Keth |
Mistrz Gry |
|
|
Dołączył: 30 Sie 2007 |
Posty: 4663 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Skąd: Nibylandia Płeć: Mężczyzna |
|
|
 |
 |
 |
|
Dystrykt Sunk Dump, w rurze, 24 martius 831.M41, godz. 11.19
Okrzyk klanstera dodał skrzydeł nie tylko Paxtonowi, ale i ledwie zipiącemu Barabosie. Obydwaj agenci zaczęli się przemieszczać wewnątrz rury starając się nie wywołać żadnego hałasu, a przy tym jak najszybciej oddalić się od poszarpanego otworu w jej dnie. Żaden z mężczyzn nie musiał wytężać swej wyobraźni, by wiedzieć, co stanie się, jeśli za ich plecami w dziurze wychynie znienacka jakiś Purpurat wyposażony w latarkę i pistolet maszynowy. Ciasna i pozbawiona jakiejkolwiek osłony rura przeistoczyłaby się wówczas w śmiertelną pułapkę.
Dekares czuł jak po czole spływa mu rzęsisty pot, kręciło mu się w głowie. Raz czy drugi stracił na ułamek chwili równowagę, osuwając się na ścianę rury, dzięki boskiej opatrzności jedynie unikając hałasu. Podążający przodem Domingo oglądał się co chwila przez ramię, świecąc pod nogi schowaną w rękawie płaszcza latarką w poszukiwaniu detonatora bomby-pułapki.
- Tutaj, uważaj - szepnął ledwie słyszalnie Paxton, kiedy wąski snop światła padł na opleciony żyłką kawałek pręta wystający z bocznej ściany rury - Powoli na drugą...
Huk wystrzału był ogłuszający w ciasnej przestrzeni, odprysk rdzewiejącej stali trafił Dominga w policzek pozostawiając na skórze mężczyzny cienką krwawiącą szramę. Na zewnątrz rozległy się kolejne wystrzały, kilka kul przeleciało z wizgiem gdzieś nad lub pod rurą, ale kolejny pocisk wybił okrągłą dziurę w skorodowanym metalu, przeciął pustą przestrzeń obok ucha Dekaresa, przeszedł na drugą stronę rury.
Kucający głęboko w Ścianie Mordeci Haveloc i siedzący na wysokości łagodnego łuku rury Malcolm N'Gore zesztywnieli jednocześnie, porażeni spotęgowanym zamkniętą przestrzenią przejścia dźwiękiem kanonady. Żaden z nich nie widział tego, co działo się wokół ich towarzyszy, ale obaj domyślili się natychmiast, że Dekares i Domingo wpadli w kłopoty.
Być może klansterzy poczuli się zaalarmowani podejrzanym dźwiękiem albo ich uwagę zwróciła jednak nikła poświata rzucana przez latarkę Paxtona, a przesączająca się przez przeżarty rdzą fragment rury, Mordeci gotów był jednak założyć, że wśród przeczesujących żużlowe hałdy Purpuratów znalazł się ktoś, kto znał tę akurat część Sunk Dump i wiedział o prowadzącej poza Ścianę rurze - w końcu ktoś z gangu zainstalował przy niej kiedyś bombę-pułapkę.
I teraz napastnicy strzelali po części na oślep, po części pomagając sobie latarkami, dziurawiąc kulami na chybił trafił skorodowany walec metalu.
A Malcolm poczuł zimny dreszcz na myśl o tym, że któraś z kul mogła trafić czystym zbiegiem okoliczności w samą bombę. |
|