RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sąsiedzkie troski Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 48, 49, 50  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 14:50, 13 Lut 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Gusłek oczywiście sparaliżowany strachem cofa się, szukając jakiejś osłony przed wargiem. Jeśli okaże się to konieczne, to potraktujemy warga jeszcze jątrzeniem ran.
Ale wcześniej pytanie (wybaczcie, jestem mało kumaty w mechanice KC): mistrzu, jak kosztowne jest dla Gusłka rzucenie jątrzenia? Wiem ile punktów kosztuje, ale nie mam karty postaci i nie wiem jak kosztowny to wydatek, wszak to może być nie koniec czarowania w tej przygodzie, a regeneracja nie jest tak prosta, jak byśmy sobie życzyli.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:50, 13 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





W drodze na żalnik, krótko po północy

Pchełek rozgarnął ramionami zagradzający mu drogę krzak i wypadł na niewielką przestrzeń pomiędzy niskimi owocowymi drzewkami, posykując przy tym cicho przez zaciśnięte zęby, bo jedna z gałązek zadrapała mu policzek. Otwarte szeroko oczy złodzieja omiotły przerażającą scenę na żalniku, gdzie kilka ludzkich postaci otaczało olbrzymiego wilka wymachując pochodniami, włócznią i pięściami i pokrzykując na bestię przeraźliwie. Ktoś inny, zauważalnie roślejszy od pozostałych, gramolił się nieporadnie z ziemi wspierając się na trzymanej oburącz drewnianej pałce i Pchełek z miejsca rozpoznał w nim Łamignata, pomimo ciemności od razu zauważając charakterystyczną sylwetkę wiernego kompana.

- Co to?! - warknął prący w tyle Niemoj, omijając ciasnym łukiem Pchełka i spoglądając zmrużonymi oczami chłodnego zabójcy na rozgrywające się wśród mogił widowisko.

- Wilczarze! - wrzasnął Pchełek podnosząc wyżej szablę i zmieniając układ palców na jej rękojeści - Musimy...

W tej samej chwili gęste zarośla zaszeleściły donośnie i dźwięk łamanych gałązek zlał się w jedno z przerażającym warkotem wydobytym z przepastnej gardzieli rozwścieczonego drapieżnika. Potężna bestia z przytroczonym do grzbietu pustym siodłem runęła wprost na Pchełka. Płowowłosy złodziej dostrzegł jej płonące gorączką mordu ślepia i odsłonięte śnieżnobiałe kły równe wielkością jego palcom wskazującym.

Czas stanął na ułamek sekundy w miejscu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 9:47, 14 Lut 2010
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Postaram się ciąć warga w bok.
Wolę nie podchodzić pod pysk.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:17, 14 Lut 2010
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Cholewcia zapomnieliśmy zadeklarować, że biegniemy z wałów w stronę żalnika, Trzęsikęsek, Bławatka, a jak tam Pleciuga to nie wiem.

Zagram mu wcześniej na ambicji, że jak niby może zostawić niewiastę w niebezpieczeństwie, a później może cholerę wredną wepchnę pod warga.

A co taki, będę. Myśliwy chyba przejdzie przemianę wewnętrzną i zostanie czarnym charakterem Smile .

Oczywiście jeżeli już doleci myśliwy do zdarzenia, a będzie mógł coś zrobić to, działa, działa.

Szczegóły zadeklaruje w odpowiednim momencie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:18, 14 Lut 2010
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Jako, że deklarowałem wcześniej iż Pomścibor został przy kaplicy to nie mam zbytniej szansy na dołączenie. Zanim bym dobiegł byłoby po wszystkim. Zostaję więc na miejscu na wypadek gdyby to nie był pojedyńczy zwiadowca i będe obserwował okolicę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:04, 14 Lut 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No cóż, Pchełek jako że jest zwinny niczym fretka w rui uciekająca przed napalonym borsukiem, stosuje słynny wszędzie na świecie i na całym świecie od wieków skuteczny, ruch taktyczny:
"lewostronną rejteradę wycofująco- przegrupowującą w celu kontrataku" popularnie nazywaną uskokiem w bok.

Jeśli to się uda i Pchełek nie znalazł się w szczękach Warga, wyciąga szable i próbuje ukłuć nią w bok owego pieska. Generalnie dobrze by było się ustawić en-face Niemoja, tak żeby warg był atakowany z dwóch stron jednocześnie...


Ostatnio zmieniony przez kamien88 dnia Nie 19:05, 14 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:44, 14 Lut 2010
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Ojj, Kęsku, nie źlij się na Bławatkę. I nie przechodź żadnej przemiany! Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 9:38, 17 Lut 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






No więc zadeklaruję jeszcze jedno Przerażenie. Potem proszę o dostosowanie do sytuacji: albo ponownie Przerażenie, albo walka wręcz.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:03, 18 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptiński żalnik, krótko po północy

Zasłaniając się lewym przedramieniem przed lśniącobiałymi kłami, Maskacz cofnął się o krok do tyłu kreśląc jednocześnie palcami prawej dłoni jakiś skomplikowany znak.

- Mokus ratokus blurp! – wrzasnął niemalże połykając w pośpiechu niektóre sylaby zaklęcia, czując na twarzy smrodliwy oddech bestii, na piersi zaś ciepło dotykającego skóry rozgrzanego amuletu. Targany spazmami bólu warg przysiadł na zadzie, potem szarpnął się do przodu próbując ponownie ugryźć w szyję cofającego się przed nim człowieka. Rzucony przez hogura czar wdarł się brutalnie do zwierzęcego umysłu stwora, dotknął pewnych obszarów jego prymitywnej, chociaż dalece inteligentniejszej od zwykłych wilków jaźni i poraził warga falą panicznego lęku wobec stojącej tuż przed nim ludzkiej istoty.

Zwierzę zaskowyczało urywanie, wydając ze swej gardzieli dźwięk zupełnie nie pasujący do prawie dwustu pięćdziesięciu kilogramów mięśni, kości, kłów i pazurów składających się na jedną z najdoskonalszych orchiańskich maszyn do zabijania. Zanim gramolący się z ziemi Łamignat i roztrzęsiony Gusłek zdążyli choćby pomyśleć o przecięciu mu drogi ucieczki, zanim skaczący w stronę oszalałego ze strachu drapieżnika Roch zawinął ponad głową swą włócznią, poszczekujący żałościwie zwierz już mknął w kierunku zbawczej ciemności rozciągającej się za żywopłotem mogielnika.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:12, 18 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ziemny nasyp opodal żalnika, krótko po północy

Wytrącony z równowagi Trzęsikęsek ścisnął mocniej palcami trzonek oszczepu, a potem przetoczył się po wierzchu wału budząc swym nagłym posunięciem zduszone jęki zaskoczenia. Myśliwy przyklęknął na szczycie nasypu, wskazując ostrzem oszczepu spowity ciemnością żalnik i krzywiąc twarz w sarkastycznym grymasie.

- Gaciami trzęsiecie, a po nogach sikacie, psie syny?! – huknął wbijając wzrok w Pleciugę – Tu nie lza czekać, jeno ratować druhów w potrzebie!

Nie dodawszy nic więcej myśliwy zeskoczył na drugą stronę wału i popędził co sił w nogach poprzez trawiastą przestrzeń oddzielającą opasany żywopłotem mogielnik od obrzeży wioski. Bławatka wydała z siebie niski gwizd, bardziej podniecona nagłym napływem wrażeń niźli nimi przestraszona, potrząsając opadającą na oczy grzywką i wskakując na wał w ślad za Trzęsikęskiem z własnym oszczepem w dłoni.

Widząc ów zwinny skok Pleciuga zmełł w ustach wyjątkowo paskudne przekleństwo, a potem sam rzucił się w ciemność nocy pozostawiając za sobą poruszonych ziomków, którzy wiedzeni głosem rozsądku pozostali jednak na stanowiskach gotowi raczej bronić wioski przed niespodziewanym atakiem niż ryzykować nocną eskapadę na zewnątrz wału.

- Ćmica! – krzyknęła Bławatka doganiając zdyszanego Trzęsikęska, w każdej chwili spodziewając się, że jej obuta w łapcia stopa osunie się do jakiegoś zagłębienia terenu doprowadzając do mało uciesznego dla dziewczyny fikołka – Jak nas co opadnie...

W tej samej chwili tuż przed nosem myśliwego śmignęło błyskawicznie coś wielkiego i poruszającego się z ogromną zwinnością na czterech potężnych łapach. Trzęsikęsek poczuł na twarzy podmuch powietrza, w jego rozszerzone pod wpływem podniecenia nozdrza wdarł się odór zwierzęcego futra, metaliczny zapach świeżej krwi.

- Co to?! - Buratarczyk usłyszał za sobą głośny wrzask Pleciugi - Co?


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Czw 21:13, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:49, 18 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





I tak oto stało się! Po wielu dniach nerwowego wyczekiwania kostki poszły w końcu w ruch, a 1k100 orchiańskich bogów zdecydowało o losie nieszczęśników zaangażowanych w potyczki z włochatymi zabójcami.

Najpierw wziąłem na tapetę rannego warga na żalniku i gryzionego brutalnie Maskacza. Ponieważ bestia wciąż znajdowała się pod wpływem Ataku Bólu (Namakemono, polecam ten czar Twojej pamięci, jak praktyka pokazuje, jest bardzo użyteczny), jej Trafienie wynoszące normalnie 127 zostało zredukowane do 64, a po odjęciu Obrony Maskacza do 22. Ugryzienie rozliczone w 82 momencie rundy okazało się chybione (wyrzuciłem 96 na 1k100).

Zgodnie z ostatnią deklaracją hogura zamiast Elektrycznego Dotknięcia czarownik użył Przerażenia, na tyle krótkiego w rzucaniu, by zbiegło się w czasie z drugim ugryzieniem warga (chodziło tu o to, by drapieżnik przypadkiem ugryzieniem nie przerwał koncentracji czarownika w trakcie rzucania czaru, co oznaczałoby jego automatyczne rozproszenie). Ponieważ Przerażenie ma tylko jeden segment opóźnienia (10 momentów), a Szybkość Maskacza wynosi 72, czar został rzucony w 62 momencie rundy. Warg gryzie z opóźnieniem dwóch segmentów, więc drugi raz w rundzie kłapnął paszczą dokładnie w tym samym ułamku sekundy, co hogur skończył rzucanie czaru – rozliczyłem zatem obydwie akcje symultanicznie.

Test na UM Maskacza wyniósł 47, więc czar został rzucony poprawnie. Porażony zaklęciem warg ma prawo bronić się przed sugestią, rzut na odporność nr 2 wyniósł 80. Krwawiące z głębokiej rany na boku zwierzę doznało nagłego ataku szaleńczej paniki i rzuciło się do ucieczki co sił w swych pazurzastych łapach! Pozostaje naturalnie jeszcze drugi atak warga, ten wykonany w 62 momencie rundy – również okazał się chybiony (41 na 1k100).

W tym momencie w zasadzie zagrozić może mu jedynie Zager, który jest w stanie rzucić w 42 momencie rundy Czarny Pocisk w ślad za powiewającym wysoko ogonem uciekiniera – pytanie, czy chce się w ten sposób pozbyć swego PM?

No tak, być może padnie teraz pytanie, dlaczego hogur może rzucić tylko jeden Pocisk, skoro teoretycznie wolno mu powtórzyć ten czar również w 22 i 2 momencie rundy? Ano z powodu ciemności - warg ucieka z prędkością dziesięciu metrów na segment, więc w 42 momencie Zager praktycznie ledwie go będzie widział.

Ekipo z żalnika, czekam niecierpliwie na nowe deklaracje! Teraz oprócz dogorywającego w milczeniu goblina macie również drugiego, nieprzytomnego co prawda ze strachu, ale nie będzie to przecież trwało wiecznie! Co zaś do uciekającego warga, istnieje ryzyko, że bestia otrząśnie się z wstrząsu i powróci (co rundę testuję jej odporność nr 2 i udany test oznacza ustanie działania Przerażenia).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:08, 18 Lut 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






No więc Maskacz wykosztuje się na Czarny pocisk, po czym diabolicznie się uśmiechnie (nawet jeśli warg ucieknie).
Potem zaproponuje jak najszybsze dobicie goblina i usunięcie się ze sceny razem ze świecidełkami.

EDIT: I pytanie do drużyny: Czy ktoś się domyśla/wie dlaczego gobliny wróciły do wioski?


Ostatnio zmieniony przez Stan dnia Czw 22:16, 18 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:48, 18 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Cóż, Kamień i Kerth pewnie odchodzą od zmysłów zastanawiając się nad wynikami rzutów dla swoich postaci, ale potrzymam ich jeszcze przez chwilę w niepewności i doliczę do końca sparing na żarniku. Stan zadeklarował użycie Czarnego Pocisku, więc niechaj los i kostki zdecydują o życiu i śmierci biednego przerażonego zwierzaczka, który nawet nie zdołał nikogo z Was ugryźć, a teraz ucieka biedny na złamanie karku. Rzucam na test Umiejętności Magicznych Zagera, wypada 54. Zaklęcie rzucone poprawnie. Sprawdźmy teraz skalę obrażeń – Czarny Pocisk zadaje 1k10*10 ran lub ich połowę, jeśli ofiara zaliczy test na odporność nr 9 (elektryczność).

Kostki się poturlały i wypadło 9 – ładnie! Robię dla bestii test odpornościowy. Warg na POZ 4 posiada odporność na elektryczność wartą aż 68 punktów! Uff, może być krucho… rzucam 1k100. Wypadło 54 (znowu, niezły fuks). Niestety oznacza to, że Czarny Pocisk zadał drapieżnikowi tylko połowę obrażeń, czyli 45 ran. Warg ma w sumie 175 ŻYW, cios Rocha zadał 107 ran, stworowi zostało więc jeszcze 68 w zapasie. Czar zdjął mu dodatkowe 45, więc uciekający zwierz ciągnie na resztkach sił… ale ciągle pozostaje niebezpieczny.

Skoro warg uciekł, a jego jeździec pozostaje nieprzytomny, czas szybko zdecydować, co dalej. Słyszycie naturalnie odgłosy walki w pobliskich krzakach, gdzie inny warg dopadł Pchełka, ale nie widzicie detali tego zajścia, przeszkadza Wam mrok i listowie krzewów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 8:00, 19 Lut 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Jak już zakończy się „Bitwa o Żalnik” i ochłoniemy chwilkę i uspokoimy Gnasia, warto by w końcu przyjrzeć się szczątkom kapłana w rozkopanej mogile. Tylko DOKŁADNIE, bo drugiej szansy raczej mieć nie będziemy. A tymczasem: jeślibyśmy słyszeli tylko „jakieś” dźwięki z krzaków, to bym się do niech nawet nie zbliżył. Ale skoro to odgłosy walki, to trzeba zobaczyć kto tam dostaje łomot. Tak więc warto by się tam podkraść. A co potem, zależy od tego, co się zobaczy.

Mistrzu, ponawiam pytanie o poziom umiejętności magicznych Gusłka. Wiem ile kosztuje rzucenie poszczególnych zaklęć, ale nie wiem ile ich w sumie jest w stanie Gusłek rzucić, zanim wyczerpią mu się PMy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 10:21, 19 Lut 2010
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Cytat:
Mistrzu, ponawiam pytanie o poziom umiejętności magicznych Gusłka. Wiem ile kosztuje rzucenie poszczególnych zaklęć, ale nie wiem ile ich w sumie jest w stanie Gusłek rzucić, zanim wyczerpią mu się PMy


Zawsze możesz rzucić czar z własnej ŻYW ale za kazdy użyty PM otrzymujesz 10 obrażeń. Może to być korzystne ale tylko w ostatecznosci.

Czy ja coś widzę stojąc tak na uboczu? Może uciekający warg akurat trafi ana moją pozycję i będę mógł zakończyć jego cierpienie Wink


Ostatnio zmieniony przez Venar dnia Pią 10:22, 19 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
KC - Sąsiedzkie troski
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 23 z 50  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 22, 23, 24 ... 48, 49, 50  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin