RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sąsiedzkie troski Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 48, 49, 50  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 14:20, 19 Lut 2010
Czegoj
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Jak jest walka to tam musi być Roch. Jeśli dzielą go jakieś krzaki to biegnie prosto przez nie (nie ukrywa się). Rannymi i nieprzytomnymi się nie zajmuję, więc jest mi wszystko jedno, co zrobi reszta z goblinem.
Teraz jedno pytanko i chwilka zastanowienia.
Zastanowienie (biegnąc w stronę walczących) - Czy pamiętam co mój wioskowy kapłan Setha miał przy sobie?
i pytanie do Ketha - Mam nadzieję, że Roch w ferworze walki nie stracił włóczni? Bo jakoś się zgubiłem i nie uważałem.
Embarassed
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:24, 24 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Czegoj napisał:
Zastanowienie (biegnąc w stronę walczących) - Czy pamiętam co mój wioskowy kapłan Setha miał przy sobie?
i pytanie do Ketha - Mam nadzieję, że Roch w ferworze walki nie stracił włóczni? Bo jakoś się zgubiłem i nie uważałem.
Embarassed


Czegoj, masz włócznię, wyszarpnąłeś ją z rany warga i trzymasz w rękach. Pamiętasz, co zwłoki miały na sobie "mniej więcej" (jeśli przyjdzie co do czego, zrobię Ci test INT-30, ponieważ zakładam, że ferwor walki, noc i zamieszanie autentycznie nie sprzyjają zapamiętywaniu tego rodzaju detali).

Muszę się w końcu wziąć w garść i rozliczyć ten motyw walki pomiędzy wargiem, Niemojem i Pchełkiem - postaram się zrobić to jeszcze dzisiaj Wink

Stan, Namakemono - musicie definitywnie zdecydować, co robicie z parą goblinów: i tym dogorywającym i tym nieprzytomnym. Żeby Wam uświadomić skalę zagrożenia powiem, że ten nieprzytomny ma przy sobie broń i może się ocknąć lada chwila, a wtedy Przerażenie nie będzie już na niego działać (czar wygasł w momencie utraty przytomności). Ponadto ten spłoszony i ranny warg może zawrócić, jeśli się wścieknie (szansa na to jest mała, bo raczej będzie próbował się gdzieś zaszyć, by wylizać rany, ale kto je tam do końca wie, te wargi).

Trih, Karina - ja wiem, że zima, że mało co się chce i inne takie, ale właśnie Wam w ciemnościach coś futrzastego śmignęło przed nosami, a Wy nic? Żadnej reakcji? Ani przynajmniej przerażonego dziewczęcego piśnięcia? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 9:04, 24 Lut 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Definitywna decyzja: dobijam gobliny. Potem zabieram wszystkie świecidełka do sakiewki (nie, na razie nie chcę ich kraść Very Happy ) i idę w stronę odgłosów walki.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 9:48, 24 Lut 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Wstrzymaj się, Stan!
Nie sądzisz, że taki goblin przydałby się nam do przesłuchania? Na razie można by mu dołożyć pałką po głowie, żeby pogłębić znieczulenie. A tego dogorywającego rzeczywiście dobić, za wiele chyba i tak nie pomożemy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:54, 24 Lut 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Nie, nie sądzę. Myślę, że szybciej się sami wszystkiego domyślimy, niż się z nim dogadamy.

Dobiwszy rannego wroga, Maskacz podszedł do drugiego goblina z zamiarem zabicia i jego. Zanim jednak to zrobił, powstrzymał go jego kompan.
Zager podniósł więc tylko broń goblina.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:23, 25 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Wyratowawszy dobrymi rzutami z opresji Maskacza (z pewnością ku nieskrywanemu rozczarowaniu Rocha) zająłem się dla odmiany tkwiącym w znacznie gorszych tarapatach Pchełkiem. Tutaj mamy do czynienia z wściekłym i całkowicie „sprawnym” wargiem na POZ 4, a to oznacza śmiertelnie niebezpiecznego przeciwnika, który być może poradzi sobie bez problemu zarówno z Pchełkiem jak i Niemojem!

Szybkość tego drapieżnika wynosi 102 (więc jako pierwszy wykonuje w tej rundzie ruch), a połączona z obalaniem szarża na złodzieja pożre mu trzy segmenty (30 momentów). By uniknąć przewrócenia na ziemię, Buratarczyk musi zaliczyć obronny test na sumę ZR i 1/10 SF. Wynik rzutu 1k100 to 63. Zręczność Pchełka wynosi 122, a Siła Fizyczna 87, więc złodziej zdołał na czas uskoczyć przed wilczurem. Założyłem, że warg będzie potrzebował dwóch segmentów na zawrócenie i ponowne dopadnięcie ofiary, tym razem nie próbując obalać, tylko od razu gryząc. Warg będzie zatem gryzł w 32 i 12 momencie bieżącej rundy, oraz 94 momencie następnej - a tym razem jego warte 127 Trafienie nie jest ograniczone niczym oprócz Obrony bliskiej Pchełka. Co gorsza, te potworne szczęki (nie dziwcie się rozmiarom, wszak wargi porównywalne są wielkością z kucami) potrafią zadać w jednym ugryzieniu od 70 do 170 ran kłutych! Jeśli Pian nie będzie nad Pchełkiem czuwał, nieszczęsny złodziej nie dotrwa poranka! A w jaki sposób biedak może się bronić? Ano swoją ściskaną kurczowo szablą, która dotąd służyła mu raczej za szykowną dekorację, a teraz może ocalić go przed śmiercią.

I pozostaje jeszcze nadzieja w Niemoju. Buratarski zabójca stał w momencie ataku tuż obok Pchełka, z własnym nożem w dłoni, a ponieważ wielki wilk skupił całą swą uwagę na pierwszej ofierze i zamierza gryźć ją aż do skutku, umożliwia to Niemojowi atak na jego flankę (czyli kudłaty bok).

W przeciwieństwie do zabójcy Pchełek nosi zdobyczną skórzaną kurtkę, przywiezioną z Ostrogaru. Nie ogranicza mu ona co prawda Zręczności (jest to jeden z lżejszych pancerzy), ale ma już negatywny wpływ na Szybkość – w mechanice gry cięższe i bardziej nieporęczne zbroje zmniejszają wartość Zręczności i Szybkości właściciela do połowy, jednej trzeciej lub jednej czwartej oryginalnej wartości (cóż, rycerz w pełnej płytówce porusza się nieco wolniej od noszącego tylko portki i kapotę wieśniaka). Skórzana zbroja kurtkowa Pchełka posiada ograniczenia „– ZR i ½ SZ”, podnosi mu Obronę o 9, a także niweluje przy każdym celnym trafieniu w złodzieja 25 ran kłutych (w przypadku zbrojnego w ostre zęby warga to akurat znikoma protekcja, ale zawsze coś).

Tu jako ciekawostkę nadmienię, że w przeciwieństwie do innych systemów (chociażby WFRP) tutaj za zbroję uważa się cały komplet pancerza, nie trzeba składać ze sobą do kupy hełmu, kaftana, nagolenników czy rękawic. Jeśli BG kupuje na przykład pancerz łuskowy, to ma zawsze w komplecie hełm, właściwą zbroję, rzeczone rękawice oraz ochraniacze na kończyny (takie rozwiązanie eliminuje zarazem popularne w wielu innych grach zróżnicowane punkty pancerza na poszczególnych częściach ciała). Zbroja podnosi o określoną wartość Obronę właściciela oraz posiada określone Wyparowania (czyli przejmuje na siebie określoną ilość ran zadanych w celnym trafieniu). Osobnym rodzajem ochrony są tarcze – te podnoszą jedynie Obronę BG, nie zwiększają natomiast Wyparowań.

Dość tego trucia, wróćmy teraz do zbroi Pchełka. SZ złodzieja wynosi 78, więc przy ograniczeniach „½ SZ” jego aktualna Szybkość dla wszelkich działań innych niż tylko zadawanie ciosów wynosi jedynie 39 – lecz płowowłosy złodziej raczej nie będzie robił nic innego prócz rąbania warga szablą, więc ograniczeniem SZ aktualnej na razie nie będziemy się martwili.

Niemoj ma SZ 80, a w ręce sztylet o opóźnieniu dwóch segmentów, stoi też dostatecznie blisko warga, by móc go dźgnąć. Ponieważ wilczur znalazł się na pozycji wyjściowej do ataku w 52 momencie rundy, od tej chwili zacznę też liczyć akcje Niemoja i Pchełka (wcześniej zabójca nie był w stanie nic zrobić, bo wilk ciągle się przemieszczał, a złodziej był zajęty wykonywaniem uniku przed obalaniem). Tak więc Niemoj zada pchnięcia w tych samych momentach, co ugryzienia warga i jeśli będą celne, być może odciągną potwora od jego ofiary!

Mamy zatem 52 moment rundy. Wszyscy przeciwnicy znajdują się przy sobie, co nam ułatwi sprawę w kwestii zasięgu broni. Warg gryzie w 32 i 12 momencie rundy. Niemoj zadaje pchnięcia w tym samym czasie. Pchełek uderza szablą w 22 momencie (jego aktualna Szybkość wynosi co prawda 39, ale dla celów walki korzysta się z pełnej wartości SZ).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 23:03, 25 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptiński żalnik, krótko po północy

Słysząc ochrypłe powarkiwanie wielkiego drapieżnika i donośne okrzyki walczących z nim ludzi Roch obrócił się w miejscu i pomknął poprzez krzaki w kierunku drugiej bestii, z uniesioną wysoko włócznią o skrwawionym ostrzu.

- Gdzie ty?! - krzyknął rozpaczliwie Gusłek, wyobrażając już sobie stado wargów opadające go zewsząd pod nieobecność chwacko robiącego włócznią namiestnikowego syna - Wracaj!

Maskacz skoczył w stronę czołgającego się nieporadnie po trawie rannego goblina, wydającego z siebie ciche jęki i rozgrzebującego palcami miękką ziemię. Czarownik przycisnął kolanem plecy wilczego jeźdźca, przygniótł go swym ciężarem do ziemi. W dłoni hogura błysnął długi nóż, wyciągnięty w miejsce wbitego w ziemię miecza. Goblin stęknął głucho, kiedy Buratarczyk złapał go za tłuste włosy i odchylił głowę stwora do tyłu przeciągając ostrzem po gardle ofiary.

- Powstrzymaj się! - krzyknął Gusłek widząc, że czarownik podnosi się z klęczek i rusza szybkim krokiem w stronę drugiego goblina, wciąż leżącego nieruchomo na plecach z zamkniętymi oczami i poruszającą się w rytm przyśpieszonego oddechu piersią - Nie czyń tego!

- Nie słyszysz, co Gusłek rzeknął?! - Łamignat zerwał się na równe nogi. Rozdygotany osiłek przestał się w końcu wpatrywać w doczesne szczątki Wężysplota i zwrócił swą uwagę na drogiego jego sercu kapłana - Ostaw!

- Wasza wola - Maskacz rozłożył ramiona stając w rozkroku nad nieprzytomnym goblinem - Tedy czyńcie z nim, co chcecie, jeno potem po mnie nie wołajcie jak się przebudzi, a się weźmie za wasze zadki!

Czarownik mówił szybko, zdyszanym głosem wyrzucając z siebie słowa i oglądając się co chwila w stronę krzaków, gdzie pośród rozjaśnianej nikłym blaskiem pochodni ciemności toczyła się jakaś straszna walka. Przeskoczywszy leżącego plackiem goblina czarownik przypadł do rozsypanych na przegniłym całunie kości setyckiego duchownego, po czym opadł na kolana zdejmując z truchła pokrytą warstwą patyny biżuterię.

- Patrzajcie jeno dobrze, czy aby jaki inszy wilczarz z krzaków nie wyskoczy! - krzyknął hogur na dźwięk ludzkich okrzyków zbliżających się od strony wioski, zdejmując z górnej części kręgosłupa Wężysplota kapłański amulet.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 23:44, 25 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





W drodze na żalnik, krótko po północy

Zaskoczona ostrym zwierzęcym odorem Bławatka nie zdołała się powstrzymać przed cichym dziewczęcym piskiem, puszczając przytrzymywany lewą ręką w biegu kołczan, który przyciskała do pleców w obawie przed zgubieniem podskakującego w skórzanym futerale łuku.

- Wilczarz, wilczarz! - krzyknęła wibrującym głosem, w którym oprócz czystego podniecenia pojawiła się też wyraźna nuta strachu. Chociaż przykładała się starannie do ćwiczeń z łukiem i oszczepem, musiała to robić po kryjomu i z dala od wioski, a przy tym nie mogła liczyć na niczyją pomoc w łowach, toteż największym jak dotąd myśliwskim sukcesem dziewczyny był sporych rozmiarów kopnik, który odłączył się od stada i przypadkiem się na nią napatoczył. Porzuciła truchło przebitego oszczepem drapieżnika tam, gdzie go ubiła uciekając w puszczę z obawy przed zemstą reszty stada, ale po dziś dzień pamiętała doskonale podniecający dreszcz emocji, który jej wówczas towarzyszył.

To samo czuła właśnie teraz i chociaż przenikał ją lęk przed ostrymi kłami warga, pisnęła ponownie niczym rozochocona dziewka czująca na swym udzie dotyk ciepłej dłoni kochanka, ujmując z całych sił oszczep i oplatając jego drzewce długimi wąskimi palcami.

Od strony żalnika i położonej za nią setyckiej kaplicy dobiegały podniesione ludzkie krzyki i towarzyszące im odgłosy walki, rosła też wrzawa za plecami dziewczyny, od strony ziemnego wału.

- Tam pomyka! - wrzasnął na całe gardło Pleciuga. Ponieważ kreptiński tropiciel zatrzymał się tuż przy niej, dziewczyna podążyła wzrokiem za wyciągniętą prawicą mężczyzny dostrzegając pędzący z donośnym dyszeniem czworonożny kształt.

Który co najmniej pięciokrotnie przewyższał swymi rozmiarami kopnika ubitego zeszłego roku w puszczy na północ od Burataru.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:14, 26 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





I tak oto po krótkiej przerwie na reklamę (mam na myśli fabularyzowane wstawki, rzecz jasna) wracamy do matematycznej części zabawy – lecz wpierw pozwolę sobie jeszcze tylko zaapelować do Kariny i Trihikiliusa o podjęcie jakiejś szybkiej akcji, jeśli nie zamierzają pozostawić uciekającego warga samemu sobie! (chociaż z drugiej strony byłby to piękny gest, który z pewnością zostałby doceniony przez jakiegoś druida, a na przyjaźni druidów powinno Trzęsikęskowi przynajmniej trochę zależeć.. hi hi, żartowałem).

Mamy zatem 52 moment rundy. Wszyscy przeciwnicy znajdują się przy sobie, co nam ułatwi sprawę w kwestii zasięgu broni. Warg gryzie w 32 i 12 momencie rundy. Niemoj zadaje pchnięcia w tym samym czasie. Pchełek uderza szablą w 22 momencie (jego aktualna Szybkość wynosi co prawda 39, ale dla celów walki korzysta się z pełnej wartości SZ).

Szabla ma opóźnienie trzech segmentów, więc Pchełek zdoła zadać nią jeden cios i będzie on miał miejsce w 22 momencie rundy. Obrona bliska złodzieja wynosi 99 (+18 za szablę, +9 za zbroję, +72 za bonus ze Zręczności). Aktualne trafienie warga wynosi zatem 28 (127-99) – jak by nie było, Pchełek ma ogromną szansę wywinąć się unikiem przed atakiem!

Liczmy zatem tę walkę. TR warga wynosi 127. Pchełek ma fantastycznie wysoką obronę bliską 99 ze względu na szokującą wartość Zręczności (122 – tak, sam byłem w szoku, kiedy podczas losowania współczynników wygenerowałem startowe 117 SZ). TR 127 – OB 99 wynosi 28. Rzucam 1k100 w teście ataku i wypada 80 (dla informacji, zazwyczaj do testów wykorzystuję nie klasyczne kostki, tylko sieciowy generator liczb losowych, ale mam do niego pełne zaufanie, jeśli o bezstronność idzie).

Teraz atakuje Niemoj (ponieważ jest drugi po wargu, jeśli o wysokość SZ idzie). Jego Trafienie wynosi 107, a zatem będzie strasznie ciężko. Obrona bliska warga to aż 75, bardzo trudny cel ze względu na ruchliwość, instynkt samozachowawczy i wysoką jak na zwierzę inteligencję. Pchnięcie sztyletem i co my tutaj mamy? Wypadło 74, a musiałem mieć wynik niższy od 33, żeby trafić.

Teraz zadany w pośpiechu i panice cios szablą Pchełka. Ponieważ złodziej nie posiada biegłości w tej broni, bardzo nieporadnie się nie posługuje i przekłada się to rzecz jasna na jego zdolność do obrony. Wartość minimalna biegłości dla złodzieja to 30, niedobrze… Żeby obliczyć Trafienie, musimy do tej trzydziestki dodać 1/10 ZR i 1/10 SF Pchełka. W sumie otrzymujemy TR 51. Bardzo, bardzo źle, bo warg jest na tyle zwinny, że bez trudu ucieknie przed tym ciosem – dla zasady rzuciłem 1k100, bo wynik 1-5 oznaczałby automatyczny sukces, ale wypadło niestety 42. Jedyna rada, jakiej mogę teraz na szybko udzielić Kamieniowi to upuszczenie groźnie wyglądającej, ale bezużytecznej w jego rękach szabli i sięgnięcie po wiszącą przy pasie dagę, którą potrafi się on posługiwać znacznie lepiej (dla ułatwienia mogę przyjąć, że szabla zostanie upuszczona w trakcie ruchu związanego z sięgnięciem do pasa, więc będzie to kosztowało tylko jeden segment i broń znajdzie się w dłoni Pchełka w 12 momencie rundy.

Pora teraz na pozostałe dwa ataki w tej rundzie. Warg gryzie, Niemoj zadaje cios nożem. Ponownie test Trafienia dla drapieżnika i uwaga, uświadamiam sobie swój mały błąd (obliczyłem OB Pchełka z szablą w ręce na 99, bo zapomniałem, że brak wprawy w posługiwaniu się bronią obniża również jej bonus do Obrony i zamiast +18 do OB generuje ona tylko +9). Tak więc obrona bliska Pchełka wynosi 90, TR warga 127. Rzut 1k100 dał wynik 49. Cóż, zwinny iście jak pchła złodziej i tym razem zdołał umknąć przed zębiskami dzikiego zwierza! I jeszcze pchnięcie zabójcy – rzut 1k100 i wypada 61. Drugie pchnięcie okazało się niecelne.

Kerth, Kamień, chcecie zadeklarować jakieś specjalne akcje czy gryziemy się w następnej rundzie dalej?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:15, 26 Lut 2010
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Warg jest ewidentnie zły, a druidzi dbają o neutralność i równowagę. Druid by się długo zastanawiał, czy czyn był dobry, czy zły Wink

W następnej rundzie dalej atakuję.
Pytanie do MG - czy nie ma czasem dodatków za atak z boku? Nie mogę znaleźć tabeli i nie pamiętam, czy to było w głównych zasadach, czy to nasza modyfikacja.
Na wygnajewie - internet drogi i nie będę szukał zasad - przepraszam.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:17, 26 Lut 2010
Karina
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kresh'ta
Płeć: Kobieta





Trzęsikęsku, co robimy? Nie odzywasz sie w ogóle, mam nadzieję, że się nie obraziłes?Sad
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:18, 27 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Zamiana szabli na inną broń okazałaby się rozsądną decyzją, aczkolwiek pociąga za sobą pewne konsekwencje. Zanim o nich napiszę, wspomnę jeszcze tylko o czymś takim jak biegłości. Otóż każda postać w grze posiada biegłość w posługiwaniu się pewną grupą zbliżonych do siebie broni. Trzęsikęsek i Bławatka posiadają biegłości w oszczepach i łukach prostych oraz nożach, Pchełek w oszczepach i sztyletach, Maskacz w oszczepach i nożach, itp. Fakt ów oznacza, że są to ich bronie ulubione i że posiadają oni we władaniu nimi pewne doświadczenie (a dlaczego wszyscy mają oszczepy? ano dlatego, że rybacy w Buratarze zamiast drogich harpunów używają bardzo podobnych do oszczepów ościeni, którymi polują na większe drapieżne ryby).

Każda profesja posiada charakterystyczną dla siebie liczbę biegłości, które gracz może przeznaczyć na naukę władania orężem. Dla przykładu, Trzęsikęsek jest łowcą i posiada na starcie sześć biegłości, dzięki czemu może wprawnie walczyć za pomocą sześciu różnych grup uzbrojenia. Gusłek jest z racji profesji kapłańskiej mniej uzdolniony w tym kierunku, toteż posiada na starcie tylko trzy biegłości. Co kilka poziomów doświadczenia bohater otrzymuej dodatkowe wolne sloty na biegłości, które może przeznaczyć albo na naukę walki nowym rodzajem oręża albo na specjalizację w rodzajach już sobie znanych.

Jeśli jednak postać złapie w razie potrzeby za broń jej nieznaną (jak chociażby Pchełek próbujący walczyć szablą, z którą nigdy wcześniej nie ćwiczył, a która zasadniczo różni się w sposobie używania od sztyletu), ma dużo niższe szanse na jej poprawne użycie, a sama broń ma pomniejszone wartości bojowe.

By dokładniej zilustrować zagadnienie, posłużę się przykładem Pchełka. Złodziej ma na starcie trzy biegłości – tworząc postać dla Kamienia wydałem dwie z nich na znajomość dwóch grup broni: oszczepów (pozycja obowiązkowa dla wszystkich członków drużyny) oraz sztyletów. Trzecia biegłość pozostaje nadal niewykorzystana, więc w przyszłości po znalezieniu nauczyciela Pchełek może ją zamienić na znajomość kolejnej grupy oręża (choćby i szabli) albo na specjalizację w posługiwaniu się oszczepem lub sztyletem. Wielkość startową biegłości określa się rzutem 1k100. Dla oszczepów wyrzuciłem 68, dla sztyletów zaś 65. Następnie do obu tych wartości dodałem bonus profesyjny +5 dla złodziei uzyskując biegłości 73 (oszczepy) oraz 70 (sztylety). Nie są to wartości rewelacyjne i już wyjaśniam, dlaczego – otóż dopiero biegłość na poziomie 76-125 pozwala posługiwać się daną bronią w oparciu o jej standardowe współczynniki. Jeśli poziom biegłości mieści się w przedziale 26-75, broń taka posiada w rękach gracza tylko połowę wartości raniącej i obronnej. Tak więc Pchełek, pochodzący z zabitej dechami wiochy, gdzie mało kiedy ma się czas i ochotę na ćwiczenie z bronią, dość kiepsko sobie z orężem radzi (nawet tym ulubionym). Sytuację ratuje warty +10 bonus z racji rybackiego zawodu, który zwyczajowo zwiększa o taką wartość biegłość bohatera we władaniu harpunami, a w przypadku Buratarczyków przekonwertowany został moją decyzją na oszczepy. W wersji finałowej biegłość w ościeniach (oszczepach) wyniosła 83 (pełna skuteczność), a w sztyletach 70 (połowa skuteczności).

A jak liczy się dla danej postaci wartość Trafienia? To akurat bardzo proste: dodajemy do siebie biegłość w danej broni oraz 1/10 ZR i 1/10 SF. Zręczność Pchełka to 122, Siła Fizyczna 87. Trafienie ościeniem wynosi zatem 104, a sztyletem 91. Od tej wartości odejmuje się później w walce Obronę przeciwnika, żeby ustalić aktualne Trafienie – na przykład warg na POZ 4 ma obronę bliską wartą 75, więc TR oszczepem wyniesie 29, a sztyletem 16 (rozliczając ataki muszę w rzucie 1k100 uzyskać wyniki niższe lub równe 29 lub 16, by warg został trafiona).

Mam nadzieję, że nie posiałem tymi objaśnieniami zbytniego chaosu w Waszych głowach Wink

P.S. Kerth, masz rację – Obrona istoty walczącej z większą liczbą przeciwników jest pomniejszana o 5 za każdego przeciwnika ekstra powyżej pierwszego. Jeśli nadal będziecie walczyć z wargiem w dwójkę, jego Obrona zostanie obniżona do wartości 70 (więc Pchełek będzie trafiał na 34 ościeniem i 21 sztyletem), jeśli zaś do walki włączy się jeszcze Roch, Obrona bestii spadnie do 65.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:32, 27 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





W drodze na żalnik, krótko po północy

Nie czekając ani chwili dłużej na reakcję Trzęsikęska Bławatka obróciła w dłoniach swój własnoręcznie wykonany myśliwski oszczep i napiąwszy z całej siły mięśnie posłała go gwałtownym wyrzutem w ślad za znikającym w ciemnościach nocy potworem.

Dziewczyna była drobna i pozornie krucha, a jej wielkie niebieskie oczy i jasne włosy potrafiły wprowadzić w błąd niejednego mężczyznę, który dopiero poniewczasie orientował się, że Bławatka była kimś więcej niż tylko przykuwającą wzrok wieśniaczką.

Posłany w ciemność nocy oszczep dosłownie otarł się o masywny grzbiet drapieżnika i upadł gdzieś w sięgającą kolan trawę. Warg szczeknął donośnie w odpowiedzi i jeszcze przyśpieszył, niczym strzała sadząc poprzez mrok w kierunku niedalekiej puszczy.

- Niech to szlag - westchnęła rozczarowana dziewczyna - Mało brakowało...

- Ostaw zwierza! - krzyknął rozedrganym głosem Pleciuga - Hasar-grun go chędożył! Musimy na żalnik!

Bławatka wymacała dłonią wiszący przy pasie nóż, oplotła palcami jego rękojeść czując jak ów dotyk uspokaja ją po stracie oszczepu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:35, 27 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





I tak oto przyszedł moment, aby zdradzić Wam pewną zaskakującą tajemnicę. Otóż ta mała niebieskooka istotka, która wbrew woli Męczywora dołączyła do drużyny jest naprawdę świetna w robieniu oszczepem - darmo tego kopnika (swoją drogą paskudnego małego drapieżnika o bardzo złej reputacji) nie ubiła. Kiedy losowałem biegłości Bławatki, rzut 1k100 dla oszczepu wygenerował 98, a doszedł do tego jeszcze bonus profesyjny dla wojowniczki warty +10 – w sumie włada oszczepem z biegłością 108, a jej bazowe Trafienie wynosi 127 (SF 134 i ZR 59). Obrona daleka uciekającego warga wynosi 55, dołożymy do tego ujemny modyfikator -10 do TR za kiepskie oświetlenie i w sumie uzyskujemy aktualne Trafienie równe 62. W ruch idą kostki i... wypadło 66! Psiakrew, a blisko było, naprawdę blisko (gdyby dziewczyna rzuciła tak w dzień, a nie w nocy, zwierzę by się nie wymigało od śmierci). Szkoda zatem, że się nie udało, a dodatkowo w ciemności zgubił się pośród traw oszczep, ale z drugiej strony warto było spróbować – wszak raz się żyje, a Bławatka chciałaby zakosztować w życiu trochę emocji, zanim jakiś nieokrzesany buratarski rybak nie zagoni jej w końcu do swej chaty po zaaranżowanych przez Męczywora zrękowinach Wink

Tym samym warg uciekł definitywnie, jeszcze bardziej podkuliwszy ogon pod wpływem świstu przelatującego mu nad głową pocisku i poszczekując żałośnie. Maskacz kończy zbierać ze szczątków Wężysplota jego zaśniedziałą biżuterię, a Gusłek i Łamignat zachodzą w głowy, co zrobić z nieprzytomnym goblinem, bo chociaż Zager zabrał mu broń, stwór wciąż pozostaje niebezpieczny. Namakemono, czas najwyższy zadeklarować jakieś kroki prewencyjne – może niech go Łamignat palnie parę razy pałką po łbie, by pogłębić ów stan braku świadomości?

Pchełek i Niemoj wciąż próbują odpędzić od siebie drugiego warga, a z pomocą zmierza im już Roch, Pomścibor zaś kampuje przed wejściem do kapliczki łudząc się nadzieją, że kosmaty drapieżnik pomści niesławną zniewagę pod postacią „pomściburka”.

Trihikilius nam jakoś ucichł, przepadł bez śladu i milczy – ktoś się może orientuje, co tam u niego?

I mały podgląd taktyczny na sytuację w Kreptinie – wszystko wskazuje na to, że przy żalniku zasadzili się na Was tylko dwaj jeźdźcy, żadnego więcej goblina na razie w pobliżu nie widać, słychać za to nerwowe poszczekiwania wargów dobiegające z różnych kierunków z puszczy okalającej wioskę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:05, 27 Lut 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Dokładnie tak, chyba już to wcześniej napisałem. Niech go Łamignat palnie, ale delikatnie, coby goblinowi w głowie dziury nie zrobił, przez którą duch mu całkiem uleci. Potem dobre węzły na łapskach, pod straż Łamignata i zabieramy dziada do wioski na przesłuchania, albo jako zakładnika, jeśli dogadać nam się nie uda. Chyba, że się drużyna sprzeciwi zabieraniu goblina do wioski, ale ostrzegam, Gusłek raczej nie pozwoli ubić bezbronnego, choćby nawet goblina.
Zobacz profil autora
KC - Sąsiedzkie troski
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 24 z 50  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 23, 24, 25 ... 48, 49, 50  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin