RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sąsiedzkie troski Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 48, 49, 50  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 21:36, 11 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Rzut techniczny. W pierwszy ogień poszła zdolność profesyjna nr 3 złodzieja: Rozbezpieczenie. Zasady mówią, że korzystający z niej złodziej musi zaliczyć rzut 1k100 na sumę 1/2 swej aktualnej Zręczności i 1/10 Mądrości. Dodatkowo pułapka w skrzynce miała karny modyfikator -30 do testu ze względu na wysoki poziom komplikacji.

Ponieważ Pchełek nosi skórzaną zbroję zdobytą na opryszkach w Ostrogarze, jego aktualna Zręczność jest pomniejszona do połowy, ale dla celów tego testu zastosowałem pełną wartość ZR. Dlaczego? Ano dlatego, że Pchełek siedział w zbroi przy stole manipulując wyłącznie palcami dłoni, a zatem z logicznego punktu widzenia pancerz nie przeszkadzał mu w najmniejszym stopniu.

Zręczność Pchełka wynosi 122, a Mądrość 79. Próg trudności dla testu to zatem 44 (66+8-30). Rzuciłem 1k100 i wypadło... 30. Sukces.

W pudełku są cztery szklane zakorkowane flakony: jeden z czerwoną cieczą, jeden z zieloną, dwa z bursztynową.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:46, 11 Sty 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Nie wiem jak się ma do rzeczy zdolność profesyjna Ocena wartości, bo domyślam się, że bardziej dotyczy kamyczków itp., a flakoniki to bardziej zabawa dla Maskacza, albo Gusłka choć ten to raczej sie na kuflach zna. Niemniej, Pchełek spróbuje ocenić wartość , a może i coś więcej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 23:16, 11 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nie możesz niestety użyć Oceny wartości w stosunku do flakoników, ale jak najbardziej możesz spróbować oszacować wartość rynkową tych dwóch skrzyneczek, w których chował swoje skarby Wężysplot. Próg testowy dla zdolności profesyjnej Ocena wartości to suma 1/2 Mądrości i 1/10 Inteligencji. Pchełek ma MD 79 i INT 115 (całkiem bystry z niego chłopak, chociaż nie sprawia takiego wrażenia).

Zamierzam wykonać dwa rzuty 1k100, dla obu pudełek. Wartość testu wynosi zatem 52. Pierwszy wynik 24, drugi 29 (muszę zmienić program do generowania liczb losowych, coś mi się widzi, że ten chyba oszukuje... chociaż z drugiej strony, zgodnie z rachunkiem prawdopodobieństwa już wkrótce powinny zacząć padać wysokie liczby: najpewniej w walce, hi hi). Tak czy owak i tym razem Pchełkowi się poszczęściło: pudełko pozbawione pułapki warte jest trzy sztuki złota ze względu na piękno swego wykonania, natomiast to z pułapką będzie warte w Agatar-kirze siedem sztuk złota w oczach klienta, który się pozna na jego użyteczności (zapewne w Ostrogarze można by je sprzedać za jeszcze wyższą cenę, ale kto by się wybierał do Ostrogaru, toć to takie niebezpieczne miasto...).

A ponieważ w tym systemie Punkty Doświadczenia zbiera się również poprzez umiejętne korzystanie ze zdolności profesyjnych, dzięki pełnej emocji sesji z pudełkami Pchełek zarobił właśnie 10 PD: 2 za wykrycie pułapki, 3 za jej zneutralizowanie i 5 za wycenę skrzyneczek!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:03, 13 Sty 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





nowłaśnie Pchełek poczuł się mądrzejszy i doświadczeńszy, w każdym razie może dajmy hogurowi spojrzeć na flakoniki, powąchać je czy coś. (no i szybko przesłuchać niezbyt poczytalnego uczestnika wydarzeń sprzed lat).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 10:53, 13 Sty 2010
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





- Pachnidła u Wężysplota? No ja bym tego nie wąchał ociec coby nam nosów nie wykręciło jak Maćkowej świni kiedy to wsadziła ryja do krowiego łajna hehe Smile ....... Pewnikiem jaka trutka to, może by kapłan na to popatrzał? Może nawet magia jakowaś w tym? Bo Pchełek dyć chyba już zrobił co należy z tym? A zrobił to cudnie jako żywo, prawda Roch? Ty byś pewnikiem tylko drzazgi wbił se pod pazury z tymi grabiami Smile

Pomścibor zamilkł nagle jakby coś sobie przypomniał.

- Ociec!!! Pachnidła!!! Przeca z Wężysplotem dziewka jeszcze była, Kruczka. Ona ponoć do lasu polezła zanim gobliny przybyły i tyle ją widziano. A Miechoduj jeszcze gadał, że Wąsach nie zmarł od węza ino Perzyk to uczynił. Jak to w końcu było ociec?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:30, 13 Sty 2010
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No to szybko żeś sobie przypomniał.

Czas najwyższy przetrząsnąć świątynkę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:27, 13 Sty 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





– A ja bym od odkorkiwania odstąpić suponował. Abo niech Maskacz flakony obada. Coś mi się widzi, że do klątwy odjęcia one nam wyręki nijakiej nie przyniesą. O ile to zaiste anatema jakowaś. Ale tak se dumam, że flaszki rzeczone więcej krzywdy niźli beneficjów nam przydać mogą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:23, 14 Sty 2010
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Jedyną chyba metodą na uzyskanie wiedzy co do przeznaczenia czterech niewielkich buteleczek z grubego szkła, są informacje zawarte w pergaminowych rulonach. Teraz cała nadzieja w Maskaczu i jego wiedzy na temat tajemnych języków.

Ciężka sprawa, trudna decyzja do podjęcia i uciekający czas nie pomagają nam w rozwiązaniu zagadki.

Myślę, że odpowiedz tkwi w terenie, w żółwim kamieniu, świątyni Seta lub pomyślałem sobie skromnie w grobie Wężysplota. W jego magicznym naszyjniku, magicznych pierścieniach czy czymkolwiek innym związanym z jego osobą (zwłokami). Jeżeli zgodzi się starszyzna to Trzęsikęsek może z pomocą kogoś odważnego odkopać grób starego kapłana Seta w czasie gdy Maskacz będzie studiował teksty, a reszta drużyny szperała po świątyni. Propozycję tą wysunąć musi osoba o największym w naszej drużynie posłuchu, z racji swojej profesji niech gada ze starszyzną nasz kapłan Gusłek.

Kurde osobiście jako czytelnik historii Roberta E. Howarda , nigdy bym się nie zdecydował dotknąć czegokolwiek co jest związane w tymi okrutnymi, wężowymi wyznawcami Smile .


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Czw 16:10, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:17, 14 Sty 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Grzebanie w okolicach żółwiego kamienia źle się skończyło dla goblinów. Dlatego, Trih, nie licz, że z tak małą wiedzą w tym temacie, Gusłek będzie próbował przekonać starszyznę, do wystawienia Kęska na takie niebezpieczeństwo. Jeśli dowiemy się czegoś więcej - nie ma sprawy. Ale na razie zostawmy rozgrzebywanie grobu. Zbadajmy wcześniej inne, bezpieczniejsze tropy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:16, 14 Sty 2010
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna






Ja też sądzę, że grzebanie w okolicach żółwiego kamienia źle się skończyło dla goblinów i tak się może skończyć dla następnego śmiałka.

Tylko, że miejscowi pochowali kapłana Seta jak obyczaj nakazywał, przy kapliczce. Żółwi Kamień jest w Górach Wapiennych, w górze rzeki.

Dlatego liczę, że Gusłek mimo, iż nie ma zbytniej wiedzy w tym temacie, będzie próbował przekonać starszyznę, do wystawienia Kęska na takie niebezpieczeństwo.
Ale nie musimy oczywiście kopać przy kapliczce jak nie chcecie, to tylko sugestia była.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 16:32, 14 Sty 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Masz rację i mylisz się, Trih:

Mylisz się, bo głaz jest po drodze do Agatar-Kiru, natomiast jego nazwa pochodzi z języka
„[...]puszczańskich dzikusów, co w lasach na Ostrych Wzgórzach mieszkają, a w Górach Wapiennych, w górze rzeki.”

Ale – co ważniejsze – masz rację, miejsce pochówku kapłana nie ma związku z żółwim kamieniem, Gusłek może poprosić o pozwolenie na ekshumację zwłok.

Smile
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:13, 14 Sty 2010
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Ano tak, kamień jest po drodze do Agatar-kir, przecież tam Gwizdaka najbardziej pogonili wilczarze.
A w górze rzeki to Walgarowie mieszkają.

Jakże mogłem to przeoczyć.

Hmm, ale może dzięki temu i ta informacja też się przyda, może wpierw ich się uda odwiedzić, może więcej wiedzą na temat Żółwiego Kamienia niż nasi koledzy.
Tak, tylko, że na wszystko to, czasu nie starczy raczej.

Co zatem wiemy.

Wężysplot, Wąsacz, Perzyk i jego córa Kruczka oraz kowal Miechoduj wybrali się tamtej nocy w interwencji. Całą noc ich nie było. Nad rankiem wrócili i Wężysplot powiedział, że ci, co tam byli języki mają klątwą związane i że kara by ich spotkała z ręki Seta jakby parę z gęby puścili.
Wężysplot zmarł zeszłej jesieni i został pochowany z osobistymi rzeczami na cmentarzu przy kaplicy, miał wśród nich piękny kamień na łańcuszku na szyi, pierścienie i diadem z wężykiem (czy aby na sto procent został pochowany z tymi insygniami swojej władzy ? ). Perzyk i Wąsacz też w pobłogosławionej ziemi na cmentarzu już leżą. Jedynie stary Miechoduj jeszcze żyje, ale mu rozum odebrało.

Jeszcze mnie jedno zastanawia. W czasie tej rozmowy, gdy poruszony był temat marnego życia Miechoduja i jego obłąkania, Pleciuga otworzył na chwilkę usta chcąc coś rzec, ale Miłosz zamknął mu gębę jednym spojrzeniem. Niech ktoś z nim pójdzie Miechoduja i pociągnie go za język, Pleciuga jak to Pleciuga, może coś powie (dobra byłaby Bławatka, może użyje kobiecego uroku).

Miłosz coś ukrywa i jest to coś istotnego dla sprawy.

Co mnie jeszcze bardzo, bardzo zastanawia to informacje na temat, co stało się z Kruczką, córką Perzyka?

No i tak na koniec.

Kolego Venar, skąd ta wiedza, cytuję:
„- Ociec!!! Pachnidła!!! Przeca z Wężysplotem dziewka jeszcze była, Kruczka. Ona ponoć do lasu polezła zanim gobliny przybyły i tyle ją widziano. A Miechoduj jeszcze gadał, że Wąsach nie zmarł od węza ino Perzyk to uczynił. Jak to w końcu było ociec?”

GM, jakieś niezgodności, czy celowo mieszacie naszym postacią w pacynach? Smile .

Miłosz wie dużo i jak nie zacznie gadać to wszyscy zginiemy w obronie tej wioski.

Szczerość, szczerość i jeszcze raz szczerość.

Ps. Możemy jeszcze przesłuchać najbliższych Perzyka i Wąsacza, może coś im chlapnęli jęzorem i klątwa zadziałała.


Ostatnio zmieniony przez Trihikilius dnia Czw 20:21, 14 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:15, 14 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Oto cały Trihikilius i za to właśnie tak bardzo go cenię! Czasami nie odezwie się przez cały tydzień, ale jak już coś napisze, od razu widać, że uważnie śledzi bieg fabuły!

Jeśli o Walgarów idzie, wędrówka do ich najbliższej osady to dobre kilka dni marszu przez dzicz, a poza tym tamten lud nie należy do zbyt przyjaźnie nastawionych - użyte w rozmowie słowo "szildkrejta" pojawiło się tam zapewne dlatego, że gobliny w tamtym regionie liznęły nieco wspólnej mowy i dlatego w konwersacji pojawiły się nie do końca zrozumiałe naleciałości z walgarskiego dialektu (swoją drogą ciekaw jestem, z czym owo słowo skojarzyło się Namakemono, ja zapożyczyłem je z języka niemieckiego, gdzie Schildkrote oznacza żółwia).

Według zapewnień mieszkańców Wężysplot został pochowany ze swoją biżuterią na cmentarzu przylegającym do wioski. Co do wyjścia kogoś za Pleciugą, zdecydujcie szybko, kto by to miał być - Bławatka sprawdzi się w akcji bez wątpienia dużo lepiej niż Trzęsikęsek, ten zaś o niebo lepiej niż Łamignat! (bo jak się nie zdecydujecie, wyślę Łamignasia, hi hi).

Co do wiedzy Rocha i Pomścibora, nazwijmy ją wiedzą lokalną. Bracia z racji swego pochodzenia (rodowici Kreptianie) wiedzą chyba co nieco na tematy, które wprost nie są w tej wiosce od lat poruszane...

Zakładam też, że macie zamiar ostrzej przycisnąć Miłosza.

Aktualizacja fabularna pojawi się jeszcze dzisiaj, jak tylko położę dzieci spać Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 22:19, 14 Sty 2010
Trihikilius
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Częstochowa
Płeć: Mężczyzna





Bławatko odezwij się proszę, bo w innym przypadku pójdzie z Pleciugą chyba Bławatka. Smile

Drużyno, zdecydujmy czy można ufać zapewnieniom mieszkańców, że Wężysplot został pochowany ze swoją biżuterią na cmentarzu przylegającym do wioski.

Czy Roch i Pomścibór z racji tego, że należa do drużyny mogą się podzielić z nami swoją wiedzą lokalną. Albo niech chociaż ostro starego przycisną.

Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:24, 15 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptin, w chacie naczelnika Miłosza, noc

Widząc spojrzenie posłane przez naczelnika ku Pomściborowi Gusłek ucieszył się z faktu, że zwykli ludzie nie potrafili zabijać swych ziomków wzrokiem. Choć Miłosz starał się tego nie okazać, kapłan wyczuwał, że przywódca Kreptinu aż kipi ze złości na swego syna. Sam Pomścibor cofnął się o kilka kroków w stronę kąta izby, gromiony równie srogo spojrzeniami Rocha.

- Pozwólcie zatem, naczelniku, porozmawiać nam z tym nieszczęsnym Miechodujem - oświadczył kapłan oglądając się przy tym na swoich kompanów. Miłosz wzruszył w odpowiedzi ramionami, marszcząc głęboko czoło i rozmyślając nad czymś przez dłuższą chwilę.

- Pleciuga, skocz po tego biedaka - polecił w końcu naczelnik siadając przy stole i łapiąc się rękami za skronie - A wy idźcie stąd, dobrzy ludzie, na wał, wilczarzy wypatrywać. Dość tu się tłocznie zrobiło, coby zara powietrza brakło! Biegiem mi na dwór, a dobrze oczyska wytrzeszczać, coby gobliny pod wieś nie podlazły!

Wydając z siebie niezadowolone pomruki kreptińscy milicjanci opuścili dom naczelnika, pozostawiając w izbie jedynie Miłosza z synami i buratarskich gości. Szturchnięta łokciem przez Trzęsikęska Bławatka zamieniła z myśliwym szeptem kilka słów, potem ruszyła za próg śladem Pleciugi. Gusłek odczekał, aż drzwi zamkną się z trzaskiem za wychodzącymi, po czym zmienił swój wyraz twarzy na znaczniej bardziej surowy niż do tej pory.

- Wielce żeście rozsądnie postąpili, mości naczelniku, żeście innych precz odprawili, bo cosik mi się widzi, że nas czeka długa, a ciężka przeprawa. Wszytcy my dobrze słowa waszego pachoła słyszeli, tedy nie łżyjcie dalej, jeno szczerze rzeknijcie, co się osiem roków temu zdarzyło. Co to z tym Wąsaczem było, a z Kruczką? - zażądał twardym tonem kapłan.

- Po łbie nakłaść, a potem jeszcze rzemieniem w rzyć wkroić - warknął Miłosz w stronę Pomścibora, niezbyt wiele z pogróżek ojca sobie robiącego, bardzo za to chętnie nadstawiającego ze swego kąta izby uszu - Jak gniew Seta nam na łepetyny ściągniesz od tego jęzorem kłapania, wydziedziczę, a precz pogonię do lasa! Z wiewórcami se tam będziesz żył, orzechy młocił, melepeto ty jeden!

- Ociec się tak nie złości, bo jeszcze zasłabnie - odpyskował hardo Pomścibor - Przecie kapłan człek czcigodny, nie lza przed nim tajemniców skrywać, prawda?

- Prawda - kiwnął głową Gusłek zwracając na siebie uwagę rozeźlonego naczelnika - Nie zapominajcie, żem sługa Piana i w mocy mej jest przed boskim gniewem was chronić, a o łaski zabiegać. Lecz tera mówcie, a żwawo, wszystko, co o tamtej nocy wiecie.

Miłosz westchnął ciężko, podrapał się z wyraźnym wahaniem po nosie, spojrzał na Gusłka błagalnym wzrokiem, lecz nie dostrzegając w twarzy młodego kapłana najmniejszego śladu zrozumienia dla swych rozterek zaczął w końcu opowiadać głuchym niskim tonem.

- Ano poszło ich pięcioro do lasa. Wężysplot, Miechoduj, Perzyk z Kruczką, co to dobra w łuku była, a dużo polowała po puszczy i naczelnik Wąsacz. Nam nic nie rzekli na wyjściu, jeno tyle, co mamy w chatach siedzieć, a drzwi pozapierać kołkami i nosów nie wystawiać, to my też tak uczynili. kapłan miał gobliny przepędzić groźbami, że klątwę strasznistą na nich rzuci, a wszystkich ręką Seta wytraci. W nocy burza się rozszalała taka, jakem nigdy potem już nie widział, cud to iście, że nam chałupy nie zgorzały od tych błyskawiców! A nad ranem z lasa wylazł Wężysplot, a z nim trzech chłopa. Jeno dziewki z niemi nie było, ale to się potem wydało, nie od razu.

- Jako nie od razu? - zapytał Trzęsikęsek - Przecie z niemi poszła, a jak z niemi nie wróciła, to chyba każden zara o nią pytał, nie?

- Ano nie - westchnął Miłosz - Bo ona przyleciała z lasa opłotkami jak się Wężysplot do drogi szykował i jeno mój stary wuj ją widział, a jej ociec. A jak kapłan ją przywołał, rzekła mu, że wie, gdzie gobliny obóz rozbiły i że to przy Żółwim Kamieniu jest. A wtenczas Wężysplot nakazał jej z niemi do lasa wracać, a drogę dokładnie pokazać.

- I co to ma do rzeczy, że nikt się nie pomiarkował, że ona z lasa nie wróciła? - zapytał Niemoj - To co ten wasz kapłan powiedział jak przepadła?

- Przywołał mego wuja i mu rzeknął na boku wielce srogo, że jakby kto o Kruczkę pytał, to ona za dnia z lasa nie wróciła i pewnikiem ją gobliny porwały, a wychędożywszy nieszczęsną żywcem ją pożarły. I jeszcze rzeknął Wężysplot, że jak wuj cosik innym wyjawi, to go gniew Seta doświadczy, a pewnikiem i śmierć straszna. A potem wszytkich ziomków zwołał, coby im rzec, że gobliny się Seta ulękły i precz uciekły, a ich wódz mocą boską porażony na miejscu umarł, całkiem na śmierć. I że już tu nie wrócą, bo się będą lękać klątwy.

- Ale Wąsacz się nie lękał, skoro wasz pachoł rzecze, że mu zemrzeć przyszło, abo to od jadu węża abo z ręki onego Perzyka, nie? - zauważył bystrze Trzęsikęsek, przechylając w bok głowę i mierząc naczelnika przenikliwym spojrzeniem - Szczerości nam tu trza, mości Miłoszu, jeno szczerości, inakszy pomrzemy tu wszytcy ze szczętem.

- A dyć wszytko wam prawię szczerze! - zdenerwował się naczelnik - Bogowie jedni wiedzą, czy mnie aby jaka kara piekielna za to nie spotka! Wąsacz umarł ledwie dwa tydnie po tej wyprawie do lasa, w kapliczce Wężysplota, a Perzyk z niem. Kapłan nam potem rzeknął, że Wąsacz tajemnicy nie chciał dochować i Set na niego boskiego węża zesłał, któren go ukąsił, a że Perzyk blisko był, też go wąż pokarał. Bo oni tam się w jeden dzień w kapliczce zamknęli, a pokrzykiwania słychać było, a wyzwiska iście plugawe. Jeno Wężysplot i Miechoduj od gniewu Seta ocaleli i długo potem żyli, a kowal dalej żyje. Perzyka i Wąsacza we dwóch pochowali, nam nie pozwolili ani do groba podejść, że niby tamci wiarołomcy byli i nie lza.

- A czemu młody prawi, że może to Perzyk Wąsacza zabił, a nie boski wąż? - zapytał Gusłek analizując w myślach potok informacji - Tak przecie rzeknął przed chwilą?

- Miechoduj kiedyś coś mamrotał, tedy jak my kozy poszli szukać na plażę - wyjaśnił młodzian nabierając nieco pewności siebie i wyłażąc z kąta, wciąż jednak pozostając w bezpiecznej od rodziciela odległości - Wielce był podpity, a różniste rzeczyska gadał. My go słuchać wcale nie chcieli, ociec, ale w uszyska to i owo samo wleciało, nim my uciekli. I on rzeknął, że my wszystkie głupie są iście jako te kozy, a bardzi jako stare capy jak my w tę klątwę wierzymy, bo to wcale nie Set Wąsacza zabił, jeno Perzyk. I że my wszytkie przeklęte są, a najbarzi czcigodny Wężysplot. I jeno tyle nam wiadome, a jakem dzisiej posłyszał, że Kruczka wcale nie w dzień zniknęła wtedy, jeno w nocy jak z tamtemi poszła, tom tak jakoś to odrzekł, tedy się nie gniewajcie, ociec.

- Nie gniewajcie się, naczelniku - powtórzył Gusłek kiwając łagodnie głową, przesuwając palcami w zamyśleniu po szklanych flakonach z kasetki Wężysplota i marszcząc czoło w głębokiej zadumie.
Zobacz profil autora
KC - Sąsiedzkie troski
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 14 z 50  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15 ... 48, 49, 50  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin