RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms -> W górach Wyrmwallu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 39, 40, 41
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 17:03, 14 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Przyznam, że niewiele znam szczegółów w tej sprawie – odpowiedział Montfort – Pan Kerrigan wrócił do mnie nazajutrz po waszym wyjeździe, solidnie poturbowany i bardzo wzburzony. Zamierzał pobrać połowę swego wynagrodzenia argumentując żądania wykonaniem części zlecenia. Jak się panowie pewnie domyślili, musiałem mu odmówić. Wyszedł stąd jeszcze bardziej poruszony niż przybył. Później dowiedziałem się nieoficjalnie, że zarezerwował nocleg w „Białym Kaelramie” powołując się na moje nazwisko, ale późnym wieczorem wyszedł w towarzystwie kilku obcych i już nie wrócił. Właściciel „Kaelrama” dowiedział się dwa dni od znajomego oficera w straży miejskiej, że w starym magazynie kilkanaście kroków od jego knajpy znaleziono dwa ciała. Poszedł z czystej ciekawości je obejrzeć i – przykro mi to zakomunikować – rozpoznał w jednym z nich pana Kerrigana. Podobno nieszczęśnik cały porżnięty był nożami, jakby go mordercy przed śmiercią zawzięcie torturowali.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:33, 14 Sty 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






- Jak rozumiem to również jest przypadek, którego nie jesteście w stanie wyjaśnić - cierpko zapytał Woods
- Wysyłacie pięciu zbrojnych do ochrony karawany w spokojne okolice. Tam okazuje się, że górnicy zostali zabici. Potem jeden z wysłanych w drogę zostaje zabity po powrocie. Sporo zadziwiających zdarzeń.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:06, 14 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Cóż ja mogę panu odrzec, panie Woods? – wzruszył ramionami Montfort, nad wyraz spokojny i opanowany – Raz jeszcze pragnę panów zapewnić, że Kompania nie dysponowała żadną wiedzą na temat ubolewania godnych zajść na Przełęczy Duvika. A pan Kerrigan? To przypadek, który nie nam należy wyjaśnić, to sprawa straży miejskiej. Pan Kerrigan zerwał z nami współpracę nie dotrzymując warunków umowy, ot i wszystko. Gotów jestem przyjąć, że powodem jego tragicznej śmierci była najpewnie czyjaś zazdrość, zwykły męski zatarg. Jawnie dowodzi tego fakt, że drugą ofiarą była kobieta.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:02, 14 Sty 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





-Cóż, nie wygląda mi to na ZWYKŁY męski zatarg - wcześniej wspomniał Pan, że Kerrigan był przed śmiercią prawdopodobnie torturowany, a całe jego ciało pokryte było śladami noża. Śmiem wątpić, że cała sprawa nie do końca zgadza się z pańską wersją... - Theoffrey spojrzał Montfortowi głęboko w oczy przeszywającym spojrzeniem, mając nadzieję na skruszenie rozmówcy. Najpierw włamanie, później kopalnia, teraz to...to zbyt wiele jak na zwyczajne zlecenie. Moggs chciał jak szybciej opuścić biuro przewoźnika- którego nie darzył zbyt wielką sympatią-lecz zanim to nastąpi - zdobyć jak najwięcej informacji.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:54, 15 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Panie Moggs – tym razem kupiec wyraźnie się obruszył, urażony do żywego niewypowiedzianą sugestią Morridańczyka – Czyżby pan sugerował, że Kompania ma coś wspólnego ze śmiercią pana Kerrigana? To absolutnie niedorzeczne! Niechże pan pomyśli logicznie: jaki mielibyśmy w tym cel i jaki profit? Aż dziw, że panom takie podejrzenia do głowy przychodzą! Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o tym tragicznym incydencie, służę pomocą. Mój znajomy, kapitan Reulsberg ze strażnicy na ulicy Patronackiej wie na ten temat znacznie więcej, a kto wie, może panowie gotowi mu pomóc wyjaśnić tę zagadkę... chociaż dla mnie rozwiązanie jest nad wyraz nieskomplikowane i życiowe. Razem z panem Kerriganem zabito młodą dziewczynę, która kręciła się zazwyczaj w „Białym Kaelramie”. Ni to tancerka, ni to złodziejka. Słyszałem od Reulsberga, że razem z dwójką starszych braci dybała na sakiewki przejezdnych, parę razy straż miejska prawie ich przyłapała. W takim towarzystwie o zwadę nietrudno. Mniemam, że pan Kerrigan nawiązał zbyt bliską znajomość z dziewczyną, a jej bracia odpłacili mu za to stalą.

- I zabili własną siostrę? – wykrztusił z niedowierzaniem w głosie jeden z armigerów.

- Panowie, to jest Fharin. Wierzcie mi, że życie tutaj okrutniejsze bywa od tego za murami miasta. Mordy, gwałty, kradzieże; matki sprzedające za parę sztuk srebra swe dzieci; dzieci głodzące na śmierć niedołężnych rodziców. Są tu takie dzielnice, gdzie żaden trzeźwy na umyśle człowiek się nie zapuści bez powodu. Gotów jestem uwierzyć, że są tu zwyrodnialcy, którzy w gniewie mogliby zabić rodzoną siostrę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:19, 15 Sty 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






- Cóż, sporo tych "zbiegów" okoliczności jak na prosty transport - mruknął Woods. Starał się, aby było to na tyle głośne żeby dotrzeć do uszu agenta.
- Może jednak zakończymy wreszcie nasze sprawy? W gębie mi zaschło i w brzuchu burczy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:36, 15 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Ależ oczywiście, panie Woods – Montfort sięgnął po niewielki dzwoneczek, przywołał nim znanego już najmitom służącego, pana Oldhama, ten zaś z dzierżonej w rękach kasetki wypłacił trójce zleceniobiorców po dziesięć złotych koron, w błyszczących, świeżo bitych monetach. Kiedy wszyscy pokwitowali już odbiór należności, Montfort podniósł się z krzesła, by każdemu ze swoich agentów uścisnąć dłoń. Chociaż widać było, że podejrzliwość i zarzuty armigerów go dotknęły, starał się tego nie okazywać.

- Jeśli będą panowie zainteresowani dalszą współpracą, chętnie zapraszam w me progi. Dla osób z panów kompetencjami zawsze coś się znajdzie, w dodatku być może za bardziej godziwe wynagrodzenie. Wiadomo, pierwsze zlecenie to zazwyczaj zadanie pomniejszej wagi, ale sprawdzeni ludzie zawsze są w cenie. Planują panowie dłuższy pobyt w mieście?


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Wto 11:37, 15 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:39, 15 Sty 2008
Xathloc
Gracz stażysta
 
Dołączył: 04 Wrz 2007
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów






- Mam parę interesów z armią do dokończenia. Poza tym bardzo nie lubię kiedy wypadki przydarzają się ludziom, z którymi współpracuję - rzekł Woods
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:13, 15 Sty 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





-Cóż, w takim razie - skoro załatwiliśmy nasze interesy - wypada jedynie podziękować za współpracę i polecić się na przyszłość. O ile mi wiadomo, zostaniemy w mieście jeszcze na kilka dni, kto wie,czy nie na dłużej. Przepraszam, jeśli uraziłem Pana swymi podejrzeniami - myślę, że jesteśmy wszyscy nieco przemęczeni długą podróżą.

Theoffrey, uśmiechając się , spojrzał na swoich towarzyszy. Mimo swych dość odważnych podejrzeń, które mogły nieco urazić Montforta,chciał ostatecznie zrobić dobre wrażenie - kto wie, czy dobry kontakt z pracownikami Kompanii w przyszłości jeszcze się nie przyda.

-Kilka dni odpoczynku z pewnością wyjdzie nam na dobre. Póki co, postaramy się znaleźć jakiś bezpieczny nocleg. Możemy ruszać?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:14, 15 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Montfort wyciągnął szufladę biurka, ujął w dłoń grafitowy rysik i zaczął coś pisać na czystej kartce papieru wydartej z oprawionego w skórę notesu. Skończywszy złożył kartkę starannie wpół i podał siedzącemu najbliżej biurka najemnikowi. Okazał się nim Marcus Dernavan, rozparty na krześle z wsuniętymi za pas palcami. Thuriański mechanik spojrzał na agenta pytająco.

- To list polecający do właściciela „Winnego Grona”, pana Hamila Lyncha. Łączy nas dobra znajomość i wspólne interesy. Uczciwy człowiek, a i ceny ma całkiem rozsądne. Polecam ten lokal panów uwadze, można tam spokojnie wypocząć, a jeśli trafi się jakaś interesująca oferta zatrudnienia, pchnę pod ten adres umyślnego z wieściami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:34, 15 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





„Winne Grono” okazało się nad wyraz przytulną gospodą, wtuloną pomiędzy dwie kamienice opodal magazynów jednej z dużych firm handlujących winem. Porośnięte bluszczem ściany z czerwonej cegły, drewniane okiennice i kołyszący się na lekkim wietrze szyld kusiły zmęczonych podróżą wędrowców na równi ze smakowitym zapachem, jaki unosił się tuż za progiem lokalu. W kuchni ktoś smażył iście gigantyczną porcję jajecznicy ze słoniną, cebulą i mieszanką kilku innych warzyw, a wypełniające ładnie urządzoną jadalnię opary wywołały z miejsca burczenie w brzuchach pięciu mężczyzn.

Hamil Lynch – postawny mężczyzna, który bardziej przywodził na myśl statecznego bankiera niż właściciela gospody – przeczytał uważnie wręczony mu przez Dernavana list polecający, przywitał grzecznie gości, po czym poprosił ich o udanie się na pierwsze piętro. Trzej młodziutcy chłopcy, nie mający więcej niż trzynaście, czternaście lat, uwinęli się natychmiast wokół gości zabierając im część bagaży.

Pokoje okazały się dwuosobowe, o wygodnych drewnianych łóżkach, miękkiej pościeli, wykonanych na zamówienie meblach i niewielkich okienkach o kolorowych szybkach. Już pierwszy rzut oka na wnętrze „Winnego Grona” mówił wiele o jego właścicielu i miłości, jaką człowiek ten wkładał zarówno w swoją własność jak i pracę. Zainkasowawszy po złotej koronie za obiad i nocleg Hamil Lynch pozostawił gości samych sobie i zszedł na parter przypilnować kuchcików. Najemnicy rozpakowali swe rzeczy, umyli się, przebrali się w czyste stroje. Na piętrze mieszkało jeszcze kilka innych osób, ulokowanych w osobnych pokojach, ale goście nie przeszkadzali sobie wzajemnie w najmniejszym stopniu, wymieniając co najwyżej zdawkowe skinięcia głowami w przypadku spotkania na korytarzu.

Obiad był bez wątpienia wart swej ceny – kilka rodzajów gorącego mięsiwa, tłuczone ziemniaki z koperkiem, owczy ser i piwo lub importowana z południa mocna owocowa herbata do wyboru. Przy stole usługiwały młode dziewczęta o miłych dla męskiego oka kształtach i równie miłych uśmiechach; sympatyczne, ale stanowczo wzbraniające się przed nawiązywaniem bliższych znajomości z klientami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:21, 15 Sty 2008
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





-Co myślicie o całej tej...sytuacji? Jeśli chodzi o mnie, nie uwierzyłem w ani jedną bajkę, którymi raczył nas dzisiaj Montfort. Włamanie w noc przed wyjazdem wydawało mi się już nad wyraz dziwne, ale przełknąłbym je z uwagi na,hm,specyfikę tej mieściny. Myślę, że opowiastki Montforta o jej parszywych dzielnicach i zaułkach odbiegają znacząco od prawdy. Dalej - góry, teraz - Kerrigan...sam nie wiem...towar, który wieźliśmy nie był żadną podpuchą, ot sterta górniczego złomu. Przemyt czegokolwiek nie wchodził w grę.

Theoffrey zamyślił się i po chwili dodał:

-Nurtuje mnie jednak sprawa Kerrigana. Był człowiek z niego lekko kłopotliwy, niemniej jednak nie omieszkałbym dowiedzieć sie prawdy o jego śmierci. Co proponujecie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:23, 16 Sty 2008
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Równie dobrze całe kłopoty które spadły na nas przed wyjazdem, jak i po jego powrocie, mogły być sprawami z przeszłości pana Kerrigana i nie mieć z nami nic wspólnego. - odparł przeciągając się Marcus. Pełny żołądek i kiesa jakoś nie nastrajały do ponurych rozważań.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 10:04, 16 Sty 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Moi drodzy, jak by na to nie patrzeć, nasza pierwsza przygoda dobiegła końca. Syci i zadowoleni z siebie siedzicie wygodnie w „Winnym Gronie”, z pełnymi sakiewkami i głowami pełnymi wrażeń po górskiej wyprawie. Wierzę, że zechcecie uczestniczyć w dalszej zabawie, gdyby jednak ktoś zechciał zaprzestać dalszej gry, oto odpowiedni moment (mam nadzieję, że nikt nie skorzysta z tej szansy). Ponieważ podróż do Fharinu była autentycznie męcząca, podobnie jak ostatnie parę dni przygody, proponuję przez resztę dnia wypocząć w bezpiecznych i miłych murach gospody, a nazajutrz z rana na miasto!

W ciągu dnia założę nowy temat, przygotowany pod nowy (być może jeszcze bardziej ekscytujący) quest, który rozegramy w następnej kolejności – teraz jednak zapraszam do komentarzy na temat „Gór Wyrmwallu”. Nie będę ukrywał, że bardzo mnie interesuje Wasza opinia na temat samej koncepcji gry, zasad postowania (to moje drugie podejście do RPG online i przyznam, że cały czas uczę się na Waszych osobach). Jak Wam się podobało? Może sceny batalistyczne były zbyt drastyczne albo wręcz przeciwnie, chcecie więcej gore? A może za mało seksu? Laughing Jeśli macie jakiekolwiek uwagi i spostrzeżenia mogące usprawnić naszą zabawę, bardzo proszę o „burzę mózgów”.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Śro 11:27, 16 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
W górach Wyrmwallu
Forum RPG online Strona Główna -> Iron Kingdoms
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 41 z 41  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 39, 40, 41
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin