Wysłany: Pon 20:19, 21 Wrz 2009 |
|
|
Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Drodzy gracze, naturalnie sporo już wiecie z otrzymanych dyskretnie PW, ale dla ogólnej informacji przypomnę raz jeszcze, kto jest kim w grze i co na jego temat wiedzą inni gracze. Wszyscy nasi BG to Uruk-hai z wyższych kręgów władzy, osobnicy w kwiecie wieku, żądni bogactwa, wpływów i zaszczytów, a także bezwzględni w dążeniu do celu.
Hyrtan Orkusa Małego Tshegoj (Czegoj) sprawuje władzę naczelną na kontynencie. Posiada własny zamek na wybrzeżu przy Orwin-garze, liczną służbę, legalną żonę z wysokiego rodu oraz mrowie nałożnic, zasobny prywatny skarbiec, przyboczną gwardię w sile pięciuset wybornych gwardzistów arystokratycznego pochodzenia, a także nominalną komendę nad katanickim garnizonem (pięćdziesiąt tysięcy gwardzistów orczej krwi oraz trochę pułków zaciężnych innych ras), nad niewielką flotą morską, nad sędziami stołecznymi i prowincjonalnymi oraz wszystkimi innymi miastami na wyspie. W chwili obecnej daje się zauważyć pewna nerwowość w działaniach władcy kontynentu, objawiająca się głównie paskudnym humorem i dążeniem do cięcia kosztów urzędowania gdzie popadnie, tudzież szukania zupełnie nowych źródeł dochodu dla administracji imperialnej. Informacje z drugiej ręki pozwalają sądzić, że kryzys gospodarczy na Orkusie Małym sięgnął w końcu poziomu uniemożliwiającego terminową spłatę ostrogarskiej daniny, a przykra prawda jest taka, że Ostrogar może przymknąć oko praktycznie na wszystko prócz opieszałości w regulowaniu zobowiązań finansowych.
Hyrtanowi podlega trzyosobowa rada namiestnicza pełniąca rolę organu doradczego. Przyjrzyjmy się teraz jej członkom.
Generał Hrantz (Hans) piastuje funkcję dowódcy wojskowego granizonu na wyspie i podlega bezpośrednio hyrtanowi. Mając do dyspozycji złożony z oficerów-weteranów sztab Hrantz odpowiada za szczegółowe planowanie operacji militarnych i realizowanie ogólnikowych życzeń Tshegoja (proszę spacyfikować Halandię, proszę najechać Wyspy Czerwonych Korsarzy, proszę zorganizować urodzinową paradę wojsk w stolicy). Chwała zwycięzcy spływa naturalnie na hyrtana, natomiast generał odpowiada bezpośrednio za ewentualne porażki, co sprawia, że musi on siłą rzeczy dość podejrzliwie podchodzić do częstokroć bardzo ambitnych planów swego zwierzchnika. W chwili obecnej wiadomo, że generał nie przesypia dobrze nocy, bo na jego barkach spoczywa odpowiedzialność za zahamowanie narastających ataków ze strony korsarzy (wybrzeże) oraz troglodytów (interior). Co gorsza, szerząca się na południu Orkusa Małego zaraza zaczyna pochłaniać coraz więcej ofiar wśród próbujących utrzymać kwarantannę żołnierzy, a wszystkie forty i warownie poza strefą zagrożenia zostały dosłownie ogołocone z personelu medycznego, pchniętego do południowych prowincji z misją leczenia chorych.
Arcykapłan Lheobarr (Leobardis) to najwyższy rangą duchowny kultu Katana na wyspie. Uruk niezwykle zamożny, skupiający w swych rękach władzę nad kilkuset katanickimi kapłanami zamieszkującymi Orkus Mały (poza jego jurysdykcją znajdują się jedynie mnisi-wojownicy z klasztoru Żelaznej Pięści). Głowy innych kościołów odnoszą się do niego z szacunkiem i zabiegają o względy. Jako doradca hyrtana zwykł się wypowiadać we wszelkich kwestiach, aczkolwiek w razie kłopotów odpowiada własną głową jedynie w sferze porażek natury religijnej. Dostrzegając zagrożenie związane z zarazą zaczął działać niemal natychmiast, w dyplomatyczny sposób nakłaniając niemal wszystkich kapłanów Graama do wyruszenia na południe z misją wyspy i ochoczo wspierając ich mniej skorymi do takiej misji asteriuszowcami oraz lekarzami wojskowymi Hrantza. Uwadze innych członków rady nie uszedł rzecz jasna fakt, że kataniccy duchowni, również znający się na leczeniu chorób, opuścili dość śpiesznie strefę zagrożenia i zgromadzili się bezczynnie w stolicy, najpewniej po to, by w razie ewentualnego przeniesienia zarazy do Orwin-garru móc od razu pełnymi siłami nieść pomoc jego mieszkańcom. Wszyscy współczują zatem arcykapłanowi, wiedzą bowiem jak wielkich wyrzeczeń musiała go kosztować ta decyzja i wierząc zarazem w jej słuszność, albowiem to przecież w Orwin-garze mieszka śmietanka kontynentalnych elit władzy.
Ostatnim członkiem rady jest arcymag Venharr (Venar), dziekan stołecznej akademii sztuk magicznych i wpływowy obywatel Orwin-garru (czyt. rozległa posiadłość, majętność, służba i prywatna armijka, pełny dostęp do laboratoriów i bibliotek akademii, czterystu pomniejszych magów na skinienie palca, bo przecież każdy chciałby chciałby żyć z takim urukiem w jak najlepszych stosunkach). Niestety, funkcja doradcza u boku hyrtana wiąże się z pewnymi niedogodnościami, a plotka głosi, że arcymag ma ostatnio równie wiele kłopotów ze snem jak generał Hrantz (i podobno ma to coś wspólnego z intensywnymi, chociaż prowadzonymi dość dyskretnie pracami w laboratoriach akademii).
Przygoda zaczyna się sceną spotkania hyrtana ze swoimi doradcami w zamku namiestnika w Orwin-garze, gdzie poruszone zostaną zapewne bardzo niepokojące radę kwestie - pustoszejący szybko skarbiec oraz panosząca się w południowych prowincjach zaraza. |
|
|
|
|
|