RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Flesh of Steel Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 32, 33, 34  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 19:45, 30 Sty 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Hangar I, pokład Stella Felix, 20 aprilis 831.M41, godz. 10:30

Wszyscy wolni członkowie załogi zebrali się w głównym hangarze statku, otaczając półkolem siedem podłużnych kształtów. Każdy z nich zawinięty był w proste, białe płótno, z wyszytym czerwoną nicią, na wysokości skrzyżowanych rąk, imieniem i nazwiskiem.

Każdy z obecnych na pogrzebie nosił białą szarfę symbolizującą żałobę. Trzeba powiedzieć, że białe opaski i szarfy stanowiły obecnie stały element stroju na pokładzie Stella Felix. Nawet trójka agentów Inkwizycji wzbogaciła żałobną bielą swoje służbowe odzienie.

Obie kobiety, wzorem innych członków załogi, nosiły na ramieniu białe opaski. Prowadzący ceremonię Constantine przerzucił dodatkowo przez kark białą stułę, wyszywaną złotem i czerwienią, której oba końce obciążały imperialne orły z lanego złota. Z trzymanego w dłoniach tomu odczytywał miarowym głosem kolejne wersy modlitwy, powtarzane w skupieniu przez zebranych. Asystująca mu wielebna Jestilla krążyła pomiędzy zwłokami z ciężką kadzielnicą w dłoni.

-… in abyssum ab eterno lux Imperator est. – wyrecytował Constantine, ceremonialnym ruchem zamykając księgę. Następnie stanął u wezgłowia pierwszego ciała, czyniąc nad nim znak orła, gdy kapitan Darwiche, ubrany od stóp do głów na biało, zaczął recytować listę ofiar potwora, dodając o każdej z nich coś od siebie. W jego głosie słychać było smutek, ale tez kojący spokój i pewność. Po zakończeniu ceremonii poprowadził zebranych ku windom. Gdy opuszczali hangar, za nimi zamykały się potężne drzwi, by odgrodzić ich od pustki i zimna kosmosu, który miał przygarnąć zmarłe w ich ostatniej podróży.

NIe marwcie się, to nie jedyny update dziś. Raczej pierwszy fragment większej całości, wiec proszę o cierpliwość.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Sob 19:54, 30 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:32, 31 Sty 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Mostek Stella Felix, 27 aprilis 831.M41, godz. 7:09

- Dotarliśmy do celu. – Oświadczył kapitan, wskazując nieregularny kształt na hogoraficznym wyświetlaczu pośrodku mostka. Bryłę TS-471/6 C otaczało kilka świetlistych punktów, które z biegiem czasu opisywało coraz więcej wyświetlanych informacji, łącznie z aktualizowaną co kilka sekund odległością i namiarem artyleryjskim. Przy wyświetlaczu pracowało dwóch adeptów w czerwonych szatach. Pierwszy oficer Volkodav stała przy stanowisku sterniczki, przekazując na bieżąco poprawki kursu. Dziesiątki wskaźników, monitorów i klawiatur osadzone w mosiężno-mahoniowych ścianach pomieszczenia działały na trójkę agentów nieco rozpraszająco. Tak samo jak zastępy obsługujących je serwitorów i marynarzy.

– Przed chwilą nawiązaliśmy kontakt z Kontrolą Podejścia „skały”. Nie robili specjalnych problemów. – Ciągnął dalej Darwiche, wskazując kolejne punkty na wyświetlaczu. - Na orbicie parkingowej mają obecnie co najmniej pół tuzina jednostek, z czego przynajmniej 2 to moim zdaniem piraci lub przemytnicy. Trzy są typowymi drobnicowcami. Więcej informacji będę miał, gdy podejdziemy bliżej. Ograniczam się do pasywnych sensorów, co znacznie obniża nasz zasięg skanowania.

-Będziemy trzymać stały nasłuch na częstotliwości Omega IV-47, ale jeśli zejdziecie do tuneli to nie gwarantuję wam kontaktu. – Dodała jeszcze Barbara Volkodav, odwracając się w ich stronę. – Orbita parkingowa za około 3 godziny i 21 minut.

Na hogoraficznym obrazie planetoida zmniejszyła się znacznie. W pewnej odległości od niej pojawił się zielony punkt opisany Stella Felix.

- Przed waszym odlotem postaram się wykonać przynajmniej pobieżny skan powierzchni, ale nie liczcie na wiele. – Kapitan przepraszająco wzruszył ramionami.
- Bogate złoża nie przepuszczają zbyt wiele fal, a nie chcę się ujawniać z pełna mocą skanerów bez potrzeby. Za to dostaniecie dość dokładny rozkład habitatów. A teraz lepiej zacznijcie się pakować. Czas w drogę.

Jeśli macie jakieś pytania lub prośby do kapitana to dajcie znać. Jeśli chodzi o amunicję itp. to wasze zapasy zostały uzupełnione do stanu początkowego
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:12, 31 Sty 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Pokład Stella Felix, 27 aprilis 831.M41, godz. 10:34

Kara po raz kolejny sprawdziła swój bagaż, dociągając wszelkie luźne paski. Ręce działały niemal samodzielnie, wykonując te rutynowe czynności, natomiast jej spojrzenie powędrował w stronę koleżanki.

Na sąsiednim łóżku leżał już plecak Lyry z przytroczonym do niego podłużnym pakunkiem, kryjącym laserowy karabin. Sama Sepheryjka w tym samym czasie wyćwiczonym ruchem sprawdziła czy w zamku Hecutera znajduje się pocisk i wsunęła broń do kabury.

Przedłużający się okres bezczynności dobiegł końca. Całą trójkę zdążyła już nieco zniecierpliwić monotonia życia na jednostce i ukradkowe spojrzenia załogi, wymieniającej za ich plecami plotki o wydarzeniach feralnego dnia. Było w nich równie wiele szacunku i uznania dla bohaterstwa pasażerów, co strachu dla ich bezwzględności.

Nieco lepiej sytuacja wyglądała na oficjalnych śniadaniach, gdzie atmosfera była znacznie luźniejsza. Można było nawet powiedzieć o pewnej zażyłości miedzy kadra oficerską Stella Felix i trójką agentów. Rozmowy nieodmiennie wracały do starcia z potworem, dając asumpt do rozważań na temat tępienia pomiotów zła, lub niuansów sztuki wojennej. Od tej atmosfery szacunku i fraternizacji zdecydowanie odcinała się Utha, nie chcąc najwyraźniej rozwodzić się nad swoim udziałem w starciu. Sporadycznie pojawiała się na odprawach techadept Sanija, nadzorując naprawy i walcząc z przeciążeniami systemów.

Mimo luksusowych warunków, lub może właśnie ze względu na nie, Lyra i Kara nie czuły się zbyt dobrze na pokładzie. Niecierpliwie wyczekiwały tego specyficznego dreszczu towarzyszącego polowaniu.

***

W swoim pokoju Constantine dociągał pasy pancerza, starając się jak najmniej urazić zraniony bok. Jego wzrok mimowolnie padł na zdobny mosiężnym pierścieniem krąg szkła w przeciwległej ścianie.
Przez pancerny bulaj widać było nieregularny kształt TS-471/6 C. Planetoida, słabo odcinająca się na tle rozgwieżdżonej przestrzeni, nie wyglądała bardziej zachęcająco niż oglądana kilka godzin temu na sensorach statku. Na je powierzchni jaskrawo lśniły światła najbliższego habitatu, który stanowił również punkt przeładunkowy i namiastkę kosmicznego portu.

Napiszcie prosze czy cos jeszcze wam potrzebne, a przede wszystkim jak wyglądacie wchodząc na pokład pinasy? Czy ostentacyjnie obnosicie sie z bronią, czy narzucicie na wierzch cos mniej rzucającego sie w oczy? Na przykład jakieś złachane płaszcze czy coś pasującego do szemranej atmosfery górniczej kolonii. Chcecie żeby każdy wiedział o waszym przybyciu, czy postaracie się zachować dyskrecję?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:15, 31 Sty 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Jeśli mamy korzystać z przykrywki łowców nagród czy prywatnej krucjaty, to nie powinniśmy nosić jakichś starych łachów.

Kara przypnie Irontalony przy pasie, Maulera w kaburze pod lewym ramieniem. Warblade umieści w cholewie wysokiego buta. Założy płaszcz, jednak nie będzie go zapinać żeby mieć łatwy dostęp do broni. Granaty do plecaka. Oczywiście wprawny oberwator od razu zorientuje się, że dziewczyna jest uzbrojona, ale nie widzę powodu, by się z tym kryć. Skoro kręcą się tu piraci i przemytnicy, to broń nie powinna być niczym dziwnym.

Staramy się nie wzbudzać sensacji, nie prowokować, ale wyglądać na tyle nieprzyjemnie, żeby nie zaczepiały nas byle męty.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 12:26, 01 Lut 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Słusznie koleżanka zauważyła. Nie musimy zbiegać z rampy z przeładowaną bronią i okrzykiem INKWIZYCJA na ustach, ale broń nie powinna tu być niczym dziwnym. Mój rozpięty, skórzany płaszcz wystarczająco zamaskuje wiszącą u pasa broń krótką zaś broń długa w pokrowcu przytroczona do plecaka.

Teraz musimy podjąć decyzję - czy "wędrowna Krucjata" - wtedy wielebny na czoło a my po bokach jak siostry wojujące Wink
Jeśli zaś łowcy nagród czy szukający pracy ochroniarze to wielebny musiałby przestać wyglądać jak wielebny - zatem ?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 16:51, 01 Lut 2010
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Ale czy wielebny w karapaksowym kirysie i narzuconym na to płaszczu wygląda jak wielebny? No, może ta aquilla na łańcuchu go trochę zdradza, ale przecież w Imperium normą jest okazywanie swej wiary w ten sposób. Krucjata może nieco wystraszyć naszych ewentualnych spiskowców. Może jednak spróbujmy działać nieco dyskretniej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:56, 02 Lut 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





No to decydujcie jaką wybieracie przykrywkę nim zejdziecie z rampy desantowej lądownika, który przewiezie was na skałę. Jak będziecie gotowi to dajcie znać. Wtedy będziemy jechać dalej z fabułą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:26, 02 Lut 2010
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Jest mi totalnie obojętne, którą przykrywkę wybierzemy. Równie dobrze Kara może udawać waleczną siostrę (przerabiała to już z Lyrą w poprzedniej przygodzie Wink ), jak i najemnika, który podejmie się dowolnego wyzwania za odpowiednią stawkę. Myślę, że Lyra jako szefowa powinna zdecydować Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:48, 02 Lut 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





No dobra - trudno będzie zrobić z Wielebnego najemnika (ciężko się wyzbyć maniery "nawracania i głoszenia". Wydaje mi się, że mała Krucjata będzie uzasadniona, a że nikt nie lubi stawać bez wyraźnej potrzeby na drodze Kościoła to może nam to nawet lekko pomóc.

Porozglądamy się nieco niby to szukając Herezji i głosząc słowo Imperatora ku pokrzepieniu serc i takie tam...tzn. Constantine będzie głosił a my go będziemy pilnować czujnie się rozglądając. Tylko błagam Wielebny nie przesadzaj z tym nawracaniem - nie czas i miejsce na rozpalanie stosów
Rolling Eyes
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:43, 03 Lut 2010
SamboR
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 540
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Steinau an der ODER
Płeć: Mężczyzna





Przecież pisałem, że Constantine zgodzi się na granie najemnika. Ale skoro chcecie krucjatę, to proszę bardzo. A czas na rozpalanie stosów jest zawsze i wszędzie Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 10:55, 03 Lut 2010
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





SamboR napisał:
A czas na rozpalanie stosów jest zawsze i wszędzie Very Happy


I właśnie dlatego lepiej, żebyśmy grali małą Krucjatę - wypadniemy wiarygodniej Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 2:35, 08 Lut 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Pokład Stella Felix, 27 aprilis 831.M41, godz. 10:41

Kroki dudniły w opustoszałym korytarzu. Trójka agentów szła w stronę hangaru, odprowadzane ukradkowymi spojrzeniami załogi. Pod drzwiami windy dogoniła ich Barbara Volkodav z ciężką eklektrokarta w dłoni i nieodłącznym mieczem u pasa.

- Mamy już wyniki skanów. – oświadczyła bez zbędnych wstępów, pokazując wyświetlane na urządzeniu informacje. – Naliczyliśmy trzy uzbrojone jednostki i jeden niezidentyfikowany okręt. Małą jednostka, ale silnie opancerzona i ekranowana. Pasywnymi sensorami nie możemy się przebić. Nie widać uzbrojenia, ale posiadają bardzo zawansowane systemy łaczności i sensorów. To jakiś skaut, albo rajder, ale nie wiem czyj. Reszta to niegroźne transportowce.

- Czy to mogą być Adeptus Mechanicus? – Spytała zaniepokojona Lyra.

- Nie wykluczam takiej możliwości, choć ich okręty są zwykle wyraźnie oznaczone. Ten używa jakichś niestandardowych kodów rozpoznawczych. Typ jest nam całkowicie obcy. Kapitan będzie go miał na oku.

- A jak nasz transport?

- Będziecie lądować w głównej osadzie górniczej. Jest największa i najstarsza, ale strukturą niewiele odbiega od pozostałych dwóch. Solidnie opancerzone habitaty wzniesione nad szybem wydobywczym. Jakieś 300 metrów średnicy i nieokreślona głębokość. Obecnie służy, jako główny ciąg komunikacyjny z aktywnymi wyrobiskami.

- Masz jakieś dokładniejsze plany?

- Zaraz przeniosę je na waszą elektrokartę. Jej duch powinien nanieść je na wasze mapy. Niestety im głębiej w skałę, tym mniejsza dokładność.

Połączenie obu urządzeń grubym kablem i zestrojenie ich duchów zajęło niemal całą drogę do hangaru. Wszyscy przyjęli z ulgą sygnał zakończenia kopiowania ostatniej mapy. Lyra nie traciła jednak czasu na przedwczesną radość.
- A co z transportem? Zapewnicie nam jakąś drogę ewakuacji?

- Polecicie naszym promem, wraz z podopiecznymi Sanji. Mają nabyć części niezbędne do naprawy naszego statku. Będziecie dokować do habitatu C-IV. To pomocniczy port, najbliżej stanowisk serwisowych i magazynów. Zetkin postara się pozostać tam jak najdłużej. Pewnie przynajmniej 20 godzin, ale nie martwcie się. Po tym czasie będziemy mieli ciągle gotowy prom. Odbierzemy was z Osady Alfa w ciągu 10 minut, a z dowolnego miejsca na tej skale w godzinę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 9:17, 12 Lut 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Przepraszam za kolejny zastój, ale ja w odróżnieniu od Ketha nie mogę pisać w pracy a spędzam tam ostatnio niewyobrażalnie wiele czasu. Dziś powinien się pojawić solidny update lub dwa. Popołudniem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 3:35, 13 Lut 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Główny hangar Stella Felix, 27 aprilis 831.M41, godz. 10:47

Trójka agentów szła za pierwszym oficerem w stronę grzejącego silniki promu. Maszyna była średniej wielkości transportowcem o krótkich skrzydłach i tęponosym kadłubie. Liczne dysze sugerowały sporą zwrotność zarówno w atmosferze jak i przestrzeni. Pozdzierana farna i okopcony kadłub silnie kontrastowały z eleganckim i zdobnym wnętrzem hangaru.

Spostrzegawcza Kara zauważyła, że nie były to jedyne zadziwiające cechy pojazdu. Z bliska było widać solidne opancerzenie i grube szyby kokpitu. Jej uwagę zwrócił tez dziwny kształt jednej z dysz na nosie pojazdu. Z zainteresowaniem zajrzała do środka i spojrzała prosto w lufę ukrytego wewnątrz szybkostrzelnego działka laserowego. Bliźniaczy wlot znajdował się po drugiej stronie pojazdu.

Zabójczyni z ironicznym uśmiechem podniosła głowę, lecz nic nie powiedziała. Jej spojrzenie padło na pozornie beznamiętną minę Volkovej. W tym czasie Lyra instruowała Constantina w sprawie ich fałszywej tożsamości, lecz ich głosy nikły w szumie pracujących na jałowym biegu turbin.

Pasażerowie weszli na pokład, gdy tylko w hangarze pojawiła się para ubranych na czerwono postaci. Wnętrze ładowni było obszerne i nieco zagracone. W przedniej części umieszczono cztery pary fotelu, każdą przy małym, okrągłym bulaju. Adepci Boga Maszyny zajęli w milczeniu miejsca po lewej stronie. Constantine uczynił namiesi znak orła, sadowiąc się w jednym z foteli. Obie dziewczyny usiadły za nim, przez chwile mocując się z pasami.

- Udanych Łowów – Usłyszeli jeszcze tradycyjne pozdrowienie Imperialnej Marynarki, nim hermetyczne drzwi odgrodziły ich od Barbary Volkovej. W jej słowach kryła się ironia, ale też szczere życzenie.

***

Podróż w ku potężniejącej za oknami, nieregularnej bryle planetoidy przebiegła bez zakłóceń. Agenci z zainteresowaniem obserwowali przez niewielkie okienka zbliżający się habitat. Tworzyły go potężne, metalowe kopuły, otaczające czarny otwór szybu, stanowiącego oś całego kompleksu i wlot do jego portu. Potężny dromon drobnicowy wychylili się z niego i majestatycznie popłynął w stronę jednego z wiszących powyżej statków. Tymczasem ich maszyna lekko skręciła w stronę czarno-miedzianej kopuły i leżącego obok mniejszego tunelu.

Prom zadrżał wyraźnie, wchodząc w pole grawitacyjne planetoidy. Po chwili pasażerowie z mieszaniną strachu i podziwu mogli podziwiać majestat i potęgę imperialnej technologii. Minęli krawędź kilkumetrowej pokrywy podtrzymywanej siłownikami wielkości solidnej dzwonnicy katedralnej i lecieli dalej. Opadając w dół szybu, mijali przyklejone do jego ścian platformy, na których gdzieniegdzie dokowały jednostki najróżniejszych rozmiarów i kształtów. Każda z nich, niczym pępowiną, łączyła się rękawem powietrznym z upstrzoną światłami okien i ostrzegawczych lamp ścianą szybu.

Nagle zmienił się ton silników i maszyna gwałtownie zaczęła tracić prędkość, skręcając w stronę niewielkiej, okrągłej platformy. Podróż dobiegała końca.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 3:51, 13 Lut 2010
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Osada Alfa, Punkt Kontrolny , 27 aprilis 831.M41, godz. 11:37

- Nie możecie wnieść tego na teren kompleksu. – Oświadczył kategorycznie gruby funkcjonariusz prowadzący kontrolę. Był ubrany w lekki pancerz ozdobiony logo spółki Hax Gerthe. Służbową czapkę trzymał w dłoni, którą nerwowo skrobał potylicę. Na jego twarzy lśniły krople potu a na lewej piersi odznaka Służby Porządkowej. – Muszę to wszystko zatrzymać w depozycie, do czasu aż opuścicie kompleks. Nie ważne czy wrócicie na górę, czy pójdziecie do kopalni. Tu są zabronione.

Przed nim na stole leżały bagaże całej trójki. Bez mrugnięcia okiem przepuścił całą ich broń, lecz spornym tematem okazały się granaty i ładunki termiczne. Przepisy były bardzo szczegółowe w kwestii wszystkiego, co mogło zagrozić hermetyczności kopuły mieszkalnej. Dyskusja trwała już dobry kwadrans, ale grubas kategorycznie odmawiał zarówno prośbom, jak i propozycją drobnej „opłaty” za przymknięcie oka. Cierpliwość dyskutującego z nim duchownego była już na wyczerpaniu. Stojące za nim agentki były bliskie wybuchu, lecz starały się nie wyjść z roli, pozostawiając argumentację w gestii Constantina.
Zobacz profil autora
Flesh of Steel
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 14 z 34  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 32, 33, 34  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin