RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan -> AoC - The Coming of Hanuman Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 25, 26, 27  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 13:46, 12 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Al-Salam i Belath złapali Numidesa pod ramiona, pociągnęli go czym prędzej w zbawczy cień otworu wejściowego najbliższego budynku. Opierając się o zrujnowane ściany mężczyźni wyjrzeli ostrożnie przez dziury, szukając wzrokiem nadjeżdżających jeźdźców.

Z ust starszego dziesiętnika wyrwało się głębokie westchnienie ulgi.

Uliczką nadciągała dziesiątka turańskich żołnierzy, sprężonych w siodłach, ze zbroczonymi krwią mieczami w rękach. Kawalerzyści poruszali się ostrożnie, patrząc czujnie na wszystkie strony, zarówno na dachy jak i do mijanych budynków.

- Swoi! Swoi! – krzyknął zwiadowca wyskakując za próg domu i unosząc wysoko ręce.

- Al-Salam! – wiodący oddział dziesiętnik z miejsca rozpoznał towarzysza broni, stanął w strzemionach – Na Tarima i Erlika pospołu, ty jednak żyjesz!

- Zapalę bogom świeczki, gdy wrócimy do Shahpuru, Senginie! – roześmiał się Al-Salam, przywołując do siebie Belatha i Numidesa. Utykający młodszy dziesiętnik wspierał się na ramieniu Hyrkanina, z grymasem cierpienia stawiając każdy krok.

- Cihan, Hoshgun, z siodeł! – rozkazał na widok rannego Sengin – Pomóżcie mu, żywo!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:49, 12 Gru 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





– Dziesiętniku, gdzie Jastrząb, zabierz nas do niego Niezwłocznie. Mamy złe wieści. – krzyknął Belath podtrzymując Al-Salama. – Tamadur zdrajca, Kerth i Tarses poszli za nim. Garadus nie żyje.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:12, 12 Gru 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No, jak można się było spodziewać, Ravu nie ma pojęcia, gdzie iść i co robić.
Priorytetem jest wydostanie się stąd. Potem pomyślimy jak ukatrupić Małpoluda.


Przyjaźń Ravu może okazać się dość cenna, a coś mi się wydaje, że tak, czy inaczej, prędzej, czy później spotkamy się z małpoludem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:33, 12 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Senginie! Jak już powiedział Belath, mamy złe wieści, i trzeba nam szybko do Jastrzębia. A tobie chyba postawie noc rozpusty w lepszym burdelu!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:06, 12 Gru 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Najlepiej będzie, jeśli jak najszybciej opuścimy budynek i poszukamy jakiś wolnych wierzchowców. Tych, jak widać, biega dość sporo między uliczkami, więc nie powinno być problemów z ich znalezieniem i złapaniem. Wyjdźmy teraz, póki żołnierze Jastrzębia zajęci są dobijaniem rannych/chowających się nomadów - kiedy wszyscy dowiedzą się o naszej zdradzie, będzie już zdecydowanie za późno.
Wystarczą nam 3 konie - Ravu może zabrać się razem ze mną.
Potrzebna mi jedna osoba, która pójdzie wraz ze mną poszukać wolnych koni - kto chętny?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:09, 12 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Wiedziałem, że niewiernym z Zachodu nie można zaufać! – zakrzyknął Sengin przekładając nogę nad łękiem siodła i zeskakując szybko na ziemię. Dziesiętnik podszedł do Al-Salama i Numidesa, uścisnął ich w tradycyjnym pozdrowieniu wojowników ściskając każdemu dłońmi ramiona, potem skinął głową w stronę Belatha.

- Jastrząb walczy gdzieś pośrodku osady, osaczył tam tego psa Baala – oznajmił żołnierz krzywiąc w nienawistnym grymasie usta – Nam setnik Yaldaz polecił sprawdzać boczne uliczki i zamykać buntownikom drogi ucieczki. Cihan, Hoshgun, Ayfer, zostaniecie tutaj, przekopcie każdy kąt w tych zawszonych ruinach. Oni wezmą wasze konie.

Trzej wyznaczeni przez dziesiętnika żołnierze nie mieli zbyt szczęśliwych min, bez słowa oddali jednak swoje wierzchowce zwiadowcom. Al-Salam i Belath wskoczyli w siodła bez problemu, Numides dosiadł swego konia z pomocą spieszonych kawalerzystów.

- Utrzymasz się o własnych siłach? – zapytał Sengin. Młodszy dziesiętnik przytaknął ruchem głowy, to podoficerowi w zupełności wystarczyło – Za mną, ciasnym szykiem, poszukamy generała.

Konni poszli z miejsca w galop, śmigając wąskimi uliczkami w stronę największego bitewnego zgiełku. Gdy chwilę później wypadli na nieco większy plac, stanowiący bez wątpienia centralne miesjce wymarłego miasteczka, ich oczom ukazał się widok stłoczonych na wąskiej przestrzeni ludzi, siekących się mieczami, traktujących kopytami i walczących zaciekle o życie.

- Tam! – krzyknął Sengin wskazując sztychem miecza furkoczące na wietrze proporce przybocznych Jastrzębia, bijących się w największej gęstwie ciał; tam, gdzie chwilami dostrzec można było czerwone płaszcze świty Bahima Baala.

Belath przesunął wzrokiem po polu bitwy. Walczący w sile setki nomadzi stawiali Turańczykom zaciekły opór, ale zaczynali przegrywać na całej linii, nie mogąc sprostać przewadze liczebnej ani wyszkoleniu królewskich żołnierzy. Wielu koczowników straciło swe wierzchowce lub dobrowolnie podjęło walkę na piechotę, dźgając włóczniami kawalerzystów i ich konie pospołu; w zamian zbierali po głowach i karkach mordercze cięcia sejmitarami.

- Ciężko się będzie przebić – uznał doświadczony w takich bojach Sengin – Musimy się dostać do Jastrzębia natychmiast czy wjedziemy wpierw na zadki tym oszczepnikom na flance?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:11, 12 Gru 2008
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Meldunki mogą poczekać warto wesprzeć swoich w walce
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:25, 12 Gru 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Tak, też myślę, że teraz jest odpowiedni moment na wybadanie terenu, dobycie wierzchowca i ucieczkę z osady. Jechałbym w przeciwną stronę, niż wzgórze z którego przybyło wojsko Jastrzębia. Jak bóg pozwoli to potem bardziej szczegółowo dobierzemy kierunek.
Choć cicho przeczuwam, że nie wyjdziemy z tego żywi.


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Pią 19:26, 12 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:06, 12 Gru 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





W takim razie wychodzimy - na pewno wzbudzimy mniej podejrzeń niż, gdyby znaleziono nas chowających się w zamkniętej chacie. Keth, co widzę po wyjściu z budynku? Teren jest czysty, czy też krążą wszędzie żołnierze Jastrzębia? Jak wygląda sytuacja z końmi?

Na wszelki wypadek biorę to, co zostało z sejmitara, którym "przeciąłem" łańcuchy Ravu. Coś czuję, że nie pójdzie nam to tak łatwo...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:23, 12 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Wybijemy tych łajdaków! Dajcie no łuk bo jak widzicie - Al-Salam pokazuję swoją skaleczoną rękę - jeden ze zdrajców troszkę utrudnił mi życie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:38, 14 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pozostawiwszy Kertha razem z Ravu, Tarses i Tamadur wychynęli ostrożnie za próg domostwa. Turańczyk zaciskał gołe pięści, Tarses zaś ułamane ostrze sejmitara. Obaj zmrużyli mimowolnie oczy, nieco oślepieni blaskiem słońca.

- Zwiadowcy! - opodal rozległ się gromki okrzyk jakiegoś mężczyzny - Oni żyją!

Tamadur przesłonił dłonią oczy, spojrzał w tamtą stronę dostrzegając gromadę nadciągających turańskich żołnierzy, przetrząsających krok po kroku mijane domostwa i odzierających ze skąpego majątku trupy koczowników. Zaalarmowany okrzykiem spieszonego kawalerzysty, z głębi ulicy nadjechał żwawo oficer w płaszczu z insygniami półsetnika, zatrzymał wierzchowca tuż przed Tamadurem.

- Na Erlika, człowieku... - nagłe okrzyki przerwały żołnierzowi zdanie. Kilka domów dalej wojacy odkryli parę ukrywających się w ruinach nomadów, zaszczękała stal. Walka trwała zaledwie chwilę, potem żołdacy wywlekli zakrwawione ciała Zuagirów na piaszczystą ulicę.

- Już myśleliśmy, że te psy was wszystkich ubiły - powiedział półsetnik mierząc najemnika z wysokości siodła uważnym spojrzeniem - Gdzie reszta, też żyją? Potrzebujecie pomocy, uzdrowiciela? Gdzie Al-Salam?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:35, 14 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Jeden z żołnierzy sięgnął na dźwięk słów Al-Salama po zawieszony przy siodle kołczan, rzucił w stronę starszego dziesiętnika łuk i zapas strzał. Sengin obejrzał się przez ramię na Numidesa, krytycznym wzrokiem szacując przydatność młodzieńca w boju, podoficer siedział jednak w siodle z miną tak zawziętą, że Sengin nie odważył się zatrzymać go na tyłach.

Dowódca wzniósł ponad głowę swój miecz, zakrzyknął gromko i spiął konia ostrogami. Turańscy żołnierze poszli w miejsca w galop, pędząc w ślad za Senginem ku plecom grupy uzbrojonych w oszczepy nomadów, stawiających dość skutecznie opór napierającym na nich kawalerzystom.

Belath wyszczerzył w drapieżnym uśmiechu zęby, zrównując się w szarży z Numidesem. Jeden z zuagirskich oszczepników spostrzegł wroga, ale zaraz padł ze strzałą Al-Salama w piersi, upuszczając broń pod nogi. Pozostali zaczęli się odwracać w miejscu, ale szarżujący żołnierze już pomiędzy nich wpadli, obalając koczowników i traktując kopytami, tnąc ostrzami sejmitarów tych, którzy ustali na nogach, ale znaleźli się znienacka w potrzasku.

Kilkunastu buntowników straciło życie w przeciągu paru uderzeń serca, chociaż zabrali ze sobą dwóch kawalerzystów Sengina. Jeden z nich został dźgnięty włócznią w kolczugę na wysokości serca, a zbroja nie wytrzymała impetu tego ciosu. Drugi spadł z grzbietu ranionego konia tak nieszczęśliwie, że skręcił sobie kark.

- Dobra robota! - krzyknął ponad bitewnym zgiełkiem Sengin - Przodkowie radują się widząc nasze zwycięstwo!

Belath rozejrzał się uważnie wokół. Wraz z żołnierzami Sengina znajdował się na obrzeżach placu, pośrodku którego toczyła się zaciekła walka między ludźmi Jastrzębia i ostatnimi stojącymi przy Baalu nomadami. Koczowników zostało pół setki, może sześćdziesięciu, ale bili się jak szaleńcy, wiedząc doskonale, że po wrogu nie mogą się spodziewać cienia litości.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:13, 14 Gru 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Kontynuujmy walkę. Czym prędzej zdusimy opór koczowników, tym prędzej będziemy mieli czas i możliwość rozmowy z Jastrzębiem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:47, 14 Gru 2008
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Zgadzam się walczmy dalej!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:05, 14 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Uwaga, bądźmy ostrożni, na dachu mogą być jeszcze jacyś łucznicy!
Al-Salam również rusza do walki, lecz ostrożnie trzyma się z tyłu szyjąc strzałę za strząłą w skupisko wrogów, posykując z bólu ręki przy każdym ruchu.
Zobacz profil autora
AoC - The Coming of Hanuman
Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 19 z 27  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 18, 19, 20 ... 25, 26, 27  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin