RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Dzikie Pola -> DP - W cieniu Beskidów Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Pon 21:56, 07 Wrz 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





Proponuje posłuchać "najświeższych" wieści w karczmie. Kiedy to już zrobimy, trzeba się wybrać na poszukiwanie beskidzkiego harnasia. Wyjaśnimy sobie pare rzeczy, a trza wam wiedzieć, że Gustaw ma już plan co tu się święci.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 9:27, 08 Wrz 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Karczma karczmą, ja chce odwiedzić Starostę i dowiedzieć sie jak on widzi tę sprawę.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 20:01, 08 Wrz 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





To może zrobimy tak: odwiedzimy razem starostę, posłuchamy co ma do powiedzenia. Potem odpoczniemy w karczmie chwilę i za ten czas ja się dowiem co będzie trzeba. Wtedy ustalimy co należy zrobić dalej i wtedy podziele się z wami moimi spostrzeżeniami. Co wy na to?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 0:46, 09 Wrz 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Vagnus Konfliktus napisał:
a trza wam wiedzieć, że Gustaw ma już plan co tu się święci.


Jak się domyślam, chciałeś przez to rzec, że domyślasz się, co jest tutaj grane? Wink Jeśli tak, to nie bądź żyła, zarzuć w trybie niebieskim swoimi podejrzeniami, Mistrzowie Gry uwielbiają takie wstawki (zwłaszcza, jeśli podejrzenia gracza przez przypadek podążają w zupełnie innym kierunku niż chytra intryga GM-a).

Radziu co prawda się nie wypowiedział, ale skoro i Vagnus i Krisu proponują wpierw wizytę u starosty, pojedziecie na zameczek. Jak zakładam, zamierzacie się przedstawić jako szlachcice oddający swe szable w służbę sędziego Kmity i zamierzający pojmać harnasia? Naturalnie każdy bystry człek skojarzy z sędzią tę bandę hajduków, która za Wami ciągnie, ale dla zasady pytam, bo może zamierzacie coś kręcić Wink Dobrze byłoby to wiedzieć, bo wtedy napiszę Wam nieco dłuższą scenkę z konwersacji ze starostą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 9:33, 09 Wrz 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Oczywiście jesteśmy tu z woli sędziego i w celu znalezienia i schwytania winnego/winnych tej zbrodni...kimkolwiek by nie byli ;p
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 17:15, 09 Wrz 2009
Radziu
Gracz oszczędny w słowach
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 332
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław
Płeć: Mężczyzna





Wybaczcie chwilowy zastój. Pierw Starosta, potem karczma. A potem polujemy na harnasia. Najlepiej będzie go schwytać w miejscu spotkania.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Śro 18:31, 09 Wrz 2009
Dobro
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 609
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ankh-Morpork
Płeć: Mężczyzna





To od początku już śmierdziało. Harnaś jeżeli wydałby rozkaz zabicia wszystkich, żaden by nie uciekł, bo by go ścigali i głowe z karku zdjęli. Następnie: skradli pieniądze nie w tutejszej walucie, czyli żaden pożytek dla miejscowych zbójców. Porwanie: byłby list z rządaniem okupu i sprawa była by załatwiona po dniach trzech.
Relacje świadków: tyle pukawek na biednych zbójników - nie ma bata.
Szlachta: porywcza, chętna do bójek, ale honorowa. Polujący w około herbowi, cała okolica została zmobilizowana, co daje napastnikom, jeżeli są szlachcicami, świetną przykrywkę.

Zakładam, że Jolanta Gębicka z Żywca ułożyła się jakoś z tutejszym Harnasiem. Prawdopodobnym, że obiecała mu dużą sumkę za porwanie. Teraz, gdy zbójcy kapnęli się, że ich wystawiła, próbują to odkręcić i zrzekać się z czynu (gdyby harnaś odrazu napisał w liście kto mu zlecił, i tak by zawisł, za pomoc, a otwarte zwalanie winy oddaliłby tylko podejrzenia). A jeżeli nie była to pani Jolanta... to ktoś inny z miejscowej szlachty.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:10, 28 Wrz 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dwójka herbowych pożegnała się dość szorstko z Anatolem Straszem, dając mu do zrozumienia, że sprawy pilnej wagi uniemożliwiają panom Gustawowi i Tomaszowi dalsze wspólne polowanie na zbójników. Szlachcic przyjął owe wyjaśnienia nic nie mówiąc, uniósł jedynie nieco brwi, potem zaś wydął nieznacznie blade usta wyrażając w ten sposób swój obojętny wobec decyzji niedawnych towarzyszy podróży stosunek.

Nie chcąc robić w siedzibie starosty grodzkiego zbytniego tłoku Zieliński polecił hajdukom zaczekać przy studni na ryneczku, co ci też z miejsca skwapliwie wykorzystali rozłażąc się pomiędzy licznymi straganami. Czterej żywieccy posłańcy i sędziowscy łowcy nagród dotarli na wewnętrzny dziedziniec warownej posesji starosty, gdzie jakiś oficer kazał im czekać pod czujnym okiem grupki żołnierzy na odpowiedź pana Ambrożego względem zapytania o widzenie.

Chociaż starosta widocznie był zajęty, a wywnioskować to można było z wielkiej krzątaniny na dziedzińcu, ledwie chwilę potem kazał wołać gości do środka. Przyjęci w pomieszczeniu na pierwszym piętrze zameczku, herbowi musieli odczekać, aż gospodarz skończy rozmawiać z jakimś wąsatym jegomościem w znoszonym kontuszu. Kiedy ów wyszedł kłaniając się wpierw staroście, pan Ambroży poprosił przybyszów bliżej stołu, za którym stał wspierając się pięściami o boki. Był to mąż słusznej postury, aczkolwiek jego krucze niegdyś włosy skrzyły się teraz licznymi pasami siwizny, dodającej mu dumnego i statecznego wyglądu. Błyszczące mądrością ciemne oczy, osadzone nad zakrzywionym nosem, prześlizgnęły się po postaciach gości niczym wzrok kobuza spozierającego na gołębie.

- Witam waszmościów - oznajmił uprzejmie - Panowie w służbie sędziego Kmity, jak mi doniesiono?

- Tak, wasza miłość - odparł Krzysztof Zieliński - Pod rozkazami pana sędziego nam przyszło służyć, z zadaniem pojmania harnasia Komody.

- Ciekawe, wielce ciekawe - mruknął starosta przyglądając się uważnie rozmówcy - A od kiedy w mocy ten ów rozkaz, jeśli spytać można?

- Od wczorajszego wieczora - powiedział Zieliński - A czemu waćpan pyta?

- Bo nie dalej jak dwa dni temu szanowny sędzia ogromnie zabiegał o to, bym wstrzymał poszukiwania i odwołał z gór wszystkich zbrojnych tam wysłanych - na obliczu starosty pojawił się cień gniewu - Zechcecie zatem wyjaśnić, czemu tak ochotnie wystawił mnie na niesłuszne posądzenia o opieszałość ze strony szlachty, a sam za plecami własne oddziały w góry pchnął, hę? A możeście jacyś wprawni inwestygatorzy, co? Referencyje jakoweś macie?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pon 21:38, 28 Wrz 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Niestety mości starosto, referencyji żadnych nie mamy. - Krzysztof uśmiechnął się pod wąsem - Jeno jasny umysł i prawość w sercach. A za naszym udziałem w całej tej historii przemawia fakt żeśmy nie tutejsi i bez brzemienia urażonej dumy czy pomsty po zabitych krewnych do niej podchodzimy.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:42, 29 Wrz 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Starosta nic nie odrzekł w pierwszej chwili, ręce wsadziwszy za pas i kiwając głową w zadumie. Przez otwarte okna pokoju wpadały do ciemnego wnętrza pokrzykiwania uwijających się na dziedzińcu pachołków, oporządzających konie, czyszczących i oliwiących osie kilku drabiniastych wozów, rozpakujących z drewnianych skrzyń owinięty szmatkami prowiant. Prychanie koni, stukot kopyt i ujadanie psa tworzyły razem z ludzkimi głosami osobliwy gwar świadczący o tym, że mieszkańcom zameczku daleko było do spokojności tego poranka.

- Skoroście tacy chwaccy, by za nas robotę wykonać, a przy tym błogosławieństwo sędziego i jego plenipotencje macie, cóż sprowadza was w moje skromne progi? – zapytał w końcu oschle pan Ambroży.

- Raz, że grzeczność wymaga, byśmy się przedstawili waszmości, nim się kręcić po okolicy zaczniemy – wyjaśnił uprzejmie Zieliński – Dwa zaś, że wieści świeżych wielceśmy żądni, bo a nuż ktoś już nas wyręczył i harnasia pojmał.

Starosta zaśmiał się chłodno i potrząsnął głową.

- Nic mi w tej materii nie wiadomo – odparł – Komoda pewnie po górach jak brykał tak dalej bryka, a tera mu jeszcze łacniej to przychodzi, bom wszystkich starościńskich hajduków do Rycerki z powrotem ściągnął, za usilną prośbą sędziego idąc. Na szlakach jeno zbrojni ochotnicy zostali, z nich pewnie pani dobrodziejka Gębicka, bracia Straszowie i pan Purzytko, co mi szlachetnie urodzonych wbrew zakazom w góry wywiódł. Lecz co mi jakie zakazy obwieszczać jak szanowny sędzia sam nic sobie z nich nie robi, nowych łowczych najmuje do pościgu...

Szlachcice z miejsca pojęli, że starosta wielce niekontent był z zasłyszanych wieści i dobrze to potrafili zrozumieć. Skoro sędzia Kmita tak uparcie zabiegał o przerwanie polowania na harnasia, pan Ambroży uległ mu w końcu i odwołał swych żołnierzy – po to jedynie, by usłyszeć, że oto za Kmity prośbą w góry wyruszył kolejny zbrojny oddział, wiedziony przez nikomu nieznanych, a reprezentujących sędziego właśnie herbowych. A teraz owi herbowi przybyli do Rycerki, by u starosty właśnie wypytywać o nowe wieści. Cóż, dla niejednego w gorącej wodzie kąpanego Sarmaty byłby to afront wart pojedynku!

- Nic wam zatem podpowiedzieć nie mogę względem kryjówki harnasia – dodał pan Ambroży – Może być teraz wszędzie, może nawet na Górnych Węgrach, może w Ołomuńcu piwo popija. Jeśli jego głowy chcecie, ja wam wzbraniać nie mogę, szukajcie do skutku.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 19:43, 29 Wrz 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Dobrze, trzeba w tym miejscu rzec parę słów w trybie taktycznym. Pan starosta jest wkurzony i to całkiem nieźle. Wygląda na to, że sędzia go z jakiegoś powodu wystrychnął na dudka czy wręcz niechcący ośmieszył. Starosta zaangażował się przecież w oficjalne poszukiwania sprawców zbrodni i przerwał je dopiero na usilne żądania Kmity, ściągając przy okazji na swą głowę gromy ciskane przez lokalną szlachtę, posądzającą go wręcz o tchórzostwo.

I teraz, po dwóch dniach, pojawiają się w jego progach jacyś szlachetnie urodzeni najemnicy, którzy życzą sobie informacji na temat harnasia, albowiem zamierzają go pojmać na rozkaz sędziego Kmity (a ten jeszcze im użyczył pachołków). Oj, nic dziwnego, że pan Ambroży poczuł się głęboko urażony i naturalnie dał Wam to odczuć swym szorstkim zachowaniem.

Teraz pojawia się pytanie, czy chcecie coś jeszcze osiągnąć podczas tej rozmowy (ponieważ na razie wszystko wskazuje na to, że starosta uważa ją za zakończoną). A może chcecie wyjawić mu, dlaczego Kmita zmienił zdanie i Was najął? Że zostaliście sami przez harnasia złapani i zmuszeni niejako do posłowania? Albo pary z ust nie puścicie i zgrywać będziecie najemnych siepaczy? Albo od razu zdradzicie, że następnego dnia z rana Komoda będzie na Was czekał we wsi Mrukowo, w umówionym miejscu schadzki w kościółku?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Wto 21:00, 29 Wrz 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Mości starosto - Krzysztof przyjął nad wyraz uprzejmy ton głosu - Wiem iż waszmość mógłby przyjąć to za policzek, że my obcy, z buciorami w sprawy na waszmości podwórzu się pchamy, ale czy waszmość jest przekonany o winie Komody? czy cała ta sprawa dziwną się nie wydaje?

Kethu ogólnie chce się wypytać starosty jak to z tym Komoda jest. Od kiedy grasuje po okolicy? Czy już wcześniej zdarzało się, że łupiono herbowych? Co on w ogóle o tej sprawie myśli i jaki jest jego stosunek do poczynań sędziego?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 18:58, 10 Paź 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Starosta prychnął głośno, rozłożył teatralnym gestem ramiona.

- A cóż tu dziwnego, mości panie? - zapytał - Wielu tu było takich, co wiedzieli o wyjeździe sędziowskiego pachoła do Italii, bo pan Kmita wielce tego nie ukrywał. Wiele dni naprzód różne rzeczy kupował na wyprawkę, a to stroje wystawne, a to przybory piśmiennicze. Ten jego Bawarczyk, nauczyciel, też lubił się pochwalić tu i ówdzie jak go sędzia docenił, że jako osobistego akademika z dzieciem wysyła. Komoda musiał się o wszystkim zwiedzieć przez swych szpiegów w Rycerce i się na trakcie na nieboraków zasadził. Ot i wszystko, szkoda jeno, że się tyle krwi musiało polać przy okazji tego rabunku.

- A jak on dawno po tej okolicy grasuje? - spytał Zieliński, w duszy żywiąc nadzieję, że starosta nie weźmie jego pytania za złą monetę i nie pomyśli, iż obcy szlachcic w zawoalowany sposób sugeruje mu nieudolność w zbyt długim tolerowaniu wybryków rozbójnika.

- Od paru roków - pan Ambroży zaiste musiał tak pomyśleć, bo odpowiedział dopiero po chwili, dodając z miejsca obszerniejsze wyjaśnienie - Ale dotąd nie mieliśmy tu z nim wielkich kłopotów. On zwady z herbowymi nie szukał, wolał węgierskich abo pruskich kupców łupić, co przez góry na północ, a południe ciągną. Miejscowych też nie ukrzywdził, tyle co w królewskich lasach czasami kłusował. A teraz złoto mu we łbie tak pomieszało, że od tego pomieszania prosto na szafot powędruje.

- Znaczy się, że wcześniej harnaś nigdy na szlachcica ręki nie podniósł? - upewnił się Zieliński posyłając jednocześnie porozumiewawcze spojrzenie w stronę Bronisza.

- Ni razu - kiwnął siwą głową starosta - Lecz ten jeden raz z synowcem Kmity starczy, żeby się nim kat zajął.

- Skoro waćpan już wie, żeśmy tutaj na sędziego prośbę i w jego plenipotencje zaopatrzeni, nie będziemy udawać, że nas nie interesuje waćpana zdanie na temat harnasia - Zieliński ni słowem nie pisnął, że miał okazję spotkać się z harnasiem nie dalej jak dzień temu i że bardzo mu zależało na skonfrontowaniu opinii starosty z żarliwymi zapewnieniami Komody o jego niewinności - Co waćpan zatem myśli o całej tej sprawie?

- Komoda zawiśnie, prędzej czy później - odparł pan Ambroży - Teraz już sprawa zdawa się przesądzona, bo wszystko na niego wskazuje i od kary się nie wymiga. Sędzia dał mi znać, że hajducy, co z napadu ocaleli zarzekali się, że orszak wymordowali zbójnicy. Wielce to krwawa zbrodnia była, toteż kara musi być straszna i żadnego pomiłowania dla łotrów. Co gorsza, z rąk zbójników szlachetnie urodzeni zginęli, najstarszy ze Straszów między nimi, wielu pachołków ze świty herbowych. Tego nikt w niepamięć nie puści i jeśli Komoda nos z gór wyściubi, już po nim.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Nie 17:14, 11 Paź 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





- Czyli pewni jesteście Komodowej winy. - Krzysztof poprawił wąsa, mruknął coś do siebie i po reszcie kompanii się rozejrzał czy oby który jakiegoś pytania nie ma...
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 20:38, 08 Sty 2010
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





Starosta Ambroży milczał przez krótką chwilę, być może czekając na jakieś inne pytania gości, wszelako nie doczekawszy się od nich ani słowa wzruszył ramionami i zadarł nieco wyżej nos.

- Jeśli waćpanowie pozwolą, czas mi do obowiązków wracać – rzekł z wystudiowaną uprzejmością – Moc pracy jeszcze dziś przede mną, a do zmierzchu daleko.

- Wybaczcie za najście, starosto – odpowiedział Krzysztof Zieliński kłaniając się gospodarzowi – Drogę do wyjścia znajdziemy, nie kłopoczcie się nami więcej.

Opuściwszy bez zwłoki zameczek starosty czterej szlachetnie urodzeni zjechali konno w stronę ryneczku Rycerki, przesuwając badawczymi spojrzeniami po licznie zgromadzonych w miasteczku zbrojnych oraz pachołkach tworzących bez wątpienia przyboczną świtę spożywających śniadania w okolicznych karczmach herbowych. Wszędzie niósł się gwar ludzkich rozmów, parskanie koni, poszczekiwanie psów, szczęk metalu.

- Moc szlachty tu ściągnęła – zauważył pan Tomasz podkręcając wąsa – Widać, że nagroda za głowę Komody mocno niektórych kusi, może i mocniej od obowiązku pomszczenia przelanej szlacheckiej krwi...

- Mus nam tedy dobrze pomyśleć, co teraz uczynić – odpowiedział Gustaw, z wysokości siodła mrugając filuternie na idącą bokiem ulicy młódkę o długich jasnych warkoczach – Wracamy na szlak do Żiliny czy pokręcimy się jeszcze po górach? Wszak Komoda prosił, by mu jutro do tego kościółka wieści od sędziego przynieść, prawda?

- Prawda też, żeście z panem Tomaszem wielce temu niechętni byli i nas ostawiwszy dalej na Słowację pociągnęliście – odpowiedział z lekkim przekąsem Radosław – A teraz pierwsi do kręcenia się po okolicy stajecie?

Tomasz nic nie odrzekł, rozłożył jedynie ręce gestem, który oznaczać mógł w zasadzie wszystko.

- Jeno byście sobie głowy małostkami zaprzątali – żachnął się Gustaw – Rzeknijcie lepiej, co teraz czynić zamierzacie, bo ja dla przykładu chętnie bym żołądkowi dogodził, w lesie przyszło człekowi nocować, a obozowa strawa choć żołnierzowi nieobca, wielce się zdawa obmierzła, gdy wokół czuć karczemne zapachy.


I tak oto pojawia się następne pytanie do graczy (o ile jeszcze jacyś ostali i są zdesperowani na tyle, by spróbować dokończyć tę przygodę) – pożegnawszy się ze starostą dotarliście do rynku Rycerki, zatłoczonej szlachtą i plebsem zainteresowanymi łowami na Komodę. Wszędzie wokół widać uzbrojonych ludzi, którzy chętnie zwinęliby nagrodę za głowę zbójnika, ale jakoś na razie milsze im z kuflami wojowanie niż włóczęga po górach. Harnaś chciał z Wami rozmawiać następnego dnia, w ustronnym kościółku przy sąsiedniej wiosce, do tego czasu macie jeszcze sporo luzu. Co zatem zamierzacie zrobić?
Zobacz profil autora
DP - W cieniu Beskidów
Forum RPG online Strona Główna -> Dzikie Pola
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 9 z 13  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 8, 9, 10, 11, 12, 13  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin