RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Without a Trace Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 0:46, 13 Gru 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Spokojnie, jeszcze nie znamy szczegółów. Nie mamy nawet ich teczek. Poza tym lepiej trzymać się razem - może być różnie. Nie wiadomo kogo i gdzie spotkamy. Zwłaszcza w mieszkaniach. Ja założyłem, że nie znamy adresów i dowiemy się czegoś dopiero w urzędach.

Poczekajmy na teczki i zadecydujemy - tak czy owak optuję za podziałem 2+1 ('szef' i cyngiel, a trzeci w odwodzie). Mamy moduły łączności, zawsze się dogadamy.


Teczki są w przygotowaniu, jedną już zamieściłem poniżej, pozostałe dwie postaram się opublikować do jutrzejszego południa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 0:51, 13 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kompilator: Gamma 724.
Data: 18.06.831.M41.
Czas wydruku: 23.13.
Źródła: serwer 58-404 Magistratum (dostęp jawny), serwer 40B-12TT Administratum (dostęp tajny).
Temat: Knut Riggsen – kompilacja danych personalnych.


Urodzony w roku 772.M41 w Sibellusie, Wieża Toya, getto biedoty Manpower (poziom 87). Syn Fritza Riggsena, brak danych matki. W roku 787.M41 ukończył publiczne scholam w Malano (dystrykt Wieży Toya), po czym zatrudnił się jako pracownik linii w Ghond Caspius, zakładzie produkcji żywności Wysokiego Domu Mercatius-Sarro. W ciągu dwóch lat awansował z szeregowego robotnika do zastępcy kierownika zmiany. W uznaniu dla jego lojalności wobec Ghord Caspius został skierowany w roku 790.M41 na szereg kursów kwalifikacyjnych i zyskał status wykształconego pomocnika techadeptów.

W roku 791.M41 dzięki znajomościom nawiązanym podczas kursów w jednej ze stołecznych enklaw Adeptus Mechanicus uzyskał certyfikat specjalisty pierwszej klasy w dziedzinie obsługi systemów wentylacji miejskiej, certyfikat specjalisty trzeciej klasy w dziedzinie obsługi osłon termicznych oraz niezależnego techadepta dziesiątej klasy. Natychmiast po ukończeniu kursów zerwał dożywotni kontrakt z Ghond Caspius i przeniósł się do Kompanii Marissor jako kierownik zmiany systemów grzewczych, nadzorując bezpieczeństwo obiegu energii termicznej w kilku segmentach Wieży Toya i współpracując bardzo blisko z techkapłanami Adeptus Mechanicus.

W roku 792.M41 został formalnie oskarżony o zdradę pracodawcy, ale roszczenia Ghond Caspius zostały odrzucone dzięki poparciu Riggsena przez przychylnych mu techkapłanów. Po korzystnym wyroku dwukrotnie - w latach 792 i 793 - dokonano nieudanych prób zabójstwa Riggsena, ale śledczy Magistratum nie zdołali powiązać skrytobójców z Ghond Caspius.

W roku 793.M41 Knut Riggsen ożenił się z Angeliką Moratio i przeniósł się do Shannon, gdzie wykupił na własność niewielki habitat mieszkalny. Po dalszych siedmiu latach zrezygnował z pracy w Kompanii Marissor i zatrudnił się w Vissers Gord (nieoficjalnie jako powód odejścia z Marissor podejrzewano romans z żoną jego przełożonego, w efekcie którego ów wpływowy kierownik popełnił samobójstwo, a Riggsen skupił na sobie niechęć najbliższych współpracowników, ale śledztwo nigdy tego nie potwierdziło).

Od roku 800.M41 do 831.M41 pracował w tej samej firmie, awansując w 812 na głównego dyspozytora systemu wentylacji miejskiej sektora Cammos-42 w Wieży Toya. Ostatnie znane miejsce zamieszkania to Dorgal Alley 318 w dystrykcie Shannon w Wieży Toya (pod tym samym adresem zameldowano w rejestrach Magistratum Angelikę Moratio-Riggsen oraz dwóch synów Knuta Riggsena, Martina i Septiusa).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:31, 14 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kompilator: Gamma 515.
Data: 18.06.831.M41.
Czas wydruku: 23.14.
Źródła: serwer 58-404 Magistratum (dostęp jawny), serwer 40B-12TT Administratum (dostęp tajny).
Temat: Santra Hollis – kompilacja danych personalnych.


Urodzona w roku 778.M41 w Tarsusie, Platforma Zewnętrzna Asterses-712. Rodzice nieznani, adoptowana w wieku sześciu lat przez Rolfa Hollisa z klanu Powierzchniowców. Od dziesiątego roku życia legalnie zatrudniona w tłoczni wentylacyjnej Asterses-712 jako robotnica niewykwalifikowana. W opinii nadzorujących tłocznię techkapłanów bardzo uzdolniona, ale nieprzydatna do introdukcji w szeregi Kultu Mechanicus ze względu na zbyt wysoką podatność organizmu do odrzucania błogosławionych wszczepów.

W roku 794.M41 weszła nieformalny związek z Oleandrem Lassido, synem głowy tarsuskiej Gildii Robotników Powierzchniowych. Potępiona przez rodzinę Lassido i ustawicznie prześladowana, zdobyła w nieznany sposób duże środki finansowe, po czym opuściła w roku 796.M41 Tarsus i przeniosła się do Sibellusa. Dzięki referencjom tarsuskiego Kultu Boga-Maszyny została zatrudniona w Wieży Toya jako specjalista od osłon termicznych w Ghor-Satemer, montażowni systemów grzewczych należącej do Domu Merides-Delacre.

W roku 797.M41 wyszła za mąż za Viggo Borse, techadepta czwartej klasy pracującego dla Vissers Gord w Wieży Toya. Dzięki koneksjom męża została wysłana na kilka specjalistycznych szkoleń pod auspicjami Adeptus Mechanicus, zdobywając w przeciągu ośmiu następnych lat technika pierwszej klasy w dziedzinie obsługi systemów wentylacji miejskiej oraz brązowy Żelazny Klucz i srebrne Koło Zębate: będące powodem do ogromnej dumy wyróżnienia Kultu Mechanicus nadawane metropolitalnym techadeptom działającym poza strukturami Adeptus Mechanicus.

Po śmierci męża w roku 807 w wybuchu generatora w podstacji Vissers Gord (patrz załącznik B) przejęła jego stanowisko awansując na zastępcę głównego dyspozytora systemu wentylacji miejskiej sektora Cammos-42 w Wieży Toya i pełniąc tę funkcję przez następne dwadzieścia cztery lata. Po śmierci męża zaczęła też przejawiać zapiekłą nienawiść do kadry niewykwalifikowanych pracowników sezonowych, których niekompetencja doprowadziła w jej mniemaniu do tragicznego w skutkach wybuchu generatora. Zwalniani za drobne przewinienia lub pozbawiani części wynagrodzenia robotnicy odpłacali jej podobnymi uczuciami, co najmniej raz usiłując dokonać zamachu na jej życie (w roku 817, co zakończyło się śmiercią czterech niedoszłych morderców z rąk serwitorów bojowych strzegących domostwa Hollis).

Ostatnie znane miejsce zamieszkania to Dorgal Alley 105 w dystrykcie Shannon w Wieży Toya (pod tym samym adresem zameldowano w rejestrach Magistratum jej córkę, Marthę Borse).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:20, 17 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kompilator: Gamma 113.
Data: 18.06.831.M41.
Czas wydruku: 22.07.
Źródła: serwer 58-404 Magistratum (dostęp jawny), serwer 40B-12TT Administratum (dostęp tajny).
Temat: Awaria tłoczni tlenowej w Freemantle – kompilacja danych.


Dnia 17.07.831.M41 o godz. 15.43 SCK doszło do niesankcjonowanego zatrzymania trybu pracy podstacji wentylacyjnej w węźle DT-70, w rezultacie czego instalacja wymienników powietrza w dystrykcie Freemantle przestała pracować na czas stu siedemdziesięciu czterech minut. W efekcie wstrzymanego przepływu powietrza zawartość tlenu w obrębie dystryktu spadła o 80%, znacząco podniósł się natomiast poziom dwutlenku węgla oraz innych szkodliwych substancji pochodzenia przemysłowego. Po upływie czterdziestu pięciu minut czujniki alarmowe przekazały sygnał ostrzegawczy do głównej stacji transmisyjnej, ale obecny tam personel niższego stopnia nie podjął żadnych działań zapobiegawczych z powodu absencji przełożonych. Po upływie osiemdziesięciu dwóch minut sygnał alarmowy przekazano do centrali Cammos-42. O godz. 17.20 do podstacji dotarł zespół modlitewny Adeptus Mechanicus, który dokonał ręcznego rozruchu tłoczni wentylacyjnej uaktywniając zablokowany system z użyciem odpowiednich psalmów i rytuałów.

Według szacunków służb meldunkowych Magistratum w dystrykcie Freemantle w wyniku uduszenia lub zatrucia szkodliwymi substancjami pomiędzy 16.05 i 17.32 śmierć poniosły dwieście cztery osoby (dokładny wykaz personalny w załączniku D-4). Hospitalizacji poddano trzysta dwadzieścia osób posiadających tokeny uprawniające do darmowych świadczeń medycznych, liczba poszkodowanych nie posiadających praw do pomocy medycznej pozostaje nieznana.

Wstępne dochodzenie Magistratum wykazało, że odpowiedzialność za zaprzestanie pracy tłoczni spoczywa na osobach kadry kierowniczej Vissers Gord nieobecnych bez uzasadnionego powodu w centrali węzła. O godz. 18.14 dnia 17.07.831.M41 wydano nakaz ich aresztowania autoryzowany przez prefekturę poziomu Girderstone. Funkcjonariusze nie zastali poszukiwanych pod figurującymi w kartotekach adresami, toteż personalia wszystkich trzech osób – Knuta Riggsena, Santry Hollis oraz Andre Granta – wprowadzono do publicznej bazy danych łowców nagród wyznaczając za nich nagrodę w wysokości 1500 tronów od osoby.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 23:36, 17 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kompilator: Gamma 403.
Data: 18.06.831.M41.
Czas wydruku: 23.28.
Źródła: serwer 58-404 Magistratum (dostęp jawny), serwer 40B-12TT Administratum (dostęp tajny).
Temat: Andre Grant – kompilacja danych personalnych.

Urodzony około roku 782.M41 w w Sibellusie, Wieża Kodannon, bliższe dane nieznane. Brak danych rodziców. Sprzedany w wieku dziesięciu lat w służbę Wysokiego Domu Sharr-Gunarvo, pracował dla swych czcigodnych pryncypałów jako członek domowej świty. W roku 800.M41 zaciągnął się za zgodą Sharr-Gunarvo do scintillijskich Sił Obrony Planetarnych, gdzie odsłużył dwa lata w randze szeregowca w batalionie służb technicznych. W okresie tym wykazał się talentem w dziedzinie mechaniki, przez co dwukrotnie wyróżniono go za dbałość o poprawną konserwację sprzętu.

W roku 803.M41 opuścił SOB, ale nie powrócił zgodnie z zobowiązaniami do służby dla Domu Sharr-Gunarvo, wykupując się dzięki wstawiennictwu przełożonych od dożywotniej roli sługi i podejmując pracę w służbach cywilnych Sił Obrony Planetarnej w Wieży Kodannon. W roku 806.M41 przeszedł szkolenie w zakresie obsługi miejskich systemów wentylacyjnych w ramach podnoszenia kwalifikacji personelu pomocniczego odpowiedzialnego za infrastrukturę wojskowych baz SOB i Magistratum. Wkrótce potem z nieznanych powodów porzucił pracę i przeniósł się na niższe poziomy Wieży Kodannon, regularnie zmieniając pracodawców. Kilkakrotnie notowany przez służby porządkowe Magistratum za zakłócanie porządku publicznego i drobne kradzieże, został ukarany kilkoma wysokimi grzywnami i nakazem pracy publicznej (przed znacznie cięższymi sankcjami uchroniła go jedynie wąska specjalizacja oraz referencje z czasów służby wojskowej). Skierowany w ramach robót karnych do Ghord Vissers i doceniony przez kadrę kierowniczą sektora Cammos-42 w Wieży Toya, został przyjęty na etat, a w roku 820.M41 awansowany do stopnia najmłodszego stażem asystenta dyspozytora systemu wentylacji miejskiej sektora Cammos-42.

Według danych Magistratum mieszka samotnie w Little Hole 212b w dystrykcie Shannon w Wieży Toya.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:59, 18 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Scintilla, Kopiec Sibellus, Wieża Toya, 19 julius 831.M41, godz. 18.30

Postukujący miarowo skład kolejki miejskiej wypadł z ciemnego tunelu łączącego dystrykty Swolgen i Shannon, po czym zaczął hamować z piskiem tarcz. Thorn Slade złapał ręką za poręcz biegnącą pod sufitem wagonika, by nie stracić przez przypadek równowagi, Brachus i Damianus poszli natychmiast w jego ślady. Za brudnymi porysowanymi szybami wagonu przesuwała się coraz wolniej skąpana w sztucznym oświetleniu panorama dystryktu Shannon, wciśniętego w grube metalowe ściany nośne Kopca na osiemdziesiątym siódmym poziomie Wieży Toya.

Shannon nie zrobiło na agentach dobrego wrażenia, chociaż Venner musiał przyznać w duchu, że wyglądało lepiej od dystryktu Hubris, gdzie zabójca spędził ostatnie pół roku. Masywne habitaty mieszkalne pięły się aż pod wysokie metalowe sklepienie sztucznej groty, dosięgając czubkami masztów i anten poprzecznych belek, na których antyczni budowniczy Sibellusa zawiesili tysiące skierowanych w dół lamp. Szerokie ulice pełne były samochodów, w przeważającej mierze fabrycznych ciężarówek i lekkich osobowych wozów produkowanych masowo na potrzeby średniej klasy mieszkańców.

- Tłoczno tutaj – zauważył Damianus, kiedy skład zatrzymał się w końcu na usytuowanej w centrum dystryktu stacji kolejki – Sporo ludzi na ulicach, łatwiej będzie się wtopić w otoczenie.

- Owszem – kiwnął głową Thorn – Shannon obsługuje administracyjnie Swolgen, Veert i Freemantle, tutaj znajdują się lokalne urzędy Magistratum, Administratum i Departmento Munitorium. Na ulicach jest tłok o każdej porze.

Agenci odczekali, aż z wagonika wysiądzie kilkanaście innych osób podróżujących do Shannon, opuścili pojazd jako ostatni rozglądając się uważnie wokół. Dworzec kolejki sprawiał wrażenie regularnie sprzątanego, chociaż budka strażnicza Magistratum usytuowana pośrodku peronu była zamknięta na cztery spusty. Thorn wskazał towarzyszom szerokie metalowe schodki prowadzące na połozony niżej poziom ulicy.

- Wszyscy podejrzani mieszkali tutaj i mamy ich adresy – powiedział cichym tonem, dokładając dbałości o to, by w zasięgu jego głosu nie znalazł się przypadkiem żaden przechodzień – Mam też namiary na lokalną prefekturę oraz centrum sterowania węzła Cammos-42. Na początek rozejrzymy się trochę po okolicy, posłuchamy, co gadają ludzie. Freemantle znajduje się pół kilometra poniżej nas, niemożliwe, żeby nikt tutaj nie słyszał przynajmniej pogłosek o tamtym wypadku.

Brachus i Damianus skinęli niemo głowami, spoglądając na lidera sekcji w oczekiwaniu na dalsze instrukcje.

- Zanim zejdziemy na dół, będę chciał nas podzielić – oznajmił Thorn prześlizgując wzrokiem po zatłoczonych ulicach poniżej peronu – Jeden z was będzie mi towarzyszył, drugi trzyma się w zasięgu wzroku i pozostaje w stałym kontakcie radiowym, jako ruchome ubezpieczenie. Nie wiem, czego możemy się tutaj spodziewać, ale jeśli zaczniemy rozpytywać o tę trójkę, ktoś może się nami szybko zainteresować. Zakładam, że potraficie posługiwać się swoją bronią?

Dwaj agenci ponownie nic nie odrzekli, skinęli jedynie lekko głowami.

- To dobrze – stwierdził Slade – Który z was będzie ubezpieczeniem?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 23:40, 18 Gru 2009
Makotto
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rubieże Zewnętrzne
Płeć: Mężczyzna





Mam następujące tropy i powiązania.

Zarówno Santra jak i Riggens mieli wrogów. Kobieta w skuteczny sposób zniechęcała do siebie tymczasowy personel(czyli większość ludzi z firmy) natomiast Knut nagrabił sobie u całkiem potężnej korporacji. Do tego oboje zdobyli wykształcenie dzięki znajomościom co również mogło narobić im wrogów. Oboje są niedoszłymi ofiarami skrytobójstw, przez co są już przygotowani na ewentualne ataki. Dlatego atak na nich mógł być pośredni. Możliwi przeciwnicy tej dwójki mogli dokonać sabotażu na system klimatyzacji. Kolejnym podejrzanym wątkiem jest fakt, że pieniądze Santry na przeprowadzkę z Tarsusa pochodzą z nieznanego źródła. Czyli pierwszymi dwoma tropami są ludzie z Sektora-42 którym życie niszczyła Santra oraz dawni pracodawcy Riggensa, Ghond Caspius.

Grant wydaje się płotką ale jego lekkie stoczenie się moralne sugeruje ze on również może mieć z tym coś wspólnego. Może to poprzez niego działają sabotażyści?


Brachus skubie nerwowo wąs czytając informacje.

-Hmm... Tak czy siak ja mogę was osłaniac jesli znajdziecie sie w pomieszczeniu z oknami, jesli nie to ja bede pańska obstawą, sir...


Ostatnio zmieniony przez Makotto dnia Pią 23:49, 18 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 0:14, 19 Gru 2009
LordDamianus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 01 Gru 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Koło
Płeć: Mężczyzna





-Sir, ja pójdę. Będę pańską obstawą- powiedział z entuzjazmem Damianus.
Proponuje, żeby na otwartej przestrzeni jako obstawa szedł Damianus, a w pomieszczeniach zamkniętych Brachus.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:11, 19 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Zgodnie w wcześniejszymi planami Peacemakera, harmonogram wizyt w bezpiecznym dystrykcie (a Shannon można spokojnie za taki uznać) wygląda następująco: komisariat Magistratum, mieszkania podejrzanych, a na końcu Visser Gord. Brachus idzie z Thornem, Damianus jest w odwodzie.

Jak zamierzacie się przedstawić na komisariacie - jako ochroniarze Coblast Assay? O co chcecie pytać?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:28, 19 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Toya, dystrykt Shannon, 19 julius 831.M41, godz. 18.45

Komisariat Magistratum okazał się czteropiętrowym masywnym budynkiem usytuowanym pośrodku niewielkiego placu w pobliżu czarnego gmachu Administratum. Umieszczony nad głównym wejściem Imperialny Orzeł pysznił się szerokimi na trzy metry skrzydłami, wywierając słuszne wrażenie na nielicznych gościach. Kilkanaście zaparkowanych z boku budowli Paciferów, ustawionych bok w bok z wyłączonymi silnikami, dowodziło jawnie panującego w Shannon spokoju - w przeciwnym bowiem razie pancerki krążyły by teraz na ulicach dystryktu, a nie stały na parkingu.

- Zostań tutaj - powiedział do Damianusa Thorn, wskazując mu ręką pobliską grupkę złomiarzy, otoczonych wianuszkiem gapiów i zachwalających krzykliwie wyłowione z jakiegoś kanały śmieci - Cały czas na nasłuchu, gdyby coś się działo, daj znać.

- Tak jest, sir - kiwnął głową psionik, wsadzając ręce w kieszenie i zmierzając rozluźnionym krokiem w stronę sprzedawców złomu.

- Pamiętaj, na początku zagramy łowców nagród z Coblast Assay - szepnął do Brachusa Thorn - Nasze tokeny mają wgrane identyfikatory agencji dostatecznie dobre, by oszukać kogitatory regulatorów.

- Tysiąc pięćset tronów za głowę każdego z tej trójki - mruknął Venner, bardziej do siebie niż Slade - Za taką kasę gotów jestem podawać się za łowcę nagród do samego końca zadania.

Przeszklone drzwi komisariatu rozsunęły się przed parą przybyszów odsłaniając oświetlone jarzeniowymi lampami wnętrze. W pełni umundurowany funkcjonariusz z gumową pałką i pistoletem u boku podszedł natychmiast do gości, lustrując ich uważnym spojrzeniem rzuconym spod daszka służbowej czapki.

- Słucham? - rzucił krótko, zwięzłym suchym tonem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 20:40, 19 Gru 2009
Makotto
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rubieże Zewnętrzne
Płeć: Mężczyzna





Brachus usmiecha sie lekko ukazujac dolny kieł wyraźnie widoczny nad wywiniętą wargą.
-Widzę że od razu przechodzi pan do rzeczy, prawdziwy frell regulator. Jesteśmy tu żeby wam pomóc. Potrzebujemy informacji o Andre Granci, Santrze Hollis oraz Knucie Riggensie. - w zdanie zwyczajowo wplata słowo potoczne znane tylko na Ganf Magna, znaczace mniej wiecej tyle co "dupek" w innych narzeczach. - Mam nadzieje że podzielicie sie swoja widza z prostymi łowcami nagród.
Mówiąc to wyjmuje zza paska token indentyfikacyjny.
Proponuje zeby zagrac w tak zwanego złego i dobrego "glinę", Barchus oczywsicie moze byc zły
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 21:15, 19 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Toya, dystrykt Shannon, 19 julius 831.M41, godz. 18.49

Funkcjonariusz skrzywił swoje usta w sposób, który Brachusowi wyjątkowo nie przypadł do gustu, przechylił się w stronę gościa.

- Chcecie nam pomóc? - wycedził chłodno - Jacyś zafajdani łowcy nagród? I ładujecie się na posterunek z nadzieją na to, że wam wszystko podamy na tacy, co? Następni szukający trójcy z Vissers Gord...

Regulator wziął do ręki token Vennera, wciąż wpatrując się w mężczyznę nie wróżącym niczego dobrego spojrzeniem. Obróciwszy metalowy identyfikator w palcach strażnik oparł go o kciuk, a potem pstryknął znienacka palcem wskazującym prawej dłoni.

Token Coblast Assay wystrzelił z jego ręki niczym kamień z pracy i wypadł przez zasuwające się właśnie drzwi komisariatu na zewnątrz budynku.

- Zarabiam dwieście tronów miesięcznie ryzykując każdego dnia życie na ulicy - syknął funkcjonariusz - Myślisz, że dam ci zarobić półtora patola, sykelu? Tam jest wasze miejsce, gdzie ten identyfikator: w rynsztoku. A teraz spieprzajcie stąd, zanim zgłoszę oficerowi dyżurnemu wtargnięcie. Wynocha, ale już!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 23:51, 19 Gru 2009
Makotto
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Rubieże Zewnętrzne
Płeć: Mężczyzna





Kiedy ostatnie słowo opuszcza usta funkcjonariusza ręka Vennera wystrzeliwuje do przodu chwytajac go za nadgarstek dłoni która wykatapultował jego token, zamykajac ja w bolesnym chwycie.
-Ja narażam życie od urodzenia poprostu żeby żyć śmieciu. Obrażasz mnie i mojego towarzysza. Zdajesz sobie sprawe że jestem z Ganf Magna? Tam przegryzamy gardła orkom zeby pokazac ze jestesmy juz mezczyznami. I wierz mi albo nie, ale twoją pogarde mam głeboko w dupie. - puszcza jego reke z cichym przekleństwem. Pazury które wieńczą palce prawicy Brachusa lekko nacinaja wierzch ubrania funkcjonariusza. W jego oczach o pionowych źrenicach cały czas widac ogień z trudem tłumionej furii a kły sa cały czas wyraźnie widoczne. - Z łaski swojej zachowuj się jak dorosły człowiek i nie przeszkadzaj nam w pracy skoro sam nie masz jaj zeby sie podjac tego zadania.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:03, 20 Gru 2009
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






O kuźwa, nie ma mnie trochę i już nas MG pakuje w kłopoty Razz

Brachus dobrze gra swoją rolę 'zuego', ale zastanawiam się czy nie przesadził Wink

W takim razie Thorn będzie tym dobrym Wink

Dyplomatycznie przepraszam za zachowanie towarzysza. Sugeruję, że nie oczekujemy podania wszystkiego na tacy, ale chcielibyśmy po prostu dowiedzieć się czegoś na temat ostatnich wydarzeń od kogoś kto trzyma rękę na pulsie (mam jeszcze moją starą odznakę arbites? Jeśli tak, to pokazuję ją i ładnie się uśmiecham, mówiąc że wiem, jak niebezpieczna i nerwowa jest praca 'na linii' Razz ).

Jeśli zacznie z nami normalną rozmowę, to zapytam go jeszcze o tych innych łowców nagród.

W przypadku gdy nasza argumentacja nie przyniesie żadnych efektów, nie robimy awantury i grzecznie idziemy dalej.

Zawsze możemy kiedyś wrócić i postawić cały komisariat (albo chociaż komendanta) na głowie Wink

Co do teczek, to dogłębną analizę można wykonać w momencie, gdy skończą nam się inne poszlaki, albo gdy spotkamy kogoś z najbliższej rodziny i trzeba będzie pytać bardziej szczegółowo.

Na razie nie spinajmy się, przejdźmy po urzędach, mieszkaniach, miejscu pracy i może jakichś knajpach. Zasięgniemy języka, zbierzemy fakty do kupy i zaczniemy ryć głębiej i może brutalniej Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 16:28, 20 Gru 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Toya, dystrykt Shannon, 19 julius 831.M41, godz. 18.49

Damianus Causarius odprowadził wzrokiem idących w stronę komisariatu towarzyszy, potem zaś skupił swe spojrzenie na grupce dyskutujących z ożywieniem złomiarzy. Odziani w znoszone kombinezony mężczyźni rozłożyli swe zdobycze na chodniku, oferując je przypadkowym przechodniom. Psionik nie spodziewał się, by wśród tych śmieci znalazło się cokolwiek interesującego, ale wianuszek gapiów i potencjalnych klientów stanowił dla niego dobrą przykrywkę i pozwalał w dyskretny sposób obserwować otoczenie posterunku.

Causarius miał mieszane uczucia w stosunku do pozostałych dwóch agentów i samego zadania. Praca dla Świętej Inkwizycji budziła w nim niejasne wątpliwości, pełne nieuzasadnionego lęku i majaczące przebłyskami dziwnych obrazów próbujących wyrwać się z klatki podświadomości. Mężczyzna podniósł machinalnie prawą dłoń, przesunął czubkami palców po ledwie widocznych bliznach na linii włosów, stanowiących jedyny dowód zabiegu czyszczenia pamięci, któremu poddano go kilka lat temu.

- Kable elektryczne w doskonałym stanie - oznajmił podniesionym głosem jeden ze złomiarzy, pokazując klientowi pęk przewodów o naciętej karbowanym nożem otulinie - Sprzedam na metry.

- I generator prądu, przenośny, prawie nowiutki - dodał inny handlarz, niski i niechlujnie ogolony młody mężczyzna o twarzy pełnej śladów po ospie - Na prometan.

- Ile za ten generator? - odezwał się jeden z gapiów - I skąd go macie? Na pewno nie kradziony?

- Kradziony? - złomiarz wytrzeszczył oczy w grymasie udawanego zdumienia, przesadnie podkreślonego rozłożonymi na boki rękami - Sire, czy ja bym miał czelność handlować kradzionym towarem pod komisariatem Magistratum? Na blask Złotego Tronu, to jest potwarz!

- Dobra, dobra - machnął ręką zainteresowany generatorem przechodzień - Ile chcecie?

- Osiemdziesiąt tronów - odpowiedział złomiarz ściskający w dłoni kable - To świetna okazja, kto wie, kiedy znowu się trafi.

- Skąd to macie? - warknął niskim tonem przepychający się pomiędzy gapiami człowieczek o bladej twarzy i rozbieganych oczach - Gdzie kradliście?

Handlarz stojący przy generatorze zwęził swoje oczy, odsunął nieco połę płaszcza odsłaniając wsadzony za pasek spodni rewolwer. Na widok ten kilku przechodniów cofnęło się przezornie, ale człowieczek o bladej twarzy nie okazał śladu przestrachu.

- Pilnuj jęzora, sykelu, bo ci go ktoś oberżnie - wycedził przez zęby złomiarz - Mamy licencję Administratum na odzysk surowców wtórnych, z wszystkimi pieczęciami i pobłogosławioną przez kapłana Ministorum. Zabieraj stąd dupę albo zawołam regulatorów!

- Zawołaj! - poszedł w zaparte przechodzień - Jakieś bandy okradały wczoraj mieszkania we Freemantle, wynosiły majątek tych nieszczęśników, którzy pomarli w wypadku! Nie stamtąd przypadkiem ten generator, co?

Wśród przechodniów przysłuchujących się rozmowie rozległy się zduszone poszeptywania, a dwaj złomiarze poczerwienieli raptownie. Ten niechlujnie ogolony zacisnął dłonie w pięści i postąpił krok w stronę oponenta, ale nie zdążył nic powiedzieć.

Od strony komisariatu Magistratum dobiegł wszystkich donośny dźwięk alarmowych klaksonów. Damianus odwrócił się błyskawicznie w miejscu, dostrzegając migające nad głównym wejściem czerwone lampy i opadające z donośnym łoskotem blokady przeciwwłamaniowe, zatrzaskujące się na wszystkich wejściach do budowli.
Zobacz profil autora
Without a Trace
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 11  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 9, 10, 11  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin