RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin -> Wiedźmin - Agenci z przypadku Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 26, 27, 28  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Śro 7:49, 26 Lis 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





- Nie wtrącaj się w nieswoje sprawy 'mąrdalo'! - rzucił w strone krasnoluda.

Kargan: Szemrawiec trochę byś się mógł przyłożyć - rozumiem, żeś oszczędny w słowa, ale czytając to z boku pojęcia nie mam
do kogo mówisz "nie wtrącaj się". No i fajnie by było jakbyś po napisaniu tekstu później go przeczytał...i edytował błędy i literówki Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:03, 26 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sam jesteś mąrdala, parsknął w myślach Myszomir, a nawet mądrala, o ile to to samo! Teraz mocnyś w pysku, ale jak ci kiedyś ptaszek przestanie stawać, nie przyłaź z płaczem po pomoc, co to to nie! Dziuplę w dębie sobie znajdź i ćwicz do upadłego, może to ci coś pomoże!

Młody medyk wciąż nie potrafił przywyknąć do manier swego nowego towarzysza podróży. Co prawda słyszał o wiedźminach wiele, ale żadnego dotąd nie spotkał, toteż jako człowiek żądny wiedzy wiele sobie po tej znajomości obiecywał – niezwykle kusiły go swą zawartością wszystkie te flakoniki i pudełeczka, które wiedźmin nosił w drewnianej skrzynce z inkrustowanym misternie wieczkiem, będące bez wątpienia osławionymi eliksirami warzonymi przez ludzi jego fachu. Lecz Berengar okazał się dla młodziana prawdziwym rozczarowaniem, bo ani nie dopuszczał Myszomira do swej skrzynki ani nawet nie chciał słyszeć o rozmowie na temat jej zawartości, traktując Redańczyka z budzącą złość wyższością.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:41, 26 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Riddrick spojrzał w strone Myszomira, pokręcił głową i powiedział powoli
- Byli i tacy jak ty. Pieniądze chcieli, acz zadania nie spełnili. Utneliśmy im ręce, co by nie kłamali więcej - ale droga wolna. - pociągnął łyk z kufla, oblizał pianę z piwa na ustach i kontynuował - będziemy czekać w Novigradzie, w pałacu. Zgłoście się tam i podajcie szyfr: Gdy kwiaty więdną to trzeba podlać. Służba was wtedy zaprowadzi w dyskretne miejsce, gdzie omówimy szczegóły. I pamiętajcie: pary z gęby nie wypuszczać, bo będziecie podziwiać architekture naszych lochów, od środka. Jakieś pytania, panowie?


(Novigrad jest na południowy-zachód od miasteczka w którym się znajdujecie, tutaj jest mapa [link widoczny dla zalogowanych] )

[Po zadaniu ewentualonych pytań czekam na wasze deklaracje co do kolejnych ruchów - odpowiedzi będę dopisywał bezpośrednio pod waszym pytaniem.]


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Śro 14:48, 26 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:15, 26 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Uwaga o odcinaniu rąk skutecznie ostudziła entuzjazm Myszomira; młodzian oferuje swe usługi za wyjątkowo niskie ceny, ale klient generalnie dostaje to, za co płaci! Czasami napary pomagają, czasami nie – w ostatecznym rozrachunku ryzyko utraty górnych kończyn wydało mu się zbyt wysokie, by dalej upierać się przy swoim pomyśle.

Teraz będzie cicho siedział i przysłuchiwał się dalszej części rozmowy, zerkając jednocześnie na drzwi wejściowe karczmy i zastanawiając się, jaki obrót przyjmie cała sytuacja, kiedy właściciel wróci z powrotem po teście swego afrodyzjaku.

Generalnie Myszomir jest zainteresowany udziałem w molestowaniu nimfy, chętnie się takiemu stworzeniu przyjdzie; kto wie, może i sam skorzysta. Było nie było, jest okazja do zarobienia tysiąca denarów – takie intratne zlecenie jeszcze mu się w życiu nie trafiło!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 17:48, 26 Lis 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Dann chętnie pojedzie do Novigradu. Ta dziura dziaął mu już mocno na nerwy a perspektywa sporego zarobku kusi. Siodłajmy konie i w drogę, z wiedźminem czy bez niego. I lepiej ewakuujmy się zanim wróci karczmarz. Dannowi żal byłoby moczyć flamberg w chłopskiej krwi, a bez tego pewnie by się nie obeszło..
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:18, 26 Lis 2008
Saper
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z półmroku
Płeć: Mężczyzna





Kasa i kłopoty - rzecze Bjorn który raczej woli kasę ale skoro idą one w parze to wybrzydzać nie będzie... Tak więc kiedy to tylko możliwe wyrusza z kompanami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:02, 26 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Idąc gościńcem w strone Novigradu, Dann opowiada towarzyszom, jak się poznał z Bjornem, który często potakuje dłubiąc sobie w nosie.

...i jak już je obie zaliczyłem, a mówie wam, srogie to były baby, udałem się z powrotem na sale - przecież żal było zostawiać tyle jedzenia dla czeladzi. Wtedy się zaczęło: ojciec wpadł na sale, piana mu z pyska się toczyła a wrzeszczał, co by go pszczoły cieły. Jak mnie wziął za szmaty, jak mnie nie wyrzucił na bruk! Palcem groził, cobym się więcej nie pokazał na oczy, wstyd taki... Bo one to były córki baronowej... - na te wspomnienia banita uśmiechnął się do siebie.
- No i co było dalej? - dopytywał Myszomir.
- Ano, nic. Walałem się po gościńcach, szukając karawany, by co grosza dorobić. No i zobaczyłem tego tu - wskazał na Bjorna - który uciekał przed bobołakiem. No to ja do niego 'hej, a może pomóc?' a ten mi na to...
- Pomóż, panie, wynagrodze! - przerwał mu Bjorn
- "Toż to z jednym bobołakiem niemoc se pomóc?" - odparłem na to, a ten mi...
- Nie mądruj się tak tylko pomóż! A sto denarów dam, jeno ratuj mnie, tak rzekłem, nie próbuj przekręcać - dodał krasnolud
-... tak właśnie. No to hyc przyskoczyłem, żeby ciąć! A tu jak nie wyskoczyło trzech kolejnych, w ślad za pierwszym! Takem obaj zaczeli uciekać, coby tyłki ratować!
- Tak! A potem to już znacie historie - dokończył Bjorn Wręcemocny.


Podczas gdy Dann Roderic na przemian z krasnoludem opowiadali, Berengar wyczuł silne drganie wiedźmińskiego amuletu.


Znajdujecie się w lesie, w połowie drogi do Novigradu. Zaczyna się ściemniać, lecz jest jeszcze widno. Szukacie miejsca na postój czy podróżujecie prosto do Novigradu? Jeżeli będziecie ciągle iść (jechać konno - jesteście w końcu na koniach) to na miejscu będziecie troche przed wschodem słońca.


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Śro 19:06, 26 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 19:48, 26 Lis 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





(Jeszcze w gospodzie)
Wiedźmin zwraca się do pośrednika pracodawcy:
- Powiedz mi tylko jeszcze dwie rzeczy, od jakiego czasu ma miejsce ta sytuacja z twoim Panem i gdzie znajdę tę nimfę, abyśmy się na nią nie natknęli czasem 'po drodze'.

- To było jakieś trzy tygodnie temu... A od dwóch i pół tygodnia niemoc tkwi w panie naszym. A nimfe, to w każdym lesie można spotkać... ale bacz, bo ona nie pokazuje się byle komu. O resztę, panie wiedźmin, musisz pan pytać naszego pana, bo my tego niewiemy.


Widzę, że każdy ma ochotę byc wiedźminem gdy słyszy o zarobkach...

No nic, biorę swoją drużynę ze sobą, ruszajmy po pracę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 20:41, 26 Lis 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Szemrawiec napisał:
No nic, biorę swoją drużynę ze sobą, ruszajmy po pracę.


Hamuj się, panie 'mąrdalo', to nie jet TWOJA drużyna i nigdzie jej nie zabierasz. Drużyna idzie tam gdzie uzna za stosowne, chwilowo masz to szczęście że my również wybieramy się do Novigradu.

Co do deklaracji: proponuje rozglądać się za przytulnym miejscem na obóz. Nie ma sensu tłuc się całą noc po lesie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:20, 26 Lis 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Moja drużyna, bo podąża za Panem wiedźminem, czyli mną, gdyby nie wiedźmin to byśmy nie mieli tej robótki.

Dla mnie podróż przez las nocą to nic strasznego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:42, 26 Lis 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Ciekawe skąd się bierze przekonanie, że Wiedźmini są nieśmiertelni...albo, że bogowie mają poczucie humoru Twisted Evil
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:17, 26 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Widzę, że zrobił nam się pewien Matrix w grze: część graczy już jedzie do Novigradu, podczas gdy wiedźmin jeszcze rozmawia ze zleceniodawcą. Zróbmy tak: najpierw poczekamy, aż GM dokończy konwersację Riddricka z Szemrawcem, a potem zdecydujemy, co dalej.

Myszomir bardzo chętnie skorzysta z okazji do popasu, nie lubi podróżowania nocą, po co ryzykować: jeszcze wyskoczy z krzaków jakiś leszy i przez nieszczęśliwą pomyłkę zeżre Myszomira, a nie wiedźmina!

Jak się reszta zgodzi, młodzian ugotuje dla wszystkich doskonałą zupę!

A propos - mam konia?! Własny pojazd, w dodatku czteronożny! Bosko!


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Śro 22:18, 26 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:24, 26 Lis 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna






(jeszcze karczmie)
Ja już skończyłem rozmawiac z Riddrickiem, możemy ruszac.
(Gdy zaczęło się już ściemniać, podczas drogi na gościńcu)
Jak widzę, większośc jest za postojem, no dobra.

Nasz medyku, a z czego ma byc ta zupa?

- Z zajęcy! Tylko trzeba je wcześniej upolować....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:25, 26 Lis 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Prosze mi tu bez bójek i gadajcie w trybie gry ;/
Przyjmuje, że szukacie miejsca na obóz.

Las był gęsty, więc znalezienie jakiejś polanki mogło graniczyć z cudem. Tymczasem noc nieubłaganie zaczeła zataczać swą czernią świat... W końcu, w przebłysku światła odbitego od księżyca, z pomiędzy drzew można było zauważyć małą polanę, pośrodku gęstego kręgu lasu. Drużyna postanowiła robić obóz i zapalić ognisko. Drganie medalionu wiiedźmina było już widoczne przez koszulke. Wokół panowała niemal grobowa cisza. Nawet sowy nie wydawały żadnego dźwięku. Zapalony ogień dodawał otuchy, a dwa upolowane przez Danna króliki gotowały się na lekkim ogniu w garnku Myszomira.


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Śro 22:38, 26 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 23:21, 26 Lis 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Myszomir wsypał do kociołka garść pietruszki i wymieszał zawartość naczynia, nabrał gęstego rosołu na łyżkę, posmakował go z wyrazem lubości na ustach.

- Dawajcie miski, dobrzy ludzie! - mlasnął młodzian - Możecie mi wierzyć, wyliżecie je do czysta!

Naczynia poszły momentalnie w ruch, medyk napełnił je po brzegi i rozdał towarzyszom. Przenikliwą ciszę puszczańskiego szlaku przerwały odgłosy konsumpcji, metaliczne poszczękiwanie łyżek, beknięcie krasnoluda. Nikt nie zamierzał zaprzeczać, że redański samozwańczy lekarz dobrze potrafił gotować - w skrytej opinii reszty drużyny zapewne znacznie lepiej niż warzyć lubczyk.

- Berengar - odezwał się nagle Myszomir, odkładając pustą miskę i łyżkę i spoglądając podejrzliwym wzrokiem na wiedźmina - Niby nie moja to sprawa, ale co ci się tak koszula rusza pod tchawicą? Atak masz jakiś, skurcz mięśni? Nie, żebym tam się interesował waszą anatomią, ale jak ci się źle robi, to lepiej powiedz zawczasu, żebyśmy potem w gacie nie narobili jak cię coś weźmie i się zaczniesz miotać albo pianę z gęby toczyć!
Zobacz profil autora
Wiedźmin - Agenci z przypadku
Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 3 z 28  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 26, 27, 28  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin