RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sąsiedzkie troski Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 48, 49, 50  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Nie 19:38, 31 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kaplica Wężowego Boga, krótko po północy

Pchełek podkradł się do masywnych drewnianych drzwi ze zmarszczonym czołem i dłonią na przypasanej do boku szabli, kurczowo zaciskając palce drugiej ręki na łuczywie. Niemoj poruszał się bezszelestnie tuż za złodziejem, ze swoim ściągniętym z pleców ościeniem w rękach, tylko Pomścibor tkwił przy ołtarzu niczym wryty w ziemię, z szeroko otwartymi oczami, niezdolny wydać z siebie żadnego dźwięku.

Pchełek zlustrował badawczym wzrokiem solidny metalowy rygiel strzegący drzwi, przylgnął do nich przykładając ucho do drewna.

Dźwięk drapania powtórzył się, obaj młodzieńcy usłyszeli wyraźnie chrobot czegoś, co przypominało czubki wielkich pazurów przesuwających się po zewnętrznej stronie drzwi.

Do ich uszu dobiegł również inny odgłos, przywodzący w zamian na myśl węszenie.

Pchełek podniósł głowę, lustrując wzrokiem sklepienie kaplicy w poszukiwaniu innego wyjścia niż tylko drzwi, za którymi czaiło się nieznane niebezpieczeństwo.

- Nie ma żadnej klapy na dach - szepnął Niemoj - Z tyłu żadnych innych drzwi. Jesteśmy w pułapce.

Drapanie ucichło równie nagle jak się pojawiło i w ciemnej przestrzeni setyckiej świątynki zapadła nieprzenikniona cisza.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:57, 31 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptiński mogielnik, krótko po północy

Roch sarknął niczym rozjuszony jeżłacz, wprawiając Gusłka w zdumienie swą bezgraniczną odwagą i przerastającą ją dwakroć lekkomyślnością. Buratarski kapłan cofnął się o krok podnosząc dłoń mimowolnie do twarzy, zdjęty grozą na widok wielkiego burego kształtu, który wysunął się na sprężystych łapach z ciemności tylnej części żalnika, wkraczając w plamę chybotliwego światła rzucanego przez pochodnie wieśniaków.

- Gusłek! - ryknął Łamignat ujmując mocniej pałkę.

Wielki warg obnażył lśniącobiałe kły warcząc niczym piekielna bestia i tocząc pianę z pyska. Ponad jego nastroszonymi uszami i kolczastą żelazną obrożą opasającą ciasno szyję drapieżnika pochylała się wykrzywiona w sarkastycznym grymasie gęba goblina w okrągłym hełmie, przesłonięta częściowo kantem drewnianej tarczy. Stwór miał płaską twarz o szerokich nozdrzach i wystających ponad grube wargi kłach, zdradzających dalekie pokrewieństwo z gatunkiem orków.

- Wrukk bashar hrun? - warknął chrapliwie jeździec podnosząc nieco wyżej dzierżoną w prawicy ciężką maczetę. Nim Roch zdążył cokolwiek powiedzieć, skrzywiony paskudnie goblin zebrał w ustach ślinę i splunął grudą kleistej cuchnącej flegmy wprost na tors kreptińskiego milicjanta.

Wyczuwając nastrój swego pana olbrzymi wilk zawarczał ponownie, w jego ślepiach wciąż płonęły fosforyzujące ogniki.

Kucający nad zwłokami Wężysplota Maskacz, trzymający prawą dłoń na wisiorku setyckiego kapłana, wymamrotał coś pod nosem gestykulując jednocześnie palcami drugiej ręki, ale Gusłek nawet tego nie spostrzegł, wręcz zahipnotyzowany widokiem ogromnego drapieżnika i jego jeźdźca, majaczących w półmroku na podobieństwo sennego koszmaru.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 20:05, 31 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pora na update taktyczny. Jeśli o ekipę w kaplicy idzie, jedyną drogą wiodącą na zewnątrz są właśnie te drzwi, przy których przyczaił się Pchełek. Odgłosy drapania ucichły, a metalowy rygiel jest zasunięty, ale pora zdecydować, czy będziecie tam siedzieć dalej jak myszki pod miotłą czy może jednak wystawicie nosa.

Sytuacja ekipy na cmentarzu jest chyba przejrzysta. Przed uzbrojonym we włócznię Rochem pojawił się goblin na wargu, który sprawia bardzo nieprzyjazne wrażenie. Teraz widzą go już wszyscy z Was, również Maskacz. Jeśli zamierzacie ubiec się do rzucania czarów, to dobry zamiar, zresztą gotów jestem przyjąć, że Zager właśnie zaczyna rzucanie Przerażenia, pozostaje ewentualna deklaracja Gusłka w tej kwestii. Pozostaje pytanie jak Roch zareaguje na tę ewidentną obrazę, bo fakt oplucia przez goblina raczej nie sposób uznać za formę ichnego komplementowania.

Trzęsikęsek udał się na wały, a ponieważ Karina dała mi znać przez GG, że też się tam wybiera, będą sobie mogli dotrzymać towarzystwa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 21:07, 31 Sty 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Wolałbym, żeby udało się uniknąć walki. Na razie między mieszkańcami wioski a goblinami jest swoiste zawieszenie broni, przynajmniej ja tak to widzę. Wolałbym poczekać na ruch paskudy, ale wtedy pewnie będzie za późno. Jeśli Maskacz zacznie czarować, to Gusłek też. Myślę, że hogur spróbuje przerazić wilka, w takim razie kapłan uderzy atakiem bólu w goblina. Jeśli to się uda a dojdzie to walki, to Roch powinien zyskać trochę przewagi na zadanie ciosu. Ale jak pisałem na początku, wolałbym uniknąć rozlewu krwi, bo obawiam się, że naszej może polać się więcej. A jak rozumiem ukryć się nie ma gdzie, o ucieczce nawet nie wspominając, zgadza się?

Swoją drogą, jeśli Gusłkowi uda się opanować strach, to warto byłoby spróbować zorientować się, czy brzydal jest sam jeden, czy w okolicznym mroku nie czają się kumple.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 1:44, 01 Lut 2010
Czegoj
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No i to jest coś, co tygrysy lubią najbardziej.

Roch trzyma w dłoniach włócznię pozwalającą trzymać przeciwnika na dystans, jednak to w przypadku kiedy będzie musiał się bronić. Na razie jednak postanawia się przekonać, co warty jest goblin na wargu.

Robi gwałtowny krok do przodu, skracając dystans między nim a przeciwnikiem, wypuszcza włócznię w okolice łba warga. Chce zadać pchnięcie. Po ataku (jeśli nie trafi) gwałtownie cofa broń i używa zdolności profesjonalne nr 16 - zasłona (rozumiem, że są tu jakieś drzewa, nagrobki i tym podobne?) Dodatkowo będzie używał swojej włóczni do obrony (oczywiście trzymając ją oburącz). W przypadku głębokiej defensywy zacznie używać zdolności profesjonalnej nr 2 - Powstrzymanie.

W przypadku udanego trafienia będzie próbował powtarzać manewr w następnej rundzie. Ośmielony np. po dwóch trafieniach, zacznie używać zdolności nr 3 - Młynek, chcąc zadać cios ostateczny "rumakowi". Roch na razie celowo ignoruje goblina skupiając się na psie, którego uważa za groźniejszego przeciwnika. Jeśli jednak okazałoby się, że się przeliczył, będzie próbował użyć zdolności nr 6 - Wysadzenie jeźdźca z siodła i tym samym rozdzielić sojuszników.

Mam nadzieję, że reszta ekipy wspomoże
Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Czegoj dnia Pon 1:44, 01 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 8:37, 01 Lut 2010
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Skoro gobliny obserwują każdy nasz ruch, to czegoś szukają. Mają nadzieję, że my to znajdziemy.
Wracam do przeszukiwania budynku. I tak po to przyszliśmy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 11:49, 01 Lut 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Rozumiem, że w kaplicę można uznać za przeszukaną, żadnych podejrzanych szpar w podłodze, dzwigni na ścianach nie ma...?? Bo jeśli przerwało nam poszukiwania to trza je dokończyć... ale jednak nic nie znaleźliśmy to Pchełek, wielce wierzący w idee płonącego futra, poszuka czegoś płonącego, może jakaś pochodnia na ścianie albo łuczywo, no i uchylamy drzwi powoliiiii...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:00, 01 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptiński mogielnik, krótko po północy

Krew w żyłach Rocha zagotowała się niczym woda w balii Miechoduja, kiedy ten wsadzał do niej ściskane szczypcami kawałki rozpalonego do białości żelaza. Zanim szczerzący nienawistnie kiełki goblin zdążył ponownie zebrać w ustach ślinę, młodzieniec skoczył na ugiętych nogach do przodu, mierząc ostrzem ściskanej kurczowo włóczni w gardziel wielkiego wilka.

Lecz cios nie zdążył sięgnąć celu, bo kiedy Roch odbił się od miękkiej ziemi, zrywający się z kucek Maskacz wykrzyczał na cały głos jakieś niezrozumiałe słowa, które zdawały się dźwięczeć prastarą tajemnicą mroczniejszych czasów. Warg wydał z siebie zdławiony wizg skacząc z niebywałą szybkością w bok, zaskakując tym ruchem nie tylko Rocha, ale i swego jeźdźca. Goblin wrzasnął krótko targnięty w kiepsko zszytym siodle, śmignął w powietrzu pośród trzasku dartego pod wpływem owego targnięcia popręgu, grzmotnął o ziemię z głuchym stęknięciem i pobrzękiwaniem metalowych elementów stroju.

Olbrzymi wilk zaskomlał rozpaczliwie niczym skarcony krzepkim klapsem szczeniak, po czym pokonał dzikim susuem stojącą mu na drodze kępę krzewów i zniknął w ciemnościach nocy. Zdumiony goblin zerwał się na równe nogi zmieniając uchwyt palców na maczecie i pomrukując z cichą furią.

Syk wyciąganego z pochwy miecza zlał się w jedno ze słowami wykrzyczanymi przez Maskacza.

- Warg może wrócić!

Łamignat już sadził wielkimi susami w stronę obracającego się w miejscu Rocha, szachującego ostrzem włóczni wilczego jeźdźca. W umyśle Gusłka eksplodował istny chaos myśli, próbujących nadążyć za przerażającym i niebywale szybkim rozwojem wydarzeń. Dłoń młodego kapłana zaciśnięta była od chwili usłyszenia pierwszego szelestu na bursztynowym amulecie, toteż na widok rozwścieczonego goblina spierzchnięte usta Buratarczyka zaczęły wymawiać niemal bezgłośnie słowa kapłańskiego zaklęcia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:01, 01 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kaplica Wężowego Boga, krótko po północy

Odsunięty delikatnie rygiel nie wydał żadnego dźwięku, takich Pchełek dołożył starań, by nie ostrzec przypadkowym hałasem kogoś, kto być może ciągle jeszcze czaił się w mroku po drugiej stronie progu. Złodziej przełożył do prawicy swoją szablę, czując nagle odpływającą pewność siebie. Zdobyczny oręż doskonale się prezentował u pasa młodzieńca i przydawał mu męskiego uroku w oczach wielu zachwyconych Pchełkiem dziewcząt, ale jak dotąd tylko raz miał sposobność nim wywijać i w dodatku znajdował się wówczas pod wpływem narkotycznego wywaru Męczywora, przez co prawie wcale nie pamiętał, co się wówczas wydarzyło.

Stawanie w szranki z wargiem z nieznaną bronią w ręku zdało się Pchełkowi znienacka wielce kiepskim pomysłem, tyle że było już za późno na obmyślanie innego planu.

Pchnięte przez Niemoja drzwi otworzyły się z cichym zgrzytem odsłaniając ciemność nocy, wpuszczając do środka pachnące żywicą i świeżo skoszoną trawą powietrze. Zbierając się na odwagę obaj Buratarczycy wyskoczyli na zewnątrz kaplicy, przywierając plecami do belek ściany po obu stronach futryny.

Ku ich niewysłowionej uldze za drzwiami nie czaił się żaden przerażający potwór, żaden ogromny wilk gotowy rozedrzeć im kłami gardła i wychłeptać z żył gorącą krew. W rozjaśnianej mdłym blaskiem księżyca i poświatą łuczyw ciemności nie dostrzegali niczego niepokojącego prócz kilku majaczących złowieszczo, ale bynajmniej nie groźnych krzaków.

- A to co?! – wyrzucił z siebie Niemoj obracając głowę w stronę pobliskiego cmentarza, na którym wybuchła nagle jakaś wrzawa, a zlewające się ze sobą okrzyki tworzyły całkowicie niezrozumiałą kakofonię.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:09, 01 Lut 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





No ruszajmy w kierunku odgłosów, ktoś chyba jest w opałach tylko baczmy na boki!!!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:25, 01 Lut 2010
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Pomścibor stanie w drzwiach i wbije włócznię w ziemię żeby mieć ja pod ręką na wszelki wypadek. Następnie zdejmie łuk i tak przygotowany będzie się rozglądał na wszystkie strony uważanie. Gdyby coś się dziąło w pierwszej kolejności będzie się ostrzeliwał dopiero na końcu chwyci za włócznię i skorzysta z walki wręcz jeśli zajdzie taka potrzeba, włócznia trzymana oburącz (bonus do OB) i przede wszystkim Powstrzymanie zwiekszając OB.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:59, 01 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pozwolę sobie teraz na rzucenie kilku słów w trybie taktycznym, aby naświetlić bieg zaskakujących wydarzeń na cmentarzu:

Pierwszy działa Zager, bo rzucanie Przerażenia kosztuje tylko 1 segment opóźnienia. Test na UM wyniósł 64 – czar udany, rzucony w 62. momencie rundy. Testy na sugestię dla ofiar 24 i 70. Goblin się nie przestraszył, natomiast warg i owszem.

Goblin ląduje na ziemi, zrywa się na nogi w 42. momencie rundy (a co tam, skoczny jest). Roch ma SZ 93, uderzyłby włócznią goblina w 53. momencie rundy, tyle że goblina już nie ma w tym miejscu, w którym był w chwili wyprowadzania ciosu. Będzie trzeba uderzyć jeszcze raz, przy opóźnieniu 4 segmentów dla włóczni cios zostanie zadany w 13 momencie.

Gusłek w teście na UM wyrzuca 8, więc Atak Bólu okazuje się udany. Teraz jeszcze test odporności ofiary na szok: wynik 59 na 1k100, a odporność tego goblina wynosi 51. Przy jego Szybkości 70 i opóźnieniu czaru równemu 3 segmenty goblin zostaje porażony spazmami bólu w 40 momencie rundy, czyli sekundę po zerwaniu się na nogi. Do początku następnej rundy ma tylko połowę Trafienia i Obrony oraz zmniejszoną o połowę szansę na pomyślne zastosowanie zdolności profesjonalnych.

Nie da się ukryć, że było to bardzo dobre kombo: Maskacz wystraszył wilka, ten zrzucił goblina z siodła. Zanim jeździec na dobre się pozbierał, dostał bolesnym czarem. Pora zatem na atak goblina i Rocha. Stwór atakuje maczetą, cios zostaje zadany w 20 momencie. Trafienie jest zredukowane do połowy, wynosi zaledwie 51, a rzut 1k100 wygenerował 72. Goblin chybił, zapewne z powodu targających nim spazmów bólu. Teraz czas na kontrę Rocha.

Chłopak jest naprawdę dobry we włóczni, widać sporo z nią trenował na snopkach słomy. Jego Trafienie wynosi 140, a Obrona spieszonego grasanta po porażeniu czarem jedynie 31.

Wyrzuciłem 75 na 1k100, więc nasz milusiński oberwał ostrzem włóczni. Broń w rękach Rocha zadaje 162 rany kłute (+/- 50). Tym razem weszło (razem z dorzutem) 191 ran, a pancerz jeźdźca wchłonął 65 z nich (goblin ma na sobie ciężką skórznię): 126 ran na czysto!

Goblin zwalił się z hukiem na ziemię, wypuszczając broń z ręki. Jest w agonii, ale ponieważ suma jego obrażeń nieznacznie przekroczyła Żywotność (ŻYW 121), jest w stanie się powoli czołgać, co też czyni próbując się wlec w przeciwną do Rocha stronę.

Zaraz napiszę odpowiednią wstawkę fabularną, a w międzyczasie możecie już rzucać nowymi deklaracjami!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 0:11, 02 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kreptiński mogielnik, krótko po północy

Gobliński wojownik był żądny krwi, Roch dostrzegał to wyraźnie w jego zmrużonych oczach. Jeździec podniósł swoją maczetę, ugiął nogi w kolanach przysłaniając tors prostokątną drewnianą tarczą pokrytą prymitywnymi malunkami. Kreptiński milicjant ujął mocniej włócznię przesuwając się nieco w bok, rozpoczynając okrążanie stwora i wystawiając go na widok towarzyszy w nadziei na ich pomoc.

I pomoc nadeszła, aczkolwiek zupełnie niespodziewanie i pod całkiem inną postacią niż ta oczekiwana przez Rocha. Goblin wrzasnął przeraźliwie, zgiął się na chwilę wpół targany silnymi spazmami, których widok wprawił młodzieńca w skrajne zdumienie. Goblin przypadł na jedno kolano opierając dolną krawędź tarczy o ziemię, przekrzywił głowę w bok ogniskując rozgorączkowany wzrok na postaci ściskającego bursztynowy amulet Gusłka, jakby podświadomie wyczuwając w Buratarczyku sprawcę swego cierpienia.

Roch runął do przodu dźgając trzymaną oburącz włócznią w oszołomionego goblina, ignorując chaotyczny cios maczetą, która świsnęła w powietrzu tuż obok jego uda. Kilkakrotnie hartowany i regularnie ostrzony grot wszedł z cichym mlaśnięciem w zbroję z wyprawionej grubej skóry jakiegoś zwierzęcia, wnikając głęboko w płaski brzuch stwora. Roch naparł na broń jeszcze mocniej, a potem przekręcił ostrze włóczni w ciele goblina i wyszarpnął je z krwawiącej silnie rany.

Goblin wydał z siebie głuche stęknięcie, opadł na kolana wypuszczając z rąk maczetę, a potem przewrócił się powolnym ruchem na plecy. Roch dyszał ciężko spoglądając z góry na stwora, który poruszał się niemrawo próbując jedną ręką przyciskać ranę brzucha, a drugą orał ziemię w nieporadnej próbie odczołgania się od młodzieńca.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 0:30, 02 Lut 2010
Czegoj
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Mistrzu Roch oczywiście goblina nie dobije, bo nie ma tego w zwyczaju. Raczej przygotuje się na powrót warga lub ewentualnych kompanów goblina. Jedyne co zrobi to całkowicie rozbroi przeciwnika. Odkopie maczetę i ewentualnie wyszarpnie nóż lub jakąś inna broń, którą goblin mógłby użyć w przypadku związania się Rocha w walce z innym przeciwnikiem (wszak jest jeszcze przytomny).

Teraz Mistrzu jeśli pozwolisz i miałbyś ochotę odpowiedzieć mi, już tylko prywatnie, bo szkoda zamazywać forum na kilka nurtujących mnie pytań. Oczywiście to już Twoja sprawa, ale ciekawią mnie tajniki prowadzenia.

Pytania:
1. Skoro goblin miał skórzaną zbroję jak mu wyszło 65 wyparowania na kłute? Czyżby futro + skóra własna? Trochę zaskoczyły mnie te wyparowania.
2. Jeśli ja atakuję bronią o zasięgu 1,2 a gość o zasięgu 0 to jak to możliwe, że oba ataki miały szansę się wymienić. Wszak deklarowałem chęć utrzymania przeciwnika na odległość. W przypadku warga taką sytuację bym rozumiał, ale w przypadku goblina już niekoniecznie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 1:08, 02 Lut 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Och, odpowiem Ci od razu i tutaj, bo to żadna tajemnica Wink

Jeździec miał na sobie ciężką kurtkę skórzaną z metalowymi płytkami. Normalne wyparowania dla ran kłutych dla tej zbroi to 55, a ze skóry goblina 20, więc razem 75, ale w MiMie nr 5 na str. 26 w tabelce dla goblina POZ 4 wartość wyparowań dla ran kłutych wynosi właśnie 65!

Uznałem tym samym, że zbroje noszone przez gobliny są troszeczkę gorszej jakości przez wzgląd na ich kiepski dostęp do tego rodzaju dóbr, stąd te pogorszone w stosunku do normalnej wartości Wyparowania.

Co do trzymania goblina na dystans, muszę przyznać ze skruchą, że to mój błąd (ale gotów jestem zwalić całą winę na porywczy i krwiożerczy charakter Rocha)!
Zobacz profil autora
KC - Sąsiedzkie troski
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 20 z 50  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 48, 49, 50  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin