RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Beyond the Grave Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 39, 40, 41  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 7:20, 10 Paź 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Po prostu nie wiedziałam, że tu mają taksówki..hmm jak ma zameldować...a nie może przekazać wiadomości jakimiś kanałami Arbites ?
Mają tu taksówki a nie mają telefonów ? Razz No tak ale my nie jesteśmy oficjalnymi Arbites...facet zniknął i nie mamy tropów....do cholerny nawet nie możemy sprawdzić czy opuścił kopiec...Jestem za tym by zabrać wszystkie papiery, notatki i elektronikę...ktoś w Inkwizycji umie chyba czytać Twisted Evil
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 7:24, 10 Paź 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Keth, nie.
Tak naprawdę czekam na Peace.

W nekropolii chciałem pokazać, że wykorzystanie Psionika, to jedyna możliwa droga.
Jeśli z tego nie skorzystamy, to podejrzewam (a przynajmniej tak to przedstawię), że przy następnym spaleniu pojawi się sztab Psioników z nakazami i pozwoleniami pałętania się po całej nekropolii.

Chcę pokazać prałatowi, że próbujemy załatwić to jak najbardziej po cichu i na spokojnie. Ale też nie chcę zatajać tego, że sprowadzamy Psionika.

Boję się, że jeśli sprowadzimy Psionika pod przykrywką, dojdzie do konfrontacji między naszym, a przeciwnikiem, to nie tylko Psionik wpadnie, ale też my będziemy mieli duże problemy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:07, 10 Paź 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Ta karta i chipy służą do przechowywania danych? Jeśli tak to je zabieram, jeśli nie to też zabieram Very Happy
Przeglądam pobieżnie notatki, może coś rzuci mi się w oczy. Nie ma chyba sensu pakowac ich do kartonów i wieźc do bazy.

Nasza wycieczka chyba dobiega końca, jeśli Kargan nie ma nic przeciwko to my się już chyba będziemy zbierać... Trzeba znaleźc sposób an wytropienie Madrigala, a to łatwiej będzie osiągnąć z bazy...


Wujek Dobra Rada - skontaktujcie się listownie ze Stefenem Volke i poproście, żeby funkcjonariusze Magistratum rozglądali się dyskretnie za Mandrigalem, bez podawania ku temu przyczyny. Prefekt generalny pewnie będzie zachwycony, że znowu może w czymś pomóc adeptowi Varrisowi (bo najlepiej będzie się w tym liście podpisać za niego).

Jeśli wujek tak radzi to napiszemy Very Happy Myślę że nie zaszkodzi też wrzucic w gammy zapytania o wszytskie wpisy związane z Mandrigalem z ostatnich kilku miesięcy, może popełnił gdzies błąd i zapłacił kartą czy coś takiego... Pewnie nie, ale taka próba nic nas nie kosztuje Very Happy


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Pią 21:01, 10 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:42, 10 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, forteca Inkwizycji – Kopuła Transmiterów, 440.830.M41, godz. 9.35

- Przebywać cały czas z psionikiem? – uśmiechnął się nieco sardonicznie astropata – Zaiste musisz być człowiekiem wielkiej wiary, by dobrowolnie przebywać w towarzystwie mentata. To prawdziwe wyzwanie dla ślepaka.

Mir przekrzywił głowę próbując odgadnąć, ile złośliwości, a ile melancholijnej ironii kryło się w słowach Sandero. Rozumiał doskonale sens wypowiedzi rozmówcy i generalnie się z nim zgadzał: psionicy jako specyficzny podgatunek ludzkiego rodzaju byli wynaturzeniem, wybrykiem natury, który w myśl oficjalnej dokrytyny Imperium nie powinien istnieć, a który tolerowany był jedynie przez wzgląd na swą niebywałą dla Terry użyteczność. W trakcie czterech lat spędzonych w Gwardii Fedridańczyk zdążył się przekonać jak bardzo Imperium byli potrzebni ludzie o psionicznym darze, lecz prawie w niczym nie zmieniło to jego do nich podejścia. To dlatego już sama wyprawa do Kopuły Transmiterów stanowiła dla Mira niebywałe wyzwanie, bo pozostając przesądnym i bogobojnym człowiekiem nie potrafił się opędzić od wrażenia, że wszedł do gniazda węży.

Nawet ten astropata – uprzejmy i spokojony, naznaczony w dodatku śladami pozaziemskiego kontaktu z jaźnią samego Boga-Imperatora – był w swej naturze czymś odstręczającym, bo mimo swego pozornie zwykłego wyglądu – nie licząc rzecz jasna braku oczu – wcale zwykłym człowiekiem nie był. Starsi klanu na Fedridzie zawsze powtarzali swym pobratymcom, że umysł czarownika to bramy piekielne, przez które w każdej chwili mogą wtargnąć do dominium Gwiezdnego Boga wrogie mu demony.

- Jeśli potrzebna ci będzie specjalistyczna rada, zawsze możesz poprosić o kolejne spotkanie – powiedział Sandero – Jeśli to będzie możliwe, ja i moi bracia służymy pomocą. W końcu wszyscy jesteśmy dziećmi Boga-Imperatora.

Astropata odwrócił się, spojrzał w stronę, z której nadchodzili dwaj młodzi mężczyźni o ogolonych gładko czaszkach, odziani w proste białe szaty.

- Racz wybaczyć, przyjacielu, to moi konkordialiści. Muszę zakończyć nasze spotkanie. Trafisz do wyjścia.

- Tak, panie – ukłonił się nieznacznie Mir, po czym ruszył niezwłocznie ku wrotom Kopuły, chcąc uporządkować myśli z dala od tego dziwnego, przesyconego nadnaturalną aurą miejsca, gdzie kamienne ściany zdawały się wibrować nieziemską mocą, a w powietrzu unosił się odległy i niezrozumiały śpiew jakiegoś chóru.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:02, 10 Paź 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





To ja tak jak pisałem wcześniej:

1. Dane na temat oględzin miejsc zdarzenia i zwłok.


Możesz włączyc Gammy albo napisac prośbę o wydanie kopii protokołów do Stefena Volke - co wolisz?

2. Do kogo mam zgłosic się w celu zgody na ekshumację ostatniego niespalonego.

Do Sekretariatu Officio Planetia, rzecz jasna. Trzeba będzie wypisac parę papierków i pogadac z kilkoma adeptami!

3. Wygląda na to że Krane był mózgiem tego wszystkiego więc mam zamiar przesłuchać jego siostrę i siostrzeńców. W międzyczasie niech podadzą mi też informacje na ich temat.

Po powrocie do sekcji Magenta zaprogramujesz odpowiednio Gammy.

4. Do kogo zwrócić się o lepszego kompilatora? Potrzebuje więcej danych na temat Tyvana Lomba.

Lepszego kompilatora przy tej randze w Ordo po prostu nie dostaniesz, jest za to inna opcja - wniosek o spotkanie z kimś z przedstawicielstwa Navis Nobilite w Sibellusie. Dalsze próby łamania kodów na ich serwerze mogą wywołac problemy natury politycznej, natomiast spotkania pewnie nie odmówią, zwłaszcza jeśli powołasz się na autorytet Ordo. Tyle, że może to byc spotkanie równie emocjonujące jak obecna rozmowa Peacemakera z przedstawicielami Ministorum.
Laughing


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Pią 19:06, 10 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:03, 10 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, forteca Inkwizycji – Sekretariat Officio Planetia, 440.830.M41, godz. 9.30

- Masz na myśli jakieś specyficzne obrażenia lub znaki szczególne? - zapytał Kaele rozważając w myślach pytania akolity - Cechę wspólną dla wszystkich zmarłych, którą ktoś chce teraz z sobie tylko znanych powodów trwale usunąć? Ciekawa koncepcja i warta sprawdzenia. Cóż, w tej akurat kwestii pozostaje ci jedynie podjęcie kontaktu z Opiekunami Dusz. Oni sami dbają o przygotowanie zwłok do pochówku, mają służbitów specjalizujących się wyłącznie w tej dziedzinie. Tyle, że pewnie nie prowadzą żadnych zapisków, ale sprawdzić zawsze można.

- A co do przesłuchiwania zmarłych... - inkwizytor urwał na chwilę, spojrzał z ukosa na Girwana. Obaj wrócili powolnym krokiem do gwarnego Sekretariatu, przystanęli na progu - Jest to jak najbardziej możliwe, ale niebywale trudne w realizacji. Wymaga czasu, odpowiednich przygotowań i rytuałów, specyficznych rekwizytów. Psionicy klasy Alfa, Beta, Delta czy ewentualnie Gamma mogą spróbować czegoś takiego w pojedynkę, mniej potężni mentaci raczej by sobie nie poradzili.

Mikrokomunikator wpięty w rękaw płaszcza inkwizytora zapiszczał cichutko. Kaele podniósł go do ust, nacisnął lekko palcem.

- Pozostań na linii, zaraz się odezwę - powiedział cicho, a potem spojrzał raz jeszcze na Girwana - Taka mała rada na koniec naszej rozmowy, synu. Ciekawi mnie jedna sprawa. Jeśli zbrodnia związana jest z wydarzeniami sprzed dwudziestu lat, a jej ofiarami padli ludzie, których losy rozeszły się dawno temu... jak sprawca w przeciągu trzech tygodni zdołał ich odnaleźć? Skąd wiedział, gdzie szukać?

Inkwizytor podniósł palec do ronda swego kapelusza, mrugnął do Girwana porozumiewawczo, po czym odszedł w swoją stronę, mówiąc coś do mikrokomunikatora.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 22:24, 10 Paź 2008
Kerth
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 386
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna






Bardzo się cieszę z tej rozmowy.

Następny przystanek - powrót do Gamm, i przeglądanie papierków w oczekiwaniu na resztę.

Bardzo liczę na rozmowę z Prałatem, ale tu musimy poczekać na Peacemakera.


Ponieważ Peacemaker nie będzie do końca miesiąca dostępny również w weekendy, przejmuję Thorna jako proksa (powinniście drżec na samą myśl o czymś takim Laughing ). Jutro machnę kompletny update z jego rozmowy w nekropolii.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 12:21, 11 Paź 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





1. Zapewne szybciej będzie z Gammami. Zawsze moge pogadać z Volke potem.

2. Będzie trochę roboty jak mniemam, a czas mi się kończy...

3. I tu pojawia się problem, czekać na dane o siostrze czy lecieć do niej natychmiast. Jak jednak mniemam pilota trzeba wezwać trochę wcześniej więc będę miał nieco czasu. Chciałbym więc tak:

a) zaprogramować Gammy i wezwać aerodyne
b) pobiege do zbrojowni
(daj znać, co będziesz chciał zamówić)
c) wezme wydruki
d) poczytam ile sie da w pokoju, resztę zabiorę i poczytam w czasie lotu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 17:22, 11 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Forteca Inkwizycji – sekcja Magenta 85, 440.830.M41, godz. 9.45

- I co załatwiłeś? - zapytał Mir, kiedy Girwan zamknął za sobą drzwi sekcji, zastając Fedridańczyka z butami opartymi o krawędź stołu. Żołnierz czytał kompilację danych na temat Nefrita, ale przerwał lekturę, by wysłuchać rzeczowych wyjaśnień Scintillijczyka. Girwan opowiedział mu pokrótce o spotkaniu z adeptem Nelledą oraz inkwizytorem Kaele.

- Za godzinę przyjdzie tu jakiś psionik oddelegowany przez Sekretariat, będzie do naszej dyspozycji przez najbliższy tydzień, potem musimy go zwrócić albo wypisać nowy wniosek rekwizycyjny. Nie wiem, gdzie go na razie wsadzić, może do izolatki? - Girwan wzruszył ramionami kończąc swą opowieść, spojrzał w stronę wejścia do pomalowanej na biało klitki.

- Zobaczymy, co powie reszta - odrzekł niespokojnie Mir, skrycie poruszony wizją zamknięcia w czterech ścianach z obcym mentatem - Ja na pewno będę miał na niego oko.

- A gdzie pozostali? - Girwan usiadł w fotelu, potem przechylił głowę w kierunku adeptów-logosów, bo z ich kąta dobiegał dźwięk naciskanych błyskawicznie klawiszy - Kazałeś im czegoś szukać?

- Danych o najbliższej rodzinie Barabusa Krane - odparł Mir przesuwając po blacie papierowy wydruk, wprost na ręce siedzącego po drugiej stronie agenta - To zbiór informacji na temat Nefrita. Ten cały Krane wygląda mi na mózg całej grupy, w końcu był kapitanem i właścicielem trampa. Będę chciał jak najszybciej pogadać z jego siostrą i jej synami.

- A gdzie Slade i dziewczyny? - zainteresował się Girwan, przebiegając jednocześnie wzrokiem po podanej mu kartce.

- Panienki już wracają - mrugnął porozumiewawczo Fedridańczyk - Podobno tak przemaglowały żonę Mandrigala, że jej nawet farba na włosach posiwiała. Muszą jeszcze odebrać Thorna i przylecą tutaj.

- Skąd wiesz? - Girwan podniósł wzrok znad kartki - Przecież ich moduły łączności nie mają odpowiedniego zasięgu, żeby się połączyć z Trójrożcem.

- Owszem, ale w aerodynie jest silniejszy komunikator, a szanowny adept Harasim pokazał mi coś ciekawego - Mir podniósł się z miejsca i podszedł do niewielkiej ściennej szafki, którą Girwan uznał wcześniej za tablicę z bezpiecznikami. Drzwiczki szafli pisnęły cicho pociągnięte przez Fedridańczyka, ukazując oczom akolitów wbudowany w ścianę ciężki moduł łączności.

- Rozmawiałem z nimi kilka minut przed twoim przyjściem, właśnie startowały z Wieży Radbound. Sam też dopiero co przyszedłem.

- Właśnie! - Girwan złożył wpół kartkę - Jak poszło na spotkaniu z astropatą?

Mir wzruszył ramionami, po czym opowiedział towarzyszowi o swoich wrażeniach po wizycie w Kopule Transmiterów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 22:14, 12 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dobrze, trzeba zreasumować fakty (jutro startuję ostro z nowymi updatami):

Lyra i Kara lecą aerodyną do Trójrożca, po drodze zamierzają zahaczyć o Wieżę Kodannon, żeby zabrać stamtąd Thorna. W fortecy powinny wylądować około 10.30. Mają ze sobą trochę papierów i chipów z biblioteki Xandera Mandrigala.

Mir i Girwan są w sekcji Magenta, logosi pracują nad zebraniem informacji o najbliższej rodzinie Barabusa Krane. Mir chce zarezerwować sobie pojazd, by jak najszybciej odwiedzić siostrę Krane.

Jakie plany mają pozostali z Was?

Co do żarciku ukrytego w przygodzie - zaproponuję podpowiedź w formie rebusa:

Pewien astropata = "niektórzy kierowcy dostają od życia więcej" Laughing
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 23:12, 12 Paź 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





OMG Dacia Sandero ? Wink Co ja zrobię z Heavy Stubberem Laughing

Schowasz pod hełm w wersji czapeczkowej? Laughing

Very Happy Słuchaj Mistrzu może masz dostęp do jakiejś galerii Avatarów w klimatach Wh40K ? szukam po sieci ale nic nie znajduję...
Dla mojej postaci najbardziej pasowało by coś z Necromundy Wink No ale na razie jest co jest - już mnie drażnił ten blondas
Twisted Evil


Ostatnio zmieniony przez Kargan dnia Pon 13:12, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:19, 13 Paź 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Wychodzi na to że nie bardzo mamy się czym zająć.
Może wyślę Karę z Thornem,a może zostanie, żeby poznać naszego podręcznego psionika, nigdy nie spotkała jeszcze takiego osobnika i jest ciekawa jak wygląda mentat.
Póki nie dostaniemy nowych danych to nie bardzo wiadomo co tak naprawdę powinniśmy robić...

Kargan: Jeśli Keth nie będzie w stanie pomóc to polecam stronkę GW - ściągasz którąś z tapetek, wrzucasz w dowolny edytor grafiki i wycinasz co Ci się podoba. Troche pracochłonne, ale daje sporo możliwości... Ale jeśli Keth dysponuje takim linkiem to też poproszę ;D


Ostatnio zmieniony przez el_imperatorro dnia Pon 15:24, 13 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 15:59, 13 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sibellus, Wieża Kodannon, 440.830.M41, godz. 9.50

- Gdzie on się podziewa? – Kara wydęła wargi z wyraźną irytacją, spacerując wokół stojącego na lądowisku pojazdu. Dziewczyna starannie przy tym dbała, aby nie podejść zbyt blisko pracujących na najniższych obrotach rotorów maszyny, bo buchający od nich żar momentalnie wysuszał oczy i parzył skórę twarzy.

- Thorn, zgłoś się wreszcie – rzuciła ponowie w eter Lyra, przyciskając delikatnie palcem przełącznik mikrokomunikatora. Odpowiedział jej suchy trzask i cisza. Sepheryjka przesunęła wzrokiem po dziedzińcu nekropolii, zauważając badawcze spojrzenia spacerujących w pobliżu bogaczy. W świetle dnia cmentarny dystrykt nie sprawiał już tak niesamowitego wrażenia jak w godzinach nocnych, chociaż wieczne znicze i pochodnie w rękach kamiennych posągów wciąż się paliły. Lyra uznała, że stało się tak dzięki grupom przechadzających się dostojnie gości, odzianych w bogate i nader często ekscentryczne szaty, pogrążonych w modłach przed statuami imperialnych świętych lub dyskutujących pomiędzy sobą. Towarzyszący im członkowie osobistej ochrony natychmiast odgrodzili pryncypałów od lądującej aerodyny, przemieszczając się w tłumku w dyskretny, ale bardzo zdecydowany sposób. Kiedy Kara i Lyra wysiadły z maszyny pośród cichnącego jęku silników, ochroniarze dostrzegli metalowe nagolenniki i naramienniki przypięte do ciała Sepheryjki. Łowczyni dostrzegła ich wsuwane pod płaszcze dłonie, toteż stanęła w miejscu w przesadnie spokojny sposób, starając się niczym nie sprowokować jakiegoś nieszczęśliwego wypadku. Po kilku minutach ochroniarze uznali zagrożenie ze strony nagłych gości za niewielkie i odprężyli się nieco, wciąż jednak pozostawali czujni. Lyra uznała ich zachowanie za słuszne z zawodowego punktu widzenia, bo aerodyna nie miała żadnych znaków identyfikacyjnych i tym samym ochrona miejscowych notabli nie mogła wiedzieć, z kim tak naprawdę miała do czynienia; ponieważ zaś Dominium Dusz pozostawało obszarem neutralnym, strażnicy nie mogli ot tak podejść do aerodyny i zażądać od akolitek, by te się formalnie przedstawiły.

Istniały rzecz jasna inne sposoby, by nurtującą ich zagadkę szybko wyjaśnić.

- Znowu tu lezą ci goście w śmiesznych czapkach – mruknęła Kara ujmując się rękami za boki i spoglądając buńczucznie w stronę kilku ubranych ceremonialnie Opiekunów Umarłych. Członkowie Nekropolitalnej Straży skończyli właśnie krótką rozmowę z jakimś tęgim notablem, który spoglądał ustawicznie ku aerodynie agentek, po czym ruszyli w stronę pojazdu, postukując w kamienne płyty swymi wielkimi metalowymi laskami.

- W ich towarzystwie staraj się trzymać język na wodzy – doradziła Karze cicho Lyra – A to co?

Zza wierzchołka grobowca-piramidy wystrzelił z wizgiem silników drugi pojazd, zmniejszając zwinnie szybkość i pułap. Lyra nie znała się wcale na pilotażu aerodyn, bo pierwsze pojazdy tego typu miała sposobność ujrzeć dopiero po przybyciu do Sibellusa i zasady ich działania były dla niej jej całkowitą technomagią, ale nawet ona uznała w duchu, że pilot tej maszyny musiał być ekspertem.

Pomalowana na biały kolor ciężka czterosilnikowa aerodyna okazała się dużo większa od maszyny Inkwizycji, ale poruszała się z niebywałą gracją, dosłownie przypadając do płyt dziedzińca i lądując na wysuniętych w ostatniej chwili hydraulicznych łapach niecałe pięćdziesiąt metrów od pojazdu akolitek. Pilot nie wyłączył silników, zmniejszył jedynie ich obroty.

- Ministorum – powiedziała Lyra rozpoznając z miejsca złote insygnia wymalowane na skrzydłach i nosie maszyny – Ciekawe, kto nią przyleciał?

- Raczej po kogo przyleciała – syknęła Kara patrząc w inną stronę i sztywniejąc zauważalnie – Niech mnie... popatrz tylko!

Lyra podążyła za wzrokiem towarzyszki i sama poczuła, że jej mięśnie tężeją mimowolnie. Po schodach pobliskiej piramidy schodził Thorn Slade, ubrany w swój czarny pancerz osobisty i narzucony na wierzch ciemny płaszcz. Towarzyszyły mu dwie postacie: wysoki mężczyzna w szatach duchownego oraz kobieta, której naturalnego wzrostu nie sposób było oszacować, bo noszony przez nią pancerz siłowy wyolbrzymiał znacząco sylwetkę właścicielki.

- Czy to jest... – zaskoczona Kara nie zdołała dokończyć pytania.

- Tak – szepnęła równie przejęta Lyra, spoglądająca właśnie na jedną z legend swego ojczystego świata, ożywioną na jej otwartych szeroko oczach – To Adepta Sororitas.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:39, 13 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Forteca Inkwizycji – sekcja Magenta 85, 440.830.M41, godz. 10.30

- W samą porę – oznajmił głośno Mir, kiedy drzwi sekcji dochodzeniowej otworzyły się z trzaskiem i do środka weszła trójka agentów – Miła wycieczka?

Kara i Lyra spojrzały na siebie, po czym wzruszyły w tym samym momencie ramionami. Sepheryjka kiwnęła głową na Thorna, odwróconego do niej plecami i wieszającego na wieszaku swój płaszcz. Arbitrator milczał jak grób od chwili startu z nekropolii, dumając nad czymś z posępną miną. Podekscytowana widokiem Siostry Bitwy Kara próbowała pociągnąć mężczyznę za język, ale Thorn zbył ją krótkim stwierdzeniem, że wszystko wyjaśni w Trójrożcu, toteż dziewczyna dała za wygraną i z obrażoną miną zaczęła wyglądać za okno maszyny, odprowadzając wzrokiem lecący w stronę katedry pojazd Eklezjarchii.

Procedura lądowania na dachu fortecy przebiegła bez opóźnień, podobnie jak rygorystyczna kontrola tożsamości i rekwizycja broni, którą agenci zmuszeni byli pozostawić w depozycie przy lądowisku. Obstawiony szturmowcami adept-kontroler lotów zgodził się jedynie, aby akolici nie zdejmowali pancerzy, po długiej i zażartej dyskusji przyjmując do wiadomości ich zapewnienia, że za parę godzin będą ponownie opuszczać Trójrożca.

Podróż ciemnymi korytarzami fortecy i hałaśliwymi windami nie trwała dłużej niż kwadrans.

- Ekipa w komplecie, to dobrze – odezwał się w końcu Thorn, siadając na swoim fotelu – Co to za wydruk?

- Historia Nefrita – odpowiedział ostrożnym tonem Mir, wyczuwając z miejsca paskudny nastrój arbitratora.

- Pora przedstawić swoje osiągnięcia – rzekł Thorn postukując palcami w blat stołu i rozglądając się po skupionych twarzach członków komórki – Mam dla was doniosłe wieści, ale najpierw chętnie posłucham jak wam poszło. Girwan?

Agenci kolejno zdali sprawozdania ze swych poczynań, dokładając wszelkich starań, by na ich twarzach nie pojawił się choćby ślad zaintrygowania enigmatycznymi słowami arbitratora. Kiedy ostatni w kolejce Mir zreferował wszystko, czego się dowiedział od Daciana Sandero, Thorn przestał stukać w irytujący sposób w stół, wyprostował się za to w fotelu.

- Reasumujmy zatem fakty. Jedyny żywy członek kadry oficerskiej Nefrita zwiał z domu kilka dni temu i ślad po nim zaginął. Dlaczego uciekł po tylu latach spokojnego życia w Sibellusie? Pewnie z sobie tylko znanych źródeł dowiedział się o kremacjach zwłok kompanów i uznał, że grunt pali mu się pod nogami. To nasz najcenniejszy punkt zaczepienia, ale nie mamy nawet pewności, czy on wciąż żyje. Spalenia następują od trzech tygodni, więc sprawca, wysokiej klasy psionik, eliminuje swoje cele powoli i spokojnie, w końcu umarli przed nim nie uciekną. Edimandius Artrigid jest kolejnym celem, to chyba przesądzone, prawda?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:14, 13 Paź 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Forteca Inkwizycji – sekcja Magenta 85, 440.830.M41, godz. 10.35

- Musimy obstawić grobowiec Artrigida na wypadek pojawienia się tam sprawcy, to jedno. Musimy szukać Xandera Mandrigala, to drugie. Musimy wreszcie zdefiniować motywy przestępcy, to trzecie. Z grubsza wiemy, że chodzi albo o sprawę przejęcia praw własności do Nefrita w roku 800 albo o jakiś dziwny incydent z roku 810, po którym Barabus Krane zwinął interes, rozpuścił załogę i sprzedał w błyskawicznym tempie trampa.

Thorn urwał na chwilę, oparł się łokciami o stół spoglądając na słuchających go w milczeniu towarzyszy.

- Inkwizytor Kaele miał rację w ostatnim punkcie porady – oznajmił po chwili, zerkając znacząco na Girwana – Pomyślcie sami. Mija dwadzieścia lat od sprzedania Nefrita na złom. Oficerowie zaczynają w 810 nowe życie, zrywając ze sobą praktycznie kontakty... przynajmniej w oficjalnych papierach nie ma żadnych wzmianek na temat ich powiązań towarzyskich po roku 810. Żyją sobie na własny rachunek, po kolei umierając w normalnych z naszego punktu widzenia okolicznościach, jeden z nich zaś wciąż żyje. I nagle, po dwudziestu latach, ich zwłoki są spopielane w przerażający dla miejscowych sposób, a żywy ucieka co sił w nogach na samą o tym wieść. Następuje to dopiero po dwudziestu latach, za to w przeciągu trzech kolejnych po sobie tygodni. O czym to świadczy?
Zobacz profil autora
Beyond the Grave
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 12 z 41  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 39, 40, 41  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin