RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin -> Wiedźmin - Agenci z przypadku Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 14:32, 27 Lut 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





W porządku, bierzmy tych opojów. Przywołujemy do naszego stolika obsługę, płacimy za własny rachunek, pokazujemy na krasnoludy i sugerujemy grzecznie, że znając z widzenia tych dwóch jegomościów chętnie odprowadzimy ich do domu, by personel nie musiał się fatygować sam. Jeśli obsługa będzie się wahać, Myszomir opowie z miną żartownisia jak daleko potrafi zwracać zawartość żołądka typowy krasnolud i jak ciężko zmyć tę kleistą breję z podłogowych desek.

Po takich argumentach nie przewiduję większych oporów ze strony barmana, zwłaszcza jeśli zaproponujemy uregulowanie rachunku krasnoludów (bo nie wierzę, żeby dotąd zapłaciły, urżnęły się przecież w trupa). Potem bierzemy po jednym i mniej lub bardziej sprawnie wyprowadzamy naszych brodatych kolesiów na zewnątrz. Dann, dokąd ich zabierzemy?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:27, 01 Mar 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Służba już szykowała się do grzecznego wyrzucenia krasnoludów, gdy Myszomir stanowczym głosem zaproponował, że sami sobie poradzą ze swoimi znajomymi.

Po problematycznym przeniesieniu obu pijanych do tawerny obok, gdzie Dann Roderick wynajął duży pokój, Myszomir odetchnął z ulgą i upewniając się, że nikt nie podsłuchuje, zaczął dyskretne podpytywanie Osmana.

***

Berengar zaciskając zęby, odkaził ranę jednym ze swoich eliksirów. Ugryziony bark nie wymagał szycia, lecz dobrego opatrunku, którego wiedźmin sam sobie wykonać nie umiał. Podszedł upewnić się, czy ofiara lami jeszcze żyje. Młody mężczyzna żył jeszcze, ale jego stan wiedźmin ocenił na krytyczny.
Nie pożyje długo..., mruknął cicho.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:11, 02 Mar 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Wiedźmin doskonale zdając sobie sprawę, że konający mężczyzna będzie czuł jeszcze sporo bólu nim śmierć przyniesie mu ukojenie postanowił skrócić męki człowieka. Wydobył sztylet i zasłaniając człowiekowi oczy zadał morderczy cios w serce. Szybka śmierć.

Berengar wrzucił głowę lamii do zrobionego naprędce z koszuli zmarłego worka i ruszył szybkim krokiem do kryjówki w kanałach.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:14, 05 Mar 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Po godzinie przesłuchiwań, z nieskładnej gadki Osmana dało się wyciągnąć mniej więcej tyle:
- Czarodziej o przezwisku Terek zakupił eliksiry do swoich magicznych rytuałów.
- Teraz mieszka w rezydencji jednego z jarlów, dokładnie nie wie gdzie.
- Terek często przebywa w bibliotece miejskiej. Tam siedzi przeważnie sam w sali ze starymi manuskryptami alchemicznymi, ponoć chce przemienić ołów w złoto.

Myszomir razem z Dannem dźwignęli Bjorna i przenieśli go do kryjówki w kanałach.

Niedługo później Berengar wrócił z krwawiącym barkiem i prowizorycznym workiem z głową bestii.
Nikifor jak zwykle siedział przy stoliku czytając swoje dzieła, przy skąpym świetle świeczki. Nie bardzo zwrócił uwagę na wchodzących towarzyszy.
Niedługo później wszedł Sarez, przynosząc jedzenie w worku.
- Panowie, całe miasto nas szuka. Musicie się stąd wynosić. Ja tu zostanę i spróbuje się coś dowiedzieć o tym magiku... wy za to popłyniecie dalej z inną sprawą... Jakieś sprzeciwy?

Bjorn, jesteś już na tyle trzeźwy, by rozsądnie mówić, lecz dalej kręci ci się w głowie.


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Czw 21:18, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:34, 05 Mar 2009
Saper
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z półmroku
Płeć: Mężczyzna





Mój krasnoludzki czerep już nie takie trunki przetrawiał. Mimo to, myślę że jednak odrobina odpoczynku nie zaszkodzi. Tak ot dla zdrowia. Następnie wysłucham obelg kolegów i dorzucę coś żeby spieprzać z tego zadupia bo tu kompletnie nic nie ma...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:00, 05 Mar 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





-A i owszem, są sprzeciwy. - odezwał się wiedźmin. - Po pierwsze zapłata za lamię. Po drugie czemu całe miasto nas szuka? A po trzecie to co to za inna sprawa? Tylko dokładnie, rzeczowo i bez wykrętów mości Sarez.

Berengar miał już serdecznie dość tego cholernego agenta. Czuł, że misja na którą chce ich teraz wysłać sprawi, że wpadną po pas w jakieś gówno. Gdyby była okazja już dawno by sie urwał z tej całej szpiegowskiej choinki. Ale póki nie są na stałym lądzie to nie miał zbytnio się gdzie udać.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:19, 05 Mar 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





- Pan wiedźmin niecierpliwy... zgoda. Szkatułka wasza. Tam jest jakieś trzy tysiące koron redańskich - sięgnął po mały kuferek, który pokazywał wszystkim wcześniej. Wyciągnął klucz i otworzył małą kłódkę, ukazując zawartość skrzynki: parę kamieni szlachetnych, biżuterii i monety.
- Jak się podzielicie, wasza sprawa - kontynuował Sarez. - A teraz sprawa druga. Ściga was całe miasto, bo widziano was ze mną, zdrajcą... no, dezerterem z Zakonu. I tak nie macie już co tu robić.
- Co z misją? - podsunął Myszomir, który kończył opatrywać Berengara.
- Otóż, wrócicie z powrotem do Novigradu, tam dostaniecie papiery i ruszycie dalej. Tu, na Skelliege, nie jesteście mi już potrzebni.
- Dowiedzieliście się jeszcze coś o tym magiku - spytał półprzytomnie Bjorn.

Nikifor oderwał się od czytania i bacznie spoglądał na resztę grupy. Pewne napięcie skotłowało się w pomieszczeniu.

Berengar wyczuł z kierunku drzwi wyjściowych okrutny smród. Wprawdzie był on daleko, ale poczuł, że to coś, to nie były zapachy ścieku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:54, 06 Mar 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Wiedźmin momentalnie zastygł w pełnym skupieniu.
- Cisza! - rzucił ostrzegawczym tonem. - Czujecie ten smród? Coś się zbliża. Te kanały tak nie cuchną...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:23, 06 Mar 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Wszyscy spojrzeli po sobie i zaczęli się obwąchiwać.
- Nic nadzwyczajnego... - mruknął Dann, trochę skołowany.


Po chwili Berengar zaczął odczuwać coraz słabiej, aż w końcu zapach sie ulotnił.
Wyczekujące spojrzenia na wiedźmina, który nagle przerwał naradę by wyrazić swoje obawy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:46, 06 Mar 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





- Zniknął... - mruknął Berengar. - Ale mam wrażenie, że wiedzą gdzie jesteśmy... Nie powinniśmy tu być zbyt długo. Trzeba się stąd wynosić. A więc Novigrad, tak?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:47, 06 Mar 2009
Saper
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z półmroku
Płeć: Mężczyzna





-Tam te błyskotki będą najwięcej warte! To dobry pomysł, trzeba się zastanowić nad jakimś bezpiecznym transportem. Znikajmy stąd póki czas... - Krasnal dostał to czego chciał i był w miarę zadowolony z pomocy królewskim szpiegom. Ale stanowczo twierdził że takie wyprawy to nie miejsce dla niego. Najwyższa pora wziąć się za grube interesy, obracanie żywą gotówką, a kto wie może i na naukę czegoś przydatnego.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:13, 07 Mar 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Jedna sprawa, chłopaki - musimy założyc, że redański wywiad ma ręce, które sięgają bardzo daleko oraz pamięc do dezerterów! A wracając do Novigradu w samym środku przerwanej na własne żądanie misji aż się prosimy o to, by w porcie już na nas czekali sympatyczni panowie w ciemnych kapturach i z nożami za pasami - nożami, które zostaną użyte do wrażenia ich w nasze plecy.

Niejedna tajemnica redańskiego wywiadu została pochowana w mulistym dnie novigradzkich doków, nieprawdaż, MG?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 16:52, 07 Mar 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Prawdaż albo i nie. Musicie się przekonać sami. Jedno jest jednak pewne: sesja zmierza ku końcowi i jest na ostatniej prostej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:17, 07 Mar 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Kethu nikt nie powiedział Sarezowi, że porzucamy służbę. Mamy rozkaz płynąć do Novigradu i tam popłyniemy. A czy już w czasie pobytu tam postanowimy się ulotnić to już inna sprawa. Póki co nie mają podstaw do powitania nas z nożami w porcie. A nawet jeśli powitają to na pewno nie obejdzie się bez ofiar po ich stronie ;]
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:30, 09 Mar 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Więc jaka decyzja panowie?
Zobacz profil autora
Wiedźmin - Agenci z przypadku
Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 26 z 28  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 25, 26, 27, 28  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin