RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sąsiedzkie troski Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 48, 49, 50  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 16:32, 08 Sty 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Wszystko się zgadza, tylko skrzynię może ja najpierw "obejrzę" wykrywając magię... Gdyby coś było mógłbym spróbować wymazać albo lepiej - pobrać energię. Tylko najpierw niech mi ktoś wyjaśni, co oznacza "po %-wym rzucie na sumę 1/2 UM i 1/10 M., zmniejszoną min. o bonus -1% na poziom zakładającego" i "%-wy rzut na UM powyżej 100 (UM -100)"
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:00, 08 Sty 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Wujcio Mendek gadał, że gorzałka i dobra strawa każdemu rozumu wracają. Przyprowadzić jedynego żywego świadka nakarmić i napoić, może mu sie umysł na chwile rozjaśni... odpowiednio pytany może coś opowie o zdarzeniu... a co do skrzyneczki to już się za nią biore....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:36, 08 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptin, przy ziemnym nasypie, noc

Świstak odłożył na chwilę ściskaną kurczowo włócznię, otarł palcami zroszone zimnym potem czoło. Kucający obok Pszemyk spojrzał na rosłego sąsiada z błyskiem niepokoju w otwartych szeroko oczach, wymamrotał po raz kolejny z rzędu kilka wersów jedynej wyuczonej na pamięć modlitwy wzywając opatrzności dobrych i złych bogów pospołu.

- Długaśnie cosik tam radzą, prawda? – zapytał wieśniak opierając o ziemię swe widły i spozierając ku ledwie widocznej w głębi wioski chacie naczelnika – Pewnikiem nad tym, czy aby łepetyny cało uniesiemy tej nocki.

Świstak nie odrzekł nic w pierwszej chwili, spojrzał najpierw wzdłuż nasypu w obu kierunkach, lustrując wzrokiem innych trzymających straż ziomków i bacząc pilnie na to, czy aby który nie jest zbyt blisko, by usłyszeć coś, czego słyszeć nie powinien.

- Żabiskrzek tam z niemi siedzi, a on wie już, co gadać – powiedział w końcu ściszonym głosem, nachylając się w stronę niższego od niego Pszemyka – Naczelnikowe pachoły pewnikiem się do bitki rwą i gardłować będą, że mus nam w Kreptinie do ostatniego ludzia wyginąć, z babami, otrokami i kozami do kupy. My z Żabiskrzekiem se umyślili, coby Miłosza przekonać, że to strasznista głupota jest i że lepszyj by było całą kupą przedrzeć się przez las do przystani i na łodzie. W wodzie wilczarze mi nie straszni.

- Toć my przecie wszytcy na te łodzie nie wlezemy – odparł zdziwiony Pszemyk – A co ze zwierzyną? Toć ja kurów mam tuzin, jak je tera połapać?

- Głupiś jak para dziurawych łapciów, Pszemyk – warknął kreptiński milicjant – Ranka może nie dożyjesz jak na czas nogi nie dasz, a ty się o ptactwo troskasz? A że miejsca w łodziach braknąć może, to i mnie wiadome, ale chłopy, a młódki mogą przecie obok pływać, jeno się za burtę schycić.

- A możno to aby niepotrzebne? – bąknął z nadzieją w głosie Pszemyk – Wszak z Burataru bitne chłopy na ratunek przyszły, a z niemi i hogur podobno i przecie ich wioskowy kapłan! Takie gobliny pewnikiem się przed kapłanem pokłonią, toć inakszy kara boska by ich okrutnie doświadczyła! Przecie już z niemi w puszczy ten kapłan gadał, cały, a nie ukrzywdzony do wioski powrócił. Ani chybi się z goblinami dogadał i one już manatki pakowują!

Niczym na zawołanie, w tej samej chwili gdzieś w pobliskiej gęstwinie zawył w przerażający sposób jakiś warg, a jego ochrypły zew podchwyciły czające się wokół wioski inne wilki. Mrożący krew w żyłach koncert trwał przez dłuższą chwilę, budząc grozę w sercach skupionych przy nasypie wieśniaków.

- Iście manatki pakowują! – zadrwił głośno Świstak, kiedy wycie już ucichło – A możno pójdziesz tam w gęstwę, coby im po przyjacielsku z pakowaniem pomóc, co?

Pszemyk nic nie odpowiedział, oblizał jedynie szybko spierzchnięte wargi, strzelił oczami w stronę mrocznych łąk niczym płocha dziewoja na widok swego oblubieńca ściągającego bez zapowiedzi odzienie.

- Nie przeczę, że mocni po gębach są ci z Burataru, a niektórzy noszą się jak jakie wojaki urodzone, ale co tu może zdziałać sześciu ludziów, a baba? Chyba, że ten hogur iście mocnisty jest w magowaniu, ale jakby tak było, to by my chyba już dawno się o tym dowiedzieli, co? Przecie aż tak daleko ta ichna wioska od nas nie jest, żeby tam pod naszym bokiem jaki wielki czarownik pomieszkiwał, a my o tym nic nie wiedzieli.

Świstak ucichł, złapał ponownie za swoją włócznię, po czym obejrzał się z grymasem sceptycyzmu na chatę, w której okienkach pełgała padająca od wewnątrz poświata paleniska.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 13:53, 09 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Stan napisał:
Wszystko się zgadza, tylko skrzynię może ja najpierw "obejrzę" wykrywając magię... Gdyby coś było mógłbym spróbować wymazać albo lepiej - pobrać energię. Tylko najpierw niech mi ktoś wyjaśni, co oznacza "po %-wym rzucie na sumę 1/2 UM i 1/10 M., zmniejszoną min. o bonus -1% na poziom zakładającego" i "%-wy rzut na UM powyżej 100 (UM -100)"


Masz na myśli jedną konkretną skrzynkę czy raczej obie? Co do pytania technicznego, "%-wy rzut na UM powyżej 100 (UM -100)" oznacza, że musisz przetestować swoje Umiejętności Magiczne z ujemnym modyfikatorem -100 (dość hardkorowa sprawa: domyślam się, że chodzi o "Zniszczenie blokady PM"). Jako że masz UM 137, wykonujesz test 1k100 przeciwko 37 i gotowe. Jeśli wypadnie więcej niż 37, następuje bardzo widowiskowe zjawisko nazywane w kręgach magów samoistnym zapłonem eteru Wink

Domyślam się, że drugi przypadek dotyczy ścierania znaków magicznych? Sumujesz połowę UM i 1/10 MD i wychodzi z tego 80. Żeby zetrzeć run bez aktywacji wpisanego w znak czaru, musisz w rzucie 1k100 wyrzucić wynik 1-80, inaczej uruchomisz zaklęcie.

OK, załóżmy, że sprawdzisz obie skrzyneczki (wykrycia magii dokonuje się poprzez dotyk). Obydwa obiekty są pozbawione jakiejkolwiek magicznej aury (przynajmniej tak Ci się wydaje, ale przy UM 137 raczej nie jest możliwe, żebyś się mylił).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 14:38, 09 Sty 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Hm... to jeszcze Gusłek niech wykryje ewidentne Zło i otwieramy - znaczy Pchełek chyb najlepiej się zna na otwieraniu skrzyń Smile

Gusłek, powiedz no... Czy ten modlacz od Seta nie objął tych pudeł jakowąś klątwą?


Ostatnio zmieniony przez Stan dnia Sob 14:41, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:54, 09 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptin, w chacie naczelnika Miłosza, noc

Kapłan Piana i hogur wbili swe spojrzenia w rzeźbione skrzyneczki, zapominając na chwilę zarówno o zwiniętych w rulony pergaminach jak i księdze. Podzielający ich zainteresowanie Pchełek wyciągnął dłoń w stronę pierwszej drewnianej kasetki, ale Gusłek powstrzymał go cichym syknięciem.

- Cierpliwości, druhu - rzekł ostrożnym tonem kapłan - Mus nam wpierw wiedzieć, co tutaj mamy. Nawet tak małe coś może skrywać rozliczne pułapki i nie jeno kolce abo drzazgi zatrute, ale i jeszcze cosik gorszego.

Słysząc słowa Buratarczyka miejscowi cofnęli się natychmiast kilka kroków od stołu, jakby spodziewając się, że spod rzeźbionych wieczek wyskoczą lada moment posykujące złowieszczo węże zesłane do wioski przez samego Seta.

Maskacz pochylił się nad obiema skrzynkami dotykając każdej po kolei czubkami palców i przymykając oczy w sposób sugerujący zaznajomionym z tematem gapiom medytację, laikom zaś drzemkę.

- Ani jedna nie jest magiczna sama w sobie - powiedział czarownik cofając w końcu dłonie od pudełek - Gusłek, powiedz jeno... czy ten modlacz od Seta nie narzucił na one pudła jakowejś klątwy?

Na dźwięk słowa klątwa przez izbę przebiegły zduszone szepty, a jeden z kreptińskich milicjantów oparł się plecami o drzwi chaty gotów wyskoczyć za próg na pierwszy znak jakiegoś przejawu boskiego gniewu.

Młody kapłan wyciągnął spod szat swój bursztynowy amulet, skrył go w dłoni mrucząc pod nosem słowa, których ciekawski Pchełek nie zdołał zrozumieć pomimo dzikiego strzyżenia uszami. Trzęsikęsek i Bławatka wstrzymali na chwilę oddechy, bo nigdy dotąd nie było im dane ujrzeć na własne oczy sięgającego po kapłańską magię Gusłka.

Dziewczyna nie miała pojęcia, co takiego Gusłek robił, ale wpatrywała się w niego urzeczonym wzrokiem, gotowa paść na kolana na wypadek, gdyby wokół głowy kapłana pojawiła się nagle świetlista aureola albo sam Pian objawił się znienacka na blacie drewnianego stołu.

Nic takiego się jednak nie wydarzyło, toteż młódka odetchnęła skrycie na widok chowającego amulet duchownego.

- Nie wyczuwam żadnej nadnaturalnej aury - oznajmił Gusłek przenosząc spojrzenie na Pchełka. Płowowłosy młodzian ujął w dłonie pierwszą skrzyneczkę, obrócił ją w palcach przyglądając się uważnie dziwacznym zatrzaskom, potem nagle nacisnął tu i ówdzie na płaskoryty w postaci węży i cmoknął tryumfalnie, kiedy wieczko odskoczyło z cichutkim trzaskiem.

Naczelnik Miłosz, Pleciuga i Niemoj westchnęli mimowolnie na ów dźwięk, naciągnęli szyje próbując zajrzeć do środka trzymanej przez oszołomionego Pchełka skrzyneczki. Młodzieniec odłożył ją ostrożnie na stół tak, by wszyscy mogli obejrzeć zawartość pudełka.

We wnętrzu, ułożone ciasno jedna za drugą, tkwiły w eleganckich rządkach złote monety.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:16, 09 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Mała wstawka techniczna (dla tej części graczy, którzy lubią wiedzieć, co takiego kryje się za tymi cyferkami w ich profilach i jak się sprawdzają w zdolnościach profesyjnych).

Wykonałem dwa rzuty 1k100 dla Maskacza sprawdzając jego testy Wykrycia Magii. Wyniki 38 i 46, więc testy udane, a że Maskacz niczego magicznego w pudełkach nie wyczuł, same w sobie okazały się one faktycznie jedynie drewnem.

Potem test Umiejętności Magicznych Gusłka podczas rzucania na siebie czaru Wykrycie Ewidentnego Zła/Dobra. Wynik rzutu 1k100 - 44, czyli sukces. Zużywając 1 punkt PM kapłan sprawił, że przez najbliższe dwie godziny (tyle potrwa działanie zaklęcia) będzie mógł identyfikować za pomocą wzroku istoty o nadnaturalnie (ewidentnie) dobrej, złej lub neutralnej naturze. Gdyby w otwartej skrzynce krył się miniaturowy demon Seta pochodzący z innego wymiaru, spoglądając na niego Gusłek ujrzałby natychmiast coś, czego nie zobaczyliby inni, mianowicie na wskroś złą aurę. Oprócz istot zaklęcie takie umożliwia również wykrywanie czarów obszarowych opartych na ewidentności. Oględziny zewnętrzne pudełek niczego podejrzanego nie ujawniły, rzut oka na rzędy monet również. Z góry ubiegnę może potencjalną deklarację i zapewnię, że przyglądanie się obecnym w izbie towarzyszom również nie wykazało żadnej anomalii: pod skórą żadnego kreptińskiego mieszkańca nie czai się bynajmniej klasyczny demon Wink

Pchełek otworzył pierwszą skrzynkę, bo okazała się ona pozbawiona pułapek, a w środku całkiem miła niespodzianka: trzydzieści sztuk złota ułożonych w eleganckich dwóch rządkach.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:18, 09 Sty 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Noż ku***a ich mać... - pomyślał na ten widok Maskacz - Trzeba było wymyślić jakieś kłamstwo i zabrać im tą skrzynię... Można się było domyślić, że coś cennego jest w środku... No ale co tam, przynajmniej jak rozprawimy się z goblinami, to może nam to dobrze wynagrodzą... Jak nie możemy poprosić nieco mniej uniżenie...

Problem w tym, że tak naprawdę nie wiemy, czego te gobliny od nas chcą. Żebyśmy zdjęli klątwę... Najpewniejsze lekarstwo dla nich to opuścić te tereny, klątwa działa bodajże tylko tutaj...

Nic to, żółwi kamień warto obejrzeć, można przy sposobności wiedzę swoją wzbogacić...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:48, 09 Sty 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





No i masz. Chyba mogę się spodziewać skąd się ta klątwa wzięła. No ale działać nam trzeba, kasa nie za wiele przybliża nas do rozwiązania zagadki. To co, przesłuchanie obłąkanego?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:08, 09 Sty 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Jeszcze drugą skrzynię warto by przejrzeć... Teraz już chyba nie uda nam się jej zabrać, co? Very Happy

EDIT: - Ekhem... to złoto nie rozwiązuje naszych problemów. Pokazując je goblinom, tylko zwiększymy szansę napaści na wioskę. Lepiej zatem zabrać się dalej do pracy. Trzeba się wziąć za wydobycie informacji o wycieczce sprzed lat, oraz przeczytać te kroniki kapłana. Żeby nie tracić czasu można to robić równocześnie... Jeśli szanowny naczelnik wskaże mi jakiś cichy kąt, zajmę się szukaniem w tych zapiskach czegoś na temat goblinów czy klątw...


Ostatnio zmieniony przez Stan dnia Sob 19:32, 09 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 19:55, 09 Sty 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No to bierzmy się za drugą...powoli...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:45, 10 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptin, w chacie naczelnika Miłosza, noc

Słysząc propozycję Maskacza naczelnik pokiwał ze zrozumieniem głową, a potem cofnął się od stołu przywołując do siebie jednocześnie Pomścibora.

- Synek, pokaż gościowi, kędy do drugiej izby, a żwawo! I weźta parę lampków olejnych, coby nie musiał ślęczeć nad temi papierami po ćmicy. Toć to wszytkim wiadome, że od czytania głowa boli niepomiernie, a jak jeszcze człek oczyska po ciemku wytrzeszczać musi, coby te znaczki do kupy poskładać, to aż się pochorować od tego idzie!

Pomścibor odczekał, aż Zager ułoży trzy pergaminowe rulony na księdze, po czym ująwszy wszystko ostrożnie w dłonie stanie przed bliźniakiem. Nie tracąc czasu młodzieniec wskazał Buratarczykowi drogę do sąsiedniej izby, pozostawiając resztę wieśniaków w pełnym napięciu wyczekiwaniu na kolejne posunięcie Pchełka.

Ośmielony zarówno swym powodzeniem jak i zainteresowaniem zebranych, młodzian błysnął zębami w kierunku Bławatki, posłał jej szelmowski uśmiech, potem zaś ujął w palce drugą drewnianą kasetkę przyglądając się jej uważnie w kiepskim świetle rzucanym przez liczne lampki i świece oraz palenisko.

Skrzyneczka wykonana była z ciemnego, niemalże czarnego drewna, gładko wypolerowanego, ozdobionego na wszystkich czterech ściankach misternymi płaskorytami w formie splecionych ze sobą węży. Chociaż przedmiot sam w sobie budził lekką odrazę preferującego dobrych bogów młodzieńca, jego instynkt podpowiadał Pchełkowi, że pudełko samo w sobie mogło być całkiem sporo warte na comiesięcznym targu w Agatar-kirze. Delikatne palce złodzieja przesunęły się po mosiężnych okuciach na rogach skrzynki, potem naparły leciutko na zatrzaśnięte gładko wieczko, te jednak nawet nie drgnęły.

- Możno trza mocniej? - zasugerował Pleciuga obserwujący zmagania Pchełka z pudełkiem z wystawionym z wrażenia językiem.

- Zara... - mruknął złodziej marszcząc nagle czoło - Ha, to ci kurwi syn to zrobił... patrzajcie jeno, tukej koło mego palca.

Spoglądając ponad ramieniem Pchełka Trzęsikęsek natrafił wzrokiem na otworek w ściance pudełeczka tak malutki, że sam nie miałby szans go dostrzec.

- Co to? - zapytał podejrzliwie myśliwy, domyślając się już po części odpowiedzi.

- Nie do końca jest mi wiadome, ale cosik mi się widzi, że to dziurka na jakiś wredny kolec abo igłę. Pociągniesz za klapkę i wyskakuje... a jak jest jedna, to może być i więcej - odparł zafrasowany złodziej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:50, 10 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Rzut techniczny.

Maskacz zabrał pergaminy i księgę do sąsiedniego pomieszczenia, aby w spokoju przestudiować zapiski Wężysplota, reszta BG i NPC przebywa nadal w głównej izbie.

Wykonałem test dla zdolności profesyjnej Wykrycie Pchełka, a wynik 49 na 1k100 pozwolił odkryć istnienie miniaturowej pułapki w obudowie drugiej skrzyneczki. Z technicznego punktu widzenia można tę skrzynkę otworzyć na dwa sposoby: a) pozwolić Pchełkowi na użycie zdolności profesyjnej Rozbezpieczenie (i albo się uda albo nie), b) rozwalić skrzynkę w "bezpieczny" sposób, np. młotkiem albo innym ciężkim przedmiotem - nie wiadomo naturalnie, co jest w środku, ale jeśli to również monety albo klejnoty, raczej nie wyrządzicie im szkody rozwalając pudełko (za to nie zdołacie go już okazyjnie sprzedać, a instynkt złodzieja podpowiada Pchełkowi, że może być warte nawet kilka sztuk złota.

Oczywiście możecie też oddać skrzynkę Miłoszowi nie zaglądając do środka, ale jakoś nie liczę na to, byście wybrali tę właśnie opcję Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 11:57, 11 Sty 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Jest też sposób c), którego Pchełka nauczył wujcio Mendek jego mentor i pomysłodawca wielu innowacji w profesji złodziejskiej.

(i nie tylko: nie wszyscy wiedzą, że był amatorem-hipnotyzerem zwierząt. Miał na tym polu spektakularne osiągnięcia: jak chociażby słynny kuro-nietoperz (kura przekonana, siłą perswazji wujcia, że jest nietoperzem) znoszący jajka tylko wtedy gdy podczepiło się go do sufitu, udało mu się też przekonać nutrię, że jest trollem nizinnym, niestety z fatalnym skutkiem dla okolicznych wiosek, nutria uciekła i postanowiła się zbratać z przedstawicielami swojej rasy, została nawet hersztem bandy, która grasowała po okolicy i uwalniała, zwierzątka i bydlątka pozamykane w zagrodach).

Wracając jednak do sposobu C) otwarcia szkatułki z pułapką wymyślonego przez wujcia. Sposób jest prosty i polega na tym: rozbrajacz wyszukuje osobę, którą niezbyt lubi w wiosce i mówi jej, że ma dla niej w tej o to szkatułce upominek dla niej i żeby sobie otworzył i obejrzał. W ten o to sposób, w przeciągu 10 minut do 2 godzin (w zależności od szybkości działania trucizny) otrzymujemy otwartą szkatułkę.

Pchełek spojrzał jeszcze kilkakrotnie to na Gusłka to na szkatułkę i podjął decyzje, że sposób jest jednak czasochłonny i spróbuje otworzyć szkatułkę sam.


Ostatnio zmieniony przez kamien88 dnia Pon 11:58, 11 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:29, 11 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptin, w chacie naczelnika Miłosza, noc

Zgromadzeni w izbie wieśniacy przyglądali się wysiłkom Pchełka szeroko otwartymi oczami, ten i ów zaś wystawił w zaaferowaniu język próbując pojąć, co młodzieniec właściwie wyprawia z obracaną na wszystkie strony skrzyneczką. Buratarczyk zdawał się pieścić pudełko, muskał je czubkami palców w różnych miejscach, inne dla odmiany starannie dotykiem omijając, chociaż zaglądający mu przez ramię Bławatka i Trzęsikęsek nie widzieli między pierwszymi i drugimi najmniejszej nawet różnicy.

I tylko wyraz skrajnego skupienia na twarzy Pchełka zdradzał pozostałym, że nie spoglądają na zabawę, tylko na śmiertelną grę pomiędzy złodziejem i bezimiennym konstruktorem tajemniczej pułapki.

- To chyba będzie tak... - mruknął młodzieniec, a potem nacisnął ścianki skrzyneczki w dwóch miejscach jednocześnie. Kilku wieśniaków jęknęło bezwolnie na dźwięk cichego szczęku i widok wysuwających się w wielu punktach obudowy malutkich igiełek, ale Pchełek skwitował ich przestrach nerwowym śmiechem. Żaden z zadziorów nawet nie zadrasnął mu naskórka.

- I byłoby tyle - oznajmił młodzieniec podnosząc paznokciem kciuka wieczko skrzyneczki i odsłaniając jej wnętrze.

- Co to, pachnidła? - zdziwił się naczelnik spoglądając na wyściełany delikatną tkaniną dno pudełka, skrywające cztery niewielkie buteleczki z grubego szkła, starannie zakorkowane i pełne po szyjki bliżej niezidentyfikowanej cieczy w różnych barwach - Abo jakie jady wężowe do trucia poganów?
Zobacz profil autora
KC - Sąsiedzkie troski
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 13 z 50  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 48, 49, 50  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin