RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Final Sanction Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 42, 43, 44  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 9:30, 27 Cze 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Sepheran przyłożył dłoń do drżącej ściany świątyni. Wibracje były wyraźnie wyczuwalne mimo pancernej rękawicy. Dewastator oszacował szanse na zawalenie się budynku w ciągu najbliższych minut. Uznał, że dalsze przebywanie na piętrze jest pozbawione sensu, brak okien nie pozwalał zorientować się w sytuacji.

Marine podbiegł do klatki schodowej, miażdżąc pod butami fragmenty gruzu i omiótł szyb lufą ciężkiego boltera.
Schody czyste, pora dowiedzieć się, co się tu dzieje, Bracia. - powiedział cicho - Z pomocą Imperatora znajdziemy inkwizytor Kalimeri i oczyścimy ten świat z plugawych xenos, zdrajców i heretyków.

Najpierw wyjdźmy z budynku, potem ustalimy, w jakim szyku będziemy maszerować. W środku to i tak bez znaczenia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:21, 27 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lordsholm, Portica District, dzień 1, 07.43 czasu lokalnego

- Brak okien na piętrze, powtarzam, brak okien - na szyfrowanym paśmie rozległ się chłodny głos brata Eliasa.

Omiatający lufą broni szczyt schodów brat Sepheran obejrzał się w stronę Gregora i Octaviusa, ubezpieczających stojącego kilka stopni niżej i przyciskającego się plecami do ściany Skolda.

- Schody czyste, pora się dowiedzieć, co tu się dzieje, bracia - powiedział cicho Krwawy Anioł - Z pomocą Boga-Imperatora znajdziemy inkwizytor Kalistradi i oczyścimy ten świat z plugawych ksenosów, zdrajców i heretyków.

Skold skinął ukrytą w hełmie głową, skoczył w dół przejmując ariergardę, Sepheran ruszył zaraz za Wilkiem przenosząc ciężki bolter z taką łatwością jakby to była plastikowa replika broni.

Schody zbudowano z myślą o zwykłych ludziach, toteż ciężkie ceramitowe naramienniki Astartes zgrzytały ustawicznie na ścianach, pozostawiając po sobie małe szramy na gładkiej powierzchni kamiennych bloków. Kosmiczny Wilk pokonał je w ciągu trzech sekund, zeskakując z ostatnich pięciu schodów jednym susem i lądując na ugiętych nogach pośród cichego jęknięcia hydraulicznych siłowników pancerza.

Główna nawa kaplicy pełna była połamanych drewnianych ławek, odrzuconych pod ściany na piętrzące się w górę sterty. Wzrok Marine padł na otwarte szeroko drzwi wejściowe świątyni, zza których dobiegały ze zdwojoną mocą odgłosy szaleńczej konfrontacji. Autozmysły Skolda rejestrowały nie tylko trzask wystrzałów i huk granatów, ale i krzyki rannych, gwizdki oficerów i ochrypłe rozkazy, w których dźwięczała coraz większa desperacja i panika.

Sepheran zatrzymał się obok Skolda, Anioł wycelował lufę ciężkiego boltera w wejście do kaplicy oddając wpierw lekki pokłon ku wiszącemu nad ołtarzem znakowi Imperialnego Orła. Gregor i Octavius zastygli w bezruchu po obu stronach Devastatora, z podniesionymi bolterami.

- Parter kaplicy czysty! - rzucił w eter Skold - Parter czysty!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:37, 27 Cze 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





- Posuwajcie się dalej bracia - Zaraz do was dołączymy - rzucił w komunikator Lucien przyśpieszając kroku.



Witam

Nie ma co czekać "widać" że bitwa na zewnątrz wchodzi w decydująca fazę(i czuje że przewagi nie maj,a Imperialni). Więc czas dołączyć się do walki.
Musimy szybko wyjść na zewnątrz i zobaczyć co się dzieje(możliwe że jesteśmy po złej stronie frontu, co w sumie nie okazało by się pewnie takie złe, było by miło skosić na początek wrogie HQ Twisted Evil).

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:57, 27 Cze 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Parter zabezpieczony, sprawdzam sytuację na zewnątrz. - rzucił w eter Sepheran, ruszając w stronę drzwi i dając towarzyszom znak, by poszli za nim.
Kilkanaście metrów dalej przywarł plecami do ściany, tuż obok wrót świątyni. Upewnił się, że towarzysze go osłaniają i wychylił się ostrożnie zza muru rozglądając dokoła. Lufa ciężkiego boltera nadal była zimna, ale dewastator był pewien, że taki stan nie potrwa już długo.

Staram się szybko zorientować w sytuacji. Jeżeli na orbicie są już tyranidzi to prawdopodobnym jest, że na powierzchni zagnieździł się kult genokradów który wywołał jakąś rebelię. Nie sądzę, żeby lojaliści walczyli już z tyrkami - flota jeszcze nie dotarła. Mogą to być ewentualnie jacyś zwiadowcy roju, ale to też wątpliwe. Kult wydaje się najbardziej prawdopodobną opcją. Będę starał się wypatrzyć kogoś, kto nie do końca wygląda jak człowiek Wink
Szybko stwierdzę kto i z kim walczy, oszacuję liczebność stron i szanse na zwycięstwo jednej z nich i jeśli nikt nie otworzy do mnie ognia to schowam się za mur, złożę meldunek i poczekam na resztę. Jak tylko dotrą będziemy mogli zacząć zabawę.

Dek: gratuluję, to Twoja pierwsza przygoda w której bohater nie ma na imię Dekares Very Happy


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Nie 10:59, 27 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:02, 27 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Lordsholm, Portica District, dzień 1, 07.44 czasu lokalnego

Krwawy Anioł zastygł w bezruchu, kiedy jego autozmysły rejestrowały wszystkie szczegóły rozciągającego się przed kaplicą pola bitwy. Wielki brukowany plac, kiedyś zapewne będący miejscem ceremonialnych zgromadzeń, stał się teraz zaciekłych walk, podobnie jak sąsiadujący z placem cmentarz, praktycznie zrównany z ziemią. Niska barykada wzniesiona z brył gruzu, worków z piaskiem, kawałków drewnianych mebli i mnóstwa złomu tworzyła linię obrony obsadzoną przez setki ludzi w szarych mundurach i czarnych kepi, strzelających ponad krawędzią prowizorycznej fortyfikacji w stronę nacierających z głębi placu napastników, wlewających się na dziedziniec i cmentarz kilkoma ulicami lub wprost przez parter zniszczonych, po części strawionych pożarem domów.

Nacierająca na barykadę rzesza napastników sprawiała wrażenie istnej zbieraniny, pozbawionej jednolitego umundurowania i uzbrojenia. Większość mężczyzn i kobiet miała w rękach broń długą, którą Sepheran sklasyfikował natychmiast jako półautomatyczne karabiny kulowe, inni wymachiwali metalowymi prętami, siekierami i nożami. Wszystkich łączyło jedno: dzika żądza mordu gnająca mrowie ludzi wprost na lufy obrońców w czarnych kepi, nie nadążających z oddawaniem strzałów. Rubinowe promienie laserów tworzyły na przedpolu barykady morze stroboskopowych rozbłysków kładących trupem dziesiątki przeciwników, ale miejsce każdego zabitego zajmowali natychmiast dwaj albo i trzej następni straceńcy, za nic mający sobie własne życie i skoncentrowani wyłącznie na jednym celu: przełamaniu linii obrońców.

Przestrzeń przed barykadą zasłana była ciałami tak gęsto, że w wielu miejscach nie sposób było przejść nie depcząc niechcący zwłok, toteż Sepheran uznał w myślach, że jest świadkiem niepierwszego już szturmu na pozycje obrońców. Za plecami strzelających szaleńczo ludzi Anioł dostrzegł dziesiątki martwych lub dogorywających sylwetek w szarych mundurach przesiąkających krwią. Dwa ustawione po obu stronach spalonego wraku Chimery cekaemy - przestarzałe wielkokalibrowe kulomioty chłodzone zwykłą wodą - zaczęły terkotać zgodnym rytmem na rozkaz wydany przez jakiegoś oficera, ale nawet strumienie słanych przez nie pocisków nie potrafiły zatrzymać w miejscu ataku.

Sepheran potrzebował zaledwie kilku sekund, by oszacować liczebność napastników na niecałe dwa tysiące. Ludzi w szarych mundurach kryjących się za długą na ponad dwieście metrów barykadą było nie więcej niż sześciuset, co przy przewadze liczebnej wroga i jego graniczącej z fanatyzmem dyscyplinie mogło oznaczać tylko jedno.

Obrońcy nie mieli szans, by te natarcie zatrzymać.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:16, 27 Cze 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Na placu przed świątynią toczy się regularna bitwa. - powiedział Sepheran, chowając się za załomem muru - Około sześciuset żołnierzy broni prowizorycznej barykady. Uzbrojeni w karabiny laserowe i dwa ciężkie kulomioty. Naciera około dwóch tysięcy cywilów, broń palna i biała. Nie zauważyłem ciężkiego wsparcia.

Dewastator uklęknął na chwilę, kładąc broń na kamiennej posadzce. Czuł, że wzbiera w nim gniew, który już za chwilę znajdzie ujście, wprost przez lufę boltera. Wykonał znak orła, sięgnął po broń.

Sugeruję niezwłoczny atak. Jeśli będziemy zwlekać obrońcy zostaną wyrżnięci. - dodał, podnosząc się z kolan. Pieczęcie czystości zafalowały, gdy obracał się w stronę wrót.

Zauważyłem jakiekolwiek sztandary? Zakładam, że mundurowi bronią świątyni przed renegatami, ale kto wie...
Poczekajmy aż drużyna zbierze się do kupy i pokażmy im co potrafią Astartes. Swoją drogą dziwne że nikt nie zwrócił uwagi na drop poda spadającego kilkanaście metrów od ich pozycji... No chyba, że jest z nimi inkwizytor i oczekiwali tej wizyty.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:23, 27 Cze 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Dziękuje za gratulacje El...choć trochę się spóźniłeś Razz mam już jedna postać która nie nazywa się Dekares, Stefana Manteufela(zwanego także Dekaresem ale to tylko przydomek i jeszcze w przygodzie nie padłWink ).

Ale teraz do rzeczy, chciałbym się dowiedzieć czy któraś ze stron ma widoczne znaki Imperium albo wprost przeciwnie walczy pod znakami jakiś plugawych sił? W końcu nie wiemy do końca czy ta Horda to na pewno xenokultyści albo Heretycy, może to doprowadzeni do szału i prowadzeni desperacją obywatele Imperium którzy walczą z dobrze uzbrojonymi Heretykami Razz(wiem wiem mało prawdopodobne ale lepiej się upewnić zanim zaczniemy ich mordować). Kolejna sprawa to zlokalizowanie kluczowych pozycji/postaci/broni po każdej ze stron(jakieś ciężkie bronie oraz kluczowe pozycje na których te się znajdują, a przede wszystkim dowódcy).

Kolejna kwestia to czy widać w tej masie ludzi(po obydwu stronach) poszukiwanego przez nas Inkwizytora?

EDIT: Wyprzedziłeś mnie El Wink. Co do tego że nie zwrócili uwagi na nasze przybycie...może rzeczywiście po ich stronie jest Inkwizytor a może są już tak rozciągnięci i zaangażowani w walkę że nawet wysłanie kilku żołnierzy do sprawdzenia kapsuły wykracza po za ich możliwości...tak czy tak zaraz się wszystkiego dowiemy.

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Nie 12:28, 27 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:46, 27 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Potwierdzam liczebność zawartą w poście Ela. Nigdzie nie widać żadnych sztandarów, nie widać też nikogo, kto mógłby się przynajmniej trochę różnić fizycznie od normalnych ludzi. Motłoch na przedpolu naciera z dzikim fanatyzmem, za nic mając sobie ciężkie straty. Obrońcy sprawiają wrażenie wojskowych, zarówno pod kątem umundurowania i uzbrojenia jak i ciągle jeszcze jakiej takiej dyscypliny. Oni też ponieśli ciężkie straty, wszędzie w tyle leżą ściągnięci z pozycji obronnych zabici i ranni, tymi drugimi nikt się nie zajmuje, ponieważ wszyscy zdolni trzymać broń w rękach ludzie są na barykadzie. Nie widzicie nigdzie rzeczonego inkwizytora. Wśród obrońców kręcą się osobnicy sprawiający wrażenie oficerów, wśród tłuszczy nie sposób tego stwierdzić.

Na spadającego drop poda nie zwrócono uwagi, ciekawe, dlaczego? Wink Zresztą nie byłbym aż do końca taki pewien, że nie zwrócono, może jego widok był sygnałem dla tłuszczy do ataku, może omenem zesłanym z niebios na znak nieuniknionego zwycięstwa?

Od drzwi kaplicy do barykady macie jakieś sto metrów, w pierwszej kolejności musicie zejść w dół po schodach - te ze swojej strony oferują dobre pole ostrzału, ale bylibyście trochę zbyt daleko od celu, by móc wykorzystać w pełni swą celność. Tłuszcza jest w tej chwili jakieś dwieście metrów od barykady (czyli trzysta od Was).

Xeratusie, wspominałeś wcześniej o mizernym zasięgu bolterów - otóż jest on nieco większy niż ten podany w profilu broni. W charakterystykach uzbrojenia podaje się zasięg optymalny, przy którym strzelec nie otrzymuje żadnych bonusów i kar do BS. Tak naprawdę każda broń może strzelać maksymalnie na czterokrotność swego zasięgu optymalnego - czyli bolter sięga do czterystu metrów, bolt pistol do stu dwudziestu, a ciężki bolter na sześćset! Teraz słówko o modyfikatorach do BS. Jeśli zasięg do celu jest mniejszy od połowy zasięgu optymalnego, np. mniej niż pięćdziesiąt metrów dla boltera, to Marine otrzymuje +10 do BS za strzelanie na krótkim dystansie. Jeśli odległość do celu jest większa od optymalnej, ale nie więcej niż jej dwukrotność, mamy daleki zasięg i -10 do BS. Strzelanie powyżej tych wartości to prowadzenie ognia na ekstremalnym zasięgu i oznacza to -30 do BS.

Całość raz jeszcze w liczbach na przykładzie pistoletu:

- bolt pistol: 1-15 metrów BS+10, 16-30 metrów normalny BS, 31-60 metrów BS-10, 61-120 metrów BS-30.

Mam nadzieję, że ten przykład wszystko wyjaśnia. I jeszcze coś odnośnie pocisków typu kraken: te podnoszą optymalny zasięg broni o 50%, więc tutaj przedziały zasięgu wyglądają następująco: 1-75, 76-150, 151-300, 301-600.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:01, 27 Cze 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Potruchtajmy do barykady, to się sytuacja wyjaśni. Wyrżniemy jednych albo drugich Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:10, 27 Cze 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

No nic trudna sprawa, musimy szybko zdecydować kogo wesprzeć w tej walce... Jeszcze większa szkoda że nie możemy wykorzystać schodów do ataku na tłum(chyba że zaatakujemy żołnierzy:wink: ).

Mamy chyba tylko dwie opcje do rozważenia:

- Pierwsza - wchodzimy do akcji z marszu dotrzeć do jak najszybszego nawiązania kontaktu z żołnierzami (jeśli nas zaatakują to wesprzemy tłum w innym wypadku damy im wsparcie).

- Druga - Wyjdziemy na schody z pompą pokazując sie obydwu stroną i wyczekamy reakcji na Przybycie Aniołów Śmierci.

Drugi pomysł jest raczej ryzykowny, ale do rozwarzenia.

Teraz o tym pomyślałem czy nie mieliśmy podanych informacji o miejscowych siłach PDF, konkretnie jakie noszą mundury i jak są uzbrojeni?

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:10, 27 Cze 2010
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Gdybym grał Templarem, rzuciłbym "Kill them ALL!" Wink jednak tutaj zawierzę intuicji - jaki heretyk broniłby się u stóp świątyni? Nigdzie nie widać było, by była w jakiś sposób zbezczeszczona, więc możemy uznać wojsko za lojalistów, a tłuszczę za heretyków.

"Bracie Sepheranie, proponuję byś, wespół z bratem Octaviusem zajął pozycję na wraku transportera. Reszta, za mną, w imię Imperatora, ku barykadom!" - rzucił szybko Gregor i ruszył ku barykadom. Liczył, że jego droga dedukcji okaże się słuszna, a obecność Astartes doda żołnierzom otuchy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:14, 27 Cze 2010
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Ale mamy zgranie Samborze:wink: .

Wiem że niemal na pewno tłum jest tymi złymi ale wole nie pozostawić niczego wypadkowi. A co do obrony świątyni, wiesz bezbożnicy mogli zostać tutaj zepchnięci przez Imperialnych a plac przed świątynia to lepsze miejsce do obrony niż walka wręcz w ciasnych uliczkach.

EDIT: Dostałem odpowiedz od Ketha że Żołnierze to 99% lokalny PDF! W takim wypadku chyba nie ma co się zastanawiać przyłączamy się do nich Prawda?Wink.

Proponuje zbiec ze schodów(korzystając z osłon jeśli to możliwe) i dopaść najbliższego oficera.

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Nie 13:36, 27 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:38, 27 Cze 2010
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Lordsholm, Portica District, dzień 1, 07.44 czasu lokalnego

Kosmiczny Wilk nie czekał na żadne decyzje, na słuchał żadnych deklaracji, odbezpieczył święty bolter i zmawiając krótką modlitwę do Imperatora i Boga-Maszyny ruszył ciężkim krokiem w kierunku barykady, jego pancerz siłowy zawył kiedy serwomotory poruszały się szybciej i szybciej. Przez hełm wydobył się jedynie tubalny głos.

- Za Imperatora Bracia, za Terrę moi Wojownicy.

Kosmiczny Wilk pędził już z wycelowanym bolterem w kierunku nacierającego tłumu. Kątem oka rzucił jeszcze dla pewności, w kierunku postaci, których można uznać za oficerów, upewnił się, że jego kule będę zabijać tych co Złotego Tronu nie wielbią, tych co porzucili wszelką nadzieję. Ceramiczne buty pancerza miażdżyły gruz na swojej drodze. Wilk krzyczał.
Charakterystyczny terkot boltera był tym co kochał najbardziej. Kule leciały w nacierający tłum.

- Za honor, za życie, za Imperium.


Ostatnio zmieniony przez Xeratus dnia Nie 13:40, 27 Cze 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:53, 27 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Analizując Wasze propozycje w trybie taktycznym przyjmuję, co następuje: wszyscy Astartes zbiegają w dół schodów zmierzając w stronę barykady z zamiarem wsparcia broniących jej żołnierzy. Sepheran (oraz być może ubezpieczający go Octavius) wskoczą na wrak Chimery uzyskując pełne pole ostrzału na tłuszczę i stając się jednocześnie równie okazałymi celami dla kulomiotów. Apotekariusz stara się jak najszybciej odnaleźć jakiegoś oficera (rozsądne posunięcie zważywszy na to, że napastnicy ciągle jeszcze są poza zasięgiem jego boltowego pistoletu). Gregor i Skold dopadają do barykady i zaczynają strzelać do przeciwników. Pozostaje jeszcze Elias, zakładam, że Peacemaker zajrzy tu do nas do wieczora.

BA może strzelać wyłącznie seriami, a co z resztą ekipy? Ogień pojedynczy, po dwa pociski w jednej serii, po cztery? Możecie rzucać granaty do czterdziestu metrów, automatycznie zacząć to uwzględniać, kiedy wróg zbliży się na taki dystans?

Jakieś inne deklaracje?

Pamiętajcie, że chociaż macie AP 8 na wszystkich lokacjach i potraficie znieść naprawdę wiele, NIE jesteście nieśmiertelni! Trzysta kul wystrzelonych naraz w pancerz siłowy na pewno gdzieś tam zdoła go przebić, a ranka do ranki dopełni dzieła mimo znieczulaczy i stymulantów pompowanych Wam w krwioobiegi! Mówię to na wypadek, gdyby Elias chciał włączyć jump pack i skoczyć samotnie prosto w środek motłochu. Już teraz mogę powiedzieć, że pewnie zabiłby i z setkę napastników, ale reszta zabiłaby jego, tak więc mimo odgrywania Astartes nie traćcie chwilami zdrowego rozsądku Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:05, 27 Cze 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





To, że to PDF nie znaczy jeszcze, że są lojalni. Nie jeden raz gwardziści ulegli podszeptom xenos i mrocznych potęg.
Skoro wilczek już się wyrwał, to głupio byłoby go puścić samego. Też chcę pare fragów Wink
Proponuję biec i głośno krzyczeć ku chwale Boga Imperatora. Kto się zawaha ten heretyk i zginie w ogniu bolterów.


Dewastator przeklął w myślach lekkomyślność Wilka. Honor zakonu nie pozwalał mu jednak opuścić brata ruszającego do walki. Ruszył biegiem w stronę barykady, licząc, że reszta drużyny niebawem do nich dołączy. Ciężar broni i amunicji utrudniał poruszanie się nawet w pancerzu siłowym, ale Sepheran był doświadczonym wojownikiem. Bez trudu dotrzymał kroku Skoldowi. Opancerzone stopy wybijały miarowy rytm uderzając o bruk przy wtórze syku siłowników i szczęku oplatających ramię łańcuchów.

Przez Krew Sanguiniusa! W imię Boga-Imperatora! - ryknął przez ustawiony na maksymalną moc wokalizer - Śmierć obcym, mutantom i heretykom!
Zobacz profil autora
Final Sanction
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 44  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 42, 43, 44  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin