RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Witch Hunt Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 67, 68, 69  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pią 17:34, 16 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





popieram plan ominięcia pułapki. Wolę wodne pająki i diabli wiedzą co jeszcze niż stado zmotywowanych fanatyków z bronią maszynową.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 14:35, 18 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Sunk Dump, w kanałach, 24 martius 831.M41, godz. 11.46

Słysząc polecenie Dekaresa obaj przewodnicy nie wdawali się w żadne dyskusje, tylko natychmiast zaczęli się wycofywać z powrotem w głąb kanału, ostrożnie stawiając kroki w kleistej mazi i starając się nie robić żadnego hałasu. Joel zupełnie zignorował sugestię Dekaresa ruszając w tył jako pierwszy, ale agent tego z powodu ciemności nie spostrzegł. Borgio nie włączył latarki, toteż idący ich śladami agenci musieli polegać wyłącznie na swym stępionym wyziewami ścieku zmyśle orientacji przestrzennej, bardziej wyczuwając niż dostrzegając ściany tunelu i ciała swych towarzyszy. Barabosa wycofywał się jako ostatni, z Aleadem przyłożonym do ramieniu, spoglądając nad lufą karabinu w ziejący czernią i złowieszczością kanał.

Kilkadziesiąt metrów dalej Borgio przykucnął na skraju tunelu, tuż przy ścianie, zapalając ukrytą w rękawie brudnego płaszcza latarkę i przywołując do siebie resztę grupy. Wszyscy natychmiast do niego dołączyli, pilnie nadstawiając uszu, a jednocześnie wciąż uważnie rozglądając się wokół siebie. W kanale panowała cisza przerywana jedynie bulgotaniem ścieku i dźwiękami kapania, ale agenci Ordo wiedzieli, że śmierć mogła czaić się na wyciągnięcie ręki od ich pozycji, czekając cierpliwie na dogodny do ataku moment.

- Na pewno nie damy się rady przebić? - mruknął rozczarowany Mordeci.

- Kurwa mać - żachnął się z miejsca Joel, wyraźnie podzielający frustrację arbitratora - To niecały kilometr do studzienki w Dearheart... tak blisko, niech to szlag.

- Chcesz próbować, droga wolna - wycedził przez zęby Borgio - Może łatwiej się stąd wymknę jak tamci będą liczyć wasze trupy. Ten kanał to pułapka na szczury, żywi stamtąd nie wyjdziecie.

- Spokój - syknął Malcolm - Jaką mamy alternatywę? Co to jest ta Gnilna Przetoka?

Joel odezwał się pierwszy, chociaż Borgio już otwierał usta.

- Stara oczyszczalnia ścieków - wyjaśnił klanster - Przestała działać po ostatnim trzęsieniu Kopca, bo niektóre budynki zapadły się aż do Black Swamp, ale syf ciągle tamtędy przepływa. Z drugiej strony jest parę rur, którymi można wydostać się do Nagui z przeciwnej strony Miedzianej Bramy, ale najpierw trzeba przejść przez Przetokę. W niektórych zbiornikach porobiły się silne prądy, płynne gówno ścieka nimi na niższe poziomy, jak tam człowieka chwyci wir, już po nim. I podobno zagnieździły się tam wodne pająki.

- Nie podobno, tylko na pewno - wtrącił Borgio - Byłem tam parę razy, sam, bo reszta kumpli srała w gacie ze strachu. Siedzą tam, parszywe włochate dranie, ale nie jest ich dużo i nie są takie wielkie jak te z Black Swamp.

- Dasz radę nas tamtędy przeprowadzić? - zapytał powątpiewającym tonem Malcolm - Znasz drogę?

- Raz przeszedłem Przetokę z jednej strony na drugą - Borgio wyszczerzył dumnie zęby i wypiął pierś, najwyraźniej zamierzając zwalić tymi słowami słuchaczy z nóg - Jak raz się udało, to czemu nie drugi?

- Może cię pająki nie ruszył, by byłem jeden i cię nie zauważyły - burknął Joel - Jak poleziemy tam całą bandą i w dodatku brocząc krwią, to nas natychmiast wywęszą.

N'Gore podzielał w myślach obiekcje Joela, ale nie potrafił się zmusić do samobójczej w jego mniemaniu szarży przez blokowany siłami Purpuratów kanał.

- Nie trzęście tak majtami - zaśmiał się cicho, ale jadowicie Borgio - Siki jeżłacza to nie wszystko, co pomaga odstraszać tutejsze zwierzaki. Mam coś jeszcze...

Przewodnik pogrzebał chwilę w kieszeniach, wyciągnął z jednej małą metalową buteleczkę, potrząsnął nią z tryumfalną miną. W środku naczynia coś zachlupotało ledwie słyszalnie.

- To taki mój prywatny ekstrakt - wyjaśnił śmierdziel - Nie powiem wam z czego, takiego wała. Pewnie zaraz zaczęlibyście sprzedawać recepturę! Wystarczy jak będziecie wiedzieli, że wystarczy się tym skropić, żeby pająki trzymały się od nas z daleka, he he!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 15:20, 18 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Myślę, że pora już na mały update taktyczny. Znajdujecie się kanale prowadzącym do Dearheart, ale Borgio jest przekonany, że jego ostatni odcinek - liczący niecały kilometr - został już obsadzony przez Purpuratów. Macie teraz do wyboru dwie opcje: przebijać się przez tunel na siłę (ale najpewniej bez wsparcia przewodników, a już na pewno bez Borgia) albo spróbować drogi okrężnej, przez cieszącą się złą sławą Gnilną Przetokę. Jest naturalnie również trzecie wyjście, które byłoby też zapewne sporą niespodzianką dla kultystów, mianowicie zawrócenie do Sunk Dump poprzez wypaloną rurę Wink

Nie wiecie, zatem kultystów dokładnie czai się w przodzie (Borgio słyszał podejrzane hałasy, ale żadnego Purpurata zauważyć nie zdążył), nie wiecie też, ilu już podąża ściekami od strony Sunk Dump. Jeśli będziecie siedzieli w tym miejscu zbyt długo, z pewnością zostaniecie wzięci w dwa ognie.

Rozwiązanie alternatywne też nie rzuca na kolana, bo przeprawa przez starą oczyszczalnię ścieków zamieszkaną przez pająki brzmi bardzo odstręczająco, ale jeśli Borgio nie kłamie co do skuteczności swego preparatu, jego ekstrakt może być wart każde pieniądze!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:02, 18 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Głosuję za oczyszczalnią. MOżna zaryzykować ten jego preparat. Coś wiemy o tych wodnych pajakach? Czy sa bardziej pancerne, czy może szybkie i twarde? Jak z nimi walczyć i na co uważać? (atakują z góry, spod wody, ślizgają sie po niej, czy to coś w rodzaju krokodyla?

W czasie rozmowy doładuję moją armatę do pełna i sprawdzam resztę ekwipunku. pewnie nikt z nas nie ma liny, zebyśmy się mogli spiąć przechodząc przez rzeki gówna?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 10:22, 19 Paź 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Paxton przykucnął razem z towarzyszami próbując maksymalnie wytężyć słuch i wychwycić z pomiędzy dobiegającego z różnych stron jednostajnego chlupotu, jakieś dźwięki wskazujące na liczebność, lub przynajmniej na obecność purpuratów w tunelu.
Mimo, że zmysły rzadko go zawodziły nie usłyszał nic niepokojącego.

Cholera jasna – pomyślał – a co jak ten śmierdziel robi nas w konia? Po jaką cholerę na nas czekał?
Gościu jest wyjątkowo dziwny, kto przy zdrowych zmysłach mieszka wewnątrz kanałów ściekowych? Może te pająki to jakieś jego zwierzątka domowe i ma zamiar właśnie przyprowadzić im obiad?

Nie bardzo potrafił rozszyfrować intencje kierujące przewodnikiem ale miał przeczucie, że są równie czyste jak sama jego osoba.
Z drugiej strony co mieli robić? Nikt z nich przecież nie zaryzykuje odstrzelenia swojego tyłka, żeby sprawdzić czy wersja sytuacji przedstawiona przez Borgia jest prawdziwa.

Nie ma innego wyjścia muszą iść okrężną drogą ale jeśli ten tłusty brudas zamierza wpakować ich w coś śmierdzącego – uśmiechnął się do siebie na tą myśl – to osobiście sprawdzi, czy Borgio ma w swoim arsenale eliksirek chroniący przed kulką między oczy.

Dobra idziemy przez tą Gnilną Przetokę - szepnął w kierunku towarzyszy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 11:04, 19 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Widzę że skłaniacie się raczej w kierunku przeprawy przez oczyszczalnie. Także zdecydowanie wole to rozwiązanie od szarży(samobójczej) na ewentualne pozycje Purpurytów.

Jednak proponowałbym poważnie rozważyć trzecią opcje czyli zawrócenie ukrycie się w jakiejś dziurze i poczekanie aż minie nas ewentualna pogoń Purpurytów. Zakładam że po spotkaniu się z ewentualnym patrolem przed nami założą że udaliśmy się do oczyszczalni i obstawią wyjście stamtąd/ ruszą w pogoń za nami.


Swoją propozycje motywuje pośpiechem. Przede wszystkim chciałbym się dowiedzieć ile czasu zabierze nam przedostanie się przez oczyszczalnie, jeśli będzie to kilka godzin to rozważyłbym próbę wykiwania pościgu.
Z drugiej strony wyjście od strony oczyszczalni ma swoje plusy(bliżej do regulatorów niż do naszego "ulubionego" szefa klangsterów).

Pozdrawiam

Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 20:14, 19 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Bors, Wasza wiedza na temat fauny Podmieścia nie jest zbyt imponująca, ale słyszałeś, że insekty tego rodzaju potrafią rosnąć do ekstremalnie wielkich rozmiarów (jak to Borgio wspominał, te duże są porównywalne z pancerkami Magistratum). Są jadowite i szybkie, ale miękkie, dobrze wycelowana seria szybko z takim delikwentem kończy. Atakują spod wody, na podobieństwo krokodyla, potrafią się jednak poruszać na suchej powierzchni, również na ścianach i sklepieniach. Doskonale sobie radzą w ciemnościach, przez co w razie ewentualnej konfrontacji zyskają nad Wami sporą przewagę.

Waylander, jeśli wszystko pójdzie dobrze, przedostaniecie się przez Gnilną Przetokę w niecałą godzinę. Droga do przodu, do najbliższej studzienki kanalizacyjnej już po stronie Nagui, zajęła by trzydzieści minut (nie licząc czasu poświęconego na likwidowanie zasadzki).
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:08, 19 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

W takim wypadku hednak jestem za przebijaniem się przez oczyszczalnie.

Co do cudownego środku naszego przewodnika to użyje go dopiero po tym jak zobacze że on go na sobie używa.

Z bardziej praktycznych rzeczy to nalegam aby gangsterzy szli przed nami ,w sensie aby w ostatecznym rozrachunku jeden z nas szedł na końcu.

z drugiej strony lepiej aby nie szli razem na szpicy bo jak by ich naszło aby nas zostawić to po prostu dadzą nogę i zostaniemy w tym szambie sami.

Nie powinniśmy zwlekać teraz z wyruszeniem ale podczas drogi proszę Borgia aby opisał mi ogólnikowo drogę przez oczyszczalnie, nie będę owijać w bawełnę i powiem że pytam się na wypadek jak by go załatwili(oczywiście jeśli będzie się dopytywać czemu chcę takie informacje Wink). Oczywiście wszystko szeptem i zachowaniem ostrożności.

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:49, 19 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Swietnie! Taki pająk to coś jak jadowity wybraniec hettry w rozmiarze od S do XXL... zastanawiam się czyto dobry wybór. Ale chyba jednak alternatywy nie ma.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 10:26, 20 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dystrykt Sunk Dump, w kanałach, 24 martius 831.M41, godz. 11.52

Cała grupa poruszała się niemal bezgłośnie, prowadzona przez dzierżącego latarkę Borgia, brnąc przez gęsty cuchnący szlam pokryty kożuchem piany. Gdzieś z przodu do ich uszu docierał wyraźny szum przelewającej się kipieli i postukiwanie mechanicznych urządzeń, nasilające się z każdym krokiem. Słysząc owe dźwięki Dekares położył rękę na ramieniu przewodnika, osadził go w miejscu.

- Co to za hałas? - wyszeptał śmierdzielowi niemal do ucha.

- Stare turbiny w oczyszczalni - odpowiedział Borgio oglądając się ponad ramieniem - Już nie pracują, ale nurt ścieków ciągle obraca ich łopatki, dlatego tak stukają. Ale tym lepiej dla nas, bo ten stukot może zagłuszyć hałas, który wy robicie.

W głosie przewodnika zabrzmiała sardoniczna ironia, która wywołała u Barabosy przypływ niemej złości. Jakbyś oberwał tak jak ja, śmierdzielu, pomyślał Dekares, pewnie nawet byś się nie podniósł na nogi.

- Jak wygląda droga przez oczyszczalnię? - zapytał udając opanowanie i starając się nie zwracać uwagi na powracający ból w brzuchu, rozlewający się coraz szerszą plamą po ciele. Malcolm miał rację ostrzegając, że jego psioniczny znieczulacz przestanie po pewnym czasie działać.

- Nie bój się, sykelu, nie zgubię cię - parsknął Borgio ruszając ponownie do przodu z lufą ATX-Sluggera wymierzoną w czerń tunelu.

- Pytam, bo może cię się coś po drodze wydarzyć - wycedził przez zęby Dekares - Może cię chociażby ukąsić pająk. Nie chcę wtedy utkwić w gównie.

- Powiedz nam, Borgio - dodał idący tuż w tyle Joel - Ja, kurwa, też się tam nie chcę zgubić. Jak wygląda droga?

Wyraźnie poirytowany przewodnik milczał przez chwilę, potem jednak otworzył usta.

- Droga prosta jak drut, psiakrew. Między basenami ściekowymi, z jednej strony na drugą oczyszczalni. Jak na nie wleziemy, nawet nogi nie zamoczycie, tylko w paru miejscach trzeba będzie skakać nad pęknięciami w betonie.

- I jesteś pewien, że Purpuratów tam nie ma? - zapytał podejrzliwie Malcolm - Że to pewna droga ucieczki?

- Gdyby tam byli ci dranie, nie słyszelibyśmy tylko turbin - zaśmiał się bardzo cicho, ale złośliwie Borgio - Pamiętajcie o pająkach. Jesteśmy przy wejściu do Gnilnej Przetoki.

Domingo obejrzał się raz jeszcze uważnie za siebie, szukając w głębi tunelu śladu ścigających ich klansterów, potem zaś przecisnął się przez grupkę towarzyszy i zapalił własną latarkę wzmacniając w ten sposób mizerne oświetlenie Borgia. Snopy światła wyłoniły z ciemności wielką bramę o wyłamanych zawiasach, ziejącą czernią, odrażającym fetorem i głośnym już dźwiękiem obracanych turbin.

Borgio sięgnął do jednej z kieszeni, wyciągnął z niej znajomy już reszcie pojemnik, cisnął go w stronę Malcolma. Metallicanin pochwycił flaszkę odruchowo, zacisnął na niej palce.

- Jak nie chcecie skończyć jako żarło dla tych skurwieli, lepiej się tym skropcie - powiedział Borgio wyjmując z zatrzasku magazynek Sluggera i schylając się do buta po zapasowy - Tylko troszeczkę, bez przesady, bo to nie perfumeria dla wysoko urodzonych dam. Dla mnie też coś zostawcie.

- Zmieniasz amunicję? - spytał z nutą zaciekawienia Mordeci, śledząc wzrokiem przeładowującego karabin przewodnika. Borgio skinął w odpowiedzi głową.

- Pociski dum-dum - wyjaśnił zatrzaskując magazynek w Sluggerze - Świetnie się nadają na pająki. Z jednej strony odwłoka masz małą dziurkę, a z drugiej taką wielką, że łeb da się wsadzić. Pajęcze wydmuszki, kumasz?

Klanster zaśmiał się cicho, przeładował Sluggera i powiesił broń z powrotem na ramieniu, odwracając się w stronę wejścia do Gnilnej Przetoki.

- Jeśli ktoś ma ochotę zmówić modlitwę, teraz jest na to najlepsza chwila - dodał podwijając nogawki swych niemiłosiernie brudnych, ociekających szlamem spodni.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:56, 20 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Malcolm ostentacyjnie uczynił na piersi znak orła, odkorkował buteleczkę z "cudownym specyfikiem" i skropił się nim ostroznie. Potem przkezał naczynie dalej sięgając po handcannon.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:37, 20 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Ściana, w kanałach, 24 martius 831.M41, godz. 11.53

Mordeci Haveloc sprawdził starannie magazynek i komorę swego Aleada, upewniając się, że pierwszy pocisk tkwi we właściwym miejscu, a przełącznik broni jest przestawiony w tryb ognia automatycznego. Palce dłoni arbitratora drętwiały; albo pod wpływem wciąż działającego kopaksu albo psionicznego zabiegu Malcolma, w każdym bądź razie coraz trudniej mu było zmusić sztywniejące kończyny do posłuszeństwa.

Mężczyzna przewiesił karabin przez ramię na pasku, oparł go kolbą o swe równie obolałe biodro, poruszył ramionami chcąc rozluźnić zmęczone mięśnie barków. Widząc poruszającego się z równie dużym trudem Dekaresa Mordeci westchnął ledwie słyszalnie, zdawał sobie bowiem sprawę z tego, że obaj z Barabosą stanowili spore obciążenie dla reszty grupy i musieli liczyć się z tym, że w razie komplikacji pozostaną w kanałach na zawsze...

Wizja tłumaczenia się przed starszym proktorem Arbites ze swojego stanu zdrowia i nieautoryzowanej wycieczki do Podmieścia wciąż jeszcze szczerze Haveloca troskała, ale lęk przed konfrontacją z surowymi przełożonymi słabł w obliczu okropieństw przeżytych w Sunk Dump. Mordeci wiedział, że w obecnej chwili jego jedynym obowiązkiem było doniesienie odpowiednim instytucjom o zagrożeniu czającym się w zdziczałym poddystrykcie - doniesienie lub poświęcenie swego życia po to, by ktoś inny zdołał wydostać się do Nagui z ostrzeżeniem przed kultem Hettry.

Malcolm N'Gore roztarł po skórze policzków i dłoni kilka kropel wylanego z pojemniczka specyfiku, marszcząc nos i węsząc w zabawny w oczach arbitratora sposób. Mordeci z miejsca sam wyczuł zapach ekstraktu i poczuł się nim szczerze zdumiony - znając już nieco Borgia spodziewał się kolejnego porażającego swym fetorem płynu o morderczym działaniu wobec każdego zmysłu powonienia, ten jednak środek roztaczał całkiem przyjemny, lekko piżmowy zapach.

- Gdzie uderzymy po przejściu przez Przetokę? - zapytał Borgia Joel, włączając własną latarkę i świecąc nią w głąb złowieszczej bramy - Na Spiżowy Wentyl czy dołem do zachodniego Dearheart?

- Wszystko mi jedno - wzruszył ramionami niski przewodnik - Do Voltana obiema szlakami ta sama droga. Sam zadecydujesz, czemu ja mam ciągle o wszystkim decydować, do kurwy nędzy?

Psionik zakorkował pojemniczek z ekstraktem i podał go stojącemu tuż obok Dekaresowi, sięgając z miejsca po wiszącego przy pasie Cruellera i uzupełniając w magazynku wielkiego pistoletu brakujące naboje.

- Smarujcie się trochę szybciej, panieneczki - sarknął Borgio zaglądając za próg bramy oczyszczalni - Piknik tu sobie chcecie urządzać czy co? Tamci w tunelu za nami posiedzą w zasadzce jeszcze chwilę, ale jak im się cierpliwość skończy, polezą w ślad za nami, a wtedy będziemy udupieni.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:24, 20 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





To może zostawmy im jakąś pamiątkę, żeby nie tęsknili - Odgryzł sie ironicznie czarnoskóry agent. - Domingo chyba pora żebyś rozstał się z jedną wybuchową kruszyną? Jak pójdą za nami, to będziemy wiedzieć zawczasu. Kto powiedział że tylko oni mogą pułapki zastawiać?

Oczywiście mam na myśli booby trap z użyciem granatu. Można zostawić któryś nadliczbowy karabin, albo uszkodzony kawałek pancerza. W ostateczności nóż gangerski który niosę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:21, 20 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Borsie chyba nie ma co zastawiać żadnych pułapek. Na przygotowanie dobrej stracimy sporo czasu i jeszcze nas w tunelu najdą.

Lepiej szybko ruszajmy do przodu.

Pozdrawiam

Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:53, 20 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Takie podłożenie pod kwalek pancerza odbezpieczonego granatu to pare minut jest, a ile radości. Wink

Ale jak sie okaże że nie ma czasu to spox.
Zobacz profil autora
Witch Hunt
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 55 z 69  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 54, 55, 56 ... 67, 68, 69  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin