RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Witch Hunt Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 58, 59, 60 ... 67, 68, 69  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 22:30, 27 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, dystrykt Dearheart, 24 martius 831.M41, godz. 13.25

Malcolm N'Gore i Domingo Paxton wyciągnęli ze skrytki swoje rzeczy, po czym opuścili pośpiesznie opustoszały terminal stacji kolejki. Dotarli do schowka kilka minut przed drugą, wyraźnie rzucającą się w oczy parą, po czym ruszyli śpiesznym krokiem ku kwartałowi Morozzo, korzystając z mapy Nagui I wgranej do pamięci elektrokarty Metallicanina.

Na ulicach panował bezruch, doskonale zrozumiały ze względu na porę dnia. Mieszkańcy dzielnicy pracujący w okolicznych fabryczkach, przetwórniach i zakładach utylizacyjnych wciąż mozolili się przy taśmach, zapewne modląc się w duchu o zbawienny dźwięk syreny wieszczącej koniec zmiany. Jakby w odpowiedzi na sarkastyczną w swym wydźwięku myśl Malcolma ponad dachami habitatów poniosły się słowa kleryka Ministorum, płynące monotonnie z głośników zainstalowanych nad drzwiami miejscowej kaplicy.

- Praca, pot i znój to wasza powinność! Przez sumienność i oddanie obowiązków poznają waszą wiarę! Łaska Boga-Imperatora będzie waszą nagrodą jak i miejsce u jego boku w drugim świecie!

Po dwudziestu minutach intensywnego marszu obaj agenci znaleźli się na ulicy Steelrow i błądząc dłuższą chwilę odnaleźli w końcu odpowiedni numer. Punkt naprawy filtrów powietrza okazał się niewielkim warsztacikiem wciśniętym między zamkniętą na cztery spusty pocztę i budynek mieszkalny. Domingo zajrzał do środka przez ubrudzone niemiłosiernie szyby, dostrzegł w środku kręcącego się ospale człowieka.

Pchnięte drzwi zaskrzypiały głośno, dołączył do nich dźwięk niewielkiego dzwonka zawieszonego nad futryną. Mężczyzna rozkręcający leniwie jakiś wielki kawał maszynerii odłożył narzędzia i spojrzał ciekawskim wzrokiem na gości.

- Słucham? - rzucił pytającym tonem, wycierając dłonie w brudny od starego smaru fartuch.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:09, 27 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Buu, myślałem, że może ktoś coś napisze, a tutaj cisza! No nic, zarzucę updatem technicznym. Malcolm i Domingo są w punkcie kontaktowym Ordo, czekam na jakiś interesujący dialog. Dekares i Mordeci wleką się ku komisariatowi, z niemiłym towarzystwem za plecami.

Teraz ważne pytanie: kto ma jaką broń przy sobie? Naturalnie te wszystkie Creedy i Aleady mogliście upchnąć po drodze w jakimś kontenerze na śmieci (nawet go uprzednio znakując, a co tam, nie będę Wam robił dodatkowych kłopotów, w końcu ta broń trochę Was kosztowała, a po przejściach w Sunk Dump pewnie i macie do niej trochę sentymentu).

Co w takim razie schowaliście, a co nosicie przy sobie? I przypominam, że kończy się akcja "20 PD za zliczenie stanu amunicji"!
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:18, 27 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Ja mam przy sobie aleada i strzelbę AA. Pompka gansterów w skrytce.

Pociski... Alead miał dwa magazynki zapasowe plus to co w broni? A więc mam tyle właśnie minus dwie serie - jedną w mutanta, drugą ogniem zaporowym przy rurze. Nie wiem ile alead ma pocisków w magazynku i ile zabiera seria, więc po pdki raczki nie wyciągam Wink

Do tego pociski do strzelby - standardowe 8, w tym jeden w strzelbie aa. Plus tyle ile dostałem na pierwszym skoszonym patrolu - chlopaki rozdawali ekwipunek, więc nie do końca wiem, ile wzieli dla siebie, a ile Mordiemu, który strzelac ni umie.

Do tego butelka amescu z podstawowego ekwipunku, i druga kupiona od tego sprzedawcy w nagui II. To chyba tyle, ja nie mam pojęcia ile mam tego, ale mysle, ze ktoś lepiej oczytany z podrecznikiem łatwo resztę doliczy Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:10, 28 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Co do broni to biorę swój karabin a broń klangsterów zostawiam w skrytce(ale zabieram całą amunicje).

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:28, 28 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





N'Gore szybko zlustrował wnetrze warsztatu w poszukiwaniu zbłąkanych klientów. Zadowlony z efektu odpowiedział włascicielowi konwersacyjnym tonem.
- Potrzebuję pilnie wymienić filtr w swoim warsztacie. To niezbyt popularny model. Typ "Julian 12".


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Śro 0:29, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:41, 28 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, kwartał Morozz, 24 martius 831.M41, godz. 13.26

Mężczyzna w umorusanym fartuchu zmarszczył czoło, po czym obrzucił parę dziwnych klientów powątpiewającym spojrzeniem.

- Julian dwanaście? - burknął - Pierwsze słyszę... z jakim Duchem Maszyny jest to kompatybilne, z Cassiusem? Macie może jakiś element przy sobie do obejrzenia?

Malcolm i Domingo wymienili między sobą podejrzliwe spojrzenia, z miejsca czując lekki dreszcz niepokoju. Adres skrzynki kontaktowej zgadzał się całkowicie, znajdowali się bowiem w jedynym warsztacie naprawy filtrów na całej ulicy Steelrow. N'Gore był święcie przekonany, że poprawnie zapamiętał zniszczone potem zapobiegliwie hasło, które przekazała mu Cimbria Logan. Jeśli lokalna siatka Ordo zmieniała w trakcie operacji w Sunk Dump system kodów i haseł, czwórka agentów mogła by to wspominać jako największy pech swojego życia.

Mechanik chyba wyczuł zaskoczenie i wahanie obcych, bo skończył wycierać dłonie o fartuch i skrzyżował ramiona na piersiach.

- Słowo daję, że o takim filtrze nie słyszałem - oznajmił pełnym przekonania tonem - To do systemów fabrycznych czy domowy?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:49, 28 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Nieco zbity z tropu Malcolm postanowił drążyć temat. Nie było czasu na pomyłkę czy błąd.
- Faktycznie nie jest to popularny model, - ciągnął dalej niezrażony - ale podobno pan Trask potrafi sobie z nim poradzić. To jego warsztat, prawda? Bo jeśli nie, to pewnie nic nie wskóramy. Tego modelu od dawna nie ma w produkcji.


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Śro 0:50, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:08, 28 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, kwartał Morozz, 24 martius 831.M41, godz. 13.27

Mężczyzna w fartuch zrobił nieco zbulwersowaną minę, jakby uwaga Malcolma kwestionująca jego umiejętności poruszyła honor zawodowy mechanika.

- Jak ja nie umiem, to pan Trask też nie da rady - wypiął pierś pracownik sklepu - Ale wasza wola. Zaczekajcie chwilę, szef jest w mieszkaniu na górze, zaraz go ściągnę.

Malcom uśmiechnął się kącikami ust w kierunku Dominga, rezygnując z porozumiewawczego szturchnięcia łokciem. Mechanik przeszedł na zaplecze, pociągnął tam za jakąś dźwignię i do uszu agentów dotarł cichy dźwięk elektrycznego dzwonka, powtórzony jeszcze dwa razy.

- Szef zaraz przyjdzie - oznajmił mężczyzna biorąc się z powrotem za rozkręcanie bloku maszynerii, która swym kształtem zupełnie nic akolitom nie mówiła.

Nathan Trask zjawił się na zapleczu kilka minut później, schodząc z mieszkania na piętrze schodami usytuowanymi gdzieś w tyle warsztatu. Był korpulentnym człowiekiem w średnim wieku w roboczym ubraniu, a resztki jedzenia w kącikach ust jawnie dowodziły tego, że nieoczekiwani goście oderwali go od obiadu.

- O co chodzi? - burknął mało przyjaznym tonem, co trochę dziwiło, jeśli brało się pod uwagę ewidentny brak klientów w warsztacie.

- Potrzebny mi pewien rzadki typ filtra - wyjaśnił z miejsca Malcolm - Julian dwanaście.

Trask przestał przeżuwać resztki jedzenia, rozszerzył zauważalnie oczy, ale nawet nie drgnął, dzięki czemu pracujący dziarsko w obecności właściciela mechanik nie zauważył jego krótkotrwałego wahania.

- Cóż, to faktycznie spora niespodzianka - przyznał po chwili Trask - Mam jeden egzemplarz u siebie, na górze. Zapraszam ze mną.

Mechanik przerwał pracę i wytrzeszczył oczy z niedowierzaniem. Przechodzący obok niego Malcolm uświadomił sobie, że Trask zapewne nie miewał w zwyczaju zabierania klientów do prywatnej części budynku, zwłaszcza zupełnie mu obcych.

Kiedy trójka mężczyzn znalazła się w połowie ciemnych stromych schodów wiodących z parteru na piętro warsztatu, właściciel zatrzymał się w pół kroku i spojrzał przez ramię na Malcolma.

- Kto was przysłał? Sergio? Czego potrzebujecie? Broń i amunicję? Lekarstwa? Pieniądze?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:19, 28 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





- Bynajmnie. - Czarnoskóry agent, świadom upływu czasu nie bawił się w subtelności. – Potrzebujemy łączności. Sprawa jest bardzo pilna i mój raport musi natychmiast trafić do szefowej.

Jak tylko będę miał dostęp do komunikatora, prześlę możliwie szczegółowy raport. Opisuję symbole i zachowanie sekciarzy, informacje o ściąganiu heretyków z innych dystryktów, uzbrojeniu w broń automatyczną i przewodzącym im mutantach. Poza tym wszystko o Hettrze (czyli niewiele) jej wybrańcach, oraz o rozmowach kultystów na temat dobiegającego końca procesu odrodzenia. Podam też pozycję i stan wszystkich członków grupy i poproszę o rozkazy. Zwłaszcza o rozkazy dla regulatorów przy bramie. Zasugeruję kwarantannę i pacyfikację.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 1:40, 28 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, dystrykt Dearheart, 24 martius 831.M41, godz. 13.30

Bezdomni szli w ślad za parą agentów, ale wyraźnie pozostali w tyle po wyciągnięciu przez Dekaresa chowanego dotąd pod brudnym mokrym płaszczem Aleada. Widok dwóch sztuk broni długiej dał wojowniczym nędzarzom do zrozumienia, że wyglądający na ledwie żywych obcy jednak nie dadzą tanio złupić swej skóry. Zarzuciwszy agresywne zamiary bezdomni leźli za akolitami bardziej wiedzeni ciekawością niż chęcią z góry skazanego na porażkę ataku, ale na widok wyłaniającego się zza rogu komisariatu Magistratum skręcili czym prędzej w jedną z bocznym uliczek, być może obawiając się, że powłóczący nogami przyjezdni złożą na nich skargę u dyżurnego funkcjonariusza.

Na niskich schodkach wiodących ku obrotowym drzwiom z matowego szkła stało trzech regulatorów w kamizelkach kuloodpornych i hełmach, rozmawiając o czymś z ożywieniem. Mordeci zauważył z zadowoleniem, że wszyscy mieli przewieszone przez ramiona szybkostrzelne karabinki automatyczne, w jego opinii DG-37 Ravager produkowane przez manufakturę Doru dla potrzeb służb mundurowych Sibellusa - najwyraźniej regulatorzy w Dearheart zostali już postawieni w stan alarmu, chociaż agent szczerze powątpiewał w to, by ów alarm został już zainicjowany przez ostrzeżone komunikatem Malcolma Ordo.

Na widok przechodzących przez ulicę intruzów w zniszczonych ubiorach, ale pod bronią, dwaj funkcjonariusze złapali za swoje karabinki i natychmiast wycelowali ich lufy w obcych, trzeci zaś wycofał się za drzwi komisariatu, najwyraźniej z zamiarem ostrzeżenia swego przełożonego o istnieniu potencjalnego problemu.

- Stać! - krzyknął jeden z regulatorów, mierząc prosto w głowę Dekaresa - Ani kroku dalej! Rzućcie broń pod nogi i podnieście ręce!


Ostatnio zmieniony przez Keth dnia Śro 1:41, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 2:24, 28 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Dekares poczuł ulgę kiedy banda żebraków-morderców w końcu sobie odpuściła, szkoda było mu amunicji na nich. A strzelanina mogłaby im przysporzyć tylko kłopotów.

- Że też ludzie muszą upadać tak nisko w tym cholernym kopcu! - pomyślał wściekły. Na jego rodzinnej planecie też byli żebracy ale nie słyszał aby kiedykolwiek napadali i mordowali innych. Gdyby nie to że Ci nędzarze chcieli ich najpewniej zamordować(oraz świadomość tego że zapewne wielu innych już wcześniej zamordowali) pewnie by im współczuj ale teraz czół dla nich tylko pogardę.

Zachowanie Regulatorów jednocześnie podniosło go na duchu jak i pobudziło jeszcze bardziej jego czujności.

Postanowił że będzie póki co tańczyć tak jak mu zagrają( no prawie tak jak mu zagrają), głupio było by po tym wszystkim dostać kulę od nadgorliwego gliniarza:

- To nie było by głupie, to było by niedopuszczalne, nie mogą tutaj zginąć, nie mogą zawieść zaufania jakie pokładał w nich Bóg-Imperator, muszą przeć naprzód i dokończyć swoje zadanie! - myśl ta dodała mu dozę determinacji aby dalej trzymać się na nogach pomimo ogromnego bólu w klatce oraz opanowanie aby przeżyć najbliższe minuty.

Rzucił swojemu towarzyszowi porozumiewawcze spojrzenie po czym spojrzał nonszalancko na regulatora:

- Skoro nalegacie - powiedział zblazowanym głosem jednocześnie wzruszając ramionami(zrobił to dość spokojnie aby Regulatorzy nie uznali tego za jakiś "fałszywy ruch").

Powoli zdjął karabin z ramienia lufa do ziemi i położył go na bruku. Po chwili podniósł ręce do góry ale nie zbyt wysoko, widać było że wykonanie tego ruchu kosztowało go sporo wysiłku.

- Tylko nie mówcie że mam je podnieść wyżej, zainkasowałem taką ilość ołowiu dzisiaj że takie machanie rękoma boli jak cholera - na jego twarzy pojawił się delikatny uśmieszek. Po chwili zrobił minę jakby sobie coś przypomniał i rzekł równie kpiącym głosem co wcześniej:

- A i jak już mielibyście strzelać to walcie do mnie ten tutaj jest cenniejszy i ma...hm wyższe "uprawnienia" ode mnie więc było by nie za ciekawię jakbyście go odstrzelili zanim pogada z waszym dowódcą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 16:51, 28 Paź 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Paxton ma obecnie przy sobie laspistol, miecz i nóz.
Jeżeli Creed jest legalną bronią (nie pamiętam już jak to z tym było) to też ma go przy sobie a jeśli nie to zostawił w skrytce.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 17:17, 28 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Spokojnie, nie ma czym się irytować, tylko wykonują swoja prace w służbie Imperatora - mówiąc to dekowi arbitrator rzucił zabezpieczona strzelbę na ziemie, dość ostentacyjnie, by było widać insygnia AA. Nie podnosił zbytnio rak, ale miał je luźno ułożone wzdłuż ciała, na widoku kontrolujących. Potem zwrócił się do regulatorów

-Jestem funkcjonariuszem o kodzie legislacyjnym AAciąg dalszy kodu - kiedyś go zapamiętam ^^'. Jak Ci na imię młody człowieku? - zwrócił się do najmłodszego z pary pozostałych regulatorów - podejdź tutaj i sprawdź moją kieszeń w celu potwierdzenia mojej tożsamości. Następnie zaprowadźcie nas do najstarszego stopniem oficera w tym posterunku. Wasza palcówka jest poważnie zagrożona. I cywile, których tutaj ochraniacie, wiec raczcie się pospieszyć.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:38, 28 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Dekares opuścił głowę i szepnął zrezygnowany do arbitrstora:

- Świetnie może jeszcze neony wywiesimy że jesteś gliniarzem, właśnie mogłeś wydać na nas wyrok.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 22:12, 28 Paź 2009
Blaster
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna





Keth napisał:
kończy się akcja "20 PD za zliczenie stanu amunicji"!


Domingo ma 3 magazynki do Creeda:
1. pozostało w nim 12 kul (-3, -10, -10)
2. pozostało w nim 14 kul (-1, -10, -10)
3. pełny czyli 35 kul
dodatkowo 2 pełne baterie do laspistola czyli 60 strzałów (2x30)
oraz 1 granat
prawie całą przygodę byłem przekonany, że magazynek do creeda ma 25 kul Confused


Ostatnio zmieniony przez Blaster dnia Śro 22:20, 28 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Witch Hunt
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 59 z 69  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 58, 59, 60 ... 67, 68, 69  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin