślał wyciągając się na fotelu.
- Driver jak coś daj znak a wyłączę grava, trochę to może kolesia zaskoczyć - szepnął konfidencjonalnie do mikrofonu po czym zaciągnął się papierosem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:15, 21 Sty 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Max patrzył w wycelowany w jego pierś laser i im dłużej tak patrzył tym słabszą ochroną wydawała się jego kamizelka. Postanowił nie wykonywa żadnych gwałtownych ruchów. Następnie przełknał śline i zaczał powoli, acz wyraźnie mówic

-Spokojnie, nie musisz się nas bac. Jesteśmy tu po to, by Ci pomóc. Jak tylko przestaniesz celowac w nas, to weźniemy Cie na pokład naszego statku, opatrzymy nakarmimy i odwieziemy w bezpieczne miejsce jako honorowego gościa. Jeśli nie chcesz, to spokojnie sobie stąd wyjdziemy, Ty zostaniesz sobie tutaj i nikomu nie stanie sie krzywda...

"...a my zamkniemy wtedy sektor i na jakiś czas będziemy mieli kłopot z głowy" dopowiedział już w myślach Blunt.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:18, 21 Sty 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Nathaniel opuścił broń, oparł ją o ścianę i z rękami uniesionymi w rozjemczym geście powoli ruszył w kierunku rozbitka.
– Spokojnie, nie mamy złych zamiarów. Odebraliśmy wezwanie pomocy z tej kapsuły i oto jesteśmy. Broń jest chyba niepotrzebna a tobie przyjacielu chyba przydałaby się pomoc i odpoczynek, co ty na to?

Nat był raczej średniego wzrostu i średniej budowy ciała. Przy swoich 178 cm wzrostu i 74 kg wagi nie wyglądał na osiłka, a więc i na pierwszy rzut oka nie wydawał się być większym zagrożeniem, szczególnie dla żołnierza, którego miał przed sobą. Szary, wełniany golf i jeansy noszone zamiast regulaminowego uniformu tym bardziej nadawały mu wygląd przeciętnego cywila. Obrazu dopełniała dawno nie strzyżona czupryna. Jedynie kamizelka psuła ten efekt, ale cóż, środki bezpieczeństwa przede wszystkim.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:59, 21 Sty 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Nath, nie podchodź do zaszczutego zwierzaka, zwlaszcza jak nie Ciebie chce pogryź Razz Najwyżej sie wyjdzie stąd powoli, zostawi goscia, zamknie sektor towarowy i bedziem sie modlic by nie podzirawił statku nim nie dowiezie się go do doków.

John, wysłales w koncu ten komunikat do armatora, czy wdupilismy z tym?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:13, 21 Sty 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Komunikatu do Kontroli Przestrzeni nie wysłaliście (specjalnie czatowałem na stosowną deklarację, ale nie padła, więc teraz egzekwuję bezwzględnie tego konsekwencje Wink )! Co do rozprawienia się z gościem, gdyby był agresywny - najlepiej zdehermetyzować znienacka śluzę, Max i tak ma skafander (na razie szczelny), Nath i Olivier są póki co za zamkniętymi wewnętrznymi drzwiami śluzy! Ale poczekajmy na jego następną reakcję (tylko nie wiem, kiedy nastąpi - mam dziki młyn w pracy, jeszcze tu siedzę)...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:23, 21 Sty 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pasażer kapsuły – jedyny w opinii Maxa, bo zerkając ponad jego ramieniem do środka pojazdu inżynier nie dostrzegł nikogo innego – zamrugał gorączkowo, oblizał bezwiednie usta. Na jego twarzy pojawił się ledwie dostrzegalny wyraz ulgi, lufa karabinu opadła ku podłodze kapsuły. Mężczyzna próbował zmienić uchwyt zesztywniałych rąk na broni, ale zrobił to nie dość szybko i karabin wypadł mu z ręki uderzając z metalicznym klekotem w próg kapsuły.

- Pilot trzeciej klasy Edward Drake – wycharczał rozbitek opadając bezsilnie na pośladki, usiadł bezradnie na podłodze – Macie coś do picia? Boże, jak ja się cieszę, że cię widzę, stary...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:42, 21 Sty 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





-Nat, skocz szybko do kambuza, ale migiem, bo widzę, że nasz gość w takim stanie już długo nie pociągnie. - Wydał stanowczy rozkaz Oliver, po czym, idąc w ślady pasażera kapsuły, opuścił broń do bezpiecznej pozycji i odetchnął z ulgą. Mimo to nadal trzymał ją w pogotowiu, na wypadek gdyby "rozbitek" nagle odmówił współpracy z załogą Grendela. A i takie przypadki się już zdażały...

Oliver szybkim krokiem zbliżył się do Drake'a i przykucnął zaraz obok niego.
-Spokojnie, już jesteś bezpieczny - Nat przyniesie za chwilę coś do picia... Jesteś sam? Co się stało?

Spytał prostymi słowami Oliver, nie mając jednak większych nadziei na otrzymanie rychłej odpowiedzi. Pilot wyglądał na skrajnie wycieńczonego, a uczucie zmęczenia mieszającego się z niekłamaną radością na myśl o ocaleniu go z niekończącej się tułaczki nie pozwalała jemu samemu powiedzieć nic więcej ponad już wygłoszoną kwestię.


Ok, myślę, że jest to dobra pora na przygotowanie kilku standardowych pytań do naszego gościa. Z mojej strony padły już dwa, pozostali niech wypiszą też swoje propozycje.
Jak wygląda sprawa z komunikatem dla Kontroli Przestrzeni? Czy możemy powiadomić ich o już przyjętym przez nas rozbitku, czy lepiej zachować wszystko w tajemnicy? Jakie są konsekwencje naszej niekompetencji (jej, jak to mądrze zabrzmiało Razz )


Ostatnio zmieniony przez Urbik dnia Śro 21:42, 21 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:09, 21 Sty 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





– Zabierzcie gościa do ambulatorium, tam się spotkamy. – rzucił Nat, podrywając opartą o ścianę śrutówkę i zniknął za zakrętem korytarza.

Biegnę zatem do kambuza po jakieś płyny i coś do żarcia. Potem do wspomnianego ambulatorium. Ktoś z nas powinien mieć medyczne lub ratownicze uprawnienia, mamy takowe?

Nie zapomnijcie zamknąć śluzy, wnętrze kapsuły wciąż nie jest zbadane.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:19, 21 Sty 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Bawiąc się zapalniczką Kovalsky spojrzał mimochodem na sprzęt do 'dalekiej' łączności i czerwona lampka w jego umyśle rozbłysła jak nova.
- Psia jego chędożona - wyrwało się marynarzowi - na śmierć zapomniałem.
Zerwał się z miejsca i zaczoł majstrować przy konsolecie łaczności.

Kethu złośliwcu przez to, że rozluźnienie na forum i więcej po sesjach niebieskiego 'poza grą' niż należy nie wie człowiek co już było zrobione, a co tylko w planach Wink

Komunikuję się z nadzorem zgłaszając podjecie kapsuły Twisted Evil
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:47, 21 Sty 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Max odetchnął z ulgą widząc postawę rozbitka i kapitana przy nim.
-Max Blunt, inżynier elektroniki i mikrosystemów, mechanik na jednostce Grandel. Stary, też się cieszę, że Cie widzimy, nie mogliśmy złapac kontaktu z Twoja kapsułą i mysleliśmy, że nikogo żywego już nie znajdziemy tu... W tym miejscu Max skłamał lekko, bo to on w sumie najbardziej panikował i wiele bardziej obawiał się żywych rozbitków niż martwych, ale uznał, że nie będzie to dobrze brzmialo w zaistnialej sytuacji.

-A do picia? Oczywiście, że mamy, kawe, soki, wode, może coś mocniejszego by się i znalazlo. Tylko tu w ładowni ciężko bedzie zaparzyć herbate. Dasz rade iśc sam, czy Ci pomóc?

Ja proponuje zapytac:
-ile tkwi w kapsule
-czy ktos jeszcze moze dryfowac jak on
-czemu znalazł sie w kapsule
-jakie papierosy&trunki preferuje

ostatnie trochę dla rozluźnienia atmosfery, by nie czół się jak na przesłuchaniu Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:56, 21 Sty 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Urbik napisał:
Jak wygląda sprawa z komunikatem dla Kontroli Przestrzeni? Czy możemy powiadomić ich o już przyjętym przez nas rozbitku, czy lepiej zachować wszystko w tajemnicy? Jakie są konsekwencje naszej niekompetencji (jej, jak to mądrze zabrzmiało Razz )


Nic wam nie grozi, nie ma obowiązku zgłaszania takich akcji przed ich rozpoczęciem - chodziło tu jedynie o to, że Kontrola Rhise dowie się o wszystkim dwie, trzy godziny później niż mogła, a ich ewentualna odpowiedź również trafi do Was dwie, trzy godziny później niż mogła. Biedny armator pewnie zacznie się stresowac - ten oddany Wam na czas przelotu stateczek jest warty w wersji minimalnie wypasionej około czterysta osiemdziesiąt tysięcy kredytów (doliczcie do tego oprogramowanie stacji roboczych, wieżyczki, wyposażenie dodatkowe).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 0:34, 22 Sty 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





-Max...-kapitan popatrzył z lekkim zażenowaniem i zdziwieniem na Maxa, po tym jak zaproponował on kawę ledwo żywemu i skrajnie wyczerpanemu pilotowi.
-Lepiej pomóż mi zabrać naszego gościa do ambulatorium...z tego co widzę, sam jeszcze sobie nie poradzi... - Oliver pomógł wstać Drake'owi, po czym pozwolił mu oprzeć się na jego ramieniu.
-John, wszystko w porządku - możesz już zamknąć śluzę. - oznajmił Oliver przez komunikator, po czym ruszył wraz z rozbitkiem spokojnym krokiem w stronę umówionego miejsca spotkania.
Zobacz profil autora
TR - Sprawa Honoru
Forum RPG online Strona Główna -> Traveller
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 20  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 18, 19, 20  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin