RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Jednostrzałówki -> SC - Kosmiczny Sen Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 18:02, 14 Kwi 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





- akurat pomyslalem o zasadzce. Moze sie jeszcze uda jakas zastawic. poki co gnajmy do przodu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 8:14, 16 Kwi 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





jedziemy, jedziemy.... Ile przejechalismy?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 17:42, 17 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pół godziny później Omega zatrzymał wóz z piskiem hamulców, wypadając zza skalistego grzbietu tuż na rozpościerające się kilkanaście metrów niżej koryto płynącej leniwie rzeki. Oświetlona promieniami słońca woda miała ciemnozielony kolor, była mętna, ale opalizująca w świetle dnia. Na drugim brzegu szerokiego na jakieś dwadzieścia metrów nurtu grunt ponownie wznosił się ku górze, przechodząc w skalistą wyżyną porośniętą skąpo roślinnością.

Kierowca wystawił głowę przez boczne okienko, zlustrował wzrokiem podjazd do rzeki. Cofając nieco wóz i objeżdżając stromą skarpę z drugiej strony mógł przy sporej dozie ostrożności zjechał na sam brzeg, z obecnego miejsca nie potrafił natomiast określić głębokości wody.

- Poczekaj na chwilę – polecił Delta wymieniając porozumiewawcze spojrzenie z Alfą. Agent wyskoczył z samochodu i zwinnie wspiął się na znajdujący się obecnie za Subaru skalny występ, padając na jego szczycie na brzuch pomimo faktu, że rozpalony kamień parzył go poprzez cienki materiał koszuli. Pozostali agenci obserwowali go przez chwilę wzrokiem – trwało to zaledwie pół minuty. Kiedy opuścił skalną bryłę i zbiegł z powrotem do samochodu, na jego twarzy widniała autentyczna troska.

- Kurwa mać – rzucił przez zaciśnięte zęby i wybuch ów zdumiał pozostałych agentów, ponieważ Delta słynął na co dzień nie tylko z umiejętności strzeleckich, ale i opanowania – Są najdalej dziesięć minut drogi za nami. Trzy samochody, dwa pikupy, jedna duża ciężarówka. Sporo ludzi na pokładzie. Raczej nie jadą na ryby ani dojenie przypadkowo napotkanych antylop. Ile do strefy ewakuacji? – Delta wsadził głowę przez okno do wnętrza Subaru, zanim Omega zdążył mu odpowiedzieć, sam spojrzał na ekran modułu nawigacji – Cztery kilometry w linii prostej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 18:32, 17 Kwi 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Nie jest dobrze. - Odezwał się Beta. - Z pościgiem na ogonie nie ma co pchać sie do punktu ewakuacji. Trzeba albo ich wykołować albo zlikwidować... Inaczej nie mamy szans.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:24, 17 Kwi 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- Dwa pick-up'y i ciężarówka... - Omega zamyślił się. - Będzie ze dwadzieścia osób. Nie damy rady. Bardzo powoli dam radę zjechać na brzeg, ale potem nie wiem ile ma rzeka by przez nią przejechać.

Nerwowo odwrócił się do towarzyszy niedoli.

- Mogę zjechać i wjechać w wodę. Jak zatoniemy, to przepłyniemy kilkadzieśiąt metrów pod wodą, może nas niezauważą. - Nabrał powietrza. - Jak ugżęzniemy, to znaczy że oni tez nie przejadą...

Zamilkł na ułamek sekundy.

- Chyba że są tu krokodyle. - Jęknął.- A moga być w porze suchej...


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Czw 20:27, 17 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:25, 17 Kwi 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Pamiętaj, że nie jesteśmy sami. Niektórzy nie przechodzili szkolenia dla nurków... - Beta miał na myśli oczywiście polityka. - No Delta... chyba czas żeby ktoś sprawdził czy wóz da radę przejechać..
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 9:55, 18 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Radziu napisał:
- No Delta... chyba czas żeby ktoś sprawdził czy wóz da radę przejechać..


- Mówisz do mnie? – zdziwił się autentycznie Delta, przekręcając głowę w okienku Subaru i przenosząc spojrzenie na Betę – Niech Omega jedzie, to on dostaje dodatek za jeżdżenie w warunkach ekstremalnych, ja mam gołą pensję.

Pozostali agenci roześmiali się pomimo grozy sytuacji, pogłębiając tym zachowaniem jeszcze bardziej niepokój Rsawagore. Etiopczyk nic nie rozumiał z prowadzonych po polsku rozmów, ale zdążył się już domyślić, że jego zespół ratunkowy sam znalazł się w tarapatach.

- Dobra, wysiadajcie. Omega, spróbujemy razem – powiedział Delta – Nurt jest bardzo leniwy, tu idzie o głębokość. Pójdę przodem, spróbuję wybadać koryto nogami. Pojedziesz powoli za mną... kurwa! Zapomnieliśmy o czymś! Co powiedział ten Amerykanin o czasie spotkania w strefie ewakuacji? Mamy tam być za cztery godziny! Dochodzi trzecia! Będziemy na miejscu dwie i pół godziny za wcześnie!

Mężczyźni w ułamku chwili uświadomili sobie jak wielki błąd popełnili nie uwzględniając w swym planie czynnika czasu. Faktycznie, zgodnie z poleceniem łącznika mieli dotrzeć do podanego im punktu w przeciągu czterech godzin, ale zapomnieli zapytać jak miały się sprawy w przypadku wcześniejszego przyjazdu. Jeśli Amerykanie zaplanowali odbiór zespołu dokładnie na siedemnastą trzydzieści czasu lokalnego, to w obliczu depczącego agentom po piętach pościgu sytuacja jeszcze się pogorszyła.

- Dzwoń, Alfa, bo inaczej będziemy mieli powtórkę z „Black Hawk Down” – syknął Delta waląc pięścią w dach Subaru – Do Mogadiszu stąd niedaleko, co za ironia losu... tyle, że Amerykanie mieli tam Hummery i wsparcie z powietrza, a my się będziemy bronić Glockami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:11, 18 Kwi 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Omega jęknął.

- Zjedźmy najpierw na brzeg. - To mówiąc juz powoli jechał szukając najlepszego zjazdu. - Trzeba pokonac rzekę a potem będziemy martwic się o czas. Może się okazać że będziemy drałować na piechotę jeśli rzeka jest nieprzejezdna.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 14:03, 18 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ponaglony przez Alfę i Betę, Rsawagore opuścił czym prędzej pojazd i pozostawiony samemu sobie Omega ruszył w stronę rzeki. Delta odebrał od kierowcy broń i amunicję, oddał je Alfie wraz z własnym uzbrojeniem chroniąc sprzęt przed zamoczeniem, potem zbiegł w dół skarpy wyprzedzając manewrującego ostrożnie Omegę i wszedł do ciepłej zielonej wody. Nie miał pojęcia czy w tych okolicach występowały krokodyle i klął w myślach ile się dało na brak bezcennego w takich okolicznościach OPSAT-u. Cała ta misja stanowiła zaprzeczenie specjalizacji agentów. Do akcji ratunkowych szkolone specjalne oddziały wojskowe, celem Wydziału była zupełnie inna działalność: skryta infiltracja, gromadzenie danych, sabotaż. Delcie od początku misji brakowało zwyczajowego wyposażenia, zwłaszcza zaś stanowiących podstawę osprzętu Rhinosa, zmodyfikowanego FL 2000 i pełnego pakietu OPSAT-u. Bez tego ekwipunku czuł się niczym nagi i bezbronny ślepiec porzucony na afrykańskich bezdrożach.

Zaczął brodzić w sięgającej po kolana wodzie, ostrożnie stawiając stopy i próbując wyczuć nimi kąt nachylenia dna. Znajdujący się kilka metrów w tyle Omega wjechał przednimi kołami Subaru do rzeki, zatrzymał samochód obserwując postępy Delty.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:40, 18 Kwi 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





- Delta, tylko uwazaj co Ci cos wacka nie odgryzie - zasmial sie Alfa. - A teraz na powaznie, ja dzwonie do centrali, a Beta wskakuj na jakies podwyzszenie i pilnuj nam tyly. Tylko uwazaj na siebie.

Dzwonie
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:40, 18 Kwi 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Beta kiwnął głową i ruszył do miejsca, z którego najlepiej było widać nadjeżdżające samochody.

Zwracam szczególną uwagę na uzbrojenie oraz na liczebność oddziału przeciwnika. Dodatkowo szukam na samochodach jakiś oznaczeń. Może się okazać, że nie są to zwykli bojówkarze tylko przyjazny konwój (wątpliwe ale kto wie?). Informuję przez komunikator resztę oddziału o wszystkich zaobserwowanych szczegółach oraz ostrzegam gdy samochody zbliżą się na niebezpieczną odległość.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:27, 21 Kwi 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Beta wspiął się zwinnie na pobliski skalny występ, posykując cicho za każdym razem, kiedy rozpalona powierzchnia skały parzyła jego palce. Gdy tylko znalazł się u szczytu, przywarł do gorącego występu i uniósł nieznacznie głowę spoglądając w kierunku Kurunzizy. Samego miasta rzecz jasna nie dostrzegł, bo znikło już dawno za widnokręgiem, nadjeżdżający pościg zlokalizował natomiast bez najmniejszego problemu. Trzy wzbijane w powietrze tumany suchego pyłu zdradzały faktycznie obecność trzech pojazdów, manewrujących w trudnym skalistym terenie kilka kilometrów na północ od rzeki. Agent zdusił przekleństwo widząc jak blisko swych ofiar znaleźli się napastnicy. Oddałby majątek za jeden zdalnie sterowany emiter EMP, mogący w elegancki sposób ugotować elektronikę pojazdów unieruchamiając je w miejscu... ale taki koncert życzeń w obecnej chwili nie prowadził do niczego prócz narastającej frustracji. Samochody wciąż jeszcze znajdowały się zbyt daleko i zbyt często zasłaniały je skały, by agent zdołał oszacować wzrokiem liczebność i siłę ognia pościgu.

Beta obejrzał się przez ramię na towarzyszy, ciekaw postępów w przeprawie. Brnący po pas w wodzie Delta dotarł już do połowy nurtu, ale Subaru stanęło w miejscu, kiedy tylko woda podeszła pod maskę, krztusząc się i prychając silnikiem. Beta zmarszczył czoło przeczuwając poważne kłopoty, przeniósł spojrzenie na kończącego wybierać numer Alfę. Dzięki podskórnemu implantowi pozostali trzej agenci mogli przez cały czas śledzić rozmowę dowódcy z rezydentem.

- Cztery kilometry do punktu odbioru – rzucił do telefonu Alfa nie czekając, aż łącznik sam się odezwie – Mamy cholerny problem, sporych rozmiarów ogon. Do strefy ewakuacji dotrzemy za kilkadziesiąt minut, ale nie zatrzymamy tam pościgu, to ponad dwudziestu ludzi, z pewnością pod bronią.

- Jesteście na wysokości rzeki? – pytanie rezydenta świadczyło o tym, że cały czas musiał ślęczeć nad mapą regionu, na bieżąco aktualizując pozycję zespołu.

- Tak, próbujemy się przeprawić, ale chyba jest zbyt głęboko, żeby wóz przedostał się na drugą stronę. Jeśli nasze auto utknie, to samo spotka ich pojazdy, ale wtedy zacznie się wyścig na piechotę, a z obiektem na karku nie damy rady.

- Od jak dawna macie problem z pościgiem?

- Zauważyliśmy ich jakieś pół godziny temu.

- Wcześniej nie mogliście dać znać? – Alfa odniósł wrażenie, że Amerykanin zgrzyta zębami ze złości, ale uznał, że to tylko ułuda wywołana zakłóceniami w połączeniu – Grupa ewakuacyjna nie jest aż tak elastyczna jakbym sobie tego życzył, potrzebuję trochę czasu na zmianę ich planu... uwaga, zmieniamy całą procedurę ewakuacji. Wycofajcie auto z powrotem na brzeg. W schowku na dokumenty, w górnej ściance jest malutki przycisk zabezpieczony przesuwną klapką. To radiolokator, proszę go uruchomić. Przedostańcie się przez rzekę wpław, a potem jeden niech zmierza do strefy razem z obiektem, a pozostali blokują rzekę.

- Blokują? – powtórzył z niedowierzaniem Alfa – Niby jak?

- Te wasze Glocki chyba nie są na pestki, nie? – rezydent zaczął okazywać wyraźne rozdrażnienie – Jeśli pozwolicie im przedostać się przez rzekę, wykorzystają przewagę liczebną, żeby was oskrzydlić i wystrzelać po kolei. Rzeka stanowi naturalną barierę, musicie ją utrzymać. Wsparcie jest w drodze.

- Ile czasu potrzebujecie na dotarcie do przeprawy? – Alfa wciąż nie potrafił uwierzyć w to, co usłyszał, ale profesjonalizm nie pozwalał mu zwyzywać łącznika.

- Kontakt maksymalnie za trzydzieści minut – odpowiedział rezydent, po czym się rozłączył.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:24, 21 Kwi 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





- O rzesz... - Mruknął Omega. - Wycofuje wóz zanim zaleje całkiem silnik.

To mówiąc wrzucił wsteczny.

- Nie wiem jak utrzymamy się 30 minut z tym uzbrojeniem. - Rzekł w eter.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:23, 21 Kwi 2008
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Może się nie utrzymamy ale jakiś czas damy radę ich zatrzymać. - odrzekł spokojnie Beta.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:45, 21 Kwi 2008
ropuch
Gracz stażysta
 
Dołączył: 11 Mar 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Horst (NL)





- Delta, Ty pojdziesz z obiektem. My musimy poszukac jakies oslony lub kryjowki. Boze co ja bym teraz dal za moj ulubiony karabin snajperski.
Zobacz profil autora
SC - Kosmiczny Sen
Forum RPG online Strona Główna -> Jednostrzałówki
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 9 z 16  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10 ... 14, 15, 16  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin