RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Witch Hunt Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 67, 68, 69  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Śro 13:33, 24 Cze 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica






Naturalnie wypytaj o dom Merida i gdzie można by dostać fearus maximus i inne narkotyki alissy i w jakich cenach. O grupy przestępcze w Stamp Dumk - ja mogę miec utrudniony dostęp do danych, po za tym to będą oficjalne dane. Czyli niewiele powiedzą o czymś, co z natury jest nielegalne.

Co do zakupów - Keth, w jakim stopniu Tech Use pozwala nie wysadzić siebie samego w powietrze? Jesli sporym, to weźcie kilka (a zwłaszcza "nie pokazuj arbitratorowi" Wink

Co do nielegalności broni - jak znajdziemy jakiś hotelik w tej dziurze, to tam będzie można to zostawić. A wcześniej można spróbować pojechać na odznace Arbitratora, że mi pomagacie i tyle ich powinno tylko interesować.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:11, 24 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Uwaga, dziewczęta – update fabularyzowany dotyczący wizyty w komisariacie zostanie napisany w oparciu o nową wersję Freeksa. Napisane w trybie niebieskim posty (zwłaszcza te odnoszące się krytycznie do pierwszej wersji Haveloca) uznałem za element rozmowy pomiędzy arbitratorem i Paxtonem w drodze na komisariat. Fabularyzowany fragment autorstwa Freeksa dotyczący konwersacji z proktorem uznaję na wniosek autora za nieaktualny Wink

I mała uwaga od starego poczciwego MG – pamiętajcie, że gracze uczą się i rozwijają dzięki grze właśnie – jestem pewien, że Freeks nie popełni podobnego błędu konwersacyjnego w przyszłości, a że nauka swoje kosztuje (w tym przypadku cierpkie riposty innych graczy), myślę, że wszyscy mu tę niewielką wpadkę wybaczą, prawda?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 17:12, 24 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





- Ale, ale - klasnął w dłonie Lucien - My tu gadu gadu, a czas ucieka. A gadki w garnek sobie nie wsadzę, dzieciaków nią nie wyżywię. Bierzecie coś, czy tylko stękać zamierzacie i wybrzydzać?

- Słusznie. Pogadajmy o interesach. – Powiedział N’Gore przyjaznym tonem. Postanowił zagrać w „dobry i zły gliniarz”. Dekares był ten marudny, a on, ten miły i chętny do interesów. – Towar jest całkiem rozsądny, choć Dekares faktycznie wskazał jego kilka wyraźnych wad. Ale nie będziemy drobiazgowi. Zwłaszcza, jeśli podejdziesz bardziej elastycznie do kwestii ceny. Mam propozycję: ty dorzucisz nam trochę fajek, a ja wezmę jeszcze parę twoich zapalających cudeniek… i może coś poważniejszego. – Tu murzyn znacząco sięgnął po Civitas i z dużą wprawą sprawdził jego stan. Następnie wcisnął baterię i z ukontentowaniem obserwował zieloną kontrolkę mocy, oraz wyświetlający się stan naładowania baterii.

W tym miejscu korzystam z Tech use i Way of the Gun, aby ustalić w jakim stanie jest pistolet. Rozważam ewentualnie jego zakup, ale niezbyt poważnie. Chyba, że jest w dobrym stanie, a kupiec znacznie spuści z cen całości.

Nastepnie sięgnął po zapalające bomby i ciągnął dalej, konwersacyjnym tonem, niejako w nawiązaniu do nich.
- Ale z tymi Redempcjonistami to chyba lekka przesada. Walczyli w Nagua II? Ciekawe, jaka banda jest na tyle silna, żeby sprowokować „ognistych fanatyków” do takiej aktywności? Z resztą, oni zwykle trzymają się slumsów i niższych sektorów, jak Sump Dunk. Tam mają pod dostatkiem heretyków, a nawet mutantów. Czyżby Nagua było aż tak zagrożone? Czy może ich wpływy są tu tak wielkie? A może ktoś ich po prostu wypchnął z dolnych sektorów? Jakaś nowa sekta, czy gang?

Pytania w zasadzie do wyboru, zależnie od przebiegu rozmowy. Ogólnie chce pod pretekstem rozmowy o Redempcji wyciągnąć też informacje o tym, kto rządzi w Sump Dunk, jakie gangi są tam silne i ogólnie jak jest „na dole”.

- A wracając do naszej transakcji. – Zmienił temat N’Gore, widząc, że rozmowa nie zmierza w interesującym go kierunku. – Co powiesz na… powiedzmy 100 tronów, za cały ten stuff – tu jego ręka wskazała na odłożone dotąd towary, w tym parę paczek papierosów – … oraz te 4 „płonące niespodzianki”.

Zamierza się ostro targować. Iście po arabsku, znaczy od ceny dość niskiej, ale długo i do skutku. Licząc na cenę końcową nie wyższa niż 140 tronów za towar już opisany plus przynajmniej 2 paczki papierosów i 4 bomby. Ostatecznie dołoży 8 tronów za piątą bombę. W czasie negocjacji wtrąca jeszcze coś takiego.

Nie, no to nadal jest straszne zdzierstwo! Jak tak źle na tym wychodzisz to zmień branżę. – Pozornie rozdrażniony murzyn, komentował złośliwe ostatnią cenę, wymienioną przez handlarza.
- Słyszałem, że na narkotykach można nieźle zarobić. Ostatnio ktoś puścił specjalną mieszankę, w sam raz dla prostytutek i innych wielbicieli wrażeń. Podobno wszystko po niej czujesz dwa razy mocniej. Nie wiem jak to się nazywa, ani kto sprzedaje, ale chętnych musi być sporo. Weź się za to, zamiast handlować tym śmieciem z czwartej reki. – Powiedział, wskazując na leżące przed sobą płaszcze i odrapane latarki, z których dwie były wyraźnie wojskowego pochodzenia.

Po uzyskaniu możliwie wielu informacji o narkotykach i handlarzach, zwlaszcza z Sump Dunk, powróci do energicznego targowania się.
Niech będzie, choć mój portfel krzyczy bardziej niż twoje dzieci! – Oświadczył dramatycznie N’Gore, po czym w sposób nielicujący z jego dotychczasową postawą i wyglądem popluł na swoją dłoń i energicznym uściskiem reki przypieczętował transakcję. Takiego gestu można było się spodziewać po jakimś rzezimieszku, czy pospolitym robotniku, a nie wyniosłym Scitiliańskim Dragonie. – Dek, dorzuć mi parę tronów, bo twój przyjaciel wyżyłował mnie do cna. – Zwrócił się do swego towarzysza, wyraźnie sugerując, że nie ma zamiaru sam finansować grupowych zakupów.

tyle tytułem fabuły. Ogólnie będę się wił, żeby uzyskać dobra cenę. Jak by mi się udało skończyć na cenie do 140 za towar + 4 bomby + 2 paczki fajek, to mogę policytować się chwilę o civitas, ale narzekając na niską jakość i duże zużycie towaru. Kupię jeśli nie jest "poor quality", a kupiec zgodzi się na 50 tronów za pistolet i magazynek (zakładam, że tak jak w podreczniku, jeden magazynek jest w cenie broni). Inaczej to ździerstwo straszne jest.

Keth: rozumiem, że Freek może być nieobyty ze światem, czy coś, ale wtedy powinien wybrać mniej kontaktową postać. Teraz już przepadło i trzeba grać jak jest. Obiecuje się więcej nie trącać do rozmów przy których mnie nie ma, ale napędził mi niezłego stracha. Nie chciałem go „ganić’, tylko zasugerować większą dyskrecję, bo jeśli będzie tak wszystkim opowiadał kogo szukamy i czemu, to N’Gore nie dożyje swojego pięćsetnego pedeka. Wink


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Śro 23:39, 24 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:33, 24 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Nagua III, komisariat Magistratum, 23 martius 831.M41, godz. 13.01

Pamiętny otrzymanych po drodze od Paxtona pouczeń, Haveloc z ogromnym trudem zwalczył chęć wyłożenia na blat najbliższego biurka otrzymanych od Cimbrii Logan dokumentów. Arbitrator był z natury człowiekiem bezpośrednim i nienawykłym do tajnych operacji, jego doświadczenie opierało się w większym stopniu na tłumieniu w pełnym oporządzeniu miejskich zamieszek i pacyfikacji ulicznych gangów za pomocą strzelb, tarcz szokowych i pałek. Wykonywana na zlecenie Ordo misja kłóciła się ogromnie z jego etosem służby zmuszając mężczyznę do dokładnego rozważania każdego kroku i każdego słowa.

- Nasza wizyta nie ma nic wspólnego z aspektami kryminalnymi tego dystryktu – oświadczył Mordeci – Jesteśmy w trakcie operacji kontrolnej prowadzonej w porozumieniu z Departmento Munitorium. Chciałbym skorzystać z waszego kogitatora dla celów identyfikacji pewnej osoby, mającej dla nas istotne znaczenie.

- I to wszystko? – pokiwał głową proktor Borschnitz – Żadnej kontroli akt? Żadnych aresztowań?

- To nie jest konieczne – odparł sucho Haveloc – Adeptus Arbites nie są zainteresowani tym dystryktem samym w sobie, co proszę potraktować jako formę komplementu wobec waszych starań o przestrzeganie prawa w Nagui. Nasza wizyta spowodowana jest wyłącznie faktem, że ten komisariat jest jednocześnie najbliższym posterunkiem sił porządkowych w miejscu naszego tymczasowego pobytu. Czy mój wniosek o dostęp do kogitatora zostanie zaaprobowany?

- Ależ oczywiście – zmitygował się natychmiast Borschnitz, który na dźwięk wcześniejszych słów Haveloca uległ wyraźnemu odprężeniu – Proszę za mną, zaprowadzę was do bibliotekarium.

Ochrzczony górnolotnym mianem pokój okazał się ciasnym pomieszczeniem o obłażących z farby ścianach, gdzie jakiś zdesperowany technoadept upchnął kilkanaście kogitatorów różnych typów i rozmiarów. Większość z nich była wyłączona, ale proktor wskazał gościom największą z maszyn, połyskującą tarczami zegarów i licznymi żarówkami.

- Ten Duch Maszyny jest sprzężony z głównymi bazami danych Magistratum i Administratum – powiedział dowódca komisariatu pociągając za wielką wajchę uruchamiającą terminal – Czy potrzebna wam będzie pomoc...

- Nie, ale dziękujemy – odpowiedział natychmiast Mordeci – Jedyne, czego teraz potrzebujemy to odrobina prywatności.

- Ależ oczywiście – rzekł szybko proktor – Jeśli byłbym potrzebny, znajdziecie mnie w sąsiednim pokoju.

Haveloc odczekał, aż Borschnitz wyjdzie. Kiedy drzwi pomieszczenia zamknęły się z cichym stuknięciem, arbitrator zaczął wstukiwać na klawiaturze antycznego kogitatora ciągi poleceń, które siedzącemu z boku Paxtonowi kompletnie nic nie mówiły i które stanowiły dla niego esencję zupełnie niepojętej technomagii.

Urządzenie zaczęło basowo buczeć, rozmaite lampki na przemian zapalały się i gasły na jego masywnej obudowie, potem odezwała się znienacka archaiczna drukarka, tak głośno, że zaskoczony nagłym hałasem Domingo aż podskoczył w fotelu.

- Co to? – zapytał były gwardzista spoglądając podejrzliwie na wydruk, który wypadł z szelestem ze szczeliny w boku kogitatora i opadł na zamontowany poniżej podajnik.

- Informacja o obecnym miejscu pobytu Alberty Hagens – oznajmił z zadowoloną miną Haveloc, podnosząc kartkę z podajnika i czytając pośpiesznie jej skąpą zawartość. W miarę tej lektury wyraz zadowolenia na obliczu mężczyzny znikał, aż pozostał po nim jedynie grymas rozczarowania.

- Co jest? – odezwał się Paxton, wyraźnie preferując praktyczne w takiej sytuacji monosylaby.

- Alberta Hagens rezyduje w nekropolii dystryktu Nagua III, od dziewięciu lat – burknął Mordeci – Urna 76322-447. Zmarła z przyczyn naturalnych w 822.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:12, 24 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





No tośmy złapali trop... czy raczje trup. Nic poza ogólnymi informacjami o narkotykach i gangach juz chyba z tego postrrunku nie wytrząsniecie. A szkoda. Będzie trzeba inaczej szukać znajomych tej martwej babki.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 0:47, 25 Cze 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Przepraszam za tak długą nieobecność.
Teraz też tylko dam krótka wiadomość(jutro postaram się kilka pytań zadać naszemu Szczurowi).

Mianowicie chciałem sie dowiedzieć jak wyglądają te bomby zapalające, ponieważ szczerze mówiąc nie jestem zbyt chętny do ich zakupu.
Chodzi mi o to że jak nas z nimi złapią to będzie przechlapane(z automatu albo karabinu można by się jeszcze wyłgać ale z bomb zapalających będzie naprawdę trudno).

Chcę się dowiedzieć jak wyglądają bo może można by samemu takie zrobić już w slumsach?(wydaje mi się to o wiele mniej ryzykowne niż wożenie ich po mieście).
A tak w ogóle Keth to jak rozumiem identyfikatory ochrony rodu dają nam pozwolenie na noszenie broni, rozumiem przez to że mamy także możliwość swobodnego i legalnego jej zakupu?

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Czw 0:50, 25 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 1:47, 25 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Może to i racja z tymi bombami? niech MG napisze jak bardzo podejżanie wyglądają. Czy da się je polylić z podłąwódką, albo jakimś chemicznym świństwem, czy wystarczy jeden rzut oka. jesli widac po nich od razu, to faktycznie lepiej sobie darować. jak by co, któryś chłopaków mial 3 granaty. A podły alkohol, mydło w płynie i szmatę można znaleźć wszędzie (gorzej z niezawodnością takich bomb). Jeśli zrezygnujemy z bomb, to moją licytowaną cenę trzeba obniżyć o jakieś 15-20 tronów.

Ciekawa myśl z legalnym zakupem, ale MG chyba nie pozwoli nam sie dozbroić. Poza tym nie liczył bym w slumsach na sprzedawców legalnej broni. Choć moze warto spróbować po drodze. Moze gdzieś niedaleko dworca znajdziemy sprzedawcę.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Czw 14:01, 25 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 8:47, 25 Cze 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Cholera zmarnowaliśmy tylko kupę cennego czasu – powiedział wyraźnie niezadowolony Paxton bujając się nerwowo na obdrapanym krześle. – Mordeci może dasz jednak radę wyciągnąć cokolwiek cennego z tej technomagicznej puszki?

Domingo westchnął głęboko po czym wyciągnął teczkę i dyskretnie zaczął przeglądać życiorys denatki – może cokolwiek o dzieciakach z którymi miała kontakt w zakładzie zamkniętym dla dzieci w dystrykcie Nagua II? – przesuwał powoli palcem po kolejnych linijkach tekstu – albo może lepiej jakieś informacje o uczestnikach czterodniowych zamieszek w dystrykcie Nagua I, z którymi została złapana? – ponownie wpatrywał się w dokument – o albo najlepiej to - wskazał palcem konkretny fragment dokumentu- czy ktokolwiek zbiegł razem z nią z magazynu Departmento Munitorium na Nagua II, to byłby najświeższy trop na temat Alissy Hagens jaki oficjane źródła mogą mieć odnotowany – schował teczkę i wyczekująco wlepił wzrok w arbitratora - rusz, że się człowieku albo spadamy z tej nory - rzucił omiatając wzrokiem pomieszczenie


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Czw 8:52, 25 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:47, 25 Cze 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Dekares patrzył na sprzedawce chłodnym wzrokiem po czym podszedł do niego bliżej i zaczął o wiele spokojniejszym i milszym głosem:

- Słuchaj rozumiem że Ty nie parasz się sprzedażą lepszej broni, Twoja sprawa, sam bym pewnie się nad tym dwa razy zastanowił mając na głowię takich świrów.
Spokojnie kupimy u Ciebie kilka baterii do pistoletów,latarki baterie i fajki, weźmiemy tez pewnie komunikatory. Ale może pokierowałbyś nas do kogoś kto sprzedałby nam lub kupił od nas coś z większym wykopem co Lucien?-mówiąc ostatnie słowa zaczął wymownie przekładać pomiędzy palcami pięciotronówkę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:16, 25 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Niezły pomysł Dekares. Jesli dostaniemy namiar na kogoś kto sprzedaje jakąś sensowniejsza broń, to zrezygnuję z tego Civitas. Jako Metallicanin wolę prawdziwą broń palną od "latarek". Co ja bym dał za Talona, albo Creed-9. Razz


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Czw 15:23, 25 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:13, 25 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Nagua III, komisariat Magistratum, 23 martius 831.M41, godz. 13.10

Mordeci Haveloc przygryzł usta rozważając propozycje Paxtona, przez chwilę układał w myślach odpowiednie sekwencje poleceń. Obserwujący go z sąsiedniego miejsca Domingo uświadomił sobie z pewnym zaskoczeniem, że kogitator pozbawiony był zwyczajowego ekranu: co oznaczało, że arbitrator musiał bardzo uważnie naciskać klawisze i zapamiętywać kolejność wydawanych Duchowi Maszyny poleceń.

- Dobrze, to się da zrobić - oznajmił uderzając czubkami palców w klawisze - Tyle, że trop sam w sobie nie będzie aż tak świeży, jakbym sobie tego życzył. Uciekła z punktu internowania pięć lat temu.

Paxton nic nie odpowiedział, czytając raz jeszcze skąpy życiorys Alissy Hagens. Po kilku minutach wstukiwania poleceń i dalszych kilku jałowego oczekiwania drukarka kogitatora ponownie ożyła. Tym razem Domingo był na jej zgrzyt przygotowany, więc nawet nie drgnął słysząc irytujący hałas.

Haveloc przeczytał uważnie wydruk, pokiwał głową.

- Uciekła rano dnia 155.826.M41 korzystając z nieuwagi strażnika podczas selekcji grupy więźniów deportowanych na Sepheris Secundus, do kopalni głębinowej Konsorcjum DeVayne. Doszło do przepychanek z aresztantami, użyto broni palnej. W całym tym zamieszaniu wyskoczyła przez okno z drugiego piętra budynku, wyłamując ciężarem ciała skorodowaną kratę. Podobno miała ogromne szczęście, że nie doznała ciężkich obrażeń fizycznych, ale wylądowała na plandece zaparkowanej na dole ciężarówki. Zwiała, zanim strażnicy zdążyli ostrzelać ją z okna.

- Sama jedyna czy uciekł ktoś jeszcze? - zainteresował się Domingo.

- Jedyna - odpowiedział natychmiast Mordeci - Po jej ucieczce drastycznie zaostrzono środki bezpieczeństwa, dodatkowo rozstrzelano w formie ostrzeżenia dziesięciu przypadkowo wybranych więźniów.

- No, dobra - pokiwał głową Paxton - To może postukaj w klawiaturę, żeby wyciągnąć listę uczestników tych zamieszek. Może natrafimy na jakieś interesujące nazwiska.

Haveloc ponownie zaczął mozolnie konstruować polecenia, trzask naciskanych mocno klawiszy niósł się nikłym echem w ciasnej przestrzeni bibliotekarium. Tym razem kogitator umilkł na prawie dziesięć minut i Mordeci zaczął wiercić się nerwowo w miejscu podejrzewając najgorsze: że wprowadził w błąd Ducha Maszyny zlecając mu jakieś nielogiczne zadanie i wprawiając eterycznego rezydenta kogitatora w stan zawieszenia. Arbitrator nie znał się na resetach, w prefekturze odpowiadali za nie specjalnie wyselekcjonowani techkapłani biegli w śpiewaniu pokutnych inwokacji.

Drukarka ożyła jednak ponownie, wyrzucając kartkę za kartkę w pozornie niekończącym się ciągu wydruków. Haveloc podniósł pierwszą z nich, rozszerzył nieco oczy.

- Osiemnaście tysięcy dwustu czterdziestu trzech aresztantów, rozdzielonych pomiędzy pięć tymczasowych punków internowania - oznajmił arbitrator - Skończy drukować za jakieś pół godziny.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 23:01, 25 Cze 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ekipo na zakupach, odpowiem teraz na część Waszych pytań w trybie taktycznym, w związku ze skąpym zasobem czasu wolnego Crying or Very sad

Dekares, bomby zapalające Luciena to litrowe kanisterki wypełnione jakąś bardzo łatwopalną cieczą i wyposażone w profesjonalne lonty odpalające bombę po około czterech, pięciu sekundach od podpalenia. Da się coś takiego zrobić samemu, ale konieczne jest kilka Testów umiejętności. Fakt faktem, że zarówno bomby zapalające jak i granaty rozpryskowe są surowo zabronione i podczas kontroli nawet odznaki Wysokiego Domu mogą Was nie ochronić (w najlepszym wypadku ród Merides-Delocre otrzyma wysoką karę pieniężną). Identyfikatory Domu umożliwiają Wam spokojny i w pełni legalny zakup broni krótkiej (również maszynowej).

N'Gore - Civitas nie jest w najgorszym stanie, Nailer wygląda źle. Co do Luciena, 150 za towar wyszczególniony w moim poprzednim poście oraz cztery paczki kiepskich fajek. Za namiar na "jednego takiego kolesia w sąsiednim kwartale, co to może i ma jakieś lepsze spluwy" dodatkowo dwadzieścia tronów. Idziesz na to?

Fabularna wstawka dotycząca odpowiedzi na pytania o działalność redemptorystów oraz Sump Dunk już niebawem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:32, 26 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





OK. To proponuję zrezygnować z bomb. A co do ceny, to poprzednio było 130, a liczyłem że coś zlicytuję a nie ze cena się podniesie. Razz

Może jednak coś spuści z ceny. W końcu to spore zakupy są. Za informację chyba warto zapłacić, choc nie wiem czy akurat 20. Ale jesli w rozmowie dostarczył nam ważnych informacji o redemcjonistach i/lub narkotykach i/lub sytuacji w Sump Dunk to mu sie należą te dwie dychy i niech je dostanie. Zwłaszcza jeśli spuścił z ceny Wink

Jeśli chodzi o Civitas, to jeśli dostaniemy namiar na handlarza bronią, to ja się wstrzymuję z zakupem. Jak pisałem wolę coś strzelającego prawdziwym pociskiem.

Granaty które mamy proponuję podrzucić arbitrowi do bagażu. Jak by co, to sie zasłoni odznaką. Jemu chyba wolno. A w każdym razie ma największe szanse się wymigać. Lepiej zainwestować w to, co możemy legalnie nosić, niż mięc arsenał, który będzie leżał gdzieś ukryty. Jak spotkamy się z chłopakami, to mozan sie wybrać do handlarza i wymienić np. jedną strzelbę czy lasgun na coś bardziej poręcznego. Nawet jakiś karabinek możliwie mały. Wiem z doświadczenia że w mieście lepiej sprawdza sie gęstość ognia niż jego zasięg i siła.

Warto też przedyskutować z ekipa jakąś wspólną taktykę, podział na sekcje itp. W zasadzie taki jak teraz jest ok, ale trzeba będzie się jeszcze zgrać.

Tyle z mojej strony. Czekam z niecierpliwością na element fabularny.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Pią 2:03, 26 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:12, 26 Cze 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





chyba jeszcze poczekamy na aktualizację. Keth wziął sie za gnebienie sekcji Salvano. Uczcie isę koledzy, jak sie kończą nie udane dochodzenia Wink

I wyciagnijcie z tego naukę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:20, 26 Cze 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Baardzo przepraszam, za moją nieobecność, ale przedwczoraj o 22giej przyszedł do nas właściciel i powiedział, że rano ma nas nie byc, bo zaczyna remont. czyli wczoraj cały dzień spędziliśmy na przeprowadzce (ze strachocina na krzyki tramwajami i busami z całym dobytkiem - chyba nie muszę mówić mieszkańcom wrocka co to znaczy Wink ). Ale tam był tylko jeden pokój wolny i tylko ciuchy złożyliśmy, tamtejsi się wyprowadzają we wtorek. Czyli w ś-cy o 23ciej, w domu 23.30 i okazuje sie, że siostra przyjechała z dziećmi i nie mam gdzie spać, op necie nie wspomnę Very Happy Dopiero teraz mój pokój się odgracił w stopniu umożliwiającym kontakt z kompem Wink

Za niedogodności przepraszam.


Um, trochę napsułem podczas nieobecności, trudno.

Spróbuję delikatnie przerwać procedurę drukowania. Ale delikatnie! Jeśli ryzyko popsucia Ducha Maszyny będzie zbyt duża to czekamy. Wydruku i tak nie można zostawić bez wyjaśnień, bo ktoś zacznie coś podejmować. W dodatku chce spis nieudanych przemytów narkotykowych, zawężonych do pół roku wstecz, dystryktu Nauga w którym znaleziono denatke. I ofc do czterech interesujących nas narkotyków. Do tego lista spalonych kretów w organizacjach narkotykowych (zabici, zastraszani itp) tak samo zawężone. Albo nie, zawężone do samej wieży Dalmo i jej zewnętrznego dystryktu. Do tego znane grupy przestępcze z drobną charakterystyką (do 5 najważniejszych gangerów rządzących frakcją, dzielnica działania, domniemane utrzymanie (narkotyki/prostytucja itp), znane koligacje (jaki gang nie lubi którego)). I to będzie chyba wszystko.

Jeśli ktoś będzie się niecierpliwił z regulatorów i zaglądnie co robimy, to uprzejmie poproszę o kawę ("dobrze że Pan przyszedł. Można prosić o małą kawę dla mnie i mojego partnera?). Jak wpadnie sam oficer dyżurny to wyjaśnię, że sprawdzamy przy okazji jeszcze tropy i listę powiązań z poszukiwana osoba. Do tego poproszę o jego imię i nazwisko i zapisze w notatniku, obiecując wspomnieć w raporcie. Oczywiście w tym pozytywnym względzie, co też zasugeruję ("Proktor Karl Borschnitz, nie mylę, się prawda? [skrobanie w notatniczku] Będę musiał wspomnieć o panu w raporcie - widać w panu gorliwego opiekuna obowiązków i prawa. A oboje wiemy, że Prawo jest spisaną wola samego Imperatora!").

Chłopaki, nie idziemy na wojnę, a na śledztwo ;p Wyciągnijcie lepiej od niego informacje o rodzie Meridens i o organizacjach przestępczych w Stank Dump. Dobrze, jeśli dostaniecie namiary na jakiegoś tamtejszego dilera naszymi narkotykami, lub jakiegoś alfonsa tamtejszego. Od dilera można bezpośrednio coś wycisnąć, a od alfonsa niewiele, ale pogadać z jego dziewczynkami można. Powinny znać koleżankę.

Nawet MG mówił że lepsza broń = mniej PD ;]

I wolałbym jak najszybciej przyjżec się śladom na miejscu zbrodni, bo im dłużej się bawimy, tym bardziej się zacierają. Granaty - dobrze byłoby je schować do puszki np po herbacie i zasypać amunicją z wierzchu. Przy odrobinie szczęścia nie przegrzebią do dna, a wykrywacz metalu nie odróżni jednego od drugiego. I detektory chemiczne raczej tez nie. Gorzej z prześwietlaniem. A arbitrator ma prawo nosić granaty i broń długa?
Zobacz profil autora
Witch Hunt
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 6 z 69  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 67, 68, 69  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin