RPG online

Gry fabularne online

Forum RPG online Strona Główna -> Traveller -> TR - Pasztet z Safu Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 17, 18, 19  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PostWysłany: Czw 21:45, 12 Mar 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





Człowieki moja razem na forum gracze, my oddać tak-nie zbrodzień do gad-zwirzak-ufo pytajnik. My spowodować nasza postać boleć bardzo bardzo pytajnik.
(Panowie gracze, oddamy rzekomego zbrodniarza obcym? Czy chcemy, żeby... hm... nastąpiły poważne konsekwencje skutkujące naruszeniem integralności naszej cielesnej powłoki?)

Keth, pojechałeś po całości. Nie przestajesz zaskakiwać.
Smile

Jak rozumiem zanim przybędzie kawaleria, to my już dawno będziemy w stanie "boleć bardzo bardzo".
Chyba trzeba pograć na zwłokę. A może by tak podesłać im coś absolutnie niezrozumiałego, jakiś bełkot, w którym przetłumaczyć będzie się dało jedynie nazwiska załogi? Da nam to kilka dodatkowych minut. Chociaż nie wiem czy to dobry pomysł. A pani Sylwia Martinez, znana również jako Rigella "zbrodzień" Nansey wciąż nie puściła pary z ust. Tak czy inaczej w końcu trzeba będzie podjąć negocjacje. Nasza chwilowo-biała-dama pomoże czy nie mamy co liczyć na jej współpracę?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 0:13, 13 Mar 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Nie no. Nawijam coś w stylu "Chcielibyśmy zaznaczyć iż postępowanie waszmości wobec naszego gwiazdolotu jest wysoce niestosowne. Zwłaszcza słowne groźby i wytyki. Pragniemy zauważyć iż ta rozmowa jest nagrywana i stanowczo żądamy zmiany waszego wobec nas postępowania. Jest ono naganne i zostaną przez nasz przedsięwzięcie wszelkie środki aby do waszego poselstwa dotarła nota oburzenia i sprzeciwu wobec tak nagannego zachowania."
Ich translator uj strzeli, a my odskakujemy w bok z hamowaniem i nadajemy SOS. Przecież wg MG będą mieli kilku sekundowe opóźnienie w kopii naszego manewru wiec może sygnał się przedrze.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 0:40, 13 Mar 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Całkiem dobry planu, Krisu. To powinno ich nieco zmylić, a nam dać czas do wysłania sygnału do wszystkich jednostek w pobliżu. Możemy ich ewentualnie w komunikacie postraszyć siłami federacji, które już zmierzają w naszą stronę, ale to mogłoby ich tylko bardziej wkurzyć...
Sam nie wiem, na obecną chwilę nic nowego się nie wymyśli. Nadaj sygnał i rozpocznij manerw, poczekamy na ich reakcję.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 2:21, 13 Mar 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Szczerze to stoimy w patowej sytuacji z napalonymi gadami. Jeśli oni zaatakują nas, to zaatakuje ich cały sektor. Co więcej oni nie udowodnią że my ukrywaliśmy więźnia (na pewno jakiś napaleniec otworzy do nich ogień nie patrząc na treść komunikatów wyjaśniających sakkran - jak dobrze, że ludzie to rasiści ;p). Oni usuną wszelkie dowody (nas), będą mało wiarygodni (pierwsi zaatakują) itp.

Z kolei jak my pierwsi przywalimy, to oni pewnie to wytrzymają i zmiotą nasz z powierzchni kosmosu. Tylko wtedy wyjdzie, że my byliśmy winni.

Chyba plan krisa to jak na razie jedyne wyjście. Z updatów Ketha wynika, że oni mało dbają o własne życie, jak mają jakiś nadrzędny cel. Jedyną naszą szansą byłyby negocjacje. Powinniśmy zażądać natychmiastowego zdjecia bariery komunikacyjnej z innymi jednostkami i uzaleznic to od dalszej rozmowy.

"Na pierwszy plan zechcielibyśmy wysunąć zagadnienie ingerencji czynnej jednostki negocjacyjnej rasy sakkran w działanie osprzętu jednostki komunikat nadającej. Uprasza się o dezaktywacje pól zagłuszających nasze instrumenty. Na mocy praw federalnych cywilno-handlowego kodeksu postępowania karno-dochodzeniowego uznanego przez władze equis, czyli sektora aktualnego przybycia, jakakolwiek interwencja lub powodowanie wadliwego działania, czy też uszkadzanie nieodzownych do prawidłowego działania jednostki podzespołów interpretowane będzie jako czyn dalece niestosowny i nieakceptowalny, wykluczający dalsza konwersacje na stopie dyplomatycznej. Mniemamy, iż całe zajście jest wynikiem błędnej analizy prawa federalnego obowiązującego na obszarze sektora kosmicznego planety Equis i ku obopólnej korzyści obu stron dojdziemy do satysfakcjonującego konsensusu.

Z wyrażeniami szacunku -załoga FCC Aurora"

I nawet jeszcze bardziej to skomplikować. Poczekamy na odpowiedź i dopiero podamy to co napisał Kris i odskoczymy. Zorientują się, ze ich translator się łamie i będą się nad wiadomościami głowic, ale jak odskoczymy po pierwszej wiadomości, to będą bardziej się tego spodziewać, jakbyśmy mieli odskoczyć po drugiej. Teraz myślą, że można sie po nas spodziewać wszystkiego, a tak wpiszemy się w pewien schemat, który złamiemy.

EDIT:

I ofc pani Martinez, kimkolwiek nie jest, Obcym na rzeź nie oddamy! Co za tupet by łamać wszelkie normy i żądac od nas wydania osoby ludzkiej bez podania jakichkolwiek argumentów, czy potwierdzeń federalnych sądów. Pff


Ostatnio zmieniony przez Freeks dnia Pią 2:23, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 11:01, 13 Mar 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





29 stycznia 2309, godz. 22.56, FCS Aurora

Mężczyźni siedzący w kokpicie Arrowa wymienili spojrzenia, gorączkowo rozważając swe opcje. Trzeźwo myślący John przycisnął natychmiast klawisz blokujący mikrofony na mostku, by śpieszna narada załogantów nie została przypadkiem przetransmitowana na pokład sakkrańskiego statku.

Widniejący na ekranach komputerów gad wyraźnie się irytował ciszą w eterze, nadymając rytmicznie skórny wór na gardzieli.

Po dzikiej wymianie zdań Max dał Johnowi znak, by ten ponownie uruchomił wokalizator.

- Na pierwszy plan zechcielibyśmy wysunąć zagadnienie ingerencji czynnej jednostki negocjacyjnej rasy sakkran w działanie osprzętu jednostki komunikat nadającej. Uprasza się o dezaktywacje pól zagłuszających nasze instrumenty – oświadczył podniesionym głosem inżynier Aurory - Na mocy praw federalnych cywilno-handlowego kodeksu postępowania karno-dochodzeniowego uznanego przez władze equis, czyli sektora aktualnego przybycia, jakakolwiek interwencja lub powodowanie wadliwego działania, czy też uszkadzanie nieodzownych do prawidłowego działania jednostki podzespołów interpretowane będzie jako czyn dalece niestosowny i nieakceptowalny, wykluczający dalszą konwersację na stopie dyplomatycznej. Mniemamy, iż całe zajście jest wynikiem błędnej analizy prawa federalnego obowiązującego na obszarze sektora kosmicznego planety Equis i ku obopólnej korzyści obu stron dojdziemy do satysfakcjonującego konsensusu.

Sakkra stał przez chwilę w bezruchu, czekając na przekład pracującego z zauważalnym opóźnieniem translatora. Mężczyźni słyszeli wyraźnie emitowane przez urządzenie piski, warknięcia i świergoty stanowiące naturalną formę komunikacji sakkrów. Z każdą mijającą sekundą gadzie oczy obcego stawały się większe, a obserwujący go uważnie Oliver mógłby przysiąc, że zaczynały wyłazić obcemu na wierzch. Kiedy translator zakończył przekład, skórny wór pod paszczą rozmówcy przypominał balon, tak był nadęty powietrzem.

- Człowieki. Furgh rozumieć nie – nieskoordynowane ruchy sakkry zdradzały jego rosnące rozdrażnienie, podobnie jak przybierające nieznacznie czerwoną barwę łuski na czaszkowym grzebieniu kostnym – Człowieki mówić bardzo bardzo złe słowo. Furgh rozumieć nie. One mówić prosty słowo. Oddać Rigella Nansey?

Nawigator mrugnął porozumiewawczo w stronę Olivera, tak by rzeczony Furgh tego nie zauważył, położył ręce na dżojstiku sterów i panelu obsługi silniczków korekcyjnych.

- Chcielibyśmy zaznaczyć, iż postępowanie waszmości wobec naszego gwiazdolotu jest wysoce niestosowne – rzucił w eter starając się jednocześnie z wszelkich sił powstrzymać szyderczy śmiech - Zwłaszcza słowne groźby i wytyki. Pragniemy zauważyć, iż ta rozmowa jest nagrywana i stanowczo żądamy zmiany waszego wobec nas postępowania. Jest ono naganne i zostaną przez nas przedsięwzięcie wszelkie środki, aby do waszego poselstwa dotarła nota oburzenia i sprzeciwu wobec tak nagannego zachowania.

Nie czekając nawet na kolejną odpowiedź sakkry, John odpalił w jednym momencie wszystkie prawoburtowe silniki korekcyjne i wyłączył jednocześnie na sekundę główną sekcję napędową. Arrow odsunął się wdzięcznym łukiem od sakkrańskiego dyplomaty, dając się obcym przestrzelić w wektorze lotu i pozostając nieznacznie w tyle.

- FCS Aurora! Mayday! Mayday! – Oliver przełączył się natychmiast na federalną częstotliwość alarmową – Padliśmy ofiarą napastowania ze strony obcych! Potrzebna asysta! Mayday!

- Hrrrr... szymy... sstt... was... nie... hrrr... – w głośnikach kokpitu rozległ się całkowicie niezrozumiały, rwany przekaz radiowy, w którym załoganci rozpoznali zaledwie strzępki ludzkich słów. John zaklął z pasją pojmując, że sakkrański emiter fal ekranujących musiał mieć znacznie większą moc, niż mężczyźni pierwotnie zakładali.

- Już nas mają – rzucił Nathaniel widząc błyskawicznie zwalniający statek obcych, który z minimalnym opóźnieniem skopiował manewr Arrowa ustawiając się ponownie burta w burtę z towarowcem.

- Nieważne! – warknął Oliver starając się ukryć własne rozczarowanie, zerknął na ekran radaru – Cobalt przejął poszarpaną transmisję, ale Zenobe na pewno się domyśli, że mamy problemy, nasz manewr widać przecież na radarze. Myśliwce będą tutaj za sześćdziesiąt trzy minuty. Trzeba bydlaka zagadać na śmierć.

Obraz wizualizatora uległ silnym zakłóceniom podczas nieoczekiwanego manerwu obu jednostek, ale po kilku sekundach przestał skakać oferując ponownie pełną czytelność.

Tym razem kostny grzebień Furgha miał barwę głębokiej czerwieni. Spomiędzy lekko rozwartych szczęk gada wysunął się gibki rozdwojony język. Sakkra wydał z siebie serię wysokich dźwięków, w pewnym momencie wykraczających poza zdolność słyszenia ludzkich zmysłów.

- Człowieki robić Furgh w bambuko! Furgh bardzo bardzo złe! Człowieki dużo szczęście Furgh konsulować, ambasadować, inaczej człowieki mieć dużo auuu! – chociaż to Nathaniel dysponował największymi zasobami wiedzy na temat sakkrów, pozostali trzej mężczyźni nie potrzebowali jego podpowiedzi, by wywnioskować z zachowania obcegi, iż balansuje on na granicy wybuchu wściekłości – Furgh w gniazdo Federacja, nie móc działać kodeksowo, ale długo pamiętać! Ono Rigella Nansey mocno zbrodzień, źle pisać, dużo sakkra śmiercić! Sakkra ono Nansey sądzić śmiercić! One ono oddawać szybko szybko, dużo łaska czekać! Furgh mówić człowieki jak ludź z ludź, dobrze? Człowieki nie myśleć prawo, honor, one myśleć kasiora. One dawać ono Rigella Nansey, Furgh dawać pięćdziesiąt tysięcy! Co one chcieć?
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 12:58, 13 Mar 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Max ma w głębokim poważaniu tą kasę. Chcą dokonać samosądu! I to na naszym pasażerze - jak to będzie wyglądać - Johliver Nathmax oddaje każdemu swoich klientów za odpowiednią cenę, zwłaszcza obcych. Wszyscy będą chcieli z nami jeździć... Nawet nie przedstawili oficjalnego oskarżenia, czy materiału dowodowego, o zidentyfikowaniu jej nie wspomnę.

Federacja nakaże, to może odda, z oporami i plując się jak pies, ale odda SWOIM, a nie jakimś zasakkranym obcym.

Co do zagadania na śmierć. Powiedzmy im w prostych słowach, że żądamy zdjęcia blokady komunikacyjnej przed przystąpieniem do jakichkolwiek rokowań. Dojście do porozumienia w tej sprawie da nam trochę czasu.

P.S. Może Max pójdzie zobaczyć co z Sylvią? I o wiele łagodniej niż kapitan - nie chciałbym, by teraz popełniła samobójstwo, czy coś głupiego. Powie jej jak stoi sytuacja i powie też, że żywcem jej alienom (co najmniej Max) nie odda. Nie będzie naciskał na zwierzanie o co chodzi, ale jak już trochę wyjdzie z szoku, to przeprosi za Olivera i zasugeruje że jakaś wiedza by nam się przydała po to, by ją wyciągnąć z tego kaka.


Ostatnio zmieniony przez Freeks dnia Pią 13:00, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 13:57, 13 Mar 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Hehe i wszystko jasne. Jeśli dobrze zrozumiałem nasza Lisiczka to pismak obsmarowujący obcych. :]
A co do 50 000 hmmm... po takiej kasie to już nie potrzebujemy wozić pasażerów ;p
I spłacilibyśmy kredyt...
Ale oczywiście jestem przeciwny oddawaniu kogokolwiek obcym najeźdźcą.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 15:29, 13 Mar 2009
namakemono
Gracz Roku 2009
 
Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 838
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna





„...by ją wyciągnąć z tego kaka.”

Z tego kaka, w którym razem z Panią Martinez vel Nansey się pławimy.
Natomiast też jestem za tym, żeby obcym paskudom nie ulegać.
A jak panią redaktor obronimy, to może nam w mediach reklamę zrobi, hehe...

Ale pogadać z gadami jeszcze trochę można. Czasu do przybycia odsieczy mamy dość. I tak jaszczurki mają nas na widelcu.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 16:51, 13 Mar 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





"Sakkra ono Nansey sądzić śmiercić!"

Ja natomiast zrozumiałem, że Rigella jest sędzią - w końcu sam pismak nie miałby chyba aż tak dużego przebicia, żeby wysyłać Sakkrów na śmierć. Chyba, że w zdaniu chodzi o to, że Sakkrowie chcą teraz śmierci Nansey; w sumie można dwojako odczytać.
No nic, nie jest to teraz najważniejsze. Grajmy na zwłokę, zagadujmy obcych i czekajmy na posiłki. Nie wiem, czy Sakkrowie są chętni do podjęcia tego tematu, ale z chęcią dowiedziałbym się od nich o co właściwie chodzi z naszą pasażerką i jak dokładnie wyglądało wysyłanie jaszszurów na śmierć. Osobiście mam gdzieś, że Nansey jest teraz w szoku, i nie potrafi wykrztusić z siebie chociaż pół słowa - poleciała sobie z nami ostro w kulki i naraziła na śmiertelne niebezpieczeństwo. Dobrze będzie jeśli wyjdziemy z tej akcji w jednym kawałku...

Proponuję mieć broń w pogotowiu, kiedy Sakkrowie zorientują się, że leci w ich stronę cała flota Equusa, może by już za późno na jakiekolwiek przygotowania. Sakkrowie nie ustrzelą naszego statku, chcą mieć Nansey żywą. Jeśli wejdą na nasz pokład, mamy szanse się przed nimi obronić, a przynajmniej dać dodatkowe kilka minut wojsku federacji na dotarcie do naszych pozycji.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:01, 13 Mar 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





namakemono napisał:

A jak panią redaktor obronimy, to może nam w mediach reklamę zrobi, hehe...


Tak, piękny pogrzeb z honorami dla całej piątki, za wzorowa postawe obywatelską będą puszczać na wszystkich kanałach Laughing

Ale mimo to, obcym nie oddamy. Po za tym te gardłowory uraziły ego Maxa wciskając mu, że nie ma honoru i jest sprzedajnym kupczykiem. Nawet jeśli to prawda, to żadna zielonokrwista jaszczura nie będzie sobie od tak tego gadać Evil or Very Mad

W razie ostateczności (ale ostatecznej ostateczności) można spróbować (pod przykrywką zgody wydania pasażerki) gady ubić. W walce abordażowej jakieś minimalne szanse mamy, w przeciwieństwie do walki kosmicznej. Ale to już ostateczna ostateczność i jak już przeciąganie struny/czasu zawiedzie bardzo ale to bardzo. Jeśli by się udało jeszcze ich wtedy wkręcić, żeby z góry wpłacili kwotę na nasze konto... Ale najpierw pogadajmy z nimi ile się da.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:01, 13 Mar 2009
Keth
Mistrz Gry
 
Dołączył: 30 Sie 2007
Posty: 4663
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Nibylandia
Płeć: Mężczyzna





29 stycznia 2309, godz. 23.00, FCS Aurora

- One chcieć ty wyłączyć blokada komunikacyjna, szybko szybko! – wrzasnął do mikrofonu Max – Ty nie słuchać, one ono Furgh skarżyć w ambasada, Furgh dużo auuu, pupa auuu! Kapujesz?!

- Mówi kapitan Oliver Machado – dodał Oliver, mówiąc powoli i wyraźnie, ale w normalnym angielskim – Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec zagłuszania naszych nadajników! Proszę natychmiast zaprzestać tego rodzaju praktyk albo złożymy formalną skargę w waszym przedstawicielstwie dyplomatycznym. W zasięgu godziny lotu znajdują się wojskowe myśliwce wezwane na pomoc przez pobliskie jednostki federalne! Jeśli nie przestaniecie nas ekranować, zostanie to potraktowane jako otwarty akt agresji, z wszystkimi tego konsekwencjami do użycia broni przez flotę włącznie! Znajdujący się na pokładzie naszego statku pasażer nie zostanie wydany waszym służbom bez uprzedniego porozumienia z naszymi władzami. Zrozumieliście? Jesteście gotowi ujawnić nam zarzuty stawiane Rigelli Nansey i odpowiednio je uzasadnić?

Sakkra milczał przez dłuższą chwilę, chociaż kolor jego łusek sugerował bliską apopleksję. Wężowy język śmigał w powietrzu omiatając pysk stwora.

- Furgh rozumie człowieki mówić nie – odezwał się w końcu przerywając niezręczną ciszę – Człowieki bardzo niedobrze, bardzo bardzo. Nie chcieć kasiora, sakkra nie pomagać, być potem na czarna lista! Furgh mieć kod transpondera, wiedzieć kto niedobre człowieki. Kiedyś gdzieś one poznać kara sakkra! Ono Rigella Nansey nie uciec, sakkra mieć dużo czas.

Połączenie zostało zerwane bez ostrzeżenia, obraz obcego został znienacka zastąpiony komunikatem o końcu przekazu. Mężczyźni wymienili między sobą ostrożne spojrzenia.

- Nagły skok emisji energetycznej! – krzyknął nagle Max – Przesyłają sporo mocy w obrębie kadłuba!

- Aktywacja uzbrojenia?! Pól siłowych?!

- Chyba nie... Nie! Wszystko idzie w napęd! Ja pierdzielę!

Oliver, Nath i John zrozumieli nagły szok Maxa, kiedy sygnatura sakkrańskiego statku nagle przyśpieszyła na ekranie radaru, a za oknami kokpitu przemknął na słupach gazowych płomieni wielki opływowy kształt.

- Wali na punkt skokowy! – zameldował John – Chcą skakać na Ivendo?

- Nie! – tym razem głos podniósł Nathaniel – Coś odpalili! Mała sygnatura, rozmiary pocisku samosterującego! Obiekt leci na punkt skokowy, statek zawraca! Już wiem, to jest kapsuła komunikacyjna. Posłali superszybki nośnik danych na Ivendo i zawracają na Equusa.

- ...ają się! Wciąż nie mamy z wami łączności! Jeśli wasze nadajniki zostały uszkodzone, wykonajcie zwrot na 230-45-00! – z głośników popłynął znienacka czysty i doskonale zrozumiały głos kapitana Zenobe z Cobalta – Wystrzelili coś, co wygląda na kapsułę kurierską, zawracają na Equus!

Oliver opadł na swój fotel i westchnął głęboko z ulgą, jakiej nigdy w życiu jeszcze nie czuł.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 17:18, 13 Mar 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Hmm... chyba do listy inwestycji trzeba będzie dodać druga wyrzutnie rakiet, lepszy radar, dopalacze silników jakieś i może jakiś system antyrakietowy?

W międzyczasie jednak Max chyba odwiedzi pasażerkę i poinformuje, że wszystko już w porządku. Nie omieszka też pochwalić się jak próbowali gada zrobić w konia i ile ten proponował za nią, a mimo to dzielna załoga odmówiła.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 19:50, 13 Mar 2009
Urbik
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gliwice





Dobra, trzeba pomyśleć co dalej. Na razie widzę takie oto opcje:

-lecimy na Ivendo - tam czeka już na nas stado Sakkrów (o ile mają wstęp do tamtejszego układu), odbierają nam w trybie natychmiastowym Rigellę, a nam podkładają wywrotkę semtexu pod kadłub i na tym kończy się nasza wesoła przygoda "nie zadających pytań taksówkarzy". Można zawiadomić odpowiednie organy ścigania /ładu i porządku, ale to i tak nie powinno powstrzymać Sakkrów - może to zaowocować tylko kolejną krwawą łaźnią, w jakiej to udzial brał kilka lat temu Nath, tym razem jednak na terenie jednego z Ivendańskich hoteli (wszak to planeta na wskroś turystyczna). Jedno jest pewne - na pewno będzie wesoło Wink

-czekamy na wojsko - powiadamiamy federację o całym zajściu, Ci jednak mogą odebrać nam Rigellę i sami wszcząć dochodzenie w jej sprawie. Obawiam się, że może nie wyjść jej to na zdrowie - w końcu nie wiemy dokładnie dlaczego zalazła ona jaszczurom tak mocno za skórę. Mam nadzieję, że Max coś z niej wyciągnie, ja zbytnio ją przestraszyłem (a przecież byłem takim uprzejmym kapitanem Wink ). Mimo to nie mam wyrzutów sumienia, o czym wspomniałem post wcześniej.

-trzecia opcja - tłumaczymy Rigelli co i jak, po czym wracamy na Sensero/Equus...aha...moment, tam właśnie zawrócili przed chwilą kosmici...Tych jednak może zgarnąć po drodze wojsko - siły powietrzne federacji są jeszcze w okolicach orbitala, nie powinni mieć problemów z przechwyceniem statku Sakkrów. Jeśli to zrobią, będziemy mogli rozpocząć prawdziwe negocjacje na normalnych warunkach. Ale już bez naszego udziału - jesteśmy zbyt ciency w uszach, aby decydować o losach kosmosu i okolic.

Krisu, odwołaj nasze wsparcie (statki cywilne/handlowe/itp.) . Na razie nie będzie nam potrzebne. Znając życie, wojsko i tak zjawi się czy tego chcemy czy nie.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Pią 21:58, 13 Mar 2009
Krisu
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 423
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław





Ja widzę inne opcje:
- zostajemy w tym układzie i oskarżamy obcych o napaść - pewnie potrwa to kupę czasu lub zostanie umorzone bo nikomu się nic nie stało
- lecimy dalej - jaszczurki prawdopodobnie po prostu powiadomiły swoich kumpli z Ivendo, ze ich gość tam leci i żeby się nim zajeli po zejsciu z naszego statku.
Zagrożenie ze strony jaszczurek nie jest natychmiastowe - po prostu za jakiś czas kiedy o nim zapomnimy dostaniemy z Nienacka po dupach i tyle.
Tak czy siak chciałbym się dowiedzieć dlaczego koło nosa przeszło mi 50 patyków i w przyszłości mam się obawiać gadzich pazurków.
Ruda na dywanik.
Zobacz profil autora
PostWysłany: Sob 2:08, 14 Mar 2009
Freeks
Elokwentny gracz
 
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 679
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Wrocław/Świdnica





Już ją braliście na dywanik - g się dowiedzieliście i o mało na zawał nie zaszła pasażerka (o ile w swojej kajucie nie zeszła do tej pory). Dajcie Maxowi z nią pogadać, na miękko, z większa wyrozumiałością. Zły kapitan nic nie poradził na twardo, to może lekko zadurzony inżynier sobie lepiej poradzi? Bo teraz mam wrażenie, że jak nie możecie wcisnąć kwadratowego klocka w okrągły otwór, to dochodzicie do konkluzji "za słabo wpychaliśmy" miast spróbować kwadratowego otworu..

Swoją drogą - Sylwia może przecież zmienić cel swej podroży. Wie, że na Ivendo sakkra będzie na nią czekał. O tym też trzeba porozmawiać. Inna sprawa, że za paręnaście minut dorwie nas marynarka (a co najmniej myśliwiec) i spyta o co chodzi. I teraz nie psioczcie, że przez sylwie mamy kłopoty, bo sami je wzięliśmy biorąc podejrzane zlecenie. Na następny raz po prostu nie przyjmujmy tych kursów zamiast później odreagowywać na klientach. Wzięliśmy ją bo chcieliśmy, nie wzięliśmy kasy za jej głowę bo chcieliśmy. Nie widzę sensu sarkania wstecznego "czemu chcieliśmy?!".
Zobacz profil autora
TR - Pasztet z Safu
Forum RPG online Strona Główna -> Traveller
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 10 z 19  
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 9, 10, 11 ... 17, 18, 19  Następny
  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin