RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K -> Witch Hunt Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 59, 60, 61 ... 67, 68, 69  Następny
Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Czw 1:47, 29 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Keth napisał:
kończy się akcja "20 PD za zliczenie stanu amunicji"!


A ja już podawałem, ale mogę powtórzyć:
3 magazynki do handcannona i w pełni nabita broń.
17 pocisków do handcannona luzem.
Pełny magazynek w Talonie (18 ) i zapasowy z 6 kulami.

A Havelock miał wejście dokładnie tak subtelne jak sie spodziewałem. Very Happy Czyli jak wsiowy szeryf, który na obcym rewirze struga wazniaka


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Czw 12:49, 29 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 2:41, 29 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Niestety ale muszę się Freeku zgodzić z Borsem, już bardziej się chyba zaanonsować nie mogłeś. Jeśli Voltan ma jakieś czujki przy posterunku(a ja bym miał) to jesteśmy juz u niego spaleni(już nie wspominam o tym że Regulatorzy mogą być przekupni i nas wydać), nie mogłeś poczekać aż do nas podejdą, wtedy mógłbyś im powiedzieć kim jesteś i by przynajmniej połowa kopca nie musiała wiedzieć(powiedziało by się ze maja nas traktować jak więźniów aż wejdziemy na posterunek i tyle). No nic nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem(ale zdajesz sobie sprawę że jak będziesz chciał odegrać Pana wszechwładnego Arbitrates to pewnie będziesz musiał drzeć się przez ulice co...masakra).

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:24, 29 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Eh i by uniknąć takich wpadek zacząłem temat rozmowy wcześniej. Dlaczego wtedy nie rzuciliście tymi złotymi myślami? Przeczytajcie nasze wcześniejsze wypowiedzi na ten temat i zauważcie, że nie zrobiłem nic sprzecznego z ich treścią.

Na przyszłość dokładnie opiszcie o co wam chodzi, bo już nie raz zauważyliśmy rozbieżności w naszych zdaniach. Gramy jako drużyna i się do większości dostosuje - tylko na litość mówcie wcześniej, miast po fakcie pisać "wiedziałem!"... Rolling Eyes
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 14:56, 29 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Sorry Freeks, ale liczyliśmy na twoja inteligencję. Grając tajniaka raczej nie krzyczy się na ulicy przd posterunkiem -"jestem tajnym agenem, prowadźcie mnie do waszego szefa!

Ty wlasnie to zrobiłeś, publicznie i możliwie efekciarsko, jak straznik teksasu na starym westernie w mieście bezprawia. Raczej spodziewałem sie że dasz sie aresztować i potem wyjasnisz kim jestes, grając pana "ściśle tajne, łamane przez poufne".
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 15:08, 29 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Niestety Freek taka prawda nie będziemy przecież pisać dokładnie co masz robić(bo przecież jaką byś miał z tego zabawęWink).

Swoja arogancka gatkę zacząłem licząc na to że któryś do nas podejdzie i wtedy ewentualnie się powie że:
- Jesteśmy z AA! prowadź jako więźniów do swojego dowódcy posterunkowy! - oczywiście wszystko "na ucho". No i chciałem stworzyć ten obraz opanowania oraz nonszalancji w stosunku do Regulatorów i wycelowanej w nas broni(w końcu tajni agenci nawet w takich chwilach powinni zachować zimna krew i...dobry humor:wink:).

Pozdrawiam
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 23:10, 29 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, dystrykt Dearheart, 24 martius 831.M41, godz. 13.32

Dwaj regulatorzy wymienili porozumiewawcze spojrzenia, a zrezygnowany Dekares dojrzał w ich wzroku dokładnie taką dawkę nieufności i podejrzliwości, jakiej się spodziewał. Nie spuszczając intruzów z celowników obaj funkcjonariusze zeszli ostrożnie w dół schodów, w każdej chwili gotowi pociągnąć za spusty. Drzwi komisariatu otworzyły się na oścież, wyskoczyli przez nie trzej następni regulatorzy.

- Wyciągnę ci tę odznakę - warknął najbliższy Mordeciego mężczyzna, trzymając Ravagera w prawej ręce z dostawioną do szyi Haveloca lufą i sięgając drugą dłonią do wskazanej przez arbitratora kieszeni - Dawajcie broń!

Natrafiwszy na niewielki kanciasty przedmiot funkcjonariusz ścisnął go palcami i cofnął się o kilka kroków pozwalając swym towarzyszom na szybkie rozbrojenie obcych. Mordeci i Dekares nie zamierzali prowokować stróżów prawa żadnym nierozważnym ruchem, toteż stali w bezruchu pozwalając sobie odebrać wszystkie niebezpieczne narzędzia, na nożach i komunikatorach kończąc.

- Wygląda na autentyczną - burknął regulator oglądający odznakę - Wejdziemy do środka, to się ją jeszcze sprawdzi na kogitatorze. Powoli, jeden za drugim. Możecie opuścić ręce, ale żadnych głupich ruchów, jasne?

Mordeci pokiwał głową, ale rysy jego poparzonej twarzy stwardniały w grymasie irytacji.

- Nie bronię wam sprawdzania tej odznaki, bo słudzy Imperatora nigdy nie mogą zarzucić czujności, ale domagam się w międzyczasie natychmiastowego spotkania z waszym przełożonym - wycedził przez zęby arbitrator - Toczymy grę z czasem, a wielkie niebezpieczeństwo wisi nie tylko nad tym dystryktem, ale może nawet całym Kopcem.

Regulatorzy nic nie odpowiedzieli kontynuując marsz po schodach wiodących na parter komisariatu, ale rozglądający się wokół ukradkiem Dekares wyczuł ich narastające zwątpienie i niepokój. Wzrok Barabosy omiatał przestrzeń pobliskich uliczek przeskakując po sylwetkach tkwiących tam w bezruchu nielicznych przechodniów, zastygłych w bezruchu i obserwujących bacznie z bezpiecznej odległości zajście przed drzwiami posterunku. Dekares nie mógł się opędzić przed lekkim dreszczem lęku na myśl o tym, że wśród tych ludzi mógł się znajdować jakiś informator Dona Voltana, ponieważ zdemaskowanie fałszywki sekcji mogło śmiertelnie zagrozić N'Gore i Paxtonowi, wciąż przebywającymi gdzieś na terytorium Nagui I i narażonymi w każdej chwili na niespodziewany kontakt z członkami Wschodniego K. Gapie znajdowali się w opinii agenta zbyt daleko, by mogli usłyszeć wymianę zdań pomiędzy akolitami i funkcjonariuszami Magistratum, ale ktoś o dostatecznie bystrym wzroku miał szansę spostrzec wędrującą z kieszeni do ręki odznakę Haveloca.

Parter komisariatu okazał się spartańsko urządzoną salą przyjęć wyposażoną w rzędy plastykowych krzesełek i kontuar, za którym siedzieli dwaj oficerowie dyżurni. Odrapane schody wiodły na piętra, gdzie znajdowały się zapewne biura śledczych.

- Sprawdź mi szybko tę odznakę - regulator trzymający identyfikator Mordeciego podał go jednemu z oficerów dyżurnych - I zadzwońcie po proktora Hauerine, to chyba coś ważnego. Wy dwaj, siadajcie tam pod ścianą.

Sadowiąc się na twardym niewygodnym krzesełku Dekares przyznał w myślach, że status jego i Haveloca chwilowo się poprawił: pilnujący ich funkcjonariusze opuścili lufy Ravagerów obserwując obcych spod oka i coś tam szepcząc między sobą. Barabosa taksował dyskretnie wzrokiem ich dopięte regulaminowo kamizelki kuloodporne, hełmy i załadowaną bez wątpienia ostrą amunicją broń. Wszędzie wyczuwało się atmosferę napięcia i wyczekiwania, jawnie zdradzającą fakt, że funkcjonariusze przygotowywali się na coś niepokojącego.

Szepty strażników umilkły, kiedy testujący wsadzoną w slot urządzenia odznakę kogitator zapiszczał donośnie.

- Jest prawdziwa - oznajmił dobitnym tonem oficer dyżurny, spoglądając w stronę gości wzrokiem stanowiącym mieszaninę podejrzliwości i zdziwienia - Ten człowiek to arbitrator trzeciej klasy Mordeci Haveloc, w czynnej służbie Adeptus Arbites.

Regulator dowodzący strażnikami odebrał odznakę od dyżurnego, po czym po krótkiej chwili wahania podszedł do Mordeciego i oddał mu identyfikator prostując się jednocześnie sprężyście.

- Pańska odznaka, sir - wyrzucił z siebie salutując - Przepraszam za tę kontrolę, ale mamy od pół godziny stan alarmu drugiego stopnia...

- Co tu się dzieje? - ze schodów zszedł postawny mężczyzna w ciemnozielonym uniformie proktora sił porządkowych Magistratum - Kim są ci ludzie?

- To funkcjonariusze Adeptus Arbites, sir - wyjaśnił natychmiast regulator - Prosili o spotkanie z dowódcą zmiany. Sprawdziliśmy odznaki...

- Arbitratorzy? - wydął usta oficer lustrując podnoszących się z krzesełek agentów pełnym niewiary wzrokiem - A co tutaj robią arbitratorzy... w dodatku w takim niecodziennym stanie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 23:44, 29 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Nagua I, kwartał Morozzo, 24 martius 831.M41, godz. 13.35

Wyraźnie niespokojny Nathan Trask pozostawił gości samym sobie, postępując w myśl dobitnego życzenia Malcolma i starannie zamykając za sobą drzwi niewielkiego pokoiku na tyłach mieszkania. Metallicanin odczekał, aż kroki gospodarza oddalą się dostatecznie, zastąpione po chwili dźwiękami stłumionej konwersacji pomiędzy Traskiem i jego wyjątkowo zdenerwowaną żoną, przezornie zamkniętą przez męża w położonej po drugiej stronie mieszkania kuchni.

N'Gore włączył matowoczarny kogitator wielkości telewizora, spojrzał znacząco na siedzącego obok Paxtona, po czym zaczął stukać w metalową klawiaturę urządzenia. Ekran komunikatora zapalił się zieloną poświatą, pojawiło się na nim pulsujące rytmicznie logo Coblast Assay, stołecznej agencji ochrony. Kilkanaście sekund później zaniepokojony przeciągającym się oczekiwaniem Malcolm westchnął z ulgą na widok czarnobiałego przekazu wizualnego.

Prostujący się mimowolnie Domingo pomyślał, że monochromatyczny ekran miał niewątpliwe zalety: czerwone oczy Cimbrii Logan traciły na nim swą mrożącą krew barwę.

- Agent operacyjny N'Gore - albinoska rozpoznała natychmiast swego rozmówcę, zauważając charakterystyczne optyczne wszczepy Metallicanina - Kontakt tak szybko po rozpoczęciu misji?

Malcolm zignorował cierpką nutę w tonie łączniczki Ordo, przystępując do rzeczowego raportu. Mówił w oszczędnych, ale oddających pełnię tematu zdaniach, opowiadając o wstępnym rozpoznaniu sytuacji w Nagui I, nawiązaniu pozorowanej współpracy z lokalnym gangiem, infiltracji Sunk Dump i wstrząsających odkryciach w zimnej zonie. Na wieść o heretyckim kulcie i mutantach Cimbria zauważalnie stężała, niemal przygryzając sobie wąskie bezkrwiste usta, nie przeszkadzała jednak referentowi czekając, aż ten skończy meldunek.

- Udało nam się wycofać w pełnym składzie do Nagui I, pani - dokończył raport N'Gore - Niemniej jednak dwóch agentów wymaga pilnej pomocy medycznej. Jeśli mogę zasugerować pewne kroki prewencyjne, z pomocą miejscowych regulatorów...

- Nie - podniosła rękę Logan - Nie informujcie o zaistniałej sytuacji lokalnych regulatorów. Poziom korupcji w tym miejscu budzi mój wstręt i gniew. Nie możemy wykluczyć zinfiltrowania ich szeregów przez czcicieli Mrocznych Potęg, to zbyt niebezpieczne. Pozostańcie w punkcie kontaktowym i czekajcie na dalsze wytyczne. Niebawem podejmę z wami kontakt.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 0:06, 30 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Tak pani… - N’Gore z szacunkiem skłonił głowę w stronę kamery, – lecz agenci Havelock i Barbosa podjęli się zadania ostrzeżenia obsady Miedzianej Bramy o zagrożeniu. Powołując się jedynie na odznakę arbitra Havelocka, lecz w świetle tych informacji obawiam się o ich życie. Do tej chwili musieli już skontaktować się z Regulatorami. Proszę uniżenie o uwzględnienie tego czynnika w pani działaniach. Obaj wykazali się wielkim męstwem i oddaniem naszej misji. – Zakończył swój raport czarnoskóry agent, dodając w myślach – Niech ich Imperator ma w opiece.

Mam nadzieję, że chłopaki dożyją interwencji =I=. My oczywiście czekamy na dalsze rozkazy. Nie mam pomysłu jak szybko pomóc chłopakom, ani nawet poinformować ich o sytuacji. Nawet komunikatorów nie da się do tego wykorzystać. Za duży zasięg (bo o tym że je odebrano nie wiem).

W wolnym czasie oczekiwania na rozkazy spytam gospodarza o amunicję do Talona ( potrzebuję mieć pełne 3 magazynki zapasowe.

Postaram sie tez spisac szybko wszelkie informacje z sump dunk przydatne przy pacyfikacji (drogi dojścia, sytuacje na dole, uzbrojenie kultystów, wygład i uzbrojenie oraz możliwości mutantów).


Ostatnio zmieniony przez Bors dnia Pią 0:19, 30 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 0:26, 30 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





-Pragnąłbym omówić sytuację z Panem w mniejszej liczbie świadków. Mamy pewne informacje przeznaczone tylko dla pańskich uszu. Mam nadzieję, że ma pan jakieś zaciszne miejsce, do którego moglibyśmy się niezwłocznie udać? Wtedy wszystko stanie się klarownym, nasz cel wizyty, nasz stan jak i inne sprawy.

Co się stało, się nie odstanie.

Teraz ostatecznie ustalmy wersje. Wypisze podpunktami, do kazdego dopiszcie swoją opinie "zgadam sie/nie zgadzam"

1. Dostaliśmy niepokojące informacje na temat przetasowań we władzach gangów na dole
a) normalnie nie byłoby to naszym zainteresowaniem, ale były na prawdę niepokojące. Zerwanie całej dotychczasowej siatki handlowej szkarłatnych Cienie przemianowanych na purpuratow, więc rodziło się pytanie, skąd czerpią fundusze?
2. Zorganizowano ekspedycje w celu sprawdzenia tego.
a) W celu minimalizacji potencjalnych strat wysłano jednego arbitra i grupe lojalnych najemników, którzy już wcześniej uczestniczyli w podobnych akcjach.
3. Mieliśmy udawać najemników rodu meridens-declare
a) którzy mieli nawiązać stosunki handlowe udając zainteresowanie nowym narkotykiem
b) obiecać patronat rodu, co dla gangów jest dość intratne
c) pozostać w strukturach gangu jako "obserwatorzy rodu", by pilnować fikcyjnych umowa, a w praktyce obserwować poczynania gangu i w razie potrzeby sklasyfikować jego zagrożenie dla kopca.
4. Nie tak rzadko się to już zdarzało w historii, ale zawsze było zakończone sukcesem, dlatego "arbitratorzy nie zapuszczają sie tak głęboko"
5.Tym razem było inaczej
a) przedostaliśmy się kanałami (możliwość wyrażenia niepochlebnej opinii na temat szczelności granicy - ale ja średnio do tego jestem przekonany)
b) Śledziliśmy trojkę klansterów. Gdy z ich rozmowy wynikło, że maja jakąś wyrocznię i że podniesiono alarm z powodu intruzów - zdjelismy ich
6 Intruzem okazał się redemcjonista. Zlokalizowalismy go i razem z nim pozbylismy sie kolejnego patrolu pozyskuac świadka doprzesłucń.
a) Okazało się, że gangsterzy posiadają niesankcjonowanego psionika (o psioniku opcjonalnie, coby ich nie przerazic)
b) zbratali się z mutantami, którzy maja wysoka range w ich strukturach
c) są w trakcie wykonywania rytuału
d) gdy go zakończa uderza na miedziana bramę
7. po uzyskaniu tych danych zarzuciliśmy inflirtację, postanawiając przerwanie rytuału.
a) poczatkowo odnosiliśmy sukcesy, dzięki czemu minimum 15tu klansterow padło trupem, kolejnych 10 odniosło rany uniemożliwiających walke i okolo pięciu rany mniej rozległe.
b) zaatakowali nas mutanci, przez co utknęliśmy w ofensywie.
c) wtedy wysłałem komunikat, który został nieodebrany
d) zaczęliśmy odwrót. Redemcjonista odda swoje życie za sprawę. Dek zatrzymał duża grupę pościgowa, ale kosztem swojego stanu.
8. Reszty nie ma co opowiadać, raczej słyszeli stad przebieg walk
9. Potrzeba nam do przerwania rytuału
a) szybkiej pomocy medycznej, a conajmniej środków przeciwbulowych
b) wozów opancerzonych
c) dobrze uzbrojonych ludzi
d) jeśli maja braki, to moga nas skontaktowac z najbliższa placówka redempcji, mzliwe, że udziela pomocy

Co mówimy o Colmie i Paxie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 0:41, 30 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Freeks napisał:
Co mówimy o Colmie i Paxie?[/color]


Musisz wybrać sam, drogi Mordeci. Zakazuję kolegom podpowiadania, pomóc może ewentualnie Waylander. Dla uspokojenia, nie jest aż tak źle jak koledzy-agenci mogliby myśleć Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:00, 30 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





- Mam nadzieje że padnięcie nieprzytomnym na twarz nie zostanie uznane za głupi ruch - powiedział Dekares ironicznym tonem do dwójki trzymających ich na muszce Regulatorów podczas wchodzenia do Komisariatu.

Kiedy w końcu usiedli wewnątrz budynku Dekares przymknął na moment oczy po czym przez chwilę patrzył rozkojarzonym wzrokiem w przestrzeń aby w końcu bardzo powoli przejść do systematycznego obserwowania wnętrza siedziby Regulatorów w poszukiwaniu ewentualnych kryjówek i dróg ucieczki. Wiadomość o potwierdzeniu autentyczności odznaki towarzysza ucieszyła go ale nie dał tego po sobie poznać starając się udawać że informacja ta prawie do niego nie dotarła ani nie wzbudziła zbytniego zainteresowania, w końcu powinien uważać ją za coś oczywistego czemu nie należy poświęcać zbyt wiele uwagi.

- Nie ma za co przepraszać funkcjonariuszu, wypełnialiście tylko swoje obowiązki, zasługiwalibyście na porządną naganę jeśli postąpilibyście inaczej, gdybyście mogli skontaktować nas ze swoim dowódcą i wezwać... - w tym momencie Dekares dostrzegł schodzącego ze schodów mężczyznę i urwał w pół zdania jednocześnie powoli wstając i robiąc dwa niewielkie kroki z kierunku mężczyzny którego uznał za dowódce Regulatorów. Szybko zareagował na zadane przez niego pytania, wiedziony obawa że jego towarzysz mógłby znowu powiedzieć zbyt wiele przy zbyt wielu świadkach.

- Powoli, powoli wszystko panu wytłumaczymy - skłamał gładko - ale najpierw prosiłbym o zabranie nas do swojego biura czy innego miejsca które uzna pan za stosowne do odbycia poufnej rozmowy oraz zawezwania dla nas medyceuszy nie informując ich o personaliach ich pacjentów. Prosiłbym także dla dobra nas wszystkich o wystawienie dodatkowych straży dookoła komisariatu i ogłoszenia stanu podwyższonej gotowości w całym dystrykcie w szczególności w rejonie Miedzianej Bramy.


Witam

Borsie jeśli nasza przełożona się wkurzy to powiedz że ja nalegałem na kontakt z Rgulatorami. Postaraj sie to przedstawić w jak najlepszym świetle. Powiedź że w zaistniałej sytuacji musieliśmy założyć najgorszy scenariusz a wiec że siły Ordo nie zdążą dotrzeć na czas aby zatrzymać rytuał. W takiej sytuacji musieliśmy podjąć ryzykowne kroki mające na celu umożliwienie nam próbę wyeliminowanie wroga własnymi siłami i tym co zdołamy zgromadzić na miejscu.

Pozdrawiam

EDIT: Jak zwykle się spóźniłem,a tyle się namęczyłem z tą fabularką :/.






Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Pią 2:01, 30 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:23, 30 Paź 2009
Bors
Mistrz Gry
 
Dołączył: 15 Maj 2009
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: WarSaw/Venedia Sector/Segmentum Obscurus
Płeć: Mężczyzna





Waylander - nie mam zamiaru zwalać na was winy. To byla świadoma decyzja i wykalkulowane ryzyko. Poinformowanie regulatorów było dość naturalnym zagraniem. Myslę że nie zostanie t ocenione zbyt surowo. Nie wiadomo też jak daleko siega korpucja. Równie dobrze może obejmować tylko szeregowych funkcjonariuszy. W najgorszym wypadku gangi opłacają szefa regulatorów żeby przymykał oko na przemyt itp. Wątpie żeby był kultysta chaosu, lub "przymknął oko na herezję i czarownice.

Bądź dobrej myśli bracie Wink
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 1:44, 30 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Cóż, w takim razie zeszła nas czwórka, wróciła dwójka w widocznym stanie. A jak będzie miał za dużo informacji, to zacznę być podejrzliwy wobec niego ;]

Co do zwalania winy - nie na deka, tylko na mnie. Mi już większe konsekwencje nie grożą, Dekowi owszem, bo nie dostanie od AA po uszach. zresztą kto ci uwierzy, skoro to ja miałem odznakę i ja się zdekonspirowałem. Że niby siłą mnie do tego zmusiłeś? Wink Jesli siebie podłożysz, to oberwie się nam obu. A tak tylko jednej osobie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 2:11, 30 Paź 2009
Waylander
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 19 Lut 2009
Posty: 716
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Konin
Płeć: Mężczyzna





Witam

Freek wybacz ze zrobię to w nie w formie o jaką prosiłeś ale muszę się z Tobą nie zgodzić w większości podpunktów. Mówiąc skrótowo my mamy przekazać tym Regulatorom minimum informacji na temat sytuacji
a jeśli postąpilibyśmy według Twojej sugestii to pewnie dowódca Regulatorów dostałby dokładniejszy raport o sekcie niż Cimbia!

Zdecydowanie proponuje wyjawianie informacji ograniczyć do minimum zasłaniając się brakiem uprawnień do podawania tych informacji bez zgody zwierzchników(proponowałbym przy tym jasno dawać do zrozumienia że my pewnie byśmy mu chętnie powiedzieli ale oberwaliby nam za to jaja w dowództwie).

Co do podawania że jesteśmy najemnikami to sam nie wiem póki co to Regulatorzy sami uznali mnie za kolejnego agenta AA i nie wiem czy jest sens wyprowadzania ich z tego błędu, w sumie jak na miejscu szybciej pojawią się siły AA niż =I= to i tak dostanie nam się niezależnie od tego co powiemy na temat mojej tożsamości. W tej kwestii jestem jak najbliższy do zgodzenia się z Tobą Freek.

Przede wszystkim powiedziałbym że nasze śledztwo na terenie okolicznych dystryktów doprowadziło do zdemaskowania miejscowego gangu jako siedliska wyjątkowo niebezpiecznych rebeliantów, którzy na
swoich usługach mają mutantów i możliwe jest że odeszli od Wiary w Boga-Imperatora.

Powiedzielibyśmy także że nasi zwierzchnicy już zostali o sprawie poinformowani(jeśli Regulatorzy są skorumpowani to taka informacja powinna ich powstrzymać na razie przed naszą likwidacją) i czekamy na dyrektywy od nich które powinny przybyć w najbliższym czasie. Jednak nie jest to jednoznaczne z natychmiastowym przybyciem posiłków AA,
wiemy że rebelianci szykują jakiś"atak"na inne dystrykty który może mieć katastrofalne skutki na skale całego Kopca i ma on nastąpić prawdopodobnie w najbliższym czasie .Dlatego bardzo możliwe że ciężar zdławienia rebelii spocznie na barkach tutejszych Regulatorów( w tym momencie poprosiłbym go o wysłanie prośby do pobliskich Komisariatów
(rozumiem że najbliższy jest w innym dystrykcie) o jak najszybsze przysłanie na ten Komisariat posiłków (przy czym prosiłbym o minimalizm w podawaniu informacji), w ten sposób zapewnimy sobie dodatkowe
wsparcie a także zabezpieczymy się przed ewentualna zdradą skorumpowanych Regulatorów.
Ostatecznie poprosimy o jak najszybsze zmobilizowanie(w jak najbardziej dyskretny sposób) wszystkich dostępnych w dystrykcie sił(tutaj można uwzględnić Redemcjonistów, oczywiście Dekares ma szczera nadzieje że Ci cholerni Fanatycy posłużą jako żywe biegnące do przodu i śliniące się tarcze dla sił Imperium ale o tym ciiii).

Wybacz Freek że znowu się z Tobą nie zgadzam ale po prostu uważam że chciałbyś podać zbyt dużo w tej chwili nieistotnych(a dla nas wręcz groźnych) informacji.

A chcę także zaznaczyć że chciałbym poprowadzić rozmowę tak aby to
dowódca Regulatorów więcej mówił od nas, chcę mu w tym celu zadać kilka pytań o stan miejscowych sił porządkowych a przede wszystkim poznać jak najwięcej informacji o znanych mu możliwościach bojowych
Purpurytów(jeśli jacyś poruszają się po obszarze Nagui to zalecę natychmiastowe ale dyskretne śledzenie i zaaresztowanie.

Pozdrawiam


Ostatnio zmieniony przez Waylander dnia Pią 2:18, 30 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:11, 30 Paź 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Ok, niech będzie Twoja wersja. Jest generalnie lepsza Wink
Zobacz profil autora
Witch Hunt
Forum RPG online Strona Główna -> Warhammer 40K
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 60 z 69  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 59, 60, 61 ... 67, 68, 69  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin