RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Posłaniec Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 19:57, 22 Wrz 2009
Leobardis
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Będzie jak rozkażesz najjaśniejszy Panie...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:59, 22 Wrz 2009
Hans696
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów






Na ostatnie zdanie Hyrtana generał podniósł lekko głowę. Wygląda na lekko znużonego tymi zagrywkami między Venharrm a Lheobarrem. Po chwili przemówił:

- Skoro Mistrz Venharr zapewnił nas o płynności finansowej w tym miesiącu, a liczymy wszyscy że dotrzyma słowa, mogę przystąpić do etapowego i przemyślanego realizowania planów Waszej Wysokości. Rozumiem że otrzymam wymaganą sumę na zorganizowanie dodatkowych wojsk. Jeżeli chodzi o kolejność wykonywania zadań to pierwszym ruchem będzie przeniesienie gwardii do gnomich domen, a drugim spacyfikowanie tryglodytów. Równolegle rozpocznę przygotowania do desantu na wyspy korsarskie aby płynnie w trzecim etapie zaatakować piratów.

Po chwili pauzy kontynuuje:

- Będę jednak potrzebował informacji od każdego z szanownej rady. Od Venharra i Lhebarra niezbedę będą informacje o tym jakie siły są w stanie przeznaczyć na zbliżającą się kampanie. Poproszę same konkrety: ilu, kogo, na kiedy i co będą potrafili. Zaznaczam że liczę przynajmniej na paru magów z darem dalekowidzenia i kilku astrologów których specjalnością jest przewidywanie pogody. Astrologów taktyków mam. Jednocześnie chciałbym mieć pewność że siły które pozostawię w kordonie na południu będą wystarczające. Stąd koniecznie potrzebuję informacji jak zaraza się przenosi - wprowadzę wtedy odpowiednie środki ostrożności. Aby skutecznie prowadzić kampanię potrzebuję mieć tą kwestię zabezpieczoną. Wyślę tam mojego zaufanego zastępcę, niemniej potrzebuję też kogoś od was czcigodni panowie, na kształt obecnej tu rady.

Znów pauza.

- Kwestię szczegółów dotyczących wykonania każdego z etapów przedstawię niebawem, gdyż wymagają one przemyślenia. Jak mawiają orki "Pośpiech jest obelgą mądrości" zatem proszę o trochę czasu - konkretnie proszę o dwa dni. Oczywiście zabezpieczenie kwestii gnomiej zostanie wykonane już dziś.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:00, 22 Wrz 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pozwolę sobie teraz podsumować dotychczasowy przebieg narady.

Arcymag Venharr zaskoczył wszystkich z hyrtanem na czele oświadczając, że znalazł sposób na szybkie zdobycie owych dziewięćdziesięciu tysięcy sztuk złota na zapłatę bieżącego podatku (kamień z serca wszystkich uruków!).

Zapadła decyzja o nałożeniu dodatkowych podatków na Avinlon i wzmocnienie tam katanickiego garnizonu wojskowego. Na razie nie wiadomo jeszcze nic o ewentualnej aprobacie Tshegoja dla dodatkowego zaciągu najemników w sile piętnastu tysięcy (pewnie najpierw hyrtan i arcymag będą musieli wymienić poprzez moją osobę kilka PW, żeby dogadać wielkość tajemniczych wpływów do kasy).

Jaka decyzja zaważy ostatecznie na losie kapłanów Katana przebywających dotąd w stolicy? Muszą jeszcze tego samego dnia opuścić Orwin-gar i udać się do Uzuaru? Wszak Lheobarr sugerował jakieś rozmowy z przełożonym klasztoru Żelaznej Pięści (co prawda powszechnie wiadomo, że bardzo się nie lubią z opatem Rhobbakem, ale mnisi z tego klasztoru opiekują się chorymi legionistami, więc może weszli już w posiadanie cennych informacji na temat choroby). Samą wiadomość o śmierci diakona Mirella, drugiego w hierarchii kapłana Graama na wyspie, możecie uważać za wstrząsającą, albowiem był to duchowny specjalizujący się w leczeniu magią - ta choroba musi być potwornie niebezpieczna. Jeśli na pograniczu Uzuaru i Karastanu nasilą się przypadki dezercji, choroba może dotrzeć do stolicy szybciej niż się Wam wydaje!

Hrantz potrzebuje dwóch dni na opracowanie planu najazdu na Czerwonych Korsarzy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:02, 22 Wrz 2009
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Oczywiście generale, jeszcze dziś wydam odpowiednie dyspozycje i w ciągu owych dwóch dni jakie potrzebujesz, otrzymasz ode mnie informacje jaką ilością czarodziei będziesz mógł dysponować. Nie widzę przeszkód aby akademia wystawiła odpowiedni oddział do walki z tryglodytami a także korsarzami. Oczywiście oczekuję raportów o ich działaniu a także ewentualnych stratach. Poza tym będą w pełni podlegli Twoim rozkazom.

- Panie - zwracam się teraz do Hyrtana - jak powiedziałem, za dwa tygodnie Twój skarbiec zostanie uzupełniony o brakującą sumę. Jednakże jest coś co powinniśmy jeszcze zrobić. Zaraza, którą wierzę, że zwalczymy spowodowała ogromne straty w ludności. Ci którzy zmarli w jej wyniku, a także ci których jeszcze to czeka nie będą potrzebowali swoich majątków. Proponuję wydać w odpowiednim czasie dwa edykty. Pierwszy dotyczący konfiskaty majątków tych którzy zostawili je bez spadkobierców. Jako argument dla niezadowolonych proponuję podać - pomoc dla ocalałych dzięki dobrom zmarłych. W ten sposób, uzupełnisz Panie skarbiec. I drugi, który zabezpieczy Twoje dochody uzyskane w ten sposób to szybkie sądy i natychmiastowa egzekucja dla szabrowników, którzy ośmieliliby się podnieść rękę na Twoją własność Panie - uśmiecham się znacząco.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:15, 26 Wrz 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Proszę, proszę, oto prawdziwy uruk!

Venar, z tym sposobem myślenia wieszczę Ci spore łaski i zaszczyty ze strony księcia-przedstawiciela, autentycznie. Pozostali członkowie rady pewnie już kombinują, jaką Ci podłożyć świnkę, bo za bardzo się wybijasz ponad grupę Wink

Poczekajmy chwilkę na Czegoja, bo Hans pewnie jest ciekawy, czy hyrtan pozwoli mu zaciągnąć te piętnaście tysięcy najemników. Poza tym książę wyraźnie zaakcentował możliwość "zabezpieczenia" kościelnych skarbców podczas ekspedycji katanickich kapłanów na południe. Leobardisie, co odrzekniesz temu łaskawcy w powyższej kwestii?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:16, 26 Wrz 2009
Leobardis
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Oczywiście generale wyprawa na korsarzy i oczywiście na tryglodytów nie może obejść się bez moich kapłanów - bez takiego wsparcie długo nie pociągniecie.
Jeśli najłaskawszy nasz Pan Tchegoj wyda konkretne rozkazy ilu kapłanów mam wysłać na...-wdech- na walkę z zarazą wtedy powiem konkretnie ilu będzie w stanie być u Twego boku na wyprawie.
Prosto po naszej naradzie wydam konkretne rozkazy mobilizacji doświadczonym kapłanom i lekarzom ale przede wszystkim mojej gwardii aby stała gotowa w obronie "uszczuplonych" świątyń.
Zrobię wszystko co w mojej mocy o czcigodny abyś nie musiał dodatkowo zaprzątać sobie głowy świątynnymi sprawami.
- Kieruje wzrok w stronę maga - mam nadzieję Vhenarrze , że wkrótce oświecisz nas jakież to "asy" w rękawie chowasz w związku z walką z zarazą - w moim głosie wyraźnie słychać sarkazm wiedząc już jakie mam plany po powrocie do pałacu -
Nalegam też Panie - mówię oczywiście do hyrtana - abyś pozwolił mi... oczywiście przed wysłaniem kapłanów na południe... udać się do mistrza Hrobakka porozmawiać o współpracy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:17, 26 Wrz 2009
Czegoj
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Generale dostaniesz swoje wojsko, wszak pod jednym warunkiem. Zaręczysz mi, że jeśli wyprawa na korsarzy nie zakończy się pełnym sukcesem, sam pojedziesz z poselstwem do Ostrogaru. W daninie będzie brakować sumy, jaką dostaniesz na żołd za dodatkowy zaciąg. I to czy będę ją miał czy nie nie ma zupełnie tu nic do rzeczy. Podoba się?

- Venharr, doceniam przenikliwość umysłu. Oczywiście Twoja propozycja będzie natychmiast zrealizowana. Mam nadzieję, że notujesz Kalamarsh.

- Jeśli zaś chodzi o Ciebie kapłanie, skoro póki co nie masz innych pomysłów, jak np. zdobycie dodatkowych źródeł finansowania to przynajmniej niech twoi podopieczni przydadzą się w walce z zarazą. 50% kapłanów wędruje walczyć z zarazą, 40% stawisz do dyspozycji Generała, 10% pozostawisz w świątyniach. Jak przyjdzie Ci do głowy mądrzejszy sposób na zagospodarowanie, daj znać.

- Myślę, że naradę możemy powolutku zamykać. Każdy chyba wie co ma robić.

- Venharre, jeśli łaska zostań na chwilę chciałbym przedyskutować z Tobą kilka spraw. Zdaje się, że reszta doradców ma dziś słabszy dzień.

- A byłbym zapomniał, kapłanie udaj się gdzie chcesz i do kogo chcesz, ale wymyśl jak powstrzymać zarazę.

Cholera hyrtyn w sile wieku, a już zapomniał jak z imienia nazywają się dwaj jego najbliżsi doradcy. Trzeciego jakoś udało mu się zapamiętać Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:19, 26 Wrz 2009
Hans696
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów






Generał Hrantz zmierzył zimnym wzrokiem arcymaga, po czym gładko i bez wahania rzekł do hyrtana:

- Czcigodny Panie, Twój warunek jest dla mnie rozkazem i jak każdy inny wykonam.

Kiedy wydawało się że już nic więcej nie doda, przemówił, zimno i bez emocji:

- Chciałbym jednak zwrócić uwagę na parę kwestii. Po pierwsze sprawa funduszów na wyprawy.
Problem korsarzy to także wielki problem Królestwa Złotych Twierdz czyli ludzików z Osmundu. Jeżeli wyślemy sprawnego dyplomatę, a z całą pewnością takiego mamy, sądzę że jesteśmy w stanie wycisnąć od namiestników wysp Karmin, Otland, Karland współfinansowanie krucjaty. Jeżeli nie będą chcieli się zgodzić to zawsze można postraszyć złamaniem przymierza zawartego jeszcze z Kartanem i obowiązkiem militarnego bądź finansowego wsparcia. Wcześniej oczywiście warto zatopić parę galeonów osmundzkich kupców podszywając się pod korsarzy. To z całą pewnością podburzy ludzików z osmundu przeciw piratom, a nam wypełni skarbiec zdobytymi dobrami. Warg syty i opas cały. Oczywiście należy uczynić wszelkie magiczne zabiegi w celu zamaskowania naszego udziału w tym procederze.

- Co do edyktu zgarniającego dobra przedwcześnie zmarłym na zarazę to wspaniały pomysł Venharze, skłonnym pomyśleć żeś kapłan Oriaka w uruczej skórze. Szkoda tylko że na efekty owych zdobyczy trzeba będzie czekać aż zaraza przeminie, bo jakoś nie wyobrażam sobie aby jakikolwiek poborca chciał wybrać się na skażony teren...

- Jeszcze słowo w sprawie owych dwóch dni w których przekażesz mi informacje o magoskim regimencie. Jeżeli mam działać szybko i sprawnie planować to te informacje potrzebuję już teraz. Jakże mam obmyślać strategię jeżeli nie wiem kogo mam do dyspozycji? Przeto zaklinam i proszę o pośpiech, gdyż każdy dzień zwłoki opóźnia przygotowanie planów inwazji. Chcę abyście Szanowni Panowie wiedzieli jak bardzo liczę się z waszymi kontyngentami.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:20, 26 Wrz 2009
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Oczywiście Panie - zwracam się do Hyrtana - spodziewałem się tego, nawet sam miałem zaproponować rozmowę w cztery oczy aby zdać Ci Panie raport z zadania jakie mi powierzyłeś.

- Generale, nie mogę odpowiedzieć Ci w tej chwili czym będziesz dysponował z zasobów Akademii. Otóż moi czarodzieje zajęci są pracą jaką zlecił Książę Tchegoj, no chyba że chcesz abym już teraz bez odpowiedniego wyselekcjonowania oderwał od tej pracy swoich podwładnych, dzięki czemu wykonanie powierzonego zadania się mocno OPÓŹNI - akcentuję ostanie słowo.

- Te "ludziki" z Osmundu jak ich nazywasz nie są wcale tacy głupi za jakich ich bierzesz. Jeśli ten manewr się nie uda i komukolwiek z nich uda się rozszyfrować, iż to nasi żołnierze kryją się pod przebraniem to niby jak z tego wybrniemy? Sam załagodzisz wtedy stosunki z Osmundem czy może Przekażesz to Księciu jako temu, który zatwierdził Twój pomysł, żeby się z tego tłumaczył? - z ciekawością przyglądam się reakcji Hyrtana na te słowa - Rozumiem, że jako żołnierz preferujesz proste i bezpośrednie rozwiązania, ale czasem potrzeba też finezji w działaniach. Natomiast pomysł by wezwać Osmund do walki z Korsarzami popieram.

- Na koniec jeszcze jedno - edykt. Powiedziałem, że należy je wydać w odpowiednim momencie, czyli w chwili gdy zaraza nie będzie stanowiła już problemu. A nie od razu, to przecież logiczne że nie wyślemy dziś nikogo w tym celu, bo przywieźli by nam pewnie nie tylko złoto...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:21, 26 Wrz 2009
Hans696
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów






- A ja powiedziałem "szkoda, że na efekty będzie trzeba czekać" co jest w pełni zgodne z tym co ty drogi Panie rzekłeś. Żałuję że tam gdzie jest pochwała przyganę dostrzegasz. Choć skoro się tak zaciekle bronisz, może swych pomysłów nie jesteś całkiem pewien?

- Nawiasem mówiąc jedna sprawa mnie zdumiewa, drogi Venharre. W ciągu jednego spotkania przytoczyłeś ludzkie przesłowie i bronisz ludzi jakoby byli wielce rozumni i potężni. Są przebiegli, ale nie tak jak my. Dla nas, panów tego świata, to bydło. Tak mnie uczono w uruckiej szkole. Nie wiem w jakiej szkole ty się uczyłeś...

- nie jesteśmy jednak głupcami i wszyscy zdajemy sobie sprawę że jest ryzyko związane z takim "przedsięwzięciem". Bo zawsze jest. Takie samo ryzyko podejmujesz Ty zapewniając o funduszach, których jeszcze nie masz i ja przygotowując ofensywę. Możesz jedynie minimalizować owe ryzyko. Dlatego też wspomniałem o ekranowaniu ataków przez Twoich magów. Skoro jednak nie masz na tyle zdolnych uczniów, którzy potrafiliby zmylić ludzkich magów to cóż, pomysł nie dojdzie do skutku.
- miał on na celu szukanie środków poza Orcusem Małym bo zdecydowanie wolę grabić np osmudnczyków niż poddanych naszego Hyrtana. W tym też właśnie widzę prawdziwą finezję - nasza wyspa ostatnimi czasy przestała być popularna dla kupców i powoli się wyludnia, dalszy ucisk mieszkańców na pewno tego stanu rzeczy nie zmieni.
Na marginesie dodam, że może warto dokładniej się przyjrzeć atakom korsarzy na nasze ziemie czy aby nie są wynikiem mistyfikacjizdolnych ludzkich magów o której nic nie wiemy... - tutaj sarkazm.
- jeszcze co do opóźnień... ja nie potrzebuję Twoich magów już teraz. Potrzebuję wiedzieć ilu dostanę i jakie będą ich możliwości. Do tego chyba wystarczy poświecenie godziny, jeżeli nawet nie z Twojego cennego czasu to może jednego z Twoich kompetentnych zastępców.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:22, 26 Wrz 2009
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Bez obaw generale, nie strzępię języka po próżnicy i jeśli coś mówię to tylko wtedy gdy jestem pewien swoich racji. Natomiast jeśli to była pochwała to przepraszam jeśli uraziłem Cię swoją odpowiedzią.

- Widzisz, ja uczyłem się w szkole, w której przede wszystkim nakazywano nie lekceważyć swojego przeciwnika. Zauważ że nawet bydło ma rogi którymi może rozpruć brzuch niczym rozgrzany nóż masło. Dawno temu gady - z obrzydzeniem wypowiadam to słowo - zlekceważyły nas i dziś wiemy jak to się skończyło. Co do magii i zdolności moich uczniów to sprawa wygląda tak, że zawsze można trafić na kogoś lepszego od siebie. To kwestia czasu. Tak jak sam nie jesteś w stanie zagwarantować powodzenia jakiejś akcji militarnej tak ja nie mogę zagwarantować, iż nie wydarzy się coś co spowoduje iż cały plan się nie powiedzie. A poddanych Hyrtana nie mam zamiaru ograbiać, przecież mówię o trupach którym już nie potrzebny doczesny majątek. Co więcej to w większości będzie majątek "bydła" jak ich nazywasz więc w czym problem?

- Jak już powiedziałem nie dostaniesz ode mnie informacji w ciągu godziny. W tej chwili mógłbym zagwarantować 10-20 czarodziei. Ale doskonale zdaję sobie sprawę, że to Cię nie satysfakcjonuje. Dlatego potrzebuję również czasu na konkrety.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:23, 26 Wrz 2009
Leobardis
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Venharrze i Ty generale - jestem już poirytowany - wszyscy znamy swoje obowiązki i myślę że nie czas na szukanie powodów do sprzeczki .
Venharr zadeklarował , że problem brakujących sztuk złota mamy z głowy.
Ty zaś generale, że podołasz zadaniu i wyprawa na korsarzy się powiedzie , ja natomiast gwarantuje Ci Panie -wzrok kieruje w stronę hyrtana-, że zaraza zniknie z Orcusa Małego.
Nie sposób jest przejąć majątek ofiar zarazy bo co dalej , co w następnym miesiącu? Musimy mieć ludność , która płaci podatki regularnie a nie jednorazowo po śmierci.
Jutro z samego świtu wyruszam do mistrza Hrobakka dowiedzieć się nieco o tej zarazie i będę chciał nakłonić go aby dołączył się do wyprawy na korsarzy bądź co bądź to darmowe wojsko bo nie sądzę aby przyjęli od nas jakąś zapłatę - zobaczymy.

-zaczynam znów czuć się pewnie po słownej potyczce z Venharrem.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:24, 26 Wrz 2009
Hans696
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 18 Wrz 2009
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów






- Przyjmuję przeprosiny. Podejmujemy ważkie tematy stąd pojawiające się przypływy emocji są zrozumiałe. Starajmy się je jednak ograniczać.

Rzekł generał bez cienia jakichkolwiek emocji.

- Jestem daleki od lekceważenia przeciwnika drogi przyjacielu. Nadal jednak uważam że fundusze uzyskane od osmundczyków to gra warta świeczki. Może z boską pomocą udałoby się tego dokonać - spojrzenie na Lheobarra - Tak czy inaczej w tej kwestii zdaję się w pełni na decyzję naszego Pana. Odnoszę tylko wrażenie, że jak wspomniałeś o gadach które się nie obawiały orków, tak teraz my za bardzo obawiamy się państw Osmundu. Pobłażamy im. Wolimy uciskać swoich poddanych ich zostawiając w spokoju. Taka polityka będzie zgubna w dłuższym czasie. Ludzie od czasu do czasu muszą doznać małego pogromu lub muszą czuć się uzależnieni od władzy, wtedy wiedzą gdzie ich miejsce.

- Co do kwestii owego rabowania zmożonych zarazą.. to przecież wszyscy tutaj obecni nie wierzą że to się odbędzie czysto i sprawnie. Że nie będzie pomyłek, użycia siły, nadużyć, rodowych wróżd i dobijania "ledwie żywych" właścicieli. Z drugiej strony co z dalekimi członkami rodziny, którzy powinni otrzymać skonfiskowany spadek. Kto to będzie sprawdzał? Zresztą abstrahując już od tego wszystkiego, to co sobie pomyślą mieszkańcy naszej wyspy jak zobaczą wynoszone dobra, niczym ściąganie ubrania z trupa. Nic tylko raj dla demagogów, antagonistów i innych krzykaczy - dla mnie to oznacza konieczność zwiększenia garnizonów. Wspomniałeś o tym że dla mnie to bydło i że czym ja się przejmuję. Otóż masz rację, to bydło, ale nasze bydło. I tym właśnie, już się przejmuję.

- w sprawie kontyngentu magoskiego stawiasz sprawę jasno. Muszę czekać. Zajmę się tedy przygotowaniem kwestii gnomiej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:25, 26 Wrz 2009
Czegoj
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Widzę Panowie, że jak wspomniałem o zakończeniu narady temat się obudził. Czyżby trzeba było Wam zachęty, co byście zaczęli używać głów, które jeszcze macie na karku.
Na słowo jeszcze kładę nacisk

- Pamiętajcie, ze ta wyspa to nasze wspólne dobro i musimy o nią dbać. Jeśli, źle działa ona to źle działamy my. Chętnych do objęcia naszych stanowisk na pewno Kartan znajdzie, jeśli pieniążki się nie znajdą na czas. Dlatego sprawa daniny jest priorytetem. Ją pozostawiam w rękach Venharra.

- Sprawę wojny, grabieży, najazdów, czy jak chce to ktoś nazwać pozostawiam w rękach Generała Hrantza. Od Was panowie - spojrzenie na arcymaga i arcykapłana - oczekuję, że zrobicie wszystko żeby Jego wyprawy wojenne zakończyły się sukcesem. Dodatkowe wojsko otrzyma jak obiecałem. I na początek pokryjemy pierwsze koszty z podatku gnomiego.

- Generale, radziłbym nie wszczynać wojny z Osmundem, a przynajmniej nie w tej chwili. Po kolei najpierw korsarze, a potem ewentualnie Osmund. Pomysł wysłania poselstwa z prośbą o pomoc, wszystko jedno czy militarną czy finansową, jak najbardziej pochwalam i na pewno wyślę. W przypadku niesatysfakcjonujących mnie odpowiedzi, zawsze będziemy mieli dobry pretekst, żeby ustawić ich w szeregu.

- Sprawa zarazy to dzieło dla Lheobarra. Oczekuję, że wszyscy go w tym wspomożemy. Generał wojskiem, utrzymując kwarantanę. Ty arcymagu swoją wiedzą, którą posiadasz lub wiesz jak posiąść.
- Oczekuję działania we wspólnej sprawie, a nie pojedynczych zagrań skierowanych na własną chwałę. Jeśli ktoś ma zbyt wygórowane ambicje to niech zmyka do stolicy.

- Teraz już chyba każdy wie co ma czynić. Naradę uważam za zakończoną.

- Venharre oczywiście od Ciebie czekam na raport. Pozostałych Panów pozdrawiam i chwała Katanowi.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:26, 26 Wrz 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Chociaż na smagłej twarzy księcia-przedstawiciela zagościł ponownie uśmiech, atmosfera w sali audiencyjnej przypominała ciszę przed burzą. Lheobarr sprawiał wrażenie silnie wzburzonego, Hrantz dostrzegał w jego zmrużonych oczach niebezpieczne błyski słane w kierunku uśmiechającego się kącikami ust Venharra. Generał odsunął krzesło jako pierwszy, pojął bowiem od razu, że czcigodny hyrtan nie znajdzie teraz czasu dla jego dodatkowych zapytań. Oficer wsadził pod pachę raport na temat aktywności troglodytów i wykaz strat garnizonu, po czym skłonił się głęboko swemu panu.

Hyrtan odpowiedział mu łaskawym gestem dłoni, spozierając jednocześnie ponaglająco w kierunku zwlekającego z odejściem arcykapłana.

Boczne drzwi sali otworzyły się dyskretnie, do środka wszedł śpiesznym krokiem uruk z przybocznej straży namiestnika, noszący na swym pozłacanym naramienniku insygnia kapitana. Tshegoj zmarszczył gniewnie czoło, protokół spotkań rady nie zezwalał bowiem na to, by ktoś postronny zakłócał naradę.

- Lepiej, żeby to było coś ważnego - sarknął książę-przedstawiciel. Hrantz zauważył, że kapitan miał dziwny wyraz twarzy, bardziej zdeterminowany niż zmieszany, to zaś świadczyło o bardzo ważkim powodzie jego przybycia.

Oficer zasalutował przykładając prawą pięść do czoła, potem zaś pochylił się nad uchem Kalamarsha i zaczął mu coś szeptać spoglądając przy tym uważnie na hyrtana. Im więcej sędziwy skarbnik słyszał, tym większe robiły się jego oczy. Kiedy kapitan skończył, odstąpił o kilka kroków od Kalamarsha i stanął wyprężony na baczność, czekając cierpliwie, aż ktoś odpowiednio wysoki rangą przedstawi jego wieści czcigodnej osobie hyrtana.

- Khe, khe... mistrz zakonny Hrobbak przybył właśnie do pałacu - oświadczył sztywno Kalamarsh, wbijając wzrok w wiszący na pobliskiej ścianie kobierzec - Domaga się spotkania z radą hyrtańską.

- On się... domaga? - powtórzył powoli Tshegoj, głosem całkowicie pozbawionym irytacji, gniewu czy złości, przesyconym wyłącznie nutą oszołomienia - Ten eremicki klecha... się domaga?

Kalamarsh pobladł na tyle, na ile było to dla skóry o naturalnie ciemnym pigmencie możliwe. Lheobarr zesztywniał dla odmiany, oczami wyobraźni widząc już mnicha wleczonego na wewnętrzny dziedziniec pałacu, gdzie hyrtan zwykł się przyglądać dla rozrywki egzekucjom wysoko postawionych więźniów. Mistrz Hrobbak był przełożonym klasztoru Żelaznej Pięści - ascetycznego zakonu czcicieli Kartana - i zasadniczo miał prawa równe szlachetnie urodzonym urukom, ale Tshegoj nie słynął z wyrozumiałości wobec osób, które rozmyślnie lub przypadkowo nie okazywały mu dość szacunku.

- Khe... - chrząknął Kalamarsh - On twierdzi, że przynosi wieści niezwykłej wagi i że rada musi mu natychmiast udzielić posłuchania, bez względu na konsekwencje, jakie miałby potem ponieść.

- Ale... on mógł przybyć z obszarów nękanych zarazą! - odezwał się nagle arcykapłan, w lot pojmując potencjalne zagrożenie, jakie niosła ze sobą wizyta przełożonego klasztoru w Orwin-garze - Jeśli jest chory, rozniesie ją wśród nas!

Kapitan straży przybocznej nawet nie drgnął słysząc słowa Lheobarra, ale Hrantz mógłby przysiąc, że w jego oczach pojawił się błysk irytacji.

- Kapitan Ahnar polecił zatrzymać mistrza pod zewnętrznymi wrotami, o czcigodny i wielki panie - oznajmił spoglądając w stronę hyrtana - Nikt do niego nie podchodził, okrzyknięto go jeno z blanków. Jeśli rozkażesz, zostanie przepędzony albo zastrzelony, ale sam zarzeka się, iż jest zdrów na ciele i umyśle. Zechcesz go wysłuchać, panie?
Zobacz profil autora
KC - Posłaniec
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 2 z 9  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin