RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> In the Vermin Nest Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 16:15, 12 Maj 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Lyra korzystając z faktu, że ludzie Harreta całą swoją uwagę skupili na dziwnym pająku i blasku reflektorów błyskawicznie odskoczyła
w kierunku przeciwnym do drzwi starając się ustawić za plecami Harreta. Dobywając broni błyskawicznie oceniła sytuację - przeciwstawienie się
Inkwizycji nie leżało w jej interesie. Postanowiła obezwładnić Harreta jeśli postanowi on walczyć z tymi, którzy przysłali pająka.
Strzał w plecy nie wydawał się jej w tym momencie postępkiem pozbawionym honoru....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 17:16, 12 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Śledczy Sand oderwał spojrzenie od oświetlonego jaskrawo budynku, przeniósł wzrok na towarzyszącą mu świtę. Gromada mężczyzn i kobiet z czerwonymi opaskami na ramionach nie odrywała oczu od postaci dowódcy.

- Jeśli któryś z heretyków odda strzał, macie pozwolenie na użycie broni. Harreta wolałbym żywego, ale martwy też mi odpowiada. W środku jest nasz człowiek razem z przewodniczką. W miarę możliwości spróbujcie ich wyciągnąć z tego kotła cało, nie musicie jednak wystawiać się na pewne ryzyko. Jeśli zginą, opłacę im pochówek z pełnym kościelnym ceremoniałem. Imperator strzeże.

- Imperator strzeże! – padła zgodna odpowiedź.

- Verner, Thorn, pamiętajcie, że macie trzymać się blisko mnie – Sand spojrzał na dwóch mężczyzn stojacych tuż za jego plecami.

Wtedy właśnie we wnętrzu budynku rozległ się szczęk laserowego wystrzału.


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Pon 17:18, 12 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 11:41, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Skacząc w stronę Harreta Lyra uświadomiła sobie w ułamku chwili jak wielki popełniła błąd. Od przywódcy gangu dzieliły ją trzy metry, a nawet nie miała w dłoni automatu, wciąż wyciągała go spod kurtki. Harret zmrużył oczy pod wpływem wpadającego do pomieszczenia silnego światła, ale nie był bynajmniej ślepy, jego ludzie zresztą też, wszyscy mieli w dodatku broń w rękach. Łowczyni nie zdążyła się nawet zrugać w myślach za swój idiotyczny, całkowicie nieprzemyślany plan działania, bo na widok unoszonej w jej stronę lufy lasera zabrakło dziewczynie oddechu.

Upadający na plecy w ciasnej przestrzeni między skrzyniami Mir usłyszał trzask laserowego wystrzału i zdławiony kobiecy krzyk, który z miejsca się urwał.

Sekundę później wokół wciąż zaskoczonego rozwojem sytuacji żołnierza rozpętało się piekło.

Erm...nie zamierzałam skakać na Harreta a raczej od niego odskoczyć a strzałem w plecy zapewnić sobie przewagę ;P
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:15, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Sand rozmieścił swych ludzi wokół sporych rozmiarów budynku, obstawiając wszystkie wejścia szturmowcami wspieranymi przez agentów terenowych. Reflektory, które posłużyły do oświetlenia budowli dostarczono do miasteczka samochodami o wyciszonych silnikach, dzięki czemu szmuglerzy do ostatniej chwili pozostawali nieświadomi zagrożenia. Natychmiast po potwierdzeniu tożsamości celu głównego za pomocą videorejestratora pająka śledczy rzucił w eter stosowne rozkazy, a dźwięk wystrzału dobiegający z wnętrza budynku uruchomił procedurę ataku.

*

Harret pociągnął za spust lasera w tym samym ułamku chwili, kiedy Leyla skoczyła do przodu próbując przechwycić szarżującą na gangstera Lyrę. Pistolet szczęknął donośnie w momencie, gdy obie dziewczyny zderzyły się ze sobą i trafiona w kark Leyla jęknęła głucho, pchnięta impetem trafienia na łowczynię. Zbita z nóg ciężarem konającej kobiety, Lyra runęła na podłogę magazynu wypuszczając z dłoni swój automat. Uderzyła głową w deski i w oczach pojawiły jej się momentalnie mroczki. Usłyszała jeszcze okrzyk przemieszanej z żalem wściekłości Harreta i wtedy zaczął się atak.

Serie z broni automatycznej i laserów dosłownie rozwaliły zewnętrzną ścianę pomieszczenia, sypiąc na wszystkie strony metalowymi szczątkami i kawałkami rozłupanego drewna. Ukrywający się za futryną drzwi Lothar nie miał szans, trafiony kilkunastoma pociskami w jednym momencie. Nim jeszcze jego ciało opadło na podłogę, ciśnięty kulami w powietrze Villiers uderzył w skrzynie, za którymi ukrywał się Mir, zwalając jedną z nich gwardziście na głowę. Bruno, ostatni żyjący z trójki górników, wrzasnął dziko, a potem wielkim susem przesadził skrzynie w ślad za pudłem zrzuconym przez martwego już Villiersa, lądując tym samym na nogach Fedridańczyka.

Grad kul ściął z nóg kilku przemytników, pozostali rzucili się natychmiast w głąb budynku: niektórzy z nich ranieni pociskami, ale wciąż potrafiący się utrzymać na nogach.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:21, 13 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Mir jęknął ni to z bólu ni z zaskoczenia. Pociągnął za cyngiel rewolweru strzelając do Bruna. Był tak blisko ze nie mógł nietrafić.

- Lyra. - Wrzasnął. - Na ziemię!

Nie wiedział co dziewczyna robi, ale była to jedyna sensowna myśl w jego odczuciu. Tylko w ten sposób dało się uniknąć pocisków...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:28, 13 Maj 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Lyra, której wciąż przed oczyma latały ciemne plamy po zderzeniu z podłogą instynktownie przytrzymała wiotczejące ciało Leyli. Pomimo krwi zalewającej jej twarz
Lyra postanowiła nie ruszać się z podłogi póki trwała kanonada i póki nie odzyska ostrości widzenia...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 12:36, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Śledczy Sand pobiegł w stronę ostrzeliwanego zewsząd budynku, plazmowy pistolet w jego dłoni buczał niskim złowieszczym tonem sygnalizując gotowość do użytku. Grupa szturmowców zmierzała w kierunku roztrzaskanej kanonadą ściany pomieszczenia, w którym chwilę wcześniej doszło do spotkania przynęty i przywódcy gangu. Uznawszy ich za dostatecznie kompetentnych w kwestii likwidacji punktów oporu w tej części magazynu, Sand skręcił raptownie w prawo, zaczął obiegać budynek z boku omiatając lufą plazmówki zabite deskami okna. Huk bliskich wystrzałów dobiegających z przeciwnej ulicy odwrócił na chwilę uwagę śledczego i ten ułamek sekundy wystarczył, by Sand nie dostrzegł poruszenia w mijanym właśnie oknie na piętrze magazynu.

Jakiś zdesperowany przemytnik nie czekał, aż szturmowcy wedrą się na piętro, tylko staranował z rozpędu deski przybite do futryny okna, wyłamał je z trzaskiem i spadł z wysokości pierwszego piętra na zaśnieżoną ziemię, lądując wbrew swym oczekiwaniom na nogach. Dokonawszy tego akrobatycznego wyczynu znalazł się znienacka tuż za plecami zaskoczonego śledczego, dopiero odwracającego się w jego stronę.

Wylądował za to tuż przed nosami równie zaskoczonych Vernera i Thorna.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:09, 13 Maj 2008
Xeratus
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 18 Wrz 2007
Posty: 327
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Verner nie czekał długo, w dłoni pojawił się odbezpieczony Taurus, który zamruczał charakterystycznym dźwiękiem kiedy pociski opuszczały lufę. Młody kapłan kontem oka widział śledczego i starał się by ręka mu nie zadrżała kiedy celował prosto w przemytnika.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 13:53, 13 Maj 2008
Peacemaker
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 07 Sty 2008
Posty: 326
Przeczytał: 0 tematów






W pierwszym odruchu, pchany starymi nawykami Thorn chciał dokonać spektakularnego zatrzymania, za pomocą kilku kopniaków obezwładniając zwyrodnialca. Kiedy jednak dostrzegł, że ten łysy fanatyk szykuje się do strzału, postanowił nie sprawdzać jego zdolności strzeleckich. Poczekam kogo trafi - pomyślał Thorn - i przywalę kolesiowi (zwyrodnialcowi, nie łysemu Wink ) kolbą, tyle razy ile będzie trzeba. Jeśli na skutek nieprzewidzianych okoliczności zmieni się kąt strzału i nie trafię przypadkiem swojego, to poprawię mu odłamkowym w brzuch.


Ostatnio zmieniony przez Peacemaker dnia Wto 13:55, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:06, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Rewolwer Mira huknął dwa razy, trafiając niemal z przystawienia w klatkę piersiową i głowę Bruna. Sepheryjczyk nawet nie zdążył krzyknąć, zacharczył tylko cicho i zwiotczał, z otworu wlotowego w jego skroni pociekła struga krwi.

Mir wierzgnął nogami wypychając zwłoki spomiędzy skrzyń. Bruno wypadł z głuchym stukiem na podłogę i zaczął poruszać się spazmatycznie, trafiony w odstępie kilku sekund licznymi wiązkami energii wystrzeliwanymi z ciężkich laserów. Mir skrzywił nos czując odór zwęglonego ludzkiego mięsa, zmienił pozycję na wygodniejszą, ale nawet nie wystawił głowy ponad skrzynie: wiedział doskonale, czym mogło się to dla niego skończyć, dymiący trup Bruna dobitnie tego dowodził.

Nie chcę Cię straszyć, ale za kilka sekund przez rozwaloną ścianę wparują do środka szturmowcy i lepiej byłoby zawczasu przygotować się na spotkanie z nimi, inaczej istnieje spore ryzyko, że niechcący podzielisz los podsmażonego Bruna. Zresztą to samo dotyczy Lyry...


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Wto 14:07, 13 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:19, 13 Maj 2008
Kargan
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 11 Wrz 2007
Posty: 1169
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Twierdza Wroclaw





Lyra odzyskawszy wzrok zdążyła dostrzec przepalane laserowymi wiązkami ciało Bruna. Błyskawicznie oceniając swoje szanse wyrzuciła w górę obie swoje dłonie
i nie podnosząc się z podłogi wrzasnęła:

- Nie strzelać ! Poddaję się i chcę zeznawać !

Lyra uznała, że nie ma czasu na dłuższe wyjaśnienia. Chodziło tylko o to by nie zastrzelono jej. Natychmiast....
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 14:23, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Verner, Thorn – o kolejności działania i tak zadecyduje Test Inicjatywy i zawsze jest minimalna szansa, że to akurat Sand wypali pierwszy (a wtedy Wy możecie oberwać z plazmy), na tę jednak chwilę interpretuję deklaracje tak, że Verner strzela natychmiast i bez celowania, a Thorn celuje ze strzelby i jeśli Verner cudem chybi, arbitrator wystrzeli do napastnika.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 15:39, 13 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Pierwsi dwaj szturmowcy wskakujący do wnętrza dymiącego, zasłanego ciała pomieszczenia usłyszeli okrzyk Lyry i wzięli ją na celowniki swych laserów, nie oddali jednak strzału. Ubezpieczany przez nich młody mężczyzna w czarnym pancerzu osobistym i zaplecionych w warkoczyki włosach doskoczył do dziewczyny odrzucając w bok ciało Leyli i przycisnął nie stawiającą oporu Lyrę do podłogi. Łowczyni zasyczała mimowolnie, kiedy agent Ordo wykręcił jej wprawnie do tyłu ręce i skuł je błyskawicznie metalowymi kajdankami.

- Bez urazy, koteczku – powiedział mężczyzna podnosząc się z klęczek, klepnąwszy wpierw więźnia poufałym gestem w pośladek – Leż tu grzecznie, mistrz się tobą zajmie w stosownym...

- Jeden żywy tutaj! – przerwał mu głośnym okrzykiem szturmowiec i leżący bez ruchu Mir spojrzał znienacka w czarne wyloty luf trzymanych przez żołnierzy Inkwizycji laserów.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:26, 13 Maj 2008
Bestia
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 06 Wrz 2007
Posty: 610
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Sosnowiec
Płeć: Mężczyzna





Mir położył rewolwer na podłodze.

- Poddaję się. - Powiedział w stronę szturmowców.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:25, 14 Maj 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





- Mamy żywą przynętę – oświadczył do zawieszonego przy ustach mikrokomunikatora mężczyzna z warkoczykami, gestem dłoni nakazując szturmowcom, by ci ruszyli w głąb budynku, w ślad za mijającymi ich właśnie członkami drużyny – Jestem Ruud Martens.

Przedstawiwszy się agent Ordo wyciągnął do Fedridańczyka rękę, pomógł mu podnieść się na nogi. Mir podniósł z podłogi rewolwet, a potem przestąpił nad ciałem Bruna i przesunął wzrokiem po zwłokach Villiersa, Lothara, Leyli i dwóch nieznanych mu pechowych przemytników. Leżąca na brzuchu, skuta kajdankami Lyra odpowiedziała mu błyszczącym wściekłością wzrokiem.

W głębi budynku strzelanina przybrała znienacka na intensywności, akolici usłyszeli głośne okrzyki bólu i huk wystrzałów, zarówno z broni automatycznej jak i laserów. Pomieszczeniem targnęła donośna detonacja, zaraz po niej druga.
- Jeszcze nie skończyliśmy sprzątać! – podniósł głos Martens, wyciągając z kabury laserowy pistolet – Chodź ze mną, możesz się przydać!
Zobacz profil autora
In the Vermin Nest
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 8 z 12  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin