RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan -> AoC - The Coming of Hanuman Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 25, 26, 27  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 17:47, 25 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Za celowe puszczenie wolno zuagirów zapłacimy gardłami. Miłosiernym byłoby wybić ich do nogi a winą obarczyć małpoludy.
Tymczasem doradzam konny atak na bestie całą naszą siłą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:09, 25 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna







- Przywiążmy konie, bo w zaułku będzie za ciasno dla konnych a potem zróbmy małpoludom miłą niespodzianke. Po zabawie czas na prace i wrócimy tu po tych wieśniaków. Naprzód!

Al-Salam wyciągnął sejmitar i zaczął biec w strone zaułku z bronią gotową to rozcięcia łba na ćwiartki.


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Wto 18:10, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:22, 25 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Belath dobył włóczni, i pognał za Al-Salamem z bojowym okrzykiem na ustach.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:40, 25 Lis 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Tak, przypuścić atak, Tamadur jest za pojmaniem żywcem Małpoludów.
(No, ale jeżeli zginą to nie będzie płakał).

Co do jeńców, po cóż nam wychudzone koczownicze mordy.
Dzieci nikt nie będzie szkolił na służbę ani najemników, chyba, że do kopalni sprzedać.
Kobiet Tamadur też nie chce.
Okazać łaskę to strategiczne zagranie, nie musi być odebrane jako słabość.
Poza tym generał jest jeszcze bardzo daleko, Tamadur by rozpędził ten nieistotny dla naszej sprawy spęd po pustyni.
Liczy się tylko Bahim Baal i zniszczenie jego głównej siły.
To po to tutaj jesteśmy.
(oj, to litościwe serce Taradura Laughing )
Niech moja powyższa wypowiedź będzie cichym głosem skierowanym w ucho zacnego dziesiętnika.

Natomiast druga sprawa, koczownicy?
Hmm.
Po cóż Zuagirowiedali nam namiary na to miejsce. Co za banda, zginęli tylkopo to by podać nam fałszywe miejsce. Musieli wiedzieć, że nasza armia zmiecie w pył te mury.
Z drugiej strony, czy wojownicy Baala, są aż tak słabi, że nie dają sobie rady z bandą Małpoludów i pozwalają swoich pobratymców gnębić niezliczone godziny w strasznych mękach i upokorzeniu.
Panowie, nie wiem jak Wam ale Tamadurowi coś tu śmierdzi i nie są to ci brudni więźniowie.

Dziesiętniku sugeruję zadać parę pytań jeńcom zanim ich przepędzisz.
- Czy z bestiami da się jakoś komunikować? To jest bardzo istotne.
- Jak wielu ich jest? Jaka ilość odeszła na łowy?
- Jak często zdarzają się łowy i dlaczego nic z tym nie zrobili?
- Co mają takiego w sobie te stwory, że Baal ich jeszcze nie zabił, może to jakaś moc, a może ich liczebność, a może ten kozodój Bahim Baal jest wyznawcą Hanumana, Boga-Małpy albo i samym Małpoludem, to byłaby dopiero niespodzianka.
Dziesiętniku to są moje sugestie słuchaj ich lub zignoruj twój wybór.


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Wto 18:41, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:30, 25 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Starszy dziesiętnik zeskoczył z grzbietu konia i uniósł w górę swój sejmitar.

- Brać ich! – warknął i ruszył truchtem w kierunku mrocznego zaułka, słysząc za plecami odgłos kroków towarzyszy.

Małpolud chowający się za rogiem budynku był większy od swego pobratymca ubitego przez Tarsesa, zdawał się przerastać wzrostem nawet wysokiego Belatha. Stwór ryknął z głębi gardzieli, odbił się od piaszczystego podłoża i skoczył na spotkanie starszego dziesiętnika. Al-Salam ciął w ruchu sejmitarem, z półobrotu, uchodząc jednocześnie zwinnie w bok, umykając na odległość palca przed zakrzywionymi pazurami bestii. Ostrze jego broni przecięło skórzany kubrak małpoluda, wgryzło się w tors stworzenia żłobiąc krwawą linię na jego kudłatym cielsku.

Potwór zaryczał, tym razem bolesną, ale i pełną wściekłości nutą. Dziesiętnik zmienił ustawienie stóp szykując się do ponownego natarcia, małpolud go jednak uprzedził z nieludzką wręcz szybkością, grzmotnął mężczyznę w brzuch lewą pięścią. Twarde pazury zazgrzytały na kolczudze turańskiego żołnierza i chociaż nie zdołały przebić jej oczek, sam impet tego ciosu wydusił z płuc dziesiętnika powietrze. Ściskany w drugiej łapie stwora nóż błysnął na ułamek chwili, wzniesiony do mocarnego pchnięcia, wtenczas jednak na stwora naparł z dzikim okrzykiem Belath, dźgając go we włochatą pierś ostrzem swej włóczni.

Drugi małpolud pośpieszył kompanowi z pomocą rycząc jak opętany, wysadził z ziejącego pustką okna budynku wprost na Tarsesa i Kertha. Zamoryjska kusza szczęknęła metalicznie, krótki bełt wszedł aż po lotki w bok bestii, ta jednak nie zwolniła kroku mimo potwornego bólu, rzuciła się na Nemedyjczyka i mijającego go w biegu Tamadura.

Kerth odskoczył o kilka kroków do tyłu, za swych towarzyszy, zaczął naciągać kuszę szykując się do drugiego strzału. Za jego plecami wybuchła wrzawa zalęknionych ludzkich głosów, śmiertelnie przerażnych konfrontacją najemników ze swymi oprawcami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:39, 25 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Trzymając mocno włócznię lewą ręką i przyciskając ją łokciem do boku, Belath prawą ręką płynnym ruchem wyszarpuje z pochwy na plecach sejmitara i tnie bestię poziomo, na wysokości gardła.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:55, 25 Lis 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Na takową właśnie sytuację, Tamadur szykował strzałę w swoim krótkim łuku. Przygotowany już od dłuższej chwili na niespodziewane okoliczności, teraz dziękował swojej przezorności.
Błyskawicznie naciągnął cięciwę i wystrzelił w tors bestii, następnie schodząc kilka kroków z linii ataku małpoluda, wyćwiczonym ruchem sięgnął prawą dłonią po kolejną strzałę.


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Wto 20:57, 25 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:30, 25 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Al-Salam zaraz po odzyskaniu trzeźwości umysłu szybkim krokiem podszedł pierwszej besti z zamiarem okrążenia celując w nogi potwora by go obalić.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:53, 26 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Belath naparł włócznią na swą ofiarę i utrzymując dzięki niej małpoluda poza zasięgiem chwytu muskularnych łap ciął w poprzek gardła stwora. Idealnie naostrzona klinga miecza niemal pozbawiła potwora głowy, gęsta czarna posoka zalała mu krtań dławiąc chrapliwy warkot. Odzyskujący równowagę Al-Salam doskoczył do chwiejącego się na łapach małpoluda, ciął ponownie w ruchu, tym razem na wysokości uda, rozrąbując pokrytą sierścią kończynę i zwalając konającego potwora na piaszczystą ulicę.

Wystrzelona przez Tamadura strzała utkwiła w torsie drugiego stwora na odległość kilku palców od bełtu Kertha, wyrywając z gardzieli małpoluda ochrypły ryk. Tocząca z pyska pianę bestia potoczyła wokół oszalałym wzrokiem, nie mogąc się widać zdecydować na wybór ofiary.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:49, 26 Lis 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Uderzam z całej siły w zdezorientowanego i niemal dogorywającego przeciwnika. Mam nadzieję na dobicie go jednym, dosadnym cięciem topora. Jednocześnie zachowuję ostrożność, trzymając oszalałego stwora na dystans długości mojej broni, nie zbliżając się zbytnio w jego stronę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 10:55, 26 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Pozostawiwszy włócznię tkwiącą w piersi martwego małpoluda, hyrkanin przyjmuje lewą pozycję boczną. Lewa ręka lekko ugięta w łokciu skierowanym w dół, wewnętrzną stroną dłoni palcami wskazującymi niebo mierzy w stronę przeciwnika w dystansującym geście. Prawa ręka unosi sejmitara poziomo na wysokość czoła, czubkiem klingi mierząc w bestię. Nogi lekko ugięte w kolanach. W tej pozycji Belath oczekuje ataku drugiej małpy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:53, 26 Lis 2008
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Rozpędzony wybiegam zza pleców moich sojuszników, i silnym pozbawionym finezji ciosem staram się wytrącić broń z łap potwora.

Może osłabionego ranami i bezbronnego potwora da się schwytać.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:46, 26 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Al-Salam chwycił się za pierś próbując zaczerpnąć pełnego oddechu i patrzy, jak reszta towarzyszy dobija pozostałego małpo-podobnego potwora.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:43, 26 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Numides skoczył bestii naprzeciw, uderzył sejmitarem wkładając w swój cios całą siłę ramienia. Ostrze trafiło małpoluda w przegub górnej kończyny, ściskającej kurczowo wielki nóż o zakrzywionym ostrzu. Odcięta płynnym ruchem łapa odleciała w bok, z kudłatego kikuta stwora chlusnęła gorąca gęsta posoka. Stworzenie zaryczało przeraźliwie, z zębatej paszczy buchnęła fala porażającego odoru, na który składał się w głównej mierze smród zepsutego mięsa. Dziesiętnik wyszczerzył zęby w dzikim uśmiechu na widok rozbrojonego przeciwnika, ale jego radość prysła w ułamku sekundy.

Broczący krwią stwór wpadł na turańskiego żołnierza, obalił go z nóg i przygniótł swym cielskiem do ziemi, próbując złapać zębami za szyję człowieka. Gdyby małpolud zdołał dopiąć swego, Numides nie przeżyłby tego starcia, bo silnie umięśnione szczęki stwora mogły bez większego trudu wydrzeć mu połowę gardła.

Lecz nim żółtawe kły zatrzasnęły się na ciele dziesiętnika, topór Tarsesa zatoczył poziomy łuk i odrąbał tylną część czaszki małpoluda wzdłuż linii szpiczastych uszu. Niebywale ciężki i niewątpliwie martwy kształt legł bez ruchu na przygniecionym żołnierzu, dusząc go pospołu swą wagą jak i fetorem bijącym od brudnej sierści.

Al-Salam opuścił ostrze sejmitara, rozejrzał się wokół, przeciągnął spojrzeniem po zdyszanych towarzyszach oraz zuagirskich więźniach, struchlałych, tkwiących nieruchomo przed wejściem do budynku, który im służył do tej pory za miejsce kaźni. Konie parskały głośno i uderzały kopytami w ziemię, zdradzając swoje zdenerwowanie ostrym zapachem krwi.

Nad wyżyną wschodniego Shemu pojawiło się w końcu słońce i blask jego pierwszych promieni pozwolił starszemu dziesiętnikowi dokładnie obejrzeć obydwa stwory. Gdyby rozzuto je z prymitywnych pancerzy, zaiste mogłyby uchodzić za szare małpy z południowego wybrzeża Vilayet, nękające nader często mieszkających w pobliżu tamtejszej puszczy osadników. Różniły się od nich jedynie kolorem sierści, w przypadku tych osobników ciemniejszej i wyraźnie gęściejszej.

Lecz ich niezwykły ekwipunek nie mieścił się Al-Salamowi w głowie. Szare małpy potrafiły wieść życie na sposób plemienny, chociaż nie znały ognia ani narzędzi. Jakim cudem te trzy bestie, ubite w murach bezimiennego pustynnego miasteczka, mogły posługiwać się prymitywnymi skórzniami i ostrzami o brudnej barwie metalu zdradzającej niewprawną obróbkę rudy? Czy ktoś to dla nich stworzył, być może przymuszony gwałtem? Czy też same się nauczyły? I jedna i druga perspektywa budziła zimny dreszcz przerażenia, bo przecież szare małpy były jedynie zwierzętami – co prawda nad wyraz inteligentnymi, ale jednak zwierzętami!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 17:34, 26 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Strzepuję krew z sejmitara i chowam do pochwy na plecach. Następnie wyrywam włócznię z martwego cielska i zwracam się do Al Salama:
– Co rozkażesz uczynić z wieśniakami, dziesiętniku? Nie dbam o ich los, ale czy uwolniliśmy ich po to, by ich zabić lub oddać w ręce Jastrzębia? A zwrócić im wolności nam nie wolno, zapłacilibyśmy za to głowami.
Zobacz profil autora
AoC - The Coming of Hanuman
Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 9 z 27  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 25, 26, 27  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin