RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Witch Hunt Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 67, 68, 69  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Sob 21:42, 04 Lip 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Szczerze mówiąc to ja też bym wolał pistolet maszynowy( zwykły autopistol albo Hecutera itd.) bo przecież karabinki mogą nam skonfiskować, pytam się bezpośrednio ale uprzejmie czy na jakiś kontakt który pomógł by nam ominąć straże przy wrotach do dystryktów(najpierw się pytam czy ma takie kontakty dopiero po potwierdzeniu mówię o celu naszej podróży). Jak się okaże że może nasz przeprowadzić to może kupie karabinek(ale podstawa to pistolet i zapas amunicji), po za tym chcę opylić tego Laspistola.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:09, 04 Lip 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Nagua III, sklep Sammy’ego, 23 martius 831.M41, godz. 15.05

Sprzedawca wentylatorów zaśmiał się sardonicznie na dźwięk słów Malcolma.

- I kto tu kogo traktuje niepoważnie? - powiedział, kiedy już przestał się śmiać - Ja bym wam dał półtorej setki, a wy byście mi tak od siebie baterie dołożyli, akurat. Ale dobra, niech stracę, z dodatkowymi akumulatorami dam wam te półtorej setki. Poczekajcie.

Sammy podszedł do jakiegoś regału, zdjął z niego zakurzoną elektrokartę, włączył ją, a potem zaczął stukać w klawiaturę urządzenia.

- Spróbuję wam załatwić te trzy automaty, ale nie liczcie na to, że to będą markowe spluwy. Jak macie wygórowane życzenia, przejedźcie się dziesięć pięter wyżej. Jak tam machniecie tymi odznakami, zrobią wam gnaty na zamówienie.

N'Gore nic nie odrzekł, chociaż Sammy wyraźnie dawał do zrozumienia, że chętnie by się dowiedział, dlaczego grupka obcych mu ludzi szuka konkretnych i niezbyt powszechnych rodzajów broni w takim akurat podupadłym dystrykcie jak Nagua III. Milczenie Metallicanina było w zasadzie odpowiedzią samą w sobie, bo skoro goście nie okazywali chęci do zakupów broni w którymś z położonych wyżej w wieży cechów rusznikarskich, musieli mieć istotne powody, aby je omijać.

- Dołożę do puli na wymianę jeszcze to - Dekares odrzucił płaszcz z ramienia, sięgnął do kabury na biodrze, wyciągnął z niej laserowy pistolet, położył go obok karabinu. W oczach Sammy'ego pojawił się błysk zrozumienia.

- Dam za niego cztery dychy - handlarz ponownie zastukał palcami w panel elektrokarty - Pozbywacie się całej broni energetycznej? Przechodzicie na automaty? Znaczy się, schodzicie na dół?

- A skąd taki pomysł? - odparł pozornie beznamiętnie Malcolm, postukując palcami w blat regału.

- W Podmieściu każdy gotów poderżnąć człowiekowi gardło za laser - wyjaśnił Sammy, tonem tak oczywistym jakby odpowiedź ta znana była każdemu okolicznemu dzieciakowi - To symbol prestiżu w gangach, poza tym baterie można regenerować w zwykłym palenisku... ale przecież wy to wszystko dobrze wiecie, co?

- Na razie wiemy tylko tyle, że dasz nam za towar sto dziewięćdziesiąt tronów - odparł Dekares - Nasze zamówienie znasz, nie znasz tylko nas, więc śpieszę cię uprzedzić, że jeśli będziesz kombinował, kiepsko skończysz. Nie potrzeba redempcjonistów, żeby człowiek skończył z połamanymi nogami przed płonącym sklepem.

- Spokojnie, groźby nie są konieczne - sarknął Sammy - Jestem człowiekiem interesu, ten, kto was do mnie przysłał musiał wam to powiedzieć. Spróbuję zorganizować towar na zamianę, bo tyle gotówki nie mam i szybko miał nie będę. Spotkajmy się za dwie godziny, ale nie tutaj, tu jest niebezpiecznie, czerwoni wszędzie mają szpicli.

- To gdzie jest ten magazyn? - zapytał Domingo odbierając z lady swój karabin i wieszając go ponownie pod płaszczem - W tej okolicy?

- Parę kwartałów stąd, za opuszczoną fabryką mączki kostnej - zdradził handlarz chowając elektrokartę do kieszeni - Wejście jest od strony Spiżowej Alei, numer dwieście dwanaście. Jeśli drzwi będą uchylone, wszystko będzie w porządku. Zamknięte to kłopoty, wtedy od razu się zmywajcie. Wszystko jasne?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 22:17, 04 Lip 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Spokojnie, Waylander, domyśliłem się, że to zamówienie na pistolety maszynowe Wink

Jakie dwie strzelby macie do sprzedania? Jedna należy do Paxtona, OK, ale druga? Nie chodzi Wam chyba o strzelbę Haveloca? (jeśli ją sprzeda, dowódca urwie mu głowę).

Co do przewodnika, niewykluczone, że znajdziecie tutaj kogoś, ale pamiętajcie, że jesteście w Nagui III, a Sump Dunk sąsiaduje z Naguą I, położoną kilka kilometrów poniżej. Generalnie, im niżej w tych dystryktach, tym łatwiej Wam będzie znaleźć kogoś do tej roboty.

Dlatego też nie pytałem Sammy'ego o kontakty i narkotyki. Przemyślcie to, czy chcecie tak wcześnie zostawiać za sobą ślady (a ludzie zadający pytania są zapamiętywani). Jakby co, zawsze możecie wrócić do tego tematu podczas transakcji w magazynie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 0:59, 05 Lip 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Keth to ja mam drugą strzelbę.
Oczywiscie broń przekażemy dopiero na miejscu(żeby nie byłoWink)
Miałbym jeszcze jedna prośbę Keth wiem że Dekares to prosty gwardzista ale jakbyś mógł przestać robis z niego ciągle chama wygrażającego wszystkim dookoła(chociażby w ostatnim poście przecież pisałem że Dekares stara sie byc uprzejmy a u znowu groźby).

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 8:14, 05 Lip 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Widocznie tutejszy rodzaj uprzejmości i jak widać Sammy się bardzo nie obruszył Wink

Co do pytań - cóż, faktycznie niżej będzie lepiej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 12:56, 05 Lip 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Tak czy inaczej nasz handlarz okazał sie kompetętnym facetem i wygląda na to, że zrobimy z nim ten interes. Na dokładkę domyślił sie gdzie idzemy. Proponuję zachować środki ostrożności w temacie tego magazynu, a jesli transakcja pójdzie bez zakłóceń to można z nim pogadać o narkotykach i przewodniku który poprowadzi nas niżej.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:40, 05 Lip 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Nagua III, Spiżowa Aleja, 23 martius 831.M41, godz. 16.55

Opuszczona fabryka mączki kostnej ziała mrokiem wybitych okien, obdartych z blachy dachów, rdzewiejących wsporników hal. Idący środkiem opustoszałej brudnej uliczki agenci rozglądali się uważnie wokół, bacznie wyszukując śladu zasadzki.

- Co u ciebie, Domingo? - szepnął do mikrofonu Dekares. Paxton udał się pod wskazany przez Sammy'ego adres blisko dwie godziny wcześniej, wyszukując dogodne miejsce do obserwacji w opuszczonym budynku po przeciwnej stronie ulicy, na poddaszu. Magazyn wybrany przez handlarza na miejsce spotkania był niebywale rozległy, składał się na niego ciąg różnego rozmiaru hal i mniejszych pomieszczeń, toteż Paxton pogodził się z faktem, że nie zdoła zabezpieczyć miejsca transakcji całkowicie, ale dzięki licznym dziurom w ścianie magazynu i zawalonym fragmencie dachu widział wyraźnie wnętrze kilku największych hal.

- Mam w polu widzenia drzwi od strony Spiżowej Alei - odmruknął Domingo - Przed chwilą ktoś je uchylił. Bądźcie czujni.

- Nie widziałeś jak wchodzili do środka? - zapytał Dekares.

- Nie, do tej nory można wleźć na setki sposobów, nie mogę jej obstawić z wszystkich stron.

Malcolm doszedł do drzwi pierwszy, złapał dłonią za ich krawędź, bo pozbawione były klamki, pociągnął krzywiąc usta na dźwięk przeraźliwego zgrzytu zawiasów. Tak, Sammy nie miał potrzeby wystawiania straży, takie zawiasy same w sobie były wystarczającym urządzeniem alarmowym.

N'Gore rozejrzał się raz jeszcze wokół, ale nigdzie nie dostrzegał śladu innych ludzi. Dochodziła siedemnasta, pora spotkania.

Trójka agentów wślizgnęła się do wnętrza mrocznego magazynu, stawiając ostrożnie kroki zaczęli zmierzać w stronę głównej hali. Po kilkunastu zaledwie krokach Dekares spostrzegł bladą poświatę padającą zza progu jakiegoś pomieszczenia. Wszyscy wyjęli broń, trzymali ją odbezpieczoną z lufami skierowanymi w dół, ku usłanej śmieciami posadzce. Jakiś chrobot sprawił, że wszyscy podskoczyli mimowolnie.

Mordeci zmełł w ustach przekleństwo dostrzegając wielkiego tłustego szczura, który znikał właśnie w szczelinie pękniętej ściany.

Malcolm pchnął cienkie metalowe drzwi magazynowej hali, przekroczył próg obrzucając pomieszczenie wzrokiem. Pośrodku tonącej w mroku sali stał duży płaski stół montażowy, na którym wyłożono szereg przedmiotów, głównie broni i magazynków z amunicją. Mały Sammy stał oparty plecami o blat stołu, dłubiąc melancholijnie w nosie i spoglądając w stronę nadchodzących klientów. Nie był sam.

Tuż obok niego stał jakiś młody mężczyzna o bardzo długich, spadających na twarz i ramiona włosach, palący spokojnie papierosa. Dwaj inni mężczyźni trzymali się po bokach, po części wtopieni w półmrok, ale kiepskie oświetlenie wystarczało w zupełności, by akolici zauważyli zwisającą z ich ramion broń. N'Gore zrozumiał od razu, że strażnicy przyjęli taką pozycję, która zdradzałaby z miejsca ich obecność. Nieme przesłanie było jasne: nie ufamy wam, więc przyszliśmy w grupie, ale się nie kryjemy.

- Dwie minuty przed czasem - klasnął w dłonie Sammy - Bardzo cenię punktualność.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 18:52, 05 Lip 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





- Ja też cenie ludzi, którzy dotrzymują słowa. - Malcolm postanowił zrewanżować się podobna kurtuazją. – Pax, sprawdź czy w pobliżu nie ma jakichś czerwonych i dołącz do nas – powiedział do komunikatora, dość głośno, aby usłyszeli go stojący przy stole, jednocześnie ostentacyjnie wsuwając pistolet do kabury. Chciał w ten sposób dać znać sprzedawcy, że również jest ostrożny, lecz nie ma wrogich zamiarów. Swobodnym krokiem podszedł do stołu.

- Tymczasem proponuje rozejrzeć się w „specjalnościach zakładu”. Panowie, - zwrócił się do towarzyszy – zobaczcie, co was interesuje z tej oferty, a gdy pojawi się Domingo przejdziemy do konkretów. – Jego ton był swobodny, ale nadal zachowywał ostrożność. Gdy reszta ekipy będzie zajęta przy stole, on obserwuje zarówno sprzedawcę jak i ochroniarzy, w poszukiwaniu jakiegoś podejrzanego gestu, czy umówionego sygnału. Rzucił tylko jedno spojrzenie na zebrany na stole towar, głównie w poszukiwaniu radiostacji. Potem będzie czas, na znalezienie czegoś poręcznego dla siebie. – pomyślał murzyn, przenosząc wzrok na Sammiego.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Nie 18:55, 05 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 19:07, 05 Lip 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Dekares spoglądał na mężczyzn(szczególnie na dwójkę przy stole, ochroniarzy pozornie ignorował).

- Cenisz sobie pożyteczne cechy Sammy - odezwał się spokojnie. Po czym podszedł bliżej stołu.

Spojrzał na długo długowłosego mężczyznę po czym rzucił do sprzedawcy wesołym tonem

- Kim jest Twój przyjaciel?

Witam

Kiedy Dekares otrzyma odpowiedź(jeśli mężczyzna się nie przedstawi to gwardzista nie będzie naciskał) proponuje przejście do interesów. Co do samych targów to raczej ustąpię pola Borsowi Razz .


- Czas przejść do interesów - po tych słowach Deakres odchyla płaszcz i wyjmuje lasguna i strzelbę(powoli ale bez przesadnej ostrożności która mogłaby być odebrana jako strach) i kładzie broń na blat.

- "Przedstaw" nam swój towar Sammy.

Co do samych zakupów to na karabinek zdecyduje się jeśli Sammy będzie mieć jakąś wiedzę w materii przetransportowania nas do celu podróży.


EDIT: Widzę że Bors mnie ubiegł w takim wypadku możemy uznać za niebyły mój post oprócz fragmentu gdzie pytam się o drugiego sprzedawce/ochroniarza. Oraz niebieskich deklaracji co do kupna sprzętu.

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Nie 20:17, 05 Lip 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 9:25, 06 Lip 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Witam, na początek chciałem przeprosić, że się tyle czasu nie odzywałem ale musiałem dość nagle wyjechać i nie miałem dostępu do netu.
Dzięki Keth, że elegancko poprowadziłeś moją postać przez ten czas.

Dobra przechodzę do przygody.


Domingo ostrożnie wszedł do magazynu z wyciągniętą przed siebie bronią i przesuwając się ostrożnie, dokładnie lustrował każdy mijany zakamarak magazynu.
Po wejściu do pomieszczenia w który znajdowali się jego towarzysze opuścił spokojnie broń po czym podszedł i zatrzymał się kilka metrów od stołu, uważnie obserwując zachowanie towarzyszy Sammiego.

Nie przeszkadzajcie sobie – rzucił do obecnych po czym odsłonił delikatnie połę płaszcza i wyjął krótką strzelbę śrutową – maże to cię także zainteresuje przyjacielu – uśmiechnął się i wyciągnął przed siebie broń, trzymając ją w pół tak aby handlarz mógł dobrze się przyjrzeć.

Widząc zaciekawione spojrzenie Sammiego rzucił ostrożnie strzelbę w jego kierunku mówiąc – nietypowa sztuka, liczę że zaoferujesz godną cenę za to cacko – powiedział nie ruszając się z miejsca i trzymając w drugiej ręce, ciągle odbezpieczonego, laguna.

Paxtoch chce sprzedać lasguna i swoją strzelbę bo z tego co zrozumiałem to jednak handlarz ma do zaoferowania kompaktowe karabinki SP podchodzące pod Basic.
Laspistola sprzedawać nie ma zamiaru bo, po pierwsze jest to jedyny typ pistoletu jaki może używać a po drugie broń jest na tyle mała, że byle ganger nie powinien jej widzieć dopóki nie zostanie użyta (jak pisałem wcześniej Paxton nosi ją w kaburze pod pachą).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 13:31, 06 Lip 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Pax, jak przez Twojego Laspistola nas oskalpują na dole, to Mordeci będzie zły. Więc lepiej nie używaj, a jeszcze lepiej schowaj tego laspistola jeszcze głębiej. Po samej uchwycie może ktoś to to rozpoznać tam... Na pewno nie chcesz zostawić tego w schowku skoro nie sprzedajesz..? Osobiście wole być żywy bez broni niż na odwrót.

Co do sytuacji obecnej - Haveloc lustruje wszystkich po kolei, wcale nie martwiąc się tym, ze nachalnie to wygląda. Przysłuchuje się rozmowie, specjalniejsze w niej uczestnicząc - N'Gore wie co potrzebujemy. Po dokładnym obejrzeniu członków zacznie bacznie przyglądać się magazynowi.

Jak skończycie gadać o broni, to jeśli chcemy pytać teraz, to Haveloc zagada o narkotyki.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 18:01, 06 Lip 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Nagua III, Spiżowa Aleja, 23 martius 831.M41, godz. 16.58

Sammy mówił rozluźnionym przyjacielskim tonem, a ponieważ na blacie stołu leżało kilka lekkich karabinków automatycznych i pistoletów maszynowych rozmaitego typu, agenci gotowi byli przyjąć, że handlarz faktycznie przygotował transakcję kupiecką, a nie zasadzkę.

Co nie oznaczało naturalnie, że należało zaprzestać ostrożności: w takich strefach jak Nagua nieostrożny człowiek kończył szybko jako ograbione z wszelkich wartościowych rzeczy zwłoki porzucone gdzieś w tylnej alejce.

- Ja też cenię ludzi, którzy dotrzymują słowa – zrewanżował się kurtuazyjnie Malcolm podnosząc jednocześnie prawą dłoń do komunikatora. Stojący w półmroku strażnicy obserwowali uważnie każdy jego ruch, zaciągający się papierosem długowłosy mężczyzna wydmuchnął z płuc dym, w którym czuły nos Haveloca rozpoznał natychmiast charakterystyczny zapach obskury.

- Pax, sprawdź czy w pobliżu nie ma żadnych czerwonych i dołącz do nas – rzucił w eter N’Gore, z rozmysłem mówiąc dostatecznie głośno, by kontrahenci usłyszeli całą wypowiedź. Wsuwając jednocześnie do kabury pistolet Metallicanin dał Sammy’emu i jego kumplom do zrozumienia, że przedsięwziął odpowiednie środki ostrożności, ale zamierza okazać wobec handlarza ograniczone zaufanie.

- Cenisz sobie pożyteczne cechy, Sammy – oświadczył równie przyjacielskim tonem Dekares, podchodząc bliżej stołu i przesuwając wzrokiem po rozłożonej na nim broni – Kim jest twój przyjaciel?

- Don Voltan – odpowiedział handlarz zerkając jednocześnie z ukosa na popalającego w milczeniu mężczyznę – To on będzie z wami handlował, ja jestem tylko pośrednikiem.

Młodzieniec podniósł głowę, przesunął zimnymi rybimi oczami po swych klientach, potem wypluł papierosa i zgniótł go obcasem buta. Poza mężczyzny z miejsca się akolitom nie spodobała, sprawiał bardzo buńczuczne wrażenie, był bardzo pewien swego, ale był też posiadaczem całkiem sporego arsenału i przynajmniej dla dobra transakcji musieli przełknąć arogancką aurę Voltana. I wtedy handlarz odsunął palcami lewej dłoni spadające na skroń skołtuniowe włosy odsłaniając ukryty pod nimi zielononiebieski tatuaż wielkości dłoni, przedstawiający dwie splecione ze sobą litery.

W i K.

- Don Voltan reprezentuje Wschodni K – ciągnął dalej Sammy, w wyuczony sposób zdradzający, że nie pierwszy raz uczestniczy w tego rodzaju pośrednictwie – Don Voltan przestrzega kilku ważnych zasad. Po pierwsze, on podaje cenę swych towarów, a cena nie podlega negocjacjom. Po drugie, on wycenia wasze towary, a zaproponowana cena nie podlega negocjacjom. Po trzecie, kupujecie towar na własne ryzyko. Don Voltan nie przyjmuje do wiadomości reklamacji. Czy to zrozumiałe?

Wschodni K! Malcolm N’Gore nawet nie mrugnął słysząc nazwę jednego z potężniejszych gangów w połączonych dystryktach Nagui, ponieważ okazywanie w takiej chwili niepotrzebnych emocji mogło być odebrane jako słabość. A słabość ośmielała do ataku.

- A czy myśmy się już aby nie umawiali w kwestii cen, Sammy? – zapytał uprzejmie Metallicanin, posyłając pośrednikowi lodowate spojrzenie.

- Don Voltan zażyczył sobie samemu przeprowadzić tę transakcję, a to oznacza, że poprzednie ceny są nieaktualne – odparł pośpiesznie Sammy – Ale nie martwcie się, Don dobrze płaci za dobry towar.

Pewnie, pomyślał cierpko Dekares, a za kiepski towar płaci ołowiem, zapewne wsadzanym klientowi w głowę od strony potylicy. Słodki Boże, żeby nas tylko nie rewidowali, bo jeśli znajdą odznakę Haveloca, rozwalą nas tutaj od razu, bez zbędnej gadki!

- Czas przejść do interesów – powiedział Barabosa chcąc pchnąć rozmowę na konkretny tor, by przypadkiem Voltanowi nie strzeliło do głowy wypytywać gości o ich personalia. Żołnierz odsunął na bok połę płaszcza, ściągnął z pleców swój laser i strzelbę, położył je na blacie stołu obok gangstera WK spoglądając jednocześnie na wystawiony na sprzedaż towar.

- Panowie, zobaczcie, co was interesuje w tej ofercie, a kiedy zjawi się Domingo, przejdziemy do konkretów – rzucił Malcolm, uważnie obserwujący wyciągającego nowy papieros klanstera. W oczach Metallicanina rysowała się głęboka podejrzliwość, całkiem zresztą wskazana: robienie interesów z ludźmi pokroju Dona Voltana było ekstremalnie niebezpiecznym zajęciem i pozostawało żywić nadzieję, że w trosce o dobre kontakty z półświatkiem Sammy nie zdecydował się sprzedać swych klientów na odstrzał. Klanster przybył na spotkanie w towarzystwie dwóch ochroniarzy: ten fakt również budził spore zaniepokojenie N’Gore, bo albo oznaczał blef dla uśpienia czujności agentów i gdzieś w zakamarkach magazynu czaiło się znacznie więcej gotowych na wszystko bandytów albo Don Voltan czuł się niebywale pewny siebie i swej pozycji w Nagui, a to oznaczało, że zadzieranie z nim groziło ogromnym niebezpieczeństwem.

Przez otwarte drzwi pomieszczenia wszedł do środka Domingo Paxton, trzymający odbezpieczoną broń w ręce, z lufą skierowaną ku podłodze. Dochodząc do stołu żołnierz uśmiechnął się krótko, kiwnął kontrahentom głową.

- Nie przeszkadzajcie sobie – powiedział sięgając wolną ręką pod płaszcz i wyciągając na widok strzelbę o krótkiej lufie i obciętej kolbie – Może to cię zainteresuje, przyjacielu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:20, 06 Lip 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Na oczy Świętego Gortha, aleśmy się wkopali, - pomyślał N’Gore z trudem kryjąc niepokój – że też musieliśmy wejść w interesy z największym gangiem w Sump Dunk. Jak spotkamy tych gości na dole, to zrobi się nieciekawie. Gotowi nas wziąć za łowców nagród, czy inny zbędny element i rozwalić bez zwłoki. Pytać teraz o narkotyki albo przewodnika na dół, to jak narysować sobie wielką świecącą tarczę na czole.

Metallicanin ostrożnie rozejrzał się, chcąc poznać uzbrojenie i rozmieszczenie obstawy, ale też wypatrzeć ewentualnych dalszych klanserów kryjących się w hali. Czasem jego wszczepy miały w takich warunkach niewielka przewagę nad żywymi oczami. Sytuacja była niebezpieczna, a wyraźna arogancja długowłosego działała czarnoskóremu mężczyźnie na nerwy. Zaczął rozważać, czy najbezpieczniejszym rozwiązaniem nie będzie przypadkiem pozbycie się wszystkich świadków obecności zespołu. Jeśli faktycznie obstawa składała się tylko z dwóch ludzi, to taki plan miał szansę powodzenia. –Na to przyjdzie czas. Najpierw interesy. Dalsze wydarzenia zaważą na tym, kto wyjdzie z magazynu cało – pomyślał filozoficznie.

No to niezła wtopa. Jestem ciekaw czym się to skończy. Bałem się Redempcji, a tu w środku równie duże niebezpieczeństwo. I to dla całej misji. Albo złapiemy tu kontakt, albo skończy się dymem
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:25, 06 Lip 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Oto oferta Voltana (liczba podana w nawiasie przed nazwą to liczba sztuk broni na sprzedaż):

(2) Hand Cannon .54 Tranter (Pistol SP) – range 30, S/2/-, dam 1k10+5, clip 7, cena 120 tr.
(1) Hax-Orthlack Armsman-10 (Pistol SP) – range 35, S/3/-, dam 1k10+3, clip 13, cena 65 tr.
(2) Phobos Stubber (Pistol SP) – range 30, S/3/-, dam 1k10+3, clip 9, cena 55 tr.
(1) Talon Mk III (Pistol SP) – range 30, S/2/6, dam 1k10+2, clip 18, cena 80 tr.
(1) Creed-9 Autogun (Basic SP) – range 50, S/3/10, dam 1k10+3, clip 35, cena 130 tr.
(2) Doru Alead-17 (Basic SP) – range 90, S/3/10, dam 1k10+3, clip 30, cena 120 tr.

Co do amunicji, jest tylko zwykła, w następujących ilościach (w nawiasach magazynki i cena od sztuki): Tranter (5, 4 kt), A-10 (3, 3 kt), Phobos (8, 2 kt), Talon (3, 3 kt), Creed-9 (3, 6 kt), Alead (7, 4 kt).

Dodatkowo w ofercie jest bagnet do nasadzenia na Creeda-9 lub Aleada-17 w cenie 8 tr oraz trzy tłumiki (po 15 tr od sztuki), a także dwa ręczne moduły łączności za 30 tr od sztuki.

Tak więc zapraszam do wybierania towaru, byle byście się zmieścili w puli kosztowej, bo Voltan da Wam za Wasz sprzęt 270 tr - lasgun Paxtona (55 tr), lagun Dekares (55 tr), laspistol Dekaresa (40 tr), jeden shotgun (50 tr), drugi shotgun (50 tr), dwie zapasowe baterie do lasgunów 10 tr.

Klanster nie życzy sobie negocjowania cen, daje wyraźnie do zrozumienia, że dyskusja w ogóle nie wchodzi w grę.

Handel handlem, a swoją drogą - bardzo jestem ciekaw, czy rzucicie jakimś komentarzem, może dowcipną uwagą albo spostrzeżeniem, że palenie obskury źle wpływa na zdrowie? Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 22:51, 06 Lip 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Cholewa. zabraknie małego karabinka dla kogoś. Czyli słabo nieco. ten Alead 17 wygląda mi na pełnowymiarową kobyłe. Jest kilka fajnych pistoletów, ale chyba tylko ja potrafię sie nimi posługować.


Ja zainteresuję się radiostacją. Sprawdzę czy działa, poproszę (havelocka chyba, on sie zna i nie ma radia) o zestrojenie i sprawdzenie czy działa. Poza tym zainteresuję się Talonem, 2 magazynkami i tłumikiem. Zobacze jak to wszystko do siebie pasuje.

Keth: jakei efekty rozglądania sie - jak są uzbrojeni gangerzy i czy zauważyłe jakiś ślad dlaszej obstawy?


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Pon 23:23, 06 Lip 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Witch Hunt
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 13 z 69  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 12, 13, 14 ... 67, 68, 69  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin