RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu -> KC - Sąsiedzkie troski Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45 ... 48, 49, 50  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 23:11, 18 Cze 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






Zaryzykujmy: rozumiem, że w sytuacji kłótni dwóch autorytetów "bandy" wszystkie gobliny zwracają uwagę głównie na nich. Maskacz najpierw upewni się, że tak jest w istocie.
Potem spróbuje Przerażenia na nich obu - po cichu. Jeśli pierwsze zaklęcie nie da skutku, Maskacz będzie powtarzał do skutku lub utraty przytomności.
Mój plan brzmi: chaos. Jeśli dwóch kłócących się dowódców nagle stanie się niezdolnych do wydawania rozkazów, banda powinna nie wiedzieć co robić. Gdyby do tego dodać ból od Gusłka, gobliny mogłyby uwierzyć w działanie klątwy...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:44, 19 Cze 2010
Venar
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Zarówno Łamignata jak i Rocha należy powstrzymać przed pochopnym działaniem, które mogłoby jeszcze bardziej skomplikować sprawę.

Teraz jeszcze kwestia Maskacza oraz Gusłka i ich rzucania czarów. Być może Keth lekko zmodyfikował sposób rzucania czarów na korzyść więźniów ale w praktyce KC to nie Wiedźmin gdzie Yennefer rzucała czar nogami (sic!). Normalnie w KC do rzucenia czaru potrzebne są poprawne gestykulacje (ze zwiazanymi rękami?) oraz głośne i wyraźne wypowiedzenie formuły. Ale może tylko się czepiam...

Sam konflikt wodza i szamana to może być poważny problem w zależności kto cieszy się większym autorytetem. Gobliny w głównej mierze cenią sobie pokaz siły i zdecydowania i niespecjalnie boja się nawet własnych bóstw więc myślę, że szaman o ile nie pozbędzie się w sposób zdecydowany wodza nie ma większych szans na realizację swoich morderczych planów. Poza tym wódz wie że trochę tu już "zamarudził" i może się okazać że pomoc dla wioski jest blisko a walka z regularnym wojskiem katanickim może się źle dla niego skończyć. Niech się jeszcze trochę pokłócą, czas działa na naszą korzyść.

Do Rocha - z tego co pamiętam czambuł rozłożył się nawet poza zasięgiem strzału z łuku a co dopiero mowa o ciskaniu włóczni. Odległość rzutu równa 1/4 SF liczonej w metrach, powodzenia Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:03, 19 Cze 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






No to czekamy na Ketha. Po pierwsze: czy mogę czarować, po drugie, czy gdybym to zrobił ściągnąłbym na siebie niezawodnie uwagę? Jeśli miałbym krzyczeć, Maskacz zaniecha czarowania w tym momencie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:27, 19 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Najpierw kwestia Łamignata: rozumiem, że Pomścibor z pomocą innych wieśniaków ściągnie krewkiego osiłka z nasypu.

Co do rzutu włócznią przez Rocha, niestety to raczej nie przejdzie. Czambuł jest faktycznie w odległości utrudniającej strzelanie łucznikom, a co dopiero mówić o broni miotanej.

Co do opcji czarowania, wyszedłem z założenia, że czarodziej musi mieć możliwości gestykulowania dłońmi, nie całymi rękami. Jeśli jest związany w nadgarstkach, wciąż może poruszać dłońmi, palcami zaś bez najmniejszego problemu - to rozwiązuje kwestię pierwszego czynnika. Teraz kwestia mowy: ja to widzę w ten sposób, że faktycznie czarodziej musi wyraźnie wypowiedzieć formułę, ale już poziom jej głośności nie jest dla mnie tak oczywisty. Dla każdego z nas określenie głośno może mieć przecież inne znaczenie. Aby dać graczom do ręki przynajmniej szczątkowy oręż bez jednoczesnego ewidentnego łamania zasad uznaję tym samym, że do rzucenia zaklęcia wystarczyć wypowiedzieć formułę podniesionym szeptem - w wirze walki nikt nie zwróci na to najmniejszej uwagi, natomiast jeśli Maskacz zechce czarować podczas dyskusji wodza z szamanem, może zebrać po głowie, bo stoi dokładnie pomiędzy ich wilkami! Co do poprawnego artykułowania słów, obaj bohaterowie mogą bez większego trudu wypluć swoje kneble w stosownym momencie odzyskując w pełni zdolność mowy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:11, 20 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ziemny nasyp opodal północnej bramy Kreptinu, poranek

Grughor wykrzywił swą gębę w grymasie wielkiego wzburzenia, jednym ruchem przekładając nogę ponad łękiem siodła i zeskakując zwinnie na ziemię. Jego podkute żelazem buty wylądowały tuż obok głowy Gusłka i udający nieprzytomnego młodzieniec aż westchnął w duchu na ów widok.

Szaman cofnął się o kilka kroków na widok postępującego ku niemu wodza, odrzucając w bok trzymaną dotąd w ręku głowę dziecka i sięgając w zamian po przytroczoną do pasa kościaną grzechotkę. Grughor ryknął na niego na całe gardło, świadom widać tego, że wzrok wszystkich jeźdźców jest w hipnotyczny wręcz sposób skupiony na jego osobie.

Szaman zgiął się lekko, zgarbił okazując pierwsze oznaki strachu, ale wciąż nie ustępował, pokrzykując chrapliwie i pokazując rękami na obu Buratarczyków. Maskacz, stojący co prawda nieco z boku, ale wciąż niemalże pomiędzy wodzem i szamanem, stężał wyczuwając, że lada chwila wydarzy się coś złego... złego dla któregoś z dwóch goblinów lub brańców.

Prawa ręka Grughora wystrzeliła do przodu, zacisnęła się na gardle szamana, a potężne mięśnie wodza napięły się ponosząc ofiarę w górę. Obute w skórzane łapcie stopy czarownika zahuśtały w powietrzu, a z jego ust popłynął potok charkotliwych słów, w których dźwięczał strach przemieszany z wściekłością. Goblińscy jeźdźcy zapomnieli całkowicie o Kreptinie, ukrytych za nasypem wieśniakach i dzierżącym topór naczelniku, zbijając się w kupę i spozierając szeroko otwartymi ślepiami na swych przywódców.

Grughor znieruchomiał jakby zastanawiając się nad usłyszanymi od szamana słowami, potem puścił go bez ostrzeżenia i gobliński czarownik klapnął na pośladki z głuchym stęknięciem zaskoczenia i bólu.

Wódz odwrócił się w stronę tkwiącego w bezruchu Maskacza i wyciągnął zza pasa długi ząbkowany nóż o naznaczonej ciemnymi plamami klindze. Kiedy uczynił krok w stronę więźnia i słoneczne światło zalśniło na ostrzu podniesionej groźnie broni, hogur podjął ostateczną decyzję.

Wypluty gwałtownym ruchem języka knebel wypadł młodzieńcowi z ust spadając wprost pod nogi wodza. Grughor sapnął zaskoczony tym widokiem, a Maskacz natychmiast z tego skorzystał, gorączkowo gestykulując palcami wykręconych za plecy rąk i wyrzucając z ust składającą się z kilku krótkich słów inkantację.

Grughor zrozumiał chyba, co Zager zamierzał, bo runął w stronę czarownika, w tej samej jednak chwili zatrzymał się ponownie, otwierając szeroko oczy i gębę pospołu. Ze zdrętwiałych palców wodza wypadł nóż lądując z metalicznym szczękiem na jakimś ukrytym w trawie kamieniu, a sam Grughor jęknął głucho. Siedzący wciąż na ziemi szaman wydał z siebie zdławiony wizg, wlepiając wzrok w Zagera. Spod jego drewnianej maski zaczęła ciec wartką strużką ślina pomieszana z posoką, najpewniej sączącą się z przegryzionej wargi lub języka.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 10:27, 20 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Kilka słów wyjaśnienia w trybie technicznym. Ponieważ prowadzona w mowie goblinów kłótnia zbliżyła się do swego finału i wódz wykonał pewien niebezpieczny ruch, zdecydowałem się w imieniu Maskacza na realizację jego wcześniejszej deklaracji - oczywiście wódz mógł chcieć hogura uwolnić z więzów, a nie zabić, ale czy naprawdę chcielibyście to sprawdzić w praktyce? Wink

Rzuciłem test na UM Maskacza z karą -30 za kłopot ze związanymi rękami. Wypadło... 4. Dopiero po kilku sekundach ochłonąłem z tego wstrząsu i uświadomiłem sobie, że przy UM 113 Maskacza udało mi się wygenerować nadefektywne rzucenie czaru. Zajrzałem ekspresem na [link widoczny dla zalogowanych] i sprawdziłem, co też takiego niesamowitego udało się Zagerowi osiągnąć. Tym razem wyrzuciłem 74, co oznacza, że czar objął swym zasięgiem 2,5 raza większy obszar... cóż, nie na coś takiego liczyłem, ale trudno, następnym razem pewnie będzie lepiej.

Ponieważ Maskacz może rzucać Przerażenie jednocześnie na dwie ofiary (1+1/POZ), poraził czarem Grughora i jego szamana. I teraz największa niespodzianka, na którą też wcale nie liczyłem! Wykonałem rzuty na odporność nr 2 obu goblinów - wypadło 77 dla wodza i 78 dla szamana. Co to oznacza? Chyba już się domyśliliście z umieszczonej powyżej fabularki! Teraz obaj przywódcy czambułu będą uciekali co sił w nogach jak najdalej od Maskacza, dopóki w ramach powtarzanego co rundę testu odporności zaklęcia nie odeprą - tak więc prędzej czy później się z tego wstrząsu otrząsną, a wtedy nie chciałbym być w skórze Maskacza!

Stan, myśl, co dalej! Namakemono, myśl, co dalej! Podpowiem Wam tyle, że nóż Grughora leży niedaleko stopy hogura, więc może się nadać do przecięcia więzów, a Miłosz jest też całkiem niedaleko z toporem!

Czekam niecierpliwie na wszelkie deklaracje!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 11:16, 20 Cze 2010
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Miałem nadzieję mimo wszystko uniknąć otwartego konfliktu. Być może jest jeszcze szansa. Zobaczymy, jak zareagują zdezorientowane gobliny.

Nie oczekuj ode mnie więcej, niż przygotowanie się do obrony wioski. Deklaracje będę rzucał w trakcie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:37, 20 Cze 2010
Stan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Mar 2009
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów






No cóż... chętnie bym się dowiedział, kiedy mniej-więcej wódz i szaman otrząsną się z przerażenia.
A deklaracja na teraz: wskazanie oczami noża Gusłkowi, a Maskacz zacznie głośno i groźnie krzyczeć. Gobliny pewnie niewiele zrozumieją, więc liczy się ton głosu, którym spróbuję dać do zrozumienia, że gobliny powinny iść w ślady swojego wodza.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:48, 20 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ziemny nasyp opodal północnej bramy Kreptinu, poranek

Niemoj przyklęknął na szczycie nasypu nie zwracając uwagi na gniewne pokrzykiwania Łamignata, którego Pomścibor odciągnął chwilę wcześniej w tył z pomocą kilku zziajanych pod wpływem sporego wysiłku wieśniaków. Bystry wzrok zabójcy próbował wyłapać jakieś szczegóły mogące zdradzić mu, co właściwie stało się na łące.

Przejawiający ślady zdenerwowania jeźdźcy złamali bowiem znienacka szyk i zaczęli kupić się pośpiesznie wokół miejsca, gdzie jeszcze chwilę wcześniej stał wódz watahy i jego jeńcy. Coś się tam wydarzyło, co miało związek z nerwowymi pokrzykiwaniami goblinów, ale Niemoj nie potrafił dostrzec wyjaśnienia dla całego tego zamieszania.

Naczelnik Miłosz stał samotnie w połowie drogi między nasypem i czambułem, z toporem w dłoni, dziwnie zapomniany przez wszystkich. Mężczyzna obejrzał się w stronę osady ze zdumionym wyrazem twarzy, wzruszył ramionami dając swym ziomkom znać, że nie ma pojęcia, co się Grughorowi stało.

Niemoj odwrócił szybko głowę zerkając wpierw na pobliski dach, potem zaś kilku kreptińskich myśliwych klęczących na nasypie paręnaście kroków dalej. Buratarski zabójca przez cały czas łudził się nadzieją, że bieg wydarzeń pozwoli uniknąć otwartej konfrontacji, ponieważ zdrowy rozsądek podpowiadał mu, że wieśniacy nie mieli w starciu z czambułem większych szans na przeżycie. Jedna nieopatrznie posłana strzała mogła w ułamku chwili zmienić rokujące jeszcze szansę na powodzenie zamieszanie w krwawą łaźnię.

- Nie strzelać! - krzyknął na wszelki wypadek - Niech nikt nie strzela!

- Co oni robią? - zapytał podniesionym głosem Roch, kucając obok Niemoja z szeroko otwartymi oczami - Czy oni... dają nogę?

W tej samej chwili zabójca uświadomił sobie, że wzrok go jednak nie oszukuje: kilkunastu jeźdźców pośrodku zbitej ciasno nieprzyjacielskiej formacji ruszyło nagle w stronę lasu podążając za kimś, kto uciekał w tamtym kierunku na piechotę.

Za kimś, kto wbrew wszystkiemu przypominał Niemojowi goblińskiego wodza.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:56, 20 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Stan, o wszystkim zadecydują kostki. Co rundę będę testował rzutami 1k100 odporności nr 2 goblinów i jeśli któryś z nich zaliczy test, wyjdzie spod działania czaru. Na razie obaj rzucili się do ucieczki na piechotę w stronę lasu, pociągając za sobą kilkunastu zdezorientowanych jeźdźców. Gusłek bez trudu wymaca porzucony przez Grughora nóż, ale sam siebie nim szybko nie uwolni - dużo łatwiej będzie mu w pierwszej kolejności przeciąć więzy Maskacza.

Przypominam też, że rzucenie Przerażenia kosztuje 1 PM, więc Zager odniósł właśnie 10 punktów obrażeń i z nosa zaczyna mu się sączyć strużka krwi. Dodatkowo naliczam Wam (Stan, Namakemono) karę -30 do Umiejętności Magicznych, dopóki nie pozbędziecie się sznurów na nadgarstkach, więc przecięcie więzów będzie chyba faktycznie priorytetem!

Kerth, przyjmuję, że będziesz się starał studzić wojownicze nastroje wieśniaków, podobnie zresztą jak Venar - uwzględnię to w najbliższych aktualizacjach. Wciąż czekam na stanowiska Kamienia, Kariny i Trihikiliusa.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 13:17, 20 Cze 2010
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Zaczyna panować dość duże zamieszanie. Ja nadal jestem przeciwko otwartej walce, więc robię co się da, żeby jej zapobiec. W związku z tym, masz rację - będę się starał powstrzymywać wieśniaków.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:43, 20 Cze 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ziemny nasyp opodal północnej bramy Kreptinu, poranek

Maskacz nie wierzył własnym oczom, mimo powagi sytuacji napawając się powodzeniem swego zaklęcia. Zarówno Grughor jak i jego szaman ulegli bezrozumnemu przerażeniu, biorąc postać hogura za jakieś budzące grozę monstrum. W desperackiej panice oba gobliny runęły na piechotę wprost w kierunku puszczy. Wszędzie wokół wybuchła dzika wrzawa pospołu przestraszonych i niczego nie rozumiejących jeźdźców, którzy na widok swego uciekającego wodza zaczęli łamać szyk.

Czarownik odzyskał w ułamku chwili trzeźwość umysłu, wiedząc doskonale o tym, że działanie zaklęcia może w każdej chwili ustać, a wówczas los więźniów miał spocząć w rękach wyjątkowo rozwścieczonego goblińskiego wodza. Wskazawszy siadającemu w trawie Gusłkowi upuszczony przez Grughora nóż Zager zaczął krzyczeć coś przeraźliwie, w sposób zupełnie dla pianickiego kapłana niezrozumiały. Najbliżsi jeźdźcy ulegli dźwięczącej w głosie czarownika udawanej histerii, omijając go lekkim łukiem i ruszając w ślad za uciekającym Grughorem.

Kapłan wypluł knebel i błyskawicznie przeturlał się w kierunku upuszczonego ostrza, chlaśnięty po drodze poprzez twarz wilczym ogonem. Chociaż kły przebiegającego obok wilka kłapnęły mu nad głową, zaciskając zęby nie uległ strachowi i wymacał ostrze podnosząc je z trudem w wykręconych nieporadnie rękach.

- Zager, tutaj! - krzyknął do czarownika uświadamiając sobie znienacka, że nie zdoła samodzielnie przeciąć swoich więzów. Czarownik skoczył w jego stronę pośród ujadania wargów i wrzasków goblinów, odwrócił się plecami do kapłana podstawiając mu swe ręce. Gusłek zaczął ciąć ostrym jak brzytwa nożem, posykując z bólu, gdy kilkakrotnie naciął sobie przez przypadek skórę dłoni.

Maskacz wrzasnął z radością czując spadające z nadgarstków sznury, wyrzucił ręce przed sienie sycąc się uczuciem wolności. W tej samej chwili jego wzrok padł ponownie na uciekających przywódców czambułu i krew zastygła czarownikowi w żyłach.

Chociaż Grughor wciąż uciekał, szaman zatrzymał się w miejscu i odwróciwszy się w stronę ludzi spoglądał na nich z morderczą wściekłością wyrysowaną na obliczu. Podczas ucieczki spadła mu maska i teraz Zager widział wyraźnie brutalną goblińską twarz o wąskich oczach, grubych wargach i płaskim nosie. Z ust szamana ciekła wciąż kleista ślina, ale hogur zorientował się od razu, że umysł goblina wyzwolił się spod działania zaklęcia.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:47, 20 Cze 2010
Czegoj
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Dobra chyba nadeszła pora na nasz ruch. Korzystając z zamieszania Roch wskakuje na wały i krzycząc wściekle - Strzelajcie ogniem w snopki siana.
Chciałbym, żeby ogień poszerzy panikę i zamieszanie wśród goblinów i jednocześnie zniechęci trochę wargi do ewentualnego szturmu. Potem mam nadzieję, że uda mi się zorganizować kilku chłopa, żeby odbić z rąk goblinów naszych czarowników. Sami nie dadzą rady (żywotność im nie pozwoli), a nam ich wsparcie przyda się bardzo. Zamieszanie to najlepsze, co mogło się zdarzyć i musimy to wykorzystać.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 6:44, 21 Cze 2010
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Gusłek rzuci na szamana atak bólu gdy tylko Maskacz oswobodzi go z więzów. Miło by było, gdyby Grughor wraz z całą watahą uciekł w popłochu pozostawiając tylko wściekłego szamana. Byłaby to idealna okazja do odzyskania przywłaszczonych sobie przez paskudę naszych fantów, których brak baaardzo mi doskwiera.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 19:30, 21 Cze 2010
kamien88
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Twisted Evil Pchełek przyłącza się do Rocha, i stara się zachęcić paru chłopów bojowym okrzykiem.


Ostatnio zmieniony przez kamien88 dnia Pon 19:30, 21 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
KC - Sąsiedzkie troski
Forum RPG online Strona Główna -> Kryształy Czasu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 44 z 50  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 43, 44, 45 ... 48, 49, 50  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin