| 
		
			| 
			
				| 
				| Keth |  | Mistrz Gry |  |  |  |  |  | Dołączył: 30 Sie 2007 |  | Posty: 4663 |  | Przeczytał: 0 tematów 
 
 |  | Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna
 |  
 |  
 
 |  |  
			|  |  |  
 
 | 
		
			| 16 solesha 602 AR, wieczór, "Winne Grono" 
 Rutger Woods wrócił do „Winnego Grona” po zapadnięciu zmroku, zmęczony i głodny; mijający dzień wyraźnie dał mu w kość. Teofrey Moggs i bracia Bradigan siedzieli przy stole w jednym z kątów sali jadalnej, wypełniającej się z wolna gwarnym tłumem gości. Klientela w „Winnym Gronie” nie należała do kategorii ludzi kłopotliwych, spotykali się tutaj średnio zamożni mieszczanie, kupcy i rzemieślnicy, lubiący przy szklanicy wina lub kuflu piwa pogwarzyć o bieżących wydarzeniach w polityce i ekonomii  - nikt tu nikomu nie wadził, nigdzie też nie było widać ubranych wyzywająco dziewcząt, dostrzegalnych na każdym kroku w wielu innych gospodach.
 
 - A Marcus gdzie? – spytał Woods zdejmując z głowy kapelusz i przysiadając się do popijających chłodne piwo towarzyszy. Bliźniacy tylko wzruszyli ramionami, spojrzeli wymownie na Teofreya.
 
 - Źle się dzisiaj poczuł, poszedł spać – wyjaśnił zdawkowo Moggs – Twierdzi, że do jutra będzie jak nowo narodzony. A ty coś taki zmachany, ganiałeś całe popołudnie z wywieszonym jęzorem?
 
 - Jakbyś wiedział, ile spraw pozałatwiałem, to od samego słuchania byś się poczuł zmęczony – odparłował Woods, prostując pod stołem nogi i machając ręką w stronę jednej z kelnerek. Dziewczyna podeszła do niego z miejsca, spojrzała pytająco wielkimi oczami błyszczącymi pod równo przyciętą grzywką.
 
 - Jeśli macie ciepłą zupę, chętnie wezmę pełną miskę, głód mi doskwiera okrutnie – oświadczył Morridańczyk uśmiechając się przy tym przyjaźnie, bo dziewczę było naprawdę urocze – I coś ciepłego do picia.
 
 Podczas gdy klenerka śpieszyła się z realizacją zamówienia, Rutger spojrzał uważniej na swych kompanów. Teofrey sprawiał wrażenie zwyczajowo rozluźnionego, natomiast bliźniacy siedzieli nad swoimi kuflami z minami ludzi światowych i w wielu miejscach bywałych – co świadczyło, że sporo w przeciągu dnia zdążyli obejrzeć i przeżyć.
 
 Co do luźnej rozmowy przy piwie – Urbik, chcesz opowiedzieć o wizycie w strażnicy? Kargan i Xeratus, opowiecie o wyprawie na miasto? Jeśli nie, a Xathloc nie ma żadnych innych pytań, możemy przyjąć, że pogawędzicie luźno przy lekkiej kolacji, a potem pójdziecie spać i w ten sposób przeskoczymy do poranka 17 solesha, kiedy to Rutger Woods wyłoży swym potencjalnym wspólnikom wszystkie szczegóły dochodowego przedsięwzięcia. Co Wy na to?
 |  |