RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin -> Wiedźmin - Agenci z przypadku Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 26, 27, 28  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Wto 16:00, 16 Gru 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Zgadzam sie z Myszomierem. Zróbmy małą demolkę, ale tak, żeby wszyscy strażnicy wyszli stad o własnych siłach.
Kiedy wejście zostanie zablokowane wiejemy - najlepiej dachami, z piwnicy nie ma pewnie innego wyjścia...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 18:13, 16 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Zaskoczeni biesiadnicy popatrzyli na siebie, po czym szybko rzucili się w stronę schodów na I piętro, ciągnąć za sobą stoły i krzesła. Strażnicy tylko przez moment byli zaskoczeni, ale zaraz wyciągnęli krótkie miecze i rzucili się w stronę prowizorycznej barykady. Gdy pierwszy ze ścigających był blisko przeciwników, nagle porozrzucane bezładnie stoły i krzesła zapłonęły żywym ogniem, tworząc gorącą przeszkodę nie do pokonania. Uderzenie serca później, na górze schodów już znikał Berengar wpadając na korytarz pierwszego piętra.

Pewien pijany w sztok żeglarz właśnie próbował otworzyć drzwi, by kulturalnie oddać przerobiony alkohol na ścianę, gdy został brutalnie popchnięty przez krasnoluda. Zaraz za nim wbiegł młodzik, potem jakiś żołdak w kolczudze a na końcu jakiś dziwak z dwoma mieczami. Pijak stracił przytomność w momencie tłuczonego szkła z okna.

Na szczęście dach był płaski, i przy pomocy wiedźmina wszyscy zdołali się wdrapać. Z dołu dobiegają krzyki i wydawane rozkazy, wszędzie wokoło pcha się żądna widowiska ciżma.


Znajdujecie się na dachu karczmy, około sześć do siedmiu metrów od ziemi. Wokół stoją inne budynki, na które możecie bezproblemowo przeskoczyć lub przejść. Dołączam mapkę do dokładnej orientacji:

znak X to wasze położenie, niebieskie kropki to strażnicy a czerwony kolor oznacza tłum gapiów.

Po prawej jest molo i port, tak samo na dole planu.

Straż pałacowa miała na sobie zbroje przykryte pod uniformem, na głowach szyszaki a jako uzbrojenie to okrągłe tarcze na plecach i krótkie miecze.


Więc... wasze decyzje?


Ostatnio zmieniony przez Dobro dnia Wto 18:14, 16 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:56, 16 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





- Skaczemy! Najlepiej tam na tamten budynek za gapiami, bo wtedy trudniej będzie strażnikom nas dogonic i złapac. - Wydyszał Berengar, zmęczony wrzucaniem na dach krasnoluda i reszty.

Ja tam sądzę, że jeśli wskoczymy na dach któregoś z budynków odgrodzonych od strażników przez gapiów, wtedy będzie nam łatwiej. Jeszcze jedna sprawa do ustalenia, czy podążamy do portu? Czy to ma sens?

MG, mieliśmy się pokazac w porcie o zmierzchu, jak wyglądamy z czasem?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:09, 16 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Jestem za - podle mapki skaczemy na ten budynek po lewym skosie na dole, śmigamy na południowozachodnią krawędź, zeskakujemy zwieszając się z dachu na rekach albo zjeżdżamy po rynnach i prujemy wzdłuż nabrzeża na zachód, prosto w najgęściejszy tłum przechodniów, marynarzy, rybaków i kogo tam jeszcze napotkamy. Proponuję się natychmiast rozdzielić i spotkać ponownie za pół godziny przy stołecznej świątyni Melitele (każdy znajdzie bez problemu, wystarczy tylko zapytać któregokolwiek z przechodniów). Szpicle szpiclami, ale jeśli będziemy w ruchu na ulicach kilkudziesięciotysięcznego miasta, mamy spore szanse zachować wolność (Myszomir tak czy owak ładuje się do pierwszego sklepu po drodze, by kupić płaszcz w zupełnie odmiennym kolorze i kapelusz z rondem zasłaniającym twarz). Nie wychylać się i zachowywać dyskretnie (wiem, wiem, wiedźmin i krasnolud będą z tym mieli problemy, ale wierzę, że dają radę). Plan pasuje?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:02, 16 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Mnie pasuje, ale co dalej?
Co później zrobimy?
Chociaż, tym będziemy się martwili później, na razie skaczemy, rozdzielamy się i biegamy maraton, każdy inną trasą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 22:32, 16 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





- Za mną! - rzucił Myszomir do towarzyszy i skoczył po skosie na drugi budynek. Zaraz za nim ciężko wylądował Bjorn, potem Dann a na końcu wiedźmin.
- Skaczemy w ludzi, rozdzielamy się i spotykamy się w świątyni Melitele za pół godziny! - dodał uzdrowiciel i zeskakując z tyłu budynku na stertę śmieci, podszedł szybkim krokiem do rozchodzących się już gapiów, wtapiając się w tłum.
Najemnik i wiedźmin pobiegli alejką portową, potem dopiero się rozdzielili i ruszyli w stonę świątyni.
Bjorn Wręcemocny pobiegł w stronę mola, dopiero później zawrócił, obchodząc niemal cały port.

Było już ciemno, kiedy do świątyni wszedł Berengar, zamykając za sobą drzwi na zasuwę. Teraz wszyscy byli w komplecie.
- To ja, Artemis. - powiedział doppler w postaci krasnoluda - waszego towarzysza dzisiaj rano zgarnęli pałacowi, zanim jeszcze przyszliśmy do kanclerza. Jest podejrzewany o zdradę stanu, i do jutra wieczora już go nie będzie. Tak jak i Vizimira. Dijktra ma związane ręce: władze zaraz po królu ma właśnie kanclerz, a wywiad podlega tylko władcy Redanii. Mamy ciężką sytuacje panowie.
- Inaczej: mamy przesrane? - podsumował Dann
- Właśnie. Jedyna szansa, to odtrutka. Legendarna mandragora powinna pomóc. Ale nikt jej nie widział...od wielu lat. W końcu wyrasta z nasienia wisielców...
- Mam pewien pomysł... - zaczął Myszomir.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 23:21, 16 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





- To mów! - Pośpieszył go wiedźmin.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 14:35, 17 Gru 2008
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Panowie, nie wiemy, cóż to za toksyna powaliła króla Vizimira, ale po głowie Myszomira chodzi parę wersji antidotum, zwłaszcza na te trutki, które powodują paraliż. Rzecz w tym, że młodzian nie pamięta do końca jaka była ich receptura, będzie musiał się sporo namęczyć przygotowując całą serię nieznacznie odmiennych specyfików, które trzeba będzie później zaaplikować ofierze. Bjorn zapewne już nie żyje (cóż za rozpacz w sercu Myszomira, jak mu teraz oddać dług?). Psiakrew, mogłem z dwieście dukatów pożyczyć, a nie głupie pięćdziesiąt! Dobra, ja zatem znajdę jakiegoś zielarza na mieście (a przy odrobinie szczęścia może i alchemika), kupię co trzeba, wynajmę kąt w jakimś kramiku zielarzy i zacznę warzyć eliksiry. Ostrzegam, potrwa to dobrych parę godzin. Wam proponuję w międzyczasie opracować plan przemycenia leków w ręce (czy raczej usta) Vizimira. Kluczem do rozwiązania tego problemu wydaje się być nasz mimik.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:04, 17 Gru 2008
Saper
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z półmroku
Płeć: Mężczyzna





Zaraz, zaraz. Może nie tak szybko! Gdzie jestem i co się ze mną dzieje GM ?

PS: Witam wszystkich po długiej nieobecności


Witamy witamy pana elektronika;p Szczegóły już wysłałem na PW, czytaj teraz na bieżąco.

Czytam czytam szanowny panie GM, przeczytalem już wszystko (troche mi to zajeło ale było warto ^^ kombinatorzy)


Ostatnio zmieniony przez Saper dnia Śro 21:29, 17 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 21:38, 17 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Doppler spojrzał po bandzie.
- No to jak, zajmiesz się tym, mości Myszomirze?
- Postaram się zrobić to jak najszybciej, ale nie obiecuje.
- A co z resztą? - dopytywał Artemis.
- Reszta może się pomodlić o wstawiennictwo Melitele. - Kapłanka pojawiła się z nikąd w alkierzu. - Będziecie tak stać? Chodźcie za mną. - Odwróciła się na pięcie i weszła przez drzwi za głównym ołtarzem.

W pomieszczeniu panował półmrok, ścian nie było widać, pełno w niej było starych ksiąg, pism i manuskryptów. Jedyna rzecz przypominająca, ze to wciąż świątynia, były świece przy niewielkim ołtarzyku usłanego fioletowymi różami.
- Tu poszukaj co potrzebujesz, a wy za mną - zwróciła się do reszty. - Toaleta w prawo a potem prosto. Utensylia znajdziesz w szafce po lewej, zaraz obok ołtarza.

Wiedźmin, najemnik i mimik zostali doprowadzeni do izby mieszkalnej.
- Tutaj zamieszkacie aż Myszomir skończy. Dann, odłóż miecz - szlachcic już miał rękę na rękojeści miecza, spodziewając się zasadzki. - Jesteście bezpieczni. Dijkstra zadbał o wszystko.
- Zgadza się. Jest parę faktów, które przeoczyliście - uśmiechnął się doppler. - Maleck, Fredor, pokażcie się.
Drzwi otwarły się i... to byli ci sami goście, co napadli na nich w stajni. Berengar już składał znak, gdy kapłanka znów przemówiła.
- Spokojnie, powiedziałam. Jesteście bezpieczni.
- Wybaczcie mości panowie tamto w stajni - odezwał się Fredor, ten sam, który jako pierwszy mówił do nich podczas napadu. - Tamto było tylko sprawdzianem, czy jesteście żółtodziobami, czy nadajecie się. Bo widzicie... - spojrzał na wiedźmina - sława Berengara jest dosyć duża tu, w Redanii. Pomyśleliśmy, że idealnie by się nadał na naszego agenta. A że was wplątał w tą sprawę... to już inna bajka. W każdym bądź razie teraz mamy jeden cel; przywrócić siłę Vizimira i usunąć kanclerza.


Co teraz zamierzacie zrobić? Pytajcie, jeżeli czegoś niewiecie. Aha, uzdrowiciel jeszcze nie wie co jest grane, przegląda stare pisma.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 1:15, 18 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Ja tam nie wiem co robi reszta, ale wiedźmin postanowił się wykąpac, jeśli istnieje taka możliwiśc, może przegryźc coś i położyc się spac, bo jutro będzie pewno cięzki dzień, a wiedźmini o samym powietrzu też nie wyżyją.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 20:38, 18 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna






Następnego dnia, Myszomir wykonał trzy różne wywary. Najedzony Berengar i najemnik wyszli z izby sypialnej, w podziemnym kompleksie świątyni. Jak się okazało, budynek nie tylko służył do modłów, ale również była to jedna z kryjówek wywiadu. Artemis został przydzielony do obserwacji w pałacu; będziecie mogli go poznać po czerwonej chuście zawieszonej na prawym ramieniu.

Wspólnie z Fredorem ustaliliście plan: wy troje wejdziecie i podacie odtrutkę królowi, a oni zajmą się uwolnieniem Bjorna z lochów.

Pojedzeni wyszliście przed południem. Na ulicach żywo roiło się od plotek o tajemniczych szpiegach, o śmierci króla i intrygach pałacowych. Czasem słychać było niezadowolenie z wylewanych nieczystości na ulice.

W końcu doszliście do okolic pałacu. Teraz nadchodzi najtrudniejsza część zadania... Jedyna pewna droga, to... przez kanalizacje. Tak, są tam wszystkie nieczystości i strasznie śmierdzi, ale nikt tego nie kontroluje - tam wam powiedzieli agenci Dijkstry. Dostaliście nawet plany (otrzymacie je na PW po odpowiednich deklaracjach). Ogólnie macie trzy drogi: na kamikaze; główną bramą, wejściem bocznym lub kanałami. Możecie wejść przez okno, ale szansa na wykrycie wspinającej się trójki po murach w biały dzień jest ogromna.



Czekam na wasze pomysły. Zawsze nowe rozwiązania mile widziane.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:20, 18 Gru 2008
el_imperatorro
Mistrz Gry
 
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 1125
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wolsztyn / Poznań
Płeć: Mężczyzna





Preferowałbym kanały. Ale przed wejściem do nich chciałbym kupić jakiś strój na przebranie. Bieganie po pałacu w kurtce brudnej od ścieków spotka się co najmniej z dezaprobatą ze strony straży pałacowej. Ubrani jak ludzie nie będziemy tak rzucać się w oczy. Co wy na to? A może będziemy zgrywać wędrownych medyków, którzy przyszli do chorego króla? Jakieś pomysły? Kamikaze odpada...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Czw 21:45, 18 Gru 2008
Szemrawiec
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 223
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna





Ja też jestem za opcją z kanałami, i także chciałbym miec jakieś łachmany któe bym ubrał na podróż przez to śmierdzielstwo.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 18:48, 19 Gru 2008
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Dobra, a zbroje zostawiacie gdzieś czy zakładacie szmaty na zbroje, taszcząc swoje normalne rzeczy, czy wszystko ściągacie i będziecie taszczyć przez kanały? Btw tak czy inaczej, i tak będziecie śmierdzieć Smile Aha, i przypominam, że w zbroi łatwiej was bedzie usłyszeć (w końcu nie można się poruszać bezszelestnie w zbroji pierścieniowej - chodzi mi tu o Danna Razz)


Po krótkiej chwili cała trójka stała przed wejściem do kanałów, trzymając tanie ciuchy kupione na pobliskim bazarze. Wejście do ścieków jest trochę oddalone od pałacu; znajduje się w uboższej dzielnicy miasta (około dziesięć minut drogi od bramy kasztela). Tutaj nikt nie zwraca uwagi kto wchodzi do kanału czy z kanału. Bo każdy wie, że w kanałach czasem można znaleść interesujące rzeczy, które bogaci ludzie przypadkiem (lub celowo) wyrzucają. Przeważnie, by się pozbyć narzędzi zbrodni.

Stoicie przy kwadracie o polu dwa metry kwadratowe, wysokim na pół metra, zrobionym z czerwonych cegieł i przykrytych kilkoma deskami (coby nie śmierdziało). Po odsunięciu paru desek można zauważyć drabinę prowadzącą w dół i... straszny smród. Nie, nie pomyliłem się: ten smród można było zauważyć...
Zobacz profil autora
Wiedźmin - Agenci z przypadku
Forum RPG online Strona Główna -> Wiedźmin
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 12 z 28  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 11, 12, 13 ... 26, 27, 28  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin