RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Witch Hunt Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67, 68, 69  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 23:19, 23 Lis 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, komisariat Magistratum w Dearheart, 24 martius 831.M41, godz. 14.28

Proktor Hauerine włączył wbudowany w spód biurka interkom, wstukał na nim kombinację kilku cyfr.

- Dyspozytornia, co się dzieje?! - krzyknął do mikrofonu, luzując jednocześnie kaburę swego pistoletu. Stojący pod drzwiami medyceusz Assire zrobił to samo, odpinając machinalnym ruchem własną kaburę i odsłaniając matowoczarny uchwyt dziesięciomilimetrowego BT-14.

Interkom był ustawiony w trybie głośnomówiącym, toteż Dekares i Mordeci usłyszeli podniesiony głos oficera dyżurnego nawet pośród świdrującego uszy wizgu dzwonków alarmowych.

- Strzelanina w obrębie Miedzianej Bramy! Załoga blokady zgłasza silny ogień z broni automatycznej! Brak bliższych informacji o liczebności przeciwnika i celu ataku!

- Niech Treant weźmie dwie drużyny regulatorów i natychmiast rusza pod bramę! Jego zadanie to wsparcie proktora Rostova. Niech zabierze z posterunku wszystkich funkcjonariuszy z wyjątkiem jednego dyżurnego! Natychmiast po opuszczeniu komisariatu przez Treanta rozkazuję opuścić wszystkie żaluzje ochronne i uaktywnić procedury strzeżonego dostępu do budynku!

- Tak jest, sir! - odpowiedział natychmiast oficer dyżurny - Wychodzę z Treantem, w centralce zostaje Alex! Będzie pan dowodził z poziomu konsolety proktorskiej?!

- Tak, pozostanę z medyceuszem Assire w komisariacie! - odpowiedział szybko Hauerine - Przypominam, zabezpieczcie budynek według procedury Gamma-7! Nikt nie wchodzi, nikt nie wychodzi! Przeprowadzę osobiście dezaktywację Ducha Maszyny systemu, kiedy sytuacja zostanie opanowana!

- Tak jest, sir! - krzyknął raz jeszcze regulator w biurze dyspozytorów, po czym przerwał połączenie. Kilka sekund później ktoś wyłączył litościwie alarmowe dzwonki, chociaż ich irytujący dźwięk jeszcze przez chwilę rozbrzmiewał echem w uszach obecnych w pokoju mężczyzn. Dekares zmarszczył natychmiast czoło, bo dotarł do niego inny niepokojący odgłos, natychmiast rozpoznany przez wprawne ucho.

Był to zgrzyt pancernych rolet opuszczanych właśnie na wszystkie zewnętrzne okna komisariaty.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:29, 23 Lis 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Jak wszyscy to wszyscy, Mordi też stawia broń w gotowość. Swoją drogą będzie stał obok proktora przy tej jego konsolecie i obserwował jak zarządza i co się dzieje. W razie strzelaniny jakiejś - szuka osłony/żywej tarczy, quick draw i strzał. Ale jak miejscowi nic nie wykombinują to nie będzie źle.

Dalsze próby łączenia sie z Colmem w toku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 0:39, 24 Lis 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, okolice Miedzianej Bramy, 24 martius 831.M41, godz. 14.29

Domingo Paxton wychynął zza kontenera dzierżąc oburącz swego Creeda, ale celując z broni w powierzchnię ulicy. Spojrzenie agenta przesunęło się po nieruchomym ciele zastrzelonego w drzwiach furgonu klanstera, omiotło wychodzących powoli z okolicznych kryjówek ludzi w długich płaszczach i z pistoletami maszynowymi w rękach, potem zaś skoncentrowało się na nadciągających wolno regulatorach, wciąż celujących w stronę Cimbrii i Malcolma ze swoich Ravagerów. Funkcjonariusze byli coraz bardziej zmieszani, toteż kiedy przez ich szeregi przedarł się wysoki mężczyzna z naszywkami proktora, natychmiast usłuchali jego wezwania do puszczenia broni.

- Pani! - powiedział podniesionym głosem oficer salutując albinosce sprężyście - Proktor pierwszej klasy Rostov, melduję się na rozkazy! Moi ludzi i ja jesteśmy gotowi, by służyć Świętemu Oficjum!

Malcolm N'Gore miał przez chwilę wrażenie, że proktor runie na kolana przed zmarszczoną gniewnie łączniczką, ale mimo wyraźnego wzburzenia ustał na nogach, wpatrzony w białoskórą twarz kobiety.

- Bardzo się to wam chwali, proktorze, albowiem Święte Oficjum potrzebuje w tej chwili ludzi oddanych sprawie, lojalnych i posłusznych - odpowiedziała Cimbria przywołując do siebie niewielkiego latającego serwitora i gasząc emitowany przez niego hologram - Ogłaszam stan wyjątkowy w całym dystrykcie, na mocy uprawnień nadanych mi przez inkwizytor Astrid Stane z Officio Planetia Scintilla.

- Co nam zagraża, pani? - zapytał natychmiast proktor, przenosząc wzrok z twarzy albinoski na rozciągnięte bezwładnie w furgonie ciała zastrzelonych klansterów - Czy Ordo prowadzi działania pacyfikacyjne w stosunku do tutejszych kryminalistów?

- To coś znacznie gorszego, proktorze, znacznie gorszego - syknęła posępnie Cimbria - Lecz wpierw zbierz wszystkich swoich ludzi i wycofaj ich pod Bramę. Potem połącz się z sąsiednimi komisariatami i ściągnij tak wielu ludzi pod tunel jak tylko zdołasz w dwadzieścia minut. Musimy przedostać się do Sunk Dump.

- Tak jest, pani! - oficer zasalutował ponownie, chociaż wyraźnie było widać, że niewiele zrozumiał z rozwoju bieżącego sytuacji i że wyraźnie był wstrząśnięty nagłym pojawieniem się przedstawicieli Inkwizycji na swoim terenie. Malcolm musiał mu jednak przyznać trzeźwość umysłu, bo ledwie kilka sekund później wszyscy regulatorzy biegli już w stronę kordonu, ubezpieczając wycofujące się na wstecznym biegu samochody pancerne.

Cimbria odwróciła się w miejscu i przywołała do siebie władczym ruchem ręki towarzyszy, przenosząc jednocześnie spojrzenie na Metallicanina.

- Gdzie są pozostali dwaj agenci, N'Gore? - zapytała wieszając krótkolufowy automat pod pachą i przypinając lśniącą służbową rozetę do wierzchniej części płaszcza. Malcolm wpatrywał się zauroczonym wzrokiem w jej odznakę.

- N'Gore, zadałam ci pytanie - fuknęła Cimbria - Gdzie dwaj pozostali?

- Powinni być na komisariacie Magistratum, pani - ocknął się psionik, podnosząc dłoń do ucha i przekręcając częstotliwość komunikatora - Najpewniej nie mają...

Malcolm urwał w pół słowa, przekręcił gwałtownie głowę.

- Colm, Pax, zgłoście się - w słuchawce jego modułu łączności rozległ się silnie zniekształcony zakłóceniami głos Haveloca - Odbiór! Słyszycie mnie!

- Tak, Haveloc, odbiór! - odpowiedział sucho Malcolm, spoglądając jednocześnie na Cimbrię - Jesteśmy...

- Rozłącz się! - warknęła albinoska postępując krok w jego stronę - Rozłącz się natychmiast!

Nic nie rozumiejąc Metallicanin podniósł dłoń do ucha i wyłączył komunikator, poklikując metalowymi kalibratorami soczewek.

- Panie, czy masz zamiar... - N'Gore urwał czując na karku nagły dotyk okrągłego chłodnego przedmiotu, który nie mógł być niczym innym jak tylko lufą broni.

- Oddaj mi swoją broń, N'Gore, powoli i spokojnie - powiedziała Cimbria wyciągając w stronę czarnoskórego agenta rękę - Rex, Iona, rozbrójcie tego drugiego!


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Wto 1:02, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 0:59, 24 Lis 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, komisariat Magistratum w Dearheart, 24 martius 831.M41, godz. 14.29

Hauerine odczekał, aż szczęk opuszczanych rolet ucichnie, potem usiadł w fotelu naciskając na jakiś przycisk. Ze spodniej części biurka wysunęła się z metalicznym zgrzytem niewielka konsoleta wyposażona w kolorowy monitor o niskiej rozdzielczości i prostokątną klawiaturę. Proktor zaczął uderzać w klawisze obserwując jednocześnie kątem ucha manipulującego przy swoim uszkodzonym komunikatorze.

Dekares przeładował swojego Aleada ściągając na broń zaniepokojone spojrzenie medyceusza Assire, stojącego na straży drzwi z założonymi za plecy rękami.

- Colm, Pax, zgłoście się - powtórzył swe wezwanie Haveloc, trzymający w jednej dłoni strzelbę, drugą zaś dociskając urządzenie do ucha - Odbiór! Słyszycie mnie?

- Tak, Haveloc, odbiór! - Mordeci zesztywniał mimowolnie słysząc nieoczekiwanie silnie zniekształcony, ale wciąż dobrze zrozumiały głos Malcolma N'Gore - Jesteśmy...

Przekaz urwał się znienacka, zastąpiony radiowymi trzaskami.

- Cholera, miałem ich! - wyrzucił z siebie Mordeci kręcąc potencjometrem komunikatora - Miałem przez chwilę Colma na linii!

Interkom proktora zatrzeszczał w tej samej chwili, w głośniku rozległ się głos oficera dyżurnego pozostającego wciąż na parterze komisariatu.

- Sir, mam potwierdzenie spod Bramy, bezpośrednio od proktora Rostova. On twierdzi... sir, on twierdzi, że Inkwizycja przejmuje właśnie dowodzenie nad siłami Magistratum w Nagui!

- Inkwizycja?! - Hauerine wymienił zdumione spojrzenia z Assire, po czym jego twarz stężała zauważalnie - Jesteś tego pewien, Alex? Połączenioe było czyste?

- Całkowicie czytelne, sir! Rozpoznałem głos proktora, to był Rostov! Mam właśnie sygnał alarmowy na linii wewnętrznej! Cały dystrykt przechodzi do stanu pełnej gotowości bojowej, sir! Chwila... również Nagua II!

Hauerine przekręcił głowę spoglądając na dwóch stojących opodal biurka agentów.

- Mieliście kontakt radiowy z waszymi towarzyszami? - zapytał odsuwając jednocześnie krzesło - Jesteście w stanie nawiązać z nimi ponownie łączność? Twój komunikator nie działa? - proktor spojrzał pytająco na Dekaresa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:05, 24 Lis 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Możliwe, że możemy. Ale jeśli Święte Oficjum tu przybyło, to nie ma takiej potrzeby. Niebawem powinni się tutaj zjawić.

Co prawda Arbitrator sam się dziwił przerwana łącznością, ale starał się nie dać po sobie nic znać, wcinając sie towarzyszowi praktycznie w słowo.


Ostatnio zmieniony przez Freeks dnia Wto 1:07, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:06, 24 Lis 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Tak pani. - Głos czarnoskórego agenta zdradzał napięcie, lecz rozsadek nakazywał mu podporządkować się przełożonej. Bardziej ze względu na zimny dotyk lufy na karku, niż autorytet Albinoski. N’Gore natychmiast przekazał w ręce Cimbrii oba pistolety, zarówno swoją armatę, jak i laser Voltana, wcześniej przełączając bezpieczniki na „SAFE”. Następnie teatralnie ostrożnym ruchem odwiódł połę płaszcza, wyjął magazynek Talona i zaczął go odpinać. To odwracało uwagę obserwujących go agentów i dawało nieco czasu na zastanowienie.
Nie wiem co tej szpetnej babie odbiło, ale nie będę dyskutował, bo skończę jak nieświętej pamięci Voltan Very Happy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:16, 24 Lis 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, komisariat Magistratum w Dearheart, 24 martius 831.M41, godz. 14.29

Dekares Barabosa zerknął z lekką przyganą w oczach na Mordeciego, po czym skinął głową w stronę podnoszącego się z miejsca proktora.

- Ale nie zaszkodzi sprawdzić - uciął krótko podnosząc dłoń do głowy i wsadzając sobie w ucho słuchawkę własnego modułu łączności - Pax, tu Dek, odbiór, Pax jesteś tam?

Dekares nie miał pojęcia, czy proktor Hauerine z premedytacją wykorzystał ułamek chwili, kiedy agent Ordo musiał przełożyć Aleada do jednej ręki, by drugą móc manipulować przy komunikatorze czy też działał pod wpływem impulsu.

Mordeci spoglądał wyczekująco w stronę swego towarzysza, toteż spostrzegł kątem oka jakiś błyskawiczny ruch, ale w pierwszej sekundzie nawet nie zdążył się domyślić jego znaczenia.

Otępiony narastającym bólem umysł arbitratora dopiero sekundę później uświadomił sobie, co dostrzegły jego zamglone oczy.

Hauerine i Assire wyciągali z kabur pistolety!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:36, 24 Lis 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, okolice Miedzianej Bramy, 24 martius 831.M41, godz. 14.29

Malcolm milczał czekając, aż Cimbria odbierze kolejno jego broń i komunikator, wpatrując się w albinoskę beznamiętnymi optycznymi implantami. Przytrzymujące go od tyłu silne ręce cofnęły się na dany przez Cimbrię znak, ale N'Gore nie poczuł się ani na jotę bezpieczniejszy, nie mając pojęcia, co takiego strzeliło jego pryncypałce do głowy i nie zamierzając jej bynajmniej o to wypytywać.

W obecnej sytuacji mogła go uratować wyłącznie zimna krew.

- Nie rób takiej miny, N'Gore - powiedziała agentka Logan wyczuwając jego napięcie - To standardowa procedura wobec sekcji działającej w obszarze o podwyższonym ryzyku skażenia. Słabe dusze stanowią zaproszenie dla mocy Ciemności, zwłaszcza dusze psioników.

Dwaj prowadzący pod ręce Paxtona mężczyźni zatrzymali się opodal Cimbrii, jeden z nich podniósł w górę odebrany Domingo karabin.

- Iona, są twoi. Zróbcie to w tamtym sklepie, nie chcę mieć niepotrzebnych świadków - chłodny głos Cimbrii ciął niczym nóż - Pośpieszcie się, za dwadzieścia minut wyjeżdżamy do Sunk Dump.

Malcolm poczuł nagły skurcz żołądka, ale nie dał po sobie niczego poznać, z kamienną miną szykując się na dalszy rozwój wydarzeń. Mocne klepnięcie w plecy dało mu jasno do zrozumienia, że ma iść do sklepu, który obrał chwilę wcześniej za kryjówkę dla siebie i Cimbrii. Z prawej minęła go szczupła dziewczyna o bladej cerze i ciemnych włosach, które splotła w warkocze zdobione różnobarwnymi wstążkami. W opuszczonej wzdłuż zgrabnego uda dłoni miała odbezpieczony laser, jej długi palec wskazujący tkwił w obejmie układu spustowego broni.

- Nie rób żadnych głupstw, po prostu wejdź do środka - powiedział czyjś męski głos za plecami Metallicanina, po czym zimna lufa broni nacisnęła mocniej na kark psionika - To nie potrwa długo, Iona zna się na swojej robocie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:56, 24 Lis 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, komisariat Magistratum w Dearheart, 24 martius 831.M41, godz. 14.30

Wszystko wydarzyło się błyskawicznie, chociaż Mordeci Haveloc miał wrażenie, że bieg czasu zwolnił do niewyobrażalnie powolnego tempa. Hauerine i Assire wyciągnęli swe pistolety niczym na umówiony znak, a że widocznie wcześniej już je odbezpieczyli, potrzebowali zaledwie sekundy, by wycelować w podrywających swą broń agentów Ordo.

Mordeci i Dekares nie mieli po swojej stronie czynnika zaskoczenia, ale obaj przeładowali własną broń w momencie ogłoszenia alarmu i trzymali ją w rękach, zdążyli podnieść lufy w tym samym czasie, co obaj regulatorzy.

Proktor Hauerine mierzył prosto pomiędzy oczy Dekaresa, sam spoglądając jednocześnie w wylot strzelby Haveloca. Assire trzymał oburącz swego BT-14 celując w głowę Mordeciego, do niego zaś mierzył sam Dekares, ściskający kurczowo Aleada.

- No to mamy mały problem - syknął w końcu oficer Magistratum, przerywając pełne napięcia milczenie.

- Może pan, proktorze, ma problem, ale akurat nie my - odpowiedział zadziwiająco spokojnym głosem Dekares - Radzę opuścić broń, nie macie żadnych atutów po swojej stronie.

- Komisariat jest zabezpieczony przed jego nieautoryzowanym opuszczeniem - odpowiedział proktor - Nawet jeśli nas zabijecie, inni was dopadną i wykończą przed ucieczką z Nagui. Lepiej będzie, jeśli zdacie się na łaskę mej mistrzyni. Wiecie coś, czego wiedzieć nie powinniście, dlatego nakazała mi, abym się wami zajął. Złóżcie broń, a moja pani wysłucha was, nim wyda wyrok. Jeśli będziecie stawiać opór, zginiecie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:58, 24 Lis 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Metalicanin postanowił grać na zimno i spokojnie. Ruszył w stronę sklepu z pozorną nonszalancją wystukując laską spokojny rytm na trotuarze, bezczelnie podziwiając kształty Iony. W marszu wyczulił swe zmysły na obecność mocy. Jeśli dziewczyna faktycznie miała go sprawdzić, musiała jak on dysponować Talentem. Jeśli była to wymówka, aby go zlikwidować bez świadków, zgrabna agentka okaże się „tempym” człowiekiem.

Na taki wypadek Malcolm miał ukryte coś, o czym nie wiedziała przełożona. Inkwizycja, inkwizycją, ale życie miał tylko jedno. Spokojnie skanował dziewczynę, w poszukiwaniu splotów mocy. Miał na to czas, a idąc niezbyt szybko, jak przystało na rannego, dawał sobie czas na zdobycie pewności.

W drodze do sklepu używam psynisense czy jakoś tak. Umiejętnosci (nie mocy) która wykrywa psioniczne emanacje i osoby/przedmioty obdazone mocą. Zrobię to kilka razy żeby mieć pewność.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Wto 1:59, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 2:32, 24 Lis 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





- Proktorze proszę nie żartować, myśli Pan że Inkwizycja od tak sobie przyszła i zamknęła ten dystrykt, a tym bardziej będzie mieć Pan jakiekolwiek szanse jak zacznie Pan strzelać? - ostatnie słowa Dekares wypowiedział w ściśle retorycznym znaczeniu .

Witam

Trzymamy pat na ta chwilę i czekamy co powie Proktor(zgadza się Freek Wink )

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Wto 2:44, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 9:18, 24 Lis 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Dek, masz jeszcze granat - gdyby się udało Ci go wyciągnąć jedną ręka nie spuszczając nikogo z celownika i kciukiem wyciągnąć zawleczkę, cały czas trzymając łyżkę, to byłoby miło. Wtedy nawet jak nas zastrzelą, to ich wysadzi. Tylko to jest jakieś 50% szans czy ktoś (i zarazem wszyscy Wink ) nie strzeli i co najmniej trzy mózgi nie ochlapią ścian.

Teraz pytanie kim jest jego Pani? Hattrą, czy Logan ;]


Nie mamy zamiaru uciekać z Nagui. Nasza pani tu jest. Podaj nazwisko i stopień swojej. Jeśli służymy jednej osobie, złożymy broń. Co macie do stracenia? Albo zginiemy tutaj, czy na zewnątrz komisariatu, albo tą waszą pania spotkamy. A nie chciałbym zginać z rąk Swoich..
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:05, 24 Lis 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Freek przemyślałeś ta wypowiedź? Bo mam pewne wątpliwości co do tego.
Skąd wogóle wiesz że Szefowa jest w dystrykcie? Bo chyba w żadnym z naszych updatów tego nie było, no chyba że grasz vabank zgadując/blefując że to Ona. ale jak dla mnie ta deklaracja że to nasza Pani nic nam nie daje, co więcej jeśli to powiedziałeś to właśnie naszą przykrywkę(którą umówiliśmy się jeszcze parę stron temu) diabli wzięli, a biorąc pod uwagę podejście do całej sprawy Cymbii to będzie po nas po czymś takim. Pamiętaj musimy się trzymać rozkazów(jak chcemy jakoś wyjść z tego cało)!

Bo jak to są (o zgrozo) jej(Cymbii) ludzie to na pewno nie omieszkają z szczegółami opisać naszego zachowania z detalami.

Jak to ludzie Hettry to to właśnie dałeś jej ostateczne potwierdzenie że czas zwijać się z tego dystryktu, no i zagrałeś w otwarte karty, teraz to oni maja wszystko do powiedzenia a my już w zasadzie nie kryjemy w sobie żadnych przydatnych informacji(choć tego nie wiedzą).


Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Wto 11:10, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:28, 24 Lis 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Taaa... Freeks zdecydowanie nie powinien grać tajniakiem, tylko gwardzistą... i to z Ferala. - Ja Tarzan, ty umrzeć szybko!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:12, 24 Lis 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica






1. Sk~ąd wiem, ze to ONA
-było mówione, ze przyby~ła inkwizycja. Colm poszed~ł po =][=, a dok~ładnie po Cimbrię. Znajac legendarn~ą pychę inkwizytor~ów na sukcesy można zgadn~ąc, ze to Albo Cimbia, albo jej prze~łożona. Do tego Proktor m~ówi o Pani. I ja też. Gra na czas, i lekko po krawędzi

2. Wypowiedzia~łem przykrywkę
-nie do końca. Albo proktor też ja wyjawi~ł. Powiedzia~łem, że Moja pani tu jest. Może być nia pani logan, hettra, lub AA, z którymi chcielismy sie kontaktowac. Nawet nie powiedzia~łem, że dopiero przyby~ła, tylko, że tu jest. Dostatecznie wiele dwuznaczności imho.

3. Bedzie po nas jak to Cimbria - a sk~ąd mia~łbym to wiedziec? Jeśli sa od niej to sk~ładam broń i tyle. Nawet jak to sa agenci z =][=, zabijemy ich, uciekniemy z komisariatu, Nagui, Kopca, czy chocby planety... Tylko w oku Terroru mielibyśmy spok~ój przed inkwizycja. Wolę zdac sie na osad, niż uciekac ca~łe życie i czekac na smierc. Do tego nikt nam nie powiedzia~ł, że Cimbria nas zabija, tylko sie nami "zajmie". Wole ryzykowac pare lat tortur, niż wieczna ucieczkę i śmierć. Przed inkwizycj~ą nie ma ucieczki, to wie każdy impeialista.

4. Jesli sa od hettr...
-Gra~łem va bank i jestem got~ów zap~łacic cene. Wtedy odstrzele rękę Proktora, Assire posle mi kulkę, Dek Assirowi, aProktor... nie strzeli do Deka, bo nie bedzie mia~ł czym. Inkwizycja gorzej by mi zap~łaci~ła za ich ucieczkę lub zdradzenie przykrywki niż jedna kule z pistoletu ;]
Zobacz profil autora
Witch Hunt
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 66 z 69  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 65, 66, 67, 68, 69  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin