RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> In the Vermin Nest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Śro 15:43, 14 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Mir spojrzał na mężczyznę.

- Nie możecie jej rozkuć? - Zapytał wskazując na Lyrę. - To mój przewodnik. Albo choć wyprowadzcie ja na zewnątrz dla bezpieczeństwa.


Ostatnio zmieniony przez Bestia dnia Śro 15:44, 14 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 14:52, 19 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Zostaw ją, nic jej nie będzie! – odkrzyknął Martens ruszając za szturmowcami w głąb budynku – Rozkujemy ją, kiedy skończymy robotę!

Mir spojrzał raz jeszcze na Lyrę, wzruszył niemo ramionami, a potem skoczył w ślad za Ruudem w głąb korytarza prowadzącego do przedniej części budynku. Łowczyni pozostało jedynie bezsilne zgrzytanie zębami w oczekiwaniu na koniec akcji i uwolnienie z tej dość dla niej upokarzającej matni.

*

Dzierżony przez Vernera Taurus ryknął dwukrotnie, z lufy ciężkiego pistoletu rzygnęły płomienie wylotowe. Thorn spostrzegł z niewielką dozą zazdrości laserowy celownik zamontowany na broni duchownego, pozwalający celować do ofiar za pomocą emitowanej przez urządzenie czerwonej plamki. W jaki sposób kleryk niosący posługę na tej zabitej dechami beznadziejnej planecie zdołał wejść w posiadanie tak drogiego i rzadko spotykanego sprzętu, arbitrator mógł jedynie spekulować, nie zmieniało to jednak faktu, że Taurus z laserowym celownikiem stanowił całkiem niebezpieczną kombinację, a Verner właśnie tego dowiódł.

Trafiony dwoma pociskami w plecy przemytnik stęknął głucho, upuścił ściskanego w rękach obrzyna i runął z nóg, zderzając się przy tym z Sandem. Śledczy zachwiał się pod wpływem tego zderzenia, ale nie stracił równowagi, posłał w zamian plazmowy ładunek w okno, z którego właśnie wyskoczył przestępca. Migotliwa kula energii wpadła do wnętrza budynku spopielając sterczące z futryn resztki desek, powitał ją przeraźliwy ludzki wrzask, który z miejsca ucichł.

- Tam, przodem! – krzyknął Sand wskazując lufą pistoletu zabite deskami drzwi, osadzone w położonej poniżej powierzchni gruntu niszy i prowadzące bez wątpienia do piwnic budynku. Buczący nisko pistolet wypluł z siebie ponownie kulę plazmy i niebywale gorący ładunek obrócił trafione drzwi w popiół, otwierając przejście – Ruszajcie!

Thorn, Verner, ubezpieczacie się jakoś czy wpadacie tam na hura? Kto biegnie przodem?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:12, 19 Maj 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Verner ruszył w kierunku drzwi.

- Thorn ubezpieczaj mnie. Tylko mnie, kurwa mać, nie zabij.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:21, 20 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Za drzwiami, po których pozostały jedynie pogięte i nadtopione zawiasy znajdował się wąski korytarzyk o niskim stropie, rozjaśniany z lekka jedynie blaskiem rozstawionych na zewnątrz budynku baterii reflektorów. Posuwający się nim Verner zwolnił przezornie kroku, by nie zamierzał potknąć się o jakieś graty i wywrócić się w spektakularny sposób na oczach idącego tuż za nim Thorna. Gdzieś nad głową kleryka zza grubej podłogi dobiegały dźwięki regularnej kanonady i ludzkie krzyki, ale duchowny nie zwracał na nie większej uwagi, skupiając się w zamian na dotarciu do drzwi zamykających korytarzyk, zabezpieczonych wielką metalową kłódką. Verner zdziwił się co prawda, że kłódka wisi od strony przejścia, a nie zabezpiecza drzwi od środka, uznał jednak, że taka była zamierzona intencja właścicieli tego miejsca i że chodziło tu być może o to, by nikt się z pomieszczenia za drzwiami nie wydostał zamiast się tam wdzierać.

Nowicjusz obejrzał się przez ramię, napotkał pytający wzrok arbitratora. Byli w korytarzyku sami, bo śledczy Sand najwyraźniej pobiegł gdzieś dalej, zwalając kwestię zabezpieczenia tego wejścia do budynku swoim podopiecznym.

Jak chcecie sobie poradzić z kłódką? Tylko szybko, żebyście przypadkiem nie tkwili przed tymi drzwiami do końca akcji Ordo Laughing
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:31, 20 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





W biegnącym poprzez cały budynek korytarzu trwała intensywna wymiana ognia, ale przemytnicy sprawiali wrażenie skazanych z góry na porażkę. Szturmowcy mieli przy sobie ciężkie lasery, których wiązki nawet jedynie raniąc trwale wyłączały ugodzonych nimi kryminalistów z akcji; mieli też odporne na pociski gangsterów karapaksy i jak dotąd żaden z nich nawet nie został zraniony. Martens i Mir nie mieli na sobie równie ciężkich pancerzy, toteż przezornie trzymali się w tyle grupy szturmowej, posuwając się do przodu wzdłuż ścian korytarza i z trzymanymi nisko głowami.

Gdzieś w połowie budynku imperialiści natrafili na klatkę schodową. Sekcja szturmowa rozdzieliła się natychmiast i trzech żołnierzy Inkwizycji ruszyło po schodach w górę, zasypując seriami energetycznych krech ostrzeliwujących ich z góry szmuglerów. Ruud i Mir wymienili spojrzenia, po czym Martens wskazał nonszalancko dłonią wiodące w dół schodki, prowadzące najwyraźniej do piwnicy budowli.

- Przywileje szarż – wyszczerzył zęby agent Ordo – Masz krótki staż, więc siłą rzeczy jesteś spisany na straty. Nie bierz tego do siebie, to nic osobistego, takie już nasze życie. Ruszaj przodem.

Strome drewniane schodki biegły pod sporym kątem w dół, docierając do położonych piętro niżej obitych cienką blachą drzwi, nad którymi pulsowała słabym blaskiem elektryczna żarówka. Mir uniósł brwi widząc lampę, dowodziła ona bowiem faktu, że w części budynku położono instalację elektryczną, poza Icenholmem praktycznie nigdzie na Sepheris Secundus niespotykaną.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:47, 20 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Mir przykleknął upewniając się że szturmowcy są za nim.

- Otwieram. - Mówił szeptem. - Zajmijcie pozycje.

To mówiąc oparł się placami o ścianę, ciagle w kucki. Rzucił okiem na "ubezpieczających" go żołnierzy i przełknął nerwowo ślinę, albowiem ku jego zaskoczeniu okazało się, że na schodach za nim znajdował się jedynie agent Ordo.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:28, 20 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Na co czekasz? – syknął ponaglająco Ruud Martens, mierząc w dolne drzwi z laserowego pistoletu – Boisz się czegoś? Imperator strzeże tych, którzy są mu wierni. Widząc ich przeznaczenie poznacie, jakimi ludźmi w życiu byli, powiadał święty Drusus. Najwyższa pora zobaczyć, co ci Imperator w życiu przeznaczył.

Świętego Drususa życie pewnie nie kopało w zadek tak mocno jak mnie, pomyślał z przekąsem Mir, nie wypowiedział jednak tej ewidentnie heretyckiej opinii na głos. Nie znał wszak Martensa i nie miał pojęcia, na ile może mu zaufać, jednakże doświadczenie i zdrowy rozsądek podpowiadały Fedridańczykowi, że w stosunku do braci spod znaku Ordo Hereticus nie powinien żywić ani odrobiny zaufania, zwłaszcza zaś wobec ludzi, którzy z premedytacją wystawili go na przynętę w łowach na grubszego zwierza.

Żołnierz popatrzył na ściskany w dłoni przestarzały rewolwer i pożałował znienacka, że nie przyszło mu na myśl zabranie któregoś z oferujących większą szybkostrzelność i siłę ognia automatów należących do zastrzelonych w składziku przemytników. Teraz nie było już czasu na powrót na parter budynku, zresztą Martens pewnie z miejsca uznałby to za akt tchórzostwa, a Mir najmniej w tej chwili potrzebował niepochlebnych opinii na swój temat szeptanych w uszy śledczego Sanda.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Wto 15:33, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 16:34, 20 Maj 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Verner, odsuń się - zobaczymy czy ta kłódka jest kuloodporna. Powiedział Thorn po czym wystrzelił w kłódkę ze swej strzelby.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 11:20, 21 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ciasna przestrzeń korytarzyka zwielokrotniła huk strzelby i Verner skrzywił się mimowolnie pod wpływem głośnego hałasu. Thornowi nawet nie drgnęła powieka. Widać było od razu, że mężczyzna bywał już w podobnych akcjach, bo nim jeszcze rozerwana śrutowym ładunkiem kłódka spadła ze szczękiem na ziemię, arbitrator z całej siły kopnął w drzwi, niemal wyłamując je z zawiasów.

Drzwi odskoczyły z hukiem, walnęły w ścianę za progiem i odsłoniły oczom akolitów podziemną piwnicę, do której bardziej pasowała chyba nazwa hangaru lub garażu. Betonowa hala pełna była metalowych skrzyń i pudeł, w wielu przypadkach oznakowanych wielkimi symbolami Imperialnego Orła, to zaś znaczyła, że pakunki pochodziły z imperialnych zasobów. W garażu znajdowało się kilka osób, wśród nich mężczyzna o władczym wyrazie twarzy noszący kombinezon z naszytymi na materiał metalowymi płytkami oraz niska dziewczyna o jasnych włosach spiętych w koński ogon. Wszyscy biegli poprzez garaż w stronę jednego z kilku zaparkowanych w nim samochodów, ale na dźwięk otwieranych gwałtownie drzwi grupa rozpierzchła się na boki, pomiędzy skrzynie i filary, natychmiast szukając osłony.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:15, 21 Maj 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Verner! Za mną! Ubezpieczaj mi plecy! Krzyknął Thorn i runął do środka, starając się zająć pozycję za odpowiednio dużą osłoną.

Jeśli to możliwe, to staram się przeciąć im drogę do pojazdu(ów). Wybieram odpowiednio duże osłony, nie chcę się bez potrzeby wystawiać na ostrzał. Bardziej niż na konfrontacji zależy mi na zajęciu odpowiedniej pozycji, by móc zacząć ewentualne negocjacje. Wykorzystuję element zaskoczenia i biegnę tak długo i tak szybko, na ile pozwalają mi intuicja i zdrowy rozsądek. Czy biegnące sylwetki miały widoczną broń?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:28, 21 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Mir pociągnął za klamkę. Nadal klęcząc wychylił sie trochę z rewolwerem w ręce. Nie ufał idacemu z nim agentowi Ordo, ale nie miał wyboru. Starał się nie zasłaniać Martensowi pola ostrzału (i ewentualni pozwolic by to Martens przyjął kulę), mając nadzieję że agent Ordo nie strzeli do niego jeżeli puszczą mu nerwy...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:21, 22 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Peacemaker napisał:
Czy biegnące sylwetki miały widoczną broń?


Thorn zadał sobie w myślach pytanie, czy przemytnicy aby nie byli uzbrojeni i chwilę później dostał na nie odpowiedź. W stronę arbitratora posypał się grad chaotycznie wystrzeliwanych pocisków, które dziurawiły skrzynie i odłupywały kawałki tynku ze ścian. Thorn zareagował odruchowo, działając pod wpływem impulsu będącego efektem długich ćwiczeń w salach treningowych scintillańskich prefektur. Starając się stanowić jak najmniejszy cel funkcjonariusz przekoziołkował zwinnie przez ramię i wturlał się błyskawicznie za sporych rozmiarów pryzmę pudeł, w ruchu przeładowując swoją strzelbę. Oparty plecami o skrzynie, miał przed sobą drzwi, za którymi czaił się w mroku towarzyszący mu duchowny, dotąd przez szmuglerów niezauważony. Przyszpilił uciekinierów w połowie drogi poprzez garaż i wystawiając lufę broni za boczny kant skrzyni mógł kontrolować kilkumetrową przestrzeń dzielącą ich od samochodu – nie dysponował jednak dostatecznie wysoką szybkostrzelnością, by zlikwidować na czas wszystkich gangsterów, gdyby ci zdecydowali się ruszyć w stronę pojazdu całą grupą; istniało też ryzyko, że przemytnicy pójdą po rozum do głowy i oskrzydlą czym prędzej jego kryjówkę biorąc arbitratora w ogień krzyżowy: w końcu lada chwila do garażu mogli wedrzeć się zabezpieczający parter i piętro szturmowcy, a z nimi szmuglerzy na pewno nie chcieli się spotkać.

- Tylko jeden! – w podziemiach rozległ się czyjś podniesiony głos – Załatwcie skurwiela, szybko!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 10:58, 22 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Przemieszczając się w kucki Mir wyjrzał ostrożnie za próg otworzonych cicho drzwi i omiótł wzrokiem rozległy betonowy garaż, zastawiony stertami metalowych skrzyń i drewnianych pudeł. Echo wystrzałów odbijało się od ścian pomieszczenia potęgując odgłosy kanonady. Fedridańczyk ujrzał grupę ukrywających się za pakunkami ludzi, strzelających z pistoletów i strzelb do kogoś, kto chował się za pudłami po przeciwnej stronie pomieszczenia, w pobliżu ziejących czernią otwartych drzwi stanowiących inne wejście do podziemi.

Fedridańczyk przygryzł usta czując przypływ uniesienia, bo wśród czających się za skrzyniami ludzi rozpoznał z miejsca charakterystyczny strój Harreta, odwróconego do intruza plecami i zmieniającego właśnie baterię w laserze.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 12:55, 22 Maj 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






Poddajcie się! Jesteście otoczeni! Nie macie żadnych szans! W imieniu prawa rozkazuję wam rzucić broń - Krzyczał najwyraźniej obdarzony specyficznym poczuciem humoru były funkcjonariusz Thorn. A może po prostu był tak tępym fanatykiem, że nie wyczuł sytuacji?

Jeśli skryty w cieniu Verner mnie widzi, staram się zasugerować mu na migi, żeby został gdzie jest i wyczekał na odpowiednią chwilę, żeby zaatakować tamtych z zaskoczenia. W międzyczasie, o ile jest taka potrzeba ładuję strzelbę (chyba nie mam klasycznej dwururki z miejscem na dwa pociski? Razz Liczę raczej na coś co mieści 4-5 shellsów Wink ).

Jeśli skryty za drzwiami Verner może widzieć jedną ze stron mojej osłony, to na migi każę mu jej pilnować, a sam chowam się tak, by najlepiej widzieć drugą stronę.

Jeśli natomiast nie Verner nie widzi, a istnieje szansa zmiany osłony, tak by nie widzieli tego przemytnicy, to robię to tak, by mieć baczenie na poprzednią kryjówkę i w odpowiedniej chwili otworzyć ogień do niespodziewających się tego zwyrodnialców. Oczywiście robię to dopiero gdy skończę krzyczeć Wink

Jeśli żadnej z powyższych nie jest możliwe, to proszę o info na PW Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 13:12, 22 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Zorientowawszy się że ludzie ich nie widzą Mir pokazał na migi Martensow by ustawił się blizej. Mieli niewiele czasu a trzeba było szybko zdjąć napastników. Przekazał szybko jak strzelają (poniweaż Mir był z lewej strony drzwi strzela do tych z prawej, Martens do tych z lewej), miał nadzieje wziąść Harret'a żywcem.
Zobacz profil autora
In the Vermin Nest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 9 z 12  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin