RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan -> AoC - The Coming of Hanuman Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 25, 26, 27  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 12:02, 21 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pozwolę sobie rzucić w międzyczasie kilka słów na temat sytuacji polityczno-społecznej w regionie, gdzie akuratnie przebywacie. Musicie wiedzieć, że Turan jest bardzo silnym państwem o ekspansjonistycznych zapędach. Hyrkania jest wasalem króla Yezdigerda, trybut płaci mu również wiele miast Shemu. Przez stolicę Turanu – Aghrapur – przebiegają najważniejsze szlaki handlowe łączące Zachód ze Wschodem, co stanowi źródło ogromnych dochodów. Turańczycy nie słyną z wyrozumiałości i szacunku wobec innych narodów, wybierając drogę brutalnego podboju, a nie pokojowej integracji. Na targowiskach największych miast można już za trzy małe sztuki srebra kupić młodą niewolnicę z Nemedii, Brythunii, Shemu lub Stygii – tak tanie jest w tym kraju ludzkie życie. Największymi przywilejami w granicach Turanu cieszą się Hyrkanie, których z Turańczykami łączą wspólne korzenie, pozostałe narodowości nie grają żadnej roli – istnieją tylko po to, by służyć. Niewolnictwo jest powszechne, wiele przestępstw karze się na gardle, biedota tonie w nędzy, klasa wyższa opływa w dostatki. Ostatnia regularna wojna, stoczona około osiemdziesięciu lat temu, wypchnęła z terytorium wschodniego Shemu Stygijczyków, a łupem Turanu padło wówczas wielkie kosmopolityczne miasto Zamboula, stanowiące w tej chwili najdalej wysunięty na zachód bastion Yezdigerda. Turańska armia cały czas zajęta jest tłumieniem rozlicznych buntów i ściganiem pospolitych bandytów, którzy ustawicznie ściągają w bogaty region Morza Vilayet chcąc dorobić się na kupieckich karawanach i flotyllach. Jeśli chcecie wiedzieć coś więcej, rzućcie pytaniami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:10, 21 Lis 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Teraz wszystko w rękach dziesiętników - to oni podejmują decyzję w imieniu Jastrzębia; zdanie najemników na temat wyjścia z tej sytuacji raczej zbytnio ich nie obchodzi.
Jeśli są posłuszni swojemu Panu, wątpię, żeby chcieli pomóc zuagirskiej dziewce, ba, całej zuagirskiej osadzie.
Wojska Malatha depczą nam po piętach - mniej więcej w 2-3 godziny powinny być na miejscu. To też trzeba wziąć pod uwagę (a zmarnowaliśmy właśnie jakieś pół godziny).

Z chęcią zabrałbym się za przetrzebianie tych kudłatych paskudztw, lecz na obecną chwilę pozostaję neutralny.


Malath przybędzie późnym popołudniem, Wy jechaliście całą noc, a on spał, poza tym tabory przemieszczają się znacznie wolniej od Was. Tak więc do przybycia generała macie jeszcze dobre dwanaście, czternaście godzin.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:30, 21 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Przyjrzymy się bliżej temu miasteczku. Tarses, weź dziewczynę, trzeba ją jeszcze przepytać. Teraz pójdziemy po konie i wrócimy tu konno - będą większe szanse na ucieczke w razie czego, a pojedziemy razem; rozdzielanie się będzie czystym samobójstwem.

Kiedy Al-Salam skończył mówić, wyciągnął sejmitar i jednym szybkim ruchem odciął łeb stwora.

- A to ścierwo weźniemy na pamiątke.



Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Pią 16:30, 21 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:00, 21 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Zważ Al-Salamie, że jedna bestia w walce z dwoma przeciwnikami, nim padła, zasiekła jednego z nich, naszego towarzysza. Miasto wyglądało na wymarłe, lecz takie nie jest. Nie wiemy jakie niespodzianki jeszcze kryje. Zanim podejmiemy decyzję roztropnym byłoby dokładne przepytanie dziewki. Ale oczywiście to ty tu dowodzisz dziesiętniku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:06, 21 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






- Właśnie dlatego Tarses bierze dziewke - przepytamy ją przy koniach, w bezpiecznym miejscu, bo tu nie ma co stać.

Dziesiętnik wziął głowę besti pod pachę i szybkim krokiem ruszył ku miejscu postoju.

Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:44, 21 Lis 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





W zależności od stanu dziewczyny stanowię dla niej oparcie, bądź biorę ją na plecy, co by nie mówić "na barana".
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:21, 21 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Tarses, wierz mi - ona prędzej złapie do ręki jadowitego węża niż Ci pozwoli, żebyś ją dotknął Laughing

Zatem szybki odwrót w stronę koni, gdzie pewnie drzemie nasz drogi Numides, potem przesłuchanie dziewczęcia. Zróbcie listę pytań, które chcecie jej zadać, a ja z tego zmontuję dłuższy update fabularyzowany. Ponieważ w zaistniałej sytuacji pochówek Garadusa jest zupełnie niewykonalny, musicie podjąć decyzję, czy ciągniecie ciało Brythuńczyka ze sobą do miejsca, gdzie pozostają wierzchowce czy porzucacie je w miejscu zgonu.

Co do widoku tej małpy... gdybym miał użyć porównania do sytuacji z naszego świata, przedstawiłbym Wam afrykańskiego goryla w biodrowej przepasce i ze stalowym mieczem w łapie. Uwierzylibyście własnym oczom widząc coś takiego? To już teraz wiecie, co na widok stwora czują Wasi bohaterowie!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:11, 21 Lis 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Mam nadzieję, że chociaż w pewnym stopniu zdobyłem zaufanie dziewczyny, ale na obecną chwilę trzymam się od niej na bezpieczną odległość.
Co do Garadusa - myślę, że przez te kilkanaście minut udało mi się odgarnąć wystarczającą ilość piasku, która pozwoli mi na choć częściowe przykrycie ciała. Poza tym, myślę, że jeszcze tu zawitamy, więc możemy pozostawić ciało w obecnym stanie (ew. przenieść do wnętrza któregoś z budynków, co by okoliczny "goryl" nie zrobił sobie z niego przekąski).
Pytania ode mnie:

Czym (kim?) wogóle są te dziwne bestie i co robią na tak nietypowym dla nich ziemiach?
Jak liczni mogą być przeciwnicy kryjący się nadal wśród zrujnowanej osady?
Jak liczni są mieszkańcy wioski, którzy zostali uprowadzeni?
Czy osada posiada piwnice/kanały/korytarze/inne pomieszczenia kryjące się pod powierzchnią ziemi? (kto wie, może założono ją na ruinach pradawnej świątyni...)
Jak masz na imię, kochanie?
Gdzie znajduje się obóz Baala, o ile wogóle istnieje?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 2:30, 22 Lis 2008
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Tamadur podszedł bliżej Taresa, kopiącego grób dla olbrzyma.

- Pustynia przyjęła jego duszę bracie, ciało jest nieistotne, nigdy już go nie użyje, więc zaniechaj bracie – nie widząc reakcji barbarzyńcy, po chwili Turańczyk dodał– możesz mu jedynie oddać pokłon za odwagę.
(bo być może uratował ci życie swym potknięciem- ale tego Tamadur nie wie oczywiście).

Dziesiętniku, po cóż ci trofeum z głowy małpoluda, przecież nasz towarzysz, najemnik Tares, „Wzniósł broń w górę i drugim ciosem rozrąbał grubokościstą czaszkę stwora na dwie połowy” dla generała wystarczy mniej krwawiąca łapa stwora i wasze słowa
, pomyślał Tamadur widząc jak Al-Salam odcina głowę bestii.

- Panie, daj się namówić do zbadania tego terenu , nie chodzi o plemię tej dzikuski lecz o chwałę Twego (z delikatnym naciskiem na TWEGO) imienia wysławianego przez usta generała - najemnik nie starał się pomóc koczownikom, chciał jedynie w imię swego BOGA zabić jak najwięcej plugastwa na znanej ziemi - może to być najważniejsza decyzja w twym życiu panie. Ta dziewka uciekła niepostrzeżenie, ich straże są nieświadome naszej obecności inaczej byśmy to zauważyli, gonił ją tylko jeden z nich i pewnie ten co spał, teraz jest odpowiednia chwila, panie idźmy bez koni, niezauważeni.

Drużyna, musimy zawiadomić jakoś drugiego dziesiętnika, co ma się chłop nudzić, jakieś pomysły co do zabezpieczenia końi?
Zwiążmy jeszcze dziewczę aby nie próbowała ratować swych rodaków, zostawmy ją tutaj,

GM, tak z innej beczki, mam pytanko.
Czy w znanym świecie to częstość, że kobiety Zuagirów są takie oszałamiająco piękne?
Jak spotkam taką samą to mam już się bać? Laughing

-Twe słowa dziewko, „moi ludzie(…) ratujcie ich z rąk tych diabelskich bestii”, czy z nimi walczy twój lud?!! czy to są wasze demony? – Turańczyk skierował swe słowa w stronę nagiej kobiety - Mów dziewko, byle szybko! – podniósł nieco ton swojego głosu – Mają swego przywódcę?! Widziałaś go?! Gdzie jest!!! – dodał prawie krzycząc.

Choćby ostatnim tchem, choćby drzazgą mej strzały, zniszczę to szkaradzieństwo, które bezcześci swą obecnością ziemię znanego mi świata, wysyczał przez zęby, pod nosem Tamadur


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Sob 2:47, 22 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 10:44, 22 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






Al-Salam patrząc na reszty z głowy bestii ponownie wzniósł miecz i odrąbał lewą ręke.

- Rzeczywiście, głowa nam się nie przyda, ale łapa będzie dowodem na istnienie tych plugastw w okolicy. Co do terenu: czy uważasz, Tamadurze, że kiedy wejdziemy tam nocą, kiedy być może śpią, i pójdziemy tak nieliczną grupą, która jak przypominam - opanowała cały obóz koczowników, to czy mamy większe szanse na przeżycie niż zerowe? Lepiej bezpiecznie się oddalić, i zmusić dziewuche do gadania, choćby torturami - no chyba, że ci życie niemiłe. Tak więc wracamy do obozu, nie ma co tu stać. Generała nie powiadomimy dopóki nie dowiemy się więcej. Ja, mości najemniku, cenie sobie własny tyłek, którym, mam nadzieje, odwiedzę nie jedno krzesło w tawernie.



Żeby MG mógł odrazu napisać, zadam pytania dziewczynie (nawet jeżeli nic nie powie).

- Kobieto, od tego będzie zależeć, czy będziesz żyła, czy umrzesz w wielkich męczarniach. Odpowiedz na pare prostych pytań, a puszczę cię wolno. Wiemy, że małp musi być dużo, inaczej nie podbiłyby tak z lotu koczowników oczekujących lada chwila bitwy. Tak więc powiedz nam, ilu twoich ziomków żyje, gdzie są i ile jest napastników.
Dziesiętnik podaje jej bukłak z wodą
- A to żeby ci w gardle nie zaschło podczas opowiadania.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 11:42, 22 Lis 2008
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Roztropnie postąpimy wracając do Numidesa pilnującego koni, tam lub w drodze można przesłuchać dziewkę. Tam też można zastanowić się co dalej. Ale dziesiętniku, uważam, że tutaj powinniśmy pozostawić choć parę oczu do obserwacji. Proponuję byśmy ja z Tamadurem kontynuowali obserwację, lecz wypoczęte konie niech czekają, byśmy mogli w porę umknąć i zdać relację. Możliwe jest, że nieobecność dziewki i małpoluda zostanie zauważona, wtedy rezydenci wioski poczynią jakieś kroki i ja chcę wiedzieć jakie.

Mam jeszcze jedną myśl: co sądzicie o tym, aby wejść do miasta w charakterze pielgrzyma? To oczywiście zależy od zeznań dziewki. Być może każdy nieznajomy jest z miejsca pozbawiany głowy. Ale jeśli tak nie jest, jedna osoba udająca strudzonego podróżnego więcej może przyniesie informacji niż my wszyscy obserwujący osadę z dala i ukrycia.


Konie są ukryte kilkadziesiąt metrów dalej. Żeby nie spowalniac już dłużej akcji, zakładam, że na czatach zostaje Belath, a reszta wraca do Numidesa wraz z dziewczyną, by ją przesłuchać.

Generalnie tak, chociaż chętnie widziałbym tu jeszcze kogoś. Zawsze dwie osoby zdziałają więcej niż jedna.


Ostatnio zmieniony przez namakemono dnia Sob 13:31, 22 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:52, 22 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Przyczajony przy koniach Numides spojrzał ze zdumieniem na prowadzoną przez Tarsesa dziewczynę, przeniósł wzrok na Al-Salama. Pozostali zwiadowcy przypadli do skał tuż przy młodszym dziesiętniku, nie spuszczając rąk z broni i rozglądając się czujnie wokół.

- Słyszałem odgłosy walki - syknął Numides - Wpadliście na wartę?

- Nie - potrząsnął głową Al-Salam - Tu nie ma żadnych zuagirskich posłów, żadnego obozu. Natrafiliśmy na opuszczone ruiny, to chyba jakieś stare miasteczko.

- Miasto? Tutaj? - zdumiał się Numides - Pierwsze słyszę!

- Nie ty jeden - prychnął starszy dziesiętnik - Znaleźliśmy tę dziewczynę... i coś jeszcze.

- Garadus nie żyje - dodał Tarses, pilnując cały czas tkwiącej u jego stóp branki.

- Garadus? Ona go zabiła? - Numides przeniósł zdumiony wzrok na dziewczynę, ta zaś skuliła się momentalnie słysząc stal dźwięczącą w jego głosie.

- Nie ona, coś innego - Al-Salam cisnął pod nogi Numidesa muskularną łapę o długich pazurach, pokrytą ciemną sierścią.

- Na Tarima, co to?! - młodszy dziesiętnik nakreślił dłonią znak odpędzający zło.

- Nie wiem, ale wyglądało na szarą małpę - w głosie starszego dziesiętnika pojawiła się nuta niepewności - Tak, nie przesłyszałeś się, szara małpa z południa Vilayet. Na Tarima, ta bestia miała na sobie zbroję i walczyła stalą, rozumiesz?!

- Przecież to tylko zwierzę! - Numides wciąż nie potrafił uwierzyć w słowa przełożonego.

- Ona nam może wiele wyjaśnić - wtrącił Tamadur wskazując palcem na milczącą wciąż dziewczynę - Jak cię zwą, dziewko?

- Nameela, z ludu Zuagirów - padła niechętna odpowiedz. Tamadur uświadomił sobie, że nie potrafi oderwać od dziewczyny wzroku, wręcz zafascynowany jej urodą. Turańczyk wiedział, że wśród koczowników żyło wiele pięknych kobiet i łowcy niewolników z Shemu oraz Turanu płacili za nie ogromne kwoty, ale ta stanowiła zjawisko sama w sobie.

- Czy to jeden z demonów, z którymi walczy twój lud? - zapytał najemnik kucając przed dziewczyną. Nameela opatuliła się mocniej płaszczem Tarsesa, odwróciła głowę w bok - Ile ich jest, skąd się tu wzięły?

- Z otchłani piekielnej! - w oczach Zuagirki pojawiły się nagle łzy - Nie wiem, kim jesteście, ale błagam was w imię Isztar i waszych własnych bogów, uratujcie moich ziomków! Oni są w tych ruinach, uwięzieni, skazani na łaskę tych potworów!

- Gdzie jest Bahim Baal? - zadał pytanie Tarses - Gdzie jego wojownicy?

- Nie wiem, tutaj ich nie widzieliśmy - dziewczyna drgnęła zauważalnie, kiedy Nemedyjczyk wymienił miano Baala, nikogo to jednak zbytnio nie zdziwiło, bo człowiek ów cieszył się wielkim mirem pośród koczowniczych szczepów - Tu są tylko młodzi więźniowie, głównie kobiety... i trochę dzieci - głos Nameeli załamał się, przeszedł w szloch.

- Nie wiem, ilu ich jest - powiedziała po chwili, pociągając nosem - Przypominają plemię, okropne nieludzkie plemię. Ich przywódca jest mądrzejszy od innych, ale i gorszy, na wskroś przeżarty złem... nie chcę... nie chcę o nim mówić...

- Ilu ich się kryje w tym miejscu? - zapytał Tarses - Nie widzieliśmy nikogo poza waszą dwójką. Czy te ruiny to wasze stare miasto?

- To przeklęte miejsce! - wyrzuciła z siebie Nameela - Zuagirowie nigdy tu nie mieszkali, omijamy je szerokim łukiem! Reszta plemienia wyniosła się wczoraj, odeszli na następne łowy! Zostało tylko dwóch czy trzech strażników, jednego z nich ubiliście.

- Po co im więźniowie? - dodał Tamadur - Jesteście zakładnikami?

- Napadają na nasze osady, mordują starszych wiekiem i wojowników, porywają dziewczyny, chłopców i małe dzieci. Młodzież trzymają... żeby się rozmnażać... oni chcą się krzyżować z ludźmi! Na Isztar, wy nie wiecie, co oni z nami robią, nie chcielibyście tego wiedzieć! A dzieci... - w głosie Nameeli zabrzmiała nagle przeraźliwa pustka - Te bestie... one też muszą jeść...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:06, 22 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Przełykając głośnio śline, Al-Salam zbiera z ziemi kikut bestii, pakuje w szmatke i wkłada do plecaka.

- Zostało jeszcze dwóch strażników, tak? Wszyscy na konie, pojedziemy się zabawić! Weźcie dziewczyne, i miejcie oczy dookoła głowy, bo niemożemy mieć pewności, czy nas nie podpuszcza na śmierć.

Dziesiętnik wsiadł na swojego wierzchowca i i pojechał w strone miasta, czekając co jakiś czas na reszte towarzyszy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:14, 22 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Wojownicy wskoczyli w siodła, Tarses pomógł wsiąść na konia Nameeli. Dziewczyna przywarła do jego pleców z całej siły, wczepiając się palcami w skórznię Nemedyjczyka. Al-Salam i Numides wyciągnęli z pochew sejmitary, ucałowali ich ostrza na hyrkańską modłę, obiecując broni, że nie zostanie schowana przed ubroczeniem klingi we krwi. Tamadur złapał w lewą dłoń uzdę konia Belatha, pociągnął go za sobą. Kerth stał jeszcze chwilę w miejscu, klnąc pod nosem i męcząc się z naciągiem lekkiej kuszy. Kiedy idealnie naostrzony bełt spoczął już w rowku kuszy, Zamoryjczyk spiął swojego kasztanowego ogiera i ruszył w ślad za towarzyszami.

Belath poderwał się z ziemi widząc nadjeżdżających wojowników.

- Wracamy do generała? - zapytał odbierając konia od Tamadura.

- Nie- zaprzeczył ruchem głowy Al-Salam - Dziewka rzekła, że w ruinach jest tylko dwóch innych małpoludów. To okrutni ludożercy, nie spocznę, póki ich nie zgładzimy. Za mną!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:17, 22 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Podajcie mi w uproszczeniu, jaki szyk przyjmujecie (Vagnus, możesz sam go określić, jako dowódcy wolno Ci uformować szyk wedle woli). Jedziecie wszyscy w ciasnej grupie czy chcecie się rozproszyć po uliczkach?

Gdzie w stosunku do reszty grupy znajduje się Tarses (branka może mu nieco przeszkadzać w ewentualnej walce)?
Zobacz profil autora
AoC - The Coming of Hanuman
Forum RPG online Strona Główna -> Age of Conan
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 7 z 27  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 25, 26, 27  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin