RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan -> AoC - The Coming of Hanuman Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 25, 26, 27  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 0:31, 06 Gru 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Tarsesie, myślę, że dla Was jest bez różnicy czy pojedziecie z Jastrzębiem, czy z Baalem, czy po udanej ucieczce z tego przybytku zła, wyjedziecie od razu szukać nowych przygód.
Generalnie, taki znamienity najemny, wojownik jak Ty lub Kerth idzie zawsze na żywioł, doświadcza to Wasza obecność w tym rejonie Znanego Świata.
Spróbujmy się więc uwolnić i zdobyć transport, wtedy dopiero pomyślimy co robić dalej.

A może okoliczności zaproponują nam inną możliwość.


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Sob 0:32, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 0:45, 06 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






Al-Salam rozgląda się po uliczce. Już zauważył, że jego towarzysze są wolni. Kiedy tylko nadarza się okazja próbuje się do nich zbliżyć, powoli przesuwając się po piasku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:02, 06 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Team 1. Belath i Numides mogą działać i kto wie, czy nie jest to aby najlepszy ku temu moment... Obaj zdążycie rzucić się po broń dostatecznie szybko, by złapać za sejmitary, zanim zaskoczeni strażnicy zareagują. Potem będzie już potyczka dwóch na trzech, którą trzeba będzie szybko rozegrać (żeby nomadzi krzykiem nie zaalarmowali swych ziomków). Jeśli zaczniecie wyzwalać z więzów Al-Salama, istnieje spore ryzyko, że jednak to zauważą. Jeśli będziecie zbyt długo zwlekać, a Turańczycy przebiją się do miasteczka, w uliczkach zacznie się piekło, a wtedy łatwo będzie choćby przypadkiem postradać życie.


Team 2. Zakładam, że Tamadur wszedł do więzienia starca. W budynku zostaliście tylko Wy trzej i Ravu, nadal przykuty do bloku kamienia. Przyboczni Baala wybiegli, gdy tylko w obozie wybuchł alarm. Uwolnienie Tarsesa i Kertha będzie dla Tamadura dziecinnie proste, znacznie gorzej z Ravu. Gdyby Tarses miał swój topór, mógłby spróbować przerąbać łańcuchy, ale niestety nie ma, cała broń zwiadowców leży na stercie w uliczce, gdzie przetrzymywani są dwaj dziesiętnicy i Belath.


Wszyscy. Nie macie jeszcze pojęcia, co dzieje się na płaskowyżu za niecką, bo ukształtowanie terenu skutecznie uniemożliwia obserwację, tak więc możecie spodziewać się praktycznie wszystkiego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 15:13, 06 Gru 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Więc do roboty. Proponuję zadziałać zgodnie z sugestią Mistrza. Na ustalony znak rzucamy się na broń i próbujemy wyeliminować strażników. Odzyskawszy broń i pozbywszy się strażników przecinamy więzy Al-Salama. Ze stosu odebranego nam oręża chciałbym też oprócz swojej broni zabrać łuk i strzały.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 15:59, 06 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Kiedy tylko moi towarzysze rzucą się w wir walki, próbuje wstać i podbiec na bezpieczną odległość do walczących.

Ze związanymi na plecach rękami? W celach ofensywnych czy defensywnych?

Defensywnych, żeby towarzysze nie musieli tracić czasu na dobiegnięcie do mnie.


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Sob 19:18, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:04, 06 Gru 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Trihikilius napisał:

Tamadur bez zbędnego namysłu odrzuca przed siebie łuk, sejmitara i resztę uzbrojenia, pozostawia jedynie kołczan ze strzałami zawieszony na plecach.


GM, jak to w końcu jest?

Czy Belath weźmie sobie mój łuk bez strzał? Laughing


Niestety, podczas rozbrajania jeńców zabrali też strzały - kwestia ostrożności, zdesperowany więzień mógłby przecież zabić kogoś z zaskoczenia wbitą w oko strzałą, prawda? Wink


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Sob 19:04, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:15, 06 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Numides i Belath wymienili raz jeszcze spojrzenia: śmiertelnie poważne, pełne posępnej desperacji. Mężczyźni czuli, że muszą działać, gra na zwłokę mogła się dla nich skończyć tragicznie.

Strażnicy wciąż dyskutowali niespokojnymi głosami, cały czas zerkając ku krawędzi niecki. U wylotu uliczki przebiegła grupa nomadów zbrojnych w łuki i włócznie, znikła zaraz z oczu Turańczyków.

Podoficer i najemnik zerwali się na nogi w tej samej chwili, skacząc wprost ku pryźmie broni. Złapali za pierwsze z góry miecze, nawet nie patrząc, po czyj sejmitar sięgają. Gwałtowne poruszenie zwróciło uwagę strażników, ich ukryte za chustami oblicza wykrzywiły się w grymasach niedowierzania. Numides runął na najbliższego z nich, biorąc w biegu zamach mieczem i tnąc dzierżoną oburącz bronią od góry wprost w głowę Zuagira. Koczownik był szybki, tego Numides nie mógł mu odmówić. Mimo skrajnego zaskoczenia poderwał własny miecz w górę na czas, by się nim zastawić przed sejmitarem Turańczyka. Obie klingi zderzyły się z metalicznym trzaskiem, a nomad aż ugiął kolana pod impetem tego ciosu.

Belath nie dał mu ochłonąć, ciął z boku z półobrotu wprost pod odsłoniętą prawą pachę wojownika, ostrze miecza weszło w cienką skórznię przecinając tętnicę mężczyzny i parę żeber. Zuagir stęknął głucho i zwalił się na piasek brocząc obficie krwią.

Numides ominął trupa zwinnym unikiem, zarąbał drugiego strażnika dwoma poprzecznymi ciosami w brzuch, nim ten zdołał się otrząsnąć z szoku. Trzeci koczownik otworzył usta chcąc coś krzyknąć i wtedy Numides silnym uderzeniem wytrącił mu miecz z ręki, a Belath skoczył błyskawicznie do przodu i przygwoździł Zuagira czubkiem sejmitara do ściany budynku. Buntownik zacharczał krótko i zwiotczał, osuwając się po dziobatej wapiennej ścianie, kiedy Hyrkanin wyrwał z jego ciała ostrze.

Młodszy dziesiętnik zawrócił w miejscu, przeciął bez wahania rzemień oplatający ręce Al-Salama. Zakrwawiony podoficer roztarł zdrętwiałe dłonie, rzucił czujnym wzrokiem w głąb uliczki. Rzeź strażników trwała tak krótko, że żaden z uwijających się kilkadziesiąt metrów dalej nomadów nawet tego nie zauważył.

Pozbierawszy wszelką dostępną broń zwiadowcy zniknęli w mrocznym otworze wejściowym do pobliskiego budynku, chcąc tam przeczekać niepostrzeżenie do przybycia turańskich żołnierzy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:21, 06 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Dzięki towarzysze, niechybnie zawdzięczam wam życie. Ale póki co, szybko trzeba zaryglować drzwi!


Al-salam szuka możliwego podparcia pod drzwi.

Muszę Cię zmartwić - nigdzie nie ma śladu drzwi. Małpoludy zapewne zużyły wszelki drewniany budulec w mieście jako opał.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:59, 06 Gru 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Jeśli mam jakikolwiek sposób, aby uwolnić Ravu, to to robię.
Jeśli nie, to podążam w stronę walk, pamiętając, aby powrócić po Ravu (jeśli przeżyję).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:35, 06 Gru 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Proponuję stać po obu stronach otworu wejściowego i potencjalnych nieproszonych gości wpuszczać i ubijać. Belath stoi ze strzałą nałożoną na cięciwę. Sejmitar na swoim miejscu na plecach, sztylet (lub dwa, jeśli są "nadwyżki") za pasem.

Pozostaje kwestia co z pozostałą częścią drużyny (tzw. team 2). Moim zdaniem po zdradzie, jaką uczynili, będą przez nas profilaktycznie traktowani jak zdrajcy i wrogowie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:02, 06 Gru 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Mądrze prawisz. Może nawet samego herszta upolujemy.

Jejku, Wybacz:)
Przyznam szczerze, że lekko się zagubiłem.
Pozostaję przy poprzedniej deklaracji.
Dzięki za zwrócenie uwagi.


Ostatnio zmieniony przez Kerth dnia Sob 22:44, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:25, 06 Gru 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Kerth, nie wiem czy się dobrze zrozumieliśmy, ale Ty, Tamadur i Tarses należycie właśnie do wspomnianego przeze mnie teamu 2. Opowiedzieliście się przeciwko nam, raniliście Al-Salama. Nie mamy powodu, by znów nazwać was sprzymierzeńcami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 0:01, 07 Gru 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Nie ma co bezczynnie stać w miejscu, szczególnie, że żaden z nas (team 2) nie ma jakiejkolwiek broni. Proponuję w trójkę (na razie możemy pominąć Ravu) pobiec w stronę pryzmy zabranego nam oręża i brać co popadnie. Rozbiegając się w różnych kierunkach tracimy jakiekolwiek szanse na przeżycie w starciu z pierwszym lepszym uzbrojonym koczownikiem.
Później możemy wrócić do lepianki w której aktualnie się znajdujemy i starać się zaryglować drzwi. Jeśli nie - możemy walczyć, choć tak naprawdę naszymi jedynymi wrogami są Al-Salam, Belath i Numides.
Uhhh...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 1:10, 07 Gru 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Ja proponuję raczej upatrzyć sobie jakąś broń improwizowaną.

Gdyby jakimś dużym kamieniem dało się wybić ze skały ucho trzymające ogniwa łańcucha.

GM, opisz mi proszę jak wyglądają same kajdany, czy szare małpy zabiły je na nity, czy może zamknięto je w inny sposób. Może uda się uwolnić więźnia oraz zdobyć broń w postaci tegoż łańcucha.

W innym przypadku pozostaje jedynie:

„Chwytaj bracie kamień w dłoń, koczownika goń, goń, goń”.

Nie polecam udania się w kierunku odebranej nam broni, są tam przecież strażnicy.
W razie gdyby jednak Baal odparł atak „kogoś tam”, to musimy jeszcze pomyśleć jak uratować skóry naszych starych znajomych przed spaleniem na stosie. Nie możemy pozwolić aby zginęli w płomieniach dla czczenia jakiegoś nomadzkiego bóstwa, to nie jest śmierć godna wojownika.

Nie mamy przecież pojęcia, że jeńcy uciekli.

Co do kwestii zdrady, gdyby mi zależało na śmierci teamu 1, to…

PS. Robi się ciekawie, nie powiem, nie powiem. ale nie ma się co spieszyć, czasem aby zwiększyć przewagę, należy trochę zwolnić. Laughing


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Nie 1:17, 07 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:09, 07 Gru 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Plan jest taki - zdobyć broń, konie i zwiewać.
Zakładam, że przy całej zadymce, nie wszyscy będą zwracali uwagę na kilka dodatkowych osób.
Zobacz profil autora
AoC - The Coming of Hanuman
Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 16 z 27  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 15, 16, 17 ... 25, 26, 27  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin