Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Blerick (Sepheris Secundus), 332.815.M41, noc
Fedridańczyk i jego towarzyszka nawet nie drgnęli, chociaż błysk w oczach Lyry zdradzał, że dziewczyna rozważała przez chwilę w myślach opcję stawiania oporu. Mir odetchnął bezgłośnie widząc, że jednak z tego pomysłu zrezygnowała – górnik z karabinem zastrzeliłby ich oboje w ułamku chwili, co do tego żołnierz nie miał wątpliwości. Mir przypomniał sobie skąpą odprawę u Sanda i jego ostrzeżenia – Villiers faktycznie wietrzył w wizycie obcych prowokację i przedsięwziął odpowiednie środki bezpieczeństwa.
Dwaj pozostali górnicy przeszukali wprawnie oboje gości, po czym zmusili ich uderzeniami w plecy do zajęcia miejsca na krzesłach przy stole. Zabytkowy rewolwer Mira wylądował na blacie poza zasięgiem jego rąk, podobnie jak porysowany w wielu miejscach, ale dobrze naoliwiony automat wyciągnięty spod kurtki Lyry. Villiers przyjrzał się broni, potem przeniósł spojrzenie na Lyrę i Mira.
- Macie mnie za idiotę, prawda? – brygadzista mówił teraz cicho i spokojnie, ale w tonie tym dźwięczała gdzieś w głębi śmiertelnie niebezpieczna nuta – Chcesz gadać z Harretem, ćwoku? Z nim wielu chciałoby teraz pogadać, od baronów i ich bezpieki zaczynając. Tylko Nielsen miał prawo się z nami kontaktować, taki był układ z Cieniem. Twierdzisz, że miał wypadek w Porta Westfalica? To się da sprawdzić. Bruno, połącz mnie z Cleosem.
Jeden z górników ominął stół, podszedł do innej drewnianej skrzynki, zdjął jej fałszywą pokrywę odsłaniając sprytnie wkomponowaną we wnętrze radiostację. Lyra zdusiła przekleństwo uświadamiając sobie skalę działalności górniczej szajki – bo miała już pewność, że łącznik barona wmanewrował ją w spotkanie z nielegalną organizacją przestępczą. Zaawansowany technologicznie sprzęt pokroju łączności radiowej czy nowoczesnej broni automatycznej był na Sepheris Secundus tak rzadki i niespotykany, że widok nadajnika wręcz Lyrę oszołomił. Dziewczyna zachodziła w głowę, czym zajmowali się ci ludzie i jakimi pieniędzmi musieli obracać, skoro było ich stać na tego rodzaju ekwipunek.
Bruno uruchomił urządzenie, założył na uszy słuchawki, po czym wyregulował ostrość sygnału.
- Ivo, tu Bruno – powiedział po kilkunastu sekundach do mikrofonu podwieszonego pod słuchawki – Mamy sytuację awaryjną, Villiers chce pilnie gadać z Cleosem. To znaczy? No to go poszukaj, do cholery!
Górnik milczał przez chwilę słuchając odpowiedzi, potem zdjął słuchawki z głowy i rzucił je w stronę Villiersa. Brygadzista złapał zręcznie moduł łączności, przycisnął go jedną ręką do ucha, w drugiej dłoni trzymał pistolet Lyry bawiąc się nim bezwiednie.
- Cześć, Cleos, mówi Villi. Odwiedzili mnie właśnie ludzie Cienia, ale nie ma z nimi Nielsena. Podobno miał wypadek w Porta Westfalica. Możesz to sprawdzić? O, tak szybko? Dobra, zaczekam.
Brygadzista poprawił ułożenie nóg na stole, wyciągnął się wygodniej na krześle popatrując to na Mira, to na torbę z pieniędzmi. Lyra odwróciła ostrożnie głowę, zlustrowała kątem oka otoczenie. Pilnujący ją z tyłu górnik burknął ostrzegawczo, więc z powrotem zaczęła się gapić na Villiersa, ale ów rzut okiem wystarczył, by dostrzegła pistolet w opuszczonej wzdłuż uda ręce strażnika. Facet stojący na metalowej kładce i pilnujący drzwi do magazynu miał przy sobie strzelbę, najwyraźniej wyciągniętą w międzyczasie z jakiejś szafki. |
|